Skocz do zawartości
Forum

Marzec 2012


Królik

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam podobne odczucia jak Miska, ale sadze,ze jest tka jak pisze Krolik.

Co do wyprawki, dziewczyny super to wszystko napisaly

Ja jednak osobisice polecam przeijak, i pamietam jak przyszlo mi przewijac dziecko np. u tesciow to kregoslup wysiadal. Tak wiec ja polceam.

Ja zamiast gruszki uzywalam Fridy, ktora sprawdza sie caly czas.

pileuszki tetrowe, ale mialam tez kilka flanelowych - sa super.

termometr ja mam taki i jestem zadowolona, w pupce super sie mierzy, nawet jak dziecko sie ruszy nie ma strachu, bo końcówka jest giętka. tak wiec na poczatek wystarcza, ale teraz tez Hani czasem w pupce mierze,zeby miec pewnosc.
Cyfrowy termometr BRAUN PRT 1000 giętka końcówka (1883244165) - Aukcje internetowe Allegro

Podkłady do przewijania, czy gdzieś można położyć, zabezpieczyć.

do tego co potrzebne mamie - Tantum rosa - boska rzecz - w szpitalu robiłam sobie w butelce z dzióbkiem i polewałam krocza - ulgaaa.

Ja osobiście jeszcze zastanawiam się nad poduszka - kolo do siedzenia, bo po Hance byłam tak pozszywana,że przez kilka dni nie mogłam siadać....długa historia. Ale to jest w nagłych sytuacjach.Nie każdemu potrzebne.

Napisałam tak chaotycznie, ale dziewczynki napisały to super, wiec tylko tak co mi sie przypominało.

Miska ja tak jak Ty kaftaniki i pajace. Teraz na ciuchach to tylko pajace, juz kilka slodkich mam.

Agusiu wcale nie dziwie sie Twojej postawie,ze nie chce kupować,ja przy Hance tez dlugo nic...bo przesady..presja rodziny.
A teraz robie tak jak chce i nikogo juz nie slucham.

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

napisałam o wizycie wtorkowej i nikt się do niej nie odniósł

ja już troszkę mam dla maluszka
jeszcze kombinezon,rożek,trochę kaftaników i body i śpioszki na 68 rozmiar,no łóżeczka mi jeszcze brak,komplet pościeli i prześcieradło by się przydało
no i wiadomo reszta z kosmetyków no i dla siebie
ale to już w następnym roku tak wyślę w lutym

ja proponuję masowanie brodawek,zagonić męża niech je miętosi,wyciąga mi naprawdę pomogło,mała miała co chwycić
nakładki u mnie nie zdały egzaminu,bo mała nawet smoczka nie chciała
to pogarsza sprawę

no tak zapomniałam wspomnieć o maści,sudocrem,ale ja proponuję nie smarować cały czas maścią bo jak już coś się dzieje to wtedy u nas sprawę w poważniejszych odparzeniach sprawdził się clotrimazolum,super maść

ja kładłam małą na łóżku i sama siadałam obok i tak mi było wygodnie,bo ciężko było mi stać wiadomo ból krocza,a i kręgosłup dawał o sobie znać,ja miałam taką podkładkę dostałam gratis przy wózku

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Ło mamo, ile tego...DZIĘKUJE WAM KOCHANE:love_pack:
Przed zakupem zrobię sobie listę na podstawie Waszych wskazań i będę ją powoli uzupełniać. Powiem Wam też szczerze, że o niektórych rzeczach o których piszecie nie miałam pojęcia, że istnieją i jeszcze bardziej się boję widząc swoją niewiedzę. Ale pewnie nie ja jedna jestem w takiej sytuacji, więc jakoś będzie. Poza tym widzę, że mogę na Was liczyć kochane. Jeszcze raz dziękuję.
Moje przyjaciółki też zadeklarowały, że mi pomogą przy malutkiej na początku.
Cieszę się, że się otaczam takimi życzliwymi ludźmi.

Królik, tinka_20 moje podejście do kupowania jest raczej chyba podyktowane tym, że pierwszą dzidzię straciłam i może przed ten strach, który pewnie do końca gdzieś tam w środku będzie mam taką schizę.

Miska kochana, ja czytam wszystkie Wasze teksty, a czasami nawet po dwa razy, ale czasem mam tak jak pisze Królik, a czasem mam wrażenie, że nie powinnam się odzywać, bo nie jestem tu z Wami od początku i też czuję sie tak trochę z boku, już nie wspomnę o ilości postów napisanych przez Was -czuję się czasem jak kot:)))
Ale szczerze czytam wszystkie posty, a z Tobą Misia to się trochę utożsamiam, bo mamy podobne podejście jeśli chodzi o nasze matki - pewnie sytuacje i okoliczności inne, ale odczucia równie przykre.

Pozdrawiam Was kochane, przeczytam jeszcze ze trzy razy co napisałyście i spróbuję powoli sporządzić listę rzeczy dla malutkiej Tosi. :36_2_15:

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dtgjg9ll2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1bvqble9.png

Odnośnik do komentarza

Miska Ty jako bardzo doświadczona mamusia (pisze to pozytywnie) to już wiesz co i jak, i masz swoje sprawdzone sposoby.
Ja uzywalam Linomagu, a jak pojawiło sie odparzenie to sudocrem lub Nivea na odparzenia (to nawet lepsze dla nas).
Duzo sie naczytałam, choc sama nie stosowałam,ze kosmetyki Johnsona bardzo uczulają.

Wroce do przebijaka- kazda z nas ma juz swoje upodobania i wie co jej sie przyda, a co nie.
Ja wiem,ze przy pierwszym dziecku kupowałam dużo i czasem niepotrzebnie. ale teraz to juz jest inaczej - spokoj.

Agusia
ja Cie doskonale rozumiem, choć nie przeżyłam tego co Ty.,ale mam duzo bliskich co przez to przeszli. A ja ci powiem,ze choc pierwsza ciąża minęła bez problemu, to teraz jestem panicznie przestraszona.

Sama ju nie wiem czy Wam to pisałam...
Podczas porodu Hanka źle weszla w kanal rodny i miala przykurcz (glowke brala tylko w jedna strone).
Nie bede opisywałam co przeżyłam, bo kazda matka to wie, ale caly macierzyński codziennie jeździłam na "straszna" rechabilitacje (płakałyśmy razem)maz ja trzymał sila, gdzie musiałam wyrazić zgodę, bo mogło jej sie cos stac,potem juz 2-3 razy w tygodniu. W wakacje miała zakładany kołnierz ortopedyczny, robiony specjalnie na zamówienie. Gdyby nie pomoglo - operacja w Konstancinie. Na pierwsze urodziny Hani dostałam najwspanialszy prezent - KONIEC rehabilitacji.

Dlaczego do tego wracam, bo strach we mnie jest i zastanawiam sie czy nie zalateic sobie cesarki.
sama nie wiem co zrobic, ale boje sie, a wiem czym bedzie blizej porodu strach bedzie wiekszy...

Dzis mam mega kiepski nastroj (ostatnio to czesto mi sie zdarza). W pierwszej ciazy bylam mega spokojna, a teraz juz nie.

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

Agusia ja również mam strach i taką obawę przed zakupami,ale trzeba wierzyć,że będzie dobrze i szczęśliwie urodzimy zdrowe maluszki
a co do pisania to pisz kochana tutaj i nie zastanawiaj się że dołączyłaś później,mało nas tutaj jest więc każda marcóweczka jest na wagę złota :Kiss of love:

tinka tak już po 3 dzieci to człowiek niby wie co i jak,ale ja zawsze powtarzam,że każde dziecko jest inne i różnie reagują na kremy,mleczka,mydełka czy pieluszki
i powiem Wam ,że jak ostatnio rodziłam po 7 latach to różnica w szpitalu była kolosalna opieka super,pomoc również
np zmieniło się to ,że maluszki nie kąpie się przez 1 dobę bo ta maź płodowa jest zabezpieczeniem dla nich przed infekcjami z zewnątrz,również to,że nie wyczyszczono np dokładnie mazi płodowej z cipeczki małej,bo to również jest lepsze i powiem,że nie miałam żadnych problemów

jak rodziłam Bartosza to kazano używać pieluch tetrowych nawet miesiąc,ale szybko przeszłam na pampersy bo strasznego uczulenia dostał od własnego moczu a wiadomo że tetra działa jak kompres

pępek smarowało się piochtaniną,teraz jest najlepszy właśnie roztwór spirytusowy lub właśnie gaziki nasączone nim bo szybko wysusza i goi

nie chce,żeby ktos pomyślał,że się wymandrzam,że jestem najbardziej doświadczona,bo to nie prawda
każda mama wie co jest dobre dla jej maluszka

i powiem,że ja nadal się uczę

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Fajnie się czyta co której się przydało .. i podziwiam te co nie musiały korzystać z nakładek .. ja miałam już w szpitalu masakrę i krewka poszła .. wiec musiałam je użyć .. i na szczęście nie hamowały laktacji a słyszałam że potrafią .. karmiłam w nich całe 7 miechów .. próbowałam wielokrotnie bez ale za każdym razem pogryzienie i ból .. nie wiem może mam słabe brodawki ;)

Miska zgadzam się by nie smarować za każdym razem pupki dziecka .. tylko opuszczać co któryś raz , uczy to odporności ciałko .
U mnie w szpitalu nie pozwalali sudokremu i niczego z cynkiem , musiałam smarować oliwką do ciała Nivea córkę .. takie zasady .

Agusia fajnie że będziesz mieć pomoc , to takie przyjemne poczucie bezpieczeństwa .. Listę zrób na spokojnie , rozważ kilka razy co kupić a z czym można poczekać ..
Też przeszłam swoje i domyślam się skąd Twoje obawy ..

Co do termometru to miałam z smoczku ale to lipa w sumie .. twardy i jak dziecko nie chce smoka to nie skutkuje mierzenie .. Podobno dobre te do czoła , ale drogawe są .. Ja mam zwykły do pupy i póki co udaje sie mierzyć .

Tinka też rozważam poduchę i np takie koło do siadania po porodzie , bo ciężko mi było .. też byłam pozszywana i długo mi to dokuczało .

Królik był czas że bywałam tu bardzo dużo , na równi z Tobą w tamten czas , ale jakoś ciężko jest tu na Marcówkach się wstrzelić .. lubię pisać i nawet dużo , ale jak ktoś też pisze .. a tu sama widzisz bywają pustki , czy pomijanie .. choć nie twierdzę że specjalnie .. pewnie tak wychodzi :Padnięty:

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/33472.png


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/33471.png

Odnośnik do komentarza

Wow, jak cisza, to cisza, a tu nagle taki ruch się zrobił że nie wiadomo od czego zacząć xD

Postaram się od początku i niczego nie pominąć (choc już wiem, zę będzie obszerny post, którego pewnie nie wszystkim będzie się chciało czytać :P)

Co do przewijaka - każdy ma też swój sposób. Ja osobiście kładłam Marka na łóżku i albo siadałam obok, albo klękałam przed nim - odciążał się kręgosłup i nie napinały się tak mięśnie brzucha po cesarce. Miałam taką podkładkę ceratową (gdzie dwa boki i nad główką były "wypchane" gębką, co zapobiegało przeturlaniu się dziecka. Używałam, bo Marek lubił robić "niespodzianki - nogi mu do góry i smarujemy pupę, a on na to "SRUUUUU" rzadziaka puszczał... masakra, a z przewijaka tego się zwyczajnie prysznicem spłukiwało ^^

Termometr u nas był normalny - rtęciowy i cyfrowy (rtęciowy do pupy, a jak Marek już siedział, to zwyczajnie pod pachę i zagadywałam go, jak cyferki lecą i dawał zawsze spokojnie zmierzyć)

Poduch do siedzenia nie musiałam używać (cesarka)

Misia, ja też kiedyś pisałam o wizycie (chyba u kardiologa) i też byłą cisza...też nie powiem, zeby mnei to nie ruszyło, tylko ja właśnie trochę przywykłam, ze za dużo piszę i nie każdemu chce się to czytać, a co dopiero mi odpisywać...czasem to boli, choć jak mówię - na październiczkach 2009 byłam praktycznie co posta "olewana" więc się "wyniosłam z wątku"... Absolutnie nie radzę CI tego z nami robić, bo my jesteśmy zajebiste babki wszystkie i nie warto od nas odchodzić ^^

Co do karmienia mojego Marka, to bardzo długa historia. Kiedyś może Wam opiszę, ale nie w tym poście, bo całą stronę zajmie xD Różności przechodziłam, a rozwiązanie było tak banalne, ze się w głowie nie mieści - złe przystawianie do piersi. Karolinka, ja płakałam i gryzłam ręcznik lub poduszkę z bólu, kiedy przystawiałam Marka, nie chcesz wiedzieć (choć pewnie sama po sobie też wiesz, jak to było) jak wyglądałam później. Marek z mlekiem niejednokrotnie pił moją krew (widać było przy ulewaniu). A rozwiązanie było tak proste...pomogła mi doradca laktacyjny z tego forum i mój upór, ze nie będę karmić butlą - po ponad trzech miesiącach udało się nam (a doszła jeszcze w międzyczasie choroba piersi...) i skończyłam go karmić w lutym tego roku (sam właściwie porzucił cyca z braku czasu xD Choć rodzina już na mnie nasiadała, że dziecko chodzi, ze już nie wypada cycka dawać, itp - głupoty wyssane z palca!)

Agusia, zawsze możesz na nas liczyć i Misia, to nie wymądrzanie, ale rady doświadczonej mamy ;) Ktoś, kto już ma przynajmniej jedno dziecko ma jakieś pojęcie o tym całym "zamieszaniu" i warto, żeby się podzielić z innymi tą wiedzą. Nie narzucamy tym samym własnego zdania, ale opisujemy własne doświadczenia, z których ktoś MOŻE a NIE MUSI skorzystać. :D

Tinka, współczuję przeżyć z Hanią...to musiało być bolesne przeżycie i oby tym razem obyło się bez komplikacji. Cesarka też nie jest najlepszym wyjściem - też niesie wiele ryzyka z różnych stron - to jednak narkoza/znieczulenie, jak by na to nie patrzeć - OPERACJA. Ryzyko dla Ciebie wynikające z samego tego słowa. Dziecko też przeżywa większy szok i różne rzeczy mogą się przytrafić (ale nie nakręcajmy się niepotrzebnie negatywnie). Dobrze jednak przemyśl ten wybór, może warto po prostu wybrać inny szpital do tego porodu? Może Hanie odbierali mało "wykwalifikowani" lekarze, którzy nie zaradzili w porę...Trudno to powiedzieć, ale masz jeszcze czas na przemyślenia i ewentualne odpowiednie kroki...
Ja poprzednią ciąże przechodziłam ZUPEŁNIE inaczej i to nie kwestia tego, ze organizm już jest "przygotowany na ciążę, bo wie, co było poprzednio". Mogę bez końca wymieniać różnice, bo wszystko jest odwrotnie :D Chociażby to, ze z Markiem nie mogłam myć nawet zębów miętową pastą, bo na sam zapach mięty kręciło mi się w głowie, a teraz nie dość, że nie mam z tym problemu, to jeszcze wpierniczam mentosy :P

Misia, człowiek uczy się całe życie :P Szczególnie, że co rusz zmieniają się zalecenia odnośnie dzieci. Tak, jak u nas się dowiedziałam, ze właśnie gruszki laryngolog nie poleca stosować, tylko zakrapiać solą morską - potem przychodzi kichanie u dziecka i nos sam się oczyszcza. Zastosowałam radę, pomimo sceptycznego nastawienia, ale okazała się dobra (przy kozach używałam patyczka do ucha, który nasączałam też solą morską, ściągałam nieco waty z niego (żeby powstała "wisząca" watka) i ostrożnie, kolistym ruchem wyciągałam zdobycz - oczywiście to wszystko, jeśli koza nie była za głęboko, jeśli nie była blisko, to trzeba było poczekać, aż dziecko choć trochę ja wykicha ^^)

Karolinka, co ma do rzeczy, że nie jesteś z nami od początku? Na początku, to ja byłam tu sama :P Wiadomo, że każdy dołącza wtedy, jak się zdecyduje oznajmić to światu, albo jak się dowie. Nie jest istotne, kiedy ktoś tu dołączy - wszystkie jesteśmy marcówkami (no, o tym fakcie to akurat w niektórych przypadkach zadecydują nasze pociechy :P) i mamy tu takie same prawa! :) Pisz i bez takich proszę...:P :*

Misia, wątek nie upadnie! Nie ma takiej opcji - najwyżej będę pisać sama do siebie co jakiś czas, a potem zmienię nazwę wątku na "Z pamiętnika Królika" xD

Noo, mam nadzieję, ze napisałam wszystko i nikt nie poczuje się pominięty ;) Lecę jeszcze odpisać na wątek XXL, bo i tam zauważyłam w końcu się coś ruszyło :D

Uściski dla wszystkich marcowych mamusiek :)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

witam z rana

Krolik wielkie brawa za wypowiedz. Ruszyło się i już jest co czytać.:36_19_2:PRZECZYTAŁAM WSZYSTKO

Co do cesarki masz racje w 100%. Oczywiście na głos tego powiedzieć nie mogę , bo reakcje sa różne.Zobaczymy co życie przyniesie.

Ja rano wstaje i spać nie mogę. Niedługo wybieram sie z mama na cmentarz, a potem na zakupy.

Nadal butów brak, a tu coraz zimniej, jak już mi sie coś podoba, to cena :whoot:kosmos.

Ja tez miałam problemy z karmieniem...tez znalazłam ogromne wsparcie u naszej doradcy. Teraz tez właśnie korzystam, bo coś mi się dzieje z piersiami.

Co do ciąży i samopoczucia....pierwsza w porównaniu do tej to super.....mdłości zakończone w 15 tygodniu i dużo energii do życia.

A teraz bez życia, nastroju, ciągle zmęczona i każdy ma pretensje,ze sie nie odzywam, a ja pop prostu nie mam czasu, nastroju i siły.

No to ja tak z rana...tak napisałam cos....

milej niedzieli
i ciesze sie,ze jest nas coraz wiecej i watek odzyl

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

Królik było co czytać z rana :) brawa :Padnięty:
Kawa na stole która skorzysta ?:36_1_21:

Tak czytam jeszcze raz o tych rzeczach , radach i mi się nasunęło że warto mieć jakiś lek przeciwbólowy .. typu choćby paracetamol w czopkach czy inny .. żeby w razie gorączki niemowlaka w nocy nie szukać apteki i tracić czasu ..

Widać że z tymi ciążami to tak różnie :whistle: .. u mnie pierwsza masakra .. szpital , plamienia , mdłości i wymioty do 20 tyg i to takie że po kilka razy dziennie przez cały ten okres .. zmęczenie ogromne , problemy ze snem itd .. a teraz dużo lepiej z czego się cieszę , bo bardzo się bałam powtórki ..
Nawet brzuszek tak nie boli i jeszcze wiązadła nie dają czadu :Padnięty:

Pytałam jak przybieracie w tej ciąży i w ogóle w ciąży ( te co pierwszy raz ) ile na + ??

Króli a wiesz u mnie w szpitalu jak mi krew poszła z sutków , a przystawiała mi pani od laktacji Matyldę to że jak tak będzie to nie będę mogła karmić !! :Płacz: No i wtedy te nakładki poszły w ruch bo by mi dziecku butlę dały w szpitalu .. głupota wg mnie jakich mało :Real mad: .. Jednak mówię nie żałuję że ich używałam , bo karmiłam , pokarm był i tyle ile chciałam dawałam cycka .. teraz też chcę karmić , będę walczyć bez nakładek ale jak się nie uda to pójdą w ruch , najważniejsze by dziecko piło mleko matki :36_1_21:

aaa miałam dodać że te co pisały już nie pamiętam na temat pajacyków( rozpinanych po całości ) że to rzeczywiście się sprawdza najlepiej przy maluszku , ja nie miałam za dużo , ale sobie obiecałam że przy następnym dziecku dokupię , bo wygoda jakich mało :Padnięty:

Tinka a jakich butków szukasz ?? Ja na razie kupiłam jesienne na koturnie i są mega wygodne , aż w szoku byłam ze w ciąży na podwyższeniu a taka wygoda .
Zimowe mam z tamtego roku i będą ok myślę.. U mnie gorzej z okryciem wierzchnim .. kurtki są nadal dobre , ale płaszczyk .. muszę na WŚ przeszyć guziki ze dwa :whistle: bo ciasnoooo...

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/33472.png


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/33471.png

Odnośnik do komentarza

Witam niedzielnie

ale się fajnie zrobiło hihihi super ruch na wątku :taniec1:

ja po śniadaniu i kawce

Królik przeczytałam wszystko

co do karmienia u mnie też nie lekko było,dziewczyny mi okropnie poraniły sutki,ale zaciskałam zęby i karmiłam nadal,nie poddawałam się,a zapalenie piersi to nic fajnego a łapało mnie prawie co miesiąc,ale dawałam radę mała jadła a ja siedziałam ze łzami w oczach i chodziłam z kapustą w staniku,ale jakoś przetrwałam i dziewczyny długo karmiłam

z czyszczeniem noska też tak robiła że używałam soli fizjologicznej lub wody morskiej w spreyu też mała sama wypsikała kózki

karolineczkaja już po kawce :Kiss of love:
oj to prawda,każda ciąża jest inna i inaczej je się przechodzi,u mnie jak na razie zero energii,może jakoś wróci,zobaczymy

Tinka u mnie problem z kurtką,bo z tamtego roku już się nie mieszczę,a kupowanie nowej i większej nie ma sensu bo szkoda pieniędzy,szukam cieplejszej bluzy taką z misiem i będę w niej chodzić,ale ceny są masakryczne czasami,albo znów rozmiar na styk

nie lubię weekedów,bo są okropnie dłuuuugie dla mnie
u mnie wiecznie jakieś problemy wychodzą,ale to nie pisanie tutaj,za dużo osób tutaj zagląda
czasami cały dzień nie mogę się zebrac do niczego

jeszcze ta zmiana czasu tez ma wpływ na mnie okropnie

życzę wszystkim spokojnej niedzieli

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Witam obiadowo ;)

Cieszę się, że postępy są w pisaniu :D I że chciało się Wam to czytać

Tinka, mnie przed 8 z łóżka nikt nie wyciągnie :P A ostatnio koło 10 rano znowu mnie łamie spanie...:( I niedawno znowu wstałam z drzemki :P
Zależy właśnie, jakich butów szukasz. Ja też przebierała i szukałam (zimówek) i właśnie ceny odstraszały najbardziej, bo jak już znalazłam płaskie (tzn bez obcasa, ewentualnie mały klocek), które nie wyglądały jak żywcem zdarte z "babci" to cena wahała się od 98zł w górę... W CCC mi się jedne podobały, ale 218zł... Zmuszona do kupna jestem pod presją spuchniętych nóg, bo te, w których chodzę któryś już sezon są pod kolano, wiązane, ale z zasuwakiem. Jak będę miała jeszcze bardziej spuchnięte nogi, niż teraz, to śmiesznie by wyglądały na mnie...Mam glany, ale nieocieplone, wiec na początek zimy jeszcze ok, ale później od blachy paluszki zmarzną..Więc się zdenerwowałam i kupiłam śniegowce (niekoniecznie eleganckie :P) za 40 zł w Auchanie ^^ Z resztą przez zimę to ograniczę wychodzenie do minimum ze względu na strach przez zaliczeniem gleby (w zeszłym roku kilka razy leżałam, a w ciąży to raczej niewskazane....)

Karolinka, nie wiem, co to za doradca laktacyjny! Paranoja!!!
U mnie (w skrócie) to była po pierwsze cesarka (automatycznie problem z mlekiem na starcie), po drugie źle przystawiałam Marka, a nie spodziewałam się, ze taki może być powód, bo wydawało mi się, ze to odruch naturalny i nie ma takiej opcji, żeby to robić źle. Za płytko chwytał brodawkę - mnie bolało, jemy nie leciało jak trzeba a w rezultacie laktacja się nei rozkręcała. W szpitalu nikt mi nie pomógł (jedna położna "wsadziła" moją brodawkę do buzi Marka i było dobrze, ale ja sama tak "mechanicznie" nie umiałam tego zrobić ponownie. Od strony rodziny później wsparcia nie miałam. Mama naciskała na sztuczne mleko - Marek miał niedowagę, ja cierpiałam katusze, on płakał co 20-30min o jedzenie... W końcu doszłam do tego, co jest nie tak - kilka prób podania cyca, jak prezentował znaleziony artykuł - udało się! Potem laktatorem system "7-5-3" - 7min ciągnąć z jednej piersi, 7 z drugiej, potem 5 z pierwszej, 5 z drugiej i 3 z pierwszej i trzy z drugiej - pomimo, że nic nie leciało, chodziło o fakt "zasugerowanie piersiom, ze potrzeba mleka). Tak się rozkręciła laktacja - płakałam ze szczęścia, kiedy przykładowo podczas kąpieli (dokładnie wycierania się w pozycji pochylonej) zalewałam z piersi pół łazienki :D Jednak pomimo, ze produkcja ruszyła pełną parą i Marek się najadał (początkowo bardzo często, z obu piersi na raz), to po karmieniu powstawał przeszywający ból, którego NIC nie łagodziło. Znowu zaczął się mój płacz. Właśnie wtedy pomoc doradcy okazała się błogosławiona ponownie - zdiagnozowała (po wyczerpujących opisach, zdjęciach), że mam grzybicę piersi. Marek miał pleśniawki w buzi., Nie wiadomo kto kogo i kiedy zaraził, ale było to jak błędne koło. Marek Nestatyna, ja doustny antybiotyk (przepisany przez internistę po prośbach...) + clotrimazolum na brodawki. W końcu się udało i w lutym 2010 wszystko było jak należy. Marek zrobił się grubiutki, jak ludzik z Micheline (czy jak to się tam pisze - chodzi o te opony) :P Moja babcia zaczęła mnie krytykować, ze za często mu daję cycka, ze za gruby jest i w ogóle, ale ja to olałam - dość miałam dobrych rad rodziny, które skończyły by się, gdybym sobie darowała karmienie piersią już na początku. Pilnowałam tylko, żeby jadł co ok 2 godziny w dzień (jeśli sam "zapomniał") i musiałam nastawiać budzik na nocne karmienie, żeby ta najdłuższa przerwa nie trwała dłużnej niż 6 godzin - a Marek od samych narodzin przesypiał by całe noce bez jedzenia, więc musiałam go budzić...

Kurtkę na zimę to mam nadzieję, ze mam - to sztuczny kożuch, który brałam daaawno temu i w nim nie chodziłam, bo się jakoś tak dziwnie "naciągnął" - nie wiem czemu. A że generalnie był brany jako większy na mnie (żeby poubierać się na cebulę pod niego), to widzi mi się, ze się nada idealnie. A do tego czasu chodzę w polarze. Misia, może i Ty tak spróbuj? Podkoszulek, długa bluzka, mały polar i duży polar - nie powinnaś zmarznąć (zeszłą zimę bardzo długo tak chodziłam i było ciepło)

Misia, gdybyś mi nie przypomniała o zmianie czasu, to bym żyła jakiś czas jeszcze w nieświadomości, a włączyłam rano TV i mąż się pyta z kuchni, czy na Housa nie włączam (na AXN drugi weekend z rzędu leci maraton - 5 i 6 sezon od 9:00 do 19:00 ^^), a ja mu na to, ze jeszcze nie ma 9. Ale włączam, a tam się już jeden odcinek kończy :O Szok. Dopiero, jak później przeczytałam, co napisałaś, to się wyjaśniło, czemu już jeden odcinek leciał :P

Pajaców też mam sporo - rzeczywiście rewelacyjna z nimi sprawa - ładne i wygodne :) A widziałam jakiś czas temu w lumpki takiego "misia" - z polarka cienkiego, jasnobrązowy, z kapturem z uszami< jak miś). Łapki tak samo "misiowe". Piękny! Ale miał mała plamkę z przodu (ciężko powiedzieć, czy by się sprała), a wycenione na 24zł, to sobie pomyślałam, niech się w dupę cmokną!

Dobra, ja znikam na tego Housa jeszcze, póki Marek śpi. Później trzeba iść do rodziców z nim.

Również miłej niedzieli dziewczyny!

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

my po obiedzie,ale boli mnie głowa i nic mi się kompletnie nie chce

Królik to rzeczywiście przeszłaś z tym karmieniem,ale widzisz tak jest człowiek nie wie co może być przyczyną
spanie do 10 to już dawno mogę zapomnieć,godzina 7 i na nogach bo trzeba dzieci do szkoły wyprawić,w ogóle w tej ciąży mam problem ze spaniem w nocy to i z 6 razy się przebudzę
nie ma sprawy z przypomnieniem,ja zawsze ciężko przechodzę tę zmianę czasowa,ciekawe jak Aga będzie mi wstawać na stary czas o 7 teraz to pewnie o 6 no to będę miała rewelacje

ja mam bzika na punkcie uszek w ubrankach dziecięcych :11_9_16:
uwielbiam takie ubranka,szukam właśnie kombinezonu z uszkami a co mały misiem będzie hihi

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

:bye: Witajcie dziewczyny.
No no no, ale się ruszyło, to naprawdę jest super, bo tworzy się swego rodzaju taka jedność, a także poczucie bezpieczeństwa, że można wpaść na forum wiedząc, że zawsze ktoś będzie, doradzi, pomoże, albo najzwyczajniej się pośmieje:sofunny:

Ja niestety na temat karmienia nie wypowiem się, bo nie mam takich doświadczeń, ale za to czytając Was już wiem, że i może mnie to spotkać, no a wtedy mogę się zwrócić np. do doradcy laktacyjnego, o czym nie wiedziałam, że w ogóle istnieje. A teraz już wiem dzięki Wam.

Króliczku hahahahah, Z pamiętnika Królika powiadasz....to byłoby ciekawe:sofunny:

Jeśli chodzi o ubiór zimowy, to z na razie jeszcze do większości się mieszczę - kurtkę mam jedną, która myślę że do końca powinna wystarczyć, no chyba, że mi urośnie naprawdę ogromniasty brzusio no to wtedy wyskoczę do jakiegoś lumpka i coś zakupię - mam zamiar, jak to tylko będzie możliwe wrócić do formy więc szkoda przepłacac.
CHoć Misia tak jak piszesz, taka bluza cieplutka i na to np kamizelka to też całkiem niezły pomysł, zawsze to można potem jakoś wykorzystać, niż taką za dużą kurtkę.
Co do butów, póki co jeszcze się wciskam, ale bywają momentami ciasnawe. W ogóle, moje drogie, muszę się przyznać, że cierpię na schorzenie, które nazywa sie limfodema, lub też bardziej pospolicie obrzęk limfatyczny; polega na tym, że bardzo często, a w szczególności latem puchną mi nogi i wyglądają jak balony, często też nie chcą klęsnąć i tak np moje palce u nóg wyglądają jakby były wiecznie spuchnięte, czasem wygląda to słodko - szczególnie dla mojego męza, ale tak w praktyce jest bardzo uciążliwe, bo np odpadają wszystkie śliczne buciki na paseczka itp.
Kiedyś mi lekarz naczyniowiec powiedział, że jak bede w ciąży to bezwzględnie mam nosić takie specjalne kompresyjne pończochy, no i też to robie, ale są koszmarne a ich nakładanie to dopiero masakra, ale póki co daje radę i mam nadzieję że jakoś te moje nóżki dotrwają do końca ciąży nie powiekszając swej objetości.
A tak pomijając ten fakt, też byłam ostatnio na sklepach w poszukiwaniu jakichś bucików, ale niestety tak jak piszecie, albo cena dramat, albo jakieś takie babcine...

Próbowałam dziś sporządzić wstępną listę tego niezbędnego minimum, ale coś mi sie zdaje że to będzie trudniejsze niż mi się wydawało. Jak już coś stworzę to sobie pozwolę wrzucić, żebyście zweryfikowały czy czasami o czymś nie zapomniałam.

Uciekam teraz, wpadnę wieczorkiem, miłego popołudnia kochane. Papatki:16_12_7:

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dtgjg9ll2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1bvqble9.png

Odnośnik do komentarza

aha zapomniałam jeszcze zapytać, choć wiem, że tego też jest pełno na rynku.
Czym się dziewczyny smarujecie? Chodzi mi o brzusio, co by sie rozstępy nie zrobiły, albo zrobiły nie za wielkie.
Ja gdzieś wyczytałam, że tak naprawdę chodzi o to aby natłuszczać i nawilżać, więc kupiłam sobie oliwkę z johnsona, ale kurcze mam wrażenie, że ona nie działa. Mam sporo takich białych rozstępów po bokach, ale to jeszcze z czasów jak szybko tyłam bądź chudłam, ale tak mi sie wydaje że teraz jest ich więcej. No chyba że mi się wydaje bo po prostu teraz więcej uwagi im poświęcam. No nie wiem...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dtgjg9ll2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1bvqble9.png

Odnośnik do komentarza

hej wszystkim
ja też wszystko czytam,ale nie zawsze wiem co wam odpisac.
teraz tez bym chciała popisać ale okropnie sie czuje-przeziębienie mnie złapało-mąż mnie zaraził!od wczoraj czuje sie strasznie-gardło swędzi z nosa leci kaszel tez jest...masakra,
mąż obłożony syropem tabletkami do ssania a nawet antybiotyk ma..
a ja co? nic w ciąży nie można-mam jakies tabsy do ssania homeogene ale poprawy nie widze.
wiec pytam :macie jakies sposoby (poza płukaniem solą,piciem mleka z miodem i czosnkiem,oraz soku z cebuli)by pozbyc sie tego cholerstwa? jakies nazwy leków,czy syropow,najgorzej mam z gardłem.
naprawde wiecej bym napisala ale ledwo żyję

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

Hey Kochane

Ale sie rozpisalyście nie moglam siebie znaleźć tzn. ostatniego posta.
Ale widze ze o mnie zapomniałyscie.....
Wczoraj wyprawilismy urodzinki takze do wieczora bylo pelno ludzi.

Szymek jeszcze jak na złośc tak sie przewrócił i przegryzl na środku jezyk ze bylam przerazona. Krew sie lała a jak zatamowalismy krwawienie i zobaczylam rane to sie przerazilam - na srodku jezyka dziura wielkości 0,5 cm głebokości i szerokosci :36_11_23: Boze jak to musi bolec zaraz siegnełam po telefon i dzwonie do pediatry co mam w takiej sytuacji zrobic jechac do niego po skierowanie do hirurga ( oczywiscie dzieciecy tylko w Gdańsku jest) ale kazał nie panikowac jezyk sie zrośnie, szyja dopiero jak jest naprawde potrzeba, kazał podawac Nurofen przeciwbólowy i nie jesc nic goracego i ostrego tylko połplyny.

No i ja równiez pod sam koniec miałam przygode - ktos w kuchni cos rozlal i szlam z torcikiem smietanowym , po chwili siadlam na dupe a ciasto runeło na podłoge ( tylko 4 kawalki byly skrojone) cale poszlo do smietnika. Ale miałam szczescie ze upadlam równo na dupsko i sie nie potuklam albo co gorsza polamalam

Agusia ja z pierwszym dzieckiem to nakupowalam pelno butelek smoczkow - i wydalam kupe kasy a tak naprawde nastawiona byłam na karmienie piersia i tak tez bylo, smoczka maly wogole nie chciał - te zakupy to byla strata pieniedzy.. obecnie rzeczy na 56 wogóle nie mam, tylko na 62 bo pamietam ze mały mial ubrane 2-3 razy i byly za male

miska ale udało Ci sie zrobic lite wyprawkowa najpotrzebniejszych rzeczy - GRATKI ::): Jak mnie by maz mietosił teraz po sutach to by chyba dostal po czapie... obecnie mam takie wrazliwe ze kazdy dotyk mnie denerwuje
. Miska Ty sie nie wymądrzasz tylko przekazujesz nam informacje odnosnie swoich doswiadczen z dzieciaczkami - w koncu jestes mamusia taka z doswiadczeniem ::):A odnosnie butów mnie udalo sie kupic kozaczki na płaskim możliwosc wywinęcia futerka na zewnatrz - fajne i cena w miare wzgledna 99 zł

ja tak jak tinkapolecam przewijak nam co prawda służył tylko do pol roku ale wygoda dla kręgoslupa bardzo duza. Tinka ja tez miałam pierwszy poród straszny i równiez jestem przerazona ze moglabym rodzic naturalnie, jak narazie wszystko wskazuje na CC ( ja sie okropnie ciesze) bo jak maja mnie znowu meczyc tyle czasu i na koniec szybko ciac bo kazda chwila to walka z zyciem moim i dziecka ...nie to nie dla mnie ja sie chyba nie nadaje do naturalnego porodu

karolineczka tak po cichu gratuluje drugiej córci. Mnie dolegliwosci minely obecnie mam taki przyplyw energii wogóle na sprzatnaie - bez przerwy bym z mopem latała. a odnosnie wagi to musze wskoczyc na wage i sprawdzic w pierwszej ciazy mialam juz sporo na plusie, obecnie mam wrazenie ze waga stoi w miejscu no i brzusio malutki

Wyprawke dla Malej mam juz gotowa na pół roku jezeli chodzi o ciuszki, powoli zaczne kupowac kosmetyki. mam tylko nadzieje ze nie okaze sie teraz chlopcem bo bede musiala zbierac wszystko od poczatku.

Odnosnie jeszcze wyprawki - poniewaz karmilam piersia kupilam sobie poduszke fasolke do karmienia. Powiem Wam strata pieniedzy dla mnie była nie poreczna

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

franti
hej wszystkim
ja też wszystko czytam,ale nie zawsze wiem co wam odpisac.
teraz tez bym chciała popisać ale okropnie sie czuje-przeziębienie mnie złapało-mąż mnie zaraził!od wczoraj czuje sie strasznie-gardło swędzi z nosa leci kaszel tez jest...masakra,
mąż obłożony syropem tabletkami do ssania a nawet antybiotyk ma..
a ja co? nic w ciąży nie można-mam jakies tabsy do ssania homeogene ale poprawy nie widze.
wiec pytam :macie jakies sposoby (poza płukaniem solą,piciem mleka z miodem i czosnkiem,oraz soku z cebuli)by pozbyc sie tego cholerstwa? jakies nazwy leków,czy syropow,najgorzej mam z gardłem.
naprawde wiecej bym napisala ale ledwo żyję

duzo zdrowka Ci zycze
słyszalam ze dobre w przeziebieniach jest wapno i moga stosowac kobiety w ciazy
a moze jakies multiwitaminy do picia w tabletkach do rozpuszczenia?/ Przeciez to nie powinno zaszkodzic

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Królik przygodę miałaś z karmieniem ufff ale wiesz co ? Najważniejsze że przetrwałaś i znalazłaś przyczynę i fachową pomoc , o którą czasem ciężko .

Franti ale cię rozłożyło .. zdrówka! Ja brałam w ostateczności Apap .. tak to niestety raczej jak piszesz miód malina itd .. a i amolem smarowałam skronie jak głowa pękała .. Gardło płukałam solą , czy sodą z wodą .

Żabol czyli córeczka u Ciebie wstępnie ? Fajnie :) Ja z racji córki małej też mam masę rzeczy już z wyprawki:)
Ja za jesienne butki dałam jakoś 75 zł :) i są fajne , tyle że wiązane ale nie mam mega brzucha by mi to sprawiało trudność .

Ja też używałam przewijak i choć krótko to polecam .

Agusia w pierwszej ciąży smarowałam się mustellą , drogie to cholerstwo .. nie miałam żadnego rozstępu , no jeden na piersi ale tam słabo nawilżałam a że mam małe piersi normalnie a w ciąży duże to i nieuniknione to raczej było . Teraz nawilżam , nie oliwką , bo mnie jakoś swędziała skóra ..
To co mam pod ręką to wcieram .. balsam do ciała obecnie i póki co jest ok.

Żabol rany ale miałaś akcje wczoraj ... dobrze ze nie upadłaś mocniej i że synek nie musi mieć zszywanego języka .. A jak radzi sobie z jedzeniem , piciem ??

Miśka też mam problem ze spaniem .. ja jeszcze wstaję do córeczki która się budzi w nocy .. a potem nie mogę zasnąć .. a rano góra 8 jestem na nogach .

Jutro się wybieram do fryzjera .. ogólnie od sierpnia schodzę stopniowo z ciemnych włosów na blond .. ciemne miałam z 3 lata , wcześniej blond resztę życia :Padnięty: No i już są jasne , ale chcę jutro na całą głowę zrobić kolor i nie taki jasny .. bardziej stonowany .. ciekawe jak to wyjdzie.

Poza tym już nie mogę się doczekać połówkowego usg , mam w piątek rano:)) może się potwierdzi płeć i wtedy zacznę kupować brakujące rzeczy ..
zastanawiam się nad wózkiem tzw "rok po roku " już coś obserwuję .

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/33472.png


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/33471.png

Odnośnik do komentarza

karolineczka no wczoraj jezyk był obolały - Malemu podalam 3 razy Nurofen.Dziś dostał tylko z rana. Jezyczek nie wyglada ladnie ale mam nadzieje ze sie zagoi tym bardziej ze nie ma opuchniecia. Maly jakos je i nawet sam sie upomina - oczywiscie staram sie aby nie bylo za gorace i kwasne aby nie piszczał. U nas wizytka w czwartek tez nie moge sie doczekac. A odnosnie włosow to jak bylam nastolatka to caly czas nosiłam blond czasami eksperymentowalam ale sie nie czulam w ciemnych. Skończylam szkole średnia przeszlam na brazy ciemne brazy - przyzwyczailam sie i nosilam dosc dlugo. Po 3 latach stwierdzilam ze nie czuje sie dobrze w ciemnym kolorze ( bylam wtedy w ciazy o czym nie wiedzialam) i przeszlam na platynowy blond nosilam cala ciaze pod koniec juz dodawalam ciemne refleksy i po porodzie ponownie przeszłam na ciemne. Teraz tylko ciemne jakos nie czuje sie w blondzie, ale przyznaje ze zmiany sa potrzebne, w końcu mówia ze "kobieta zmienna jest "

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Witam Was niedzielnie :)

Tak sobie siedzę i czytam co się u Was działo od mojego ostatniego pobytu :)

miska271 o wyciąganiu brodawek mówiła mi moja mama, wykarmiła nasza trójkę i co chwila mnie ostrzega żebym zagoniła męża do wyciągania brodawek, bo dzięki temu będzie mniej problemów przy karmieniu :)

Franti wracaj szybko do zdrowia. Ja mogę polecić tylko mleko z miodem, herbatę owocową z miodem i cytryną... Nic innego nie znam chociaż w jakiejś z gazet był syrop dla kobiet w ciąży jak odszukam ta gazetę to napisze co to było.

żabol normalnie przeżycia miałaś jakby był 13 piątek;/uważaj na siebie i patrz pod nogi ;) a synusiowi nic nie będzie na pewno poza nie miłym wspomnieniami ;/, młody organizm to się szybko zregeneruje :)

W kwestii "pomijania" koleżanek i ich postów tak sobie myślę (powiem za siebie), że czasem ciężko odpisać na każdy post, tym bardziej jak się pojawia raz na jakiś czas z powodu innych przyziemnych obowiązków ;/ Ja czytam Was regularnie i każda z Waszych wypowiedzi coś we mnie zostawia ;) tym bardziej że to moje pierwsze maluchy i jedynym doradcą póki co jest moja mama. Z powodu mojego charakteru nie lubię jak ktoś (bez mojej woli) zarzuca mnie radami, bo już przez to przeszedł i wie ode mnie lepiej. A tu się dokształcam we własnym rytmie i z Waszą pomocą :).

Co do akcesoriów i ubranek dla dzieci nic jeszcze nie kupiłam tylko robię rekonesans w kwestii wózka, łóżeczka i fotelików dla moich chłopaków. Moja mama w piątek nakupowała na lupku ciuszki dla chłopaków i tak się strasznie tym nakręciła że jak wróciłam od lekarza to już od drzwi mnie ciągnęła żebym obejrzała.

Ja od piątku jestem już na L4 moja zastępczyni w środę będzie już urzędować sama tak więc muszę się nastawić co najmniej do końca listopada na telefony z prośba o pomoc. A wolny czas poświęcać będę na spacery, wypady do miasta, nadrabianie zaległości książkowych i przede wszystkim na kompletowaniu po malutku akcesoriów i ubranek dla moich chłopaków. Własnie w ulotce z reala wypatrzyłam komplet 11 pieluch tetrowych za 25 zł i zastanawiałam się czy nie kupić ...

Musze Wam jeszcze powiedzieć, że jakoś w tygodniu w jakiś poranek siedziałam w pracy i chłopaki zaczęli mi serwować kopniaki i tak sobie siedziałam patrzyłam na mój brzuchol i ogarnęło mnie takie niesamowite uczucie że strasznie je kocham, aż się prawie popłakałam ze szczęścia ze je mam.
A w piątek naszła mnie refleksja w druga stronę że dokładnie rok temu po wszystkich świętych byłam w szpitalu ze skierowaniem wywołania poronienia i się popłakałam... tak się strasznie cieszę że teraz jest wszystko ok i to podwójnie, ale nie mogę zapomnieć o tamtym maluszku, któremu się nie udało
To chyba ten okres w roku ze takie myśli chodzą po głowie i człowiek się robi refleksyjny...

Mama nadzieję że teraz na zwolnieniu będę częściej pisać bo te moje posty są masakryczne ;/ aż nie chcę się tego czytać :P

Miłego wieczorku mamuśki :)

http://lpmf.lilypie.com/p5wAp2.png
Pawełek http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e0.png Kubuś http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e1.png

Odnośnik do komentarza

Żabol, nikt o Tobie nie zapomniał, po prostu długo Cię nei było, jak się dyskusje rozwinęły :D
Fajnie, zę już po urodzinkach (my mieliśmy dużo "przedwczesne" na początku miesiąca, ze względu na teściową, która wracała zza granicy). Miałaś szczęście z tym upadkiem...:O Choć pewnie strachu się najadłaś... Dlatego się boję tak bardzo zimy :(
A małemu dużo zdrowia i szybkiego zagojenia języka ;)

Misia, ja nie odczułam zmiany czasu wcale - szczególnie, ze wczoraj bardzo późno wróciliśmy od rodziców, Marek zasnął po drodze (niedaleko bloku) gdzieś tak o 22:30, wstał chwilę przed 9 rano (starego czasu, bo jak mówię zapomnieliśmy przestawić budziki przed snem). A dziś został u rodziców, a dokładniej u mojej babci spać, więc nie wiem, jak na nim się to też odbije...
Na sen nie narzekam raczej, choć jestem typem "nocnego Marka" i jak się za wcześnie położę, to rezultat jest odwrotny do zamierzonego - obudzę się między 4-5 i nie mogę zasnąć, kiedy uda mi się to po wielkich trudach i męczarniach, to okazuje się że trzeba wstać i dopiero jestem niewyspana. Nocne sikanie odpuściło jakiś czas temu już i powiem Wam szczerze, że czasem dosłownie z lenistwa nie idę :P Choć ubikację mam teraz dwa kroki od wyjścia z sypialni :P Budzę się, stwierdzam, ze mi się sikać chce, ale że nie chce mi się wstawać - w łóżku cieplutko, deska zimna będzie...eee...wytrzymam - i idę dopiero rano xD

Agusia, ja już wspominałam o smarowaniu - poprzednio smarowałam się oliwką Clinic. Teraz nie mogę jej nigdzie dostać, to kupiłam z Perfecta Baby, bo zapach podobny (migdałowy taki, a powiem, że nie cierpię zapachu standardowej oliwki, takiej z Bambino...brrr..fu!). Poza tym ta nie zostawia tłustych śladów(ta z Bambino zostawia), a swędzenie wydaje mi się jest spowodowane "powiększaniem objętości" raczej, bo mnie też swędzi (czy smaruję oliwką, czy balsamem, czy nie smaruję wcale to jeszcze bardziej). Brodawki też smaruję (nawet kilka razy dziennie, jak nie zaponę), bo strasznie mam spękane i łuszczą się, a swędzą tak, że jak nawet chwilę tylko podrapie, to pokazuje się krew...:(
Nieciekawie masz z tymi opuchliznami - tak, jak moja mama miała kiedyś (tylko ona miała sporą nadwagę, jak się jej pozbyła, to problem prawie zniknął). Ale kiedyś to miała tak spuchnięte, ze przycisnęła łydkę palcem na kilka sekund i jak zabierała go, to zostawał wielki krater... Nie zazdroszczę. Ja z tym nigdy nie miałam problemu. W poprzedniej ciąży, pod koniec mi bardzo puchło wszystko, ale to też był koniec lata, ciepło...

Franti, domowe sposoby na pewno coś tam dają - jeśli nie likwidują, to przynajmniej nie pozwalają się rozwijać chorobie. Pogadaj z ogólnym lekarzem - zarówno w ciąży, jak i podczas karmienia możesz stosować większość leków przeznaczonych dla dzieci (szczególnie niemowląt). Np Lipomal (syrop, napotny trochę, ja brałam) a na katar Vitella - to taka maść w maleńkiej tubce - niby pisze na niej "krem łagodzący" - jest przyjemnie miętowa i faktycznie działa kojąco na podrażniony nos. Przed posmarowaniem zapuść sobie krople do nosa Otrivin 0,05%(również można stosować u małych dzieci - na nas dorosłych nie działa może tak przetykająco jak większość kropli, ale zapewniam Cię, że lepsze to niż nic). Jak już Ci się nos odetka, to wydmuchaj i posmaruj maścią - powinno puścić jeszcze bardziej no i poczujesz się przyjemniej. Oczywiście nie traktuj moich rad, jako porady medycznej - pogadaj o tym najlepiej z lekarzem czy choćby farmaceutą w aptece - oni się lepiej znają na tym, niż ja. Ja tylko mówię, co sama brałam. No i powrotu do zdrowia! Aaaa, i jeszcze wspomagająco Rutinacea albo Rutinoscorbin - tu musisz zapytać specjalistę, bo zawsze mi się mylą te dwie tabletki, a jedną wolno ciężarnym i karmiącym, a drugiej nie...I nie pamiętam która jest która :P

Karolinka, chce Ci się aż do fryzjera lecieć z farbowaniem? Ja tylko raz (przed ślubem) oddałam się w ręce fryzjerki do kolorowania :) Tak to albo mama moja (transakcja wiązana - wiesz, jak ona potrzebowała, to ja jej farbowałam :D), a teraz to sama z dwoma lustrami :)
Ja zawsze miałam ciemne włosy (ciemny brąz - mój naturalny), potem długo na czarno farbowałam, później marzyły mi się czerowne włosy, ale na moim ciemnym podkładzie nie wychodziły takie "ogniste" - dopiero właśnie po ślubie, kiedy miałam "bale jak" blond - czerwień - czerń dotarło do mnie, ze trzeba rozjaśnić włosy przed farbowaniem. I do pierwszych urodzin Marka miałam czerwone :) Potem własy zaczęły mi wyłazić niemal garściami (a nigdy nei były bujne) i zaczęło mi być widać skórę głowy (obrzydliwie to moim zdaniem wyglądało) a kucyk z włosów miał grubość 1,5 palca może... Wtedy obcięłam włosy i rozjaśniłam całkowicie (jak mam blond i trochę "nastroszone", to przynajmniej robią wrażenie, ze jest ich więcej niż w rzeczywistości). I tak już chyba pozostanie, bo wątpię, żeby mi się włosy zregenerowały - na doczepiane ani żadne kuracje na porost włosów mnie nie stać (i raczej już nie będzie, chyba że wygram w totka), więc następna zmiana koloru to chyba tylko peruki....:|

Ja też czekam na to usg 8 listopada jak na szpilkach...Ciągnie mi się w nieskończoność ten czas, choć generalnie ta ciąża leci mi jakoś bardzo szybko (fakt, ma się już dziecko w domu, to inaczej - nie siedzi się w fotelu, nie wpatruje w bulgotki w brzuchu - przynajmniej nie w takim stopniu, jak w pierwszej ciąży). Myślę, oby do połówkowego...później już też zleci szybko...tylko w szpitalu się pewnie przeciągnie...(chyba, że dzidzia sama postanowi wyjść)

Ale chamstwo - chata wolna, a starszy nie mogą sobie pobaraszkować...wrr...a chodzi to za mną już kilka dni i po prostu nie ma czasu...(mąż kładzie się spać o 21 razem z Markiem,, bo wstaje wcześnie i często zostaje do 18 w pracy, to też ma prawo być zmęczony). Ale chyba jutro mu nie przepuszczę, choćbym miała go obudzić o 1 w nocy :P

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...