Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny :-)

Gratuluje wam dziewczyny! Dużo zdrówka! :*

Mam pytanie.. Czy bierzecie jeszcze magnez czy już nie bierzecie?

Madziunia Mialaś jakieś objawy zbliżającego się porodu? Jesli pisałaś,o tym, to przepraszam, ale nie pamietam :-)

Odnośnik do komentarza

A co do czopy.. To nie wiem czy u mnie to czop, czy po prostu wydzielina zwykła...
Ale ja po trochę czasami, zauważam na wkładce, taki śluz czy coś, koloru jakby śluz z nosa, i to jest takie ciągnące się, ale nie jest to w dużych ilościach.

Odnośnik do komentarza

Martyna ja dostawalam w szpitalu magnez, teraz pije musujacy bo nie mam innego a jestem uziemiona w domu. biore tez nospe 3x1 i czopki rozkurczowe a skurcze i tak mam ale raczej bezbolesne wiec chyba sam magnez nie powstrzyma porodu jesli przyjdzie czas.

Odnośnik do komentarza

przyjęli mnie i jestem już na oddziale. jejKu Dziewczyny w środę mam cesarskie cięcie!!!!! Jeszcze to do mnie nie dociera. Myslalam że jeszcze się to przeciągnie, a tu szybciutko termin ustalony i już:-) trochę się boję ale bardzo się cieszę że wreszcie przytule moje malenstwo! :-)
mam nadzieję że ból gardła nie rozwinie się W coś poważniejszego i w środę będę zdrowa.
Martyna ja Już nie biorę magnezu od dwóch tygodni.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hvnkej0on.png

Odnośnik do komentarza

Witam Was dziewczyny,
ja mam jeszcze przed sobą kilka dni do terminu z OM (11-06) ale już bardzo się niecierpliwię. U mnie objawów przepowiadających kompletnie brak - martwię się bo bardzo nie chciałabym przenosić w tym upale. Nogi puchną jak balony, samopoczucie wielorybie, humory zmienne! Pomóżcie!

p.s czy są wśród Was takie dziewczyny które nie mają konkretnie wybranego szpitala i idą na żywioł?

Podpowiedzcie, czy na KTG można już dzień przed porodem pomaszerować do szpitala? trzeba mieć skierowanie? Ja mam wizytę u ginka we srodę ( a termin na czw ), wiec do tego czasu pozostaje w niewiedzy :)

Odnośnik do komentarza

Martynka ja też już nic nie biorę, i oprócz skurczu w lydkach nie spina mi się już nic :) jak zwykle zawsze odwrotnie. Orgazm przez sen też zdazal się nie wtedy kiedy trzeba, czyli jakoś w 2 trymestrze, powodował spięcia brzucha, teraz nic mi się nie chce śnić :(

Emiilusia ale szybko faktycznie. Pojutrze już będziesz podziwiać swój cud! !!

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44j3cqc9p3e.png

Odnośnik do komentarza

8, ch
Kamyczek, Gosia, madziunia jak tam maluszki? Gratuluję pieknej daty :) Bardzo na nią czekałam ale chyba nie mi pisana :D

Zeżarło mi posta długiego...

U mnie dziś dwa duże skórcze. Promieniujące od kregosłupa, w dół brzucha, na końcu bolące tak, że oddech ciężko było złapać. I teraz mam zagwózdkę... Bo pierwszy poród był wywoływany oxy. A przy tym skórcze są podobno 4 razy boleśniejsze. I teraz nie wiem czego mam się spodziewać w sytuacji "naturalnej". Bo wtedy syczałam i piszczałam z bólu. A teraz jestem w stanie je znosić głeboko oddychając. I nie wiem, chyba pojadę do szpitala jak będą po prostu regularne. Aha, mamjeszcze uderzenia gorąca i wtedy mnie pot oblewa... Mam przeczucie, że urodzę niedługo. Mimo to jestem nadzwyczaj zrelaksowana. mam poczucie pełnej kontroli. Dom przygotowany, dokumenty po porodzie też. Dodatkowo mieszkam w kraju, gdzie wszystko jest takie nieskomplikowane i normalne. Przesyłam Wam moją dobrą energię :)

http://www.suwaczek.pl/cache/17b721e0e2.png
url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/480727b525.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Witam. Gratuluję wszystkim świeżo upieczonym mamom A dziewczynom które się męczą życzę jak naj mniej bólu i szczęśliwego rozwiązania. Forum czytam od jakiegoś już czasu Ale jakoś tak mało odwagi miałam żeby dołączyć do czerwcowych mam. Ja mam termin na 25 czerwca także jeszcze troszke czasu. Ostatnio tematy złamań na tapecie, szybkiego powrotu do zdrowia polamanym no i oczywiście wszystkim przeziebionym. Chciałam się z wami podzielić swoją historią. Chyba jestem jedną na milion Ciezaroweczka ze złamaną nogą. Dokładnie tydzień temu poslizglam się na trawie źle stanelam i noga się złamała w kostce. Powiem wam przeżyć te upały z tym gipsem na nodze dzieckiem w brzuchu nie zapomniane doświadczenie. A i niedaleko przyszłość porodowa nie rysuje się zbyt różowo bo gips na 6 tygodni założony. Po prostu odechciewa się wszystkiego. Wizytę u gin mam dopiero w piątek może któraś z Was spotkała się z podobnym przypadkiem? Bo sama już nie wiem czy każą mi rodzić sn czy cc?

Odnośnik do komentarza

Kiniu biedactwo bardzo ci współczuję. Nie wydaje mi się, żeby pozwolili Ci rodzić naturalnie, bo jednak to duży wysiłek (czasem trzeba się zaprzeć nogami).
Czy siedzisz sama w domu, czy mąż wziął jakąś opiekę na Ciebie? Moja koleżanka złamała nogę, gdy jej dziecko miało 2 miesiące. Była uziemiona w domu i dziecko też, a było upalne lato. Okropnie to wspomina.

Odnośnik do komentarza

Sama siedzę mąż Nowa praca to tak nie za bardzo może sobie pozwolić na opiekę rano wszystko mi przynosi na stoliczek żebym nie latała za dużo z ta noga. Najgorsze są wypady do wc zdecydowanie za często. No ale trzeba dbać sobie radę jakoś. Właśnie tego się obawiam ze mnie płótna jakoś nie do końca mi się to podoba. Ale cóż zrobić...

Odnośnik do komentarza
Gość Darka554

Cześć dziewczyny. Piszę do was bo potrzebuje pomocy a może bardziej wsparcia... Jestem osobą która dusi uczucia w sobie i wolę pisać niż o tym mówić. Urodziłam 2 czerwca i od tego momentu jestem w psychicznej rozsypce. Bardzo kocham moje dziecko ale nie daje już rady. Ciągle mogę chodzić i płakać. Mieszkam z tesciami i mężem. Jestem młodą mama 21 lat. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje i co z tym zrobić. Nie radzę sobie z tą zmianą i z tym jak musiałam zmienić swoje życie. Brakuje mi męża który pracuje do 17 a potem zajmuje się córka przez jakiś czas. Mówiłam mu o moim stanie ale on uznał że to mi przejdzie a ja patrze na dziecko i myślę że to jednak była za szybką decyzja. Boli mnie cała klatka piersiowa. Oczywiście zajmuje się dzieckiem, z tym problemu nie mam choć czasem czuje ze poprostu nie mam już sił ani ochoty. Jestem okropna matka. Nie karmie piersią, poddalam się. Czuję się jak maszyna do opieki nad dzieckiem. Próbuję sobie sama tłumaczyć że to przecież moje ukochane dziecko i beze mnie nie da rady, ale boli to uczucie jak jest spokojniejsza u teściowej niż u mnie. Naprawdę nie daje już psychicznie rady. Tylko płacze po kontach. Przepraszam za ten post ale musiałam :'(

Odnośnik do komentarza

Nati nie smuć sie. Moze gin sie pomylila? Może warto to sprawdzić jeszcze u innego lekarza? Każda z nas narzeka ale Tobie nie zazdroszczę sytuacji. Ale jesteś silną kobietą masz dwa skarby już niedługo będzie trzeci dasz radę. W nas kobietach jest w takich trudnych sytuacjach bardzo dużo siły nie jeden facet już by się dawno poddał. Musisz myśleć pozytywnie i nie daj się życiu. Po chwilach złych przychodzi szczęście. Wiem coś o tym sama ucieklam od pierwszego męża - przemoc fizyczna nie miałam gdzie nie miałam nic z dwójką dzieci A teraz wreszcie znalazłam szczęście i tak też będzie u Ciebie

Odnośnik do komentarza

28dz
Darka, to że nie karmisz piersią nie oznacza, że jesteś wyrodną matką. Naprawdę nic na siłę.
Masz objawy baby bluesa i to też jest naturalne. Poproś męża, żeby trochę o tym poczytał, bo potrzebujesz wsparcia. Jesteś bardzo młoda i to dopiero tydzień po porodzie, więc i pewnie nie dosypiasz. To nic strasznego, że czujesz się nieporadna. Jestem od Ciebie 15 lat starsza i spodziewam się pierwszego dziecka, ale wcale nie czuję, że dam sobie ze wszystkim radę. Powoli będę się oswajać z nową sytuacją.
Gdyby jednak Twoje samopoczucie się przedłużało, to nie wstydź się i skorzystaj z pomocy psychologa.
Trzymaj się cieplutko i pisz. Może to Ci pomoże. Wśród nas jest dużo wspaniałych doświadczonych matek, więc może Ci coś doradzą:)

Odnośnik do komentarza

Nati.ol nie stresuj się dodatkowo swoim maleństwem, bo to mu nie pomoże. Staraj się stosować do zaleceń lekarza i przede wszystkim zadbaj o swoje zdrówko. Niestety musisz zmuszać się do jedzenia. Zdaję sobie sprawę, że przy dwójce dzieci masz dużo pracy, ale zrób coś dla siebie, tj. jakąś małą przyjemność. Może ulubiony deser, albo manicure. Ważne, żebyś robiła coś dla siebie codziennie. Uwierz, że z maleństwem będzie wszystko w porządku:)

Cichaasiu serdecznie gratuluję Kubusia:)

Odnośnik do komentarza

Gratuluję kolejnym szczęsliwym rodzicom i życzę powodzenia kolejnym rodzącym! Coraz mniej zostaje nas w dwupaku :)

Dziewczyny, współczuję problemów, z jakimi się zmagacie!
Kiniu, biedna, taki pech właśnie teraz...:( Trzymam kciuki, żeby noga dobrze się zrosła. Odcierpisz swoje, ale za jakiś czas będzie już dobrze! Wysyłam pozytywne fluidy! Raczej sądzę, że czeka Cię cc, bo jak tu się zaprzeć połamaną nogą...

Nati, nie dziwię się, że jesteś w stresie, sytuacja faktycznie trudna, ale nie poddawaj się, walcz o szczęscie Twoje i dzieci, w końcu los się odmieni. Teraz odżywiaj się i dbaj o siebie, aby dzieciatko zdrowo podrosło. Fakt, że jest mniejsze, jeszcze o niczym złym nie musi świadczyć. Jesteś pod opieką lekarską, gdyby działo się coś niepokojącego, lekarze będą interweniować, bądź spokojna!

Darka, w mojej ocenie dopadła Cię depresja poporodowa. Twoje myśli i obawy są zupełnie naturalne, jednak wyraziły się silniej niż u większości matek. Nie jesteś z tym jedyna, to po pierwsze. Po drugie, nie daj sobie wmówić ani nie myśl, że jesteś złą matką! Każda matka jest najważniejsza dla swojego dziecka. Nikt nie jest idealny, porażki mniejsze czy większe się zdarzają, ale to Cię nie dyskredytuje! Nie karmisz piersią-trudno, po to są butelki. Nie bój się też, że krzywdzisz dziecko-absolutnie, na to trzeba się mocno postarać. Twoje życie zmieniło się i potrzebujesz czasu, aby się z tym oswoić. Dasz radę! Próbuj rozmawiać z rodziną o swoich obawach i problemach, jeśli mimo to, zlekceważą Cię, wybierz się do psychologa, na pewno wyjaśni Ci istotę Twojego problemu i pomoże z nim uporać. Pisz też śmiało do nas, jak umiemy, pomożemy! Na pewno będzie Ci łatwiej, w końcu kto nas lepiej zrozumie, niż my siebie same :)

A u nas brzydka pogoda, rano lało, teraz ciepło ale pochmurno, nie mam ochoty wychodzić na dwór, więc nudzę się w domu jak mops :/ nawet prania schować mi się nie chce. Dziecko nie zdecydowało się jeszcze wyjść, więc teraz do czwartku ma zakaz, po prostu muszę! stawić się na egzaminie choćby nie wiem co. Trzymajcie więc kciuki, żeby nie wyciął mi numeru :)

Odnośnik do komentarza
Gość Darka554

Dziękuję dziewczyny... Nie mam tego całe dnie, to są takie napływające fale. Nie mam z kim o tym porozmawiać bo boję się ich reakcji... A może opinie. Mój mąż to też nie jest dobra osoba do rozmowy bo z każdym problemem idzie do teściów :-( jego zdaniem jest dobrze ale on jest w pracy i nie widzi tego co dzieje się w domu :-( mam nadzieję że to tylko baby blus i szybko mi przejdzie. W ciąży byłam najszczesliwsza na świecie a teraz nie umiem się pozbierać. Całe dnie spędzam na łóżku, nawet nie sprzątam,nie chce mi się jeść ale tesciowa mnie pilnuje :-( moja malutka jest cudowna, co prawda w ostatnie 2 doby chyba zapomniała co to znaczy sen... Przeszlysmy już problem z brzuszkiem... Boję się też o relacje z mężem, nie wyglądam już tak jak przed ciążą, szersze biodra, rozstępy i całe ciało nie takie... Zawsze spoglądał na inne, ale to normalne... To tylko facet. Ale obawiam się że przestanie zwracać na mnie uwagę i znajdzie sobie inny obiekt zainteresowania. A może to tylko moja paranoja... Muszę się pogodzić z tym że zostałam dla niego teraz " matka jego dziecka". Ehh... Myślałam że to wszystko będzie inaczej wyglądało a teraz może się to odbić na dziecku które jest takie bez winy w tej sytuacji.

Odnośnik do komentarza

Darka, głowa do góry, wszystkie musimy uporać się z takimi problemami i jakoś sobie poradzimy! Burza hormonów nie ułatwia sprawy, ale grunt to nie wymagać od siebie zbyt wiele, dać sobie trochę luzu, nawet jak w mieszkaniu będzie bałagan czy obiad nieugotowany TO CO z tego, nie jesteśmy robotami i nie dajmy sobie wmówić inaczej! Odnajduj przyjemność w urokach macierzyństwa, drobnych rzeczach, bo każda chwila jest teraz niepowtarzalna, bzdurami się nie przejmuj, i znajdź chwilę dla siebie i na własne przyjemności. Ciało po ciąży może nie zachwyca ale byle się nie zaniedbać, zrób się na bóstwo, kup fajny ciuszek i wyjdźcie we trójkę gdzieś z mężem, nie jesteś domową niewolnicą, a wspólne spędzenie czasu na pewno dobrze zrobi Wam wszystkim:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...