Skocz do zawartości
Forum

W czerwcu 2013 będzie dzidzia :)


Rekomendowane odpowiedzi

Gunia super ze lekarz kompetentny wszystko wytłumaczył, co do duże ilości wód to ja mam to samo dlatego też dzidzie mają dużo miejsca żeby rosnąć i fikać :)
Co do wózka to Mutsy ma chwiejną gondole, tzn jak sie chwieje jadąc na nierównościach kołysze dzidzie, a po drugie ma tam taki dinks (pod gondolą) który jak pociągniesz sprawiasz ze gondola sie przestaje chwiać nie jest skośna tylko prosta i sztywna :) (moja tak ma :D)

Czas oczekiwania to najpiękniejszy czas :)
Mam dwóch cudownych synów - Tymusia i Tytuska :)

Odnośnik do komentarza

zniewolona
wydra ja tez mam problem z plecami i niestety nadal pracuje. W irlandii nie placa za zwolnienie lekarskie w ciazy wiec chcialam popracowac jak najdluzej ale juz teraz wiem ze moj plan pracy do maja napewno sie nie uda. pracuje w barze wiec jestem 8-10godzin na nogach. Pani ginekolog mi dzisiaj powiedziala ze jak bardzo bola plecy to zebym zaczela chodzic na basen i wykonywac w wodzie troche swiczen bo to odciaza kregoslup.

Oj tak, i ja też Cię namawiam, spróbuj pływania! Ja wczoraj nawet na Walentynki męża na basen wyciagnęłam, pływanie w ciaży jest cudowne, nie dość, że czujesz się w wodzie lekko jak przed ciążą to jeszcze ja czuję, jak cudnie mi się wszystkie mięśnie, ścięgna rozciągają. Takie pływanie kilkadziesiąt minut np po pracy 8 h to super relaks. Naprawdę namawiam was na basen, dziewczyny!!!

emaran
Wydra, ja w pierwszej ciąży pracowalam do poczatku 8 miesiąca. Tez klimatyzacja w biurze, od poczatku ciązy nosilam okulary, bo w soczewkach nie dało się wytrzymac. Pod biurkiem mialam ustawiony karton wypchany kartkami papieru i na tym opieralam nogi, przynajmniej tak nie puchly. W czasie przerwy 30- minutowej codziennie wychodzilam do parku ( pracowalam do poczatku października,więc pogoda była w miarę). Męczyły mnie trochę dojazdy do pracy, ok. godzinę w jedną stronę w autobusie, ale jakos dałam radę. Czułam się dobrze i gdyby nie podejrzenie hipotrofii, a w związku z tym wylądowałam na patologii na ponad miesiąc,to pewnie pracowalabym dłuzej. Ogolnie w pracy miałam bardzo pozytywnie nastawionych ludzi, a to też dużo pomaga:).
Natomiast, jak dla mnie, ewenementem jest moja mama. Tego dnia, kiedy ja się urodziłam, moja mama pracowała normalnie do godz. 15 ( też praca biurowa). Wróciła do domu i się zaczęło:). Urodziłam się w nocy, a zatem sprinterkiem.
Jak się źle czujesz, to dawaj na zwolnienie, nie ma sensu się przemęczac.
Ja po przeprowadzce do Norwegii, awansowałam do pracy fizycznej:(, nie wiem,ile wytrzymam.

Moja mama też pracowała do dnia poprzedzajacego moje nadejście na swiat, w dodatku wtedy w terenie i gdzieś na wieżę koscielną się wspięła ostatniego dnia, bo musiała. Takze pokolenie naszych mam i babć zupełnie inaczej ciążę traktowało. Mniej medycznie. Dlatego właśnie ja mam mieszane uczucia co do takiego leniwienia się w ciaży, czasem bym chciała ale nie wiem, czy to nie wynika z mojego lenistwa, a nie ciaży! Ciaza to taki pretekst :) One dawały radę i się tak nie użalały a teraz nasze pokolenie jakieś takie chuchrowate, eh....

Ja też odpusciłam sobie soczewki, nie jestem w stanie znieść ich w oczach szczególnie w biurze...i też mam pod biurkiem kartony po butach z jakimiś poduchami w środku i na tym nogi kładę, także podobny patent miałaś jak ja później jak sie okazuje wymyśliłam też! Niestety teraz pogoda nie sprzyja spacerom, ale staram się poruszać, porozciągać mięśnie poprzez pilates i pływanie.

_Marzenka_
Witam.
Ja też pracuje. W pierwszej ciąży czułam się rewelacyjnie więc pracowałam do samego końca - tydzień przed porodem poszłam na zwolnienie, praca spokojna 8 godz przy biurku. Do samego końca jeździłam sama wszędzie samochodem no i wszyscy sie ze mnie śmiali że na porodówkę to chyba sama się zawiozę.
A teraz chyba nie dam rady jestem coraz bardziej zmęczona a poza tym od października zaczęłam studia podyplomowe więc weekendy odpadają żeby trochę odpocząć. No ale zobaczymy co przyniesie czas, na pewno nie będę robiła nic poza siły.

Miłego dnia.

ja niestety dopiero robię prawo jazdy i mam wielka nadzieję, że zdażę zdać przed porodem.... Mam pierwszy egzamin w połowie marca...myślę, ze jak nie zdam od razu (nie sadzę, żeby się udało) to moze da radę do końca maja zdać jak będę miała kilka podejść.

Pocieszyłyście mnie, ze tez pracujecie, ja akurat dzisiaj trochę lepiej sie czuję i jakoś wiecej mi sie chce, ale wczoraj miałam jakiś strasznie męczący dzień i mnie watpliwości co do pracy złapały. Planuję popracować jeszcze do 28-30 tygodnia ciąży czyli do kwietnia około...Chyba, ze coś nie daj Boże się stanie ale mam nadzieję, że nie.

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqroeqddnm9ysl.png

Odnośnik do komentarza

Aha ja mam jeszcze fotkę....stan mojego "wybrzuszenia" na dzisiaj...ostatnie 3 tygodnie to było bardzo gwałtowne wyskoczenie brzuszka :) Juz nie ma watpliwości co do mojego stanu dla świata zewnętrznego a ja coraz mocniej czuję jak Małe kopie i się przetacza w prawo i w lewo w brzuchu, nawet mężowi osttanio udało się poczuć i strasznie sie podekscytował:dzidzia:

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqroeqddnm9ysl.png

Odnośnik do komentarza

Witam.
Wydra prawo jazdy zadasz na pewno. Ja zdawałam w pierwszej ciąży na początku 7 miesiąca i jak instruktor juz powiedział wszystkie formułki to zapytał czy mam jeszcze jakieś pytania więc ja mu że tak czy muszę zapinać pasy bo jestem w 7 m-cu ciąży i nie zapomnę jego przerażenia w oczach. Zdałam bez problemu. Więc na początku egzaminu zaznacz że jesteś w ciąży na pewno będzie łatwiej :)

http://s1.suwaczek.com/201305241762.png
http://s8.suwaczek.com/200707034865.png

Odnośnik do komentarza

_Marzenka_
Witam.
Wydra prawo jazdy zadasz na pewno. Ja zdawałam w pierwszej ciąży na początku 7 miesiąca i jak instruktor juz powiedział wszystkie formułki to zapytał czy mam jeszcze jakieś pytania więc ja mu że tak czy muszę zapinać pasy bo jestem w 7 m-cu ciąży i nie zapomnę jego przerażenia w oczach. Zdałam bez problemu. Więc na początku egzaminu zaznacz że jesteś w ciąży na pewno będzie łatwiej :)

...chyba, że trafię na jakiegoś sadystę, co nie lubi dzieci albo pomyśli, że chcę ciążę wykorzystać na swoja korzyść. Różnie mówią mi o zdawaniu w ciąży. Zrozumiem, jak zrobię jakiś debilny błąd i obleję, ale mam nadzieję, że szczegółów nie będą sie czepiać. I co, musiałaś zapiąć pasy? Ja jeszcze zapinam, wpycham ten dolny pod brzuch jak najniżej, ale nie wiem, czy będę nadal niedługo....W kazdym razie mam bardzo bojowe nastawienie do tego zdawania, tym bardziej, że właśnie kupiliśmy samochód i teraz tylko zdać i mogę śmigac!

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqroeqddnm9ysl.png

Odnośnik do komentarza

Ja też na szczęście zdanie prawka mam za sobą - czerwiec w zeszłym roku cudem za pierwszym razem (ale musiałam się 'spodobać' egzaminatorowi lub też miał dobry dzień, bo męczył mnie tylko 22 minuty! Należę do szczęśliwców:)), także jestem jeszcze świeża:) z racji, że mieszkam na przedmieściach to jeżdżę samochodem codziennie, ale to małe miasto , nie ma się nawet gdzie rozpędzić, na jednej dłuższej głównej ulicy jedynie mogę dojść do 50 :D jak jeżdżę po mieście to już nie zapinam pasów, bo mi się po prostu nie chce i uważam, że jest wystarczająco bezpiecznie. Natomiast na dłuższe trasy, gdzie wyjeżdża się już z miasta i prędkość samochodu jest duża, zaczyna się wyprzedzanie itd to za każdym razem mam zapięte pasy i będę miała do końca ciąży:) polecam do przeczytania Kobieta w ciąży a pasy bezpieczeństwa

http://www.suwaczki.com/tickers/82do20mmkgzh8xz8.png

Odnośnik do komentarza

_Marzenka_
Wydra nie miałam zapiętych, powiedział że absolutnie mam nie zapinać. Najważniejsze żeby iść na luzie, nie stresuj się bo to nic nie pomoże.
A kiedy masz egzamin ?

13 marca mam praktyczny. Teorię już zdałam. Wyjeździłam tez wszystkie jazdy i teraz jeżdzę po 1.5h i ostatnie 2 tygodnie przed egzaminem czyli od początku marca chcę "przycisnąć" i jeździć znów więcej, a kilka dni przed egzaminem już w ogóle codziennie po godzince. Ja się nastawiam, że jeśli nawet nie zdam od razu to tak max 3 razy, to powinno starczyć czasu do takiego momentu, kiedy jeszcze będę w stanie dotelepać się do ośrodka egzaminacyjnego :)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqroeqddnm9ysl.png

Odnośnik do komentarza

Podziwiam Was dziewczyny za to zdawanie prawka w ciąży.. Ja mam już taki brzuch, ze nie wiem czy dałabym radę zdawać z takim balonikiem z przodu:):) Egzamin zdałam 2 lata temu za pierwszym razem i cieszyłam się wtedy okropnie:):) Zresztą do dziś kiedy tylko sobie przypomnę o tych czasach, kiedy mąż nie mógł ze mną jechać do rodziców i jeździłam pociągami z przesiadką, 1 h i 12 min + dotarcie na stacje 20 min ( jest na uboczu miasta)... A teraz te 43 km pokonuje w 35 min:):) Wygodne to jest strasznie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bmg7ycikfl69g.png

http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2xzdvnpt0jll4.png

Odnośnik do komentarza

Widzę dziewczyny że prawo jazdy zdajecie - tak jak Ulla pisze usamodzielnione w pełni będziecie - super sprawa :) Ja już 11 lat kierowcą jestem więc już czasami marze o byciu pasażerem, zwłaszcza teraz :D Najgorzej mam z wysiadaniem z samochodu jak wprowadzę go do garażu :) Tak jak Gunia napisała przez mój brzuch sie nie mieszczę :)

Czas oczekiwania to najpiękniejszy czas :)
Mam dwóch cudownych synów - Tymusia i Tytuska :)

Odnośnik do komentarza

Gunia113
Podziwiam Was dziewczyny za to zdawanie prawka w ciąży.. Ja mam już taki brzuch, ze nie wiem czy dałabym radę zdawać z takim balonikiem z przodu:):) Egzamin zdałam 2 lata temu za pierwszym razem i cieszyłam się wtedy okropnie:):) Zresztą do dziś kiedy tylko sobie przypomnę o tych czasach, kiedy mąż nie mógł ze mną jechać do rodziców i jeździłam pociągami z przesiadką, 1 h i 12 min + dotarcie na stacje 20 min ( jest na uboczu miasta)... A teraz te 43 km pokonuje w 35 min:):) Wygodne to jest strasznie:)

Ja się zapisałam na prawko mniej więcej miesiąc po rozpoczęciu "starań" ciażowych. Myślałam, że zdążę...że zajść w ciążę nie jest tak łatwo, a tu niespodzianka. Jak zaczynałam kurs teoretyczny to już byłam w ciąży i siedziałam nad testami mając ochotę na nie zwymiotować :) Trochę pomyślałam, że może źle robić teraz prawko ale mąż mnie naprostował mówiąc, że jak nie teraz to kiedy niby, myślę, że ma rację.... Moja mama tez zdała w ciąży, moze to taka tradycja rodzinna...oby mi się tylko udało.

Chodzi mi głównie o wolność, jaką daje jednak auto. Już teraz jak mamy samochód kilka tygodni to tyle pozałatialiśmy, co poprzednio zajmowało nam całe dni z dojazdami. Nie wspominam o tym, że każde kupno czegoś do domu, jakieś meble w IKEI, to było pożyczanie auta od taty i takie tam. Jak zdam ten egzamin to będę super szczęśliwa :) Załuję, że tak długo zwlekałam bo łatwiej pewnie było zdac 10 lat temu jak miałam 20+ a nie 30+, ale co tam lepiej późno niz wcale!

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqroeqddnm9ysl.png

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór Czerwcóweczki,
Wydra, powodzenia na egzaminie, zdasz na pewno! Samochód to ogromne ułatwienie, minus to ceny benzyny:), ale coś za cos.
Ulla, ja wczoraj odwiedziłam salę zabaw. Moje dziecko bawiło się tylko... 7 godzin. Dobrze,ze bylam jeszcze z koleżanką i jej córeczką, i to kolezanka wchodzila z dzieciakami na wszystkie konstrukcje, bo ja to pewnie po 2 godz bym padła. Nie wiem, skąd te dzieciaki mają tyle energii.
A co mnie zaskoczyło... widziałam dużo matek z naprawdę malutkimi dzieciaczkami, a tam taki hałas, raczej nieodpiedni dla maluszków. Na jedno dzieciątko Ania tak się przyglądała, więc podeszłyśmy bliżej. Spytałam babeczki, ile dziecko ma. Odp brzmiała: tydzień.... Myślałam,że padnę.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5szbmhmbvh84qd.png[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgtm5sabhz.png

Odnośnik do komentarza

hehehe no właśnie ale czasami to co wybrać, jak mąż ma iść na nockę i musi się przespać w spokoju, starsze dziecko roznosi to co zrobić -
a co do ilości godzin 7 h nie dałabym rady wysiedzieć poza tym wczoraj walczyłam ze sobą by tam nie wchodzić i nie interweniiować co chwile w rodzaj zabawy mojego dziecka reagowałam jak już był płacz a tak niee i młody się wybawił

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Hej, jestem wlasnie w szpitalu ma badaniach, pisze z tel. Dzisiaj robie m.in na toxo i glukoze na czczo takze czeka mnie jeszcze siedzenie w bezruchu do 11:30. Z wypiciem tego okropienstwa ktore jest tak slodkie ze momentami az gorzkie nie mialam az tak wielkiego problemu ale teraz jak siedze i nie mam do kogo geby odezwac jest gorzej, bo chwilowo robi mi sie slabo, spiaco a zaraz mi serce wali jak nienormalne. Takze mam jakies anomalia fizyczne ;) najgorsze jest to, ze wzielam ze soba ksiazke a nie moge czytac, bo wtedy mam wranie, ze zaraz zemdleje ;/ ale za to oslodzilam zycze synusiowi, ktory zaczal kopac i zalec-chyba ze szczescia ;) takie intensywne ruchy do tej pory przeze mnie nie odczuwalne :)

http://www.suwaczki.com/tickers/82do20mmkgzh8xz8.png

Odnośnik do komentarza

Kiki Gratuluje synka!!::):):):)

Daria Jak po badaniu??? Ja też muszę się wybrać z tą glukozą, bo 27 mam wizytę i do tego czasu muszę to zrobić...

emaran No to babeczka... z tygodniowym dzieciaczkiem do takiego skupiska dzieci?? o tej porze roku?? Naprawdę nie wiem czy niektórym trzeba gratulować wyluzowania czy współczuć braku wyobraźni??

wydra Ja jestem zdania, ze odpowiednie podejście do egzaminu i brak stresu jest pomocny w płynnej spokojnej wycieczce po mieście z egzaminatorem:):)

Wczoraj dostałam 5 kartonów ciuszków... A to jeszcze nie wszystko:):) Postanowiłam dzisiaj przejrzeć chociaż 1:):)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bmg7ycikfl69g.png

http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2xzdvnpt0jll4.png

Odnośnik do komentarza

Hej.
Dawno się nie odzywałam, ale czytam prawie codziennie. Wybaczcie.

Wcale, że nie same chłopaki bo ja ma dziewczynkę w brzuchu z czego jestem bardzo zadowolona, bo chłopca mam już w domu.
W środę też wybieram się na test obciążeniowy. Wcale nie jest to takie straszne jak piszecie, od bardzo słodka woda i tyle. W poniedziałek idę do lekarza podglądnąć moją niunię. Spora pewnie już jest.
Ostatnio, któraś z was pisała o ćwiczeniach dla kobiet w ciąży w internecie. Znalazłam, poćwiczyłam i miałam mega zakwasy. Jestem jak najbardziej za aktywnym spędzaniem czasu, chociaż z natury straszny ze mnie leń.

Pozdrawiam cieplutko. U mnie śniegiem znowu zasypało, bleee. Czekam wiosny!

http://www.suwaczek.pl/cache/d54745708f.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b0c2e41904.png
http://www.suwaczki.com/tickers/i81xegz2aed4m683.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...