Skocz do zawartości
Forum

Strach/lęk?


joannahz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
mój synek ma obecnie 21 miesięcy. Od ok. pół roku mam z nim problem przy wizytach u lekarza i u fryzjera.
Nie da się zbliżyć ani dotknąć żadnemu lekarzowi, czy to kobiecie, czy mężczyźnie. Nie ma znaczenia czy lekarz jest w fartuchu, czy bez. Mój syn nie choruje, więc jak dotąd miał tylko wizyty szczepionkowe plus wizyty kontrolne. Po prostu po ukończeniu roku, gdy samodzielnie zaczął stawiać kroki, nie daje się dotknąć żadnemu lekarzowi. Płacze, krzyczy, ucieka, wręcz zanosi się płaczem. Nigdy żaden lekarz go nie przestraszył, nic się nie wydarzyło takiego, co mogłoby spowodować takie zachowanie. Taki sam problem jest z fryzjerem. Byliśmy specjalnie u fryzjera dziecięcego, i to był dramat. Na widok zbliżających się nożyczek, czy maszynki mój syn płacze, krzyczy i ucieka. Jakoś udało nam się go ostrzyc, ale teraz trzeba mu znowu obciąć włosy i w ogóle sobie tego nie wyobrażam. Żeby go oswoić z fryzjerem, poszłam specjalnie do tego samego zakładu fryzjerskiego dziecięcego, żeby synek mógł się pobawić, a ja zafarbować włosy i podciąć. Gdy mój syn zobaczył, że fryzjerka dobiera się do mojej głowy, zaczął się wrzask, krzyk, płacz i histeria. Za każdym razem tłumaczyłam mu, gdzie jedziemy, po co, co będziemy tam robić, co będzie robił Pan/Pani doktor, co będzie robiła fryzjerka, i niestety nie przynosi to żadnych efektów. Czekają nas teraz kolejne szczepienia, które odwlekliśmy trochę, wizyta u ortopedy (na pierwszej oczywiście nie dał się lekarzowi dotknąć) i bilans dwulatka. I nie wiem co mam zrobić, żeby te wizyty odbyć bez takich płaczów i krzyków mojego synka.
PS. Zapomniałam dodać, że mój synek nie jest nieśmiałym dzieckiem. Jest bardzo energicznym, żywym, otwartym na świat i zawsze uśmiechniętym dzieckiem. Wszędzie go pełno, bo nie usiedzi na miejscu, on nie chodzi, on biega. Potrafi sam zaczepiać ludzi i się do nich śmiać.

Odnośnik do komentarza

Witam!

Pani synek ma prawie dwa latka i być może nasiliły się u niego dziecięce lęki rozwojowe, np. lęk przed lekarzem, fryzjerem czy dentystą. Więcej na ten temat może przeczytać Pani tutaj: http://parenting.pl/portal/leki-malucha. Jak reagować w sytuacjach, gdy synek nie da się dotknąć lekarzowi, płacze, ucieka albo histeryzuje? Najlepiej samemu dawać dobry przykład, tak jak Pani próbowała pokazać synkowi, jak to jest u fryzjera, że nie dzieje się nic złego, by maluch mógł zobaczyć, że obcinanie włosów to coś naturalnego. Po drugie, warto z dzieckiem rozmawiać i tłumaczyć, dokąd się wybieramy, co będziemy tam robić, kogo spotkamy, co Pani doktor czy fryzjerka będzie robić. Po trzecie, dobrze przed wizytą u lekarza czy fryzjera pobawić się w salon fryzjerski czy w szpital. Warto kupić synkowi jakiś zestaw lekarski ze stetoskopem, lekarstwami, receptami, szpatułkami, by mógł się oswoić ze sprzętem lekarskim. Podobnie, jeśli chodzi o fryzjera. Niech bawi się małym zestawem dla fryzjera – plastikowymi nożyczkami, grzebieniami, szczotkami. Niech czesze Panią albo tatę. Na wizytę u lekarza czy fryzjera, za którymi synek nie przepada, najlepiej wybrać taką porę dnia, kiedy dziecko jest wypoczęte. Skutecznym sposobem na walkę z lękiem u dziecka przed wizytą u lekarza czy fryzjera są tzw. wizyty adaptacyjne, na których dziecko poznaje lekarza/fryzjera, ogląda gabinet/salon fryzjerski, może dotknąć sprzętów itp. Mam nadzieję, że opór Pani synka przed wizytami u fryzjera/lekarza minie i że chłopiec niedługo sam będzie ochoczo chciał strzyc włosy :)

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję za odpowiedź. Przeczytałam załączony link o lękach i staram się stosować do otrzymanych porad. Nie wiem już, czy może źle to robię, ale zamiast lepiej jest coraz gorzej. Przed wizytą u fryzjera, urządziliśmy zakład fryzjerski w domu. Mój brat strzygł swojego syna. Mój synek wpierw był trochę przerażony, ale później oswoił się z sytuacją, dotknął maszynki do strzyżenia (wyłączonej), bawił się plastikowymi nożyczkami, ale nie chciał nikogo strzyc. Widział śmiejącego się brata, dotykał jego głowy i włosów. Zaproponowałam mu nawet, że może teraz jemu obetniemy włoski, ale nie zgodził się. Za kilka dni pojechaliśmy do fryzjera, po uprzedniej rozmowie i po przypomnieniu w/w sytuacji. Strzyżenie okazało się koszmarem. Mój syn zanosił się od płaczu, wrzeszczał, zaciskał szczęki i pięści, próbował mnie szczypać, i uciekał jakby go obdzierano ze skóry. To był horror.Nie pomogły rozmowy, przytulanie, żadne zabawki, nic. Prawie codziennie wspomina z przerażeniem w oczach, że Pani obcinała mu włosy. (Pani była naprawdę miła, delikatna itp.) Od tego czasu nie pozwala sobie nawet obciąć paznokci, co zawsze było bezproblemowe. Gdy tylko sięgam po nożyczki, wrzeszczy, płacze, ucieka, nie da się wziąć za rączkę. Do lekarza też się na da zaprowadzić. To jest jak histeria. Nie wiem, czy mam się z synkiem udać na wizytę do psychologa, czy potrzebne są tu jakieś leki uspokajające, czy czekać aż wyrośnie z tego. Ale nie mogę czekać, bo czeka nas oprócz lekarza, pobranie krwi, czego sobie nie wyobrażam, bo jak to zrobić? Będą go na siłę trzymać?? Aleksander się tak popłacze, że aż będzie wymiotował. Paznokcie też trzeba obcinać na bieżąco, a na śpiąco się nie da, bo jest czujny i się budzi. Nocy też nie przesypia, bo potrafi krzyczeć, płakać i rzucać się w łóżeczku przez sen. Nie da się nawet czasem dotknąć. A czasem po prostu woła płaczliwie mama. Tak więc od jakiegoś roku nie mam ani jednej przespanej nocy. A synek śpi w sypialni ze mną i mężem, tylko że w swoim łóżeczku. I tak od urodzenia. W okresie niemowlęcym sam zasypiał i spał całe noce spokojnie, a później się zaczęło, gdy zaczął być świadomy bardziej otaczającego go świata. I nie wydaje mi się, żeby miał tak naprawdę jakieś powody do takiego zachowania, a może ja ich nie widzę. Proszę o poradę.

Odnośnik do komentarza

joannahz, jeżeli synek aż tak bardzo reaguje lękowo na fryzjera/lekarza, nie pozwala się dotknąć i żadne próby oswojenia go z przyszłymi sytuacjami nie zdają egzaminu, to myślę, że warto byłoby skonsultować się z psychologiem dziecięcym. Drogą wirtualną trudno mi cokolwiek radzić, nie chcę też wzbudzać u Ciebie jakichś niepotrzebnych niepokojów, nie widzę, jak rozwija się Twój synek. Po prostu porada internetowa ma swoje ograniczenia i jestem pewna, że psycholog podczas bezpośredniej wizyty, widząc Aleksandra, obserwując jego zachowanie, mógłby coś więcej powiedzieć. Być może Twój synek jest nadwrażliwy percepcyjnie, dlatego tak bardzo reaguje na każdą próbę zbliżenia się do niego obcej osoby, która chce go dotknąć, obciąć mu włosy czy paznokcie? Może to nie jest kwestia atrybutu – nożyczek, ale kwestia jego poziomu wyczulenia na bodźce z zewnątrz? Trudno mi cokolwiek doradzić sensownego, dlatego najlepiej by było, gdybyś skonsultowała się ze specjalistą osobiście. Anuszka podała fajny pomysł z książeczkami z serii o Zuzi („Zuzia idzie do fryzjera”, „Zuzia idzie do lekarza”, „Zuzia nie korzysta z pomocy nieznajomego” itp.). Obawiam się jednak, że jeżeli Twój synek nie oswoił się z wizytą u fryzjera, bawiąc się maszynką do strzyżenia czy nożyczkami, to przeczytanie książeczki może być również dla niego zbyt mało „sugestywne”. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Pani Psycholog, dziękuję za odpowiedź. Mój synek rozwija się prawidłowo, bez żadnych zaburzeń. Ogólnie jest śmiałym dzieckiem. Nie boi się ludzi, nawiązuje relacje, podaje rękę, przybija piątkę i robi żółwika :) Jest takim żywym sreberkiem i wszędzie go pełno. Tym bardziej nie rozumiem jego zachowania u fryzjera i lekarza.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...