Skocz do zawartości
Forum

MM 2005 :) zapraszam


Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję, że cieszycie się ze mną zdrówkiem Maciusia. On zdrowy jest od zeszłego piątku, ale bardzo mi zależało żeby pediatra potwierdziła, że jest dziś zdrowy, bo kilka razy kaszlał od wyjścia ze szpitala, jakoś tak nie na chorobę, ale i tak byłam w stresie. Pediatra potwierdziła to co myślałam, że to przez zmianę otoczenia, a co za tym idzie powietrza.

Odnośnik do komentarza

Ann
Ale super to juz mamy zalazek spotkania, pozostaje termin i miejsce :Oczko: ja to kuje żelazo póki gorące :Uśmiech:

Opowiadam B o szwankujących chłopach a on mi na to że jak to szwankują? A oni chlać idą czy pracują? :Śmiech:

To przepros B w moim imieniu. To szwankuja to miało byc tak w cudzysłowiu, w sensie że ich z rodzinami nie ma:Oczko:

Moje Słoneczka
http://suwaczki.maluchy.pl/li-5682.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59231.png

Odnośnik do komentarza

Przyszłam powiedzieć dobranoc....
Mam dość, wieczór znów tragedia, wrzaski, płacze, marudy... i tak przez 2 godziny ponad.... Boże kiedy on się nauczy zasypiać jakoś sensownie. Do tego po podaniu wapna (1,5 ml, bardzo wolno podawane, na kilka razy strzykawką) tak zwymiotował że aż nosem mu wszystko poszło.... Nie wiem czy to po tym wapnie czy już ta flegma z nosa mu tak zeszła że ją zwymiotował. W każdym bądź razie stres.
Przez ten katar odpuszczam mu wieczorne zasypianie, bo jak mam go położyć jak on się dławi?.. więc póki co usypiamy jak tylko się da, na rękach, w foteliku, w leżaczku, z cycykiem w buzi, ze mną na łóżku.... mam nadzieję że to się nie zemści na mnie potem ale jestem wykończona i psychicznie i fizycznie....
Wiecie co obiecałam sobie że już nie będę miała dzieci więcej, już nie chcę po prostu... A przecież pod zawsze chciałam mieć trójeczkę. Ale decyzja już podjęta, wspólnie z T (choć on akurat raczej nie chciał mieć więcej dzieci).... Nie wiem czym to jest spowodowane, że tak wszystko do mnie trafia z podwójna mocą... czy to faktycznie Maciek taki trudny jest, czy może ja mam jakąś depresyjkę... w sumie co się dziwić, nie wychodzę z domu, zero kontaktów towarzyskich... masakra...
Chciałabym zasnąć i obudzić się na wiosnę...

W dzień nie ma takiej tragedii, ostatnio spał od 12:30 do 18:30 z jedną przerwą na karmienie, zdążyłam się nudzić bo O też spał ponad 3 godziny. Ale nawet takie rzeczy nie potrafią zmienić mojego nastawienia. A może właśnie przez to moje cholerne złe nastawienie tak się wszystko knoci?

Ann bardzo chciałabym się z wami zobaczyć, poznać Megan... Mam nadzieję że się uda. A co do miejsca... pojęcia nie mam zielonego...

Serena, Oskar (13.04.2005) i Maciek (07.11.2007)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...