Skocz do zawartości
Forum

Co robisz, gdy dzieci dają Ci w kość?


Rekomendowane odpowiedzi

Margeritko - każda mama to przeżywa. Emocje sięgają w takich chwilach zenitu i tak jak piszesz - jak tu nie oszaleć. Niektóre mamy śpiewają, inne ratują się milczeniem, jeszcze inne działają na tzw. dwa fronty - z jednej strony lulanie niemowlaka z inne strony zabawa, organizowanie czasu wolnego starszakowi. Jednak tak intensywne 5 minut potrafi dać w kość emocjonalnie każdej mamie. Dlatego po takich chwilach warto pamiętać o poszukaniu równowagi psychicznej dla siebie.

Odnośnik do komentarza

Wyjście na spacer niewątpliwie pomaga. Ja staram się nie dopuszczać do takich sytuacji, czyli znaleźć zajęcie synowi, gdy muszę córę nakarmić albo się nią zająć.
A jak już młody daje czadu, a ja nie wyrabiam, to zamieniamy się z mężem i to on przejmuje Kubę, a ja mogę się uspokoić czy odsapnąć i zrobić swoje. A jak już dzieciaki zasną, to ja odreagowuję przy komputerze. Troszkę poklikam i jest ok :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

j_kaminska
Wyjście na spacer niewątpliwie pomaga. Ja staram się nie dopuszczać do takich sytuacji, czyli znaleźć zajęcie synowi, gdy muszę córę nakarmić albo się nią zająć.
A jak już młody daje czadu, a ja nie wyrabiam, to zamieniamy się z mężem i to on przejmuje Kubę, a ja mogę się uspokoić czy odsapnąć i zrobić swoje. A jak już dzieciaki zasną, to ja odreagowuję przy komputerze. Troszkę poklikam i jest ok :)

u mnie czasem są momenty, że jak widzi, że zaczynam karmić, to rzuca swoje zajęcia i mówi "che do mamy, pobawimy się, albo chce pić, albo jeść itd - typowa zazdrość po porstu

Odnośnik do komentarza

Ja jestem sama z synkiem[tata non stop w delegacjach]nie mam tu nikogo ani rodziny,rodziców,gdy maly daje popalić też po prostu wysiadam,jak chcę iść na spacer żebysię odstresować to idę z synkiem,ale to pomaga nam obu,czasami po prostu wychodzę z pokoju,tłumacząc mu że mam dość za chwilkę tupot małych nóżek i ramiona synka na mojej szyji dajemy rade,ale czasem psychika wysiada,czasem krzyknę ,ale to znowu powoduje wyrzuty sumienia i znowu się przytulamy z wytłumaczeniem czemu tak się czuję,a gdy już wieczorem patrze na tę słodziutką bużkę,moja psycha wraca do porządku,przecież jest moim skarbem,przecież kocham go tak bardzo.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...