Cześć.
Ja pracuje nadal w przedszkolu, dzieci czasami dają w kość ale jeszcze trudniej czasami pracuje się z rodzicami niż z samymi dziećmi.
Moje dzieci hmm jak to dzieci święte nie są, ale i tak bardzo kochane i nie zamieniłabym ich na żadne inne skarby.
Miłosz poszedł do szkoły i jesteśmy bardzo zadowoleni. w jego klasie jest troje dzieci 6 letnich, więc nie jest sam jako najmłodszy. Z nauką radzi sobie świetni po sprawdzianie półrocznym znalazł się w 6 dzieci z najwyższą ilością punktów. Chętnie bierze udział w konkursach. W konkursie recytatorskim zajął pierwsze miejsce w klasie, przeszedł do dalszego etapu Niestety ku jego niezadowoleniu w dalszych eliminacjach nie zajął żadnego z 3 miejsc, ale doświadczenie które zdobył było ważne dla niego. Opowiadał o tym jak się czuł wśród tłumu obcych mu ludzi na środku sali i o tym że wszyscy na niego patrzyli a on w tej chwili był najważniejszy. Pięknie śpiewa, gra na dzwonkach. Mam nawet filmik tylko 30 sekund jak grał na pokazie talentów, ale nie wiem jak się wstawia tu filmiki. Jutro będzie znowu grał bo są drzwi otwarte w szkole. Lubi chodzić do szkoły jest zadowolony. Poszedł w odwiedziny do dzieci w przedszkolu to mówił ze dziwnie się czuł ,że on już chyba nie pasuje do przedszkola. Szybciej wydoroślał przez pójście do szkoły.
ogólnie jest fajnym chłopcem z którym można fajnie porozmawiać i potrafi odnaleźć się w różnych sytuacjach. przeszkadza mi w nim jego taka nadruchliwość i to ,ze niektóre sprawy bierze bardzo do siebie i chciałby zmienić świat na lepsze. ale z tego niedługo sam wyrośnie jeszcze kilka razy oberwie od życia i pewnie straci zapał. A i jeszcze ostatnio szuka pracy bo potrzebne mu są pieniądze więc stwierdził ,ze musi się zająć jakoś pracą.
A Szymi jak to Szymi pstro w głowie i iskierki do psocenia w oczkach i do tego przebogata wyobraźnia. I jeszcze potrafi czasami w nocy przytuptać do nas do łóżka i wtulić się jak maleństwo.
Tyle u nas. Pozdrawiam