Skocz do zawartości
Forum

MM 2005 :) zapraszam


Rekomendowane odpowiedzi

ale jestem wkur................................... :36_2_43::36_2_43::36_2_43::36_2_43::36_2_43::36_2_43::36_2_43:
mieli nam przyjść montować szafki w kuchni oczywiście nie przyszli. Ja rozumiem są różne sytuacje w życiu ale na głupi telefon powinno ich być stać. Nikt nie raczył nas zawiadomić że nie przyjdą. Mój teść siedział w domu i czekał na ludzi do 12, potem W wydzwaniał do firmy i pani po\informowała że może będą w czwartek. Jetsem dzisiaj od rana w bojowym nastroju więc po pracy tam zaszłam. Na szczęście zastałam szefa, któremu akurat babka wykrzykiwała że od 2miesięcy czeka na szafki do łazienki. No to i ja dołożyłam swoje

http://www.superfoto.pl//zdjecia/foto/o/4/0/2/31997703_m.jpg http://lbym.lilypie.com/b9Ajp2.png

http://lb3m.lilypie.com/FJLcp2.png

Odnośnik do komentarza

Hej.

Nadrobiłam, mało co pamiętam niestety. :Nieśmiały:
dziękujemy za życzenia, i moje i Maciusiowe. Kurcze wierzyć mi się nie chce że to ostatnia miesięcznica :Zakręcony:

U nas płacze dalej w przedszkolu. Nie chce się rano ubierać, dziś miał całe oczka pełne łez. Ale puściłam mu bajkę i tak na "nieświadomkę" ubrałam go. Potem jakoś go zagadałam i było w miarę. Tylko że spóźniliśmy się do przedszkola godzinę. Zaspaliśmy :Nieśmiały: Maciek miał jakąś cięższą nockę, ale pojawił się katar więc to pewnie to. I odsypiał rano ten nasz budzik (bo wstaje codziennie o 7) a my z nim wszyscy. Oczywiście moi teście byli w domu :Rozgniewany: ale na moje pytanie potem czemu nas nie obudzili, powiedzieli że się bali, bo spaliśmy, bo myśleli że Oskar nie idzie i takie pierdoły. Ale mnie wku..... No przecież codziennie chodzimy :Rozgniewany: Nie zdążyliśmy na rytmikę, ale przez to że była pani grająca na pianinie (a może na fortepianie?) :Nieśmiały::Śmiech: co było nowością dla O, bo on jeszcze nie był na rytmice to szybko się wciągnął w bieganie na paluszkach i nie zdążył płakać. :Śmiech: Ale już zapowiedział że jutro nie idzie :Szok: A pierwsze co mi powiedział to że się dziś nie zesikał. Kurde, zdarza mu się zesikać. Ostatnio przy obiedzie. Mi się wydaje że on się boi/wstydzi wstać. Że jak panie powiedzą że teraz jemy i nie wolno wstawać od stołu to on się boi po prostu powiedzieć. Do tego skarżą się że jak go chcą wysikać to on nie chce, bo chciały go wysikiwać przed leżakowaniem. No ale on tak ma. ::(: że jak nie chce to nie pójdzie i już. Czasem w domu nogami przebiera a nie pójdzie. ::(: I skarżą się że nie chce z nimi rozmawiać ::(: No i co ja mam mu zrobić? Taki ma charakter... Rozmawia tylko z nami i dziadkami. Nie ma zupełnie tego problemu z dziećmi, szybko zaczyna gadać, opowiadać itp. Ale z dorosłymi nie ma szans, nawet mojemu bratu nie odpowie na żadne pytanie a przecież go widuje średnio raz w tygodniu ::(: Wiem że to utrudnia i jemu i paniom pobyt w przedszkolu, ale co ja mam zrobić.... a tu już kilka razy słyszałam że nie chce z nimi rozmawiać. Już nie wspomnę o jakiejś nauce wierszyka czy piosenki ::(: To chyba najgorsze w tym wszystkim, zwyczajnie boję się że jemu się nie spodoba w przedszkolu bo jest niesmiały taki.... ::(:
Do tego wyniki ostatnich badać niestety nie przyniosły oczekiwanych wieści. UKM w lewej nerce mocno powiększony ::(: i nie widać w ogóle moczowodu, więc albo jest tak bardzo zwężony ::(: albo przesłania go jakieś naczynie krwionośne.... Więc tym razem czeka nas scyntygrafia ::(: i ocena pracy nerek. Przenoszę leczenie z Prokocimia do Żeromskiego, bo tam lepszy urolog. Ech, już mam dość... ::(:

Serena, Oskar (13.04.2005) i Maciek (07.11.2007)

Odnośnik do komentarza

Monika mam nadzieję, ze już ochłonęłaś, nie dziwię się Twojej złości.

Serena podpisuję się pod Natką, bedzie dobrze, Oskarek na pewno z biegiem czasu się oswoi z przedszkolem. Jagódka też nigdy nie należała do bardzo śmiałych dzieci, z reguły była bardzo ostrożna w kontaktach zarówno z dziećmi jak i dorosłymi, bardzo bałam się, że się tutaj nie odnajdzie, a zrobiła mi niespodziankę i chodzi bardzo chętnie. Trzymam kciuki, żeby wreszcie wyprostowały się Wasze zdrowotne problemy:Całus:

http://lbyf.lilypie.com/4lCr.png
http://lb2f.lilypie.com/DDTrp1.png

Odnośnik do komentarza

Serena potrzeba czasu. Nie mam doświadczenia przedszkolnego, niestety. A nieśmaiłość można pokonać, trzeba tylko czasu. Nam udało się ją pokonać. Gosia była dzieckiem na które obce osoby nie mogły nawet patrzeć bo zaraz byl ryk. Na placu zabaw wyebierał miejsca gdzie nie było dzieci, jak się tylko jakieś zbliżało, zaraz uciekała. Ale małymi kroczkami, popychaliśmy ją i teraz jest lwem salonowym:)

http://www.superfoto.pl//zdjecia/foto/o/4/0/2/31997703_m.jpg http://lbym.lilypie.com/b9Ajp2.png

http://lb3m.lilypie.com/FJLcp2.png

Odnośnik do komentarza

Monika współczuję nerwów.
Serena trzymam wciąż kciuki by u Was było zdrowo i przez to wszystko szło łatwiej. Z przedszkolem się oswoi (jak sądzę), poczytaj może kilka rad które dawała nasza pani psycholog forumowa, może tam wyciągniesz coś na Wasz użytek. (w Uli grupie jest chłopiec który w ogóle nie mówi, nie tylko w przedszkolu)
Natka jak dziewczynki?
Renia oby jednak Tosia zatęskniła za drzemkami (Ula porzuciła je na kilka miesięcy mając niecałe dwa lata, jak Szymek się zagnieżdżał :) )

Dobrej nocy, zjedliśmy obiadokolację i prawie zasnęłam przy stole :Padnięty:

Odnośnik do komentarza

U nas przełom, bo jak odebrałam Marysię w szatni koniecznie samam chciała zmienić obuwie. Do tej pory musiałam jej we wszystkim asystować. A jak wyszłyśmy z przedszkola, to posmutniała. Okazało się, że chciała jeszcze bawić się z dziećmi ::):

Monika rozumiem nerwy. Obyś nie musiała długo czekać na szafki.
Serena oby u Was było zdrowo, a Oskar drobnymi kroczkami ośmielał się w przedszkolu. Może warto zasięgnąć porady psychologa?
Trusia jak wizyta u położnej?
Ann mam nadzieję, że Tosia nie pójdzie w ślady Uli :Oczko:

Renia z Marysi

Odnośnik do komentarza

Hej,

u mnie dzień zabiegany, rano sprzątanie w domu - co sie dało przy Tosi, potem szkola, pędem do domu (zdażyłam na 19) i samotne kładzenie dzieci.
Na szczęscie Ł juz wraca do Warszawy i jest niedaleko.

Serdecznosci dla Arturka i Maciusia!

Sliffka BRAWO! Dla Ciebie za wpaniałe podejście, dla Przemka za "męstwo" :Śmiech:. Rozbroił mnie ::):

Monika, no ja bym chyba też panu wygarnęła, choc ja już do opóźnień przyzwyczajona i ostatnio ze smutkiem skonstatowałam, ze niesłownosć to bardzo popularna cecha w dzisiejszych czasach ::(:

Anna, ja sie nie dziwię, że zaufanie nadszarpniete ::(: To jakaś wysoka nieodpowiedzialnosc tych pań a kłamstwo to rzecz paskudna i bardzo przykra... Mam nadzieje, ze Piotrusia szybko przestaną dręczyc koszmary.

Reniu, super że u Marysi przełom!!! No i życzę, by Tosia jednak wróciła do drzemek.

Serena, w rzeczy samej dziwne trochę te panie... a Oskarek przyzwyczai sie, zobaczysz. :Całus:

Ann, ale silny Szymon :Niespodzianka:

http://img843.imageshack.us/img843/6404/img9506p.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/10308.gif
http://img689.imageshack.us/img689/4451/img9738az.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/19834.gif
http://img402.imageshack.us/img402/1050/img9532nt.jpghttp://www.szipszop.pl/tickers/25759.gif

Odnośnik do komentarza

Ann dobrej nocy.

Megan dobrze, że Ł już wraca.

Reniu pierwsze spotkanie było z pielęgniarką i trwalo jakieś 5 minut:Szok: Pani mi pogratulowała, wyliczyła termin porodu, zadała kilka pytań (czy palę itp.), zabroniła pić alkohol:Oczko:, przepisała kwas foliowy i kazała umówić się z położną. Więc po chwili znów wyszła jakaś babka, wypełniła formularz, znów wyliczyła mi termin porodu:Śmiech: i powiedziała, że położna skontaktuje się ze mną w celu umówienia wizyty, no i teraz już tylko mam czekać na telefon. A ma się ze mną skontaktować pomiędzy 8 a 10 tygodniem, a definitywnie przez 12 tygodniem, aha i dostałam nr tel do niej, w razie gdybym miała jakiś problem. Ot i cała opieka nad ciążą w Wielkiej Brytanii:Śmiech:

http://lbyf.lilypie.com/4lCr.png
http://lb2f.lilypie.com/DDTrp1.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry

Serena Ja nie mogę zrozumieć jednego, panie opiekujące się z dziećmi zdaje się muszą mieć odpowiednie kwalifikacje, nie rozumieją że dzieci są różne?? Że to głownie ich zadaniem jest pomoc dziecku w zaadaptowaniu się do warunków przedszkolnych, podpowiedzieć parę rzeczy rodzicom, dać Oskarkowi czas czas na oswojenie się z nową sytuacją, tym bardziej, że on miał przerwy w chodzeniu do przedszkola.
Ann Kciuki zaciśnięte.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-32078.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-35897.png

Odnośnik do komentarza

Witam

przełomu w porankach na razie nie ma :Oczko: Dziś było "nie chcę iść do przedszkola", Marysia nawet próbowała płakać, ale jej nie wyszło :Oczko: Myślę, że pod tym "nie chcę iśc do przedszkola" kryje się "nie chce mi się" i pewnie też "trochę się boję, bo nie wiem jak będzie".

Trusia taka opieka nad ciążą przy naszek polskiej może dziwić, ale to nie musi znaczyć, że jest gorsza. Może u nas za dużo medycyny w tym co naturalne? Ja przez całą ciążę z Tosią nie miałam do czynienia z położną :Oczko:

Dużo zdrowia dla Siulowej rodzinki. Trzymam kciuki, by skończył się wreszcie ten antybiotykowy czas.

Renia z Marysi

Odnośnik do komentarza

Anna No można się wściec, ale nie poddawajcie się, w końcu najlepiej znacie Piotrusia.
Trusia Mój lekarz też traktował ciążę jako stan naturalny, gdzie należy ingerować bez wyraźnej potrzeby.
Renia W końcu dla naszych maluchów to jest ogromna rewolucja życiowa, Przemek też czasem zastrzega - ale jutro jak się wyśpię nie idę do przedszkola?A w przedszkolu leci do sali i nawet się nie ogląda za nami. Kusi mnie żeby zatrzymać go kiedyś w domu, ale powstrzymuje mnie myśl, ze jak zrobię to raz to będzie się domagał więcej.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-32078.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-35897.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie, ja znów na chwilkę, ale teraz to już chyba w wiekszości tak będzie
Dziś na 14 to z domu muszę wyjśc o 13 a wrócę o północy...ech...
Ale i tak mi się podoba ta praca.
Wczoraj na moich oczach tramwaj potrącił dziewczynę. Nic się jej nie stało. Tylko rękę sobie potłukła. Ale durna przechodziła przez przejście na czerwonym. Tramwaj dzwonił a ona bez reakcji dopiero w ostatnim momencie stanęła a i tak już było deczko za późno... Aler mi się potem ręce trzęsły...

Kupiłam dziś Gabi butki (ostatnio mierzyłyśmy ale były zadatkowane i dziś nowa dostawa
takie http://www.hasby.pl/kolekcja/dla_dzieci/zimowe nr 382B teraz możemy czekac na zimę (byle za szybko nie przyszła)

Serena a niech sobie te wszystkie problemy zdrowotne idą od Was
Siulowej rodzinie zdrowia
Ania może w przedszkolu coś uczula Martynkę i dlatego kaszle
Ja muszę dac Gabrysi mydełko do przedszkola bo po tym co tam mają wychodzą jej swędzące plamki na rączkach. A do tej pory uczulał ją tylko krem bambino (dziwne bo ani mydełko ani chusteczki nie)
Dziubala dobrze, ze i tak się fajnie zrelaksowałaś
Trusia doczekasz się doczekasz i bedziesz się jeszcze bardziej cieszyc jak tak Cię potrzymają w niepewności
Renia oby Tosia nie rezygnowała jeszcze z drzemek.

Uciekam na razie

Moje Słoneczka
http://suwaczki.maluchy.pl/li-5682.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59231.png

Odnośnik do komentarza

Jagódka miała dzisiaj mały kryzys, nie chciała zostać w przedszkolu, przytuliła sie do mnie i prosiła, zebym z nią została. Na szczęście dała sie jednak przekonać i w końcu została, mam nadzieję, ze teraz już wszystko w porządku.
Co do opieki nad ciążą to ja absolutnie nie narzekam, po prostu trudno mi sie przyzwyczaić po doświadczeniach z Polską::): Ale w końcu tutaj też się rodzą dzieci i to duuuużo więcej niż w Polsce:Oczko:

http://lbyf.lilypie.com/4lCr.png
http://lb2f.lilypie.com/DDTrp1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...