Skocz do zawartości
Forum

Luty 2013- mamuśki łączmy się


paczanga

Rekomendowane odpowiedzi

laski, nizsze cisnienie jest lepsze :)
zawsze (po rozpakowaniu sie) mozna sobie kawke strzelic bez zadnych konsekwencji :)
moje to 100/50- zwykle i tak mierzone po wysilku, wiec pewnie jest nizej..
a mowie wam, miny lekarzy sa bezcenne- cos w stylu "to Pani zyje?" ;D
nic, ide robic obiad, bo sie los za pranie wzielam i nie zauwazylam, ze juz tak pozno, a Damian ok 19 bedzie w domu :P

http://www.suwaczek.pl/cache/73b0e7aca8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz64z17iov1t7qx.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2k2y2kq5o.png

Odnośnik do komentarza

No wlasnie mam takie momenty jak mi spada cisnienie, ze chce mi sie spac i strasznie slabo sie czuje :) Wiem, ze lepsze niskie cisnienie, bo wysokie pojawia sie np. przy zatruciu ciazowym, dlatego codziennie mierze cisnienie bo tak kazala mi ta doktorka od konsultacji. Ale jak mam taki niskie to sie klade i nogi do gory, zeby nie zemdlec:p
Moja kosmitka w brzuchu tez mnie zadziwia kazdego dnia :) chwilami mamy wrazenie, ze ona nigdy nie spi...
Sunny a jak tam Twoje uczulenie? Mam nadzieje, ze przeszlo.
U nas na kolacje pizza, popisowe danie Tomka mojego :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5s8u69pcplinbj.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

paczanga
JA w drugiej ciąży jestem i dalej nie mogę się przyzwyczaić do tej kosmitki w brzuchu.

To tak jak ja. Generalnie ta ciaza, to dla mnie delikatne rozczarowanie (hmmm nie pasuje mi to slowo do konca, ale jakos nie potrafie znalezc innego). Druga dzidzia byla planowana, radosc z 2 kresek ogromna. Zanim zaszlam w ciaze, to tak sobie myslalam, ze bardzo bede celebrowac ten stan, bo wiecej dzieci nie planujemy i to ma byc ostatnie. Z corka cala ciaze przechodzilam super, zero komplikacji, czulam sie jak mlody bog, za to teraz obrywam ze zdwojona sila; od poczatku cos nie tak, wymioty paskudne do 4 miesiaca, samopoczucie do bani, wyszly mi bolace zylaki i milion innych drobniejszych przypadlosci. No i tak to sie poskladalo, ze zamiast mojej celebracji, wygladam tylko konca i juz sie doczekac nie moge :Padnięty:

Odnośnik do komentarza

Rany dziewczyny....z takim cisnieniem to ja bym padla! Ja mam ksiazkowe 120/60 a i tak padam ze zmeczenia. Mysle ze jesli mialabym nizsze to ciezko byloby mi pracowac tak dlugo...
Poza tym u nas kolejny pracowity tydzien. W labie urwanie glowy bo produkcja wzmorzona przed przerwa swiateczne, powoli sprzatam i pakuje nas na wyjazd do pl. Dostalismy kolejna partie mebelkow wiec znowu balagan ze skreczniem i ustawianiem. Wczoraj bylam na zakupach prezentowych, polazilam kilka godzin i potem odchorowalam to strasznym bolem brzucha i plecow :(
Wyprawka prawie gotowa, czas zaczac prac i prasowac, skladac lozeczko i wozek....wszystko po nowym roku. Licze rozpakowac sie w terminie ale trzeba sie liczyc z mozliwoscia zostania stczniowka :)

http://lb1f.lilypie.com/qZ8Ip2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hgaar6rba.png

Odnośnik do komentarza

ja tez dziewczyny ciągle zmęczona... jak coś robię to o tym zapominam, ale sobie przypominam po robocie. posprzątanie całego mieszkania przypłacam bólem kręgosłupa... no ale
mi do terminu porodu zostało 44 dni:)
dzisiaj tez wspominałam sobie jak to czekałam na te dwie kreski na teście...

i wiecie co jakoś się tego wszystkiego nie boję. Nieprzespanych nocy... bólu w czasie porodu... w końcu mam poczucie, że muszę być całym sercem i sobą zaangażowana i w końcu dorosła. Nie po to tak pragnęłam tego dziecka by teraz wymiękać przy bólu żeber czy kręgosłupa, a później przy nieprzespanych nocach. wiem, że dam rade i może dlatego tak się tej mojej córy doczekać nie mogę:) dużo też mi daje, że mam dobrego faceta, wiem, że mogę na niego liczyć:)

co do wielorazowego pieluchowania, to ja jeszcze do końca nie jestem na to zdecydowana... ale chcę spróbować, żeby nie żałować. USzyłam jak na razie 6 pieluszek, będą to typu SIO, tylko jeszcze wkładów nie uszyłam, ale czekam z tym do narodzin Helenki, bo chcę sprawdzić czy krój będzie na pewno dobry, nie będę szyła więcej na razie, bo przyłożyć do pupy mojego dziecka je muszę i ewentualnie je zmodyfikuję. do tego wiem, że dwie dostane w prezencie na narodziny, bo już sobie zażyczyłam i ok 3 kupię, ale to jak mała będzie już przeze mnie rozpracowana:) (kupy, pory karmienia itp)więc wydam na nie ok 100zł.

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxw8iikldrje9wc.png

Odnośnik do komentarza

solange63MA TAKIE SAME ODCZucia co do drugiej ciąży jak ty. pierwsza była wpadką ale bardzo chciałam wtedy dziecka i jakoś z tego chcenia "słowo stało się czynem". w I czułam się dobrze mimo skrócenia szyjki w 6m. ale tak jak piszesz młoda bogini. II ciąża miała być spełnieniem moich marzeń w pełni świadoma, można powiedzieć że wybłagana u partnera bo on chciał II duzo później. a tu takie trochę rozczarowanie, szczególnie z początku nie umiałam się wogóle cieszyć ciążą. wymiotów może nie było ale teraz czuję się jak w I na kilka godz przed porodem.

Naataalkaa bohaterska z ciebie mama. najważniejsze że masz wsparcie w mężu. bo ja powiem szczerze na porodzie może nie spanikowałam ale bardzo mi było brak tego wsparcia, teoretycznie wiedziałam wszystko ale byłam przerażona że nie mogę zapanować nad własnym ciałem.

Odnośnik do komentarza

paczanga
Naataalkaa
Sunny ja tak ja Ty najpierw w dorosłym prałam niedługo zaczynam w dzieciowym prać, też swoje i męża rzeczy do szpitala no i ręczniki.

polecam nastawić dwa płukania żeby chemię wypłukać.

oczywiście:) taki jest zamiar, pełen cykl dwugodzinny plus dodatkowe płukanie przynajmniej przy tym pierwszym praniu, potem już zwykły cykl dwugodzinny.

ja mojego męża też trochę na dziecko namawiałam, On nie czuł takiego parcia jak ja. teraz chyba w jendakowym stopniu się jej doczekac nie możemy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxw8iikldrje9wc.png

Odnośnik do komentarza

ja bym podwójne płukanie dała do ost. prania.

tak ilość rzeczy do szpitala jest przytłaczająca. trzeba rzeczy podzielić na 3 torby. 1 najpotrzebniejsze dla ciebie do porodu 2 najpotrzebniejsze dla dziecka 3 torba którą mąż przywiezie ci na drugi dzień do szpitala (dodatkowe podkłady pampki, ubranka i koszule na zmianę)

Odnośnik do komentarza

Ja torby tez spakuje ale pewnie 2 male...dla siebie i Laury.
Co do tego wsparcia w szpitalu to ciekawa jestem jak u mnie bedzie. Niby maz twardy facet ale tego porodu to sie boi bardziej niz ja. Bedzie ze mna w szpitalu napewno ale podejrzewam ze nie zniesie wszystkiego i bede go musiala wyrzucic na korytarz ;)

Przez wasze wspominki o 2 kreseczkach i ja dzis o tym myslalam :) U nas byl rok leczenia i staran, wiele rozczarowan....i wielkie zaskoczenie w czerwcu :) A teraz oczekiwanie. Ja sie codziennie zastanawiam jak ona bedzie wygladala...

http://lb1f.lilypie.com/qZ8Ip2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hgaar6rba.png

Odnośnik do komentarza

emagdallenka
Ja torby tez spakuje ale pewnie 2 male...dla siebie i Laury.
Co do tego wsparcia w szpitalu to ciekawa jestem jak u mnie bedzie. Niby maz twardy facet ale tego porodu to sie boi bardziej niz ja. Bedzie ze mna w szpitalu napewno ale podejrzewam ze nie zniesie wszystkiego i bede go musiala wyrzucic na korytarz ;)

Przez wasze wspominki o 2 kreseczkach i ja dzis o tym myslalam :) U nas byl rok leczenia i staran, wiele rozczarowan....i wielkie zaskoczenie w czerwcu :) A teraz oczekiwanie. Ja sie codziennie zastanawiam jak ona bedzie wygladala...

Jakbym czytała swoje myśli. Mój M. też się chyba bardziej boi niż ja:) wszytsko wydjdzie w praniu jak to będzie:)
oby byli wsparciem, jak największym:)

ja chyba spakuję sobie trzy torby. Pierwsza, jak mówicie takie do porodu rzeczy, niezbędne rzeczy, druga będzie w aucie przygotowana z dodatkowymi ręcznikami, wkładami, pampersami, laktatorem, dodatkowymi koszlulami, itp. najwyżej większości tych rzeczy nie wykorzystam, ale w pogotowiu w bagażniku będą czekały. Muszę te dwie torby miec ze sobą, bo bedziemy rodzić ok. 70km od domu i jak sie uda to mąż zostanie w szpitalu z nami... więc postaram się o niczym nie zapomnieć:)
a trzecia to na wyjscie rzeczy dla mnie i córki. Któraś z Was juz jest spakowana? NIka wspominała, że się będzie pakować, i coś się nie odzywa... może jej ta torba już była potrzebna...?

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxw8iikldrje9wc.png

Odnośnik do komentarza

ehm i mnie na wspominki wzielo :) U nas nie bylo jakichs wielkich staran, bo zaszlam w ciaze za pierwszym razem. Sama nie wierzylam, ze tak szybko sie udalo, bo kazdy mi powtarzal, ze w ciaze sie tak szybko nie zachodzi:p test zrobilam o 3 w nocy i juz do rana nie zasnelam:) Moj maz troche nie mogl uwierzyc, ze to juz, ale strasznie sie cieszylismy =) Najpierw planowalismy nikomu nic nie mowic, do konca trzeciego miesiaca ale radosc byla tak wielka, ze niewytrzymalismy :)
Jade na zakupy :) chce juz kupic wiekszosc potrzebnych do szitala rzeczy, zeby jak juz wszystko bedzie po swietach poprane, zapakowac torby ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5s8u69pcplinbj.png

Odnośnik do komentarza

a ja to miałam w planach iść na rajd pieszy 100km w bodajże 24h po bagnach na orientacje i się do tego przygotowałam trochę robiąc mega długie spacery z wózkiem ale myślę zrobię test i u koleżanki z nim wylądowałam bo nie mogłam się do domu doczekać. u mojej lidki to w oka mgnieniu zrobiły sie II grube porządne krechy a z tą córą musiałam trochę poczekać i jakie zdziwienie jak już miałam ten test do kosza wyrzucać a tu nikła a jednak druga kreseczka:)

zrobiłam przeszpery na strychu i wkońcu znalazłam moją wizytową sukienkę ciążową. miałam nadzieję jeszcze biustonosze "karniki" wyszperać ale się nie udało. muszę wyruszyć na porządniejsze eksploracje.

Odnośnik do komentarza

A ja po wizycie:)
Niunia waży 2400-2500gramów i uwaga! szyjka się znacznie skróciła:)
moja lekarka jakaś taka chciała mnie chyba uspokajać a ja wręcz zadowolona, niech tylko Helena do Nowego Roku wytrzyma:):)
nie forsować się a będzie dobrze, ma jeszcze dużo płynu owodniowego no i nie przytyłam. wciąz 7kg na plusie

wyniki tez w porządku więc odkładamy żelazo, ale za to mam pełnowartościowe posiłki jeść. czyli bez większych sensacji, ale radziła już torbę do szpitala spakować:) więc od jutra zaczynam prać ciuchy i ciuszki małej w proszku hipoalergicznym:)

no i zrobiła mi wymaz na paciorkowca, do labolatorium jutro mam zawieźć.

Raport zdany idę na pizzę i świąteczne zakupy!!! :) miłego wieczoru:*

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxw8iikldrje9wc.png

Odnośnik do komentarza

Naataalkaa super ze z mala wszystko ok :)
do rodzenia sie nie spiesz
to prawda, ze dzieci urodzone w naszych tygodniach przezyja... ale czy beda ZDROWE?

niech Helenka siedzi tak dlugo jak tylko moze :)

rozbawilas mnie swoim postem- pelnowartosciowe posilki... to idziemy na pizze ;D chociaz lepsze to niz :36_17_7: ;D

ja przynioslam sobie laptopa do kuchni, troche ogarne i bede robic farsz na pierogi + bigos :)
jesli sil starczy :P

http://www.suwaczek.pl/cache/73b0e7aca8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz64z17iov1t7qx.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2k2y2kq5o.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...