Skocz do zawartości
Forum

MM 2005 :) zapraszam


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Kciuki za rodzinkę Siuli zaciśnięte!!!

Dziubala Chodzimy na basen do Cascady. Główna zaleta miejsca to jego bliskość ::):, ale instruktorki też się nieźle spisują. A przede wszystkim chłopcy to lubią.

Ann Siłacz z Szymonka ::):.

Alfik Stresującą masz pracę.

Wczoraj odbierałam Piotrusia i porozmawiałam jeszcze raz z wychowawczynią. Obiecała, że nie będzie więcej Królowej Śniegu, a nawet popytała wśród pań pomagających w opiece nad grupą i okazało się, że bajeczka jednak była puszczana. Niestety Piotrusiowa awersja do spania w przedszkolu trwa. Wczoraj nie zasnął, a dziś już od rana mówił, że on nie będzie spał i sam o tym zakomunikował pani w przedszkolu. Na szczęście noc przeszła bez wybudzania i płaczu.

Trochę mi żal, że nie chce chodzić z innymi na spanie. W tym przedszkolu dzieci śpią w osobnej salce, w której jest cisza i spokój i nawet jak jakiś maluch nie może zasnąć, to może posłuchać bajeczek, pooglądać sobie książeczki czy po prostu poleżeć. Piotrusiowi takie 1,5 godziny spokoju dobrze służyło. Teraz będzie zostawał z dziećmi, które nie śpią, a są głównie starszaki (popołudniu grupy mają zajęcia wspólnie), więc harmider jest straszny i zabawy chłopców nie zawsze dla niego odpowiednie.

No nic to, zobaczymy, jak to się ułoży.

Odnośnik do komentarza

Witam środowo

Wczoraj internet nam nagle wyłączyli :Zły:, dobrze, że juz działa.
Dziś od rana byłam na pobraniu krwi i EKG (badania potrzebne do kolonoskopii), potem parę spraw załatwiłam (co to miałam do końca tygodnia pozałatwiać). No i jestem zadowolona z pierwszej połowy dnia :D
A, miałam dziś przyjemność odprowadzić rano Adasia do przedszkola, popłakał trochę w szatni i w drodze na salę, ale pani mówiła, że z doświadczenia już wie, że on zaraz przestanie płakać. No to go zostawiłam i poszłam, choć ciekawa byłam ile ten płacz potrwa. No i była trochę zabawna sytuacja, bo dzieci miały przynieść warzywa, ja zrozumiałam , że chodzi o nasionka (w innej grupie dzieci tak miały), kupiłam Adasiowi dwa opakowania nasion, a okazało się, to chodziło normalne warzywa a nie nasiona. Ale pani powiedziała, że przydadzą się na wiosnę bo wtedy będą siać warzywka.

Monika – też bym się wkurzyła, a wystarczył jeden głupi telefon. Obyś nie musiała długo czekać na szafki.

Serena – a może zapytasz nasza formową psycholog o nieśmiałość Oskarka. Też nie mogłam uwierzyć, że ani słowem się nie odezwie do dorosłego

Ania – na chrypę to może jakieś tabletki do ssania.
Spokojnego dnia w pracy.

Renia – śliczne suwaczki ::):

Alfik – fajnie, że praca Ci się podoba, tyle że jest bardzo stresująca.
Fajne butki będzie mieć Gabrysia ::):

Anna – może z czasem Piotruś jeszcze przekona się do drzemek. Ważne by nic na siłę nie robić.

Mocno trzymam kciuki za Siulową rodzinkę!!! Dużo zdrówka!!!

Odnośnik do komentarza

Odebrałam dziś wyniki badań i wypis ze szpitala. Powiem tylko tyle że jestem załamana.... W lewej nerce UKM jest bardzo poszerzony, moczowód prawdopodobnie jest mocno zwężony smutek Nerka ma cechy wodonercza smutek Prawa na szczęście w miarę ok, też ma poszerzony UKM ale nie dużo. Na moje pytanie czy jest to poważne, pani doktor odpowiedziała że tak, że wymaga to usunięcia. Zapytałam naiwnie czy ma na myśli chirurgicznie? No i niestety tak. placz placz placz Normalnie się popłakałam w aucie....tak liczyłam na dobre wieści a tu być może czeka nas operacja placz Staram się nie schizować, czekam na poniedziałek i wizytę u urologa, może on coś powie optymistycznego. Póki co jednak trzyma mnie dołek i co popatrzę sobie na beztroskiego Oskarka to mi łzy w oczach stają. Wiem że to jeszcze nie koniec świata, są gorsze rzeczy. Ale mimo wszystyko ryczeć mi się chce.... :Płacz::Płacz::Płacz:

Serena, Oskar (13.04.2005) i Maciek (07.11.2007)

Odnośnik do komentarza

witam
Serena hmm ja pewnie tez bym ryczała, pewnie wszystko będzie dobrze; bo medycyna wiele potrafi zdziałać - no ale kto chciałby aby jego dziecko było narażone na stres i bół - nikt ,więc wcale się nie dziwie twoim emocjom( bo są oczywiste, a czasami nawet pomaga jak się popłacze troche).

A moja siostra ma zdrowe dzieci w brzuszku wielowodzie ustapiło, jest w normie. u jednego chłopca zalega trochę moczu w pęcherzu ale nie jakoś strasznie ma 520 gr a drugi cały okaz zdrowie ponad 600 gram bardzo duże dzieciaczki oby wytrzymały w brzuszku jak najdłużej. siostra musi leżeć ale co to dla matki, która jest zakochana w swoich maleństwach. kobieta już chyba tak jest zrekonstruowana ,ze jest w pełni gotowa do wszelkich poświęceń dla swojego dziecka :)

przedszkolaki nasze kochane marcowe daja rade i tak maja przewage nad innymi dziećmi bo są z pierwszej połowy roku. Jeszcze jest okres ochronny taki w którym dzieci maja czas na przyzwyczajenie się i na to aby zaakceptować pewne nowe dla nich zasady, obowiązki itp.itd
niektóre są nieśmiałe ale i tak musi być niektóre wcale nie mówia jeszcze, czasami dzieciom w przedszkolu pomagaja pacynki i porozumiewaja się dzięki nim na wszystko potrzeba czasu
pozdrawiam serdecznie

Szymonek http://www.suwaczek.pl/cache/8eab0ec0af.png
Miłoszek http://www.suwaczek.pl/cache/5994c3f2c9.png

Odnośnik do komentarza

Serena trzymam kciuki aby wszystko dobrze się skończyło, za optymistyczny poniedziałek. Serena jak piszesz o Oskarku i jego charkaterku to jakbym czytała o Igorze, z tym że on jest nieśmiały nawet w stosunku do dzieci.

Co do nieśmiałości - to dziś miałam trudną rozmowę w przedszkolu odnośnie Igorka i jego chorobliwej nieśmiałości - jest w przedszkolu juz 3 tydzień a podobno nie odezwał się jeszcze ani słowem. Czułam się bardzo głupio bo w jaki sposób udowodnić, że jest to normalnie rozwijający się chłopiec, że nie ma żadnych zaniedbań z naszej strony. Nie chce z nimi współpracować, nie mają sposobów by do niego dotrzeć lub im się poprostu nie chce, taki spokojny chłopiec to przecież luz dla pani... A wystraczyło by tylko sposobem poświęcając troszkę wiecej czasu na początku na niego - poprzez rozmowę, zabawę, wydurnianie dotrzeć do niego i robił by wszystko co by tylko chcieli. A teraz to czuje się tak jakby mnie obwiniali że dziecko niemowa, usłyszałam :boi się dotyku...hm nie bedę tego komentować, bo kojarzy mi się to tylko z jednym. Proszę go nie wyręczać, mówić mu w domu by przyniósł to czy tamto - przecież on to wszystko robi, tylko nie ma do nich zaufania, traktuje jak obce osoby. Pewno próbowały go może zagadać i od razu spasowały.Jeśli tylko okażą więcej incjatywy to będzie zachowywał sie jak w domu. Musiałam się wygadać - sorki.
Zapomniałam jeszcze wspomnieć że podobnie jak Oskar Igor Panią nie powie że chce siusiu, i wczoraj i dziś posikał się, a uczulałam na to Panie...

http://parenting.pl/galeria/data/500/2009-04-08_Nadia_001new1.jpg
Marzena & Igorek&Nadia
http://www.suwaczek.pl/cache/621b2f8c3c.png
http://www.szipszop.pl/tickers/24540.gif

Odnośnik do komentarza

Serena, Brzoskwa dobrze wiem, jak możecie być zmartwione nieśmiałością Synków. W zeszłym roku Piotruś w pierwszych tygodniach przedszkola też się w ogóle nie odzywał do przedszkolanek, zapytany zawstydzał się i nie odpowiadał. Kiedy o tym usłyszałam od wychowawczyni, byłam w szoku: moja gaduła, której buzia się nie zamyka od chwili obudzenia i której zasób słownictwa wprawiał w zdumienie rodzinę, milczy. Na szczęście wychowawczyni miała wspaniałe podejście do dzieci i po prostu nie zmuszała Piotrusia do mówienia, ale zagadywała go, wypytywała o ulubione bajeczki, zabawy, opowiadała o swoim synku... i powolutku Piotruś nabrał do niej zaufania, a potem rozszerzył to zaufanie na inne panie. W domu zaś stale powtarzaliśmy mu, że kiedy jest w przedszkolu, o wszystkim może powiedzieć Pani Kasi, że do niej ma się zwracać, gdy ma problem, że ona zawsze mu pomoże, a gdy robił coś ciekawego (był na wycieczce, w teatrze), proponowaliśmy mu, żeby opowiedział o tym następnego dnia Pani Kasi. Budowaliśmy mocny fundament tego zaufania do Pani Kasi. Bo skoro widział, że my jesteśmy do niej dobrze nastawieni i jej ufamy, sam też się do niej przekonał.
Cierpliwości, chłopcy na pewno oswoją się z przedszkolem i przełamią nieśmiałość. Oby tylko wychowawczynie wykazały dużo umiejętności...

Serena Dużo siły! Trzymam kciuki za wizytę u urologa.

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry :)

Serena Doskonale rozumiem Twoje nerwy i stres, mam nadzieję, że poniedziałkowa konsultacja zdecydowanie rozjaśni sytuację. A póki co trzymaj się kochana, przytulam mocno:Całus:
Ann No cóż stuprocentowy facet w domu, zapewne kolejny silny charakterek :oczko:
Brzoskwa Wiem co czujesz, bo sama miałam podobnie jak Przemek zaczął szaleć w przedszkolu. Dla mnie było jasne, że on próbuje ustawić wszystko pod siebie i przejąć kontrolę, bo w domu przerabialiśmy takie zachowania wcześniej. ALe nie było miło słuchać tego wszystkiego, oj nie...Na szczęście nauczycielki mają tam bardzo dobre podejście, poza tym ja im cały czas tłumaczyłam z czego to wynika i jak my sobie w domu z tym radzimy i jakoś wspólnymi siłami udało się okiełznać Przemkowe zapędy.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-32078.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-35897.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...