Skocz do zawartości
Forum

Październikowe fasolki


Kinga1982

Rekomendowane odpowiedzi

Chaotic no to już tuż tuż :)
Ja się boję, że mi też Julka szybciej się ewakuuje i chyba muszę się coś przygotować psychicznie bardziej, bo zauważyłam, że co raz jak mnie brzuch pobolewa to leżę powtarzając prawie jak mantrę "jeszcze nie teraz, błagam, jeszcze nie jestem gotowaaaaaaa!!!!!"

Mój się tylko odrywa od kompa, obraca i zerka na mnie :P Chyba głośniej oddycham wtedy czy coś :)
Ma ubaw ze mnie :)

...

Co do donoszenia ciąży to faktycznie ten 37 tydzień musi minąć, ale szczerze mówiąc dalej się gubię w tych tygodniach :)
Jak na suwaczku będzie 38 to zacznie się u nas wymuszanie chyba (takie naturalne, wiecie - seksik czy inne masaże) :) bo raczej chciałabym sobie oszczędzić dużego dziecka...

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

Ja również już nastawiam się ze coraz bliżej :D nastawiam się na cesarke,jutro idę na usg to zobaczę co I jak I czy już uda się w końcu ustalić termin porodu czy będą czekać może aż się mała odwróci. W poniedziałek miałam wizytę u położnej I mała jest już nie w poprzek w wręcz stoi głową do góry nogi w dole,wiec nie sadze by się obróciła. Już zastrzegłam ze nie wyrażam zgody na próby odwracania dziecka. Podobno cesarke w takim przypadku ustala się na koniec 39tygodnia,to jakby nie było pewnie za ok.2tygodnie.

Wczoraj miałam trochę stracha bo mała była dziwnie spokojna I w nocy i w dzień aż się wystraszyłam,ale zjadłam słodkie I się położyłam na plecach to zaczęła się poruszać leniwie a wieczorem już wszystko wróciło do normy wiec ufff ułożyło :)

Ciekawe co tam u Tyszanki I Twinsowej.

Pysiak tez czekam aż będę mogła mieć donoszona ciążę przy skoñczonym 37tyg wiec to by było jakoś w piątek-lada chwila,ba te 2-3 tygodnie to tez właściwie nic minie raz dwa I obie będziemy miały maleństwa przy sobie. Nie chciałabym przenosić.
Choć podejrzewam ze mogłabym zbliżyć się naturalnie do terminu porodu gdyby nie ułożenie dziecka bo jak widzę jej się nie śpieszy,chyba jej tam dobrze :)

Dziewczyny tez tak macie jak ja ze trochę pospacerujecie I pachną wam dłonie? Jejku ja od kilku dni nie mogę normalnie pochodzić mimo checi-wczoraj zaryzykowałam I poszłam na dłuższy spacer i połowie popuchły mi stopy I dłonie. Po kąpieli jest jeszcze gorzej a kąpię się pod prysznicem...podobno to normalne jak wszystko tutaj...

ale sie rozpisałam...

a I jeszcze gratuluje nowonarodzonych pociech tym z was którym jeszcze nie pogratulowałam I życzę aby dużo spały I dały chwile wytchnienia I radości mamusiom :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3elqekwr0.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!
Piszę dopiero teraz bo wcześniej nie miałam czasu - sprzątanie i odbiór dzieciaków ze szkoły i przedszkola... A teraz chwila wolnego.
Asiekk pytałaś czy poród indukowany bardziej boli- otóż mam porównanie bo jednego syna rodziłam normalnie więc rzeczywiście bóle są silniejsze ale to pewnie dlatego ze nie można wstawać pod oksytocyną i na leżąco jest makabrycznie...ale poród trwa od początku do finału krótko bo 3-4 godzin, więc ta perspektywa szybkiego zakończenia i zobaczenia maleństwa jest silniejsza niż ten ból, więc idzie wszystko znieść!!!
A co do odległości - to jest duża ale u siebie w mieście mam szpital i 2 razy tam rodziłam ale po drugim dziecku urodzonym z wrodzoną CMV I wszelkimi powikłaniami i tak musiałam mknąć za małym do Łodzi następnego dnia, bo u nas nie ma zaplecza do leczenia noworodków!! poza tym - nie ufam żadnemu naszych ginekologów, bo są beznadziejni... Znając realia w Łodzi bo już tam raz rodziłam - czuję się bardziej bezpiecznie inwestycji razie komplikacji są tam specjaliści na miejscu. - ostatnio naprawdę się mną super zajęli...

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgqrhq3xfb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/211x20mmkyx9hbzv.png

Odnośnik do komentarza

mamcia no w sumie tak - psychiczny komfort i poczucie bezpieczeństwa to podstawa - na Twoim miejscu pewnie też wybrałabym kilometry byleby tylko mieć ten spokój wewnętrzny.

A co do wymuszania porodu - ja bym chyba nie chciała, nawet gdybym miała przenosić te 5 tygodni. Skoro nie chce wyłazić to najwyraźniej nie pora na to - najlepiej naturalnie mi się wydaje.
Pewnie bym się wiła i wyła żeby tylko wylazła jak najszybciej, bo już teraz mi okropnie niewygodnie, a co dopiero takie przenoszenie :) no ale cóż.

Tak w ogóle mamcia podobny termin mamy - chyba zostaniemy na końcówkę :)

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

Wiecie co ja tez bym cos zjadla pysznego niekoniecznie mleczko;P w każdym razie jakby mi ktoś pomachal przed nosem tortem czekoladowym moglby zniknąć w 5 sekund ale trzymam sie i zapieram aby nie isc do sklepu;D

Asiekk jutro termin i co?? I nic nie rusza?;)) kompletnie?
Perlaa bardzo ladny masz brzuszek i jest nisko tak mi sie wydaje:) ciekawe ile z Nas urodzi w listopadzie czego oczywiscie nie życzę absolutnie max w terminie;)))

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69168.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-69169.png

Odnośnik do komentarza

Hej,
z rana byłam na ktg - zapis prawidłowy, na następne mam się zgłosić we wtorek za tydzień. I odczuwam już coraz większe trudności z poruszaniem się. Taka ociężała się czuję, brzuch coraz bardziej mi przeszkadza. A najgorzej to chyba w nocy, bo naprawdę ciężko mi przekręcać się. A tu jeszcze dwa i pół tygodnia do terminu... Położna powiedziała, że macica stawia się, ale to jeszcze nie skurcze. W sumie to ja do tej pory nie wiem co to znaczy to "stawianie się". A wczoraj tak mnie mały kopał mocno, że aż bolało. I tak pomyślałam, jak ja ten poród wytrzymam, jak taki ból juz dla mnie ciężki jest... I powiedziałam do męża, że jak to chyba będę płakać podczas porodu. I jeszcze boję się tego, że mogę mdleć z bólu. Kurczę, wcześniej jakoś bardzo się nie bałam, a teraz tak mnie nachodzi lęk... A to coraz bliżej... :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/uh0b6jj.png

Odnośnik do komentarza

Uff Pysiak toś mi przypomniała ciężkie czasy :D
Już jej nie ma miesiąc :)
Ale wczoraj znowu sprawiła, że zaśmialiśmy się z mężem, bo tak - pojechała na farmę miesiąc temu - tam płacą raz w miesiącu, więc 30 jakoś dostała pierwszą wypłatę i co zrobiła??

heheh
pojechała na tydzień do Polski :)
Przypomnę tylko, ze zależy jej na tym, żeby syna do siebie ściągnąć jak najszybciej...

No nic - my mamy spokój :)

A co do szykowania - tak -- wszystko już jest :) tylko jeszcze czekamy na wkręty, żeby półkę przywiercić :)

W szoku byłam ostatnio, bo kupiłam w razie W mleko początkowe - £10!!! Jezu - jakbym tak nie chciała piersią karmić to chyba bym poszła z torbami :)

Pysiak wstrzel się w święto zusowca może jakaś premia będzie :D

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

Ojjj wowo wiem wiem ze juz jej nie bylo u Was ale ciekawa wlasnie jestem jej dalszych losów i poczynań biorąc pod uwagę historie jaka opisywałaś wydawala sie mieć mega guza w glowce i jak widać nic sie nie zmienilo;) moze tak sie stesknila za synem;))

nie wstrzelam sie w swieto absolutnie taka skaza na moim dziecku poza tym zwalniam sie wiec trochę by mi to przeszkadzali hehe a na premie cóż.. Chyba ja bym musiala jeszcze im zaplacic hehe

October dasz rade napewno dasz rade nie mysl ze to będzie bardzo bolec bo bolec będzie napewno ale Ty napewno sobie poradzisz;)
Ja te twardnienia tez mam non stop tyle ze je mega mocno czuje wiec zazdroszcze.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69168.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-69169.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :)

Dziś już byłam na ostatniej wizycie przed porodem, szyjka bez zmian, rozwarcie też, czyli brak szyjki, rozwarcie na palec i tyle. Malutka jest niziutko, ale jakoś niżej złazić nie chce, a mnie się ta ciąża dłuży, jeszcze to rozejście spojenia - boli jak cholera cały czas, więc tym bardziej chce by już wyskoczyła. A do terminu porodu teoretycznie 10 dni. Osobiście to bym chciała by się zaczęło w piątek. No i się naczytałam o przyśpieszaniu porodu, że hej. Technik mnóstwo i jedna mnie bardzo zachęciła - olejek rycynowy. Po nim dostaje się biegunkę (stosuje się go na zatwardzenie), skurcze jelit pobudzą skurcze macicy, ale nie ma pewności, że jak biegunka przejdzie to i też nie przejdą skurcze macicy. No i biegunka ryzykowna, bo można się odwodnić, więc jak będę próbować to z 2 litry wody w ciągu 6h powinno się wypić. Seks już próbowałam, ale z moim bólem miednicy nie mogę się w trakcie ruszać tak jak bym chciała, więc wątpię, że w moim wypadku to zadziała. Któraś też planuje co nie co przyśpieszać? ^^

http://www.suwaczki.com/tickers/relghdge0gdslw8c.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...