Skocz do zawartości
Forum

Kwiecień 2013


Rekomendowane odpowiedzi

Ależ mi ręce drętwieją normalnie szok. A ja dziś podczas bezsennej nocy myślałam sobie, że jeszcze muszę pieluchy i ręczniczki poprać, o :P I nie wiem gdzie ja to posuszę bo tu miejsca nie ma na większe pranko..Są sznurki na balkonie ale to kurde muszę poczekać aż się ociepli zeby na zewnątrz w końcu móc wieszać ;)
A MAlaga ma rację, jednego dnia uprać, drugiego dnia zdjąć ze sznurków i uprasować, mi to dokładnie tyle zajęło, no ale Miszka nie ma bogatej garderoby w sumie póki co ;P jak ktoś ma oddzielną szafę na ciuszki dla dzidziola to i w jeden dzień się z praniem nie wyrobi.. Malaga dobrze, że u Ciebie samopoczucie okiej i wyspana jak zawsze :) na surogatkę się nadajesz, razem z Anią z Argentyny:hahaha:
Ja myślałam, żeby sie zdrzemnąć ale wtedy to już wogóle nie wiem co w nocy miałabym robić..

http://www.suwaczki.com/tickers/zud3skjopc63m9b7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdv4jn6wtgk.png

Odnośnik do komentarza

Malaga mój Romek z ciuchami ma tak samo :/ a ja kocham prasowanie :P

Dorcia ja mam sporo ciuszków a też raczej dzień góra dwa mi to zajmie :) jeden dzień pranie i rozwieszenie i w zależności od pogody czy wyschnie zaraz tego samego dnia czy następnego będę prasować :) przy Oliwce był taki upał, że prałam wieszałam, dawałam następny rzut i jak ten się wyprał pierwszy był suchy jak pieprz i już do prasowania z wszystkim się ogarnęłam jednego dnia teraz pewnie dwa zejdą :) może dziś posegreguję co piorę a z czego rezygnuje bo moja siostra dała mi chyba z 50 pajaców o_O wszystkiego tak nie użyję :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hwbxxts7k.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz63e5e5zbtg6e4.png

Odnośnik do komentarza

Dorcia a ja bym już w słoncu wywiesiła na dworze ale oczywiście T wolał kupić suszarkę stojącą niż zrobić sznurki na podwórku :D:D No i ja w brew pozorom nie mam mega ciuchów - dwie szuflady w komodzie ;)

A co do ciuchów to jego pięta achillesowa on jest pedantem jakich mało ale kutwa ciuchy to rozwiesza na każdym tapczanie w garderobie co wejde mam coś do złożenia a najlepsze jak pytam "to do prania ?" a on na to "nie jutro ubiorę" wstaję a to wisi dalej no zmłotkować tylko :o_noo:

Asia widać faceci po prostu tak mają przynajmniej nasi ;) No i mój Tata też tak ma , a dziadek ma cały czas na stole w sypialni koszule (mimo że ubiera w niedziele do kościoła i w świeta) bo twierdzi ze jak babcia schowa to nie znajdzie :sofunny: ja z jednej strony ciesze sie ze mamy tą garderobe i wszystko widzi wiec zazwyczaj wyciąga jedną rzecz bo jak by miał grzebać w szafie to pewnie połowe by wywalił ... Eh pranie latem ;) coś wspaniałego !:)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgfts65eb1.png

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jzxyr3iup.png

Odnośnik do komentarza

Asia wiesz straszyć nie straszyć ja wbrew pozorom jestem miekka dup** i czasem się fochne by zrozumiał czy coś ale ogólnie to ja nie mam odwagi być taką twardą babą :D

A co do rzeczy widzę Tobie tak jak mi troche w drugiej ciąży myślenie sie zmienia nie ? ;) ja teraz nie mam parcia już na takie niepotrzebne duperele czy coś ;) jak juz mnie coś podkusi to tak bardziej jakaś moja zachcianka niż potrzeba ;) wiem też że ciuszków wbrew pozorom w cale nie trzeba miec nie wiadomo ile ;) raz maluszki baaardzo szybko rosną a dwa np na nówki markowe szkoda by mi było kasy bo wiem ze taki maluszek i tak nie wie czy ma na sobie body z lumpa czy z nexta ;)

Wytarłam kurze , kanapy wytrzepałam pozamiatałąm i zaraz mi lepiej już tak ten kurz nie lata . Pranie sie pierze , ja zaraz wyprasuje bo nie mam tego dużo i na razie wsio ;) później wstawie jeszcze jedno pranie i chyba na dzisiaj wszystko ;) myślę jeszcze co do jedzenia ale ja to jakoś sama nie wiem co bym zjadła , wszystko i nic ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgfts65eb1.png

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jzxyr3iup.png

Odnośnik do komentarza

:Hi ya!:
jAK TAM DZISIEJSZY DZIEŃ?

Dokończę zaczęty przeze mnie wczoraj temat.
Mąż kombinuje. Ja to wiem. Będę twardo stała przy swoim, tylko najgorsze i najbardziej przykre jest to, że on zamiast mówić damy sobie radę, na początku we dwójkę więc nie ma co panikować to on odwrotnie. Ale jak mówię coś co mnie martwi teraz w ciąży czy porodu to nie rozumie i nie widzi problemu. Dla niego problem będzie jak pojawi się dziecko. Ogólnie to mam już dosyc, zaciskam język za zębami, żeby za dużo nie powiedziec, żeby mu przykrości nie sprawić, licząc ze i on tak będzie a całą tę ciążę to mnie dobija.
A jeśli chodzi i teściową czy moją mamę, to móc zostawić pod ich opieką w razie ptrzeby na godzinkę, dwie, ale żeby się wprowadzała?no to już przegięcie. Najgorsze jest to ze ona j=nie jest mobilna, a my na 2 różnych wsiach mieszkamy,jej dom nie ma warunków, zeby tam dziecko zostawiać np na 9godz.(jak ja w pracy).I to bedzie trudne, przsywiezc ją odwiezc. a moja mama nie wysiedzi tylu godzin . a żłobek mnie nadal przeraża.
Wygadałam się to mi troszkę lepiej.
Dorcia a z tym brzuchem to też narzekam, ale toż to zbliża się poród, więc trza to wytrzymać.Mi też się robi kwadratowy:) wogóle to jeszcze brzuch pobolewa jak na miesiączkę i to juz codziennie mysle ze bedzie.ciekawa ile to dni przed porodem tak boli. Bo pierwsze bóle nie codziennie zaczęly sie 17lutego. hm

Agata z Twoim mężet to tak jak z moim. Przykro ze nie zaczaił jakie chcesz łóżeczko. To z tym wózkiem może ten xlander z pompowanymi bedzie dobry? kolor tylko powiedz jaki chcesz, najlepiej podaj nazwę kolory producenta, bo faceci to daltoniści.
A o te ciuszki pytałaś czy z Polski czu z Anglii wysyłane? Bo cennik polski.

http://www.suwaczki.com/tickers/j36regz228q4dpdu.png

http://s3.suwaczek.com/201303281662.png

Odnośnik do komentarza

Gosia nie którzy faceci nie radzą sobie z emocjami i stresem jaki przysparza im ciąża i poród i tak reagują , ciężko to pojąć ale udało mi sie parę razy wyciągnąć Tomka na taka poważną rozmowę i jak sie otworzył to na prawdę byłam czasem w szoku jak rozumie nie któe rzeczy i że strach powoduje ze potrafi powiedzieć coś co własnie sprawia przykrość .
A co do pracy jak załapiesz się na roczny macierzynski to masz rok czasu na to by postanowić a jak nie to pół , jak na moje to jeszcze bedzie czas żeby sie tym pomartwić , a tak zatruwasz sobie ten piekny czas na takie myśli a to i tak nic nie zmieni teraz .

A myślę że Agaty mąż akurat jest dla niej mega wsparciem ;) a to że się pomylił myślę że sam na koncu nie wiedział ;) w koncu to facet :) ale co do kolorów to racja , mój t do dzisiaj nie rozumie różnicy beż-ecru albo fiolet a wrzos :D

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgfts65eb1.png

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jzxyr3iup.png

Odnośnik do komentarza

Malaga to ja mam takie podejście w pierwszej ciąży jak Wy w drugiej ;) zastanawiam się na ile to jest wynikłe z tego, że nie mam kasy na wymysły a na ile to mój charakter. Nie lubię wydawać kasy, nie lubię zakupów i nie wiem czy mi się to zmieni ;) Inaczej też pewnie jest jak ciąża jest wyproszona, wymodlona, wychuchana i długo oczekiwana- wtedy pewnie chce się dać wszystko co jest dostępne a nawet jeszcze więcej, no ale tego nie wiem ;)
A ja z kolei dzisiaj mam niespodziewaną wizytę, właśnie zadzwoniła siostra cioteczna czy nie przeszkadzałoby mi jakby wpadła za jakąś godzinkę :) nie przeszkadzaloby mi :D ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zud3skjopc63m9b7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdv4jn6wtgk.png

Odnośnik do komentarza

Hej kobity. Słonko świeci, pranie wieszam na balkon, a od sąsiadów woda leci.. Mało tego wkurzam się, bo pranie wcale nie pachnie i chyba nie jestem w stanie tak tego zostawić, coś do szpitala choćby trzeba będzie przeprać niedługo jakoś sensowniej ;/

Sz. wybył do swych rodziców, ma tacie pomóc w robocie dziś, wrócić jutro, oczywiście 'przy okazji' nie obędzie się bez spotkanek ze znajomymi i już się zastanawiam co nabroi i czy wróci na czas.

Anna żadne z Was ciołki, nie Wy jedni imienia nie macie, my też :P

Agata zgadza się, nowy ginek już jutro, eh, jak pomyślę o koszeniu to nerwy mnie biorą na samą myśl :o_noo: Zdjęcia popołudniu lub pod wieczór postaram się wrzucić :) Jak dokonam wydepilowania samych łydek to poczuję się jak Ty po wczorajszym cięciu szponków i myciu łba jak wielce zasłużona :D A to będzie dopiero początek koszenia.. Mam nadzieję, że swędzawka ustępuje przynajmniej lekko? Zazdroszczę mamy :D Moja pierze, ale z prasowaniem no nie wiem.. wyprasowała tetrówek i pościeli, ale to byłby pikuś w porównaniu z ciuszkami - przynajmniej dla mnie..ps. Jak się wściekniesz lub pojesz słodkości to obstawiam, że młody zacznie fikać :P Po prostu spokojny jest :)

Ania
ale Mikołaj mądry! Wie, że warto walczyć i łepetynkę przemieścić, oby mu wyszło! No i trzymam kciuki za wyniki badań :D Ale zaskoczenie z tym fikołkiem, trzymam za Niego kciuki!!!!

Kofiaczku
super, że odespałaś i czosnku nie odrzucaj, wątróbka przetrzyma! Z świeżym chlebem to i ja mam większą pożeralność :P Ale fakt 5-6 kromek to już dużo, ja bym nie pomieściła :D 2-3 raczej :D Plan na dziś - odpocząć, podszykować się do ginekologa, poszperać w sieci, praniem mama mnie zawala..o takie o akcje. I tak, też lepiej mi się spało dziś :D Lekka regeneracja nastąpiła :)

Jbio biedulko przykro mi, że u Mai postępują jakieś tam konsekwencje choroby, też bym się powyła i zestresowała, bo jak tu się nie zmartwić..? Ale trzymam kciuki by plamki pozostały jedynie plamkami!

No i k.. mam kolejną michę nie pachnących lumpków, a matula zero zrozumienia, że faktycznie nieciekawie..zamiast tego "się ciesz, że ci pomagam, zero wdzięczności!" bo przecież co ona może, ona wyprała.. a kto kazał już?! Ona musi bo wybuchnie jak nie popierze, i ja mam być w niebo wzięta! Lezę znów pomarznąć na balkonie porozwieszać to wrrrrrrr.. a wolałabym spokojnie nadrabiać zaległości, ale NIE! WIESZAĆ niepachnące ciuchy marsz! Boziu jaki ja mam nastrój dziś, chwilami mam ochotę komuś z robić kuku... :/

Maleńka
cieszę się, że humor Ci się poprawił. Teraz chyba ja za Ciebie dostaję wścieklizny. A niech jeszcze Sz. z wyjazdem coś pokiełbasi to już w ogóle urodzę chyba ze złości..Też mam dość zimy i podobne odczucia co do papieży, obecnego i poprzedniego ;)

Inka
super, że noc udana i że możesz sobie poleżakować, szczególnie że w pionie ból doskwiera!

No nic, 1452 strona się dopiero zaczyna.. piszę tak na raty, bo kilometrowe toto i cykor by znów nie znikło mi :D Skopiowałam wprawdzie, ale.. :D

http://www.suwaczek.pl/cache/43b6ac128b.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gannskjo5p6lltgf.png

Odnośnik do komentarza

Dorcia myślę że jedno i drugie ;) ja też nie miałam parcia przy Kacprze ale hmm jakby to napisać żeby mnie zrozumiano , myślałam że to trzeba mieć czy tamto teraz wiem ze to producent uważa że trzeba a w cale tak nie jest ;) Ale takie zrównoważenie dobre jest ;) ja przez to np zdrowo podeszłam do wychowania bez parcia na to czy tamto , nie brałam udziału w maratonie i u Ciebie czuje ze tez tak bedzie ;)

A co do wychuchanych wymodlonych masz rację ;) jest tak , w rawiczu była taka Babka co po którymś in vitro udało jej sie utrzymać ciąże wiec miała dosłownie wszystko co jest dostępne na rynku dla maluszków ;) mogli sobie finansowo pozwolić no i wiedzieli ze to bedzie ich jedyne dzieciątko ;) Ale miała no dosłownie wszystko ;)

Monika
a nie idzie po prostu mamie powiedzieć żeby poczekała z praniami np do przyszłego tygodnia ? ze np jak bedzie cieplej , albo ze kupisz proszek bo wymagają tak wypranych w szpitalu np skoro nie masz odwagi tak po prostu ? po co pod nosem się wsciekać !

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgfts65eb1.png

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jzxyr3iup.png

Odnośnik do komentarza

Łojoj, to obawiam się, że ja też nie widzę różnicy w ecru-beż i fiolet-wrzos :hahaha: ale we mnie po części facetowa dusza siedzi, to wiem nie od dziś ;)
Gosia ja też zastanawiam się co to będzie jak przyjdzie czas zadecydowania o powrocie do pracy i co wtedy z Miszką będzie i póki co nic nie wymyślam, bo nie wiem wogóle na czym stoję, w jakim punkcie życia będziemy za rok. Co do faceta to nie wiem, spytalaś go czy jemu chodzi o to, żeby Tobie było lżej, bo jeśli tak, to powiedz mu, że Tobie będzie lepiej bez obstawy nad głową. Mój by nie wpadł na to, żeby teściową "do pomocy" ściagać ale co mam zrobić jak to my u niej mieszkamy? :smile_move:
Boże jak ja bym chciała, żeby ona się ograniczyła do pomocy w sensie gotowania obiadów czy nastawienia prania albo coś w tym stylu ale nie chce mi się w to wierzyć.. wydawało mi się , że tak będzie a teraz coraz bardziej myślę, że jednak nie.. dzisiaj przed szkołą rodzenia mówi do mnie, że jakiejś jej koleżanki córka była też taka drobniutka (w domyśle jak ja;)) i urodziła syna 3900 przez cesarkę oczywiście, i po powrocie do domu całą noc im płakał, okazało się, że musieli dać mu butlę bo nie miała wystarczająco pokarmu, nie najadał się, a po butli zasnął na całą noc i wogóle sielanka. Już słyszę tę śpiewkę w kwietniu... :(

http://www.suwaczki.com/tickers/zud3skjopc63m9b7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdv4jn6wtgk.png

Odnośnik do komentarza

Malagaaa na mam umowę do dnia porodu:/ więc mnie roczny macierzyski nie dotyczy.
Tylko jak ci odp ze mogę cos sama zrobic, mimo ze go prosze bo źle się czuję lub jest mi ciężko juz niektóre rzeczy zrobic to ma to w dup.e!i jeszcze sie podśmiewa. w I ciąży taki nie był i dlatego nie rozumie jego zachowania. Gary to chyba umył może ze 3razy. stoją póxniej to następnego dnia, bo ja naprawdę wieczorem nie mam sił stać przy zlewie.
ależ oczywiście ja nie miałam namysli ze Agaty mąż jej nie pomaga, tylko o te zakupy go porównałam do mojego, ale to każdy facet tak ma.

http://www.suwaczki.com/tickers/j36regz228q4dpdu.png

http://s3.suwaczek.com/201303281662.png

Odnośnik do komentarza

Gosia wyobrażam sobie że jest CI cięzko , tu samo to że ciąża do tego nie ma wsparcia , ale skoro mówisz ze w pierwszej ciąży był inny to moze boi się że coś pójdzie nie tak i np udaje że nie ma ciązy czy coś bo mu tak łatwiej ? samowyparcie bo boi się cierpieć ? ja nie jestem psychologiem wiec ciężko powiedzieć , ale moze szczera rozmowa ? ja wierzę że jak już maluszek się urodzi bedzie inaczej zobaczysz !! Wytrwałości !

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgfts65eb1.png

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jzxyr3iup.png

Odnośnik do komentarza

Gosiu też już niejednokrotnie jak o nim pisałas miałam taka myśl, że może jego takie wycofanie jest przez doświadczenia z pierwszej ciąży.. Wiem, ze Tobie też nie jest przez to łatwiej, szczególnie, ze Ty chyba też świadomie czy nie, bardziej sie boisz i więcej główkujesz w tej ciaży.. Bardzo Wam współczuję, nie fair to wszystko.. Trzymam kciuki, żeby po urodzeniu się synka mąż zakochał się bez pamięci i był dla Ciebie 100% wsparciem!!

http://www.suwaczki.com/tickers/zud3skjopc63m9b7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdv4jn6wtgk.png

Odnośnik do komentarza

dorcia ba ja juz mu wielokrotnie powtarzałam ze nie potrzeba opieki , pomocy nad dzieckiem puki jestem w domu. Ze ja pomoc będę potrzebować w pierwszych dniach ale jego zeby posprzątał pomył jeść mi zrobił. i tu jest problem. on perfidnie potrafi miec wyrzuty do mnie ze mu kanapek do pracy nie robię. a tego to juz jego mamusia nauczyła. nie robię bo on mi tez nie chce. no chociaż w weekendy by śniadania czy kolacje robił. to nie on nawet jeszcze mnie sie pyta czy jak robie sobie to mogę mu zrobić kanapkę. A on jaśnie Pan na kanapie. oczywiscie ze mu nie zrobię w takiej sytuacji.
paskudny sie zrobił. takie kanapeczki zrobione przez niego to na palcach jednej reki mogę policzyc.
Dużo by pisać. wszystko sie kotłuje we mnie, jeszcze zbliżający się poród to nasila.

A to co z teściową przeżywasz to Cię rozumiem bo tez mieszkałam jakis czas ze swoją. no taka jak twoja nadopiekuncza nie była, ale wiadomo każdy ma swoje. chyba najlepiej by było wyciągać jakies pozytywy z tego co robi teściowa.hm&-/

http://www.suwaczki.com/tickers/j36regz228q4dpdu.png

http://s3.suwaczek.com/201303281662.png

Odnośnik do komentarza

Asiu szkoda, że noc cierpiąca, ale mam nadzieję, że brzusio już się uspokoił i da Ci odsapnąć! Regeneruj energię życiową kochana :) Kochasz prasowanie, serio serio? Zapraszam do mnie w takim razie :D hihi Ja to zero wprawy, a w tych mikrusach to pewno pognę zamiast poprasować ;/

Nastka
zazdroszczę kosmetyczki, udanej wizytacji! A mój to pewno popije i pokopci nim jutro do chaty wróci i też mnie to nie uszczęśliwia, więc zupełnie Cię z wczoraj rozumiem..

Clauwi
trzymamy za słowo, że leżysz do porodu! Słowo harcerki? ;>

Agata, ojej, no to się porobiło?! A ja to ciekawa jestem jakie mi by proby wątrobowe wyszly gdyby ktokolwiek mi je zlecił! Bo skoro w 09.2010r. usg wątroby nie było wzorowe ( efekt leków) to kto wie co teraz tam się dzieje.. eh to 'szlachetne zdrowie'... trzymam kciuki byś zadecydowała właściwie i szybciutko stałą się dzięki tej decyzji spokojniejsza :*

Maritta
z tymi tyg. to i ja jestem w buszu jak i Ty..a doktorce może przypomnij jak kiedyś nakręcała Cię, że u Ciebie to tylko cc to może kobita zmądrzeje?

Dorciu dupcia z Ciebie niezła to może dlatego jak dupa się czujesz? Tulam do piersi :D i wracaj do formy :* Właśnie mi przypomniałaś swoim postem, że dziś Czw. i SR i nie wiem co począć, bo nie mam ochoty się tam kulać.. ;/ Jeszcze muszę pomyśleć.. łeb tłusty.. po 13h.. z drugiej strony pora juz by tam poprzeć z prowadzącą może... eh.. Sen udany miałaś nie ma co :D Przyjemnych odwiedzinek kochana! :)

Doris no to fajno, że już po wizytacji i że wsio ok :) Z moimi kg też może być różnie :P

Malaga
z kurzem mam podobnie i z praniem to też jestem zdania, że lepiej odlożyć i zrobić jak należy, ale co ja mogę?!Ja nie wściekam się pod nosem tylko wszem i wobec ;) Mama w Nd. wybywa i wraca jakoś na święta no i w nosie ma wszystko, chce to mieć z głowy i nie przemówisz jej do rozsądku..

Gosiu eh rozumiem Cię co musisz czuć.. tulam mocno! Dasz radę! Myśmy z Sz. przysnęli wczoraj oglądając film, wstaje wyłączać laptopa, mówie by tel. podał bo muszę budzik ustawić na leki, a ten nie podał, szukać mu się nie chciało, wstałam wściekła, rozbudziłam się i w ogóle, więc też mości pana chwilami mam.. eh te chłopy ..jełopy :P

http://www.suwaczek.pl/cache/43b6ac128b.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gannskjo5p6lltgf.png

Odnośnik do komentarza

Gosia mój T chyba nigdy nie zrobił mi kanapki :D zmył dwa razy podłogi z dwa razy pozmywał i tyle nie wcina mi sie do kuchni ;) także nie tylko Twój mąż Ci nie dogadza ;) A to że tak to odbierasz to może właśnie stres przed zbliżającym sie porodem kochana ? Trzymaj się bedzie dobrze !! Nikt nie jest idealny ;) a myślę że tak jak Dorcia napisała jak mały sie urodzi zakocha się bez pamięci i bedzie wsparciem !

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgfts65eb1.png

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jzxyr3iup.png

Odnośnik do komentarza

Właśnie to jest główny powód tego wszystkiego. gdzieś tam w środku wiem ze to to jest znaczną przyczyną, ale wyżalic się musiałam. koleżanka nie gadam takich rzeczy i w rodzinie tez nie bo by rozpowiedzieli wszystkim.
Szczera rozmowa jest bardzo ważna ale trudna- zawsze kończy sie moim płaczem po cichu w kącie sypialni.
otworzyła okno i wpusliłam troche powietrza to lepiej tak mi sie zrobiło, wywiało trochę smutasów moich.
e miałam tel ,sąsiadka do mnie przyjdzie z dziecmi na godzinkę.

Aśka każda wypowiedź cenna:)
pa

http://www.suwaczki.com/tickers/j36regz228q4dpdu.png

http://s3.suwaczek.com/201303281662.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...