Skocz do zawartości
Forum

Październikowe fasolki


Kinga1982

Rekomendowane odpowiedzi

Tyszanka gratuluje zlewu:) Teraz będzie z Ciebie Pani Domu pełną parą;)
Karolina Ty bidulko to nam osiwiejesz do października! Spokojnie, na pewno wszystko tam u Ciebie w porządku:)

A ja z moim Piotrkiem jesteśmy razem 5 lat- w marcu nam stuknęło, a ślub braliśmy tak jak Malyna w październiku 2013:) Oboje mamy po 26 lat i chcieliśmy już dzidziusia. Moi znajomi twierdzą, że ja mam instynkt macierzyński od urodzenia, bo zawsze lubiłam dzieciaczki, ale mieliśmy jedną gorącą sytuację jak mieliśmy po 22 lata i trochę się przeraziliśmy- myślę, że wtedy żadne z nas nie było na to gotowe.
Piotrek też nie jest jakiś wylewny w okazywaniu uczuć. Moja siostra stwierdziła, że po nim nie widać nawet czy kogoś lubi czy nie, raczej jest obojętny do ludzi. Mnie to czasami denerwuje, bo chciałabym, żeby mi czasem posłodził tak sam z siebie, powiedział coś więcej niż Kocham Cię- ale wiem, że jak już coś powie to jest szczery i naprawdę tak czuje. Wcześniej miałam chłopaka, który opowiadał jaka to jestem piękna, jak to on nie wyobraża sobie życia beze mnie, że jak go rzucę to do końca życia będzie sam, po czym tydzień po rozstaniu prowadzał się z inną;p A co do uczuć Piotrka jestem pewna, wiem że nigdy mnie nie skrzywdzi. No i jest dla mnie bardzo cierpliwy, bo ja jestem straszną choleryczką i nerwusem;p

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

Karolina,
wydaję mi się, że ty po prostu nie trzymasz moczu. Bo ja czasem jak kichnę to też czuję, że zaraz mi się mokro robi. Może po prostu dzidziol gdzieś na pęcherzu się usadowił i naciska, a Tobie bezwiednie się sączy. Czasem tak jest;)
No dobra to ja też trochę napiszę o moim lubym.
Nie jest moją pierwszą i wielką miłością (!) kocham go, ale inaczej niż tego pierwszego.
Z Adamem byłam 5 lat, zawsze i wszędzie razem, po prawie 5 latach ja miałam 20 on 21 zapadła decyzja, że wyjeżdża za granice zarobić na wesele, cieszyłam się jak mała dziewczynka;)ale niestety nie długo, po jakimś czasie przestał dzwonić, pisać okazało się, że poznał dziewczynę i z nią wrócił do kraju, a ja dowiedziałam się o tym przez smsa! Byłam załamana, moje serce omal nie pękło, a wtedy pojawił się Szymek, znałam go od podstawówki i tak się zaczęło codziennie coraz bardziej przekonywał mnie, że można mu ufać i że mnie nie skrzywdzi. Jesteśmy razem prawie 5 lat i ani razu jeszcze się tak poważnie nie kłóciliśmy, aż się boję, ze to po ślubie się zmieni. Czasem mam ochotę go udusić, ale jakoś zawsze mi mija ;)

Odnośnik do komentarza

Ja uważam, że nie ma najmniejszego znaczenia, ile para miała lat, jak się poznała. Czasami jest po prostu ten 'strzał' i niech się wali, niech się pali będą razem i tyle. A czasami ludzie nawet w tak młodym wieku jak te 16 lat są bardziej stabilni uczuciowo niż niejedni po powiedzmy 40, którzy żyją od imprezy do imprezy i na każdej 'zaliczają'. Mam żywy dowód w domu. Moim rodzice poznali się na początku szkoły średniej, jak na te czasy mieli chyba po 15-16 lat. To mama wyhaczyła tatę, zbajerowała i proszę, po miesiącu byli już parą a w sierpniu będzie ich 23 rocznica ślubu. I uwierzcie mi, takich par nie spotyka się często. Oczywiście kłócą się, bo tego uniknąć nie można, ale mimo to są ze sobą na dobre i na złe, nigdy jeszcze chyba nie spotkałam pary z takim stażem, która by się tak dopełniała.
A co do charakterów naszych facecików to wiadomo, zawsze jest jakieś 'ale', chociaż muszę uczciwie przyznać, że w naszym związku to jednak ja mam trudniejszy. W kwestii okazywania uczuć to chyba ja jestem bardziej oschła, nie lubię się obnosić publicznie z uczuciami, a mój Piotrek nie ma przeciwskazań, żeby się wyściskać gdzieś na mieście ;p Ogólnie dogadujemy się raczej dobrze, stara się pomagać jak może, raczej sporo przy mnie robi, niestety ja z moimi ciążowymi żalami nie zawsze to doceniam, i to przeze mnie najczęściej się kłócimy, tym bardziej, że zawsze byłam kłótliwa...
W naszym związku znacznie większy problem stanowi dla mnie rodzina Piotrka. Tata nie żyje, a matka ma strasznie trudny charakter, powiem szczerze, że nie potrafiłabym jednoznacznie ocenić jej uczuć do mnie. Niby twierdzi, że mnie akceptuje, kocha, że teraz to ja jestem najważniejsza ale tak patrząc z boku na jej zachowanie to raczej nie powiedziałabym. Jest zwykłą egoistką, która zapyta jak się czuję, dostanie odpowiedź a przez resztę dnia gada o sobie niemalże dmuchając dymem papierosowym w twarz, mimo, że wie, że mi to przeszkadza (pomijając oczywiście wpływ na dzieci). A kiedy wstanę i odejdę wielkie zdziwienie, że co mi jest. Ogólnie mamy skomplikowane stosunki, które raczej ciężko tak zwięźle opisać...

http://fajnamama.pl/suwaczki/nbgdzbr.png

Odnośnik do komentarza

Karliczek chyba masz rację tak mi się wydaje.

No to co do facetów to i j o swoim opowiem.
Poznaliśmy się jak ja miałam 18 urodziny i trzy miesiące wcześniej zerwałam z chłopakiem i zarzekałam się że teraz przez parę lat będę wolna i balować będę. Mój obecny mąż miał wtedy 23 lata, już pracował i studiował a ja chodziłam do technikum. I tak przez 4 lata aż do ślubu spotykaliśmy się głównie w weekendy czasami w tygodniu także nie znudziliśmy się sobą zbyt szybko ale też nie było łatwo. Po 2 latach spotykania zaręczyliśmy się i zaczęliśmy planować ślub. Jak ja miałam 22 lata a Paweł 27 wzieliśmy ślub bo chcieliśmy a nie jak to na wsiach w tym wieku bywa bo dziecko w drodze. No i w rodzinie byliśmy wyjątkiem bo wszyscy raczej po 30 i nam się dziwili, że tak wcześnie.
A tu proszę mam 24 lata wesele się odbyło licencjat zrobiony, mieszkanie kupione, dziecko w drodze i to wszystko bez grosza od jednych czy drugich rodziców i tak już 6 lat jesteśmy sobie razem. Owszem przed ślubem nie było kłótni, ale razem dopiero po ślubie zamieszkaliśmy i teraz tak od czasu do czasu bardziej ja pogderam ale ogólnie to jest to i nadal tęsknie po jednym dniu rozłąki. I tylko jeszcze czekamy na naszego Szymonka i czego więcej chcieć :)

http://www.suwaczki.com/tickers/74dii09kqtlwealj.png

Odnośnik do komentarza

Dzieki dziewczyny, powiem Wam ze to cbyba nawet w ostatniej chwili bo nie dosc, ze plecy to przepuklina mnie strasznie bolala od tego wiszenia nad wanna, a u nas jest tak, ze Moj garow nie myje albo myje rzadko. Ale sie ciesze :D wyobrazcie sobie sytuacje rozmantyczna, lezymy sobie kolo siebie na lozku, on mnie glaszcze po plecach i pyta o czym marze? A ja mu 'o zlewie....' hahaha

Ja z moim jestesmy razem od kiedy zobaczylismy sie pierwszy raz. Mowie Wam milosc od pierwszego wejrzenia. A poznalismy sie na dyskotece, bylam z kolezanka wyhaczylam go w tlumie i powiedzialam do niej 'on bedzie moj' i wtedy, ja do teraz nie umiem w to uwierzyc, jak na zawolanie odwrocil sie do mnie i sie usmiechnal. Nie ma zadnych szans na to zeby mnie slyszal bo bylo strasznie glosno i stal ode mnie dosc daleko. Do dzis wspominam i sie dziwie jak to sie moglo stac.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprqps6h1sh18bu.png

Odnośnik do komentarza

Kurcze dziolszki czuje sie podle....
Mialam dzis siasc nad licencjatem i pocisnac z tym troche. Ale moj obudzil mnie o 7, nie dospalam i juz sie zle czulam. Posprzatalam w domu, poszlam do sklepu, robilam obiad, pozniej wszyscy sie zwalili z tym zlewem, po obiedzie zas posprzatalam i tak nie wzielo spanie ze usnelam... I czuje sie winna bo nie posiedzialam nad tym licencjatem, nie zmusilam sie do tego...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprqps6h1sh18bu.png

Odnośnik do komentarza

Tyszanka to ja Cię rozgrzeszam:) Wiem jak to jest zmusić się do pisania pracy;/ o ile licencjat poszedł mi w miarę gładko, to na magisterkę wybrałam sobie taki temat, że robiło mi się niedobrze jak miałam do tego usiąść i ciągle szukałam wymówek, żeby to odwlec;p A Ty jak widzę codziennie się przykładasz i siadasz do pisania, więc jeden dzień odpoczynku dobrze Ci zrobi. Jeszcze Ci się jakiś Einstein urodzi od tej nauki :p

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

Ps. Tyszanka o takiej miłości marzyłam za młodu;p Mój Piotrek był moją pierwszą miłością w czasach gimnazjum, ale jego wtedy bardziej interesowała piłka niż dziewczyny i nie zwracał na mnie uwagi, przez co przeżyłam pierwsze załamanie nerwowe- bo powiedziałam w tajemnicy kuzynce, że on mi się podoba, ona przekazała w tajemnicy dalej i doszło aż do niego! Ależ cierpiałam jak się o tym dowiedziałam, tym bardziej, że on nie zareagował;p Potem przeżywałam jeszcze różne zauroczenia, miałam jakichś tam mniej lub bardziej ważnych chłopaków i po latach Piotrek odnowił ze mną kontakt przez naszą klasę i sobie wymyśliłam, że się zemszczę;p byłam dla niego oschła, wodziłam za nos, aż wpadłam jak śliwka w kompot i tak jesteśmy ze sobą aż do teraz i nawet nie wyobrażam sobie, że mogłoby nas nie być:)
A tak poza tym to same Piotrki te nasze chłopaki

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

Tyszanka studiowałam to co 99% ludzi ostatnio czyli administrację na UWr. Licencjata pisałam z zakresu ekonomii o bezrobociu, jego przyczynach, skutkach, emigracji itd. Dosyć łatwy i przyjemny temat, z materiałami różnie było, ale pisało się fajne. A mgr pisałam o nadzorze nad prawem pracy, o PIPie, ale też o Sanepidzie, o BHP i tak dalej, masakra, suche fakty, żadnych badań, ankiet, jak próbowałam coś urozmaicić to promotor się czepiał. Mam wrażenie, że całe życie siedział w kodeksach i uczył się paragrafów.
Karolina ja jeszcze nie zauważyłam u siebie rozstępów, ale myślę że to niestety kwestia czasu:/

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

Martucha oj jaka Ty nie dobra na poczatku dla tego swojego chlopa ;) Ale dobrze, trzeba czasem troche pozadzierac nosa.
Ja rozstepow nie mam. Jeszcze. Teraz musisz go pielegnowac zeby jak najdluzej byl swiezy, po ciazy i laktacji mozesz pojsc do salonu na zabiegi, ktore pomoga Ci go zmniejszyc, a jak dobrze o niego zadbasz to moze nawet zniknac prawie bez sladu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprqps6h1sh18bu.png

Odnośnik do komentarza

Martucha O jak ja cierpialam jak musialam ostatnio pisac biznes plan na zaliczenie.... myslalam, ze mnie wezmie z tym kurwica z nerwica i skrzywienie kregoslupa na dokladke bo kompletnie nie znam sie na tym :) Ja studiuje kosmegologie na SWSMie, licencjata pisze o metodach pielegnacji skory twarzy od prehistorii do czasow wspolczesnych. Ale magisterce mowie NIE bo jak lubilam nauke tak mi SWSM skutecznie ja obrzydzil, strata czasu i pieniedzy, oprocz przyjazni nic z tego nie wynioslam. Zal dupe sciska jak pomysle, ze 12 miesiecy w roku place zlodziejom 500 zl czesnego, a na zajeciach wszystko przeterminowane, zaraza opryszczka, nie ma recznikow papierowych zeby cos wytrzec. A czlowiek wszystko robil zeby na to zarobic, co roku za granice do obozu koncentracyjnego wyjezdzal, robil po 11 godzin w Polsce... A za te pieniadze moglam dorobic sie swietnych kursow, certyfikatow, prawa jazdy i jakiegos samochodu... Najwiekszy blad mojego zycia. A szkola prywatna, z renoma...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprqps6h1sh18bu.png

Odnośnik do komentarza

Martucha88
Mialysmy taki sam temat licencjata:-)
Za to mgr pisalam i roli strategii w rozwoju gminy czy jakos tak. A studiowalam finanse i rachunkowosc....musze powiedziec ze jakbym mogla cofnac czas to pewnie wybralabym inny kierunek:-) pracowalam jako ksiegowa i zwolnilam sie i poszlam gdzie indziej. Co prawda mialam super szefowa, ktora tez byla ze mnie zadowolona. Tylko ze w 2 siedzialysmy razem albo ja sama po 8 godzin, od pn-pt od 8-16. Praca marzenie...nie powiem fajnie bylo ale nudno strasznie i monotonnie. Terazniejsza praca jest taka ze ciagle cos nowego. plany, wyniki, taki maly wyscig szczurow ale emocjonujaco.

http://s5.suwaczek.com/201409215572.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

A ja napisałam pracę magisterską na temat Zainteresowania czytelnicze dzieci w młodszym wieku szkolnym ( 2 i 3klasy sp)

Jeju!!!!!! Jestem głupia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie wiem co mi do głowy strzeliło, ale obejrzałam filmik jak jakaś azjatycka dziewczyna bije malutkie dziecko- dopiero raczkujące :'(
Strasznie mi teraz smutno. Chyba poczułabym ulgę oglądając film w którym te psychopatkę by sto razy mocniej bili!!!!!!
Buuuuuuu!

Odnośnik do komentarza

Ja poszłam na administrację, bo głupiutka 7 lat temu pomyślałam sobie ooo administracja fajnie brzmi, poza tym wszędzie są jakieś biura czy to w urzędach czy w firmach.. No ale takie mamy szkolnictwo, że uczyli nas pieprzonych paragrafów i kodeksów, a nie nauczyli np. jak wypełnić PITa.. Tak więc szłam systemem 3xZ- zakuć, zaliczyć, zapomnieć. Szło mi całkiem całkiem, bo dostawałam stypendium naukowe, ale teraz z biegiem czasu nie wiem czy nie lepiej było równocześnie pracować, a studiować zaocznie.. Wszędzie tylko doświadczenie i znajomości. Szkoda, że nie mam zdolności matematycznych, nie ma to jak inżynier po jakiejś polibudzie.

Zosia chyba wiem o jakim filmiku mówisz.. Nie mogłam na to patrzeć, nie oglądałam do końca.. Nie wiem jak tacy ludzie mogą istnieć.. robić krzywdę takiemu maleństwu:/

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

Klaudia a ja bym chciała taką spokojną, stabilną pracę, bez żadnych wyścigów i kopania pod sobą dołków... Teraz po czasie dowiaduje się, że osoby które uważałam za fajne i z którymi można było szczerze pogadać, obrabiały tyłek za plecami. W takich korporacjach nikomu nie można ufać i trzeba uważać co się do kogo mówi. Ja mam chyba za słaby charakter:(

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...