Skocz do zawartości
Forum

Rekomendowane odpowiedzi

...oficjalna nazwa : American Staffordshire Terrier.

Chciałabym, żeby kochane parentingowe użytkowniczki w tym wątku podzieliły się opiniami na temat tej rasy.
Szczególnie te, które obcowały/obcują z nimi.

Mam możliwość albo "wypożyczania" ów pieska na parę dni lub wzięcia na zawsze do domu ;)

Lecz ostatnio rozmawiałam z koleżanką i mnie nastraszyła, że tej rasy psy, bardzo odbija tzw. "palma", że mogą pogryźć dziecko itp.

A ja jakoś z tą opinią się nie zgadzam. Mi się wydaje, że nie zależy to od rasy, tylko od szczeniaka jak się wychowuje...

Pozdrawiam i czekam na jakieś wypowiedzi ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

Wszystko zależy od tego jakich pies miał rodziców i jak został wychowany. Ja mam w domu suczkę tej rasy i jest potulna jak baranek, czasem się śmieję, że to taki przerośnięty poduszkowy yorczek :P jest bardzo inteligentna i posłuszna, wystarczy okazać uczucie i wychodzić na długie spacerki, bo bardzo to lubią i potrzebują.
Dla porównania dodam, że mam jeszcze suczkę rasy husky i jest o wiele bardziej humorzasta i wredna niż amstafka.
Oczywiście jeżeli pies był trenowany przez jakiegoś psychola do walk itp, to nigdy tego z niego nie wykorzenisz, będziesz musiała uważać na dzieci i na siebie też. Można to ewentualnie złagodzić, ale pies tego nie zapomina.
Pozdrówki :)

http://www.suwaczek.pl/cache/e949c87793.png

http://www.suwaczek.pl/cache/e0d83a8f9b.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0493279d0.png?6712

Odnośnik do komentarza

izzzi dziękuję za odpowiedź. Po prostu koleżanka mnie straaszy, że te psy mają "we krwi" te bojowe nastawienie. No i trochę się zawachałamm, ale mi się także wydaje,ze to zależy od wychowania i co ten pies je. Bo jak same surowe mięso mu ktoś serwuje to i pewnie by ugryzł człowieka...
Sama już nie wiem, nie miałam nigdy tej rasy psa.
Zazwyczaj albo kundelek albo owczarek szkocki collie (sławny Lessie)

Więc jestem w kropce, ale chyba na jedeń dzień wezmę od znajomej z pracy, żeby ten piesek sam w domu nie siedział ... I zobaczę jak się zachowuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkab31

Kinga ja miałam amstaffkę Tequilę,łagodniejszego psa w życiu nie miałam,nawet mój kot w porównaniu z nią to wredota chodząca.
zasada jest jedna-jeśli chcesz mieć amstaffa to tylko ze sprawdzonej hodowli i jeśli ma być przy dziecku to od szczeniaka.znajoma miała ze schroniska i niestety-pies i jej synek byli niekompatybilni ;/ ja miałam amstaffkę błękitną od jej 8tyg życia,dom przyszykowany,dzieci poinformowane co i jak.
Później poszukam zdj suni z dzieciakami to ci podeślę
a ty szczeniaczka czy dorosłego masz możliwość mieć?

Odnośnik do komentarza

agnieszkab31
Kinga ja miałam amstaffkę Tequilę,łagodniejszego psa w życiu nie miałam,nawet mój kot w porównaniu z nią to wredota chodząca.
zasada jest jedna-jeśli chcesz mieć amstaffa to tylko ze sprawdzonej hodowli i jeśli ma być przy dziecku to od szczeniaka.znajoma miała ze schroniska i niestety-pies i jej synek byli niekompatybilni ;/ ja miałam amstaffkę błękitną od jej 8tyg życia,dom przyszykowany,dzieci poinformowane co i jak.
Później poszukam zdj suni z dzieciakami to ci podeślę
a ty szczeniaczka czy dorosłego masz możliwość mieć?

hej Aguś :Oczko:
a czemu już nie masz - jak mogę spytać?:)
Mam możliwość mieć rocznego amstaffa. Nudzi się sam w domu, biedny szcza pod siebie, moja znajoma z pracy 7 dni w tygodniu w robocie, późnym wieczorem w domu jest, a od 7 rano w pracy już. A mąż jej w rozjazdach.
Nie ma się kto nim zająć... A jej syn jej oddał, bo miał dużo skarg od współlokatorów - nie pasowało im życie z psem chyba pod jednym dachem :/

Ponoć bardzo lubi dzieci, jest spokojny i jak się mówi, żeby siadał to siada. Jest trochę wytresowany, że tak powiem... więc sama nie wiem.

Chyba na jeden dzień się skuszę :D zobaczę jak się będzie zachowywał przy Kornelii.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkab31

A ta nasza Teqla to jak niemowlak była-alergia za alergią do 2urodzin.Urodziła wspaniałe szczeniaki i od porodu znowu ją choroba dopadła-miała raka skóry,biedulka moja.Dzieci dopiero jakieś 2/3lata temu prawdy się dowiedziały(bo tak to im mówiliśmy,że u babci koleżanki pilnuje domu i podwórka)
Kinia weź na sprawdzenie jak Nela i pies beda ze soba sie czuli.1dzień to za krótko,radzę tak z tydz./może ciut dłużej.

Odnośnik do komentarza

izzzi
Roczny psiak myślę, że jeszcze możesz go wychować po swojemu, tym bardziej, że jak mówisz jest wytresowany. Weź na parę dni, a zobaczysz, że już go nie oddasz :D

no chyba spróbuję :lol: ale nie teraz, bo mieszkam w bloku i sąsiedzi może by coś powiedzieli :lol:
a 14marca się przeprowadzamy do domku :D z ogrodem, więc wtedy wezmę :16_12_7:

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie.
Droga Kingo - jak widać z mojego Awatara - mam bzika na punkcie psów. Kocham te zwierzęta ponad życie i miałam w swoim życiu cztery psy. Mimo tej ogromnej miłości jestem bardzo obiektywna i wiem, że tak jak pies może dać człowiekowi wiele miłości i radości - tak też może przemienić życie człowieka w horror.
Wydaje mi się, że powinnaś zaufać swojemu instynktowi i przeczuciu. Skoro masz jakieś wątpliwości - to zrezygnuj tym bardziej, że nie jest to szczeniak tylko pies po jakiś doświadczeniach, których Ty nie znasz.
Psy duże, a zwłaszcza bojowe bardziej od miłości potrzebują przewodnika. Więc jak masz wątpliwości, ze będziesz miała na tyle dużo czasu aby poświęcić je psu aby był zrównoważony i spokojny - zastanów się proszę. Warto poruszyć też aspekt finansowy. Rasowe psy kosztują dużo. Jeżeli chcesz aby nie chorował musisz zainwestować w karmę pełnowartościową a nie taką z supermarketu czy resztek z obiadu.
pies to nie rzecz - nie można go oddać czy porzucić jak nie dajemy sobie z nim rady.
To tak ode mnie.
Pozdrawiam serdecznie.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hgk32aeqe.png

Odnośnik do komentarza

Ja jestem ostatnią osobą, ktora by oddała psa do schroniska... nie ma takiej opcji w mojej głowie ;)
A koleżance z pracy mogę pomóc i wziąć na parę dni - szczegolnie, że ten piesek się nudzi i biedny szcza pod siebie w domu... bo nie ma kto z nim wyjść.

Aaaa i to ,że się wacham nie znaczy, że jestem niedoświadczona, miałam psy, mój S. też, i wiemy co ten obowiązek znaczy :)

Apropo firmowych karm - moja znajoma miała bullteriera ,był z jakiejś złej hodowli ogółem, nawet jak jeździła do weterynarza często, dawała normalne te specjalne jedzenie i piesek odszedł w młodym wieku...

To nie znaczy,że ja bym nie kupywała tej karmy, ale też i jedzenie, które gotuję bym dawała mu spróbować.

Pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

Kinga - ja w żadnym wypadku nie chciałam dać Ci odczuć, że nie wiesz co czynisz.
Widziałam jednak tyle tragedii, że wolę zawsze przypomnieć o tych "ciemnych " stronach posiadania psa. Pies - tak jak piszesz to tez bardzo duża odpowiedzialność a przede wszystkim obowiązek. I żeby wszyscy ludzie mieli tego świadomość - nie było by tyle tragedii w schroniskach i na jezdniach...
Wiem jedno - że pies to pies - nie przewidzisz do końca wszystkiego.
Ale jeżeli chcesz pomóc koleżance to chylę czoła.
Co do żywienia psa - ja popełniłam straszny błąd i zaczęłam karmić swoja sunię gotowanym. Skończyło sie to tym, że juz 3 rok dzień w dzień gotuję jej 3 ćwiartki kurczaka z ryżem i marchewką. Nie mogę zmusić jej do jedzenia suchej karmy - potrafi 3 dni nic nie jeść a suchej nie ruszy! A ja ulegam i w końcu jej gotuję!
Wiem wiem to moje brak konsekwencji!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hgk32aeqe.png

Odnośnik do komentarza

Ale mi się zdaje, że większość ludzi gotuje tak... bierze ćwiartkę kurczaczka, trochę warzyw i ryżu i daje dla czworonga na obiad ;) czemu nie?

Mój kundelek co prawda niby nie rasowy (choć znalazłam w Internecie, że wygląda na rasowego :D ) aa suchej karmy rzadko co jadła, większość rzeczy co my, lub oddzielnie gotowane mięsko z ryżem i warzywami :yes:

Ma się dobrze :D i nawet nie choruje :Psoty:

Miałam też owczarka szkockiego collie (sławny Lessie) i też bardziej dawane były rzeczy " z kuchni " niż te specjalne, a sierść miał piękną, długą i mu nie wypadała ;) nawet nie chorował...

Co do amstaffów - się nie wypowiem :) bo nie miałam z nimi styczności, i chcę teraz trochę spróbować, tak jak pisałam pomóc bardziej koleżance, bo mi szkoda tego psiaka :)

A wiem,że i on będzie miał radochę i moje dziecko :Oczko: bo kocha pieski ::):

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

Ja wolała bym aby moja sunia jadła suche. To jest dog niemiecki - czyli gigant. A jak duży pies to i duzo jada. Jak wspomniałam wcześniej 3 udka to miminum. Jak czasami ugotuję 6 udek na dwa dni to dotąd chodzi aż wyżebrze wszystko. Staje pod lodówką i piszczy. A jak nie reaguje to do mnie podchodzi z płaczem i mnie dręczy do chwili aż wstanę i jej dam jeść:)
Czasami muszę ja oszukiwać i przekładam jedzenie w dwie rożne miski. Jak zobaczy że już ta właściwa jest pusta i nic nie ma - wtedy odpuszcza. Jest to śmieszne - bo skubana wie kiedy coś jest do zjedzenia.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hgk32aeqe.png

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkab31

Nasza Teqla jadła gotowane 3x w tygodniu(kasza,ryż,pęczak +warzywa +mięso),reszta dni karma sucha i mokra.Mięsa surowego nie dawaliśmy.Ale...chłopcy podkarmiali ją ze swoich talerzy jak była w ciąży i tak nauczyła się jeść marynowane grzybki,ogórki,śledzie,jogurty,kaszki typu bobovita i manna na mleku,ziemniaki,lizaki itd.Dostawała witaminy,przy alergii na pyłki,kurz itp krople do oczu,wapno(kupowane w aptece) i preparat specjalistyczny od weterynarza.Szczepienia,odrobaczanie,witaminy kosztowały fortunę.Samo leczenie psa liczone w tys.zł.
Kiniuś jeśli macie z S czas i siłe to faktycznie może warto zabrać psa z domu w którym nikt dla niego czasu nie ma.Roczny amstek to wulkan energii (moje spacery z T po jakiś polach,lasach i bezdrożach rano i wieczorem minimum 2h i wg pęcherza krótsze po osiedlu)
Teraz przy Gabrysi nie wiem czy bym się zdecydowała na tak dużego psa,ale mi metraż i brak czasu na tak wymagającą rasę nie pozwalają...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...