Skocz do zawartości
Forum

Wrześniowe skarby 2014 :)


Mysia89

Rekomendowane odpowiedzi

kornelka mialam miec na 8-9 ale zadzwoniłam do gina na ustalenie i powiedział że mam być jutro:) eh.....fajnie fajnie tylko ten strach- trzeba sobie powtarzać, że będzie dobrze. Na Karolka już wszystko czeka....a najbardziej chyba siostra:)

Odnośnik do komentarza

Też właśnie chciałam pisać do Was, że nie wiem, czy czasami mi czop nie zaczyna odchodzić. Moja teściowa mówi, że na 2 tygodnie przed porodem to się zaczyna powoli (ale jakoś nie jestem przekonana do tej teorii). Tak jak zawsze miałam takie gęste, kremowate, biało przejrzyste coś, tak teraz właśnie galaretka, biało-przejrzysta.

Powiem Wam, że zaczynam się irytować. Chodzi o moją lekarkę. Mam do niej w sumie zaufanie, tylko mam wrażenie, że przy niej omija mnie mnóstwo informacji. Po pierwsze, usg ma tak stare, że nigdy nic nie widać, więc nie mam pojęcia np. ile mała waży, ile mam wód itp. Po drugie, mam wrażenie, że oszczędza mi badań. O toxo to już Wam pisałam, że stwierdziła, że mi nie da skierowania, bo to choroba brudnych ludzi (zdecydowanie się nie zgadzam), a ja na taką nie wyglądam. Nic nie dało tłumaczenie, że wolałabym to sprawdzić, bo mam kotka. Teraz sobie zdałam sprawę, że nie miałam np. badań w kierunku HIV, HCV, HBs, o różyczce i cytomegalii też nie ma mowy, a w sprawie wymazu na GBS cicho, głucho.

Nie rozumiem tego. Nie chcę też wydawać kasy na każde z tych badań, w końcu normalnie się je refunduje, prawda?

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbmg7yax8n37wh.png

Odnośnik do komentarza
Gość kornelka-pisze z kom

Megane123- to moze być czop z tego co piszesz, choć ja nie podpowiem bo na sobie też myślałam ze to czop a tu jednak nie. Ale czytałam ze czop moze odchodzić i to nie jest jakas pilna sprawa bo do porodu moze być i 2tyg jeszcze.
Co do badan o których piszesz to rzeczywiście przesada... Komu jak komu ale kobiecie w ciazy nie zrobić podstawowych badan to się w głowie nie mieści. Też bym się wkurzyla. Wiadomo ze jak chodzisz do gin na NFZ to ci się należą jak psu buda wiec dlaczego mialabys chodzić do gin na NFZ a badania robić prywatnie.. Dziwne. Szkoda że jednak się nie upominalas bardziej, ew.trzeba bylo zarzadac tych badan. Teraz to juz chyba nie ma co ich robić bo z tego co pamiętam to robi się je dużo wcześniej niż przed porodem

Wiecie ze w szpitalu maja takie patyczki którymi sprawdzają czy to co wam leci to wody czy nie? Byłam w szoku ze maja takie cos u nas w szpitalu..

Odnośnik do komentarza

Kornelka, ja się upominałam o toxo chyba 3 krotnie! Prosiłam o to przed ciążą i chyba na 2 wizytach już w ciąży. Za każdym razem to samo tłumaczenie. Że ona mi nie da skierowania, bo nie widzi podstaw, że jak chcę, to sobie prywatnie mogę zrobić. To potem już nie widziałam sensu upominać się o inne... Tak czy siak toxo, różyczkę i cytomegalię to faktycznie sobie już odpuszczę. Ale jednak przed pobytem w szpitalu wolałabym na te bardziej hardkorowe rzeczy być zbadana - mam na myśli HIV i HCV. Jeśli nie daj Boże zaraziłabym się podczas pobytu w szpitalu, to nie udowodnię tego, poza tym chyba karmienie inaczej wygląda w przypadku nosicielstwa... Jutro mam wizytę, postaram się choć to wywalczyć, no i GBS.

Alicjapola - no to fałszywy alarm miałaś :) Próbowałaś złagodzić to kąpielą? Podobno łagodzi przepowiadające skurcze :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbmg7yax8n37wh.png

Odnośnik do komentarza

niewyobrazalne nieszczescie spotkalo jedna z sierpniowek:( Stawia wszystko z zupelnie innej perspektywie...

wczoraj wieczorem spotkalismy sie z polozna w szpitalu, w ktorym planuje rodzic. Strasznie mnie sam wyjazd do szpitala zestresowal (nie wiedziec czemu). Na 7 sal, 3 nie byly zajete wiec umiarkowane oblozenie. Przy wejsciu na oddzial takie "obwieszczenie":
minionej doby powitaliśmy na świecie:
9 dziewczynek i 5 chłopców
Polozna zasugerowala obrocenie plodu jesli chce sie probowac sn a dzieciatko jest inaczej ulozone. Nie zastanawialam sie nad tym wczesniej. W szpitalu takiej proby dokonuje lekarz kontrolujac sytuacje na USG. Czy ktoras z Was podchodzila do takiego zabiegu?

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2hdgex72wz7oq.png

Odnośnik do komentarza

Smile2 ja tylko o tym obracaniu słyszałam, że jest coś takiego i że próbę obrócenia powinien wykonywać jedynie lekarz, który faktycznie się na tym zna. Ale nie miałam nigdy okazji tego mieć.

A co do sierpniówek - współczuję strasznie straty dzieciątka, ogromna tragedia. Może to zabrzmi strasznie, ale... teraz staram się nie czytać tego typu rzeczy. Tak samo trafiłam na bloga młodej wdowy i powiem Wam, że nie działa to na mnie najlepiej. Nie teraz, kiedy taka rozchwiana jestem.

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbmg7yax8n37wh.png

Odnośnik do komentarza
Gość alicjapola"

JA też staram się nie czytać takich rzeczy bo za dużo myśli przychodzi do głowy i człowiek się bardziej stresuje.

Megane próbowałam kąpieli ale skurcze wracały i To dość bolesne więc naprawdę myślałam że się może zaczyna :D

Odnośnik do komentarza

Megane123 Ja tez staram się nie czytac, a sierpniowki przeczytałam można powiedzieć przypadkiem. Nie będę się wypowiadać bo swoje wyplakalam, tym bardziej ze jakiś czas temu miałam 2 razy sen w którym zdarza mi się to samo...

Dzisiaj postanowiłam zadzwonić do swojej babci-ukochanej, prawdziwej babci u której spedzalam w dzieciństwie cale wakacje i która niekiedy była mi blizsza niż matka...Strasznie mnie rozkleila rozmowa z nia. Mowila ze modli się za mnie i za Ludwiczka codziennie i ma nadzieje ze uda się go jej zobaczyć (babcia wcześniej myslala ze nie dozyje mojego slubu, a po slubie ze nie dozyje pierwszego prawnuka- a tu jednak :) Nie mogę opanować lez kiedy o niej mysle, nie wiem czy to te hormony tak dzialaja..

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5eg9bv5ugm.png

Odnośnik do komentarza

Megane123,Smile -ja też nie czytałam z premedytacją ,chciałam sprawdzić jakie są opinie o porodzie .

Faktycznie nie ma co czytać takich rzeczy ,bo to faktycznie nie nastraja dobrze ,same wiecie ,żeczasem są gorsze chwile :/

Skończyłam dziś ,,ubieranie,, łóżeczka (to z pozytywnych doznań :))i już niedługo Filip będzie sobie smacznie spał w nim ...co słchać u Was ,w ostatnich dniach na chodzie ;) ?

A co u Mam i ich pociech ,które są już razem?:)

Odnośnik do komentarza

Ja dziś zabieram sie do sprzątania mojego pokoju. Moze sie tak na tyram ze mlody stwierdzi ze wychodzi.
Musze tez rozlozyc lozeczko. Dostalismy jak na razie turystyczne, ale mlody i tak bedzie spal ze mna w tygodniu jak Krzyska nie bedzie. Nie bedzie mi sie chcialo wstawac ;) Ale kompletnie nie mam pojecia gdzie je wstawic...
Co do sierpniowek. Moim zdaniem nie powinno tyle dziewczyn tam pisac. To male pocieszenie, a ta dziewczyna potrzebuje teraz przezyc swoja tragedie. Niech placze, niech krzczy i wyrzuca z siebie negatywne emocje. Na razie to jest bardziej potrzebne niz pocieszenie. Ma meza, synka i rodzine, ktora ja wesprze.
Po poronieniu zamknelam sie przed swiatem i dopoki nie wyrzucilam z siebie wszystkiego z nikim sie nie spotykalam. Ale to zupelnie inna sytuacja, choc w minimalnym stopniu podobna.
My powinnysmy o tym pamietac, choc wierzyc ze u nas bedzie wszystko ok.
Wiem ze czesc z was mnie za to zlinczuje. Musiałam wyrazić swoją opinię.

http://www.suwaczki.com/tickers/o148ha00o0x1sy1t.png
http://s3.suwaczek.com/20140614580120.png

Odnośnik do komentarza

Megane123 musisz tak chyba troche krzyknąć na lekarke bo te badania Ci sie nalezą

A co do sierpniówek to i byłam w wielkim szoku to co przeczytałam. Jedynie co my możemy to współczuć i to najlepiej na odległość bo napewno nie jest dla nich pocieszające jak ktos ciagle mowi o jednym. Wiadomo cierpią, takie juz to nasze zycie jest i kiedys trzeba sie odbic i zyc dalej. Łatwo sie pisze ale gorzej sie do tego dochodzi na wlasnej skórze.

A ja po wizycie u ginki.
Oczywiscie wytlumaczyla mi dlaczego chcieli mnie trzymac w szpitalu - odpowiedz : statystyka. :)
Dlatego jezeli ona robi badania i wsio jest ok. to nie wysyla do szpitala.
Jezeli chodzi o sluz to tak jak i u niektorych z was.. tak ma byc. Wszystko pozamykane. Spasmoline jak chce mogę brać na rozluźnienie.
Dostalam dodatkowo jeszcze raz badania na HIV, Hbs, WR i poszukiwanie przeciwcial odpornościowych. A wiec jutro ide na kłucie :)

A remont ciagle trwa... :/

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

Magdalena3 właśnie zaraz mam wizytę u gin i planuję być stanowcza. Najwyżej zmienię na samą końcówkę lekarza, żeby mi nadrobił zaległości. Nie chcę za sobą palić mostów, ale w tym wypadku chyba muszę wziąć sama odpowiedzialność za zdrowie moje i Julki... Co do remontu - łączę się w bólu. Moja kuchnia wciąż bez wody, na szczęście kiedyś wymyślono zmywarkę! :D

A wszystkim tym, którym smutno, mają czarne myśli albo po prostu chcą się uśmiechnąć, polecam obejrzeć moją fotkę sprzed chwili... ;)

monthly_2014_09/wrzesniowe-skarby-2014_15853.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbmg7yax8n37wh.png

Odnośnik do komentarza
Gość kornelka-pisze z kom

Megane123- z całym szacunkiem do ciebie ale fotka jest przerażająca jeśli jest to nosidelko/gondolka w której położysz później dziecko!! Nie wiem czy tylko ja jestem taka przewrazliwiona ale w życiu nie wlozylabym żadnego zwierzęcia a juz napewno nie kota do wozeczka dziecka! Przecież zwierzęta (które lubie-koty moze najmniej) nawet zadbane i czyste to dalej zwierzęta, a noworodek jest szczególnie wrażliwy na bakterie i zarazki. Jak ty to odkazisz po tym kocie? I co masz zamiar zrobić z kotem gdy dziecko przyniesiesz do domu?? Chyba nie będą razem spać w tym wózku...?! Nie obraz się ale jestem w szoku...

Odnośnik do komentarza

Cóż, po pierwsze istnieją pralki i żelazka, więc jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości co do czystości rzeczy dla maluszka, to piorę i prasuję :) Do tego mam rolkę do odkłaczania, więc sądzę, że to wystarczy w 100%. Dodam, że sama nie wkładam kota do wózka, wskoczył sam i już więcej mu się to nie uda :)

Po drugie, naprawdę nie zawsze jest potrzeba pozbywania się zwierzaka, gdy pojawia się w domu dziecko. http://parenting.pl/portal/niemowle-a-kot (od razu ostrzegam - w tym artykule również jest tego typu zdjęcie!)

Oczywiście jeśli kot będzie nam sprawiał jakiekolwiek problemy przy dziecku, to wiadomo, kto będzie dla nas najważniejszy...

Kornelka Ty tak generalnie jesteś zwolenniczką sterylnego wychowania?

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbmg7yax8n37wh.png

Odnośnik do komentarza

Ad kot - zgadzam sie z Megane123 i beata.j (pewnie dlatego, ze mam kota:)
Wprawdzie nie planuje zeby kot pomieszkiwal w wozku albo lozeczku ale:
1. kota trudno w 100% upilnowac
2. i tak a caly dom - jak ktos ma kota (lub inne zwierze) jest przesiakniety flora bakteryjna tego zwierzaka, zapachem, klaczkami itd

W szkole rodzenia poruszono temat kot/pies a noworodek i zadnych odkrywczych mysli nie przekazali tylko takie dosc oczywiste, czyli:
- zwierzak musi byc pod stala kontrola weterynaryjna (odrobaczanie itp)
- ja przychodzimy do domu z noworodkiem to postawic nosidelko z noworodkiem na poziomie kota/psa zeby nowy mieszkaniec zostal obwachany i przyjety:)

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2hdgex72wz7oq.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...