Skocz do zawartości
Forum

Listopadowe bobaski!


cytrynkowa

Rekomendowane odpowiedzi

Mam wynik. Beta wzrosła nieznacznie.
Beta 19 822 mIU/ml. Wynik sprzed 36 godzin to 18 454. Wzrosła ale zbyt mało.

Rozmawiałam z lekarzem. Wzrost powinien być większy ale wg postępowania dopóki wzrasta nie podejmuje się jeszcze decyzji o zabiegu. Ta cholerna nadzieja, niepotrzebna, karmiona okruszkami.
Mimo wszystko mi lżej. Nie wiem czemu. Nie powinno.
Los zatem zadecydował, że pojadę przed zabiegiem. Wykupiłam dodatkowe ubezpieczenie i niech się dzieje wola nieba (powtarzam się, wiem).

Wieczorem jeszcze idę porozmawiać z lekarzem. Mówił, że teraz to tylko można czekać, powiedziałam, że chcę się spotkać aby porozmawiać o ewentualnych zagrożeniach, wziąć recepty na leki które być może będą potrzebne.

Odezwę się później lub jutro.

,,Kocham Was córeczki, jesteście dla mnie najważniejsze na świecie,,.

Zosia Elżbieta przyszła na świat 30 sierpnia 2012 r o godz 12.05
Waga 4110 g 58 cm długości

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf67hvuo7ib.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhm3g1cmovz.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqgy6dw0esi.png

Odnośnik do komentarza

mało sympatyczne to wszytsko :(

Ale ja i emika i wiele innych dziewczyn z forum jesteśmy przykładem, że się udaje!

Wiem, boli cholernie, smutek i żal za jakiś czas przejdzie a wtedy znów przyjdzie nadzieja i ten szczęsliwy dzień. A wtedy od początku pod opieką lekarza i zabije kolejne serduszko.

Jestem z Wami! Bo nie wiem co mogę więcej napisać!

http://www.suwaczki.com/tickers/h84f4z17gfqsy7uk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3kwaqh9e1k.png

Odnośnik do komentarza

delfina5
Mam wynik. Beta wzrosła nieznacznie.
Beta 19 822 mIU/ml. Wynik sprzed 36 godzin to 18 454. Wzrosła ale zbyt mało.

Rozmawiałam z lekarzem. Wzrost powinien być większy ale wg postępowania dopóki wzrasta nie podejmuje się jeszcze decyzji o zabiegu. Ta cholerna nadzieja, niepotrzebna, karmiona okruszkami.
Mimo wszystko mi lżej. Nie wiem czemu. Nie powinno.
Los zatem zadecydował, że pojadę przed zabiegiem. Wykupiłam dodatkowe ubezpieczenie i niech się dzieje wola nieba (powtarzam się, wiem).

Wieczorem jeszcze idę porozmawiać z lekarzem. Mówił, że teraz to tylko można czekać, powiedziałam, że chcę się spotkać aby porozmawiać o ewentualnych zagrożeniach, wziąć recepty na leki które być może będą potrzebne.

Odezwę się później lub jutro.

Myślę, że to dobre i odpowiedzialne podejście. Jesteś bardzo dzielna. Na Twoim miejscu, po tym co napisałaś, podjełabym taką samą decyzję. Konsultacja z lekarzem, badania, wykupienie i zabranie ze sobą leków które mogą pomóc w razie komplikacji - wydaje się bardzo dobrym działaniem.
Zapytaj lekarza czy nie warto byłoby przez okres wyjazdu brać na noc luteinę. Nawet gdyby hormony zaczeły Ci spadać to luteina ich dostarczy i odwleczesz w czasie ewentualne plamienia. Takie trochę oszukanie organizmu - ja się nie znam kompletnie ale może lekarz niech to weźmie pod uwagę. Jeszcze w Polsce możesz też wybadać czy w miejscowości do której się wybierasz jest szpital lub gdzie jest najbliższy. Zapytaj też o lekarza, czy jest w hotelu lub czy Twoje biuro z jakimś współpracuje na miejscu. Jakie ma dyżury. To wszystko jest do sprawdzenia jeszcze tu w Polsce.
Może piszę jakbym była przewrażliwiona ale myślę że z lekami i informacjami o służbie medycznej na miejscu poczujesz się lepiej psychicznie - będziesz wiedziała czego się spodziewać. A im więcej wiesz tym mniej się będziesz martwiła.

Ściskam Cię mocno...

http://s1.suwaczek.com/200203032341.pnghttp://s3.suwaczek.com/20090912050123.png

Odnośnik do komentarza

dziewczyny - bardzo bardzo dziękuję za wsparcie
wiem że nie jestem pierwsza - czytalam tu troszkę więc Wasze historie znam
jeżeli nie będzie Wam przeszkadzało zajrzę od czasu do czasu zobaczyć co u was - a póki co się przenoszę na "w oczekiwaniu na bociana" ;-)

Delfina - mnie też się wydaje kochana że dobrze robisz jadąc - bo tak zupełnie po ludzku: szykowałaś się na ten wypoczynek i Ty i cała Twoja rodzina.
jeżeli nie zaczęłabym plamić miałam taki sam plan - jechać, odpocząć i co ma być to będzie - los chciał inaczej - jak będę wylatywała minie tydzień od zabiegu...
Będzie co ma być

http://www.suwaczki.com/tickers/860ii09k5wmt7c62.png

Odnośnik do komentarza

dziewczyny, zycze Wam duzo siły!! Mam nadzieje ze powoli uporacie się z tą wielką stratą i znajdziecie w sobie siłe do podjęcia kolejnych starań.
Niestety ja tez wiem, co to znaczy poronic... i dobrze pamietam te dlugie tygodnie obojetnosci łez i strasznego żalu. Dla mniemetodą było przebrnięcie przez 3 miesiace oczekiwania i ponowne podjęcie starań - teraz jestem w 20tc i a los wynagrodził nas blizniętami. Zycze powodzenia, trzymajcie sie! :*

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1r91dvis5v.png
http://www.freeblinkiesarena.com/Library/family/mommy/default/my_twins1.gif

Odnośnik do komentarza

Fajnie Ci się złożyło z tymi bliźniakami, gratulacje.... a to że po 3 miesiącach podjeliście starania to tak zalecił lekarz? Bo mi akurat zalecali odczekać 6 miesięcy i zastanawiam się jak to jest... My na wszelki wypadek odczekaliśmy 9 m-cy bo bałam się przechodzenia pierwszych tygodni ciąży w zimie (z obawy na opryszczki i skłonności do wszelkich przeziębień). Przeziębienie i tak mnie dopadło, dwa dni po zrobieniu testu, ale piłam syrop z cebuli i jadłam czosnek w takich ilościach, że mąż ze mną nie spał, no i w końcu mi przeszło...
Tak bym chciała być już w 20 tyg., tak jak Ty.... no ale narazie odliczam dni do ukończenia pierwszego trymestru. Podobno wtedy ryzyko znacząco maleje...

http://s1.suwaczek.com/200203032341.pnghttp://s3.suwaczek.com/20090912050123.png

Odnośnik do komentarza

Zagladalam tu ale nie wiedziam co napisac tak mi smutno i przykro z powodu dziewczyn...
Strasznie to przezywam - moze dlatego, ze niegdy nie bylam w podobnej sytuacji i mam nadzije, ze nie bede. Niewyobrazam sobie tego "kryzysu" psychicznego u siebie a moze własnie sobie wyobrazam i dlatego tak bardzo to przezywam....

Liziii
dziewczyny, zycze Wam duzo siły!! Mam nadzieje ze powoli uporacie się z tą wielką stratą i znajdziecie w sobie siłe do podjęcia kolejnych starań.
Niestety ja tez wiem, co to znaczy poronic... i dobrze pamietam te dlugie tygodnie obojetnosci łez i strasznego żalu. Dla mniemetodą było przebrnięcie przez 3 miesiace oczekiwania i ponowne podjęcie starań - teraz jestem w 20tc i a los wynagrodził nas blizniętami. Zycze powodzenia, trzymajcie sie! :*

Gratuluje i zdrowka Waszej trojce zycze :D Mnie sie marzyly blizniaki w pierwszej ciazy :D teraz sie ciesze, ze kolejne to tylko jedna fasolka, bo niesforna trojce ciezko byłoby mi ogarnać :Oczko:

monia1305
Witaj cytrynkowa :)
Ja również jestem w ciązy i podobnie jak Ty termin mam na listopad. To już moja druga ciąża ... My jesteśmy już w 11 tygodniu :D.
Serdecne gratulacje :)

Monia witaj w naszym gronie::):

emika
Fajnie Ci się złożyło z tymi bliźniakami, gratulacje.... a to że po 3 miesiącach podjeliście starania to tak zalecił lekarz? Bo mi akurat zalecali odczekać 6 miesięcy i zastanawiam się jak to jest... My na wszelki wypadek odczekaliśmy 9 m-cy bo bałam się przechodzenia pierwszych tygodni ciąży w zimie (z obawy na opryszczki i skłonności do wszelkich przeziębień). Przeziębienie i tak mnie dopadło, dwa dni po zrobieniu testu, ale piłam syrop z cebuli i jadłam czosnek w takich ilościach, że mąż ze mną nie spał, no i w końcu mi przeszło...
Tak bym chciała być już w 20 tyg., tak jak Ty.... no ale narazie odliczam dni do ukończenia pierwszego trymestru. Podobno wtedy ryzyko znacząco maleje...

JA czytalam ostatnie wyniki badan to przy poronieniach w I trym nie trzeba odczekiwac tych 6 miesiecy tylko jesli sie jest na silach i lekarz zezwoli probowac dalej. Mam kolezanke, ktorej sie szybciutko udało po dwoch poronieniach, w niespelna 2,5 miesiaca po. Ja takze odliczam dni do zakonczenia I trym. Po doswiadczeniach dziewczyn jestem pelna obaw... Nadal bezobjawowa ciaza u mnie boje sie ,ze cos moze byc nie tak. A badanie za 2 tyg dopiero- normalnie umieram ze strachu.

gorzata - przerazilas mnie tym 14 tyg:36_2_13:

http://miacarmen.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

http://tickers.baby-gaga.com/p/dev323pr___.png

http://www.naobcasach.pl/m.linijka.i.17916.jpg

Odnośnik do komentarza

emika
Fajnie Ci się złożyło z tymi bliźniakami, gratulacje.... a to że po 3 miesiącach podjeliście starania to tak zalecił lekarz?

Dokładnie - a dla pewnosci potwierdziłam u drugiego - obaj kazali odczekac 3 cykle i wziąc sie do roboty :) Z resztą po 2 tygodniach od zabiegu byłam na kontroli usg i macica wyglądała na dobrze sie gojąca, endometrium miałam wzorowe, nie odczuwalam tez zadnych dolegliwosci.
Nie wiem jak bym dała rade odczekac 6 czy 9 miesiecy - podziwiam Cie. Ja kazdego dnia wyłam o przyspieszenie czasu, czułam sie strasznie i choc tej pustki nie wypełni nic, to wiedzialam ze jesli cos ma mi pomoc wrocic do zycia to kolejne malenstwo pod sercem.

Trzymajcie sie dziewczyny! Zaglądam tu do Was ze wzgledu na madziarską ale głownie rezyduje wsrod "swoich" wrześnioweczek :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1r91dvis5v.png
http://www.freeblinkiesarena.com/Library/family/mommy/default/my_twins1.gif

Odnośnik do komentarza

monia1305 witamy w gronie listopadówek, bardzo fajnie, że do nas dołączyłaś...

kukunari ja mam badanie dopiero 18.05, wydaje mi się to całą wiecznością. Tyle bym dała za jedną sekundę USG, albo 100% informację: "rośnie, serduszko bije"... ach jaką to by mi dalo ulgę i kopa energii. Zauważyłam że po USG jestem radosna i przeszczęśliwa i mogłabym latać... a po tygodniu od USG wkrada się w moją psychikę taki niepokój związany z niewiedzą, taki strach i niepewność... i tak do kolejnego USG.

http://s1.suwaczek.com/200203032341.pnghttp://s3.suwaczek.com/20090912050123.png

Odnośnik do komentarza

Liziii
Nie wiem jak bym dała rade odczekac 6 czy 9 miesiecy - podziwiam Cie. Ja kazdego dnia wyłam o przyspieszenie czasu, czułam sie strasznie i choc tej pustki nie wypełni nic, to wiedzialam ze jesli cos ma mi pomoc wrocic do zycia to kolejne malenstwo pod sercem.

To super że Twój organizm tak szybko doszedł do siebie i mogło się spełnić to czego duchowo bardzo potrzebowałaś. Znasz już płeć swoich bliźniaków? Ja tak jakoś sobie pomyślałam... że Twoje dwa szczęścia to takie wyrównanie od losu zaznanej krzywdy. Wzruszające... Życzę Ci zdrowych i koniecznie grzeczniutkich dzieciaczków, bo dwójeczka na raz to już małe wyzwanie.
Ja wytrzymałam 9 miesięcy bo czułam że jest to z mojej strony odpowiedzialne (mam ogromne skłonności do przeziębień). Nie chciałam ryzykować że z powodu następnego wirusa stracę kolejne dziecko... załamałabym się psychicznie. Loś wynagrodził nam tym że udało się w pierwszym podejściu ;-) wraz z nadchodzącą wiosną. I tak sobie czekamy na listopad z innymi mamusiami z forum...

http://s1.suwaczek.com/200203032341.pnghttp://s3.suwaczek.com/20090912050123.png

Odnośnik do komentarza

emika
Liziii
Nie wiem jak bym dała rade odczekac 6 czy 9 miesiecy - podziwiam Cie. Ja kazdego dnia wyłam o przyspieszenie czasu, czułam sie strasznie i choc tej pustki nie wypełni nic, to wiedzialam ze jesli cos ma mi pomoc wrocic do zycia to kolejne malenstwo pod sercem.

Znasz już płeć swoich bliźniaków?

Zdradzę za Lizkę, że spełniło jej się największe marzenie i w domu będzie miała babiniec-2 babeczki :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr2n0akkmhqze2.png
Maciuś-ur.2.12.2011-2710g, 54cm
http://www.suwaczki.com/tickers/atdc2n0a68r5hfdc.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/047/0470729a0.png

Odnośnik do komentarza

emika

kukunari ja mam badanie dopiero 18.05, wydaje mi się to całą wiecznością. Tyle bym dała za jedną sekundę USG, albo 100% informację: "rośnie, serduszko bije"... ach jaką to by mi dalo ulgę i kopa energii. Zauważyłam że po USG jestem radosna i przeszczęśliwa i mogłabym latać... a po tygodniu od USG wkrada się w moją psychikę taki niepokój związany z niewiedzą, taki strach i niepewność... i tak do kolejnego USG.

Czuje dokaldnie to samo!! Najchetniej to zainstalowalabym w domu USG i podgladała przynajmniej raz dziennie poczynienia kreweciaka :Oczko: Teraz z niepokojem oczekuje kolejnego badania... mam je miec robione w 13 tyg - musze sie umowic i wiesz 18 maja bedzie w sam raz :D Moze nawet tego samego dnia usłyszymy dobre wiesci - mam nadzije. Zycze Tobie i sobie i wszyskim przyszlym mamom juz tylko dobrych wynikow :)

madzialska

Zdradzę za Lizkę, że spełniło jej się największe marzenie i w domu będzie miała babiniec-2 babeczki :)

Ale fajnie :) suknisie razy dwa, piekne butki, gumki, spinki x 1000 i te kitki, warkoczyki,milion lalek w domu a pozniej tysiace adoratorow :Psoty:
Ja jestem ciekawa czy moja Mia bedzie miec braciszka, czy siostrzyczke... Ja chcialabym miec parke, ale ze strony corci to fajnie aby miała siostre, ktorej ja nigdy nie miałam...
Na chwile obecna jednak nie chcemy znac plci...

http://miacarmen.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

http://tickers.baby-gaga.com/p/dev323pr___.png

http://www.naobcasach.pl/m.linijka.i.17916.jpg

Odnośnik do komentarza

No to super, miło mi będzie wyczekiwać z Tobą na ten 18 maja. I byłoby super usłyszeć tego samego dnia dobre wiesci. A do tego czasu dziewczyny liczymy na opisy waszych badań USG, chwalcie się Waszymi maluszkami... To również pozwoli nam łatwiej przeczekać do badań i zawsze daje nadzieję że i z naszymi dzieciaczkami jest OK.

madzialska

Zdradzę za Lizkę, że spełniło jej się największe marzenie i w domu będzie miała babiniec-2 babeczki :)

Super. Ogromne gratulacje.
My czekamy na pierwsze dzieciątko,więc płeć zupełnie obojętna. Za drugim razem fajnie gdyby była już parka... ale oczywiście będę przeszczęśliwa jeśli wszystkie będą zdrowe. Wiecej wymagań nie mam... A tak po cichu liczę że będę miała trójkę, ale wypowiem się jeszcze raz jak urodzę pierwsze ;-)

Pozdrawiam Was dziewczynki i wszystkim życzę samych dobrych wieści...

http://s1.suwaczek.com/200203032341.pnghttp://s3.suwaczek.com/20090912050123.png

Odnośnik do komentarza

Ja od zawsze marzyłam o 2 córeczkach :) A jak dowiedzielismy sie o bliznietach i roznieslismy wiesci po rodzinie to wiele osob mowilo ze beda 2 chłopaki - alez mnie to wtedy irytowało :36_1_15: Oczywiscie ze przede wszystkim zdrowie dzieci, płec stoi na dalszej pozycji, ale to gadanie... Moja siostra i mama gdy mnie witały mówiły do brzucha "czesc chłopaki" :P
Ja mialam przeczucie na parke i jak ogladalismy dzieciaki podczas usg to sie utwierdzałam w tym przekonaniu - bo jedno dzieciątko było bardziej smiałe, drugie skryte, chowalo sie przed sondą, bylo spokojniejsze - powtarzalam sobie ze to moja mała Marysia. I faktycznie - to Marysia :) A moj potencjalny syn okazał sie Małgosią :P Co prawda Małgosia chowala psitke za pępowiną ale pani doktor po dluzszym szukaniu pisiorka nie stwierdziła, z resztą okazało sie podczas tego samego badania ze choc poczatkowo mówiono nam ze to bliznieta dwujajowe, to moze okazac sie ze są jednojajowe dwuowodniowe, a wtedy to na bank 2 babeczki :D Innej mysli do siebie nie dopuszczam! :)
Uff..ale sie rozpisalam :P

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1r91dvis5v.png
http://www.freeblinkiesarena.com/Library/family/mommy/default/my_twins1.gif

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny,
ja podobnie jak Wy również straciłam didziusia. Z tą różnicą, że Go urodziłam. Miał 9 miesięcy kiedy zmarł :(. Obecnie mieszkamy za granicą w Irlandii Północnej, polecieliśmy w zeszłym roku na ślub mojej siostry w czerwcu a Nasz Kubuś umarł tydzień pózniej :(.
Strasznie nam Go brakuje.
Nie wiedzieliśmy z mężem dokładnie ile powinniśmy odczekać do kolejnej ciąży alew lutym stwierdziłąm, że jeśli nie zajdę w ciąże i nie będę miała dziecka to zwariuję ....
Kiedy żył Kubunio miałam pełne ręce roboty: karmienie (bo nadal karmiłam Go piersią i powoli próbowałam przestawiać na butelkę), przewijanie no i zabawa, bo robił się jużtaki fajny ... sam siedział i bawił się na podłodze. Oglądał bajki. Kurcze dziewczyny nie wiem jak mamy radzą sobie po stracie swoich dzieci ... :(.
U nas będzie równy rok odkąd Kubuś odszedł 28 czerwca a to nadal bardzo boli.
O ile łatwiej by było, gdyby wraz z dzieciątkiem odszedł ból, smutek, cierpienie i te wszystkie wspomnienia ztamtego ferelnego dnia ... :(.
Niestety rzeczywistość jest bardziej okrutna i nie pozostaje nam nic innego jak żyć z tym dopóki nam nie będzie dane odejść z tego świata.
Serdecznie współczuję Wam odejścia Waszych pociech. Jestem z Wami :)

http://lagm.lilypie.com/TikiPic.php/jnRB.jpghttp://lagm.lilypie.com/jnRB.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-56073.png
http://s10.suwaczek.com/20080323310117.png
http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2008_03_23_117_5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...