Lipcowe mamusie :)

[ciri]

MaĆka

Pewnie nie zejdzie. Do tej pory nie zlazło :x
Co do chęci posiadania .. to akurat dziecko samo sobie termin wybrało.

ale z ciebie pesymistka. Zejdzie zejdzie. :-) ty sie ciesz ze wybrało bo ja to ciagle z tym moim gadam zeby znowu nie przelozyło... Bo chyba na nastepne proby nie mam samozaparcia

[MaĆka]

ciri

MaĆka

Pewnie nie zejdzie. Do tej pory nie zlazło :x
Co do chęci posiadania .. to akurat dziecko samo sobie termin wybrało.

ale z ciebie pesymistka. Zejdzie zejdzie. :-) ty sie ciesz ze wybrało bo ja to ciagle z tym moim gadam zeby znowu nie przelozyło... Bo chyba na nastepne proby nie mam samozaparcia

Nie pesymistka tylko realistka :]
Nic się nie martw żadnego przekładania już nie będzie. Urodzi się śliczne zdrowe maleństwo :)

[kodomo]

Ciri 11-13 od dnia miesiączki to badanie czyli mi wypada za najwcześniej tydzień bo teraz jestem w 10 tygodniu.
Miałam pisać o tym sushi ale mnie Mosia wyprzedziła bo siedziałam pod prysznicem
Niestety mimo śniadania nadal mnie mdli a za tym oczywiście podąża lekki ból głowy
Muszę też zacząć jeść rybeczki pieczone lub smażone.

[mosia]

kodomo

Ciri 11-13 od dnia miesiączki to badanie czyli mi wypada za najwcześniej tydzień bo teraz jestem w 10 tygodniu.
Miałam pisać o tym sushi ale mnie Mosia wyprzedziła bo siedziałam pod prysznicem
Niestety mimo śniadania nadal mnie mdli a za tym oczywiście podąża lekki ból głowy
Muszę też zacząć jeść rybeczki pieczone lub smażone.

na mdłości dobre są migdały, a rano zanim wstaniesz zjedz herbatnika lub kromkę chleba, posiedź 1o minut i dopiero wstań.

[ciri]

jemy rybki jemy rybki mamusie! I migdały chrupiemy i orzechy! Lubie i jedno i drugie wiec bedzie geniusz (po mamusi...)

[Koralowa]

mi z rybek wchodzi tylko tuńczyk z puszki. Na szczęście mdłości przeszły dzisiaj firmę zamykam wcześniej i lecę na zakupy staniki jakieś by mi się przydały bo ledwo się mieszczę w te które mam, no i może jakieś tuniczki ;)

[kodomo]

He he ja też chodzę w takich wyciągniętych swetrach i leginsach. Brzuch mam ogromnyyyyyyy.
Nie wiem jak może tak szybko rosnąć no ale będę się martwiła później.
Jadę teraz odebrać samochód mojego misia a potem na zakupy więc odezwę się w trakcie gotowania.Niestety śniadanko nie pomogło i miałam spotkanie z wc

[ciri]

ja chodze w pizamkach. Cale szczescie bardzo lubie kupowac pizamki i troche tego mam. Gadałam z praca. Niestety musze ruszyc d... i im jakies plany popisac. I gadałam z ta gin od mojego brata. No niemoge rownie wyluzowana jak on on tez uwaza ze ma wszystkich pacjentow zdrowych i hipochondrykow. Niczym mam sie nie przejmowac. Jak mały zywy i krwiaka brak to na pewno jakies plamienia implementacyjne. I jak zadnych boli nie ma to sie nie przejmowac. I mam sie nie przygladac zbytnio za tymi plamieniami.

[zabolek12385]

Ciri wiem ze sie boisz ale moze to i prawda co lekarze mowia. Mialas usg i nic nie boli to sproboj sie uspokoic ale nadal sie kontrolowac.

Mnie udalo sie dzis nawet odkurzyc hehe. Tyle z mojego ruszania tylka :)

[justaz85]

Hej
witam wszystkie mamusie

dawno nic nie pisałam bo szczerze powiedziawszy po 8 godzinach pracy przy komputerze nie chce mi się w domu do niego siadać,

u mnie z samopoczuciem różnie pare dni bez żadnych objawów, a potem dwa dni mdli rano, w południe i wieczorem,
sama niewiem co chcę zjeść, ale wiem że jestem głodna, bo mi aż burczy - wystarczy że zjem dwa sucharki i już jest ok, tyle tylko że za moment, bo potem znów jestem głodna,

niedługo kończy się u mnie 8 tydzień i zaczynam mieć problem z zapięciem spodni

a u was jak brzuszki już widoczne, bo mi się wydaje że mojego za długo nie ukryję :-)

[MaĆka]

Justaz ja "uzgodniłam" z Juniorem, że do 4 miesiąca się nie rozpycha za bardzo. Mama musi się w spodnie dopiąć i już Narazie spodnie lecą mi z tyłka. Ale już się zastanawiam jak mi mama ma przerobić moje ulubione jeansy żebym w nie się wcisnęła i żeby Juniorowi było nie za ciasno. Jego wygoda najważniejsza :)

[zabolek12385]

Hej justaz no u mnie spodnie od 2 tyg juz nie dopinane i zrobiony guzik na gumke. Jeszcze jakies 2-3 tyg mi starcza a juz zakupilam wieksze ciazowe z gumowymi pasami po boku wiec starcza na dluzej. Jak to mowia druga ciaze szybciej wywala i tak jest u mnie. A wieczorami brzuszek wyglada na jakis 4-5 mc. Po domu dresy tez mam z pasem na brzuch wiec wygodnie.

[july12]

Hej dziewczyny.

Ja jestem zmartwiona jedną rzeczą. Nie jem więcej niż zwykle. Właściwie to jem dużo mniej ( bo mi ciągle niedobrze) za to jem więcej owoców i warzyw, mniej mięsa czy pieczywa niż do tej pory. Do tego słodzę albo o połowę mniej, albo wcale. Czyli ogólny bilans wskazuje że sporo mniej i lżej niż do tej pory. A na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni "dostałam" nowe gratisowe 6 kg.
Czuję sie taka cięzka i napompowana, przypuszczam, że to woda. Ale martwi mnie to, to chyba nie jest normalne??? Wizyte mam we wtorek, kurde, martwie sie...

[zabolek12385]

Juli troszke duzo faktycznie ale pamietaj ze w ciazy ilosc przyjmowanych produktow nie jest adekwatna do przybieranych kg. To zalezy od organizmu. Widzis ja z Jula do 7 mc przytylam tylko 7 kg, dopiero pozniej do porodu przyszlo 5. Moja siostra w pierwszej ciazy przybrala bardzo duzo bo 25 kg a z blizniakami 20. Ja w ciazy opychalam sie samymi tlluczacymi rzeczami pizze, mcdonald,coca cola i wiele innych rzeczy a kg malo. Moja sis jadla umiarkowanie same zdrowe rzeczy nie tuczace i co 25 kg. Tak wiec nie martw sie. Moze masz organizm ktory przybiera szybko na wadze. Pogadaj z ginem na ten temat.

Ja wlasnie wstalam i jeszcze bym pospala no ale Jula sie juz nudzi hehe

[ciri]

july tak jak mowi zabolek w ciazy to co jesz nie ma przełozenia na to ile tyjesz. Dostajesz od organizmu duza dawke hormonow. I twoj organizm widocznie tak a nie inaczej na nie reaguje. Ja tak wode zatrzymywałam w poprzedniej ciazy. Wydaje mi sie ze absolutnie nie ma czym sie przejmowac. Co do ciuchow to zmiescic to pewnie bym sie i zmiesciła we wszystkie ale brzuch mam wydety wiec w spodniach niewygodnie a w obcisłych biurowych kieckach to bym juz wygladała na czwarty miesiac. Na szczescie mam pare sukinek i tuniczek odcinanych pod biustem. Musze sie pochwalic ze od dwoch dni zero plamienia. Wiec jak nastepne usg w piatek nic nie wykarze to przyjmuje ze to bylo jakies plamienie implementacyjne i sie uspokajam.

[zabolek12385]

Ciri super ze plamienie ustapilo. Najwyzszy czas zebys mogla sie uspokoic i cieszyc ciaza :)

[ciri]

dzieki ale mam jakies dziwne wrazenie ze to jakis czubek gory lodowej najpierw bede sie martwiła o ciąże potem o malucha i tak juz do smierci

[zabolek12385]

No kochana tu nie bede zaprzeczac :) taki juz nasz los. Cale zycie bedziemy sie zamartwiac.

[MaĆka]

Witam mamusie!
Zamartwianie się jest niezdrowe. Trzeba myśleć pozytywnie :)

[july12]

Tu wszystkie takie Matki Polki martwiące się, a Maćka w jakimś rewelacyjnym nastroju ( w pozytywnym transie?) , zdemotywowała wszystkie
Racja kobity, my sie tylk omartwimy, jak nasze babcie
Brać przykład z młodszej koleżanki !!

[zabolek12385]

Kochana to innny rodzaj zamartwiania :) jak ciri napisala teraz martwimy sie o ciaze a pozniej o dzieciaka.

[july12]

No tak to jest. Od momentu zajścia w ciążę, martwimy sie już całe życie. Nawet jak będziemy mieć ponad lat 80 , a nasze dziecko będzie miało 60 i własne wnuki, to i tak sie bedziemy martwić :)
Ale grunt to nie przesadzać, bo od martwienia się to jeszcze nic dobrego się nie stało, a w ciąży szczególnie.
Generalnie to martwienie sie nijak sytuacji nie poprawia, a tylko człowiek sam siebie umęczy.
Życzę sobie i Wam wszystkim wewnętrznego spokoju :) Przyda nam się.

[MaĆka]

Mam dziś badanie to pewnie stąd ten pozytywny tok myślowy.
Może to zabrzmieć trochę niedojrzale ale ja się nie martwię ani ciążą ani tym co będzie potem. Wiem, że będzie dobrze

[zabolek12385]

Macka sorki za slowa ale przejdzie ci to nie martwienie sie :) zobaczysz jak sie bejbik urodzi :) ja w I ciazy tez sie nie martwilam i ogolnie ciaza teraz tez sie nie martwie ale po porodzie juz zaczynamy sie martwic o malenstwo i tak juz zostaje :)

[MaĆka]

Całkiem możliwe, że tak będzie. Na razie zachowuje spokój. Równowaga w przyrodzie musi być zachowana Mój się martwi. Ja nie mogę