Skocz do zawartości
Forum

justaz85

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    wszędzie

Osiągnięcia justaz85

0

Reputacja

  1. gratulacje dla wszystkich lipcówek 2013 - dla tych które już zobaczyły upragnione dwie kreski, dla tych co jeszcze czekają i dla tych co nawet jeszcze sobie tego nie wyobrażają że to będzi ich miesiąc niedoszła lipcówka 2012 bo zostałam jednak czerwcówką 2012 jak spora część naszego miesiąca trzymam za was i wasze dzieciaczki kciuki
  2. szara kasiuleńko wielkie gratulacje
  3. kodomoWidziałyście mamy już pierwsze czerwcowo-lipcowe szczęście :) Synek Koralowej już po tej stronie brzuszka :) to nasze pierwsze lipcowe słoneczko, które zawitało do nas trochę wcześniej a swoją drogą uświadomiłam sobie jeszcze bardziej, że to może być już tuż tuż tym bardziej, że termin mam na kilka dni po naszej koralowej
  4. witam ja też pospałam prawie do 10 ale co tam jak tylko się da to mam zamiar się wysypiać póki co mały w nocy jest aniołekim - śpin i wstaje razem z mamusią mam tylko nadzieję, że za te pare tygodni nie zmieni swojego trybu życia
  5. ja to mam dopiero szczęście tam opócz elus puściutko i tutaj też nikogo ni widu ni słychu a potem jak ja będę się relaksować przy Karmi (bo to mi teraz wchodzi) to wy będziecie dopiero szalały
  6. KotkaPsotkamosiaKotkaPsotkaA ja juz stracilam nadzieje kompletnie. Wczoraj zaczely sie znowu brazowe plamienia. Zawsze tak mam przed @ i dlatego biore castagnus ale widac jeszcze nie pomogl. Tak ze jestempewna ze ciotka zajedzie i to pewnei nawet wczesniej niz w poniedzialek:/. Gdyby przyszla w poniedzialek mialabym 25dc ale ostatni cykl mial tylko 23 dni i tak mnie brzuch bolal ze myslalam ze zejde z tego swiata. Tak ze teraz spodziewam sie tego samego kotka a może trzeba wziąć jakiś lek na te plamienia. najprawdopodobniej to za niski progesteron Pije ziolka z niepokalankiem. Moja gin powiedzia ze to nie jest nic zlego te plamienia i ze te ziolka wspomoga druga faze ale generalnie to te plamienia nie przyszkadzaja w zajsciu w ciaze. Okresu jeszcze niby nei dostalam ale skoro juz mam brazowe plamienia to pewnei dostane :( ja też miałam takie plamienia nawet na 5-7 dni przed niemal każdym okresem i co ciekawe przed staraniami o dziecko niczego takiego wcześniej nie miałam, brałam wtedy przez 2 m-ce duphaston (na wydłużenie II fazy cyklu i na ewentualne utrzymanie ciąży od jej początku) - mimo iż progesteron był w porządku, ale odstawiłam go bo nic nie pomagał, a po tym wszystkim cykle skróciły się do 22 dni i musiało minąc kilka miesięcy zanim wróciły do normy jak widać mimo wszystko udało mi się zajść w ciążę (w tym szczęśliwym cyklu nie było żadnych leków i o dziwo żadnych plamień), też piłam ziółka (ale inne) więc może to one mi pomogły, ale ja oprócz tego miałam jeszcze inne problemy od początku ciąży biorę zapobiegawczo luteinę, ponieważ progesteron nie był u mnie nigdy za wysoki - ale jak pisałam wcześniej w normie także sama nie wiem skąd u mnie były te plamienia - lekarz też nie umiał mi na to odpowiedzieć (na początku twierdził nawet,że to może zagnieżdżenie), faktem jest natomiast, że to nic dobrego i wg mnie trzeba to jak najszybciej sprawdzić
  7. no to ja w porównaniu z wami to tak jakbym miała kawalerkę jak narazie najmniejszy metraż bo niecałe 50m2 do sprzątania, ale uwaga ..... też trzy pokoje, kuchnia, łazienka, wc i przedpokój - małe bo małe ale są - kiedyś to mieli wyobraźnię na tak małym metrażu wszystko wcisnęli elus czy ta też mogę do tego forum?
  8. ja w zeszłym tygodniu narzekałam mojemu M. że mały taki jakiś spokojny ostatnio no i chyba usłyszał, bo w czwartek wieczorem (od mniej więcej 20.30 do 1.00) przez ponad 4 godziny wariował jak szalony - to nie było tylko smyranie i pukanie mamusi w brzuszek to był boks, w piątek powtórzym swój wyczyn, a od soboty znów się trochę uspokoił genralnie raz na jakiś czas szleje, a czasami ma swoje "ciche dni", ale najbardziej aktywny i tak jest oczywiście codziennie wieczorem w ogóle to lubi jak mój M. do niego mówi albo smyra mnie po brzuchu - wtedy się wycisza nie podoba mu się za to jak gram w jakąś grę - bo wtedy widocznie podnosi mi się ciśnienie, i nic do niego nie mówię, ani nie głaszczę - pewnie czuje się wtedy opuszczony :-)
  9. jejku nie było mnie parę dni i teraz nadrabiałam to wszystko co pisałyście jestem za tym prywatnym forum - więc proszę mnie poinstuować co i jak - jeśli oczywiście można przed zalogowaniem otworzyłam tego linka, który był wcześniej podany Lipcowe maludy 2012 i wszystko czytałam tam bez problemu, więc coś chyba jest jeszcze z nim nie tak, czy może się mylę?
  10. kodomoA powiedz mi justaz jakie to bakterie. Z tego co wiem na pewno paciorkowiec a 2 pozostałe??? My z chrzestna tez mamy problem bo miała być W siostra ale jakiś czas temu strasznie się ścieliśmy tzn Ja. W i jego mama z W siostrą.Coś jej się w głowie poprzestawiało. Tak więc chrzestnym będzie mój brat a chrzestną chciałam dać mojej mamy chrzestnej córkę ale moje kochanie chce kogoś za swojej rodziny. Tylko że tam wszyscy lubią popić więc mam wątpliwości bo dziecko idzie w ślady chrzestnych. Matko nie wiem czy coś zrozumiecie bo tak to napisałam zawile że masakra :)he he he pałeczki okrężnicy prawdopodobnie, gronkowca i paciorkowca z grupy b. na pewno no ja mam właśnie paciorkowca (jestem nosicielem, więc nie wiem czy antybiotyk mi coś pomógł) i trochę się stresuję, żebym tylko przy porodzie o tym nie zapomniała powiedzieć
  11. kodomoHej ... Wczoraj mi napisali eska że wynik wymazu coś wykazał i jutro na 16 mam bezpłatna konsultację ,tak więc dobrze że zrobiłam. Teraz tak się zastanawiam czy dostanę globulki czy jakiś doustny antybiotyk i co to za cholerstwo. ... najważniejsze, że zrobiłaś ten wymaz bo teraz wiadomo co i jak dostaniesz pewnie globułki dopochwowe (ja miałam specjalnie robione, bo oprócz wymazu dostałam też antybiogram) a potem lactovaginal i kontrola w późniejszym etapie ciąży podobno często coś tam się pojawia, a tak naprawde tylko chyba 3 bakterie są niebezpieczne - że też akurat ja musiałam mieć jedną z nich także głowa do góry
  12. z tym wyborem chrzestnego to jeszcze pożyjemy zobaczymy - może z czasem samo sie to rozwiąże - jak się pokłócimy o tzw. "sprawiedliwe podziały" ja po ślubie wyprowadziłam się z domu i kupiłam na kredyt mieszkanie (żadnej pomocy, na zasadzie radź sobie sama, albo mieszkaj z teściami w pokoiku 7 m2), mój starszy braciszek po moim ślubie wrócił do rodzinnego domu mimo, iż wcześniej mieszkał u dziewczyny (która ma swój domek) i mieszka do dnia dzisiejszego, no a teraz ją też sprowadził do domu rodziców i zamierzają tam zamieszkać - czyli jednym słowem mnie wykukali, no ale podobno jego nie stać na nic własnego (mówie o domu oczywiście, bo mieszkania nigdy nie kupi, bo to wg niego klitki ) - żart jakiś a mnie to było stać na cokolwiek, też wolałabym dom a nie mieszkanie a ona jest zazdrosna o mnie od jakiś 6 lat jak poznałam mojego M. - wg niej niewiadomo czemu jej wszystko z trudem przychodzi, a ja mi się jakoś wszystko układa (praca, studia, ślub, mieszkanie, za dobry facet, powinnam spotkac jakiegos pijaczka :-) - tylko co ja mam do tego, że ona tak późno zaczęła pracować, albo że nawet matury niezrobiła, dom dostała a i tak jej mało no musiałm się wyrzalić, bo mój M. już też ma dosyć jego i jej boję się tylko tego, że oni tak się rządzą, a moi rodzice z tych uległych niestety
  13. cirijustaz85 ja na szczęście nie mam zatrucia ciążowego (tak mi sie zdaje, zresztą nic nie wskazuje na to), ale wydaje mi się, że pierwszy kardiolog właśnie dlatego wpomniał mi że ciśnienie mo że wzrastać około 5-6 miesiąca bo pewnie bał się, że może mnie to też spotkaća co do ADHD to ja chyba też je mam bo ciśnienie zawsze miałam podwyższone (do tego niewielka arytmia), ale u mnie to może też być spowodowane problemami z tarczycą niemniej jak już zaczęłam to mam brać ten lek i nieprzerywać i co najważniejsze mierzyć dalej codziennie ciśnienie u mnie jak pisałam ciśnienie nie spadło jakoś znacząco i jest podobne do tego co miałam przed braniem leków, więc nie jestem pewna tego co by było gdybym w tym 20 tygodniu nie zaczęła brać tego dopegytu, być może teraz miałabym ciśnienie powyżej 140/90 także ciri kontoluj je i jakby co zawsze możesz zacząć brać lek, bo z tego co słyszałam ciśnienie to nawet w 8 miesiącu dopiero może skoczyć ja kontroluję (jak jestem co jakiś czas u mamy to zakłada mi nawet u siebie tego holtera ciśnieniowego żeby zobaczyć jak to się zmienia w czasie doby) i w razie co dopezyt w szufladzie leży i dawka też ustalona :) oni się właśnie tego nadciśnienia tak boją ze względu na to zatrucie - więc dodatkowo u mnie obserwują mocz (czy nie ma białka - bo to też jeden z symptomów) plusem u mnie jest właśnie to że serducho jak dzwon dopezyt musisz brac co najmniej dwa miesiące żeby zadziałał na obniżenie ciśnienia a jakie masz tętno? bo podobno jeszcze jak tętno jest wysokie to lepiej rozważyć betablokery mój średni puls (miała holtera, ale nie tego ciśniniowego tylko tego drugiego) to 90 uderzeń na minutę - min 50 (jak śpię) max 140 (jak wchodziłam po schodach), zreszta w ciąży tętno ok. 100 to podobno normalna sprawa dzięki a informacie o dopegycie - nie wiedziałm, że dwa misiące potrzebuję na obniżenie, myślałam że od razu zadziała, więc u mnie jeszcze jakiś miesiąc i powinnam zobaczyć różnicę mocz kontroluje co m-c i zawsze lekarz najpierw sprawdza właśnie czy nie ma białka ja przez moment bałam się, żebym nie miała tego zatrucia bo oprócz ciśnienia szybko zaczęłam przybierać na wadze (ok. 4,5 kg na m-c)
  14. elus.dreptusjusta ciezki orzech do zgryzienia pomysl czy Szymus chcialby chrzestnego ktory nie bedzie mial do niego czasu gdy bedzie potrzebował pomocy . . . to samo mi dziewczyny w pracy powiedziały, tylko że ja się boję, że jak go nie wezmę za chrzestnego to jeszcze bardziej się oddali ode mnie, a tak to mam nadzieję, że może to poprawi nasze reacje i w przyszłości będzie miał chociaż jakiś powód by mnie odwiedzić cały czas mnie to męczy, ale chyba zaryzykuję, bo nie chcę za 10,20 lat żałować że mogłam tak zrobić - może Szymek go zmiękczy i bez tego mamy różne problemy i spory
  15. elus.dreptusjustaz85jeśli chodzi o odwiedziny to ja dzisiaj razem z moim M. zastanawialiśmy się, czy mój ukochany brat z narzeczoną znajdzie chwilę wśród tych zapracowanych dni, żeby w ogóle mnie w domu odwiedzić i zobaczyć swojego siostrzeńca oboje stwierdziliśmy, że to jest mało realne, ale kto wie może nas zaskoczyrozumiem ze on chrzestnym nie bedzie?? no właśnie tutaj pojawia się duży problem, ponieważ to mój jedyny brat (drugi zginął w wypadku) i chciałam by był chrzestnym mojego dziecka świadkiem na ślubie był z wielkim trudem, ale jego wtedy jeszcze dziewczyna miała jakiś problem i w ogóle nie przyszła na ślub ani na wesele - przez co między innymi ponad 2 lata się nieodzywałyśmy sądze po ich podejściu do mnie, że ona będzie chciała go odwieść od tego, a on nie będzie się przed tym jakoś bronił, tym bardziej że nasze stosunki ostatnio są dziwne co ciekawe ostatnio dowiedziałam sie niej, że ona nie musi mieć ślubu żeby mieć dzieci i że zajście w ciążę to żaden problem, a najlepszą porą na rodzenie jest wiosna a najlepiej to marzec i ona tak będzie celować, więc kto wie może niedługo usłyszę że za 9 miesięcy zostanę ciotką w końcu ona nie może być ode mnie gorsza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...