Skocz do zawartości
Forum

Kryzys w małżeństwie


Rekomendowane odpowiedzi

a ja coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że w ogóle do siebie nie pasujemy, ale już z a pozno

joanno 19
Na nic nie jest za pozno zawsze mamy jakis wybór, czasami tylko potrzebujemy wskazówki dobrej rady czy chodzby wygadania sie przed kims obiektywnym i wtedy pojawia sie jakies wyjscia z sytuacji chociaz z doswiadczenia wiem ze wtedy kiedy potrzebujemy takiej osoby obok nas niema niestety sama niedawno mialam takie dni ze z checia zakonczyłabym to małzeństwo ale zawsze bo dzieci bo tyle lat itp itd moze warto przeczekac i sytuacja sama sie wyklaruje, powodzenia

Odnośnik do komentarza

Wiesz ja jak było miedzy nami naprawde zle a moj mąż myslał ze nie potrafie sobie bez niego poradzic w poł godziny spakowałam walizki i wyjechałam o moim problemie powiedziałam mojej siostrze i mamie.Było to tuz przed swietami Bozego Narodzenia jakie było jego zdziwienie jak zobaczył ze zabieram maluchy i wychodze wtedy powiedział ze to koniec jak wyjde za drzwi powiedział ze idzie papiery rozwodowe składac wtedy na dowidzenia mu powiedziałam ze nie musi bo ja to zrobie wiec niech sobie kłopotu nie robi, wytrzymal jeden wieczór i za dwa dni był juz po Nas. Po takiej lekcji zdarzaja mu sie jakes małe wyskoki ale wie ze jesli zacznie przginac nie bedzie odwrotu...Zycze ci duzo siły do walki.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

ja myślę, że nie ma reguły na to, że małżeństwa się rozpadają, przecież to czuć czy druga połówka się od Ciebie oddala czy nie, a jeśli się w odpowiedni sposób nie zareaguje, bo się zwyczajnie ma dość to wtedy się małżeństwa rozpadają, a Tobie radzę o tym nie myśleć, bo jeszcze się okaże, że za dużo o tym myśląc wywołasz też u siebie rozwód :) po za tym według mnie jak dwie osoby się naprawdę kochają to przetrwają każdy, nawet największy kryzys :) i przede wszystkim trzeba się interesować drugą osobą ;)

Odnośnik do komentarza

Moj kryzys w malzenstwie zaczal sie po 5 latach...tuz przed rocznica. Spowodowany byl znacznym z mojej strony spadkiem ochoty na seks...ehh klocilismy sie strasznie, maz myslal ze go zdradzam... w koncu postanowilam poszukac jakiejs pomocy :) Poczytalam opinie o lekach na http://www.znamlek.pl/category-libido-103.html , dzieki czemu wiedzialam, ktory z nich bedzie najlepszy dla mnie :) Teraz powoli wracam do formy :P

Odnośnik do komentarza

Joanna,niestety wiem o czym mówisz. .. ja z kolei często słyszę, że wszystko jest ważniejsze od niego,że nie mamy tyle czasu dla siebie co kiedyś itp (no ba...). I non stop fochy z tego powodu...
Ostatnio mieliśmy kilka dość poważnych kłótni przez to i mam nadzieję, że coś dotarło, choć nie łączę się, że na zawsze.
Faceci to egoisci,w głowie im tylko jedno,a jak się nie muszą o to zbytnio starać, to już w ogóle super. ...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ja myślę że nie da rady być ciągle blisko z drugą osobą, czasem trzeba oddechu...nie nazwałabym tego wtedy kryzysem. Czasem trzeba pobyć samemu. Dlatego ważne są takie odskocznie (tylko my, tylko asz czas wolny).
No i ważne jest jak się jest razem to nie tylko po to by rozwiązywać problemy i dzielić wspólne obowiązki ale też żeby radośnie spędzać czas np. wspólne hobby.

Wtedy nie ma kryzysów:)

Odnośnik do komentarza

Joanna,masz rację... u nas ostatnio powiało chłodem,była ciągle napięta atmosfera,bo M.już przeginał-wziął sobie chyba za cel uświadomienie mi,że go zaniedbałam...! Wiecie-urodził się nasz syn,wszystko się zmieniło,a on poczuł się odsunięty. Ok,rozumiem-i sporo wyrozumiałości dla niego miałam. Ale już warczenia wiecznie o cokolwiek bym nie zapytała czy poprosiła nie, zniosę! A na wszelkie próby ocieplenia naszych damsko-męskich relacji słyszałam,że on też kiedyś próbował i nic nir wskórał...!
Ale chyba się ogarnął-mam nadzieję;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

U nas we wrześniu wybiła ta najgorsza z najgorszych rocznic czyli 7! Mamy wielki kryzys w małżeństwie i raczej zażegnać się go nie da. Mamy odmienne charaktery, mąż od zawsze wyjeżdżał za granice do pracy, a na mnie ciążą wszystkie obowiązki. Jesteśmy rodzicami dwóch cudownych córek i choć starałam się głównie dla nich by ocalić 7 letnie małżeństwo, dłużej już nie mogę ... Jestem zmęczona przepychankami słownymi, kłótniami i nasilonym skąpstwem męża. Wiem, ja też nie jestem bez winy bo mam trudny charakter, do tego dochodzi zmiana wyglądu (niestety po 2 ciąży ciężko mi wrócić do formy), odbija się to na moim samopoczuciu, także mąż nie jest zadowolony ... Nic na siłę, lepiej rozstać się i być szczęśliwszymi niż tkwić w toksycznym związku i zatruwać sobie życie nawzajem!!!

Odnośnik do komentarza

Doradzam "Weekend dla Małżonków", - warsztaty w formie rekolekcji, działają w wielu krajach świata i naprawdę dzieją się wielkie rzeczy. Rozchodzenie się małżonków w dwa oddzielne światy, zaczyna się od błędów popełnionych we wzajemnym dialogu i brak umiejętności radzenia sobie z przykrymi uczuciami. Gdy małżonkowie dowiadują się jakie popełniali błędy i chcą naprawić wzajemne relacje, - nawet gdy wydaje się to mało realne, - to jednak są w stanie wyjść nawet z głębokiego kryzysu, by stać się na nowo sobie bliscy i takie rzeczy się dzieją. Kiedyś z żoną sami uczestniczyliśmy w takich rekolekcjach i tak wpłynęły na nasz - wówczas zdemolowany - związek, że sami włączyliśmy się w działalność Spotkań Małżeńskich.
Rekolekcje dla małżonków, tzw. Weekend dla Małżonków, zaczyna się w piątek kolacją, a kończy w niedzielę obiadem, konferencje prowadzą trzy pary małżeńskie, oraz kapłan.
Gdyby takie rekolekcje małżeństwa przechodzili na początku małżeństwa, byłoby mniej łez, a dzieci wzrastałyby w szczęśliwych rodzinach, - do czego mają prawo.
Link do strony i terminów rekolekcji: spotkaniamalzenskie.pl

Odnośnik do komentarza

Kryzysy w małżeństwie zawsze mogą się pojawić, prędzej czy później, ale można temu zaradzić, trzeba tylko umieć zdiagnozować problem. Warsztaty mogą być dobre, ale nie tylko, można znaleźć jakieś wspólne hobby, choć na spacery, albo też od siebie trochę odpocząć, jeżeli jest taka potrzeba. Trudno doradzić, bo w każdym przypadku może to wyglądać inaczej.

Odnośnik do komentarza

Ja też nie wiem co się dzieje i zastanawiam się nad terapią.. Mój mąż ostatnio ciągle się wkurza, nawet jeśli zupełnie nie ma powodu. Jakieś dwa tygodnie temu koleś wjechał w mój samochód, mój mąż zupełnie nie przejął się mną, ale zaczął wkurzać o samochód. jakby to była moja wina... Sama znalazłam najlepsze blacharstwo lakiernictwo w Gliwicach, ale on mimo wszystko się wściekał, przeszło mu dopiero po tygodniu. jak mam z nim rozmawiać? Przecież nie będę go przepraszać za coś, co nie jest moją winą :(

Odnośnik do komentarza
Gość Natalia2393

Witajcie. Tkwie w nieudanym małżeństwie od 2 lat a w związku w sumie 10 lat minie niedługo. Mamy synka ma 1.5 roczku. Jestem zmęczona ciągłym klotniami albo porażeniem żeby coś było zrobione w domu. Oboje pracujemy teściow a zajmuje się dzieckiem. Powinniśmy obowiązkami domowymi dzielić sie jednak wychodzi na to ze po pracy ja mam wszystko brać na siebie. Mój maz oprócz tego gdy pije to nie ma umiaru i przez alkohol zdążył już stracić prawko i narobić dlugow. Ciężko mi żyć z tym człowiekiem.

Odnośnik do komentarza
Gość karolcia61v

12 lat po ślubie i niestety, ale nastał kryzys. Zero dogadywania się, zero kontaktów intymnych, zero czegokolwiek. Byłam załamana, bo naprawdę kocham mojego męża. Udało mi się go namówić na kilka wizyt u seksuologa i nie uwierzycie - mąż wszystko przemyślał, przeprosił mnie i ja również. Zaczęliśmy dbać o to, co dla nas najwazniejsze czyli małżeństwo. Nie bójcie się zwracać po pomoc!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...