Skocz do zawartości
Forum

Rekomendowane odpowiedzi

hej i ja dołączę jeśli można

pierwszy tatuaż zrobiłam 9 lat temu, nad tyłkiem, tribal. Dałam za niego 100zł, robiłam w studiu KULT (daff będzie wiedzieć, które to studio). Obecnie ich ceny są o wieeele wyższe i terminy dłuugie.
Nie był to straszny ból, właściwie dość znośny, porównywalny do depilacji za pierwszym razem. Ale jak wychodziłam ze studia to było mi słabo i miałam białe usta...:o_no:

Drugi zrobiłam na nadgarstku, daty ur. dziewczyn rzymskimi literami (wyglądają jak krzyzyki tatuowane w więzieniu, hihi). Nie do końca jestem z niego zadowolona, jest jednak za wysoko i zbyt rozstrzelony. Planowałam nawet poprawkę z naniesieniem małego kalendarza majów, ale jakoś mi przeszło.

I taka konkluzja: byłam w zeszłym tyg. na Teneryfie, mnóstwo Anglików, Hiszpanów, miks narodowości...Ludzie młodzi i starzy, ze świecą szukać tych, którzy tatuażu nie mieli. I jedna myśl mnie naszła. Kobieta ok. 60-70 l., grubiutka, starutka i z tatuażami na obwisłej piersi, dużym brzuchu, rozciągniętej skórze- niestety nie wygląda to ładnie :36_7_4:

Dzisiaj w tv mówili, że tribale i chińskie znaki to wieśniactwo, w Kulcie ponoć nawet tribala nie zrobią, ale co tam. Każdy robi to co lubi :36_6_5:

Odnośnik do komentarza

:smile_move: dlatego ja moje zrobiłam w miejscu gdzie na starość będę mogła moje tatu spokojnie zasłonić ( wraz z żylakami :sofunny:np grubymi rajstopami )
a co do anglików to ja mieszkam w uk i sie naoglądałam tatuaży wszelkiej maści i wielkości. tutaj możesz pracować w banku z tatuażami na rękach i nikt o to nie robi problemów- moi managerowie mają nawet na dłoniach i to nigdy nie stwarzało im problemów w karierze i chyba dlatego tutaj nie maja żadnych oporów przed robieniem. i tego mi brakuje w pl- tej tolerancji bo nie każda osoba z tatu to kryminalista:hmm: ale powoli powoli nastawienie się zmienia...powoli

Odnośnik do komentarza

Yulia
Dziewczyny, kończymy na razie opisywanie, bo już się zapisałam na 4 września, więc proszę do 04.09 nie opisywać przeżyć, tylko trzymać kciuki, żeby moja lekko koścista łopatka wytrzymała, no i żebym czasem nie zwiała z fotela.:8_1_221:

to czekamy na wiesci:36_1_11:
i zdjecia oczywiscie!

moja kuzynka speniala...
miala isc po 10 sierpnia ale odmowila...

Odnośnik do komentarza

Yulia
Dziewczyny, kończymy na razie opisywanie, bo już się zapisałam na 4 września, więc proszę do 04.09 nie opisywać przeżyć, tylko trzymać kciuki, żeby moja lekko koścista łopatka wytrzymała, no i żebym czasem nie zwiała z fotela.:8_1_221:

Kciuki zaciśnięte :)
Już niedługo :whistle: Pamiętam, że jak chodziłam podekscytowana i o niczym innym nie myślałam :)

Odnośnik do komentarza

Yulia
Yulia
Dziewczyny, kończymy na razie opisywanie, bo już się zapisałam na 4 września, więc proszę do 04.09 nie opisywać przeżyć, tylko trzymać kciuki, żeby moja lekko koścista łopatka wytrzymała, no i żebym czasem nie zwiała z fotela.:8_1_221:

I jeszcze pytanie, jak dbałyście o tatuaż po zrobieniu? Koleżanka smarowała jak dobrze pamiętam Alantanem, ale kolega znów miał maść Tribiotic i wiem, ze miał owinięty folią

Co do maści, to ja tam gdzie robiłam tatuaż dostałam Tatoo Aftercare. Świetna, bo przeznaczona stricte do pielęgnacji tatuażu.
Co do folii to są dwie szkoły :)
Zwolennicy jednej twierdzą, że żadnych folii, bo gojący się tatuaż musi oddychać. Zwolennicy drugiej, że bez takiej ochrony łatwiej o zabrudzenie.
Gość, który mnie tatuował jest zwolennikiem zakładania folii tylko na parę godzin po zabiegu, ale z racji tego, że ja miałam w okolicy nadgarstka czy w miejscu, które łatwo zabrudzić powiedział, że jeszcze przez kolejną dobę mogę sobie folię założyć.
Ale po tych pierwszych godzinach w folii ręka mi się zaparzyła, dostałam wysypkę i folii powiedziałam dość :) Potem już tylko co 3 godziny myłam tatuaż mydłem, osuszałam bardzo delikatnie papierowym ręcznikiem i od nowa zasmarowywałam maścią.
Trzeba się starać, żeby nie dopuścić do powstania strupków, ale jak się już pojawią, to absolutnie nie zrywać. U mnie się pojawiły w paru miejscach, ale nie ruszałam ich, więc potem same zeszły i na tatuażu nic nie widać. Gdybyś sama oderwała, mogłaby się z nimi usunąć część barwnika.
U mnie już po tygodniu tatuaż wyglądał tak jak wygląda teraz.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Yulia
Yulia
Dziewczyny, kończymy na razie opisywanie, bo już się zapisałam na 4 września, więc proszę do 04.09 nie opisywać przeżyć, tylko trzymać kciuki, żeby moja lekko koścista łopatka wytrzymała, no i żebym czasem nie zwiała z fotela.:8_1_221:

I jeszcze pytanie, jak dbałyście o tatuaż po zrobieniu? Koleżanka smarowała jak dobrze pamiętam Alantanem, ale kolega znów miał maść Tribiotic i wiem, ze miał owinięty folią

Co do maści, to ja tam gdzie robiłam tatuaż dostałam Tatoo Aftercare. Świetna, bo przeznaczona stricte do pielęgnacji tatuażu.
Co do folii to są dwie szkoły :)
Zwolennicy jednej twierdzą, że żadnych folii, bo gojący się tatuaż musi oddychać. Zwolennicy drugiej, że bez takiej ochrony łatwiej o zabrudzenie.
Gość, który mnie tatuował jest zwolennikiem zakładania folii tylko na parę godzin po zabiegu, ale z racji tego, że ja miałam w okolicy nadgarstka czy w miejscu, które łatwo zabrudzić powiedział, że jeszcze przez kolejną dobę mogę sobie folię założyć.
Ale po tych pierwszych godzinach w folii ręka mi się zaparzyła, dostałam wysypkę i folii powiedziałam dość :) Potem już tylko co 3 godziny myłam tatuaż mydłem, osuszałam bardzo delikatnie papierowym ręcznikiem i od nowa zasmarowywałam maścią.
Trzeba się starać, żeby nie dopuścić do powstania strupków, ale jak się już pojawią, to absolutnie nie zrywać. U mnie się pojawiły w paru miejscach, ale nie ruszałam ich, więc potem same zeszły i na tatuażu nic nie widać. Gdybyś sama oderwała, mogłaby się z nimi usunąć część barwnika.
U mnie już po tygodniu tatuaż wyglądał tak jak wygląda teraz.

ja mialam folie 2-3 godziny zalozona
pozniej mialam obmywac mydelkiem lekko i chronic przed sloncem
a masc alantan mialam:smile_jump:

Odnośnik do komentarza

puszek
hej i ja dołączę jeśli można

pierwszy tatuaż zrobiłam 9 lat temu, nad tyłkiem, tribal. Dałam za niego 100zł, robiłam w studiu KULT (daff będzie wiedzieć, które to studio). Obecnie ich ceny są o wieeele wyższe i terminy dłuugie.
Nie był to straszny ból, właściwie dość znośny, porównywalny do depilacji za pierwszym razem. Ale jak wychodziłam ze studia to było mi słabo i miałam białe usta...:o_no:

Drugi zrobiłam na nadgarstku, daty ur. dziewczyn rzymskimi literami (wyglądają jak krzyzyki tatuowane w więzieniu, hihi). Nie do końca jestem z niego zadowolona, jest jednak za wysoko i zbyt rozstrzelony. Planowałam nawet poprawkę z naniesieniem małego kalendarza majów, ale jakoś mi przeszło.

I taka konkluzja: byłam w zeszłym tyg. na Teneryfie, mnóstwo Anglików, Hiszpanów, miks narodowości...Ludzie młodzi i starzy, ze świecą szukać tych, którzy tatuażu nie mieli. I jedna myśl mnie naszła. Kobieta ok. 60-70 l., grubiutka, starutka i z tatuażami na obwisłej piersi, dużym brzuchu, rozciągniętej skórze- niestety nie wygląda to ładnie :36_7_4:

Dzisiaj w tv mówili, że tribale i chińskie znaki to wieśniactwo, w Kulcie ponoć nawet tribala nie zrobią, ale co tam. Każdy robi to co lubi :36_6_5:

Wiem, wiem co to Kult, też tam robiłam :)
A co do tego czy tribala zrobią czy nie, to jakieś ściemy, bo mnie zrobili i nikt nosem nie kręcił he he :)
Wiadomo, wszystko kwestią gustu, to właścicielowi ma się tatuaż podobać.

A co do bardziej podeszłego wieku, to oby tatuaże były jedynymi sprawami, których kiedyś będziemy żałować :hahaha:

Odnośnik do komentarza

aldonka23
Yulia
Dziewczyny, kończymy na razie opisywanie, bo już się zapisałam na 4 września, więc proszę do 04.09 nie opisywać przeżyć, tylko trzymać kciuki, żeby moja lekko koścista łopatka wytrzymała, no i żebym czasem nie zwiała z fotela.:8_1_221:

to czekamy na wiesci:36_1_11:
i zdjecia oczywiscie!

moja kuzynka speniala...
miala isc po 10 sierpnia ale odmowila...

Jak nie była do końca przekonana, to może i lepiej :)

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za porady, dostosuje się do zaleceń Pana Tatu., zobaczymy co powie.
Na razie chodzę podekscytowana, ciesze się i już nie mogę doczekać się wtorku.
Tak szczerze, to ja już mam mini tatuaże, to takie kropki niebieskie, które miałam zrobione przed naświetlaniem, mam na każdym ramieniu po dwie, na biuście po dwie i jedną centralnie przez środek cycków mi idzie. Niestety nie mogę ich zatatuować, bo nie daj boże choróbsko wróci i nie będą mogli mnie naświetlać, Śmiesznie to wygląda, ale co zrobić, niech już są.
Zdjęcie oczywiście wstawię, a z myciem chyba dam radę, najwyżej będę miała "dzień śmierdzącego lenia" przez jakiś czas hi hi.
Moja mama myśli,że idę do lekarza, niech tak dalej myśli, ważne, ze mi małą popilnuje, tylko pewnie się wydam, bo ja nie umiem kłamać, zaraz się śmieję i kłamstwo się wydaje.
Byle do wtorku.

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

Yulia
Dzięki dziewczyny za porady, dostosuje się do zaleceń Pana Tatu., zobaczymy co powie.
Na razie chodzę podekscytowana, ciesze się i już nie mogę doczekać się wtorku.
Tak szczerze, to ja już mam mini tatuaże, to takie kropki niebieskie, które miałam zrobione przed naświetlaniem, mam na każdym ramieniu po dwie, na biuście po dwie i jedną centralnie przez środek cycków mi idzie. Niestety nie mogę ich zatatuować, bo nie daj boże choróbsko wróci i nie będą mogli mnie naświetlać, Śmiesznie to wygląda, ale co zrobić, niech już są.
Zdjęcie oczywiście wstawię, a z myciem chyba dam radę, najwyżej będę miała "dzień śmierdzącego lenia" przez jakiś czas hi hi.
Moja mama myśli,że idę do lekarza, niech tak dalej myśli, ważne, ze mi małą popilnuje, tylko pewnie się wydam, bo ja nie umiem kłamać, zaraz się śmieję i kłamstwo się wydaje.
Byle do wtorku.

Nie no bez przesady, myć pod prysznicem się możesz :hahaha:
Nie można tatuażu w wannie moczyć dopóki się nie wygoi :)

Co to za naświetlania miałaś biedulko? :(

Odnośnik do komentarza

Patrz, a już miałam nadzieję, że mąż nie będzie chciał do łóżka wziąć takiej niemytej baby, i będe miała troszkę spokoju. A gdyby tak wcisnąć kit, ze po tatuowaniu nie można bzykać przez np 2 tyg, bo się naczynia nie obkurczą-hm ciekawe czy uwierzy ha ha.
Naświetlania miałam po chemii, bo jakiś czas temu miałam przygodę z pewnym niemiłym gościem zwanym potocznie rakiem- ale to już było i nie wróci więcej :)

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

Yulia
Patrz, a już miałam nadzieję, że mąż nie będzie chciał do łóżka wziąć takiej niemytej baby, i będe miała troszkę spokoju. A gdyby tak wcisnąć kit, ze po tatuowaniu nie można bzykać przez np 2 tyg, bo się naczynia nie obkurczą-hm ciekawe czy uwierzy ha ha.
Naświetlania miałam po chemii, bo jakiś czas temu miałam przygodę z pewnym niemiłym gościem zwanym potocznie rakiem- ale to już było i nie wróci więcej :)

:zwyrazami_milosci:

Odnośnik do komentarza

Yulia
Patrz, a już miałam nadzieję, że mąż nie będzie chciał do łóżka wziąć takiej niemytej baby, i będe miała troszkę spokoju. A gdyby tak wcisnąć kit, ze po tatuowaniu nie można bzykać przez np 2 tyg, bo się naczynia nie obkurczą-hm ciekawe czy uwierzy ha ha.
Naświetlania miałam po chemii, bo jakiś czas temu miałam przygodę z pewnym niemiłym gościem zwanym potocznie rakiem- ale to już było i nie wróci więcej :)

nie wroci!:36_3_26:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...