Skocz do zawartości
Forum

Październikowe mamusie 2012 :)


kajka84

Rekomendowane odpowiedzi

Super Asiu gratulacje :):) Porod sn? Prosimy wiecej szczegolow. Jutro pewnie Was wypuszcza do domku?

Kurcze jeszcze okaze sie, ze ja urodze ostatnia hihi ;) buuuuuuuuuuuuu....... ;(
Kajka ja tez dzisiaj jakas nerwowa chodze, mojemu juz sie sieglo hihi, nawet kot mi dzisiaj na nerwy dziala wrrrrr ;)
Co do porodu to ja bardziej boje sie tego wywolywania, samego porodu tak sie nie boje, bo jeszcze nie wiem jak to jest i co to za bol, ale najbardziej obawiam sie tego co bedzie po porodzie jak moj organizm to zniesie i boje sie tej rany krocza... Ehh nawet wole o tym nie myslec... Ale nie zmiania to faktu, ze juz nie moge sie doczekac! Chce juz ja przytulic noo! :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3zbmh6ubs91hk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdvav92uvfc.png

Odnośnik do komentarza

Wrocilismy wlasnie z bardzo dluuugiego spaceru. U nas juz chlodno, pare stopni jedynie, ale za to slonecznie. Wiec korzystam z pogody poki moge.

Jak to dobrze, ze w moim szpitalu na porodowce jest osobna sala na badania i nie ma kontaktu z innymi rodzacymi kobietami. Kazda siedzi w swoim pokoiku za zamknietymi drzwiami. Cisza na korytarzu, wrecz podejrzana. Musze pewnie miec sciany dzwiekoszczelne, heh. Przynajmniej nikt mnie nie nastraszyl jak bylam 2 razy na ktg.

A tak serio, to ja jestem gotowa na moj porod. Bedzie co ma byc. Nawet juz ulozylam sobie w glowie ew. plan B - wywolywanie porodu, gdyby Mala nie raczyla sie pojawic w ciagu najblizszych 11 dni. Juz tak mam, ze jak mam jakis problem, to musze go sobie na spokojnie rozkminic pod czaszka. I to pomaga, zwizualizowac problem i jego rozwiazanie.

A rano zagonilam chlopa do sprzatania, nawet wspollokator cos posprzatal. Juz mnie totalnie zaczal wkurzac z tym olewaniem wszelkich porzadkow, na jakby nie bylo wspolnej chacie, nie mowiac o tym, ze chowa po szafkach jedzenie, ktore sie psuje i smierdzi przyprawiajac mnie o mdlosci - ale nie mamy szans na razie na samodzielnie mieszkanie, wiec musze tolerowac jego obecnosc.

Od wczoraj mam objawy okolookresowe ale przestalam juz na nie reagowac. Zaczne dzialac jak poczuje jakies mocniejsze regularne skurcze, wiec poki co relax. :kitty_l:

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

paula88
Dziewczyny mam do Was pytanie jakie zdanie macie na temat szczepien, bo widze ze coraz wiecej ludzi jest negatywnie nastawionych, a ja juz sama nie wiem co myslec???

Paula,ja szczepiłam pakiet podstawowy ten bezpł.I w normalnej formie a nie te skojarzone bo słyszałam że sa na nic i że to za duzo na raz tak dawac na mały organizm.Zreszta maluszki nie zawsze płaczą przy wkuciu a jak już to krótko i cyc po załatwia temat:36_2_25:
Dodałam od siebie rotawirusy i pneumokoki.Z rota jestem mega zadfowolona bo mielismy z mężem 2xekstra biegunki z gorączką,dreszczami,wymiotami itd,a mały tylko rzygnął z raz albo miał jednorazową biegunkę,ale zero jakich kolwiek innych objawów,uśmiechnięty i zadowolony.Także uważam że warto naprawdę.Treaz tez tak damy.Co do pneumo,to wolałam się zabezpieczyć bo jak nas juz zaczną znajomi odwiedzać w różnym wieku z dziećmi to nigdy nic nie wiadomo.Wolę teraz zrobić wszystko żeby malcy byli zdrowi niz potem sie martwić..Objawy sa jak przy grypie więc sie lekarka nie kapnie i załatwione.A te choroby typu zapalenie opon czy cuś takiego sa podobno przenoszone głownie przez dzieci i osoby starsze.I lekarze mówią że jak dziecko nie ma za bardzo kontaktu z nimi to nie ma co.Ale potem to rodzic ma chore dziecko a nie lekarz.I moje zdanie jest takie że lepiej zapobiegać i sie nie bac niż potem lamentować.
Mój mały przeszedł wszystko dzielnie.Żadnych gorączek poszczepiennych i takich tam.ALe to po prostu zuch chłopak:11_9_16:I drugie tez tak zaszczepię bez zastanowienia.Teraz to sie nawet zastanawiam nad meningokokami ale jeszcze sie wstrzymujemy.Jak by była znowu taka częstotliwość zachorowań jak w ostatnich latach to bede szczepic i od tego.
Także sobie przemyśl,Ja znam więcej tych co szczepi dodatkowo niz przeciwników.Ale to twój dzieciuszek i twój wybór:11_9_16:

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

paula88
Super Asiu gratulacje :):) Porod sn? Prosimy wiecej szczegolow. Jutro pewnie Was wypuszcza do domku?

Kurcze jeszcze okaze sie, ze ja urodze ostatnia hihi ;) buuuuuuuuuuuuu....... ;(
Kajka ja tez dzisiaj jakas nerwowa chodze, mojemu juz sie sieglo hihi, nawet kot mi dzisiaj na nerwy dziala wrrrrr ;)
Co do porodu to ja bardziej boje sie tego wywolywania, samego porodu tak sie nie boje, bo jeszcze nie wiem jak to jest i co to za bol, ale najbardziej obawiam sie tego co bedzie po porodzie jak moj organizm to zniesie i boje sie tej rany krocza... Ehh nawet wole o tym nie myslec... Ale nie zmiania to faktu, ze juz nie moge sie doczekac! Chce juz ja przytulic noo! :)

Nie bój sie że urodzisz ostatnia,bo ten termin zarezerwowany jest dla mnie i Kajki :lup:
Teraz twoja kolej i Mandarynki,wiec dziewczyny do dzieła:11_9_16:
I nie bój sie wywoływania czy poporodowego powrotu do zdrowia.Jak juz urodzisz odczujesz taka niewyobrażalna ulge że resztę zniesiesz z uśmiechem na twarzy.A krocze po zszyciu nie bolało mnie jakos za specjalnie.Mi sie kość ogonowa wywineła i to bardziej odczuwałam.Wiadomo,ruszasz się jak 90-latka o balkonie ale to naparza cie wszystko razem.Cały kanał rodny musiał przecisnąć malca i teraz musi wrócic do formy,i to boli.Przy zszywanym kroczu odczuwasz tylko dyskomfort jak sie masz wykapac ale to parę dni i z głowy.
Uwierz mi,najgorsze to wypchnąć malca z siebie,reszta to juz pikuś.Jak zobaczysz dzieciowinke to nic cie boleć juz nie będzie,jak sie zasmaczy w twoich piersiach dziecię.
A jaka duma rozpiera jak sie mleczko pojawi,ojojoj,ja urosłam pod sufit i obdarowałam siebie samą medalem Super Mamy wtedy.Z wrażenie że mój dziec nakarmiony przeze mnie to spac nie mogłam,tylko sie rozpatrywałam jak on sie uśmiecha gdy mleczko smakuje.Głowa do góry :):36_2_25:

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

Kajka ,odnosnie twojego pytania o strachanie sie to ja sram po gaciach jak diabli.Ale to pewnie dlatego że wiem czym to pachnie:glass::glass:
I powtarzam sobie że urodze i będzie po krzyku.A jak juz idzie rozwarcie i krótki odstep od porodów to musi byc łatwiej co nie ?To juz ostatni raz jak dla mnie i resztą życia żeby dojść do siebie,więc dam radę,muszę dac radę:36_2_25::36_2_25:
I będę znowu SUPER MAMĄ:lup:
Jak sie mój synek przytula do mnie to wiem że warto było i jak trzeba to powtórzyc to trzeba.
Mój Boże,jak warto...:zwyrazami_milosci::Kiss of love::iloveyou:

A teraz z innej beczki.Zaraz odwiedzi mnie mąż z dzieciakiem.I będa całą niedzielę:36_27_5:
Bym się do niego stosownie przytuliła ale nie wiem czy nadal wzbronione.Głupio tak do lekarza w sobote wieczór dzwonić co?Jak myślicie.Te z rozwarciami ,meldowac jakie macie zalecenia?

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

Kochane dziekuje bardzo za odpowiedz na temat szczepien :) Nasluchalam sie o skutkach ubocznych, o autyzmie wlasnie po szczepieniach i troche schizuje...
Mafka musze przyznac, ze potrafisz podniesc na duchu od razu lepiej sie czuje i nie zamierzam stresowac sie na zapas :) W koncu my kobiety jestesmy stworzone do rodzenia :) Za to pozniej mozna chodzic z glowa w gorze, ze dokonalo sie takiego "wyczynu" :)
Ja tez ogladam te programy o porodach na TLC i powiem Wam, ze bardzo czesto sie na tym wzruszam :)
Szukam w necie jakis cwiczen dla ciezarnych moze to pomoze ;)
Aha Mafka co do "przytulania" to jak najbardziej wskazane tylko wiem, ze jak juz czop odejdzie to trzeba z prezerwatywa... Prawde mowiac ja juz troszke sie boje. Moj wczoraj robil podchody ale nic z tego nie wyszlo, wiec moze dzisiaj... ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3zbmh6ubs91hk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdvav92uvfc.png

Odnośnik do komentarza

U mnie czop na miejscu jak trzeba:36_2_25:Chyba że wybył cichaczem niepostrzeżenie:sofunny::sofunny:Tylko rozwarcie tak gdzies na 2cm:11_9_16:

Ja tez się naczytałam i nasłuchałam o skutkach ubocznych szczepień,ale skutki choroby są o wiele,wiele gorsze.Zreszta po czym teraz nie ma sie skutków ubocznych:lup:Te szczepienia zalecane niasa takie samo ryzyko jak te dodatkowe.A świat tak zbudowany że nawet byle grypa moze nas zabić,więc ...?

Udanego weekendu brzuchasie i już nie brzuchasie :36_2_25:

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

paula88
Kochane dziekuje bardzo za odpowiedz na temat szczepien :) Nasluchalam sie o skutkach ubocznych, o autyzmie wlasnie po szczepieniach i troche schizuje...
Mafka musze przyznac, ze potrafisz podniesc na duchu od razu lepiej sie czuje i nie zamierzam stresowac sie na zapas :) W koncu my kobiety jestesmy stworzone do rodzenia :) Za to pozniej mozna chodzic z glowa w gorze, ze dokonalo sie takiego "wyczynu" :)
Ja tez ogladam te programy o porodach na TLC i powiem Wam, ze bardzo czesto sie na tym wzruszam :)
Szukam w necie jakis cwiczen dla ciezarnych moze to pomoze ;)
Aha Mafka co do "przytulania" to jak najbardziej wskazane tylko wiem, ze jak juz czop odejdzie to trzeba z prezerwatywa... Prawde mowiac ja juz troszke sie boje. Moj wczoraj robil podchody ale nic z tego nie wyszlo, wiec moze dzisiaj... ;)

Paula - polecam z cwiczen joge dla ciezarnych np. proste cwiczenia - pozycja krawca (na rozszerzenie miednicy) i kot (na odciazenie kregoslupa - tylko obrazek nr 1 & 2).
Joga dla ciężarnych - Pozycja krawca | Schudnijmy.pl
Joga - Kot | Schudnijmy.pl

A co do pracy nad lękiem przed porodem to ja slucham muzyki relaksacyjnej, np. sciagnelam sobie szum morza i sluchajac wyobrazam sobie piekna plaze, sloneczko itd. slowem, przenosisz sie w wyobrazni tam gdzie czujesz sie najlepiej rozluzniona (mozesz sobie oczywiscie wprowadzic cos innego), a do tego powtarzanie sobie lub nawet zapisanie na kartce i powieszenie gdzies w widocznym miejscu pozytywne afirmacje, jak np. tutaj
Naturalne sposoby łagodzenia bólu porodowego

Miłego relaksu!
:36_33_7:

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

Paula - jeśli temat Cie zainteresował (jak w moim poście powyżej) to podaję Ci moje ulubione afirmacje, ktore mam nagrane i od paru tygodni codziennie odsluchuje w ramach programu "Łagodny Poród":
* Jestem spokojna, pewna siebie i panuję nad sytuacją
* Jestem gotowa na spokojny, łagodny poród
* Moje ciało wie co robić
*Moje dziecko wie co robić
*Zarówno moje dziecko jak i ja jesteśmy bezpieczni
* Wierzę w siebie i w swoje ciało
* Z łatwością przechodzę poród
*Jestem stworzona do rodzenia
* Jestem przygotowana na każdą ewentualność
* Moje dziecko ma idealne wymiary dopasowane do możliwości mojego ciała
* Moje dziecko wie jak ma się urodzić

i mój 'debeściak"
*Każdy skurcz pcha moje dziecko w stronę mych otwartych ramion

i super filmik dla inspiracji - ja sobie takowe puszczam jak mnie nachodza jakies strachy :) oczywiscie za kazdym razem jak oglądam takie filmiki to lezka mi sie w oku kreci (ech te hormony ciazowe...)
Oliver's Beautiful Water/HypnoBirth - YouTube

Dobranoc!
:hamak:

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

mandarynka mnie bardzo zainteresowal i dziekuje ci za te materialy. Triche optymizmu zlapalam. A tak swoja droga to w szkolach rodzenia powinni uczyc takich technik panowania, radzenia sobie z nim i lagodzenia bolu. A nie tylk mowic ze bedzie bolec. Zdaje sobie sprawe z tego, ze kazdy porod jest inny, ale swiadomosc co sue dzieje z naszym cialem w poszczegolnych etapach, myslenia o dziecku, a nie o wlasnym bolu i nawiazywanie z nim wiezi wlasnie w tym momencie- wszak ten maly czlowiek pokonuje tez dluga droge w bolach jest szalenie istotne. I nastawienie. Czytam teraz sobie o latwych pirodach i kazda, albo 9 n na 10 kobiet mowi o pozytywnym nastawieniu. Kurde, mysle sibie ze moze i za puerwszym razem bym urodzila sn, gdyby moje inne nastawienie, a nie stres ktory blokowal moje cialo i miesnie i moze faktycznie przez to mala sie nie wstawila przy pelnym rozwarciu... Moj maz zamiast mnie wspierac opierniczal pod koniec lekarzy, nalegal na cc, ja bylam zestresowana bolem i cala ta sytuacja, ehhh. Jesli teraz sie zacznie, a on nie bedzie w stanie spokojnie usiedziec i pomagac mi zachowaniem spokoju wlasnie to umowie sie z nim zeby wyszedl. Niepotrzebne zupelnie jest wprowadzanie nerwowki na porodowce. Mysle ze nas oboje przerosl pierwszy porod...

Mafka ja zarowno przy 1 ciazy- gdzie po koniec tez mialam rozwarcie jak i teraz pozwalam sonpbie na przytulanie, lekarz nie zabronil, a teraz juz nie musisz sie matrwic ze to wywola porod:36_33_2:
Wiec do dziela:-)

Ardhara ja tez nie lubie szpitali zwlaszcza po moich przejsciach przez ostatnie 3 lata, bo wczesniej nie lezalam, chyba ze z mama na porodowce:-) ale teraz kiedy wiem ze nie bede sama, jakos sue tym nie przejmuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

Kajka & Paula,
Ciesze sie, ze moje linki jakos Was podniosly na duchu. Ja sama przeszlam dluga droge mentalna podczas tej ciazy. Na samym poczatku jak sie dowiedzialam, ze bede mama bylam totalnie przerazona - mimo ze zachodzilam w ciaze z premedytacja ze wsparciem mojego partnera. Sama mysl o tym co sie bedzie dziac z moim cialem w czasie ciazy, jakies niekontrolowane zmiany, a potem trauma na porodowce wprawialy mnie w palpitacje serca. Dodatkowo oczywiscie opowiesci innych kobiet nie nastrajaly pozytywnie. Ale po pierwsze moja ciaza przeszla bardzo lagodnie, ku mojemu zaskoczeniu w zasadzie niezauwazalne zmiany (oczywiscie jest pare denerwujacych motywow, np. mega zgaga i hemoroidy), ale generalnie moge powiedziec ze mam/mialam dobra ciaze. To samo dotyczylo zmiennych natrojow - moze mialam z 2 dni jakiejs zalamki, typu nie poradze sobie, po co zachodzilam w ciaze itd ale spokojnie to sobie rozpuscilam - i tez dzieki poradom doswiadczonym kolezankom z tego oto forum - uklon dla 'starych wyjadaczek'.:o_master:

Wlasnie tutaj w UK w szkole rodzenia polecili nam sprobowac technik Hypnobirth, jako metody stosowanej na Zachodzie od lat. Troche do tego podeszlam sceptycznie, bo i owszem praktyki medytacyjne sa mi nieobce (od 7 lat praktykuje buddyzm tybetanski i doswiadczylam na wlasnej skorze wielu pozytywnych zmian wlasnie poprzez regularna medytacje), ale jakies autohipnozy, afirmacje traktowalam z lekkim usmieszkiem, troszeczke mi to zalatywalo New Age. Ale zaczelam o tym czytac i doszlam do wniosku ze chce sprobowac, bo co mi szkodzi. Od paru dobrych tygodni codziennie przerabiam nagrane na mp3 pozytywne afirmacje i wizualizacje i przynajmniej mam jeden sukces - przestalam sie bac i podchodze do wizji porodu ze spokojem i nawet z ciekawoscia. A jeszcze pare miesiecy temu wczesniej zyczylam sobie, zeby porod najchetniej przespac w jakiejs narkozie. Po prostu jestem bardziej pewna siebie i mam wiecej zaufania do mozliwosci swojego ciala, ktore poradzilo sobie swietnie w trakcie ciazy wiec i w trakcie porodu tez mnie nie zawiedzie - grunt zebym ja nie przeszkadzala mu swoich strachem i spinaniem sie. Cialo i dziecko zrobia swoja i dodatkowo bede pod opieka lekarzy. Jak bedzie naprawde oczywiscie okaze sie w praniu, ale przynajmniej na dzien dobry nie bede sparalizowana strachem!
Dodatkowo jeszcze Wam powiem, ze moja mama doswiadczyla na samej sobie co oznacza pozytywne mylenie, nastawienie. W zeszlym roku stwierdzono u niej raka piersi. Szok dla wszystkich - nikt w to nie mogl po prostu uwierzyc. Ale mama podeszla do tego bardzo pozytywnie, tez sobie zastosowala odpowiednie afirmacje, techniki wizualizacyjne i mimo operacji (wycieto jej tylko fragment piersi!) i radioterapii jest dzisiaj zdrowa i tryskajaca energia. Lekarza tez byli zdumieni w jaki sposob podeszla do swojej choroby. A ja mam dla niej wielki SZACUN.
Polecam bardzo ciekawy film dokumentalny przygotowany przez amerykanskie polozne, pokazujacy jak my kobiety jestesmy nakrecane negatywnie przez 'system' i jak to tak naprawde wyglada w tych szpitalach, nie tylko w USA. Mnie osobiscie ten film bardzo zainspirowal i rozpoczal moje poszukiwania, pozytywnej alternatywy dla mojego porodu, niekoniecznie w wersji horror.
Porodowy Biznes (Napisy PL) 01/09 - YouTube

Milego dnia! :tenis:

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

Sorki, ze sie tak wdepne na chwillke, ;) ale mandarynka Ja rowniez skorzystam z Twoich afirmacji ;) i filmik przeswietny!! Jestem zaskoczona, ze nie slyszalam o typ hypobirth wczesniej. Moja gin nic o tym wczensiej nie wpsominala. Aczkolwiek slyszalam wczesniej o porodach w wodzie. I chodze na haptonomie.
No i rowniez jestem jak najbardziej za afirmacjami i wizualizacjami tak Jak Ty!
Nie wiem czy znasz Louise L. Hay ona jest pionerka wlasnie w afirmacji z usa do EU i PL przyszly wlasnie rozne metody w tym szkoly samorozwoju osobistego w PL jak Ewa Foley bardzo slawna od paru dobrych lat. Tak wiec dla zainteresowanych polecam ;) To tak w skorcie nie i przeszkadzam ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...