Skocz do zawartości
Forum

Bliźniaki 2014 i 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć mamusie :)
Piszę ze szpitala. Moje Skarby są już na świecie, niestety przedwcześnie.
Narzekałam, że moja lekarka wysyła mnie na święta do szpitala, ale właściwie to powinnam jej podziękować.
Zgłosiłam się w czwartek, tak jak mi kazała czyli 34,4 tc. Badania wyszły dobre, więc myślałam że z tydzień w szpitalu poleżę, a tymczasem lekarze mi oświadczyli że następnego dnia robimy cc. Argumenty? Przyjęte jest, że to super (naprawdę padło takie słowo), jeśli ciążę jednokosmówkową uda się donosić do 34 tc, a ja taki już skończyłam i oczywiście mogę się nie zgodzić, ale coś tam, coś tam. No i zgodziłam się. CC miała być o 9 rano, a była w biegu o 8 z minutami, bo tętno jednego dziecka skakało ze 190 na 90, co świadczyło o zaplątaniu pępowiny.
Wojtuś 2000 gram, Antoś 2500 gram, obaj dostali po 9 punktów, no i super, ale potem zaczęło się coś dziać i po około godz. Antoś trafił na specjalistyczny oddział z problemami z oddychaniem. Leży tam dotychczas.
Mniejszy smyk radzi sobie dobrze, przybiera na wadze i być może jutro czy pojutrze wyjdziemy ze szpitala, choć prawdę mówiąc przeraża mnie jak sobie poradzę bez personelu medycznego pod ręką z taką kruszyną. A druga sprawa - do szpitala mam 51 km, chciałabym codziennie dojeżdżać do drugiego dziecka, ale jak to pogodzić z opieką nad pierwszym?
A ten drugi oddycha już samodzielnie, ale ma podawane antybiotyki, nie chce jeść, dokarmiają go sondą, w tej chwili jest naświetlany z powodu żółtaczki. Niby nie ma tragedii, ale martwię się, wiadomo.
Do tego mam straszliwe problemy z laktacją. Próbuję i laktatorem, i ręcznie a mało co leci. To już czwarta doba po cc. Położne mi pomagały, ale to nic nie daje. Mały nie umie ssać z piersi, więc muszę ściągać, ale kończy się na kilkunastu mililitrach, a reszta to mleko sztuczne. Dobre rady ciotek dzwoniących z gratulacjami tylko mnie denerwują. Jakieś pomysły, jak jeszcze mogę pobudzić laktację?
Przepraszam za tak długi wpis, ale musiałam się wygadać.

Odnośnik do komentarza

Witaj czyli T'y mialas ciaze jedna kosmowkowa jednoowodniowa tak?"

~LiuAnne
Cześć mamusie :)
Piszę ze szpitala. Moje Skarby są już na świecie, niestety przedwcześnie.
Narzekałam, że moja lekarka wysyła mnie na święta do szpitala, ale właściwie to powinnam jej podziękować.
Zgłosiłam się w czwartek, tak jak mi kazała czyli 34,4 tc. Badania wyszły dobre, więc myślałam że z tydzień w szpitalu poleżę, a tymczasem lekarze mi oświadczyli że następnego dnia robimy cc. Argumenty? Przyjęte jest, że to super (naprawdę padło takie słowo), jeśli ciążę jednokosmówkową uda się donosić do 34 tc, a ja taki już skończyłam i oczywiście mogę się nie zgodzić, ale coś tam, coś tam. No i zgodziłam się. CC miała być o 9 rano, a była w biegu o 8 z minutami, bo tętno jednego dziecka skakało ze 190 na 90, co świadczyło o zaplątaniu pępowiny.
Wojtuś 2000 gram, Antoś 2500 gram, obaj dostali po 9 punktów, no i super, ale potem zaczęło się coś dziać i po około godz. Antoś trafił na specjalistyczny oddział z problemami z oddychaniem. Leży tam dotychczas.
Mniejszy smyk radzi sobie dobrze, przybiera na wadze i być może jutro czy pojutrze wyjdziemy ze szpitala, choć prawdę mówiąc przeraża mnie jak sobie poradzę bez personelu medycznego pod ręką z taką kruszyną. A druga sprawa - do szpitala mam 51 km, chciałabym codziennie dojeżdżać do drugiego dziecka, ale jak to pogodzić z opieką nad pierwszym?
A ten drugi oddycha już samodzielnie, ale ma podawane antybiotyki, nie chce jeść, dokarmiają go sondą, w tej chwili jest naświetlany z powodu żółtaczki. Niby nie ma tragedii, ale martwię się, wiadomo.
Do tego mam straszliwe problemy z laktacją. Próbuję i laktatorem, i ręcznie a mało co leci. To już czwarta doba po cc. Położne mi pomagały, ale to nic nie daje. Mały nie umie ssać z piersi, więc muszę ściągać, ale kończy się na kilkunastu mililitrach, a reszta to mleko sztuczne. Dobre rady ciotek dzwoniących z gratulacjami tylko mnie denerwują. Jakieś pomysły, jak jeszcze mogę pobudzić laktację?
Przepraszam za tak długi wpis, ale musiałam się wygadać.

Odnośnik do komentarza

LiuAnne gratuluję sporych smyków jak na tak wczesny tydzień ciąży :-). Piękne imiona :-). Nie masz za co przepraszac..od tego tu jesteśmy żeby wysłuchać, pocieszyć, doradzić.. Jestem zdziwiona, że z jednym maluszkiem chcą Cie wypuścić a drugi ma zostać w szpitalu. U mnie było podobnie, że jednego z maluszków dostałam od razu następnego dnia, a drugi leżał w inkubatorze z problemami oddechowymi i zapaleniem płuc przez 5 dni, antybiotyki dostawał łącznie przez 10 dni i cały czas lezelismy w szpitalu, aż drugi maluch będzie zdrowy. Dlatego szczerze współczuję..bo nie wyobrażam sobie jak to pogodzisz, tym bardziej z taką odległościa. Co do laktacji też męczyłam się z laktatorem..synek co był, ze mną nauczył się ssać i dzięki temu ta,laktacja się rozbudzila.. Śmiałam się, że to najlepszy laktator..drugi synek nauczył się pożądanie ssać dopiero po trzech tygodniach (dwa tygodnie po tym jak trafił już do mnie niestety musiała go dokarmiać sztucznym). Laktatorem poleciało może 10 ml, ale położne kazały się nie denerwować bo każdy ml jest dobry dla dzieci. Bądź cierpliwa, staraj się nie denerwować (chociaż wiem jakie to trudne), a wszystko się unormuje..
Pozdrawiam serdecznie, dużo zdrówka i cierpliwości.

Odnośnik do komentarza

LiuAnne - Gratuluję, jednak dobrze że wcześniej trafiłaś do szpitala. Z maluszkami na pewno będzie wszystko dobrze :)
Jeśli chodzi o wypis ze szpitala to rozmawiałam z moją położną i pytałam się jej jak to będzie jak mnie wypiszą ze szpitala a dzieci nie jeśli będzie taka konieczność, powiedziała mi żeby absolutnie się nie zgadzać bo oni nie mają takiego prawa i jeśli będą się upierać to straszyć ich mediami i rzecznikiem praw pacjenta. Niektóre kobiety ponoć nie wiedzą jakie mają prawa i potulnie się zgadzają a te bardziej asertywne walczą o swoje. Zatem jeśli chcesz wyjść w komplecie to nie zgódź się na to a najlepiej poczytaj na necie jakie masz dokładnie prawa.
Jeśli chodzi o laktację to niestety nie pomogę bo tak jak ty nie miałam pokarmu i przez 2 tyg karmiłam synka myśląc że go mam i nikł niestety w oczach :( dopiero na mieszance zaczął przybierać

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg6ipffdxm.png

Odnośnik do komentarza
Gość AśkaSklaśka

hej dziewczyny, jakiś czas temu przedstawiłam się tutaj ale nie pisałam gdyż nie miałam możliwości zaglądania tu, chciałabym zapytać ponownie czy przyjmiecie mnie do swojego grona:)mam obecnie 23 tc dwuowodniowa, dwukosmówkowa, dwie dziewuchy, termin 8.08, przewidywana cesarka 37tc, w domu 7 latek,studiuje forum ale mam mnóstwo pytań i wątpliwości, a największa jest po prostu taka czy sobie poradzę:) podrawiam was wszystkie!

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny powiedziałam dziś w pracy szefowej nie skakała z radości, ale jak mi skomentowała, że ciąża to nie choroba i do sierpnia będę pracować...a ja stwierdzam że czas wszystko pokaże i mimo że powiedziałam że będę mieć bliźniaki to nie zrobiło to na niej wrażenia. Mam już to z głowy i święty spokój mogę spokojnie spać i sama z lekarzem zdecyduję kiedy pójdę na L4. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

LiuAnne, Gratulacje! Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło. Wracaj spokojnie do formy, a maluchy niech rosną zdrowo i szybko!
AskaSklaska, to jesteśmy w identycznej sytuacji. Dwie dziewczynki, dwuowodniowe, dwukosmówkowe i ten sam termin porodu :)
Ja niestety mam podwyższony AST/ALT i swędzenie ciała. Dziś powtórzyłam badania... Lekarz prowadzący się dziwi, bo na cholestazę za wcześnie, ale ponoć w ciąży bliźniaczej wszystko się może zdarzyć. Ech... Nerwowo czekam na wyniki i oswajam się z myślą, że mogę wylądować w szpitalu. ( 23 tydzień). Pozdrawiam Was wszystkie

Odnośnik do komentarza

Cześć mamuśki. Chciałabym się dopisać do bliźniakowych mam :) 2owodniowa, 2ksomówkowa. Jesteśmy w 9tyg.

Choruję przewlekle na wrzodzejace zapalenie jelita grubego w ciężkiej postaci. Zapalenie żołądka i dwunastnicy. Dostaję sterydy. Miałam mieć operacje wycięcia jelita, no ale... Chciałam Was zapytać czy podwójna ciąża wsprawiała Wam dolegliwości trawienne ? Bardzo się boję, że to będzie podwójny ucisk na jelita i żołądek ? Ja wiem, że mam spuchnięte, rozdęte jelita i przez to widać mi już lekko brzuszek. Dziś jakbym czuła ucisk jeszcze wyżej. Niewygodnie mi i niedobrze. Boje się, że przy mojej chorobie będę miała przekichane :( Z drugiej strony to cud, że od razu dwójeczka i potem będę mogłą wyciąć to cholerstwo i zrobić stomię.

Będę wdzięczna za każdą informację o samopoczuciu na tym i późniejszym etapie. Aaa no i z rozpędu- w którym tyg poznałyście płeć ? :))

Odnośnik do komentarza

Olita88 witamy w dubeltowym świecie :-) życzę dużo zdrówka.. wstępnie poznałam płeć maluchów około 11 tc na badaniach prenatalnych.

Beciunia, LiuAnne co u Was jak maleństwa? Jak się czujecie?

Ania2285 najważniejsze, że szefowa już wie..a reszta i tak zależy od Ciebie jak będziesz się czuła, od wyników i lekarza.

JJ2015 oby wyniki nie potwierdziły się..dużo zdrówka.

Mamusie odzywajcie się co u Was?

Spokojnego dnia mamuśki :-)

Odnośnik do komentarza
Gość twinsmamaa

Witam,jestem w 24 tyg ciąży blizniaczej jednokosmówkowej dwuowodniowej. Jest to moja pierwsza ciąża dlatego oczywiście jest pewien stres :) przeczytałam już całe forum trochę mi to zajęło :) mam pytanie czy ciąża. jednokosmowkowa zawsze rozwiazywana jest przed 36 tyg ?

Odnośnik do komentarza

Dzięki za miłe słowa :)
Od wtorku jesteśmy z Wojtusiem w domu. Radzimy sobie chyba całkiem dobrze. Wczoraj odwiedziła nas położna, bardzo miła i pomocna.

Karola 29 - moja ciąża była jednokosmówkowa dwuowodniowa.

Monis 79, Kasia 1981 - być może gdybym się uparła, mogłabym jakimś cudownym sposobem zostać w szpitalu, ale generalnie nie było na to szans, bo ja i Wojtuś leżeliśmy na zupełnie innym oddziale niż Antoś. My na normalnym, gdzie leżą matki z dziećmi po porodzie, a on na neonatologi, gdzie leżą wyłącznie dzieci, bez rodziców. I to leżą czasem po 2 miesiące. Moje dzieciątka skończą jutro tydzień, ale nie ma czego świętować, bo Antoś wciąż w szpitalu.

Okazuje się że nie mam z kim zostawić Wojtusia, żeby móc udać się do Antosia, nawet teściowa, która z nami mieszka, mówi że jest za malutki i się boi. Czuję się jak wyrodna matka, bo jeździ tylko mąż, wozi moje mleko i rozmawia z lekarzami. Ja jedynie telefonicznie. Mówią, że nie ma szans, iż wyjdzie na weekend, choć dziś został już odłączony od wszelkiej aparatury, ale pozostaje ogromny problem z jedzeniem, bo 3/4 zjada poprzez sondę. Musi jeść, żebym mogła się nim opiekować w domu.

Kasia 1981 - ja już mam pokarm, uparłam się, zacisnęłam zęby i ściągałam często po kilka kropel, dużo też piłam. W piątej dobie było już nieźle, a dziś mam tego pokarmu dużo i odciągam. Jest to męczące, ale ważne dla moich dzieci, szczególnie dla tego, który był faszerowany antybiotykami.

Mam natomiast problem z karmieniem piersią. Tak jak pisałam, ten w szpitalu jest karmiony sondą, chwilami butelką, a tego w domu też karmię butelką, bo z piersi nie umie, każda próba kończy się tak samo. Nie wiem na jak długo starczy mi cierpliwości do laktatora, a wiadomo że jak dzieci nauczą się pić z butelki,to z piersi nie będą chciały. Nie wiem jak się zabrać do tego przyuczania. Monis 79 - jak to zrobiłaś, że mimo wszystko nauczyłaś swoje dzieci ssać pierś?

Odnośnik do komentarza

LiuAnne bardzo współczuję, że musiałaś wrócić z Wojtusiem a Antoś jeszcze w szpitalu :-( wiem jak się czujesz, tylko zdecydowanie masz jeszcze gorzej, bo ja leżałam z Maciusiem na jednym piętrze a Łukaszek na drugim i biegałam tylko między pietrami. Na szczęście w Olsztynie jest oddział położniczo-neonatologiczny dlatego byliśmy cały czas w szpitalu. Miałam taką obawę, że Łukaszek mnie nie pozna, jak pierwszy raz położne dały mi go do przytulenia, oboje plakalismy. Obaj chłopcy nauczeni byli jeść z butelki..bo Maciuś tracił za dużo z wagi i musiałam go dokarmiać modyfikowanym..na szczęście po kilku dniach nauczył się ssać i moglibyśmy odstawić butelkę.. Z Łukaszkiem było gorzej bo był z dala ode mnie przez pięć dni. Ale jak juz do mnie trafił to bardzo często go przystawialam, łapał brodawke tak jak smoczek z butelki, potrafiliśmy tak z 10 - 15 minut "walczyć" az w końcu chwycił pożądanie (jak otworzył szeroko buźkę to szybko wkładałam brodawke z otoczka) zjadł trochę i do tego dokarmiałam butelką..za dwie godziny powtorka z rozrywki. Nauka trwała nawet z dwa tygodnie. Nawet teraz po 7 tygodniach potrafi się ze mną "droczyc" ale ma uparta mamę i się nie daje ;-). Mam nadzieję, że i Wam się uda. Życzę dużo cierpliwości i wytrwałości.

Odnośnik do komentarza

Witaj LiuAnne to dlaczego mialam zagrozenie owiniecia pepowina skoro dwuowodniowa chyba jak dwuowodniowa to dzieciaczki maja odzielne domki a jak sie czuja anioleczki pozdrawiam

~LiuAnne
Dzięki za miłe słowa :)
Od wtorku jesteśmy z Wojtusiem w domu. Radzimy sobie chyba całkiem dobrze. Wczoraj odwiedziła nas położna, bardzo miła i pomocna.

Karola 29 - moja ciąża była jednokosmówkowa dwuowodniowa.

Monis 79, Kasia 1981 - być może gdybym się uparła, mogłabym jakimś cudownym sposobem zostać w szpitalu, ale generalnie nie było na to szans, bo ja i Wojtuś leżeliśmy na zupełnie innym oddziale niż Antoś. My na normalnym, gdzie leżą matki z dziećmi po porodzie, a on na neonatologi, gdzie leżą wyłącznie dzieci, bez rodziców. I to leżą czasem po 2 miesiące. Moje dzieciątka skończą jutro tydzień, ale nie ma czego świętować, bo Antoś wciąż w szpitalu.

Okazuje się że nie mam z kim zostawić Wojtusia, żeby móc udać się do Antosia, nawet teściowa, która z nami mieszka, mówi że jest za malutki i się boi. Czuję się jak wyrodna matka, bo jeździ tylko mąż, wozi moje mleko i rozmawia z lekarzami. Ja jedynie telefonicznie. Mówią, że nie ma szans, iż wyjdzie na weekend, choć dziś został już odłączony od wszelkiej aparatury, ale pozostaje ogromny problem z jedzeniem, bo 3/4 zjada poprzez sondę. Musi jeść, żebym mogła się nim opiekować w domu.

Kasia 1981 - ja już mam pokarm, uparłam się, zacisnęłam zęby i ściągałam często po kilka kropel, dużo też piłam. W piątej dobie było już nieźle, a dziś mam tego pokarmu dużo i odciągam. Jest to męczące, ale ważne dla moich dzieci, szczególnie dla tego, który był faszerowany antybiotykami.

Mam natomiast problem z karmieniem piersią. Tak jak pisałam, ten w szpitalu jest karmiony sondą, chwilami butelką, a tego w domu też karmię butelką, bo z piersi nie umie, każda próba kończy się tak samo. Nie wiem na jak długo starczy mi cierpliwości do laktatora, a wiadomo że jak dzieci nauczą się pić z butelki,to z piersi nie będą chciały. Nie wiem jak się zabrać do tego przyuczania. Monis 79 - jak to zrobiłaś, że mimo wszystko nauczyłaś swoje dzieci ssać pierś?

Odnośnik do komentarza

Witam,
Dawno się nie odzywałem, ale ostatnio podałam z nóg i nie miałam siły pisać. Moje dzieci stwierdziły, że raczkowanie jest nudne i zaczynamy akcję chodzenie. A że jeszcze tego nie potrafią to siedzimy (a właściwie chodzimy na kolanach) na podłodze i pilnujemy, źeby się nie poobijali. Chłopaki to istne torpedy i zasuwają jak szaleni.

Witam nowe Mamusie ☺
I serdecznie gratuluję tym, które swoje Maluchy mają już przy sobie. Niech zdrowo rosną!!!

Ktoś pytał o to czy ciąża jednokosmówkowa musi być rozwiązana przed 36 tyg. Nie musi, to wszystko zależy od wielu czynników. Ja rodziłam w 38 tyg. Też miałam jedno łożysko. Rodziłam na Polnej w Poznaniu.

Odnośnik do komentarza
Gość twinsmamaa

Dziękuje za odpowiedź. :) trochę się boję. bo moj wzrost to 157cm,wlasnie zaczynam 6 miesiąc i juz odczuwam bóle kręgosłupa i ból w dolnej czesci brzucha. A przytylam dopiero 8,5kg. Mam wrażenie ,że. po prostu macica się. powiększa. i dlatego. Czy moge zacząć. brać. nospe. i w jakich ilosciach? Z tego co czytam to duzo przyszlych
mam. ją. stosuje.

Odnośnik do komentarza

Twinsmamaa, lekarze z którymi się spotkałam z góry zakładali, że ciąża jednokosmówkowa powinna się skończyć po 34 tyg ciąży, że to najwłaściwszy czas. U mnie doszło na koniec nadciśnienie.

Karola 29, dziecko może się owinąć także we własną pępowinę.

Monis 79, dzięki za Twoją historię, dobrze "wysłuchać" kogoś, kto spotyka się z podobnymi problemami :)

Mnie dziś po raz pierwszy udało się wyjść z domu na 4 godz., pojechałam do drugiego dziecka do Łodzi. Teściowa w końcu zgodziła się zostać z małym, ale przez cały czas nie spuszczała go z oka ;) Była zestresowana i już miałam zrezygnować z tego wyjazdu, ale się odważyłam, bo strasznie chciałam pobyć z drugim synkiem.

Wojtuś w domu nie sprawia większych problemów. Właściwie to śpi, je i robi kupki :) Czasem troszkę pomarudzi.

Dziś kupiłam pampersy dla wcześniaków, spory wydatek, ale już nie mogłam patrzeć jak te normalne na nim wyglądają takie zawiniętę. Do tego podrażniał sobie kikut do tego stopnia, że pojawiły się krople krwi.
Ropieje mu też jedno oczko. Przemyłam kilka razy wacikiem z przegotowaną wodą.
Mam też wrażenie, że chwilami ma zatkany nosek, ale to chyba wina suchego powietrza.
Czy któraś z Was miała takie problemy i poradziła sobie z nimi sama?

Kiedy można takiego wcześniaka kłaść na brzuszku? Oczywiście zapytam pediatrę, jak już do mnie dotrze, ale chciałabym wiedzieć jak to było u Was? Myślę, że dopóki mu ten kikut nie odpadnie, to nie ma co...

Najważniejsze - Antoś ma się dobrze, jeszcze go obserwują, dalej uczą jeść, ale bardzo prawdopodobne jest, że w poniedziałek wyjdzie do domu. Ciekawe jak wtedy sobie poradzę, bo przy jednym chodzę kompletnie niewyspana... Minęło 8 dni od porodu i ani raz nie spałam w ciągu dnia. Może pora zacząć.

Odnośnik do komentarza

LiuAnne życzę Wam żebyście jutro wszyscy byli już razem ;-)
Co do zatkanego noska, u nas jest podobnie, ale tak jak Ty doszłam do wniosku, że to wina suchego noska. Kładę na grzejniki mokre ręczniki.. Jak noski maluszków są zatkane to daję im kropelki.
Nam kikuty pępka odpadły w szpitalu..tam też nauczyli mnie jak go pielęgnować żeby się szybko goil..i nie bać się go odginac..ale i tak się bałam jak zobaczyłam krew to od razu alarmowalam położoną, ale uspokoiła mnie, że to nic złego.
Jak będziesz miała już obu synusiów to dalej będziesz niewyspana..ale spokojnie dasz radę ;-). Są dni,że padam i nie mam siły wstać..ale czego nie robi się dla swoich pociech :-).
Do tego wszystkiego po prawie dwóch miesiącach zaczęły nam się odwiedziny..cioc, wujkow,braci siostr.. Chociaż dzięki temu mamy zapas pampersow na chyba pół roku ;-) ale nie ma co narzekać.
Pozdrawiam serdecznie :-)

Odnośnik do komentarza
Gość AśkaSklaśka

hej dziewczyny, dzięki wam za miłe przyjęcie.
JJ2015- rzeczywiście idziemy łeb w łeb:)
Chciałam was zapytać czy przy kompletowaniu wyprawki wziąć pod uwagę zakup ubranek na 44 cm, czy zaczynać od 50?
A może znacie jakąś mądrą i godną polecenia książkę dla mam bliźniaków?
Rodzilam prawie 7 lat temu i mam wrażenie, że wszystkiego muszę nauczyć się od początku:)
Mam też pytanie do mam rozpakowanych- czy wasze maluchy generalnie jedzą i spią w tym samym czasie czy bywa z tym spaniem różnie?

pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza

Byłam ostatnio na badaniach i mam dolną granicę morfologii czy znacie jakieś domowe sposoby na jej poprawienie. Faktycznie ostatnio słabo się czuję i czasem mnie głowa pobolewa ale wiązałam to z ciążą gdyż z morfologią nigdy nie miałam problemów nawet w poprzedniej ciąży miałam górną granice w 9 miesiącu ale tu jest dwa małe szkraby co mnie podjadają :-) i muszę coś robić aby im zapewnić coś więcej...

Odnośnik do komentarza

AskaSklaska - ja kupuję od 50, z tego co czytałam, nawet na tym forum to są dzieci, które od razu wskakują w 56 i takie, które dorastają do tego rozmiaru po 2-3 miesiącach. Co do książek, polecam Bliżniaki Joanny Tkacz ( chyba). Co prawda nas przygnębiała i dawkowaliśmy sobie po jednym rozdziale, bo wizja dość przerażająca dla osób, które nie mają dzieci, ale dużo cennych porad. Czytamy też poradnik nt karmienia i spania bliźniąt Giny Ford ( po angielsku).
ANia2285, co konkretnie jest na granicy normy w Twoich wynikach?
Ja miałam chwilę grozy w ub. tygodniu bo rosły mi próby wątrobowe i swędzi ciało. Na szczęście po lekach sytuacja się unormowała, we czwartek kolejne badanie. Trzymajcie kciuki... A w weekend szkołą rodzenia. Ciekawe czy bardziej pomoże, czy przestraszy.
Mam pytanie do ubiegłorocznych mamuś. Czy myślicie o powrocie do pracy? Od kiedy w waszej ocenie jakiekolwiek wyjście z domu jest możliwe? (mam swoją firmę) Pozdrawiam Was wszystkie słonecznie!

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie na posterunku "bliźniaki 2014" - dawno mnie tutaj nie było, ale czytałam na bieżąco ... nie pamiętam jednak co i komu miałam napisać :)

Oczywiście ogromne gratulacje dla LiuAnne i mam nadzieje, że jesteście już w komplecie w domku zgodnie z pierwotnym planem :)

Męża masz na wyjeździe ??? że tak ciężko było czas zorganizować na podskoczenie do drugiego syneczka na oddział - mimo wszystko trudna sytuacja, więc tym bardziej jestem z was dumna, że daliście radę :)

Czyli prezent od zajączka znaleziony w przyspieszonym tempie - jeszcze przed świętami :)

A ciekawe jak tam Felka ??? - dalej w szpitalu w przyjętej pozycji horyzontalnej, czy już również rozpakowana ... może niedługo się u nas również szczęśliwie zamelduje - czekamy z niecierpliwością :)

Chyba pisałaś o najmniejszych pieluchach - jakich używasz, że drogo ??? tak z ciekawości, bo ja również na początku używałam "zerówek" z pampersa i jakoś nie odczułam drastycznej różnicy cenowej ... wychodziło wtedy jakoś niecałe 20 zł za 30 sztuk - chyba, że obecnie podrożało ... jakby co polecam również "rzymską jedynkę" pieluszek rossmanowskich - są fajnie malutkie i delikatne, a cena także przyjazna :)

Monis79 - miałam już dawno (przepraszam) Tobie podziękować za słowa uznania, bo naprawdę warto było się dowartościować ... tak szczerze mówiąc, to chyba moja zawsze uśmiechnięta maska nakładana na twarz taki efekt daje dla otoczenia :)

A jak tam Twoje "mniejsze" szczęście się miewa - mam na myśli jego przyrost na wadze ??? ... pamiętam, że to akurat Ciebie niepokoiło i martwiło ... a co na to pediatra ??? może po prostu taki jego urok, że będzie mniejszy i drobniejszy - nie trzeba się doszukiwać niczego głębiej :)

Jeśli chodzi o szczepienie na rotawirusy, to ja również "odpuściłam sobie" i bliźniaczkom tej przyjemności - starszych córek również na to nie szczepiłam :)

Racja - fajnie wpuścić rodzinę i znajomych na podziwianie maleństw ... również byłam zaopatrzona w pieluchy i chusteczki nawilżające na najbliższe pół roku :)

AśkaSklaska - jeśli chodzi o rozmiary ubranek, to ja osobiście takich miniaturek nawet nie kupowałam ... byłam zaopatrzona dopiero w 56 i według mnie było okey, więc nawet nie odczułam braku tych jeszcze mniejszych ubranek - moje dziewczynki urodziły się długości 52cm oraz 54cm, więc nawet jakby było coś lekko przy duże, to zawsze można ubrać skarpeteczki czy podwinąć rękawki :)

U mnie najczęściej dziewczynki jedzą i śpią w jednakowych porach, ale oczywiście momenty odskoczni też bywają :)

JJ2015 - miałam pytać o Twoje enzymy wątrobowe, ale wyprzedziłaś mnie z wysłanym postem zanim zdążyłam swoje zdania skleić ... cieszę się, że wyszło wszystko na prostą i ciążą cieszysz się w swoim domowym klimacie :)

Reszta dziewczyn - hop hop ... meldować się :)

Odnośnik do komentarza

AskaSklaska wydaje mi się, że spokojnie możesz zacząć wyprawkę od 50. Moi chłopcy urodzili się w 35 tc i ten rozmiar był ciut za duży, ale nie "topili" się w ubrankach ;-).
W tej chwili mają ukończone 7 tygodni, i mniej więcej to jedzą, śpią i robią kupki. Po około czterech tygodniach odkryly donosny płacz i niestety wykorzystują go na każdym kroku ;-).. Teraz coraz częściej się wybudzają i rozglądają się po świecie. Generalnie to nie jest tak źle jak by się mogło wydawać ;-). Są lepsze i gorsze dni, najważniejsze aby zdrowe. Mam 12 letnią córkę i nad nią to skakalam, teraz chłopcy uczą się cierpliwości, bo niestety się nie rozdwoje. Grunt to nie panikować i starać się dobrze zorganizować. I nie przejmować się tym, że nie wszystko da się zrobić. Rzeczą godną polecenia do wyprawki to poduszka do karmienia.
Ania2285 połowę ciąży miałam z niedoborem żelaza. Maja pani ginekolog zalecala jeść kaszanke i zagryzac ja kapustą kiszona (kaszanka czyste żelazo, kapusta kiszona witamina C ułatwiająca przyswajanie). A tak poza tym produkty bogate w te.dwa składniki.
O powrocie do pracy jeszcze nie myślę ;-) macierzyński mam do 17.05.2016 pewnie szybko zleci :-(.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...