Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

dzieci czasem ida do babci
chodzi o zachowanie i podejście do życia w rodzinie M

sam miał kiepskie wzorce i teraz to coraz częściej wychodzi

owszem ja siedziałam w domu ,ale pranie,prasowanie,odkurzanie itp
a jak ja w pracy to M nic nie robi....dziecko nakarmił
ja wróciłam to jeszcze panu obiad zrób,bo ręce do dupska przyrosły
porządek mu nie potrzebny
i tylko kanapa i pilot........albo internet
jedyna pasja to samochód i tylko kupować ,robić i za dwa lata zmienić....i od nowa polka
auto ma jeździć i tyle
a nie dożej że w grudni dane 580 zł na paliwo bo tyle jeździ to jeszcze ciągle cos mu nie podoba się
teraz siedzi 2 tyg.w domu i mnie już nerwy biorą....nic nie robi

zresztą dziecko ma niedługo 4 lata ,a tatuś nie kąpał nie karmił
ale wszystko co ja robiłam to źle
i tylko nie tak nauczyłam ,nie tak wychowałam......a jak pytam gdzie tatuś był ....to on nie od tego
oj chyba stanę sie feministką

ja mam prowadzić dom,opiekować sie dziećmi i pracować....a pan po pracy tylko kanapa i odpoczywa

normalnie krew mnie zalewa juz
i juz tyle razy mu mówiłam ,że nie tak ma być,że nie tędy droga,i grochem o scianę

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Agusia- mnostwo sily i cierpliwosci
moj polowek tez ostatnio rozleniwiony
cos tam zrobi ale to nie to co kiedys(czyt jak obydwoje pracowalismy, i byl rowny podzial obowiazkow)
ale niestety to jego rozleniwienie to po cvzesci i moja wina- no ale dobre czasy sie dla chlopa skonczyly:D

jeszcze raz cierpliwosci;)
na rozstania zawsze jest czas;)

a jak piszesz teraz jest 2 tyg caly czas w domu- to nie dziwie ze Ci dziala na uklad nerwowy:wink:

Odnośnik do komentarza

M całe zycie mieszkał z matka w jednej izbie ,bez wc,bez łazienki,na poddaszu...kibel na parterze za piwnicą,brak ciepłej wody,.............
a teraz mi mówi ,że warunków on nie ma...bo za ciemno aby sie ogolić,bo to,bo tamto..............noż kór***nie mówię ,że mam pałac ,ale normalnie mieszkanie,małe bo małe ale z łazienka i wca a ten wybrzydza

chyba ta 40 na karku mu na łep sie rzuca

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Helena
jakie macie plany na jutro?

ja ide do znajomych-moje dzieci mimo kropek w dobrym nastroju
a dzieci wszytskich znajomych mialy ospe
przez ostatnie 5 sylwestrow siedzialam w domu:lol:
czas ruszyc pupencje:D

U nas miało być romantycznie, ale znajomi do nas przychodzą :)

Witam wieczorową porą :)
Mam chwilkę by zajrzeć , mój pojechał po zakupy ( z kartką rzecz jasna)

http://davf.daisypath.com/2hwIp1.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
M całe zycie mieszkał z matka w jednej izbie ,bez wc,bez łazienki,na poddaszu...kibel na parterze za piwnicą,brak ciepłej wody,.............
a teraz mi mówi ,że warunków on nie ma...bo za ciemno aby sie ogolić,bo to,bo tamto..............noż kór***nie mówię ,że mam pałac ,ale normalnie mieszkanie,małe bo małe ale z łazienka i wca a ten wybrzydza

chyba ta 40 na karku mu na łep sie rzuca

agusia sama przez takie chwile jakiś czas temu przechodziłam,też myślalam o rozstaniu,ale u mnie wszystko wróciło do normy,pomogła rozmowa na spokojnie bez pretęsji,wyrzutów,może i u ciebie taka na spokojnie rozmowa by pomogła,może jakiś podział razem ustalicie,trzymam kciuki aby się wszystko ułożyło.

Odnośnik do komentarza

Agusia z Twojego opisu wynika, ze masz typowego męża ;) Myślisz, że ilu jest chłopów, którzy po pracy czują się w obowiązku np posprzątać? Albo którzy czują przyjemność ze spędzania czasu z dziećmi? Wiedzą jak zapełnić dziecku czas tak, żeby nie siedziało przed TV? No ilu? Zapewniam, że nie wielu.
Mój jest pomocy, przy dziecku tez zawsze pomagał, ale równego podziału obowiązków nie ma, choćby z tego powodu, że jemu bałagan nie przeszkadza.

Nie chciałabym bagatelizować Twojego problemu, ale jak na moje oko to masz takie same kłopoty z mężem jak co druga kobieta ;)

A jak mu złe światło przeszkadza to niech sobie przerobi na lepsze.

Odnośnik do komentarza

Agusia, przykro mi, że jest tak jak jest. Jedyny facet, którego znałam, który był inny to był mój tata. Reszta podobna do Twojego M. Mój chłop też się za robotę sam nie bierze. Ale powiem Ci, że może jestem okropna zołza ale uważam, że faceta należy trzymać krótko jeśli chodzi o pomoc. I nie można odpuszczać. Ja też nie pracuję, bo jestem na wychowawczym i w domu siedzę, więc siłą rzeczy więcej w domu robię ale tak u nas jest, że jak powiem co ma zrobić to się do roboty bierze. Taka zołza jestem :lol: Mówię stanowczo: "Proszę zrobić to czy tamto" i tyle :D I czekam na realizację zadania :D Jak nie zrobi to ja też nie robię tego co on prosi np. obiadu i szybciutko następuje poprawa :wink:

Odnośnik do komentarza

curry
Agusia, przykro mi, że jest tak jak jest. Jedyny facet, którego znałam, który był inny to był mój tata. Reszta podobna do Twojego M. Mój chłop też się za robotę sam nie bierze. Ale powiem Ci, że może jestem okropna zołza ale uważam, że faceta należy trzymać krótko jeśli chodzi o pomoc. I nie można odpuszczać. Ja też nie pracuję, bo jestem na wychowawczym i w domu siedzę, więc siłą rzeczy więcej w domu robię ale tak u nas jest, że jak powiem co ma zrobić to się do roboty bierze. Taka zołza jestem :lol: Mówię stanowczo: "Proszę zrobić to czy tamto" i tyle :D I czekam na realizację zadania :D Jak nie zrobi to ja też nie robię tego co on prosi np. obiadu i szybciutko następuje poprawa :wink:

Mój teraz w domu to wiećej robi niz ja ,ale jak pracuje to rzadko sam od siebie się bierze też rozdaję rozkazy.

Odnośnik do komentarza

IWA23
curry
Agusia, przykro mi, że jest tak jak jest. Jedyny facet, którego znałam, który był inny to był mój tata. Reszta podobna do Twojego M. Mój chłop też się za robotę sam nie bierze. Ale powiem Ci, że może jestem okropna zołza ale uważam, że faceta należy trzymać krótko jeśli chodzi o pomoc. I nie można odpuszczać. Ja też nie pracuję, bo jestem na wychowawczym i w domu siedzę, więc siłą rzeczy więcej w domu robię ale tak u nas jest, że jak powiem co ma zrobić to się do roboty bierze. Taka zołza jestem :lol: Mówię stanowczo: "Proszę zrobić to czy tamto" i tyle :D I czekam na realizację zadania :D Jak nie zrobi to ja też nie robię tego co on prosi np. obiadu i szybciutko następuje poprawa :wink:

Mój teraz w domu to wiećej robi niz ja ,ale jak pracuje to rzadko sam od siebie się bierze też rozdaję rozkazy.

Ja mam dla mojego tyle sumienia, że on naprawdę bardzo dużo pracuje, czasem od 7 rano do 22 w nocy więc nie katuje go dodatkową robotą, bo chyba by mi się przekręcił. Ale to nie oznacza, że nic nie musi :Oczko:

Odnośnik do komentarza

curry
Agusia, przykro mi, że jest tak jak jest. Jedyny facet, którego znałam, który był inny to był mój tata. Reszta podobna do Twojego M. Mój chłop też się za robotę sam nie bierze. Ale powiem Ci, że może jestem okropna zołza ale uważam, że faceta należy trzymać krótko jeśli chodzi o pomoc. I nie można odpuszczać. Ja też nie pracuję, bo jestem na wychowawczym i w domu siedzę, więc siłą rzeczy więcej w domu robię ale tak u nas jest, że jak powiem co ma zrobić to się do roboty bierze. Taka zołza jestem :lol: Mówię stanowczo: "Proszę zrobić to czy tamto" i tyle :D I czekam na realizację zadania :D Jak nie zrobi to ja też nie robię tego co on prosi np. obiadu i szybciutko następuje poprawa :wink:

dokładnie tak. I nie odpuszczać, bo faceci są z natury wygodniccy, i jak tę wygodę zdobędą to odpuścić nie będą chętni

Odnośnik do komentarza

curry
IWA23
curry
Agusia, przykro mi, że jest tak jak jest. Jedyny facet, którego znałam, który był inny to był mój tata. Reszta podobna do Twojego M. Mój chłop też się za robotę sam nie bierze. Ale powiem Ci, że może jestem okropna zołza ale uważam, że faceta należy trzymać krótko jeśli chodzi o pomoc. I nie można odpuszczać. Ja też nie pracuję, bo jestem na wychowawczym i w domu siedzę, więc siłą rzeczy więcej w domu robię ale tak u nas jest, że jak powiem co ma zrobić to się do roboty bierze. Taka zołza jestem :lol: Mówię stanowczo: "Proszę zrobić to czy tamto" i tyle :D I czekam na realizację zadania :D Jak nie zrobi to ja też nie robię tego co on prosi np. obiadu i szybciutko następuje poprawa :wink:

Mój teraz w domu to wiećej robi niz ja ,ale jak pracuje to rzadko sam od siebie się bierze też rozdaję rozkazy.

Ja mam dla mojego tyle sumienia, że on naprawdę bardzo dużo pracuje, czasem od 7 rano do 22 w nocy więc nie katuje go dodatkową robotą, bo chyba by mi się przekręcił. Ale to nie oznacza, że nic nie musi :Oczko:
No ja też nie jestem taka zołza że jak przyjdzie z pracy powiedzmy ok 20,bo pracuje różnie,ale jak ma wolne czy przyjdzie szybciej to jak najbardziej,zawsze coś zrobi albo chociaż dzieci popilnuje.

Odnośnik do komentarza

joasia1973
nie ma opcji raczej. Już sobie wymienił z innej na mnie, Widocznie tak mu pasuje. No a ja nie mówie ,że nic nie robię ale on jak na faceta robi bardzo duzo. Zreszta tak sobie dobieramy facetów pod naszych tatów. Mój tatuś taki kochany wytrzymał z mamą heterą całe życie aż do jej śmierci.

żartowałam przecież.

No właśnie ja jestem przykładem na to, że szukałam partnera zupełnie innego niż mój ojciec. Nie wytrzymałabym z kimś podobnych charakterologicznie do mojego ojca oj nie. Ale tak mówią, że córki często szukają sobie mężów podobnych do ojców.

Odnośnik do komentarza

Hej babeczki:):

Jak po świętach, nie przejadłyście się za bardzo? Bo ja wcale :) a to tylko dlatego, że w domu zostaliśmy przez choróbska. Ale Tymuś już zdrowiutki, Szymus juz tez prawie ok, więc cieszę się bardzo. Oby jak najdłużej ::):

Curry, spóxnione życzenia urodzinowe! Dużo wszystkiego zyczę! Wszystkiego dobrego oczywiście:love_pack:

agusia, współczuę takich rozterek... Ja tez bym proponowała szczerą rozmowę bez oskarżania, wymówek, tylko jak Tobie z tym ciężko... i czego od siebie oczekujecie... My taką rozmowę zaczynamy od wymienienia 5 rzeczy, cech, za które się cenimy najbardziej, a póxniej jedną która nam przeszkadza u drugiej osoby, wtedy nie ma takiego obciążenia, że ta druga osoba jest czepialska i nic jej nie pasuje. Jednego miesiąca poprawiamy tylko jedna sprawę, a następnego kolejną:) u nas to działa.

u nas jest tak, że J bardzo dużo pomaga w domu. Często to ja rozdzielam prace w domu, tez się czasem jak zołza czuję:Oczko: ale jestem chyba w tym lepsza, żeby np. wieczorem wszystko na czas było ;)

Jesli chodzi o czas spędzany z dziećmi, to mamy taką zasadę, że przynajmniej godzina dziennie dzieci mają tatę na wyłączność.

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

IWA23
curry
Agusia, przykro mi, że jest tak jak jest. Jedyny facet, którego znałam, który był inny to był mój tata. Reszta podobna do Twojego M. Mój chłop też się za robotę sam nie bierze. Ale powiem Ci, że może jestem okropna zołza ale uważam, że faceta należy trzymać krótko jeśli chodzi o pomoc. I nie można odpuszczać. Ja też nie pracuję, bo jestem na wychowawczym i w domu siedzę, więc siłą rzeczy więcej w domu robię ale tak u nas jest, że jak powiem co ma zrobić to się do roboty bierze. Taka zołza jestem :lol: Mówię stanowczo: "Proszę zrobić to czy tamto" i tyle :D I czekam na realizację zadania :D Jak nie zrobi to ja też nie robię tego co on prosi np. obiadu i szybciutko następuje poprawa :wink:

Mój teraz w domu to wiećej robi niz ja ,ale jak pracuje to rzadko sam od siebie się bierze też rozdaję rozkazy.

Mój też teraz w domciu, to duzo robi, czasem się "zapomni" i przysiadzie an dlużej, to dostaje "kopniaka" słownego i pomaga. Ale nie było tak zawsze, ROZMOWY takie właśnie bez wytykania i złości bardzo pomagają ::): Ja zawsze mówię czego oczekuję, jak wygląda sytuacja z mojej strony itd, a męzuś jakoś się ustosunkowuje ::): Z resztą ostatnio mój zobaczył jak to jest samemu ogarnać Oliwką z rana, bo zanim urodziłam, to nawet jak maz w domu był, to oboje a to szykowaliśmy śniadanie, skąłdaliśmy łóżko itd... A teraz jak Ada obudzi się jak trzeba to wszystko zrobić, to ja siedzę i karmię lub przewijam, a mąż gania i czasem ręce załamuje jak Oliwce maruda z rana się włączy... I myślę, że jednak docenia. Tyle że mój nauczony z domu pomagać, często zostawał sam z piątką młodszego rodzeństwa (między nim a resztą jest trochę lat różnicy) jak jego mama szła do pracy, gotował kaszki i zajmował się całą resztą... Więc dostałam od teściowej już wyszkolonego osobnika :D Jedynie co mi przeszkadz, że ciuchy rzyca gdzie popadnie...

Joasia- ROZMOWA, ROZMOWA i jeszcze raz ROZMOWA! Szkoda zaprzepaścić te lata które byliście razem, a nie zawsze pewnie było źle, przypomnij mu o tym ::):

Odnośnik do komentarza

My sylwestra w domu spędzamy, z wiadomej przyczyny ::): Z resztą ja jak curry, za imprezami nie przepadam... :D Przypomniało mi się sylwestrowanie w domu rodzinnym. Zawsze w domciu byliśmy, czekaliśmy na fajerwerki i mimo że dzieckiem byłam to kieliszek szampana mogłam wypić ::): I teraz smak szampana przywodzi mi na myśl te nasze sylwetry rodzinne, fajnie było ::):

Tak się zastanawiam czy mój jest podobny do mojego taty... I chyba jednak nie, mój tato to sptraszna gaduła, a mąz razcej mruk, tzn nie gada byleby gadać, a mój tato to czasem jak baba zagada, ja mam to po nim :D Mój to jak połowę tego co ja mu nawijam usłyszy, to i tak sukces :D:D:D

Odnośnik do komentarza

jadzik, ale internet zmyla, w życiu bym nie powiedziała że gaduła jesteś:hahaha: raczej za małomówna niż rozgadaną Cię miałam:36_1_21:

mój z piątki najmłodszy i w sumie porzadku to razem się uczyliśmy, bo bałaganiarze byliśmy:lup: ja tez rzucę coś gdzie popadnie, a że porządek lubię, to się wiecznie nasprzątać musze:lup: w życiu bym nie powiedziała, że codziennie będę na szmacie jeżdzić:Oczko:

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

I ja się zgadzam, że rozmawiać trzeba. I tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć. U nas te polecenia nie są w formie wojskowego drylu, tylko po prostu proszę. Ale nie odpuszczam mu za bardzo. Żeby nie było, że ja jestem jakaś baba hetera :Oczko:

Odnośnik do komentarza

Dobry Kobietki!
Chciałam wczoraj napisać ale mój M wisiał mi przez ramię i nie szło :)
Widzę, że dyskusja poszła o tatach :) i mężach...
Cóż.
Ja zawsze marzyłam, żeby mąż był jak mój Tato. Tatę nie zamieniłabym na innego , mamę sprzedam i dodam kasy ile kto chce :)

No i mam w 50 %. Szczególnie jeśli chodzi o pracowitość- bałam się mieć chłopa na którego musiałabym pracować. A okazało się , że M nie umie żyć bez pracy ale teraz już z umiarem , bez pracoholizmu- przecie nie będzie siedział dłużej w pracy z kurami jak może z żoną :)
Czasem kiedy wracał o 15 z pracy to do 20 kładł jeszcze panele, czy malował , bo ma w domu być ładnie :)

Kocha mnie i dzieci ponad wszystko i daje se radę ze mną.

Tato nie wiem za co kocha moją mamę ale już w październiku mają 35 lat razem, szok, ja z nią tygodnia nie mogę wytrzymać. Przez to tato ucieka w pracę odkąd pamiętam.

Nigdy nam nie załował kasy , jeśli miał ciut więcej zawsze sypnął-matka sypie sobie...
M podobnie, nie wylicza ile trace i na co tracę, i ciągle chce mi coś nowego kupować.

Ma jedną wadę ::: NIE MARUDŹ::: te słowa średnio wypowiadam kilka razy dziennie :)))
Ale da się przeżyć.

AGUSIA domyślam się , że musi Ci być ciężko.
U mnie jak widać m pracowity, choć wczoraj też mordę wydarłam, bo on ma wolną niedzielę i siedzi przed kompem , a ja kiedy będe ją miała?
No i kolacja była zrobiona przez M :)
W tygodniu nie wymagam nic jeśli chodzi o prace domowe, ewentualnie dzieci położy spać.
Ale w weekend, czemu ma mi nie pomóc?

Swego czasu nie było różowo i mimo, że kocham, to miałam go dość.
I nawet jeśli ja myślałam o rozstaniu, moje dzieci nie :)

Ale tak jak dziewczyny pisały dużo rozmawiałam, i prosiłam, pytałam jak mogę pomóc i jakoś poszło :)
W maju będzie 7 lat po ślubie :) a 8 razem :)

Mam nadzieję , że i u Was powoli się ułoży, że Twój M ruszy dupę i się postara , chyba , że mu to wisi- dużo zależy od niego, bo choćbyś Ty żyły wypruwała a jemu wisi wsio to nic z tego nie wyjdzie...

Znacie ten ohydny dowcip?
Pyta blondynka blondynkę :)
Jak spędziłaś Sylwestra?
Nie spędziłam, sam zszedł :)

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...