Skocz do zawartości
Forum

Rekomendowane odpowiedzi

Ana fajne cięcie a ta dłuższa grzywka ala bob to taka specjalnie ,że masz takei dwie fryzury w jednym.Cięcie fajne i jak masz takie dłuugie włosy to aż miło.Na blondynie lepiej wygląda.

A ja dzisiaj byłam rano na siłowni i na 3 spacerach :smiech: w tym ostatnio do marketu.Wróciłam z torbą dietetycznego jedzenia.Bałam się,że opędzluję to na noc.Uratowała mnie kolacja przed 19stą i fasolka szparagowa zjedzona "ino" z sosem sojowym.Ale nie o tym.
Kupiłam dietetyczne chipsy z marchewki ( bez tłuszczu i cukrów) o smaku papryki-fajna alternatywa chipsów i przekąsek,aż zapragnęłam sama takie przyrządzić...

" Dziecko jest księg

Odnośnik do komentarza

Migotka a próbowałaś już tych chipsów? Brzmi apetycznie.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

hejka
Migotka tak jak pisalam wczesniej to po pierwszej ciazy waga leciala sama. JA ciagle pizza, kfc i inne gowna. O slodyczach nie wspomne, a waga tak spadala, ze doszla do 51 kg!!! Moja "normalna" waga to 56-57 kg. Jak mały mial 6 m-cy to mnie juz nie bylo.
A teraz niestety waga stoi jak zakleta na 60 kg i za cholere nie chce spasc.
A apetyt ogromny, szczegolnie na slodkie. A moja silna wola przepadla i ciagle podzeram slodkie. I o ile z takim zwyklym jedzeniem nie przesadzam to ilosci slodyczy pozeram koszmarne.
No i teraz mniej sie ruszam. Wtedy na spacerach duzo spalalam, a teraz rano nie wychodze, bo noce mamy koszmarne i troche odsypiam ,potem musze ogarnac chate i po mlodego do pkola. A z nim to juz tylko na plac zabaw :(
Ale dziwie sie, ze przy Twoim trybie waga stoi. Tyle cwiczysz, biegasz... No nie czaje. Moze zrob wyniki na tarczyce, co?

Kwiatuszku wspolczuje nocy!
I jak boli brzuch to nic nie cwicz, bo tylko krzywde sobie zrobisz.

ana frzyurki super.
Ja bzm taka sobie zrobila, ale mam 5 wlosow na krzyz :(

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki.

Podłączę się pod Wasz wątek, bo widzę, że fajne rzeczy tu piszecie o dietkach i ćwiczeniach :) Ja niestety jestem z tych nieszczęśników, którzy stale ze swoją wagą muszą walczyć. Po ciąży wyglądałam jak pulpet, rok temu wzięłam się ostro za siebie i wagę, którą chciałam, osiągnęłam, ale cały czas się muszę pilnować. A słodycze uwielbiam :lup:
Teraz dużo ćwiczę, nie jem kolacji i walczę z nieposkromionym apetytem na czekoladę :)

Odnośnik do komentarza

Kwiatuszek81
magda hehe bateria padła- moze i dobrze, ale ty masz super wagę 60 to gratuluje:):)

ja wczoraj prawie nic nie jadłam, nawet czasu nie miałam, dużo robiłam w domu, pociłam sie ze hej, a waga zaklęta nic nie rusza:(

Nie wiem dlaczego tak sie u Ciebie dzieje.
Ja gdybym tak jadla ak Ty to juz by mnie nie bylo.
Sama sobie jestem winna, bo wiem, ze wystarczyloby odrzucic slodycze :(

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Cześć dziewuszki.

Podłączę się pod Wasz wątek, bo widzę, że fajne rzeczy tu piszecie o dietkach i ćwiczeniach :) Ja niestety jestem z tych nieszczęśników, którzy stale ze swoją wagą muszą walczyć. Po ciąży wyglądałam jak pulpet, rok temu wzięłam się ostro za siebie i wagę, którą chciałam, osiągnęłam, ale cały czas się muszę pilnować. A słodycze uwielbiam :lup:
Teraz dużo ćwiczę, nie jem kolacji i walczę z nieposkromionym apetytem na czekoladę :)

Witaj!
I pisz jak Ci sie udalo zrzucic nadmiar kg :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Cześć dziewuszki.

Podłączę się pod Wasz wątek, bo widzę, że fajne rzeczy tu piszecie o dietkach i ćwiczeniach :) Ja niestety jestem z tych nieszczęśników, którzy stale ze swoją wagą muszą walczyć. Po ciąży wyglądałam jak pulpet, rok temu wzięłam się ostro za siebie i wagę, którą chciałam, osiągnęłam, ale cały czas się muszę pilnować. A słodycze uwielbiam :lup:
Teraz dużo ćwiczę, nie jem kolacji i walczę z nieposkromionym apetytem na czekoladę :)

witamy witamy:36_7_8:

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnio4pe4904wit.png

Odnośnik do komentarza

magda_79
Kwiatuszek81
magda hehe bateria padła- moze i dobrze, ale ty masz super wagę 60 to gratuluje:):)

ja wczoraj prawie nic nie jadłam, nawet czasu nie miałam, dużo robiłam w domu, pociłam sie ze hej, a waga zaklęta nic nie rusza:(

Nie wiem dlaczego tak sie u Ciebie dzieje.
Ja gdybym tak jadla ak Ty to juz by mnie nie bylo.
Sama sobie jestem winna, bo wiem, ze wystarczyloby odrzucic slodycze :(

No właśnie gdybym przed ciążą tak się odżywiała jak od porodu to kurcze teraz już bym chyba 50kg ważyła- a tu tyle bagażu:36_1_4:

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnio4pe4904wit.png

Odnośnik do komentarza

magda_79
Kwiatuszek81
magda hehe bateria padła- moze i dobrze, ale ty masz super wagę 60 to gratuluje:):)

ja wczoraj prawie nic nie jadłam, nawet czasu nie miałam, dużo robiłam w domu, pociłam sie ze hej, a waga zaklęta nic nie rusza:(

Nie wiem dlaczego tak sie u Ciebie dzieje.
Ja gdybym tak jadla ak Ty to juz by mnie nie bylo.
Sama sobie jestem winna, bo wiem, ze wystarczyloby odrzucic slodycze :(

Niestety nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać, wiem coś o tym :)

Odnośnik do komentarza

magda_79
Daffodil
Cześć dziewuszki.

Podłączę się pod Wasz wątek, bo widzę, że fajne rzeczy tu piszecie o dietkach i ćwiczeniach :) Ja niestety jestem z tych nieszczęśników, którzy stale ze swoją wagą muszą walczyć. Po ciąży wyglądałam jak pulpet, rok temu wzięłam się ostro za siebie i wagę, którą chciałam, osiągnęłam, ale cały czas się muszę pilnować. A słodycze uwielbiam :lup:
Teraz dużo ćwiczę, nie jem kolacji i walczę z nieposkromionym apetytem na czekoladę :)

Witaj!
I pisz jak Ci sie udalo zrzucic nadmiar kg :)

Ograniczyłam wszystkie węglowodany absolutnie do zera, żadnych makaronów, ziemniaków, chleba i oczywiście słodyczy - największy ból :)
Oprócz tego dużo warzyw, mięsa głównie gotowane i pieczone itp itd.
Bez słodyczy to myślałam, że umrę, ale po jakimś czasie się przyzwyczaiłam i przestało mnie ciągnąć. Przez dwa miesiące schudłam wtedy jakieś 8 kg, teraz tak 58-59 ważę. Jak już schudłam, to wiadomo, że też się na żarcie nie mogłam rzucić, bo zaraz by był powrót do poprzedniej wagi, więc bardzo stopniowo coś tam wprowadzałam do diety. Ale kolacji do teraz nie jem, bo zaraz waga dziwne rzeczy pokazuje he he. No i ćwiczę bardzo dużo. Słodycze czasem wciągnę, ale tylko do południa :whistle: W sumie cały czas muszę walczyć, żeby wyglądać jako tako :) Jak raz sobie pozwolę na więcej, to potem dwa dni dietki muszą być i tak w kółko :) Zazdroszczę tym szczęściarzom co mogą wcinać ile popadnie :)

Odnośnik do komentarza

Świeżynka81
Migotka a próbowałaś już tych chipsów? Brzmi apetycznie.

Są bardzo a bardzo smaczne,tylko "drogie "bo 20 g kosztuje 2,70 pln
magda_79
hejka
Migotka tak jak pisalam wczesniej to po pierwszej ciazy waga leciala sama. JA ciagle pizza, kfc i inne gowna. O slodyczach nie wspomne, a waga tak spadala, ze doszla do 51 kg!!! Moja "normalna" waga to 56-57 kg. Jak mały mial 6 m-cy to mnie juz nie bylo.
A teraz niestety waga stoi jak zakleta na 60 kg i za cholere nie chce spasc.
A apetyt ogromny, szczegolnie na slodkie. A moja silna wola przepadla i ciagle podzeram slodkie. I o ile z takim zwyklym jedzeniem nie przesadzam to ilosci slodyczy pozeram koszmarne.
No i teraz mniej sie ruszam. Wtedy na spacerach duzo spalalam, a teraz rano nie wychodze, bo noce mamy koszmarne i troche odsypiam ,potem musze ogarnac chate i po mlodego do pkola. A z nim to juz tylko na plac zabaw :(
Ale dziwie sie, ze przy Twoim trybie waga stoi. Tyle cwiczysz, biegasz... No nie czaje. Moze zrob wyniki na tarczyce, co?

Kwiatuszku wspolczuje nocy!
I jak boli brzuch to nic nie cwicz, bo tylko krzywde sobie zrobisz.

ana frzyurki super.
Ja bzm taka sobie zrobila, ale mam 5 wlosow na krzyz :(

Magda ja chyba za dużo jem węglowodanów ot tyle,co z tego,że ćwiczę jak słodycze-węgle zamieniają się w tłuszcz który ciężej zrzucić.Tarczycy bym w to nie mieszała,bom okaz zdrowia:oczko:

Daffodil
Cześć dziewuszki.

Podłączę się pod Wasz wątek, bo widzę, że fajne rzeczy tu piszecie o dietkach i ćwiczeniach :) Ja niestety jestem z tych nieszczęśników, którzy stale ze swoją wagą muszą walczyć. Po ciąży wyglądałam jak pulpet, rok temu wzięłam się ostro za siebie i wagę, którą chciałam, osiągnęłam, ale cały czas się muszę pilnować. A słodycze uwielbiam :lup:
Teraz dużo ćwiczę, nie jem kolacji i walczę z nieposkromionym apetytem na czekoladę :)
Ja ostatnio kupuję czekoladę Wawela taką bez cukru...jakiś tam dietetyczny zamiennik i też staram się " słodkie"tylko rano.Piekę te ciastka itp.
I cześć Daffodil.Fajnie masz,że ma Ci kto z dzieciaczkiem siedzieć i ktoś chce ,że Ty możesz tak dużo ćwiczyć :smile:

Oopsy Daisy
Witaj Daff:wink:

Ja od poniedziałku znowu z l-karnitynką jadę i coś czuję że w końcu się ruszy:oczko:
Pytałam na forum laktacyjnym czy mogę karmiąc l-karnitynę,ale zostałam zignorowana:wnerw: bo już dawno bym zapodała.

A ja dzisiaj byłam na 3 godzinnym spacerze.Kuria.Ciekawe czy coś drgnie.Jutro rano idę na siłownię.PAdam dziś na ryło bo świeże powietrze zrobiło swoje-zmęczona.

" Dziecko jest księg

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...