Skocz do zawartości
Forum

Można?! Można!!! Piątek trzynastego - czyli wsparcie dla dziewczyn po przejściach!


cinamoonka

Rekomendowane odpowiedzi

:36_6_5:Dzień dobry Panią :D
Jak mija weekendzik!? Cos się może urodziło?;) Ja wczoraj byłam na imienikach. Było bardzo wesoło i dziś nawet głowa bardzo nie boli :D
Muszę Wam napisać jaka jestem zakręcona hehe! (Juz raz pisał am,napisał am esej i padł mi Pad i muszę od nowa ;))
Wiec jak się domyslacie,lub nie - jezdze autem służbowym. W firmie są takie procedury,ze żeby moc pojechać do serwisu samochodowego najpierw muszę wykonać tel do firmy która opiekuje się autami flotowymi (służbowymi),u nich zgłosić usterkę i oni umawiają mnie do serwisu. W mojej Toyotce się cos popsuł o,wiec w pt wykonalam tel do firmy o której pisałam wyżej. Pani się grzecznie zapytała kiedy mi pasuje,a ja na to ze sobota w godz.porannych tak ok 10 najlepiej. Pani poinformowała mnie ze umówi mnie i info z data i godz.wizyty wyśle sms`em. Bardzo ważne w tej całej historii jest to,ze ja codziennie wstaje 6,przEd 6,pracuje długo i w tyg nie ma kiedy po spać a człowiek przemczony. Weekendy to czas gdzie można polezec w lozeczku do 9-10 :D No, ale wracając do głównego wątku dostaje sms`a a tam godz.8.00 sobota!!!! Myślę sobie o nie,co za prosiak i!!!!W sobotę ,muszę z rana zwlec się z łóżka żeby pojechać do głupiego serwisu!!!??!!! No i nadchodzi sobota,przebudzilam się przed 6- bo organizm przyzwyczajony i taka zaspana mowie do mojego P.ze mam w d**** nie jade umowie się na inny termin. No,ale tak ok 7.40 mój P.mnie z motywował,ze będę miała juz to zalatwione i tak juz nie spis (ale chciałam dalej pospasc!!!) no to żebym wstała i tam pojechała.Nawet wstał ze mną co by mi łatwiej było. Poszlam do łazienki,wymylam twarz,związałam włosy,ubralam cos na siebie i niewyspana,zniesmaczona pojechalam pokornie do serwisu. Byłam punktualnie o 8,wchodze do biura,co by Panu zgłosić ze jestem i się przy okazji żale,ze co to za pomysł z ta godz 8 w sobotę... A PAN mnie grzecznie wysłuchał,powiedział ze mu przykro ze musiałam tak wcześnie wstać po czym mówi, ze niepotrzebnie,bo i owszem jestem umowiona na godz 8- ale na PONIEDZIALEK!!!!!:36_11_1::lup::lup::lup::lup:
Myślałam ze wyjde z siebie i stane obok!!!! Wrocilam do domu,otworzylam sms`a z info o wizycie a tak faktycznie 8.00 18.03- patrz poniedziałek!!!! A ja głupia ślepa kura tego juz nie doczytalam!!! Ale mój P.miał ze mnie ubaw,jak wróciłam po 15 min do domu i mu opowiedzialam ta historie. Ale na pocieszenie dodał "popatrz jaki będziesz miała długi weekend dzięki temu" hehehe :smile_jump::lup::lup:
Po prostu cala ja.....

:angel_star:10.01.13

8 t.c.
Nadzieja jest jak cukier w herbacie. Jeżeli nawet jest jej mało to i tak wszystko osłodzi.
:heart:
Odnośnik do komentarza

Noooo Ci mowie Koliberku ze ja jestem numer :) Mi takie sytuacja zdarzają się stosunkowo często. Przyznam,ze jest to zabawne ale też bywa uciążliwe ;)
A Tobie jak tam mija weekend? Ja muszę się pochwalić,bo juz odrywam kartki z kalendarza,ze za 5 dni podjemujemy 1 staranka o potomka :D Za 5 dni zaczynaja się dni płonę :D 3maj kciuki kochana,proszę,prosze!!! :)

:angel_star:10.01.13

8 t.c.
Nadzieja jest jak cukier w herbacie. Jeżeli nawet jest jej mało to i tak wszystko osłodzi.
:heart:
Odnośnik do komentarza

Ja za Was wszystkie staraczki trzymam kciuki i tylko czekam na wieści. Oczywiście dobre wieści :D

Mnie weekend tak bez rewelacji: M. przeziębiony, Miś przeziębiony, ja również i jeszcze do tego wszystkiego śnieg spadł...

A wiesz, ja też bywa nieźle zakręcona. Kiedyś M. do mnie zadzwonił i poprosił, żebym Mu sprawdziła rozkład jazdy MPK w internecie. Więc ja grzecznie sprawdziłam i podałam. On, żeby zdążyć, musiał biec na przystanek, po czym okazało się, że musi stać na mrozie pół godziny, bo była sobota, a ja sprawdziłam na normalny dzień. Kilka dni później już byłam bardziej "świadoma" i sprawdziłam na sobotę - była środa. Znów zmarzł przeze mnie. Później się do mnie nie odzywał...

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała pocz

Odnośnik do komentarza

Koliberek
A wiesz, ja też bywa nieźle zakręcona. Kiedyś M. do mnie zadzwonił i poprosił, żebym Mu sprawdziła rozkład jazdy MPK w internecie. Więc ja grzecznie sprawdziłam i podałam. On, żeby zdążyć, musiał biec na przystanek, po czym okazało się, że musi stać na mrozie pół godziny, bo była sobota, a ja sprawdziłam na normalny dzień. Kilka dni później już byłam bardziej "świadoma" i sprawdziłam na sobotę - była środa. Znów zmarzł przeze mnie. Później się do mnie nie odzywał...

:sofunny::sofunny::sofunny::sofunny:
To Ty widzę kochana tez jestes dobra aparatka!!!:D wiesz,może Twój M.pomyślał ze robisz to z premedytacją hehe,bo ile mozna ?? ;)
Ja też tak kiedyś mojej mamie sprawdzilam autobus,ale przeszla się spacerem na inny przystanek i pojechała innym busem hehe.

O jej,to masz w domu mały szpital. Nie zazdroszcze,dwóch chłopa chorych,pewno łatwo nie jest. Zdrowka Wam życzę!!!:*

:angel_star:10.01.13

8 t.c.
Nadzieja jest jak cukier w herbacie. Jeżeli nawet jest jej mało to i tak wszystko osłodzi.
:heart:
Odnośnik do komentarza

A ja doszłam do wniosku, że za łatwo mi wszystko przychodziło. Dwie ciąże od "pierwszego kopa", bez jakiegoś szczególnego starania się. Pierwsza ciąża książkowa, łatwy poród, zdrowe dziecko. Byłam przekonana, że za drugim razem będzie to samo - bez problemu, bo i jakie mogą być problemy? Problemy mają inni ludzie, nie ja. No i dostałam nauczkę, bolesną lekcję pokory.

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała pocz

Odnośnik do komentarza

Koliberku na pewno to nie tak!! Nie możesz w ten sposób myśleć! Niczym żadna z nas nie zasłużyła na taka lekcje pokory! Okrutny los i tyle. Choć przyznam ze takie same myśli przechodziły mi przez głowę, u nas jak jus kiedyś pisałam- w grudniu były zwolnienia grupowe,mi udało się zostać (co prawda dzięki ciężkiej pracy,ale mogło być różnie),nowe mieszkanie z P. i ciąża ma święta Bożego Narodzenia. I dupa po sylwestrze. Kochana tak jak powiedział mi mój ginekolog malo subtelnie "pech". Może się to zdążyć każdej,wiec czemu nie mi?? Tak się dzieje,każdy w życiu doświadczył jakieś przykrości,choć ta jest wyjątkowo bolesna. Ale nie ma powodu,na pewno nie dlatego ze którąś z nas zasłużyła,albo ze w życiu miała za kolorowo!
Poza tym kochana będziesz miała jeszcze 2-go bąbla!!:*

:angel_star:10.01.13

8 t.c.
Nadzieja jest jak cukier w herbacie. Jeżeli nawet jest jej mało to i tak wszystko osłodzi.
:heart:
Odnośnik do komentarza

I będziesz miała kochana :) Jeśli oboje tego chcecie, Ty jesteś młoda,faceci mogła dłużej starać się o potomka :) Nic nie jest przekreślone,wszystko jeszcze przed Wami. Masz 1 zdrowego cudownego synka,to znaczy ze mozesz i na pewno będziesz miała takich dzieci więcej:)
Tak jak powiedział mi mój lekarz "najważniejsze ze zaszła,tzn ze możesz". Najgorzej maja te,które mimo staran nic im nie wychodzi.
Ja w szpitalu lezalam z babka,która zaszła w ciążę po kilku latach starania,a 7 tyg później czekała w łóżku obok mnie na zabieg. Tak bardzo było mi jej szkoda,a ona mi powiedziała ze strasznie ja to boli ale największym szczęściem dla niej jest to,ze zaszła dla niej to nadzieja i szansa ze może jednak mieć dziecko mimo bolesnego startu....

:angel_star:10.01.13

8 t.c.
Nadzieja jest jak cukier w herbacie. Jeżeli nawet jest jej mało to i tak wszystko osłodzi.
:heart:
Odnośnik do komentarza

Nieee no jestem :D

Chcieli mnie położyć nawet!! Ale powiedziałam, że jutro będzie lepiej, poniedziałek, nowy tydzień, 18ty!! 18ty!!!!!! Babeczka młoda, zrobiła usg - kluska 3650 mniej więcej waży :36_2_13: Ale wszystko w normie, szyjka na 1cm, miękka ale zamknięta szczelnie. Więc jutro mam się obeżreć, wyspać i spokojnie wpaść na oddział, zero stresu, seksu i niczego, byle nie prowokować do północy. Potem niech się dzieje co chce :lup:

Odnośnik do komentarza

Alllfaaaa!!! Ja juz miałam nadzieje ze nie jesteś juz w wersji "jajko niespodzianka",a tu niespodzianką i jesteś ;)
Koliberek rozwiał moje wątpliwości,napisała ze gdzieś tam piszesz ze jeszcze czekasz. Uparta ta Twoja Laurka!! A jutro co ma się podziac....przywitasz mała na swiecie!:D

:angel_star:10.01.13

8 t.c.
Nadzieja jest jak cukier w herbacie. Jeżeli nawet jest jej mało to i tak wszystko osłodzi.
:heart:
Odnośnik do komentarza

Alfa jak mi babka zrobiła USG w dniu porodu, to powiedziała, ze jej wychodzi, że Miś będzie miał 4100!!! Myślałam, że padnę. Ale miał tylko 3180, więc bardzo dużo się pomyliła (całe szczęście).

Nietoperku nie wiem, czy kiedykolwiek zdecyduję się przekroczyć magiczną liczbę 3, bo zrobić sobie dużo dzieciaków to nie problem - ale te dzieci trzeba też godnie wychować i za coś utrzymać.

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała pocz

Odnośnik do komentarza

Koliberku masz racje,nie sztuka zrobić sobie gromadke dzieci później jak piszesz trzeba zapewnić im godne życie,bezpieczeństwo. Ale 3 to juz konkretna gromadka :D Na pewno w domu jest wesoło :)
Ja na pewno chce 2 i chciałabym w niedużym odstępie czasu. Sama długo byłam jedynaczka (doczekałam się po kilkunastu i kilkudziesięciu latach rodzeństwa przyrodniego) i zdecydowanie wiem ze wolalbym mieć rodzeństwo :)
Mój P.za to jest ze szczęśliwej 3 :D ma 2 siostry i mimo ze w domu się nie przelewalo to mówi ze miał wspaniałe dzieciństwo. W domu było masę szczęścia, miłości i to rekompensowalo brakujące czasem "bogactwo".

:angel_star:10.01.13

8 t.c.
Nadzieja jest jak cukier w herbacie. Jeżeli nawet jest jej mało to i tak wszystko osłodzi.
:heart:
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...