Skocz do zawartości
Forum

Październikowe mamusie 2012 :)


kajka84

Rekomendowane odpowiedzi

kajka84
A co tu taka cisza? Paula i Asia sie nie odzywaja, moze juz z malenstwami w ramionach, Mafka czyzby tez zostala? No nie, wszystkie mnie wyprzedza na zakrecie... Ja na 17 na oddzial do mojego gin, moze tez juz zostane? W sumie to bym chciala. A moj dzien dzis zupelnie do kitu, mam tak slabe samopoczucie ze gdybym nie musiala po mala do p-kola jechac, z wyra bym nie wyszla... Generalnie moj nastroj pozostawia dzis wiele do zyczenia.

Ok, ide sie przygotowac...
Kajka - powodzenia u lekarza i głowa do góry! Dasz radę dziewczyno! :36_33_14:
Ja dzisiaj wyjątkowo miała zajęty dzień, ale wczoraj miałam taki sam natrój jak Ty. Po dzisiejszej wizycie u położnej, na której się okazało, że Mała ma główkę znów przemieszczającą się, co oznacza, że wcale nie taka jest gotowa, po prostu się poddałam. Będzie co będzie. Zostawiam teraz wszystko w rękach mojego dziecka i lekarzy. Nic więcej nie mogę zrobić, oprócz pozytywnego nastawienia i molestowania 'męża' od czasu do czasu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

Ja po wizycie, tez sie poddaje:-) generalnie wszystko,ale to wszystko wlacznie z lozyskiem, przeplywami krwi i pokarmu waga jest super:-) szyjka sie scentralizowala, skraca sie, rozwarcie na 2 cm. Jesli chodzi o szyjke to lekarz powiedzial ze nastapila duza zmiana od ostatniej wizyty. no i raczej bedziemy czekac. Mialam jeszcze masaz szyjki wiec powiedzialam ze wroce dzis na jego dyzur:-):-):-)

Ehhhh, pozyjemy, zobaczymy. Asiu, trzymamy kciuki.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

:lol::lol::lol:
I ja się melduję:11_9_16:
Nadal grubaśna i niedołężna.Szyjka rozwarta bardziej ale tylko trochę.Skurcze się pozapisywały na ktg ale że jestem już w pobliżu szpitala to nie ma sensu mnie kłaść już.Dostałam paski żeby sobie sprawdzać czy mi się aby wody nie sączą,i mam obserwować wszystko.Jak się cos zacznie to jechać.W piątek chyba kolejne ktg.
No właśnie Mandarynka,ty sie wcześniej martwiłas że mogą ci sie wody sączyć.I ja dopiero sobie dziś przypomniałam jak mi lekarz dał te paski że są takowe,i sie sprawdza czy się posikało czy to wody odpływają:36_1_73:
I synka widziałam-3380.Nadal ułożony do porodu.Wszystko cacy:rybkaszczescia:
I tak sobie zalegam w pozycji poziomej,skurcze czuję i czekam:36_1_68:
Ale normalnie musze wam powiedzieć że ja mam jakis dziwny organizm.Z pierwszym dostałam pierwszych skurczy dopiero jak trafiłam do szpitala dzień przed porodem.I teraz normalnie to samo.Jak tylko mnie podłączyli to dostałam meeega bóli że aż sie pielęgniarki naschodziły i sprawdzają czy co i jak .I kręgosłup mnie bolał i znowu następował lekki paraliż nóg,normalnie jak przy pierwszym porodzie.Ja to powinnam nocowac na izbie przyjęć normalnie,i pewnie bym do jutra urodziła:sofunny::sofunny::sofunny:
Jutro jade połazic po sklepach,pewnie to ostatni raz w tym roku...Potem z dwoma bąblami będzie lipa.
A mój synek dzis spi bez mamy:36_2_58::le:

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

kajka84
Ja po wizycie, tez sie poddaje:-) generalnie wszystko,ale to wszystko wlacznie z lozyskiem, przeplywami krwi i pokarmu waga jest super:-) szyjka sie scentralizowala, skraca sie, rozwarcie na 2 cm. Jesli chodzi o szyjke to lekarz powiedzial ze nastapila duza zmiana od ostatniej wizyty. no i raczej bedziemy czekac. Mialam jeszcze masaz szyjki wiec powiedzialam ze wroce dzis na jego dyzur:-):-):-)

Ehhhh, pozyjemy, zobaczymy. Asiu, trzymamy kciuki.

No ale co,powiedział że SN czy CC?Coc w tej sprawie postanowione czy czekacie na matke naturę.

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

Mafka & Kajka - czyli wychodzi na to, że grzecznie czekacie w kolejce na Wasz termin i puszczacie starsze panie przodem :)
Mafka - co do tego popuszczania, to po ostatnich badaniach w szpitalu, wiem, ze czasami moje zwieracze zawodza. Na szczescie zdarza mi sie to ostatnio bardzo rzadko, moze dlatego, ze od prawie 2 tyg sciemniam w domu i nie mam jakiegos wiekszego wysilku. Wiec pewnie te paski niepotrzebne, a polozna mi powiedziala, ze jak mi sie wody zaczna saczyc, to i tak nie zdolam ich zatrzymac, po prostu bedzie leciec jak z kranu.

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

Mafka a ja myślałam że już rodzisz... :) No ale dobrze, dobrze, w kolejce trzeba ładnie stać i się nie pchać... :P

Wygląda na to, że będziemy czekać na rozwój akcji- czyli liczymy na matkę naturę i w razie czego cc. Chociaż dziś mam się jeszcze pojawić u ordynatora i mały jakimś cudem się obróci pupką :) Albo mu się odwdzięczymy w wiadomy sposób... Zobaczymy co powie.

Mandarynka wygląda na to że nas wyprzedzisz, no chyba że twoja mała przepuści chłopaczków :P

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

mandarynka79
Mafka & Kajka - czyli wychodzi na to, że grzecznie czekacie w kolejce na Wasz termin i puszczacie starsze panie przodem :)
Mafka - co do tego popuszczania, to po ostatnich badaniach w szpitalu, wiem, ze czasami moje zwieracze zawodza. Na szczescie zdarza mi sie to ostatnio bardzo rzadko, moze dlatego, ze od prawie 2 tyg sciemniam w domu i nie mam jakiegos wiekszego wysilku. Wiec pewnie te paski niepotrzebne, a polozna mi powiedziala, ze jak mi sie wody zaczna saczyc, to i tak nie zdolam ich zatrzymac, po prostu bedzie leciec jak z kranu.

Mandarynka,wiem,wiem.słabe zwieracze to chyba przypadłość większości kobiet ale mi wczoraj lekarz zasugerował że niekoniecznie popuszczę,bo mam rozwarcie i mogą pójść wody już jak tralala :36_1_73:A wody raz lecą jak szalone a raz się ciurczą...Choć mi jak odeszły to zabroniono wstawać bo lało się ze mnie jak z kranu.Tylko że przy skurczach leżąca pozycja jest baaardzo niewygodna.

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczynki :) U mnie wszystko ok, skurcze nieregularne... Zostawili mnie na patologii ciazy, bo nie czulam ruchow troszke sie podenerwowalam, poplakalam ale juz jest wszystko w jak najlepszym porzadku. Wreszcie mialam zrobione porzadne badania i ktg :) Serduszko bije prawidlowo ale co mnie nastraszyla to nastraszyla. Pani doktor zrobila usg wedlug ktorego malutka ma okolo 3 kg :) i Pani stwierdzila, ze faktycznie jest malo ruchliwa, leniuszek taki. Pewnie to dlatego, ze ma malutko miejsca. Ordynator zadecydowal, ze jezeli nie urodze do przyszlego tygodnia to beda wywolywac porod... Chociaz wolalabym, zeby samo sie zaczelo i mam cicha nadzieje, ze tak bedzie ;) Tak wiec trzymam kciuki oczywiscie za Was dziewczynki jak i za siebie sama i cierpliwie czekamy :)
Milego dnia mamusie :))

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3zbmh6ubs91hk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdvav92uvfc.png

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry,
Paula - witaj ponownie w klubie ciezarnych-oczekujacych, heheh. Cos kiepsko nam to idzie, pazdziernikowkom. Juz dzisiaj 11go, a tu zadna nierozpakowana. Asia sciemnia w szpitalu, Ty rowniez wrocilas, Mafka odeslana z kwitkiem. Co to sie porobilo, no,no... Dawno nie bylo tutaj Adhary i Dejaniry. Czyzby sie juz rozpakowaly i nie byly uprzejme tego zaraportowac?

Ja od 2 w nocy nie spie. Obudziły mnie objawy 'okresowe", skurcze co jakis czas, ale bardzo delikatne i nieregularne, wiec sie nie na nic nie nastawiam i 'robie swoje' (czyli aktualnie nic nie robie, heh). Probuje sie jakoś zdrzemnąć, ale kiepsko to mi idzie. Polozna zasugerowala mi wczoraj zeby robic sobie masaz sutkow odsysaczem do mleka - ma to pobudzic skurcze macicy. No coz, proba nie strzelba - sprobuje.
A mojej coreczce uprzejmie przypominam, ze jej czas sie konczy jutro o polnocy - potem bedziemy sobie inaczej rozmawiac, heh :16_12_9:

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

hej laski a teraz na serio... nie pisałam w weekend bo humor jakis taki miałam dziwny i ciągle pochlipywałam po kątach ale wtedy jesio nic sie nie działo ... w niedziele wieczorem nawet się z mężem troche pożarłam i z fochem poszłam spać do gabinetu... :Zły::Zły::Zły: ...

W środku nocu zaczął mnie strasznie boleć brzuch była godz. około 00:30 ale niesiejąc paniki poczekałam troche i po 15 minutach obudziłam męża i powiedziałam że już się zaczeło chyba a zanim skończyłam zdanie od juz stał w kurtce w drzwiach... uspokoiłam go że spokojnie bo pewnie najpierw się z 10 godzin pomęczę i dopiero się rozkręci ... ale coś skurcze wydawały mi się zbyt częste i silne... zmierzyłam czas i były 2 min z haczykiem między skurczami a sam skurcz trwał ciut ponad minutę...:coo: zadzwoniłam do mamy że jedziemy do szpitala i ma do wyboru albo przyjść do Stasia i zostac na wsi albo jedziemy razem i o 2.00 bylismy juz wszyscy w samochodzie, zatrzymalismy się jeszcze przy bankomacie i cuś kasy wziąć i sobie żygnełam na parkingu korzystając z okazji :Kiepsko: i wio!!! 2,30 byliśmy w mieście u rodziców w mieszkaniu po torbę i miałam zamiar jeszcze tam włosy umyć i kapiel wziąć ale mi nie pozwolili bo ledwo już na nogach stałam i krwawić zaczełam. Chilę póxniej bylismy na pogotowiu jak mnie pielęgniarka zobaczyła to od razu na wózek wpakowała i zawiozła na porodówkę z potem dopiero wróciła do P załatwiać z nim papierki (godz. 3 w nocy) połozne mnie ogarneły i co chwila podłączały do ktg i sprawdzały tętno dzidzi. potem to juz piorunem poszło i o 5.15 urodziłam

A teraz troche poważniej, połozne za wszelką cenę chciały uratować kroczę przed cięciem i myślałam że umre a one się dziwiły że nie moge urodzić a jak w końcu przecieły to normalnie ulge poczułam... poza tym nie było podczas porodu lekarza, połozne cięgle gdzieś dzwoniły poddenerwowane i latały ciągle ze słuchawką... okazało się że akurat dyzur miała moja prywatna osobista pani gin do której chodziłam ciągle ale zaszyła sie w swojej kanciapie i spała a tel jej się rozłączył czy coś i nie wiedziała że jest wzywana a położne bały sie pukać do spiącej pani doktor. Dopiero jak zabrali Olę na pierwsze badanie i P pobiegł za nią to wyjżała gin zaspana z kanciapy i w panice wybiegła do nas i zanim P zdążył pomysleć zeby ja ochrzanić czy coś to zaczeła sie tłumaczyć ... i tak w ogóle to najgorsze były bóle z krzyża bo paralizowały mnie od pasa w dół i ciało wcale sie mnie nie słuchało i to do tego stopnia że nogi to musiał mi mąż i jedna położna trzymać bo nie panowałam z bólu nad tym co robie wcale... a gdyby była gin (...jakakolwiek...) to bym dostała zastrzym przeciwbólowy i dałabym rade pewnie urodzić bez cięcia... ale koniec końców czuję sie dobrze juz i wczoraj wyszłyśmy do domku. A teraz obydwa moje Bable śpią więc ja od razu do Was cioteczki przyleciałam sie pochwalić :grin:

Odnośnik do komentarza

Dejanira:brawo:
Brawo mamusiu.Córa sliczna ,niech się zdrowo chowa.Moje gratulacje:love_pack::36_3_13::o_master2:
No nikt nie powiedział że porody są łatwe i przyjemne...Ale dałaś radę:yipi:
Malutka cudowności ,ty też dojdziesz do siebie.To najważniejsze.
A tej twojej lekarce to bura sie należy jak nic.No i tym położnym...no jak to się bały zapukać,przecież ona dyżur miała i zawsze powinna być dostępna.Głupota jakaś.
Ale najważniejsze że masz już to za sobą.Zazdraszczam:11_9_16:
Całuski od cioci dla ciebie i pierwszego październikowego maleństwa.
No i naturalnie poprosimy jeszcze jakąś foteczkę:36_2_15:

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

hej

Dejanira gratuluje :)

dziewczyny ja już mam dość. organizm
gotowy do porodu a nic się nie rusza.
szyjka ma jakiś problem. wczoraj wzięli
mnie na prowokację- ponad 6 godzin pod
kroplówka z oksytocyna, do tego nie miłe
badania sprawdzajace czystość wód. no i
się ta prowokacja nie udała. co prawda
miałam skurcze, na ktg dochodziły w
granicch 80-100 czułam je dobrze, potem
na ktg dalej były mocne skurcze ale w
ogóle nie czułam ich. oddali mnie z
powrotem na oddział i cisza, skurczy brak.
codziennie mam być na czczo przez
wizyta bo gdyby było miejsce na
porodówce idę na prowokację kolejna.
gdyby miejsca nie było to ostateczna
prowokacja w poniedziałek - taka do
skutku, najpierw taka kroplówka jak
wczoraj a jeśli nie podziała to kolejna z
podwójną dawka. w ostateczności pewnie
zrobią cięcie jeśli będzie bez skutku. cała
ciążą bez problemu a na sam koniec jakieś
problemy

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz20mmrojmhq2y.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfars8fwbmm5z76j.png

http://dhbf.daisypath.com/bcpxp2.png

10.08.2012

Tęsknę za Tob
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...