Skocz do zawartości
Forum

Gdzie poznałaś swojego męża/partnera?


Ulla

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny w trakcie pisania z wami w niektórych sytuacjach doszło do wymiany zdań na temat skąd "mamy" mężów. Ja nie ukrywam, że swojego męża poznałam przez portal na necie. I tak już jesteśmy ze sobą 5 lat:) Nowe miasto, nowi ludzie wszystko nowe ale co ważne udało nam się stworzyć super związek przyjacielsko-partnerski. Dlatego tak z czystej babskiej ciekawości chciałam się dowiedzieć, gdzie poznałyście swoich mężów/partnerów?

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

A ja poznałam swojego męża na dyskotece:) W piątkowy wieczór był lekko wstawiony i zaczął się do mnie przystawiać, ale ja jakoś nie byłam zainteresowana jego zalotami. Wyszłam z koleżanką z imprezy bez pożegnania. Następnego dnia wylądowałyśmy w tym samym klubie. Całą noc się bawiłyśmy same. Jak wychodziłyśmy minęłam się z moim "przyszłym mężem" z drzwiach. Powiedziałam do koleżanki: "To jest ten koleś, który się wczoraj do mnie przystawiał. Idź, może nas nie pozna!! " :36_1_21: A on się odwrócił i powiedział: "Przepraszam, czy my się wczoraj przypadkiem razem nie bawiliśmy???". Zaproponował odwózkę do domu i tak się zaczęło:)
Po pół roku zamieszkał u mnie, po roku się zaręczyliśmy, a po niecałych 3 latach byliśmy małżeństwem:)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxedf9hw70js141.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2rw0ynkn2.png

Odnośnik do komentarza

a ja też swojego męża przez internet:)
to był koniec listopada 2006 i bezsenność. jakiś czat i zaczęła się rozmowa.. po 3 tygodniach przejechał 500km pociągiem całą noc nie wiedząc czy w ogóle się zjawię na dworcu.. później wspólny sylwester, jedne odwiedziny.. kolejne 27.01.2007.- o świadczył mi się. ja się zgodziłam- sama się teraz zastanawiam jak to się stało, bo od naszego spotkania minęło niespełna 1,5 miesiąca!! Były nieustanne podróże 1000km pociągiem w jeden weekend.w lipcu 2007 zamieszkaliśmy razem- on sprowadził się do mnie. a w sierpniu 2008 pobraliśmy się. rok temu zostaliśmy rodzicami. i taka ta nasza historia:)

Odnośnik do komentarza

Yvone
a ja też swojego męża przez internet:)
to był koniec listopada 2006 i bezsenność. jakiś czat i zaczęła się rozmowa.. po 3 tygodniach przejechał 500km pociągiem całą noc nie wiedząc czy w ogóle się zjawię na dworcu.. później wspólny sylwester, jedne odwiedziny.. kolejne 27.01.2007.- o świadczył mi się. ja się zgodziłam- sama się teraz zastanawiam jak to się stało, bo od naszego spotkania minęło niespełna 1,5 miesiąca!! Były nieustanne podróże 1000km pociągiem w jeden weekend.w lipcu 2007 zamieszkaliśmy razem- on sprowadził się do mnie. a w sierpniu 2008 pobraliśmy się. rok temu zostaliśmy rodzicami. i taka ta nasza historia:)

Yvone, a no co to czekać :p Życie i tak weryfikuję wszystko z czasem, więc jak jest dobrze, to po co czekać :p

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxedf9hw70js141.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2rw0ynkn2.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny szczerze Wam gratuluję związków z internetu!!! :D Ja niestety nie miałam takiego szczęścia. Ojca mojej najstarszej córki poznałam właśnie przez internet. Ale Wam gratuluję i życzę aby Wasza miłość trwała wiecznie!!!:love:

Kacperek:love: 02.10.2012 godz.23:35 3200g, 56cm:love:
19.10.2012 3900g, 58cm
04.12.2012 5600g, 62cm
15.01.2013 6300g, 65cm

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6e6yd4anvaqre.png
http://www.suwaczki.com/tickers/l22nuay32jj38nva.png
http://www.suwaczki.com/tickers/wnidio4p5btv58no.png
http://s8.suwaczek.com/20100619580114.png

Odnośnik do komentarza

anusiaelblag
Dziewczyny szczerze Wam gratuluję związków z internetu!!! :D Ja niestety nie miałam takiego szczęścia. Ojca mojej najstarszej córki poznałam właśnie przez internet. Ale Wam gratuluję i życzę aby Wasza miłość trwała wiecznie!!!:love:

myślę, że ze znajomościami z internetu jest tak samo jak z tymi w realu. nie zawsze wiesz na kogo trafisz. Czy poznasz buraka i chama na dyskotece czy w internecie co za różnica. mój wcześniejszy związek też był internetowy i nie był fajny... ale później trafiłam dobrze:)

Odnośnik do komentarza

Ja swojego poznałam przez kolegę, w knajpie mi się spodobała a ja jemy, a że wspólnego znajomego mamy to się potoczyło..
A z internetu też miałam faceta, fajnie, długo ze sobą byliśmy - 3 lata, ale w moim przypadku odległość była niszcząca i w najgorszym momencie mojego życia byłam praktycznie sama.
A co do internetu to jak człowiek dobrze kmini, to i przez internet się może zorientuje, że ktoś tu ubarwia, kłamie. Nawet na parentingu jest laska (przynajmniej jedna o której wiem), która wtedy kiedy rzekomo urodziła synka pisała z innymi dziewczynami na forum, więc jak widać ostrożnym trzeba być wszędzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Ja również z tych internetowych :)
Małżonka mojego poznałam na czacie regionalnym... Potem jeszcze na gg mnie mordował o spotkanie. Dość długo przyznaję, bo jakoś wtedy nie miałam nastroju na randki. Poza tym na zdjęciu, które mi wysłał wyglądał na z 5 lat młodszego niż jest, więc podejrzewałam, że jakiś małolat ściemnia :)
No ale 'wymęczył' to pierwsze spotkanie w końcu i tak nam się fajnie rozmawiało, że od razu wiedzieliśmy, że to nie ostatnia randka :)

Co do spotkań internetowych, to zgadzam się z Yvonne. W sumie żadna różnica czy poznaje się kogoś przez internet czy na zakupach w sklepie :) I w jednym i w drugim przypadku nic się nie wie o człowieku. Dopiero potem, spotkaniu po spotkaniu poznaje się człowieka i testuje czy nadajemy na tej samej fali :)

Odnośnik do komentarza

Mojego poznałam jak miałam 17lat, przez kolegę i dzięki temu ze nie poszłam do kościoła na wieczorną mszę. Siedziałam w parku i czytałam, spotkałam kolegę, starszego z którym praktycznie nigdy nie gadałam, ale jakos wtedy się do niego odezwałam. Pogadaliśmy, ale on szedł na spotkanie z kumplem i zaproponował zebym z nim poszła, nie miałam nic ciekawszego do robity to sie zgodziłam. Tym kuplem był mój męzuś ::): Ale jak go pierwszy raz zobaczyłam, to bardzo mi się nie podobał... Potem okazało się, że to nasze drugie spotkanie, z pierwszego go nie pamiętałam, ale on mnie tak. Ale oboje nie przypadliśmy sobie w ogóle do gustu. Ale znowu spotkaliśmy się na jakiejś imprezie, wszsycy się upili, a my gadaliśmy, pokazałam mu swoje wiersze i jakoś zaskoczyło, z jego strony i był tak uparty, a jednocześnie nie nachalny, ze i ja uległam. Urzekło mnie w nim, zę ejst bardzo wartościowym człowiekiem, bo wygląd wtedy w ogóle :Oczko: Nasze spotkanie było już prawie 10lat temu, w kwietniu minie nasza 4rocznica, wczesniej mieszkaliśmy razem jak byłąm na studiach, sepcjalnie znalazł pracę tam gdzie studiowałam, a nie w naszym mieście ::): Jesteśmy praktycznie nierozłaczni, jak go nie ma przy mnie, to jestem jakaś niespokojna... Ale się rozpisałam, no ale tai temat ::):

Odnośnik do komentarza

Mnie dwie koleżanki wyciągneły z domu z trudem ,wybierały się nad zalew ze znajomymi A Ci znajomi zabrali X ,który też nie chciał jechać ale w końcu się zgodził I tak się zaczeło wziął ode mnie NR .tel ,bo niby miał sprawę do mojego taty . I zaczeły się sms ,spotkania i tak zostaliśmy parą Znamy się już 6 lat A w tym roku będzie nasza 3 rocznica ślubu

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

ja mojego poznałam na dyskotece :D
w sierpniu 2006 zawitałam do UK, a we wrześniu poszłam na moją pierwsza imprezę:smile_move: jak się okazało mój M specjacje na ta sobotę wziął urlop bo on we wszystkie weekendy pracował ale w ten postanowił wyjść :D przeznaczenie??:hmm: tańcze a tu jakiś 2 kolesi tańczy koło mnie. jeden przystojniacha podchodzi i się pyta czy umiem tańczyć w parze- no i zatańczyłam :D ten drugi kolo jakoś sie bardzo dyskretnie oddalił.:sofunny: po 2 mcach zamieszkaliśmy razem i juz 6 lat razem-3 lata po cywilnym, 2 lata po kościelnym :smile_move:

Odnośnik do komentarza

Ulla
fajne te wasze historie dziewczyny, superek:) ja też jestem zdania, że to tylko kwestia czlowieka a nie sposobu go spotkania, poprzedni związek miałam przeszło 8 letni i rozstanie a ten jakoś tak dziwnie, że po roku mieszkaliśmy razem a po dwóch byliśmy małżeństwem i wówczas już w 3 miesiącu ciąży

Mnie się wydaje, że dość często tak jest, że jak taki dłuuuugi związek nie wypala, to potem jakieś szybsze decyzje człowiek podejmuje :)
Wiadomo, nie ma co uogólniać za bardzo, ale tak patrząc po moich znajomych, to bardzo często tak to działa :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Ulla
fajne te wasze historie dziewczyny, superek:) ja też jestem zdania, że to tylko kwestia czlowieka a nie sposobu go spotkania, poprzedni związek miałam przeszło 8 letni i rozstanie a ten jakoś tak dziwnie, że po roku mieszkaliśmy razem a po dwóch byliśmy małżeństwem i wówczas już w 3 miesiącu ciąży

Mnie się wydaje, że dość często tak jest, że jak taki dłuuuugi związek nie wypala, to potem jakieś szybsze decyzje człowiek podejmuje :)
Wiadomo, nie ma co uogólniać za bardzo, ale tak patrząc po moich znajomych, to bardzo często tak to działa :)

Też mi się tak wydaje,mój brat był z dziewczyna 3lata i wiązał z nią przyszłość i ona niby z nim też a tu nagle zerwała,po ty mój brat po 3 m-ach znajomości z dziewczyna zdecydowali się na dziecko i na ślub .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...