Skocz do zawartości
Forum

Skarby Styczeń 2015


Rekomendowane odpowiedzi

To co przed chwilą usłyszałam wyprowadziło mnie z równowagi.. Rozmawiałam z ojcem dziecka na skype i od słowa do słowa znów zaczął sie temat dlaczego w ogole ja jestem tu a on tam a niby tak mnie przecież kocha.. No i tym razem usłyszałam, że on od 2008 roku nie mieszka z rodzicami i mieszka sam i jego denerwuje mieszkanie z kimś, że nie potrafi sie 'tak z dnia na dzien' do tego przyzwyczaić.. I że ja w przeciwienstwie do niego nie staram sie nawet zmienic pewnych rzeczy... NP tego ze jem tak powoli (a od zawsze jem wolniej niz wszyscy), że jak na to patrzy to ma ochote wyciagnac noz i poderznac mi gardlo.. Rozlaczylam sie jak to uslyszalam i sie poplakalam.. W sumie placze co chwile bo nie rozumiem jak tak mozna powiedziec!? To, że np wolno jem wazy o tym ze on nie potrafilby ze mna zamieszkac? Napisal zaraz smsa ze mnie przeprasza ale ma za duzo wrazen ostatnio, ale co mnie to obchodzi? Jak mozna tak powiedziec komus kogo sie niby kocha!? Boze jak mi jest przykro :( Co chwile slysze inne wymowki i mam juz tego dosc.. Chyba będzie mi lepiej samej bez tych wszystkich nerwów.. :((

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3kefgkxlep.png

Odnośnik do komentarza

zrezygnowana kurde, ja nie wiem wlasnie co robic... W sumie to zaraz ide na wolne to gdzie mialabym sie zarazic, a maly w styczniu czy w lutym tez przeciez bedzie glownie w domu to raczej nic nie zalapie. Jedynie co to maz czy mama moga cos przyniesc, ale czy ja wiem, ja nie zalapuje zazwyczaj... Chyba tez nie jestem przekonana. Polozna podkreslila kilka razy, ze jest to cos co jest rekomendowane a nie koniecznosc.
monis ojej, biedna! No to nie mialas latwo. Ale teraz bedzie juz z gorki, nie martw sie. Gratuluje synka :) Ja tez mam lekka skolioze w dole kregoslupa, ale nawet mnie nikt nie pytal to moze jak lekka to nie ma znaczenia?

http://s10.suwaczek.com/201501101770.png

Odnośnik do komentarza

Joasia86 nie smuc się bo maleństwo odczuwa Twoje emocje. Bardzo mi przykro , że się tak zachował. Nie powinien mowic takich rzeczy , nigdy w życiu. Ale jeszcze ułoży, moim zdaniem trzeba wierzyc. Trzeba isc na kompromisy z jednej jak i drui strony. Jak zobaczy maleństwo to myślę, że będzie chciał żebyś odrazu się do niego wprowadziła :-)

Odnośnik do komentarza

A dziękuję, bardzo się z mężem cieszymy i nie możemy sie doczekać.
Jak masz lekka to nie powinno być problemu. Choć mój ortopeda mówił, że przed ciążą to dzięki cwiczeniom i masazom bylo w porzadku ,a teraz nie jest w stanie ocenic jak sie kręgosłup wygial i w ktora strone. Stwierdzil ze bezpieczniej dla dziecka jak przyjdzie na swiat przez cesarke

Odnośnik do komentarza

Joasia a ja mysle, ze do tanga trzeba dwojga i ze mieszkanie z nim sprowadziloby na Ciebie jeszcze wiecej stresow i nerwow. Ja bym go kopnela w... i dopoki to on nie zacznie sie starac i zabiegac to nara. Uwazam, ze wszystko ma swoje granice. Moj maz tez mnie wkurza i tez uwazam, ze malo sie stara itp, ale wiem, ze mnie kocha. Po za tym to moj maz i my nad malzenstwem musimy pracowac, a jak sie jest w zwiazku i to jeszcze na odleglosc, gdzie facet mimo, ze ma mozliwosc posiadania przy sobie swojej kobiety w ciazy jednak nie chce tego i podaje jakies durne, dziecinnne moim zdaniem, wymowki to nie ma co. Albo sie chce miec rodzine i byc razem, blisko, albo nie...
Oczywiscie ja nie mowie: rzuc go. Sama bedziesz wiedziala najlepiej. Jezeli chcesz walczyc to walcz, ja bym odpuscila.

http://s10.suwaczek.com/201501101770.png

Odnośnik do komentarza

monis281 Witaj Kochana wiem,że dzidzius to czuje bo mnie mocno kopal jak plakalam i jego mi najbardziej szkoda.. Nie wiem czy cos sie zmieni, nie licze na to bo on ma juz jedno dziecko z poprzedniego malzenstwa.. Jego synek ma 3 latka a tatusia nie widzial juz od poltora roku.. a wszystko dlatego ze tatus ma zal ze niby zona zostawila go dla innego.. Coraz mniej się jej dziwię.. Teraz ma przynajmniej spokój.. Nie widzielismy sie poltora tygodnia i widze ze w ten weekend rownież sie nie zobaczymy.. Po tym co usłyszałam nie chce odbierać od niego telefonów.. Szkoda, że ja zniosłam przez ten cały czas jego alkoholizm i kłamstwa.. Był nawet na odwyku alkoholowym ale za dużo to nie pomogło bo nadal lubi sobie wypić.. A ja w tym czasie cierpliwie na niego czekałam i miałam nadzieje... Dodam, że nie wiem jak sie w to wszystko wplątałam.. Jestem po studiach, mam dobrą pracę, nbie jestem jakąś patologią, ale chyba po prostu mam za dobre serce.. Myslałam, że jemu uda mi sie pomóc.. Bo nie udało mi się pomóc bratu który 2 lata temu popełnił samobojstwo.. Przepraszam za te wywody, ale musialam sie gdzies wygadac :(

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3kefgkxlep.png

Odnośnik do komentarza

Linda24 Kochana kazdy mi mówi żebym to zostawiła już od dawna, zanim jeszcze zaszłam w ciążę.. Zabrnęłam w tym za daleko.. To prawda.. Moglibyśmy być w tym momencie razem bo mi to nie przeszkadza ze tam nie ma co robic, jednak on ciagle znajduje jakies wymowki.. Po prostu to jeszcze dziecko widze, dla niego wazniejsze jest to zeby napic sie z kolegami i miec swobodę.. Chyba będę musiała urwać z nim kontakt całkowicie i zobaczyc co sie będzie działo.. Czy ruszy dupe i bedzie chcial cos naprawic.. Nie bawia mnie 2 minutowe rozmowy przez trelefon, na skypa tez dzisiaj wszedl z łaską a niby tak tęskni.... Przykro mi że sama doprowadziłam swoje życie do takiego stanu :(

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3kefgkxlep.png

Odnośnik do komentarza

Joasia prawda jest taka, ze serce nie sluga i niewazne co ludzie mowia, poki czlowiek sam sie nie przekona to nikt nie potrafi... Wiec to, ze inni mowili, zebys go zostawila to wiesz... Nie wiem naprawde jak Ci pomoc, nie masz ciekawie, naprawde. Ciezka sytuacja i w sumie jak bys nie wybrala to bedzie ciezko, ale chyba musisz wybrac mniejsze zlo poprostu... Wspolczuje bardzo z powodu brata, moje kondolencje... Badz silna, masz dla kogo :) Trzymam za Ciebie kciuki :)

http://s10.suwaczek.com/201501101770.png

Odnośnik do komentarza

"Joasia a ja mysle, ze do tanga trzeba dwojga i ze mieszkanie z nim sprowadziloby na Ciebie jeszcze wiecej stresow i nerwow. Ja bym go kopnela w... i dopoki to on nie zacznie sie starac i zabiegac to nara. Uwazam, ze wszystko ma swoje granice. Moj maz tez mnie wkurza i tez uwazam, ze malo sie stara itp, ale wiem, ze mnie kocha. Po za tym to moj maz i my nad malzenstwem musimy pracowac, a jak sie jest w zwiazku i to jeszcze na odleglosc, gdzie facet mimo, ze ma mozliwosc posiadania przy sobie swojej kobiety w ciazy jednak nie chce tego i podaje jakies durne, dziecinnne moim zdaniem, wymowki to nie ma co. Albo sie chce miec rodzine i byc razem, blisko, albo nie...
Oczywiscie ja nie mowie: rzuc go. Sama bedziesz wiedziala najlepiej. Jezeli chcesz walczyc to walcz, ja bym odpuscila.
"
Fajnie naprawde to napisalas! Czasami myslalam ze to we mnie ejst problem bo za bardzo naciskam i wedlug niego jestem zbyt niecierpliwa.. Ale widze ze mialam racje myslac ze kazdy dorosly facet ktory kocha swoja kobiete, chcialby miec ja przy sobie a nie szukac glupich wymowek.. Mysle ze najlepiej jak przestane sie z nim kontaktowac i zobacze co wyjdzie z tego.. Nie ukrywam, ze bedzie to dla mnie bardzo trudne, ale postaram sie bo juz nie wyrabiam nerwowo... A dzieciatka szkoda...

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3kefgkxlep.png

Odnośnik do komentarza

Joasiu przytulam Cie mocno! Domyślam się jak bardzo przeżywasz jego słowa i całą tą przykrą sytuację. Myśle, że Twój maluszek nic niezyskałby z mieszkania ze swoim tatą. Odczuwałby tylko ciągłe napięcia, stresy... na siłę nie stworzy się rodziny. A Ty jesteś jeszcze młoda, całe życie przed Tobą, a dziecko w niczym Ci przeszkodzim, jeszcze ułożysz sobie życie ;) wiem, że łatwo się mówi... zrobisz co będziesz uważała za słuszne.. trzymaj się jakoś, dasz rade :)

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywi09k297tmlkh.png

Odnośnik do komentarza

Joasia86 kochana z tego co mówisz gołym okiem widać jak bardzo niedojrzały i nieodpowiedzialny z niego facet. A te wszystkie wymówki? Że niby co? Że wolno jesz i dlatego nie będzie układał sobie z tobą życia? Że była żona go zdradziła dlatego karze syna i ma go gdzieś? O matko głupie wymówki dla uspokojenia sumienia i to jeszcze jakie gówniarskie. On chyba lubi życie bez zobowiązań taki wolny ptak. Wydaje mi się że w takiej sytuacji powinnaś patrzeć na siebie i na dziecko. Rodzice zawsze Ci pomogą a z nim chyba same zmartwienia byś miała a mama nieszczęśliwa nie uszczęśliwi dziecka. Ale zrobisz jak uważasz bardzo mi przykro że z niego taki d...k

http://www.suwaczki.com/tickers/85993e3kr6fb4k0y.png

Odnośnik do komentarza

A tak z innej beczki to wczorajszy dzień był cudowny:D Spotkać się ze wszystkimi dziewczynami... no było super. Śmiałyśmy się że w takim gronie spotkamy się dopiero jak urodzę bo to zawsze którejś coś wypadnie:D
Byłam wczoraj w biedronce i na promocji kupiłam papcie do szpitala (10 zł) i chyba przez te papcie śniło mi się że rodzę a najlepsze w tym śnie było to że czułam straszny ból...nie wiem jak dam sobie radę przy porodzie skoro przeraża mnie zwykły sen.

http://www.suwaczki.com/tickers/85993e3kr6fb4k0y.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, dajcie trochę mocy! Wkrótce się biorę za tort a od wczoraj bolą mnie wszystkie stawy, czuję się jak osiemdziesiątka. Plecy, biodra, kolana, same przyjemnści...
Marlenek jak było na SR? Byłaś sama czy z menem?
Linda ajjj! Twój KAcper na fotce mega słodziak! Noga jakby gola strzelał! :D i ten dziubek - buziak dla mamusi i ciotek forumowych :) Bardzo dokładne usg :) a co do sczepienia to ja bym odpuściła. nigdy sie nie szczepiłam na grypę, jest ileś tam mutacji wirusa a oni szczepią na jedną konkretną a nie wiadomo, jaka zaatakuje, więc i tak i tak można się rozchorować. I tak też miała kumpela, że po szczepionce chorowała, a potem jakieś różne powikłania. Tak więc ja podziękuję, ale to tylko moje zdanie, więc jak uważasz :)
nataliaj super, że szpital za Tobą i bóle przeszły.
Joasia86 po tym co napisałaś wczoraj, to ja chyba bym też odpuściła... co za dziecinne wymówki i co to wogóle za teks z tym poderźnięciem gardła?!?! On jakiś niepoważny jest? A to że wolno jesz nie przeszkadzało mu zrobić Ci dziecko? Ale jak już chodzi o odpowiedzialne zaopiekowanie się swoją kobietą, to nie potrafi stanąć na wysokości zadania? Ja myślę, że czas na niego, żeby on się wykazał, pokazał, że mu zależy i podjął jakieś decyzje. A dal Ciebie na prawdę lepiej będzie z rodzicami póki co, a nie jechać do niego i go utrzymywać. Nie smuć się, prosze Cię, umów się z kimś, albo wybierz choćby z mamą do kina czy na skepy jak radzą dziewczyny. Oderwij myśli od tych złych rzeczy żeby maluszkowi się nie udzielało. Duża buźka!
Leaka łóżeczko super i co za okazja :D a dziś jeszcze wózek... pięknie, najważniejsze już masz:) a jak się czujesz? :)
Lewel szkoda że u Was taka kicha była na warsztatach. U nas nie było problemu z miejscami i było ok, u Moniqq chyba też? Dobrze że miałąś mamę ze sobą. Teraz tylko relaks i lezenie Kochana, nie ma co się przeciążać. Buźka!
Dagucci ten Twój ortopeda to jest miszcz "Jak zarobić a się nie narobić". Kaska wpadła, a ch**a zrobił... nic to, będziesz musiała poczekać do po rozwiązaniu. A co do Sokolskiej to widziałam... masakra! Szkoda tego maluszka :(
Brunetka powodzenia dziś na jazdach! Daj znać jak poszło, trzymam kciuki!
moniqq dasz radę z bobasem i psami. Moje 2 najlepsze psiapsióły mają psy: jedna ma 2 husky z którymi jeździ w zaprzęgach + 2 świnki morskie, a druga ma bulteriera i teriera rosyjskiego + 2 koty. Obie jeżdżą na wystawy i obia mają kupę zajęć z pasmi ale dają radę więc i Ty się nie przejmuj :)
AnetteRainbow nic się nie martw, co to za problem dla niani czy przyjdzie do bliźniaczek, czy do dwójki dzieci rok po roku? i to maluszki i to :) a na wczasy spokojnie możecie lecieć, dużo znajomych z 3 miesiecznymi dziećmi latało, bo bobas tylko śpi i pije cycka wiec nawet za dużo rzeczy nie trzeba było brać:) jedynie pieluchy. Natomiast odradzałabym egipt ze względu na florę bakteryjną i zemstę faraona, bo jakby Cię dopadło to mógłby być problem z karmieniem.
monis281 witaj na forum :) gratuluję synka :)
Daria no nie ma to jak wyrwać się z domku :) i nadrabiać towarzyskie zaległości :) A co do snów to jakoś mi się wydaje że teraz będą coraz częstsza...

Odnośnik do komentarza

Dzień Kurde dobry!
Jak mam wreszcie wolne to Gwiazdorek, ten duży obudził mnie niechcący i pozamiatane!! Grr
Ja chyba nie nadaję się do brania wolnego...
Joasiu, tak mi przykro to słyszeć... I tak, jak powiedziała Linda : serce nie sługa. ALE, zawsze jest jakieś ale. Wierzę w zasadę: kiedy nikt inny nie myśli o Tobie, sama musisz to zrobić. Bo jeśli myśli, dba, troszczy się, to Ty możesz pomyśleć i zadbać o kogoś innego,logiczne. W tej sytuacji przekonanie pokolenia wstecz pt. mało wymagać, dużo wybaczać zdecydowanie się zdewaluowało. To już nie te czasy.
Ten nałóg znam, mój brat cioteczny zmarł z diagnozą "zatrzymania akcji serca w wyniku przedawkowania alkoholu etylowego" w wieku 21 lat. Nie był żulem, tylko pracoholikiem, spał po 2 godziny na dobę, pracował jak wół i pił, i w końcu serce zdrowego jak tur chłopa nie wytrzymało. Jak bardzo musiał zepchnąć swoje ciało na skraj? I jak my jako kochająca rodzina nie zauważyliśmy powagi sytuacji? Nie zapobiegliśmy temu? Nie uratowaliśmy go? Znalezienie odpowiedzi i pogodzenie się z nią zajęło nam lata... A odpowiedź jest prosta: jeśli on sam sobie nie chciał pomóc, nikt nie był w stanie go ocalić. I to jest odpowiedź w każdym wypadku tej choroby.Twój Pan Tatuś nie jest tu wyjątkiem.
Pamiętaj, że nasze słowa to słowa z jednej strony słowa obcych osób, które nie wiedzą jak jest naprawdę. Z drugiej postronnych obserwatorów, którzy dostali te wiadomości od Ciebie, które uznałaś za najważniejsze. To też o czymś świadczy.
Na Twoim miejscu nie bawiłabym się w pt" bez kontaktu", bo to jest kolejna sztuczka naszej psychiki, chcemy wywołać efekt, a na bank przecież znowu napisze, że tęskni i zmiękniesz i zabawa zacznie się od początku. A po takich słowach, wybacz, ale to już nie kwestia niedojrzałości tylko niestabilności emocjonalnej, często towarzyszącej tej chorobie. Chcesz narażać dziecko i siebie na coś takiego, z dala od domu, na jakimś zadupiu, bez pomocy? Może czas, żeby ta silna, mądra dziewczyna po studiach i z dobrą pracą stwierdziła, że teraz jest jej czas, poświęcony sobie i dziecku, a nie jakiemuś popaprańcowi?
Z alkoholem i z popieprzeniem nie wygrasz, nie masz na to wpływu, ale możesz wygrać swoje życie i szczęście, na to wpływ masz! Na pewno będzie ciężko, a serce będzie pękać, ale pomyśl czy nie lepiej, żeby Twoje niż tego małego kiedyś w przyszłości? Wierzę, że sobie poradzisz:-) Często nie mam pojęcia jaka drzemie w nas siła. Najbardziej chyba pokazuje nam to właśnie ciąża, poród i macierzyństwo. Mówimy, że jesteśmy słabsze w ciąży, ale tak naprawdę nasi faceci pewnie by się pos***li juz 10 razy na naszym miejscu a my dalej przemy do przodu. A potem jeszcze musimy toto wypchnąć, dojść do siebie i wychować, I dajemy radę, więc z taką pierdołą też sobie poradzisz. Teraz trwasz w zawieszeniu, ale kiedy podejmiesz decyzję, to już zrobi Ci się lżej, piszesz, że masz obok siebie tych, którzy Ci pomogą i tego się trzymaj. Trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno, bo na pewno będzie ciężko. Pewnie ciężej niż z ciążą i porodem, bo na odwrót już za późno więc po prostu godzimy się z tym, ale z facetem to zawsze wybór, więc jest, ale gorzej, ale jeśli pomyślisz o tym jak również o czymś nieodwracalnym, to na pewno Ci się uda. Pamiętaj, że toczysz walkę ze sobą, nie z nim, a walczysz o życie, takie o jakim marzysz, Może się spełnić, ale tylko pod warunkiem, że teraz wygrasz. Nie pozwól, żeby jakiś popapraniec decydował o Twoim dniu, miesiącu, tygodniu. Szczęściu. Wszystko w Twoich rękach!

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki, mala Ninka serdecznie pozdrawia wszystkie ciocie oraz kolegow i kolezanki w brzuszkach. Wczoraj mialam ja prawie 3 h na piersiach. Nina wazyla wczoraj 820 g, czyli powyzej masy z dnia urodzin :). Niestety troche podkrecili jej tlen, tak ze wczoraj dostawala 30%, a w powietrzu jest 21, czyli 9% ekstra. Troche mnie to wkurza, bo jak jej woda z CPAP poleci to jej tlen podkrecaja,a ja nie wiem czy to tak do konca dobrze, ale mowia ze to niesamowite ze ona taka mala i bez intubacji, respiratora i tlenu tak sobie daje super rade, tylko na tym CPAP z odrobina tlenu. Najchetniej bym jej sama te rurki z wody czyscicla, ale chyba na to sie nie zgodza bo bym musiala ja na chwile odlaczac od CPAP, a na to to chyba nie pojda, w sumie na ich miejsc tez bym sie nie zgodzila :). Coz pozostaje byc ciekawska mama i o wszystko pytac :). Jak na razie dostaje nadal 12 ml mojego mleka na dobe, mam nadzieje ze troche jej podniosa, bo by sie przydalo by juz zaczela przybierac, ale waszych dzieciaczkow to ona na razie nie dogoni, pewnie jak wroci do domu i bedzie jadla na rzadanie to wtedy troche nadrobi :).

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yrmq4dtnk.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Brunetka powodzenia! dasz radę!
Marti ja też mam rozwałkę totalną... Niby mam mnóstwo rzeczy, ale jak patrzę na to wszystko to kupy się nie trzyma... A jak to jest z tymi tygodniami?!?! Ja niby mialam termin na 06.01 i z jednego kalendarza wychodzi mi 30 tydzień a z drugiegio 29...
Linda mamy ten sam termin i chłopaków, z tą samą wagą :-) Mój w pon miał 1550 :-) I ponieważ to już drugie mierzenie potwierdzające dokładnie tą tendencję wzrostową, to albo będzie mieć 4kg przy porodzie (o nie!!!!), albo urodzi się w cześniej. U mnie szacunkowy teraz jest termin 27.12..
Anette poczytaj moje posty - mam to samo tylko 10x gorzej!
Nie jesteś sama :-) My w połowie stycznia mieliśmy jechać do Tajlandii na 6 tygodni. czekałam na ten wyjazd 2 lata, bo w mojej pracy trudno o dłuższy urlop. 2 tygodnie to już dramat. no i będę miała 6 tygodni wolnego, ale z innego powodu :-( Latem mieliśmy wyjechać wreszcie do Australii, bo przyjaciele zapraszali nas od lat i wreszcie postanowiliśmy odwalić te 36 godzin lotu w jedną stronę. Na ukochaną Kubę też nie polecę w tym roku, bo będzie ciężko wytrzymać 10 godzin lotu w jedną stronę i 15 w drugą (powrót przez Meksyk niestety) z niemowlęciem, do tego 6 godzinna zmiana czasu ... Polecę se najwyżej do Hiszpanii! A zaraz planuję drugie dziecko (nie mam tak dobrze jak Ty :-) ), a potem 3 więc moje marzenia też poszły się puszczać z kimś innym. A tu nie mamy nikogo, dosłownie nikogo. Roberta mama nie żyje, a moja ma 49 lat, 3 nastolatków w domu, studia, firmę i swoje życie. Nigdy nie mogłabym obciążyć jej dzieckiem, nawet jakby tu była! Ona już swoje odbębniła. Zostaje mi tylko rozbudowany system opieki nad dziećmi w postaci tzw" day care'ów" , ale oni nie zajmą się dzieckiem przez tydzień, więc albo będę włóczyć małego po świecie, albo będę siedzieć na dupie! Ale moja przyjaciółka zabrała w podróż po Azji : Bali, Tajandia itd), swojego syna jak miał rok i dali radę. Z tym, że ona ma jedynaka (już żałuje, ale ma 45 lat i będzie ciężko...). Czyli coś tam można:-) Jak coś to pisz, poględzimy sobie o rozterkach razem :-)
Madzia jak mała?!? Myśłę o Was !

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...