Skocz do zawartości
Forum

Bliźniaki 2014 i 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Olciamargolcia - pierwszego listopada przechodziłaś, a do "teminowego" terminu coraz bliżej ... tym bardziej, że 37 tydzień masz skończony, więc możesz na spokojnie startować ze skurczami na porodówkę - trzymamy kciuki :)

Ja to się bałam, żeby się to wszystko właśnie pierwszego listopada nie zaczęło ... trochę lipa byłaby najpierw świecić świeczki na grobach, a wieczorem na torcie ... ale jakby trzeba było, to by trzeba było bez względu na wszystko - zrobiłby się z tego dnia mimo wszystko dzień wyjątkowy :)

Mnie lekarz proponował cięcie już 31 października (czwartek) na halloween albo na spokojnie wystartować od poniedziałku - wybraliśmy poniedziałek :)

W tym roku moja najstarsza córcia podchodzi do siostrzyczek i mówi " widzicie malutkie miałybyście już dzisiaj urodzinki, ale mamusia się nie zgodziła i musicie teraz czekać, aż do wtorku" - uśmiech zaliczyłam :)

Tatka33 - a jeśli chodzi o gości i prezenty, to się tylko tak wydaje, że było nas tak dużo, bo jedynie została zaproszona najbliższa rodzina (nasi rodzice oraz bracia) plus chrzestni bez żadnych tam ciotek i wujków, czy innych piątych wód po kisielu... wyszło bagatela 12 osób plus moje dziewczynki :)

Odnośnik do komentarza

Ja też na 1 listopada patrzyłam spod byka :D, mojej koleżanki brat się tak urodził i ciągle o nim sobie myślałam pod koniec października :)
Jakoś tak beznadziejnie się czuję. Boli mnie wszystko, ciągnie, kłuje gdzieś w jajniku. Niedobrze mi i zbiera się na wymioty.
Młodego odesłałam do mamy, pospałam trochę ale chyba za chwilę położę się znowu - tylko podczas drzemki właśnie pojawiają się skurcze:/

http://www.suwaczek.pl/cache/dba0d61839.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny. Dzis zaliczylam zalamke:( Moge sie Wam pozalic? Kto mnie zrozumie jak nie Wy. Po prostu moje dzieci tak szalja ze masakra. Bianka nawala mi po kajzerce tak jakby mnie ktos rozjechal, ledwo chodze i trzymam sie za nia caly czas, bo jak mi sprzeda kopniaka to mam wrazenie ze jej noge mam w pochwie.... Ksawery tak sie wypina i nawala po watrobie ze chyba jestem cala żółta i zlana potami... Mam wrażenie, że wyjdzie mi przez powłoki... Noce są koszmarne. 10 poduszek, drętwienie dłoni, sikanie co chwile, bóle krzyży. Dziś powiedziałam mężowi, że ja już dlugo nie wytrzymam. . . A tak się boję porodu przedwczesnego.... Mam już 115 cm w pasie, zaczynają się rozstępy, a będzie jeszcze gorzej pewnie. Dziewczyny jak Wy to przetrwałyście????

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3orjjgxtbcrb8j.png

Odnośnik do komentarza

Lewel wytrzymasz bo wyjścia nie masz :D Wiem co czujesz, ja też mam wrażenie, że przez brzuch powyłażą. A wiesz co jest najgorsze? nie to że walą gdzie popadnie i boli jak cholera, najgorsze jest wtedy gdy się nagle uspakajają i zastanawiasz się co się dzieje. Ja z kolei mam dziś taki spokojny dzień - niewiele się dzieje w brzuchu i mam milion myśli na minutę - jechać sprawdzić do szpitala czy czekać.
Dasz radę dziewczyno, głowa do góry :)

http://www.suwaczek.pl/cache/dba0d61839.png

Odnośnik do komentarza

Lewel doskonale Cie rozumiem ja też śpię jak księżniczka na ziarnku grochu kupa poduszek 1,5 metrowy rogal a mąż w samym kąciku pod parapetem.
Do tego mam jakiś kryzys psychiczny ciągle wydaje mi się, że jeszcze tyle mam do zrobienia przed przyjściem dziewczynek. Jeszcze tyle do poprasowania, łóżeczka w domu jeszcze nie ma, wielkie przemeblowanie trzeba zrobić, poprać wyściółki wózka bo kupiony używany (niby czyściutki ale uprać trzeba). Mężowi napisałam całą listę męskich zadań, biedaczek się załamał. To chyba syndrom wicia gniazda- czy jak?
Do tego młody przeziębiony i siedzi ze mną w domu a co za tym idzie zabawki są wszędzie.
Lekarz wyznaczył mi wizyte na 17 listopada i standardowo nie ma już do niego miejsc i będe musiała iść do niego do polikliniki a tam siedzi ze starą położną która zwraca się do ludzi bezosobowo (stanie, położy się, usiądzie) nienawidzę tego. Mieliśmy pogadać o cesarce a już wiem, że przy niej żadna rozmowa, wolę chodzić do niego prywatnie.
Ehhh teraz ja się wyżaliłam :)
Olciamargolcia masz już stresa?

Odnośnik do komentarza

Anetterainbow- Ja mam tak cały czas, Zuza kopie jak szalona mam wrażenie, że testuje moje żebra a Hania odzywa się raz na jakiś czas takimi leciutkimi szturchańcami. Zawsze jak idę na usg to boję się ze jest z nią coś nie tak, ale zawsze lekarz wyprowadza mnie z błędu :)
Ja ogólnie czuję się ok tylko te noce na bokach zaraz bolą żebra i biodra a na wznak się nie da oddychać. Teraz dopadł mnie jakiś dołek psychiczny ale fizycznie jak na ten etap ciąży to nie mogę narzekać :)

Odnośnik do komentarza

hej :) dzisiaj już mi wewnętrznie lepiej wczoraj troche poprasowałam ubranek dla dziewczynek, mąż przywiózł jedną z huśtawek bujawek, do tego przyszły śpiworki które zamawiałam. Troche mnie to uspokoiło bo zawsze to kroczek do przodu.
A jak dzisiaj Wasze samopoczucie 3 paczki?
Rozpakowane mamuśki na pewno pełne ręce roboty mają, ale może znajdą chwilkę żeby napisać ile po porodzie przez cc boli szew? kiedy jest już na tyle znośnie żeby swobodnie funkcjonować?

Odnośnik do komentarza

Myszkie77 - niech się może lepiej wypowiedzą dziewczyny niedawno rozcinane, bo ja już szczerze mówiąc nie pamiętam tego bólu i długości jego trwania ... kojarzę tylko wersję, że w szpitalu bolało jak chol*** przez całe cztery doby pobytu - do auta szłam jeszcze zgięta w pół jak staruszka, bo się nie umiałam wyprostować, a do tego miałam stopy na maksa jeszcze spuchnięte, że w żadne buty się nie mieściłam ... w domu to wszystko jakoś tak inaczej się wracało do formy i myślę, że tydzień od cięcia można uznać już za znośne funkcjonowanie - ale to tak jak przez mgłę i podejrzewam, że to również indywidualna sprawa każdej z nas ... nie ma i nie będzie na to reguły :)

Odnośnik do komentarza

Myszkie77 - rozumiem jak najbardziej, ale wydaje mnie się, że jeżeli cc będziesz miała zgodnie z planem na mikołajki, to przez trzy tygodnie z niewielkim hakiem będziesz normalnie już funkcjonowała i nie będziesz odczuwała większego dyskomfortu :)

W sumie tak naprawdę, to szew i cięcie - tak samo z siebie raczej za bardzo nie boli ... tak według mnie, to chyba bardziej bolą momenty obkurczania się macicy :)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Ja mam dzisiaj totalną załamkę. Młody jest nie do zniesienia pewnie przez to że znowu podziębiony. Ja już mam dosyć. Od ponad miesiąca coś się za nim ciągnie, jednodniowa temperatura i nic więcej za kilka dni to samo, później wykluło się zapalenie oskrzeli. Tydzień po antybiotyku zapalenie ucha, jeden dzień przerwy a on od rana znowu narzeka na to ucho. Patrzę do gardła, a tam czerwone zaognione - on niby twierdzi, że go nie boli. Jest jakiś taki rozmemłany, katar ma taki, że pociąga nosem ale wydmuchać nic nie może:/

Ja się czuje byle jak, najlepiej to spałabym cały dzień a nie bardzo mogę, bo mąż pojechał gdzieś ale jak przyjedzie to kładę się musowo do wyra.
A i chyba jeszcze nie pisałam, że byłam na wizycie u gina i jeśli nie urodzę do 12 to chce mnie położyć do szpitala już.

http://www.suwaczek.pl/cache/dba0d61839.png

Odnośnik do komentarza

mnie czasem po seksie brzuch twardnieje, ale po jakimś czasie przechodzi

pokażę Wam jaką niespodziankę mi zgotowała jedna z forumowiczek, a właściwie dla moich nienarodzonych jeszcze chłopaków

http://allegro.pl/show_item.php?item=4789522075

to z najlepszej klasy materiałów, z najlepszej klasy minky

a kolory i materiały sama sobie dobierałam

myślę że to super prezent dla synków, a też fajna pamiątka z forum :)

myślicie że można to zabrać zamiast rożków do szpitala?

Odnośnik do komentarza

Minky są super i baaardzooo milutkie w dotyku - moje dziewczynki również są ich posiadaczkami, ale w mniejszym wydaniu ... sensorka z metkami, gdzie również sama komponowałam kolor minky plus kolor wierzchniej bawełny z metkami :)

A jeśli chodzi o szpital, to u mnie noworodka ubrali nawet w kilka warstw, zapakowali w rożek i jeszcze kocykiem przykryli ... nie wspomnę o podłożeniu dodatkowo pod plecki czegoś ciepłego na wzór termoforka, żeby ciepełka dziewczynki nie traciły zaraz po urodzeniu - normalnie kosmos :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...