Skocz do zawartości
Forum

Pogaduchy o wszystkim i o niczym


Kinqa

Rekomendowane odpowiedzi

ja osobiście nie radziłabym dawać takim maluchom do łykania tabletek nawet jeśli wydaje nam się ze dadzą radę bo może się to skończyć zadławieniem tak jak w przypadku córeczki Ewy Błaszczyk znanej aktorki a poza tym takich przypadków jest wiele zresztą żaden normalny lekarz nie przepisze 4 czy 5 letniemu dziecku tabletek do łykania
wiec zastanów się Anetka zanim podejmiesz decyzje o podaniu dziecku leku jeśli można tabletkę zastąpić inną forma to po co ryzykować?

Odnośnik do komentarza

Jeśli dziecko nie ma problemu z połykaniem i jest na tyle dojrzałe, że to rozumie, to się nie zadławi, nawet pani profesor, do której chodzę, poleca tę formę, bo jest wygodniejsza, antybiotyki w tabletkach itd. chyba, że dziecko jest niedojrzałe emocjonalnie, nie potrafi tego, to wtedy lepiej syropki. A u pani Ewy była trochę inna sytuacja. Ja zostawiam to Tobie do wyboru, Anetka. Zresztą nawet w reklamie rutinoscorbinu występują małe dzieci z mamą. Ale nieważne...Sposób podawania, który opisałam to zapobieganie, a jeśli w czasie choroby, to ja dawałam raz więcej.

Odnośnik do komentarza

he he he dobre ja się jeszcze nie spotkałam z lekarzem który kilkuletnim dzieciom przepisuje tabletki bo jak twierdzisz jest to wygodniejsze tym bardziej ze antybiotyki w tabletkach są raczej duże ale mniejsza o to Anetka chyba każdy wie ze rutinoscorbin to nie jest lek a raczej suplement który wzmacnia odporność a składnik który to czyni to rutyna która wykazuje właściwości antyoksydacyjne a nie lecznicze jest w produktach takich jak owoce głównie cytrusy może jednak warto podawać dziecku więcej owoców zamiast leki

Odnośnik do komentarza

Dziwi mnie fakt, że to nie do ciebie, a odpisujesz, ktoś poprosił o radę, więc podałam, poza tym nie chce mi się już tego komentować, bo widzę, że szkoda słów, to tak jak z wątkami konkursowymi, zwróciłaś uwagę innym, jak komentowali, a sama w wątku o grach też wrzuciłaś sporo uwag, reflektując się po czasie, ale widocznie niektórzy tak mają...

Odnośnik do komentarza

natka-wszystko ok to 10-cio latka.Więc tabletki łyka spokojnie.
maluchom trudno podać tabletkę.Chociaz 5-cio letnie dziecko połknie tabletkę bo czasami wychodzi tak że młodszej muszę podac cos w tabletce i daje radę.Jednak w większości raczej w całości to stosuję syropy dla młodszej i tabletki dla starszej(starsza nie cierpi syropów)od razu wymiotuje.

Odnośnik do komentarza

Anetka 10 latek to spokojnie tabletki łyka ja myślałam że skoro zapytałaś to o malucha chodzi
a jeśli chodzi o wątek konkursowy sprawdziłam zdarzyło mi sie 2 razy odpisać na temat a nie ciągnąc po każdej dodanej pracy rozmowy nie związanej z tematem to chyba jest różnica? i do tego w każdym konkursie " ale widocznie niektórzy tak mają"

Odnośnik do komentarza

Natka-w zerówce u nas było tak ze faktycznie dzieci dostały,prezenty na które składali się rodzice ,dziewczynki lalki,chłopcy samochody,jakis słodycz.
W 1-3 to tylko słodycze lub jakiś mały gadżet typu ołowek,wisiorek,przypinka itp.Myślę że to zależy od ogólnej organizacji klasy,rodziców,nauczycielki.
w zerówce był przebrany Mikołaj i na balu karnawałowym rozdawane upominki(prezenty).

Odnośnik do komentarza

Przebrany Mikołaj u trzylatków może się nie sprawdzić ;)
U mojego syna w grupie w ubiegłym roku była histeria.
Zresztą połowa grupy w ogóle nie lubiła przebierańców. Pani kiedyś zaprosiła zespół teatralny do przedszkola. Przedstawienie było o kotach, aktorzy przebrani za owe koty. Połowa grupy siedziała wtulona w dwie panie w kącie sali...część zapłakana.
Mikołaja w podstawówce fajnie wspominam. Mąż mojej wychowawczyni się poświęcił i przebrał. Zależało mu...wówczas to była jego narzeczona :D

Odnośnik do komentarza

Bettyy, u mnie podobnie, dzieci się strasznie cieszą, jak dostaną coś od Mikołaja, a dostają od nas- rodziców, dziadków, mojej siostry... Kładziemy paczki koło drzwi, ktoś puka i....dziewczynki po nie wybiegąją, mnóstwo radości i frajdy. Takie potrójne, czasami poczwórne - bo po cztery prezenciki dla jednej -Mikołajki. W szkole były kiedyś prezenty na zasadzie losowania, teraz jest wyjazd do kina dla młodszych i starszych dzieci oddzielnie. Wracają zadowolone.

Odnośnik do komentarza

Tak wiem, że jest bardziej w porządku, ustaliłyśmy tak, bo niektóre dzieci dostawały naprawdę ładne prezenty za ustaloną kwotę np. 25 zł , a inne były pokrzywdzone, bo kupiono im brzydko mówiąc tanie byle co. Było im wtedy przykro, więc zrezygnowaliśmy. Ale wcześniej było magicznie. Przebierałam chłopca za Mikołaja, chodził po klasach i wręczał upominki. Młodsze dzieci nie mogły się go doczekać, a od rana było niezwykle świątecznie.

Odnośnik do komentarza

u nas też padła propozycja kina ale Pani i większość rodziców stwierdziła że takie maluchy 5 letnie to bardziej ucieszą sie z prezentów od mikołaja a do kina mogą sobie jechać z rodzicami i w sumie tez się z tym zgadzam bo jak powiedzieć 5 latkowi że Mikołaj dał dzieciom w tym roku bilety do kina? u starszych dzieci jak najbardziej to się sprawdza
a jeśli chodzi o różnicę w prezentach to jej nie będzie w naszym przypadku wszystkie dzieci dostaną to samo

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...