Skocz do zawartości
Forum

wrześnióweczki 2011


irena34

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry
katarzyna i jak się dziś czujesz? zdrówka kochana
Yvone fajne te paputki.
Dobrze, że mąż się stara i się dogadujecie. Ja z moim miałam scenę w ten weekend. Czasem jest jak dziecko, ale cóż. Niby jest fajnie, pogodziliśmy się, nawet w tym tygodniu wcześniej wraca z pracy, pomaga, zajmuje się dziećmi i wstaje w nocy, ale potrzeba czasu na zapomnienie. Cholera ale i tak go kocham.
U nas po staremu. Kacper jeszcze śpi. Powoli udaje mi się opanować złość Majeczki. Zachowuje się coraz lepiej i mniej ma strzałów agresji.
Kacper jak to Kacper wszędzie go pełno. Z oka go nie mogę spuścić. Nauczył się chodzić do tyłu, a że cały czas chce to robić to wciąż się potyka o różne rzeczy. Spodobało mu się robienie fikołków przez głowę na dywanie i też nie patrzy gdzie robi. Ogólnie jest szybki i ciężko za nim nadążyć. Ale ostatnio taka przylepa z niego. Przytula mnie mocno daje buziaki i robi noski noski. W ogóle ten czas tak szybko leci
To się rozpisałam
Idę na śniadanie
Miłego dnia

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

dzień dobry:Hi ya!:

u Was też tak okropnie za oknem?? normalnie deprechy można się nabawić..

Katarzyna jak się czujesz??

rachotka
Czasem jest jak dziecko, ale cóż. Niby jest fajnie, pogodziliśmy się, nawet w tym tygodniu wcześniej wraca z pracy, pomaga, zajmuje się dziećmi i wstaje w nocy, ale potrzeba czasu na zapomnienie. Cholera ale i tak go kocham.

dokładnie. już taki nasz los..;)
dobrze, że powoli radzisz sobie z Majeczką!

Miłego dnia kochane:)

Odnośnik do komentarza

Ale pracowity dzień. o dziwo mam dziś dużo energii. Zrobiłam pranie, posprzątałam u majki(bosze ile ona ma zabawek, samych ciuchów dla lalek jedna półka!) mam zamiar jeszcze posprzątać szafę w przedpokoju a w niej cudów tyle,że ho ho.
Yvone pada u Ciebie? u nas też nieciekawa pogoda, na razie nie pada i mam nadzieję, że tak zostanie. Stwierdziłam ostatnio, że nawet jak pada to można fajnie spędzić czas. Majka kocha deszcz, kałuże i cały czas mówi, że kupi mi kalosze to będę z nią skakać po kałużach. I chyba sobie kupie kaloszki;-))

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Ależ proszę bardzo:36_15_4: Pomogło?
Usiałam chwilkę, popijam herbatę zieloną z białą i oglądam thriller polecony przez moją siostrę. Mały leży w łóżeczku i zasypia. Tak więc chwila relaksu. Już dawno nie miałam takiego porządku;-)))) Ale będzie tak do czasu aż mała wróci z przedszkola.
A właśnie pytanie do mam przedszkolaków. Czy Wasze dzieci chodzą na angielski? A musicie mieć jakieś książki? U nas wołają 30zł. W szoku lekkim jestem. Ja rozumiem w szkole, ale w przedszkolu?Tym bardziej, że to są właśnie zajęcia dodatkowe.

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Rachotko ja mam teraz kuchnię tak wysprzatana, ze az jej nie poznaję:D Cięzko mi sie czasami zebrac do sprzatania, ale jak juz to zrobię to mam satysfakcję. Szkoda tylko, ze na krótko, bo kuchnia u mnie zabrudza się w zastraszajacym tempie.
pasowałoby się wziąć za sprzątanei salonu, ale nie chce mi się.

Yvone u nas pogoda się skićkała. W poniedzialek wyjechałam na zakupy cienko ubrana z przekonaniem, ze bedzie cieplo. pogoda jednak mnie zaskoczyła i zmarzłam okropnie . Teraz do kataru zaczyna dochodzic ból gardła, ale bedę zyc :)

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

Witam cieplutko :)

Venezzia tak ja już 4 miesiące nie karmię :) i powiem Ci, że czasami za tym tęsknię :) ale generalnie odstawienie od piersi uważam za super sprawę :) człowiek przestaje być "uwiązany" do dziecka :)
Zazdroszczę Ci tego psiaka :) ja wychowywałam się z psami, jestem straszną psiarą i żałuję, że na razie nie możemy wziąć psa. Ale jak kiedyś zmienimy mieszkanie na większe, to pierwszym zakupem na nowe lokum będzie właśnie pies :) Pochwal się nowym członkiem rodziny i wrzucaj zdjęcia :)

Yvone ogromnie miło słyszeć, że papcie się u Was sprawdzają :) podobne kupiłam Jaśkowi do żłobka :) Rany, to tyle lat się z tą dziewczyną nie widziałyście. Trzymam kciuki żeby dostała wizę :)

Katarzyna i jak tam u lekarza? Jak się czujesz? Kobieto Ty nie kracz, o TYM najgorszym. Musi być dobrze :) dużo zdrówka :)

Rachotka to super, że Majka troszkę złagodniała. Czyli najlepszym lekarstwem jest mama? :)
Tak mnie zainspirowałaś tym sprzątaniem, że sama wzięłam się za porządki :) szczególnie te, których nie mogę robić przy Jaśku czyli np. mycie szyb drzwiach od szafy. Jak próbuję robić to przy nim, to on uwielbia przykładać swoje obślinione paluszki tam gdzie właśnie przejechałam szmatką ;)

Beata zdrowiej szybko :)

Jasiek zaczął pokazywać w żłobku kto rządzi ;) wczoraj Pani powiedziała, że zaczął wyrywać dzieciom zabawki :/ śmiałyśmy się, że skoro jest najstarszy w grupie, to musi ustawić hierarchię ;) Poza tym nie mógł wczoraj zasnąć w żłobku i troszkę popłakiwał. Ale jak go odbierałam był niezmiennie zadowolony. Za to nockę zafundował mi taką, że ledwo żyję. Ale jak mówi powiedzonko co się polepszy, to się popieprzy ;)

Zapomniałam Wam napisać, że mamy rodzinny problem. Mąż chrzestnej Jasia jest chory na ostrą białaczkę szpikową :( zdiagnozowano to u niego 2 tyg. temu. Kurde, młody facet, nigdy wcześniej nie chorował, w najbliższej rodzinie nie było nowotworów. Od kilku tyg. źle się czuł, był osłabiony, lekarze przepisywali mu różne antybiotyki, aż w końcu któryś skierował go na morfologię. Szczęście w nieszczęściu, że w skali od 0 do 5 (gdzie 5 to łagodna odmiana choroby) on ma 3 stopień, podobno mocno wyleczalny. Już jest w szpitalu, na razie przetaczają mu krew aby poprawić wyniki badań, żeby zacząć podawać chemię. I wiecie co, najbardziej szkoda mi jego żony. Oni mieszkają pod Warszawą, ona niezmotoryzowana, dojeżdża do pracy na 7:00 kolejką podmiejską. Potem po pracy leci na drugi koniec miasta do szpitala do męża, potem znów tą kolejką do domu . A w domu czeka na nią 11 miesięczny synek. Lekarze mówią, że jak dobrze pójdzie to na Boże Narodzenie wypuszczą go do domu! Nawet nie bardzo mamy jak im pomóc :( no koszmar, mówię Wam :(

http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

Odnośnik do komentarza

Kassia wiem co to znaczy taka bezradność, kiedy ktoś obok choruje. ale trzeba być dobrej myśli. Siostra mojego m chora na sn od 2 lat, pół roku temu okazało się, ze jej mąż tez chory na chłonniaka dość groźnego. jej leczenie kosztuje kupę kasy, syna mają 6 letniego, on fatalnie znosił leczenie. a my mogliśmy rzucić tylko wszystko będzie dobrze, bo w żaden sposób nie mogliśmy pomóc. za duża odległość, za mało kasy. Trzeba wierzyć, ze wszystko będzie dobrze!!! Szwagier wraca do zdrowia, wraca do pracy, więc to jest już dobry znak, ale lekarze mówią, ze to może być chwilowe, ze spodziewać się, że za jakiś czas może się obudzić na nowo:(
Dziękuję Bogu, ze mamy tylko problemy finansowe..
Zdrowia dla Jasiowego wujka!!! trzymam kciuki i modlę się, żeby było wszystko ok!

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny melduję że u mnie troszku lepiej :) Pomęczyłam się w nocy ze trzy godzinki ale wysiusiałam kamyka!! Cholerka takie małe paskudztwo a tyle bólu przysporzyło :36_2_21: No ale ważne że mi lepiej jeszcze tylko badania porobię i będzie git :D Oczywiście najpierw byłam w pracy dopiero lekarza odwiedziłam :hahaha: no ale już taka głupia jestem. A nie miała by któraś ochoty u mnie posprzątać??? :D Bo ja jakoś zapału nie mam ostatnio. Tzn na podwórku jak słonko świeci a tak w domu to wcale :( Lecę na USG :*

http://www.suwaczek.pl/cache/293e776f7b.png http://s2.pierwszezabki.pl/045/045080990.png?5620

http://www.suwaczek.pl/cache/af1846c02e.png

Odnośnik do komentarza

Ech, człowiek czasami walczy o jakieś pierdoły, a przecież zdrowie jest najważniejsze. Tylko o tym przypominamy sobie najczęściej w kryzysowych chwilach. Dodatkowo ta rodzina ledwo wiąże koniec z końcem, pracuje tylko chrzestna Jasia, mieszkają u teściów, rodzice też mało zamożni.
Trzeba być dobrej nadziei, że wszystko skończy się dobrze. Z drugiej strony, tak jak Twój kuzyn, jeśli ktoś chorował na nowotwór złośliwy to chyba zawsze będzie czuł się zagrożony nawrotem choroby. To takie życie z piętnem.
Dużo zdrowia dla kuzyna i jego żony.

http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

Odnośnik do komentarza

Kassia często człowiek zapomina, że w każdej chwili może sie rozchorować.. i czesto dopiero ludzie w obliczu choroby przewartościowują swoje życie. dopiero dostrzegają co jest najważniejsze i czemu warto poświęcać czas i energię.
Kasia osz biedactwo:* oby już teraz tylko lepiej było!! daj znać po USG co i jak. :*

Odnośnik do komentarza

A co tu taka cisza?

Katarzyna znasz powiedzenie, ze praca nie zając, nie ucieknie :) jak USG?

U nas średnio :( Jasiek miał dziś fatalny dzień w żłobku. Nie mógł spać, popłakiwał, wszystkie zajęcia go denerwowały. Jak go odbierałam to pierwszy raz rzucił się w moim kierunku prawie płacząc. Niestety potem w domu też był bardzo płaczliwy i marudny. Może jakieś zęby idą. Dostał syrop p.bólowy i troszkę się uspokoił. Trochę martwię się jutrzejszym dniem :( Mam nadzieje, że to chwilowe pogorszenie a nie np. złość na żłobek. W dodatku zaczyna często pokasływać :(

Dobrej nocy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

Odnośnik do komentarza

Hejka

Wybaczcie, no nie mam czasu bieżąco odpisywać, a jak już usiądę i doczytam co tam u każdej, to nie pamiętam, co odpisać:(. Ja dziś miałam znów kurs, wróciłam dopiero przed wieczorem, a w domu sajgon jak nie wiem co. Która to ma tyle energii do sprzątania:D? Teściowa na wszystko Lidce pozwala, więc ona rozrzuca po domu, co może. Ja wieczorem wszystko układam, wydaje się, że wcale nie ma dużo zabawek, a jak wracam z pracy, to cała podłoga zagracona:/. Najgorzej jest, gdy ja czegoś zabraniam, a teściowa tego nie egzekwuje. Lidzia zagląda w coraz to nowe szafki i szuflady, których przy mnie nie otwiera...

rachotka, Lenka zalicza się już do szkolnych dzieci i tu książka+ćwiczenie z angielskiego to 60 zł, w trzy- i czterolatkach nie miała żadnych książek. Ma angielski 2x w tygodniu po pół godziny. Najgorsze w tych książkach jest to, że i tak się w nich maluje tak jak i w ćwiczeniówkach i nie posłużą już innym dzieciom. Cieszę się, że u Majeczki takie postępy:). Ja z Lenką mam różnie, ale czasem brak mi do niej cierpliwości:(

Venezzia
, ja jeszcze karmię zawsze wieczorem, i w nocy z różną częstotliwością, oprócz mnie chyba jeszcze MM i adarka. Gratuluję powiększenia rodziny:). Jak możesz, to napisz naszej Kamili, żeby się odezwała:)

Yvone
, oj Ci nasi faceci, jak wydaje nam się, że jest już sielankowo, to oni wyskoczą z taką głupotą, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać...

Katarzyna
, zdrówka dla Ciebie mnóstwo i dla wszystkich chorujących małych i dużych. Choróbskom i wirusom mówimy PRECZ:36_27_5:

Chyba się wcześniej położę, bo już nie mam siły ani weny na nic:(. Na koniec, na poprawę humorku powiem Wam czy mój m dziś zabłysnął:
Mówię mu po kąpieli- przynieś mi Lidzi pajacyk do spania, leży na Lenki łóżku
czekam
...
...
...
idzie- pajacyka żadnego tam nie było. Może być lalka?:hahaha::hahaha::hahaha::hahaha::hahaha:

http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ja tylko szybciutko.
Na USG nawet dobrze jeszcze jeden kamyk wysiusiam i będę żyć, Reszta to piaseczek więc znowu jakieś 7-8 lat spokoju powinnam mieć :D Jeszcze tylko jutro badania krwi powtórzę i w piątek powinnam wiedzieć na czym stoję :)
Bugi u mnie taki sajgon jak Wojtek z z dziećmi zostaje, a właśnie w tym tygodniu ma drugie zmiany :(
Rachotka Czaru (w pięciolatkach) na Angielski chodzi ale my książek nie potrzebujemy, kosztuje nas 26 zł miesięcznie i nie ma odpisów jak np dziecko jest chore. Co szczerze powiem że mi przeszkadza. Czaru caly tydzień w domu więc już trzy zajęcia w plecy :( No ale czego się nie robi dla dobra dziecka :D
Bugi oczywiście że Ci wybaczamy :)
Yvone jak tam najgrzeczniejsze wrześniowe maleństwo?
Kasia może faktycznie Jasiu ząbkuje i nie przejmuj się że w żłobku pokazuje kto jest górą. Niech chłopak pokaże że nie wolno mu w kaszę dmuchać :D DUUUŻŻŻOOO ZDRÓWKA dla Wujka Jasia. Wiara czyni cuda. A ja jestem tego dowodem :D
Beata mnóstwo zdrowych fluidów posyłam w twoją stronę :)

http://www.suwaczek.pl/cache/293e776f7b.png http://s2.pierwszezabki.pl/045/045080990.png?5620

http://www.suwaczek.pl/cache/af1846c02e.png

Odnośnik do komentarza

kassia mam nadzieję, że zachowanie Jasia to związane z ząbkowaniem jest, a nie, że mu coś złego się dzieje. ale nie.. nie powinno, wcześniej był zadowolony, to po prostu miał gorszy dzień, buziaki dla niego:*
Bugi padłam z Twojej opowieści o pajacyku.. ale myślenie faceta właśnie takie jest, bo jak przeczytałam to mojemu to się zdziwił, że zanoszę się od śmiechu... :sofunny:
KatarzynaKalinka ma się dobrze, śpi smacznie. a dziś jak byliśmy w Tesco i to przy kasach pogadała sobie z inną dziewczynką, taką 11 miesięczną, pośmiały się, pokłóciły. ogólnie komiczne to było.
Mam nadzieję, że z Twoim zdrówkiem już teraz tylko ok będzie!:*

Odnośnik do komentarza

katarzyna Ty to chyba jesteś jakimś robotem. Zwolnij dziewczyno, bo szkoda zdrowia.
My też zajęcia płatne z góry 28zł i niestety też nie zwracają. Trochę to dziwne. A teraz jeszcze ta książeczka.
Bugi tekst Twojego męża położył mnie na łopatki i poprawił humor z rana. Ah te teściowe...
A ja przechwaliłam Majkę. Wczoraj zrobiła scenę w sklepie. Zaczęła biegać i chować się między wieszakami. Powtarzam, żeby tego nie robiła a ona się śmieje i dalej. No to jeszcze powtarzam i mówię, że jak zrobi tak jeszcze raz to będzie musiała trzymać mnie za rękę. No i doszło do tego. A ona jak ten diabełek, zaczęła się wyrywać, szczypać, gryźć, kopać no i oczywiście nadzierać na całe gardło. Ale nie straciłam zimnej krwi trzymałam dopóki się nie uspokoiła;-((( poryczałam się wieczorem
kassia wszędzie dobrze, ale u mamy najlepiej. Jaś wie, że w żłobku nie ma mamy i tęskni. Musi się przyzwyczaić i pewnie dlatego tak reaguje, ale będzie dobrze i szybciutko się przyzwyczai zobaczysz. Potem nie będziesz mogła go wyciągnąć ze żłobka. Mam nadzieję, że choroba Was nie rozłoży.
Przykro mi z powodu choroby jaka dopadła męża chrzestnej Jasia. Mam nadzieję, że uda się zwalczyć to paskudztwo.
Yvone dla Twojego szwagra też zdrówka. Masz rację człowiek ugania się za kasą a dopiero jak zachoruje to inaczej patrzy na życie. My na szczęście odpukać zdrowi a kasa jak kasa, raz jest raz nie ma.

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

dzień dobry:)

Kalina już pracuje z miotłą, nawet śniadania do końca zjeść nie mogła, bo trzeba pozamiatać.. coś chyba niedokładnie zamiatam :what:)
Nocka piękna, bojku jak ja się wyspałam. aczkolwiek wstałam i popatrzyłam przez okno i od razu zapragnęłam pod kołderkę.. ale nie ma że boli.;)
My na sobotę szykujemy się na duuuże spotkanie z tego forum lokalnego. z tatusiami z dziećmi. na parapetówkę do jednej z dziewczyn. już widzę mojego szogunka jak tam z tymi dziećmi szaleje...:D
rachotka brawo za konsekwencje!
Miłego dnia dziewczynki!!

Odnośnik do komentarza

no zobaczymy jak to będzie.. wiadomo, one są już zgraną grupą, a ja taki alien.. ale może , może coś się ruszy w tych znajomościach..;)
a Kalinka to już w każdej pozycji opanowała zamiatanie. nawet na leżąco, z miotłą między nogami na czarownicę, zza głowy.. ogólnie mogła by wiele nauczyć Perfekcyjną Panią Domu..:smile_jump:
a mój wczoraj miał zrobić wycieraczki w aucie, ale nie chciało mu się, a dziś rano stwierdził, ze i tak weźmie escorta, bo przecież padać nie będzie. własnie patrzę przez okno.,leje aż miło. chyba teraz klnie nieźle.. :sofunny:

Odnośnik do komentarza

Cześć :)

Nie mam siły pisać, jestem tak wkurzona i zmęczona, ze nie mogę ogarnąć myśli. Wszystko przez tragiczną nockę :( popłakałam się z bezsilności. Jasiek od przez 2 godz. wył histerycznie :(, a zaczął przed 1. w nocy. Może to przez zęby, może żłobek, może po prostu histeryczny charakter Jaśka ale dobijają mnie takie noce. I to nie dlatego, ze jestem niewyspana ale dlatego, ze nie rozumiem o co mu chodzi :( *****, roczne dziecko a zachowuje się jak niemowlak. Beznadziejne to wszystko.
Sorki, ze tak marudzę z rana ale załamują mnie takie noce :(

http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

Odnośnik do komentarza

Kassia kochana Jasiu to jeszcze mały chłopiec, bliżej mu do niemowlaka niż do dużego chłopaka. wiec nie dziw się, że tak się zachowuje. stawiam, że coś mu jest po tym co pisałaś. już nocki były całkiem przyjemne, a teraz pisałaś, ze coś nie w humorze był cały dzień..
Wiem, ze bezsilność na to, że nie wie się jak pomóc własnemu dziecku dopada w takich sytuacjach, szczególnie kiedy zmęczenie dokucza.
Przytulam mocno, mocno i życzę oceanu cierpliwości i sił!!!

Odnośnik do komentarza

kassia może faktycznie coś mu dolega. Kochana życzę Tobie siły i pamiętaj, że Jaś jest jeszcze maleńki i potrzebuje spokojnej mamy, która przytuli, pogłaszcze. Wiem, że czasem takie kryzysy dobijają człowieka bo sama miałam takich chyba z tysiąc, ale dziecko to mały barometr, który doskonale wyczuwa każde zdenerwowanie swojej ukochanej mamy. A Jaś pewnie dziś w domu? Czy poszedł o żłobka? Przytulam Cię mocno
Moje dziecko od godziny leży w łóżeczku i nie może zasnąć. Nie płacze, ale sobie gada. Idzie mu ząb, bo ślini się jak ch@lera.

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Dzień doberek:)

kassia
, nasze maluszki jednak wciąż są bardzo wrażliwe i niestety nie wiemy co i jak przeżywają. U nas też nocki raz lepsze raz gorsze, tyle że raczej bez wrzasku. Nie zakładaj od razu najgorszego, że w żłobku było źle, ale i tam nie koniecznie zawsze będzie mu się podobało. Może miał faktycznie jakąś "sprzeczkę" z innym dzieckiem i ją przeżywał. Pamiętam, jak kiedyś Lenka przed snem strasznie mi się rozpłakała, a jak spytałam co jej się stało, to mi powiedziała, że POBIŁA Amelkę w przedszkolu. Na drugi dzień pytam pani, jak to było, a ona mówi, że nic takiego się nie stało, była bardzo zdziwiona, było tylko tak, że Amelka chciała jej coś zabrać, a ona ją lekko odepchnęła. Tamta się tak rozpłakała, że Lenka potem miała wyrzuty sumienia. Tyle, że ze starszym dzieckiem można pogadać, czegoś się dowiedzieć, a z maluszkami pozostają tylko domysły. Życzę, aby takich sytuacji było jak najmniej, a wujowi Jasia dużo zdrówka i sił do walki z chorobą!

Katarzyna
, no oby wszystkie wyniki były pozytywne i oby jak najmniej bólu z tym piaskiem!

rachotka, Katarzyna, u nas zajęcia z angielskiego zarówno w szkole jak i w przedszkolu są bezpłatne.

rachotka,
narobiłaś mi smaka na spahgetti, już tak dawno nie robiłam, ale mój m i Lenka nie lubią, więc dla samej siebie nie chce mi się robić. Ja zaraz zabieram się za robienie pulpecików, może zdążę przed pracą. A co do Majeczki, gratuluję konsekwencji, choć podejrzewam, że serce Ci się wyrywało, to myślę, że wkrótce to zaprocentuje. Wytrwałości!

Yvone
, ale Ci się fajne spotkanie szykuje:), Kalinka na pewno będzie wniebowzięta:). My dziś po południu do tego figloraju się szykujemy, choć trochę mi się nie chce... A pogoda rzeczywiście depresyjna...

Miłego popołudnia:)

http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...