Skocz do zawartości
Forum

Konkurs: "Doula"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Drogie Mamy,

mamy dla Was świeżutki konkurs!

Do wygrania 5 wyjątkowych książek od Wydawnictwa Prószyński i S-ka

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/logoproszynski.jpg

pt. DOULA

Doula to historia kobiety, dla której próba ocalenia dziecka jej najbliższej przyjaciółki kończy się... na sali sądowej!

To wyjątkowa historia, którą warto znać, warto sięgnąć po książkę aby poznać zagadnienia etyki medycznej i macierzyństwa.

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/doula.jpg

Aby wygrać jedną z książek, odpowiedz na pytanie:

Kto był dla Ciebie największym wsparciem w czasie ciąży i dlaczego?

Konkurs trwa do 22.12.12.
Wyniki: 24.12.12.

Regulamin Konkursu: "Doula"

Serdecznie zapraszamy do konkursu!!

Redakcja

Odnośnik do komentarza

Kto był dla Ciebie największym wsparciem w czasie ciąży i dlaczego?

chyba największym wsparciem w czasie ciąży były moje "wrześnióweczki 2011" z parentingu.
I choć wtedy osobiście ich nie znałam każda z nich była bliska, przezywałyśmy to samo, miałyśmy podobne obawy, troski. razem rozwiązywałyśmy problemy, polecałyśmy sobie co warto kupić, a czego nie warto. podtrzymywałyśmy się na duchu, dawałyśmy nadzieję, razem płakałyśmy, złościłyśmy się i śmiałyśmy. Czekałyśmy na swoje porody, z emocjami i łzami wzruszenia witałyśmy każde dziecko. Lepszego wsparcia nie mogłam sobie wymarzyć. Zyskałam fantastyczne przyjaciółki!
bo któż zrozumie babę w ciąży lepiej niż druga baba w ciąży w podobnym okresie..;)

Odnośnik do komentarza

Podczas obu ciąż moim największym wsparciem był mąż. Pierwsza ciąża-bliźniacza, była od samego początku zagrożona, często leżałam w szpitalu, wizyty u lekarza tez były co 2 tygodnie. Mój mąż był zawsze ze mną, wszędzie zawoził, wspierał, pomagał we wszystkim (bo niewiele wolno mi było robić), dodawał otuchy gdy miałam wątpliwości jak sobie poradzimy. jego wielki optymizm i pogoda ducha sprawiały, ze zmartwienie stawały się mniejsze. Podczas drugiej ciąży Jego podejście i opieka nic się nie zmieniły i w końcu mógł być przy porodzie. Wiem, że bez Niego nie dałabym rady!

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pdfeocb9l.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlsg18nk6571ey.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
Kto był dla Ciebie największym wsparciem w czasie ciąży i dlaczego?

chyba największym wsparciem w czasie ciąży były moje "wrześnióweczki 2011" z parentingu.
I choć wtedy osobiście ich nie znałam każda z nich była bliska, przezywałyśmy to samo, miałyśmy podobne obawy, troski. razem rozwiązywałyśmy problemy, polecałyśmy sobie co warto kupić, a czego nie warto. podtrzymywałyśmy się na duchu, dawałyśmy nadzieję, razem płakałyśmy, złościłyśmy się i śmiałyśmy. Czekałyśmy na swoje porody, z emocjami i łzami wzruszenia witałyśmy każde dziecko. Lepszego wsparcia nie mogłam sobie wymarzyć. Zyskałam fantastyczne przyjaciółki!
bo któż zrozumie babę w ciąży lepiej niż druga baba w ciąży w podobnym okresie..;)

Yvone miałam to samo napisać! Teraz to by wyglądało jak plagiat ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ukdy9vvjer34y26l.png
Kiedy zapadnie zmierzch cienie otocz

Odnośnik do komentarza

Nie jedynym, ale największym wsparciem był mąż. Zawsze, nie tylko podczas wspólnych wizyt u lekarza,czy pobytu w szpitalu, za pierwszym razem to był miesiąc leżenia na oddziale. Wspierał mnie i w chwilach furii, kiedy hormony szalały i z łez przechodziłam do płaczu, kiedy zamartwiałam się z powodu i bez powodu, kiedy w środku zimy otwierałam okno, bo było mi duszno, kiedy źle znosiłam jazdę samochodem,kiedy przygarnęłam kolejnego psa, choć na sam jego widok biegłam do łazienki wymiotować, kiedy zmieniał kotu kuwetę, kiedy sprzątał i zajmował się dziećmi, kiedy zachciało mi się w styczniu truskawek w połączeni z babeczką kajmakową i salcesonem- pojechał, kupił, również wtedy, kiedy wymyślałam niestworzone bzdury typu- umrę przy porodzie. Z A W S Z E w zdrowiu i chorobie, w smutku i radości, w ciąży i połogu.

http://fajnamama.pl/suwaczki/7zx85kc.pnghttp://emotikona.pl/gify/pic/10zyrafa.gif

Odnośnik do komentarza

Dla mnie za równo w 1 jak i 2 ciązy wsparciem byli bliscy ( mąż, rodzice rodzeństwo) i przyjaciele oraz parenting, niestety ciąż nie udało się uratować ale wiem, że największe wsparcie miałam po TYM wszystkim... i zawsze mogę na nich liczyć

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży był to dla mnie wielki szok, nie planowaliśmy jeszcze dziecka ale stało się przez pierwszy tydzień płakałam jak bóbr- wtedy największym wsparciem okazał się mój partner do dziś pamiętam jego słowa gdy dowiedział się o ciąży "i czego płaczesz głuptasku przecież to najwspanialsza wiadomość na świecie"!! Gdy dowiedziała się reszta rodziny mogłam liczyć na wsparcie wszystkich, pod względem zakupów typu śpioszki, łóżeczko i wszystko co jest potrzebne do dziecka- nie oceniona była moja szwagierka, znała wszystko od podszewki- jest mamą 3 dzieci ale i w dniu porodu kiedy hormony strach i nerwy wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem okazała się nie oceniona. Tata Ulki był nie tylko wsparciem ale też przyjacielem, chusteczką i workiem treningowym nie raz znosił moje nastroje i burze hormonów, pomimo tego że nie raz miał już mnie serdecznie dość potrafił zrozumieć i sprawić by dobry nastrój szybko wrócił zwłaszcza gdy leżałam w szpitalu gdy ciąża była zagrożona.
Dlatego kochanie- dziękuję Ci że zawsze jesteś przy mnie :zwyrazami_milosci:
Aga- Tobie również dziękuję- jak zawsze jesteś wspaniała :23_30_126:.


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/40891.png

Odnośnik do komentarza

Największe wsparcie podczas ciąży dawał mi mój mąż: swoją miłością, cierpliwością i wyrozumiałością.

Ale ogromne wsparcie miałam też od... Kiedy przez kilka lat staraliśmy się o dziecko i z kazdym miesiącem nadziei było coraz mniej, zupełnie przez przypadek dowiedziałam się, że jedna z moich koleżanek z pracy, przechodziła tą samą drogę. Wówczas praktycznie jej nie znałam, zamieniłysmy może kilka czy kilkanaście zdań, to wszystko. Chyba nawet specjalnie się nie lubiłyśmy ;-)
Ale to właśnie ona, kiedy dowiedziała się o moich problemach, była ze mną i dodawała mi sił, gdy już miałam się poddać. To właściwie dzięki niej drążyłam zupełnie nieznane mi tematy, zamęczałam lekarzy, robiłam dodatkowe badania... To ona nie pozwoliła mi zrezygnować, kiedy już traciłam nadzieję. A gdy stał się nasz mały cud, to ona była ze mną każdego dnia, każdego dnia kiedy drżałam czy ciąża się utrzyma.

Dziś nasze drogi znów się rozeszły, ale mam nadzieję, że wie, jak bardzo jestem jej wdzięczna.

Odnośnik do komentarza

Moim wsparciem w czasie ciąż był mąż ale i mój brat,zwłaszcza podczas drugiej ciąży.
Kiedy się okazało że jestem chora i musiałam iść do szpitala do innej miejscowości niż mieszkam to brat był na każde me zawołanie.Z racji że już miałam syna to mąż sie nim zajmował i pracą,odwiedzał mnie w każdej wolnej chwili ale w tedy jednak większe wsparcie czułam i miałam od brata,to on brał sobie wolne z pracy i przyjeżdżał po mnie aby wziąść mnie do domu na przepustkę,to on brał kolejne wolne aby zawieźć mnie do innej kliniki na operację a potem aby mnie z powrotem odebrać bo okazało się że operacji nie będzie,to on zaś brał kolejne wolne, brał ze soba siostry i przyjeżdżał ze mną posiedzieć kiedy miałam gorsze dni kiedy mi było smutno i samotnie.
W tedy w drugiej ciąży to on był moim największym wsparciem za co mu bardzo dziękuję :)

Odnośnik do komentarza

Moim największym wsparciem był mój mąż. Bardzo źle znosiłam ciążę. Pierwsze 3 miesiące to prawie nieustanne wymioty. Mąż musiał gotować obiady, bo zwłaszcza zapach gotujących się ziemniaków wywracał całe moje jelita. Końcówka była jeszcze gorsza, ponieważ okropnie bolała mnie wątroba, taki opasujący ból. Wtedy mąż już robił co mógł: nastawiał letnią kąpiel, opowiadał wesołe historyjki z pracy (normalnie jest mrukiem i na pytanie - Jak w pracy? Odpowiada - Jak w pracy.), wyręczał w czym mógł. Robił wszytko, abym nie skupiała się na bólu i choć na chwilę o nim zapomniała.

http://www.suwaczek.pl/cache/076e64a5fa.png
http://www.suwaczek.pl/cache/6ddfb68d8d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/c228a006ea.png

Odnośnik do komentarza
Gość aldonka23

Największe wspracie w trakcie ciązy zawsze daje najbliższa rodzina :spey:
Mąż był tu na pierwszym miejscu. Potem moja siostra i mama :36_3_14:
Mąż był zawsze przy badniach, planowanych usg.
To on zawsze twierdził,że będą synowie i tak też się stało :go_team:
Chodziliśmy razem na kurs rodzenia.
Nauczył się tam oddychać razem ze mną i co robić gdy nadjedzie godzina zero :yyy:
Szczerze? myślałam,ze zacznie panikować a ja postąpię jak normalna,cierpliwa mama...
ale tak się nie stało i było odwrotnie :sofunny:
pakował moja kosmetyczkę nawet bo ja już bylam w szoku :sofunny:
A w szpitalu.....lepiej niż na 1 randce:sofunny:
uściski, masaże....zdjęcia na piłce do skakania :sofunny:
i przy partych bólach też był przy mnie i jakby mógl sam by wyciągnął dziecko :sofunny:

Kocham go za to :spey:

Odnośnik do komentarza

Moim wsparciem był mąż i najlepsza przyjaciółka Marzenka.Mąż nie zawsze mógł być ze mną czy to na badaniach ,w szkole rodzenia,na basenie ponieważ wyjeżdżał ciągle był w trasie(taka praca,ale ciągle do mnie dzwonił). Za to Marzenka poświęcała mi swój wolny czas, pocieszała w trudnych chwilach.Wszystko ,co robiła było szczere i bezinteresowne,zawsze wysłuchiwała moich bolączek i może miała czasami dość (bo ja sama miałam ich dość) nigdy nie narzekała.Moja przyjaciółka to skarb, który dostałam od losu jest dla mnie jak siostra.której nigdy nie miałam!
Pamiętam jak leżałam ciąży w szpitalu ,prawie załamana i zdołowana -przyszła ,kazała mi się wziąć w garść,nie rozczulać się nad sobą i wierzyć ,że będzie dobrze a przede wszystkim zaufać Bogu!Zawsze miała tyle siły i pozytywnej energii, którą mnie zarażała ,a swoim uśmiechem rozbrajała mnie.)Powiem tak w tajemnicy ,ze mój mąż jest troszkę o nią zazdrosny -ale co ja poradzę kocham ja jak siostrę,) Mogę na nią zawsze liczyć i jest jedyną osobą, która tak naprawdę mnie zna,oprócz oczywiście męża :36_2_53:

Odnośnik do komentarza

Moim największym wsparciem w czasie ciąży była moja MAMA
Nikt lepiej mnie nie rozumiał jak mama .Zawsze wyczuła gdy mnie coś bolało ,gdy się czułam zle ,gdy było mi smutno Zawsze mogłam z nią pogadać o wszystkim ,pożalić się i pośmiać Burza hormonów dała się we znaki więc i moje humory były różne
To mama tłumaczyła mi rzeczy związane z ciążą i związane z macierzyństwem
To mama wspierała mnie i pocieszała gdy dopadały mnie wątpliwości jaką będę mamą.
Mąż jak to mąż starał się i pomagał Ale bez wsparcia mamy ,czułabym się gorzej
Gdy mąż był w pracy to właśnie mama pomagała mi w pracach domowych, w zakupach dla dziecka . Mama przeżywała moją ciąże tak samo jak i ja Razem przez to przechodziłyśmy i czułam że jak już miałam skurcze i szykowałam się do szpitala to myślami mama była ze mną ,bo przecież przechodziła przez to samo i zna ten ból a potem tą radość jak już się trzyma dziecko na rękach Najważniejsze dla mnie było to że w każdej chwili mogłam na mamę liczyć .

Odnośnik do komentarza

Największym wsparciem podczas mojej ciąży, był... mój lekarz!
Trafiliśmy na siebie przypadkiem. Ja, od niedawna mieszkająca w wielkim mieście dowiedziałam się, że zostanę mamą i nie znałam nikogo, kto mógłby mi polecić jakąkolwiek fachową opiekę. I on, młody ginekolog ze świetnym wykształceniem i niesamowicie serdecznym podejściem do kobiet.
Już przy pierwszym spotkaniu rozwiał wszystkie moje wątpliwości: odpowiedział na pytania, wątpliwości, pożartował i cały czas się uśmiechał :D Tak zostało przez następne 7 miesięcy! Dowiedziałam się również, że on i jego żona też spodziewają się synka! Na dodatek w terminie odległym od mojego tylko o 2 tygodnie! Tak stałam się malutką podporą mojego Pana doktora: porównywaliśmy przebieg 'naszych ciąż', wybieraliśmy imiona i dużo rozmawialiśmy :D
Dzięki temu lekarzowi całą ciążę, badania, wizyty u lekarza wspominam bardzo dobrze i nie bałabym spodziewać kolejnego dziecka! A ponieważ jestem jego pacjentką do dziś, to nic nie jest wykluczone... :23_30_126:

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

W czasie ciąży na miano pełnoetatowych wspomagaczy w tym trudnym okresie zasłużył z pewnością mój mąż i lekarka prowadząca ciążę. Mąż dlatego, że był na codzień, że pomagał we wszystkim, wyręczał i znosił gorsze chwile i humorki, za to, że na każde moje skinienie zaspokajał moje ciążowe "zachciewajki".
Pani doktor za jej pełen profesjonalizm i 100% pewność, że będzie dobrze. Ciąża zagrożona, trudna, ale ona zawsze miała konkretną odpowiedź na każde pytanie, wyjaśnienie do wszystkiego i taką ufność i wiarę w zwycięstwo, że bez niej trudno byłoby mi myśleć pozytywnie i uwierzyć w to, że będę mamą.

:16_3_204:

Odnośnik do komentarza

Kto wspierał mnie każdego dnia,
pocieszał kiedy byłam zła ?
Kto opiekował się i wspierał,
ciężkie chwili znosząc nieraz ?
Kto przytulał się do brzuszka,
czule szeptał mi do uszka ?
Kto zmienny humor znosił dzielnie,
gdy spać nie mogłam czuwał wiernie ?
A gdy zachcianka przyszła z rana
to kto do sklepu ciągle ganiał?
Kto mi życie chciał osłodzić ,
za rękę trzymał gdy przyszło rodzić ?
Kto na usg był ze mną
by zobaczyć córkę piękną ?
Kto mnie wspierał na badaniach ,
kochał wieczór, w obiad, z rana?
Kto ,no powiedz kto ?
Mąż to właśnie on !!!

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

jeśli chodzi o wsparcie ,to miałam ze strony całej rodziny i partnera...ale najbardziej ciążę przeżywała ze mna moja starsza córka....od samego początku,odkąd podzieliliśmy się tą nowiną z rodziną była bardzo zaangażowana w przygotowania ...facet jak to facet-szybko nudził się kolejnymi zakupami i nie widział różnicy czy śpioszki w pieski ,czy w kotki
A córcia razem ze mną spędzała długi czas przy stoiskach dla dzieci,wybierała,doradzała....razem testowałyśmy kolejne wózki w sklepie,razem wybierałyśmy jaki kolor ma mieć wykończenie kołyski...jaka karuzela i kolor kocyka do wózka
pomagała w praniu ciuszków ,dzielnie wieszała mała ubranka na sznurki

bardzo też dbała o mnie .razem z tatą robiła mi kolację,a w ostatniej fazie ciąży biegała co chwile czy czegoś nie potrzebuję
kilka razy dziennie też upewniała sie czy aby nie trzeba już dzwonić po tatę

ciąża była dla mnie bardzo miłym okresem,na szczęście ominęły mnie komplikację i mogłam sie cieszyć swoim stanem i rosnącym we mnie nowym życiem
bardzo ważne było dla mnie ,że czułam życzliwość bliskich

oczywiście jeśli chodzi o wizyty i badania zawsze był przy mnie mój M
razem przeżywaliśmy każde usg a moment kiedy tatuś zobaczył swoją córeczką-był niesamowitą chwilą

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Największego wsparcia w czasie mojej ciąży udzieliły mi trzy osoby: siostra, lekarz i mąż.
Na pierwszym miejscu stawiam moją ukochaną młodszą siostrę. Nigdy bym się nie spodziewała, że moja o kilka lat młodsza siostra będzie wspierać mnie podczas ciąży. Los jednak sprawił, że jest już mamą trójki wspaniałych dziewczynek, a ja zaszłam w ciąże dopiero z moją pierwszą córeczką. Pomimo młodego wieku miała już bogate doświadczenie więc zawsze mogłam zwrócić się do niej ze swoimi wątpliwościami. Ciągle zadręczałam ją pytaniami i wątpliwościami. Mogłam spytać ją o każdą najdrobniejszą rzecz, czasem nawet dość absurdalną czy nawet dla niektórych śmieszną. Nigdy nie odmówiła rozmowy ani wsparcia. Zawsze pocieszyła, pomogła i wsparła. W tym miejscu bardzo dziękuję jej za poświęcony czas i cierpliwość!!!
Na opis zasługuje również mój ginekolog prowadzący. Myślałam, że tylko w filmach trafiają się lekarze z powołania, do których chodzi się z przyjemnością. Okazało się jednak, że trafiłam na cudownego człowieka, u którego wizyta nigdy nie była w pośpiechu ani stresie. Zawsze wysłuchał ze spokojem i zrozumieniem. Odpowiadał fachowo na nurtujące mnie pytania. Zawsze tak aby mnie nie urazić ani nie zdenerwować, ale zawsze zgodnie z prawdą. Nic nie ukrywał. Mogłam zadzwonić do niego o każdej porze dnia i nocy. Nigdy nie usłyszałam odmowy czy braku zrozumienia. Z czystym sumieniem poleciłabym każdemu mojego lekarza prowadzącego. Jeśli nadal będzie praktykował, na pewno będę chciała aby prowadził moją kolejną ciąże.
Trzecią osobą, która mnie wspierała był oczywiście mój mąż. Ujęłabym jednak, że wsparcie męża było niejako "z urzędu" :) Był przy mnie a raczej przy nas cały czas. Wspierał i pomagał jak mógł.Oddawał się ciałem i sercem spełniając wszystkie moje prośby i zachcianki.
W moim przypadku te trzy osoby niejako uzupełniały się podczas mojej ciąży. Każdej zawdzięczam bardzo wiele i każdej inną część wsparcia. Gdybym jednak miała wybrać jedną osobę to byłaby nią moja siostra.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdgywl5lopj6o9.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0azzw9lniu.png

Odnośnik do komentarza


Największe wsparcie zawsze mialam w kilku osobach, w każdej ciąży był to ktos inny ::):

W pierwszej ciąży głownie moglam liczyc na mame , gdy bylam na podtrzymaniu ciazy w szpitalu codziennie do mnie przychodzila , przynosila cos do jedzenia , troszkę rozmawialismy - pomimo swoich obowiązków m.in praca czy opiekowanie sie chorą mama (moja babcia) znalazla chwile by przyjsc i spytac czy czegos nie potrzebuje ::):
Partner owszem był i tak wspierał po swojemu , niby to byla rozmowa, czy przytulanie sie ale mnie bylo za malo.

W drugiej ciązy mialam wsparcie od siostry - ktora w tym samym czasie rowniez byla w ciazy, obie czekalysmy na synkow - wiec bylo wiele tematow do rozmow, no i nie tylko. Mama rowniez mnie wspierala jak mogla pomimo ze nie byla blisko. Partner natomiast pomagal mi przy starszej corce, ale zawsze byl, moglam na Niego liczyc ::):

A w tej ciąży, no cóż życie uklada rozne drogi.
Jest mama do ktorej codziennie dzwonie pogadac o roznych sprawach, jest siostra - ale rozmawiamy tez od swieta, partner od prawie 3 miesiecy przebywa w ZK - wiec wsparcie takie malutkie, rozmowy przez telefon czy spotkania na widzeniach. Niby sie przez tą ciąże zblizylismy do siebie, ale jak widac na odleglosc. Jest mi cieżko bo w domu dwoje dzieci, ciąża na pewno na podtrzymaniu - a tu tyle pracy "prawie" w samotnosci.
Jest brat - ktory czasem zajmie sie dziecmi, albo ugotuje obiad.
Ale ogólnie ta ciąża jest inna pod każdym względem. Nawet wsparcia ::):

W kazdej ciąży zawsze moglam/mogę liczyc na przyjaciolke, do ktorej czesto 2 razy w tyg dzwonie, rozmawiamy o wszystkim - nigdy w zadnej sprawie mnie nie zawiodla, a w tej wrecz mi pomaga wlasną osobą. Wiem ze kiedy mam problem, chce się wyplakac albo poprostu pogadac mogę na Nia liczyc. Pomimo ze ma wiele wlasnych obowiązkow. Znajdzie chwile dla mnie. Czy na rozmowe przez telefon czy na spotkanie przy kawce.

Odnośnik do komentarza

Kochani,
pora ogłosić wyniku konkursu - ostatnie wyniki przed Świętami :36_3_8:

Zanim je jednak ogłoszę, chciałabym Wam pogratulować - Mamom, że są Mamami, a za przyszłe Mamy trzymam kciuki, aby brzuszek urósł! :)))

Dbajcie o swoje Pociechy i o swoich bliskich, doceniajcie ich wsparcie i bądźcie wsparciem dla nich!

Tymczasem - pora na wyniki!

Książki pt. "Doula" trafią do:

Yvone

Otka

Agnisia

Aleksandraa

królowa_angielska

Serdecznie gratuluję!!

Drogie Panie - adresy jak zawsze na konkursy@parenting.pl i czekacie na przesyłkę!

Dużo Miłości nie tylko w okresie Świątecznym ale też w Nowym Roku!

Pozdrawiamy!!

Redakcja

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...