Skocz do zawartości
Forum

Lutóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co mi się wydaje to chyba każda ciężarna powinna zrobić test obciążenia glukozą. Tak samo jak po 8 tyg po porodzie. Ja idę we wtorek :/ glukoza jak glukoza ale bardziej mnie przeraża to siedzenie przez 2 godziny. Jak robi się prywatnie to bardzo często sami dostarczają glukozę, tak jest przynajmniej w moim przypadku. Więc podpytaj bo szkoda żebyś na marne kupowała :) PH nie miałam robionego z tego względu że nie było co do tego wskazań.

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71x0n847o2o.png

Odnośnik do komentarza

Dopadlo mnie przeziebienie :((((
Wczoraj taki niewinny katarek, cieknacy lekko nosek a w nocy bol glowy, gardla i calkowicie zatkany nos :(
Kuruje sie mlekiem z czosnkiem i miodem, teraz popijam cherbatke z cytryna- na gardlo pomaga gorace. Mam caly weekend na wygrzewanie sie i domowe sposoby. W razie czego przy jakiej temperaturze trzeba zglosic sie juz do lekarza? puki co jest ok 36,9

http://www.suwaczki.com/tickers/ug378u69530q8seb.png

Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka90

Tantum verde i w sprayu i w pastylkach można, ja już mam przeziębienie za sobą więc wiem ;) i płukanki z szałwi też trochę pomogą gardełku. A jak gardło drapie to mleko z miodem i masłem :)

Ja dziś robiłam test obciążenia glukozą, miałam ją ze sobą, kosztowała w aptece chyba 5 zł :) więc nie zaszkodzi ją kupić. poczytałam na forach o tym teście i byłam w szoku, podobno takie świństwo, że wymiotowały, mdlały itp. Szłam tam dzisiaj jak na ścięcie, a tu szybkie badanie, roztwór do wypicia- fakt, słodki, ale to trzeba wypić a nie się delektować ;) myślałam, że będzie o wieeeeeeeele gorzej a tu ku mojemu zdziwieniu nie miałam żadnych "cukrowych dolegliwości" :)

Wyników jeszcze nie mam, do tej pory miałam zawsze cukier w normie, mam nadzieję, że będzie ok :)

Odnośnik do komentarza

stokrotka
Podobno wycofany bo więcej może zaszkodzić niż pomóc, dziś dużo czytałam na forach i na jednym znalazłam to:
Możesz spróbowac poprosic zamiast Fenoterolu Pre-Par(chlorowodorek
rytodyny),albo Salbupart(siarczan salbutamolu)albo wspomniany Gynipral
(heksoprenalina).Te leki nie mają w sobie hydrobromka fenoterolu,który ma
właśnie fenoterol.
Ten Gynipral, jest podobno lepszy i w wielu krajach stosowany, u nas też kiedyś był dopóki minister go nie wykreślił...

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Musze sie wyzalic:(moze mi wtedy ulzy. Wlasnie poklocilam sie z tesciowa. Moja tesciowa jest typowa nadgorliwa kobieta, a ja tego nienawidze, bo uwazam ze nawet kota mozna zaglaskac- a ja sie czuje takim wlasnie kotem:/ ogolnie jest dobra kobieta, ktora wszystkim daje serce, ale wobec mnie tak przesadza, ze juz nie daje rady. Codziennie dzwoni do mnie, czy mamy obiad ("bo ja zrobilam wiecej, wiec moze chcecie"-to po cholere tyle gotuje!)- jak ja powiem, ze mamy to dzwoni do mojego meza i o to samo pyta sie jego:/ dziewczyny- tak jest praktycznie srednio co drugi dzien. Poczatkowo bylo to fajne, bo nie musielimy wydawac itp, ale my mieszkamy razem 2lata, wiec ile mozna sluchac o obiadach??Co kilka dni przychodzi z reklamowka jedzenia, uwierzcie, ze jak widze ja w drzwiach to mnie trafia szlag. Jestem jej wdzieczna, bo wiem, ze wiele osob by tego potrzebowalo, ale czuje sie po tych 2latach jak tredowata gospodyni, ktora nie umie ugotowac, zrobic zakupow i zadbac o dom:/ Albo dzwoni do nas a my nie odbieramy, bo np sie akurat kochamy, wiec dzwoni 5razy az ktos odbierze i zaczyna sie wywiad...czemu nie odbieracie, co robicie, dzwonilam przeciez...Moj maz juz tyle razy jej mowil, ze ma sie zajac swoim domem, a nie nami, ale do niej nie dociera. Nie zrozumcie mnei zle- wiem, ze bede miala w niej oparcie jak sie Mala urodzi (cholera bo bedzie tu codziennie:/i juz widze te super rady i pouczenia!!!), wiem ze mozemy na niej polegac, ale po pewnym czasie czlowiek czuje sie jak w klatce i juz wolalabym zeby w ogole sie nie odzywala niz byla taka jaka jest. Powiedzialam jej ostatnio,ze nie chce bodziakow i pajacykow z lumpa (ona ma obsesje na pkt lumpeksow), to sie obrazila, a dla mnei body sa jak bielizna i chce zeby Zuzia miala nowe i tyle. Reszta ciuchow, jakis perełek z lumpka moze byc, ale nie wszystko! A ona jak jest cos za 1zł to wezmie wszystko bez patrzenia na stan tego. Oczywiscie tak to przekrecila, ze wyszlo ze ze mnie jest jakas lala, ktora musi miec wszystko nowe!!!I przekazala to kuzynkom mojego meza, ktore tez szukaja Zuzi ciuchow(ale one akurat kupuja super rzeczy w lumpku) i na kogo ja wyszlam?!:(a wcale taka nie jestem...Wygadalam jej dzisiaj, ze mam dosc mowienia, ze zle sie odzywiam (nie jem masla od dziecinstwa i mleka bo nie toleruje bialka mleka krowiego od 9m-c zycia)jakby nie bylo innych rzeczy do jedzenia:/ i gada pierdoly na okolo, ze nie dbam o dziecko:(Powiedzialam, ze ma sie nie wtracac jak sie ubieram, bo od 2tyg gada mi, ze mam sobie kupic plaszcz nowy bo w tym sie nie dopinam- a co to ja obchodzi do cholery jasnej!!!!!!!!!Kur** mac!

Odnośnik do komentarza

pasia Współczuje!!!
Nadgorliwość teściowej skad ja to znam, ja na szczescie ucieklam az na zielona wyspe od niej i mam święty spokój, jak jej nie kupie biletow lotniczych to nie przyleci, wpław tez morza nie przepłynie wiec jestem bezpieczna!
Jak planowalismy ciąże to tak galada ze my jeszcze dzieci, ze sami jestesmy w Irlnadii jak my sobie poradzimy...dzieci - ja 27lat a mój 29 lat :D
Z checia pewnie sama by sie nami opiekowala i dzidziusiem.
Smieszne jest to ze ja jestem pedagogiem i mam prawie 6 letnie ciagle doswiadczenie z dziecmi bo tutaj pracuje jako prywatna opiekunka :P Ale przeciez to nie wazne, istnieje takie cos jak instynkt macierzyński!
Ale nie, jak to mowisz, zaglaskac kota!
Zagryzaj zeby i wpuszczaj jednym uchema a drugim wypuszczaj, oby mąż byl po Twojej stronie, jakos dacie rade...a moze lepiej usiąść we trojke i porozmawiac szczerze tak az jej w uszy pojdzie. Powiewiedzc ze jak nie odbieramy telefonu to moze spedzamy razem intymnie czas... Teraz czekacie na dzidzi, macie swoja rodzine, bedziecie popelniac bledy ale jak kazdy czlowiek, bedzie sie na nich uczyc, a nie zyc na podpowiedziach i sugestiach...
Porozmawiaj z mezem, moze uda Ci sie go namowic na szczera rozmowe z Mamusia :D

http://www.suwaczki.com/tickers/ug378u69530q8seb.png

Odnośnik do komentarza

A z moim przeziebieniem nie wiem czy lepiej czy gorzej :(
Nie mam temperatury podwyższonej duzo, an noc miałam najwyzej 37,6 ...gardlo juz tak nie boli, prawie w ogole, ale bol glowy jest okropny...a do tego juz nie splywa z nosa tylko obie dziurki sa zatkane i ciężko wydmuchać...boje sie zeby to nie byly zatoki :(
Dzwonilam do swojego lekarza i on nie pozwolił mi brac zadnych lekow typu areozol i tabletki na gardło (tantum verde- tez nie)
Co lekarz to inna opinia, mowil mi tylko ze moge brac paracetamol 4x dziennie 500mg na bol i tyle.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug378u69530q8seb.png

Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka90

pasia rozumiem Cię doskonale. Niestety, dorosłe kobiety, które same juz mają okres ciąż, wychowania dzieci za sobą, zachowują się jak histeryczki. A zapominają same, że kobieta w ciąży dalej jest człowiekiem, który myśli samodzielnie, ma dalej dwie rączki i dwie nóżki, żeby się zająć sobą i domem (oczywiście, mówię o przypadku kiedy kobieta nie musi leżeć cały czas, bo wtedy to już wiadomo, inna historia). Ja mieszkam w domu rodzinnym, z mężem, ojcem i babcią- mama niestety zmarła ponad 2 lata temu. We Wszystkich Świętych był "zjazd" rodzinny. Pytanie: jak się czujesz padło dosłownie 8 razy. Mnóstwo pytań o dolegliwości itp. Dla mnie ciąża, czyli cały zestaw rewolucji mojego organizmu i stan mojej macicy to sprawa intymna, i nie mam ochoty rozmawiać czy mam dolegliwości typu hemoroidy, zgagi, żylaki itp. Z resztą nigdy nie lubiłam się uzewnętrzniać, opowiadać o swoich planach itp. A każdy na siłę ze mnie próbuje coś wyciągnąć. Ja kocham swoją małą, chcę dla niej jak najlepiej, ale też nie chcę w kółko gadać o dzieciach, śpioszkach, kupkach, i to na dodatek cudzych, bo moja malutka jeszcze siedzi w brzuszku i tam sobie słodko wariuje. Ja nigdy nie przepadałam za dziećmi, ale swojego dzieciątka doczekać się nie mogę :) Każdy patrzy na mnie z politowaniem, jak na głupią siksę, która po prostu wpadła. Owszem, dziecko nieplanowane, ale najważniejsze, że kochane! wszyscy myślą, że ja to w ogóle pojęcia nie mam o niczym, każdy próbuje mi zastąpić matkę, kiedy ja tego nie potrzebuję, bo mamy nie da się w żaden sposób zastąpić. za to rodzina ze strony męża ma "normalne" podejście do mnie, czyli odwrotnie jak u Ciebie.
Już nie wspomnę, że najbardziej szaleje moja babcia- choć wiem, że chce dobrze, ale powtarzanie 4 razy dziennie czy aby na pewno zjadłam śniadanie, a jesli tak to ile kromek, bo mało chlebka zostało odkrojone, doprowadza mnie do szału. Albo ze mam brzuch za nisko, więc muszę więcej chodzić (kiedy lekarka kazała mi jak najwiecej leżeć). A co mam zrobić jak mi taki urósł? :) pokazałam jej w książce, że brzuch może wyglądać przeróznie- u innych spiczasty, u innych splaszczony niżej.
A co do teściowej to trudniejsza sprawa, bo o ile swojej mamie można powiedzieć więcej, co do teściowej trzeba trochę przyhamować. Kochana, myślę, że Twój mąż powinien spotkac się z nią i zrobić jej "pranie mózgu" :) Niech jej opowie o Twoich obawach, ale nie tak że Ty mu się wyżaliłaś, tylko, że to są jego obserwacje. Niech powie, ile Cię to kosztuje i że jest Ci przykro. Może swojego syna posłucha?

Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka90

Co do lumpeksowych ciuszków jestem po Twojej stronie- sama w zyciu nie założyłabym używanej bielizny, co dopiero fundować ją noworodkowi- mojej małej córeczce! Kopie intensywnie jak odpisuję, więc chyba Cię pozdrawia ;)

Odnośnik do komentarza

Uff dzieki dziewczyny za zrozumienie, bo juz myslalam, ze mam cos nie tak w glowie i ze to ze mna jest problem;) Moj maz wspiera mnie, wie o co chodzi, umie postawic sie mamie, tylko problem w tym, ze ona na nic nie reaguje:/ chyba bardziej "boi sie" mnie niz jego i bardziej przezywa jak ja sie odezwe z pretensjami, mimo tego ze mi jest ciezej cos jej powiedziec. Mezowi juz opadaja rece, a mi tez jest glupio na nia narzekac bo to jego mama i wiem, ze jest mu za nia glupio po prostu a nie chce dac jej odczuc jednoczesnie, ze nam "przeszkadza"w normalnym zyciu. Blad byl jeden- kupilismy o zgrozo mieszkanie na tej samem ulicy, ale nie spodziewalismy sie, ze ona jest AZ taka(bo niewatpliwie podejrzenia mielismy, ale nie az takie). Teraz jedyne wyjscie to tak jak mowi loli86 wyprowadzic sie daaaaaleko i juz:)z reszta nas tez traktuje jak dzieci- ja 24lata a synus 28lat. Stokrotka90 popieram to, ze dziecko dzieckiem, szczescie szczesciem, ale wkurzajace troche jest to gadanie non stop o naszych ciazach, sluchanie zlotych rad, kontrolowanie..a najlepsze jest jak "dobra" kuzynka, czy u mnie bratowa mojego meza, opowiadaja o tym ktory lekarz dobry, a ktory nie, jakie badania powinno sie robic i kiedy, oraz opowiadanie KOBIECIE W CIAZY(!!!) o przypadkach np jak dziecko kolezanki urodzilo sie chore bo lekarz nie zauwazyl wady- takie historie slysze wlasnie od bratowej meza:/ zgroza...

Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka90

Tak, wszystkie traumatyczne porodówkowe sensacje są miłe dla naszych uszu :)

Albo teksty typu: ale Ci brzuch wywaliło (mój kuzyn), albo:
-ile przytyłaś? (ciotka)
-niewiele, ok 4,5 kg a to już 7 miesiąc
-ooo poczekaj, jeszcze Cie tak rozsadzi, że będziesz dwa razy taka. (Czyli 124 kg? :D )

Odnośnik do komentarza

Mój teść ciągle zwraca mi uwage co powinnam a co nie "nie zapinaj pasów w aucie,nie wychodź z psem na spacer" same super rady a jak mówie mu żeby nie palił w domu to mi mówi że to nie zaszkodzi i sie nie otruje...jestem w 26tyg i ciągle z meżem nie możemy mu wmówić do głowy że to szkodzi małej a nie pasy w samochodzie czy nasz pies. Specjalnie już kaszle jak tylko wejdzie z papierosem tam gdzie ja jestem albo poprostu wychodze,nie chcemy sie wyprowadzać i płacić za mieszkanie skoro jest duży pusty dom ale jak teść nie przestanie w nim palić to nie widze innego wyjścia

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam, ze mnie znowu brakuje takich glupich pytan o ciaze. Jak bylismy z mezem po slubie to kazdy tylko pytal kiedy dziecko itp. A jak zaszlam w ciaze to nagle temat sie urwal. Kompletnie zero pytan. Nawet nie wiecie jak mi smutno z tego powodu. Po wizycie u lekarza nawet sie nie spytaja czy wszystko ok. Mieszkam z rodzina meza, maz w delegacji. Nawet mi nie ma kto pomoc, nikt sie nawet nie zapyta czy moze w czyms pomoc. Takze zaglaskac mozna ale i brak zainteresowania jest bardzo bolesny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...