Skocz do zawartości
Forum

Lipcóweczki 2011


Rekomendowane odpowiedzi

no wyobraż sobie położna mówi do ciebie przyj, a ty się śmiejesz i mówisz sama se przyj!! ;) albo się zszyj!! trzymaj ryj lub coś innego ;) hihihi już właśnie sobie to wyobraziłam że na takiem porodzie to muszą być jaja ;) moja znajoma w angli miała taki poród że dali jej coś że jak przychodizł skurcz to ona dawała sobie jakiś lek że wogule ich nie czuła i położna jej mówiła ma pani teraz skurcz a ona no to fajnie ja nic nie czuje i mówiła jej kiedy ma przeć :) nie wiem skąd ona to wiedziała ;) ale miała też tam gaz rozweselający :) ja też poproszę o taki :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlx1hpjff71xqf.png

http://www.suwaczek.pl/cache/148c40ed06.png

Odnośnik do komentarza

hahaha to fajowy taki poród ;p moja mama jak mnie rodziła to nic nie dostała i też się śmiała ale z koleżanki obok bo na czterech po sali latała i mama ja zobaczyła a mojej mamie dużo nie trzeba i w ryk.... i tak oto wesoło mnie urodziła...;p ja w sumie też mam to po mamie że jak coś zobaczę to już koniec albo wkręcam sobie jakieś filmy w głowie i leje sama do siebie czasem jak debil wyglądam...;p haahhah:8_2_96:

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Ten gaz rozweselający nie jest az takim super wynalazkiem, w dani stosuje sie go na porodowkach, i bolu to on nie zmniejszy, jedynie, ze bedziemy zakrecone, mniej swiadome. Ten gaz potrafi wywolac wymioty, zle samopoczucie jak po przepiciu. Wiec nawet ten gaz maz swoje zle strony Ale zawsze to jest jakas alternatywa i zapewne sporo kobiet byloby chetnych na ten gaz na polskich porodowkach, jak wiadomo, moze takze zadzialac jako plecebo ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqjw4zx56qufs6.png http://s2.pierwszezabki.pl/044/0442549a0.png?6980

http://www.suwaczki.com/tickers/74disg18e0mu7fgy.png

Odnośnik do komentarza

Justina będzie dobrze, chyba wszystkie damy radę :) Coraz częściej zastanawiam się jak to będzie wyglądać w domu nie sam poród mnie przeraża tylko początek. Czy będę miała skurcze, czy może wody mi odejdą, albo czy przenoszę i dostane skierowanie do szpitala i czy będę wtedy sama, czy będzie mój mąż, czy pojadę sama autem do szpitala, czy mąż mnie zawiezie, czy karetka, albo taksówka, może mój brat ...... Och pełno tych pytań!
Poród w szpitalu jakoś będzie wyglądał, podłączą mnie do KTG, dostanę czopek glicerynowy, a może zdążę zrobić sobie lewatywę, czy zdąże się ogolić itp Później będzie ból i położna pomoże :)
Moja koleżanka jak rodziła w lutym o 2 w nocy odeszły jej wody, zdążyła sie ogolić, zrobić sobie lewatywę, o 4 byli w szpitalu ( tak gdzie ja będę rodzić), została podłączona do KTG położna zapytała czy chce czopki - poprosiła, dostała leki przeciw bólowe gdy chciała :) Gdy temperatura jej zaczęła rosnąć to podali jej oksytocyne bo skurcze były słabe, ale nie nacinali jej pękła sama :) Podobno dzięki temu że sama pękła szybciej się wygoiła :)

Czas oczekiwania to najpiękniejszy czas :)
Mam dwóch cudownych synów - Tymusia i Tytuska :)

Odnośnik do komentarza

Ja też w pierwszej ciąży zastanawiałam się jak to się rozpocznie, czy odejdą mi wody czy najpierw pojawią się skurcze, teraz na razie jeszcze o tym nie myślę!!!
wogóle to bałam się że wody odejdą mi pod prysznicem i nawet tego nie zauważę, taką miałam traumę, że bałam sie brać prysznic!!A wody wogóle nie chciały mi odejść i przy 7 czy 8 cm rozwarcia przebijali mi pęcherz!!!a taka moja historia!!! takąąąą wielką igłą ale tego się wogóle nie czuje!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/961ldf9hhdtwx5yo.png
http://s2.pierwszezabki.pl/042/0424299b0.png?5228

Odnośnik do komentarza

A ja jakos wogole nie myslalam nad moim porodem w poprzedniej ciazy , jakos myslalam sobie, ze jakos to bedzie ;), w kazdym razie bylam przygotowana na najgorsze, poniewaz moja mam miala ciezkie porody. Ale nie bylo takz zle, przezylam.

Natomiast tym razem mysle i zastanawiam sie, jak to bedzie, kiedy dostane skorczy, w dzien czy w nocy i jak akcja sie potoczy, czy bedzie szybciej niz z moim synem czy jednak nie. Takze jakos nie moge sie doczekac momentu wychodzenia glowki , tym razem mam zamiar dotknac i chce aby moj maz takze w tym czasie trzymal reke na glowce dziecka :36_3_13:

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqjw4zx56qufs6.png http://s2.pierwszezabki.pl/044/0442549a0.png?6980

http://www.suwaczki.com/tickers/74disg18e0mu7fgy.png

Odnośnik do komentarza

Mi z Agą najpierw odeszły wody płodowe, a potem długo nic. Więc pewnie tak jak Twoja koleżanka Frojdel, zdążyłabym to wszytsko zrobić, gdybym wiedziała, że mam to zrobić. Wtedy byłam mniej uświadomiona. O 22 byłam w szpitalu, o 8 rano dali mi oksytocynę i po 12 w południe urodziłam.

Ja to najbardziej martwię się tym, że mogę zacząć rodzić jak mój m. będzie w Wawie i nie zdąży dojechać. Drugi poród podobno przebiega szybciej, chociaż my Poli to prawie jak pierowródki - po tylu latach drugie dziecko ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bi09kd51lvx2h.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961luay3hol6n1yj.png

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=13763

Odnośnik do komentarza

lusitano

Drugi poród podobno przebiega szybciej, chociaż my Poli to prawie jak pierowródki - po tylu latach drugie dziecko ;)

Prawda, chociaz jak to mowia: droga juz przetarta :fire2:, miedzy mną a moja siostra jest 13 lat roznicy, a pomimo tego moja mama mowila , ze rodzenie mojej siostry bylo o wiele latwiejsze niz mnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqjw4zx56qufs6.png http://s2.pierwszezabki.pl/044/0442549a0.png?6980

http://www.suwaczki.com/tickers/74disg18e0mu7fgy.png

Odnośnik do komentarza

ja jak już dostałam tych regularnych skurczy to też zdążyłam wszystko zrobić, wykąpałam się, przygotowałam się tam gdzie trzeba i jeszcze czekałam w domu, bo nie wiedziałam czy to już czy może za chwilę przejdzie, ale zrobiłam to w porę, bo później bóle już były coraz mocniejsze i byłoby ciężej.
Ale mam nadzieję,że drugi poród będzie lżejszy i szybszy, byle nie dostać bóli krzyżowych te podobno są najgorsze, ja na szczęście nie miałam przy pierwszym porodzie!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/961ldf9hhdtwx5yo.png
http://s2.pierwszezabki.pl/042/0424299b0.png?5228

Odnośnik do komentarza

Zuza ja ból w krzyżu mam już teraz i miałam jak nie byłam w ciąży strasznie wygięty kręgosłup mam w odcinku lędźwiowym, z rotacją kręgów i zawsze mięśnie tak napięte że lekarz był w szoku :) Wiem jak cholernie potrafi boleć kręgosłup na co dzień i nie wyobrażam sobie bólu przy porodzie :(

Czas oczekiwania to najpiękniejszy czas :)
Mam dwóch cudownych synów - Tymusia i Tytuska :)

Odnośnik do komentarza

MoniQ
Ja to myśle że bóle krzyżowe mnie nie ominą bo ja mam takie bóle krzyza zawsze przy @ pierwsze 2 dni z tego powodu koszmarne bo ból krzyza jest wtedy większy od bólu brzucha Ciekawe jak to się ma do porodu ? :glass:

Położne w SR mówiły, że nie ma zależności. Możesz mieć bóle krzyża w czasie okresu i nie mieć ich w czasie porodu i odwrotnie..

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny,
Dziękuję bardzo że się o mnie martwiłyście, jesteście kochane :*****
Przepraszam, że sie nie odzywałam ale trafiłam do szpitala na patologię ciąży i nie miałam laptopa.

A teraz moja historia....
Wcisnęłam się do tego lekarza, właściwie bez problemów. Okazało się że rzeczywiście szyjka skrócona, rozwarcie na opuszek. Niby niewielkie ale... Tego samego dnia opuścił mi się brzuch. Jak tuż przed porodem. Lekarz wysłał mnie ze skierowaniem do szpitala. Wczoraj się obudziłam z tak niskim brzuchem, że mogę sobie rękę włożyć pod żebra!!! Rozwarcie ciut ustąpiło bo nie widać ujścia zewnętrznego po całodniowym leżeniu plackiem ale wewnętrzne oczywiście jest. W szpitalu mi powiedzieli że ABSOLUTNIE nie można chodzić z rozwarciem i oni nie rozumieją czemu niektórzy lekarze pozwalają pacjentkom chodzić (no chyba że to jest po 36 tc). Więc dziewczyny, oszczędzajcie się bardziej. Brzuch niestety się opuścił i to jest mocny znak zbliżającego się porodu. Dostałam sterydy na przyspieszenie rozwoju płuc dziecka i na razie skurczy nie odczuwam jako takich jak leżę. Ale na ktg napięcie macicy mam około 50. Na razie mam tu siedzieć i zobaczymy co dalej. Czy dostanę pessar niewiadomo, szew tak samo. Mam czekać ehhh, najgorszy podobno ten brzuch bo to jest praktyczny znak, że poród może być w przeciągu 2-3 tygodni.
Dziękuję za pamięc o mnie :****

Odnośnik do komentarza

Curry to już 33 tc, więc za 4 tygodnie maleństwo urodziłoby się właściwie w terminie. Może stąd to opuszczenie brzucha. Na pewno wytrwasz do 37 tc :)

Ja mojemu szkrabowi zapowiedziałam już, że pod koniec czerwca może już powoli zacząć się wyprowadzać ;)))) To akurat będzie 37 tydzień. Nie, że go wyganiam, ale obu nam będzie wygodniej hehe

Elu jak tam dzisiaj samopoczucie ?

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bi09kd51lvx2h.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961luay3hol6n1yj.png

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=13763

Odnośnik do komentarza

lusitano

Ja mojemu szkrabowi zapowiedziałam już, że pod koniec czerwca może już powoli zacząć się wyprowadzać ;)))) To akurat będzie 37 tydzień. Nie, że go wyganiam, ale obu nam będzie wygodniej hehe

Elu jak tam dzisiaj samopoczucie ?

Ja też mam ze swoim taką umowę :> Pasiemy się szybciej, kończymy 36 tydzień i idziemy do domu :> - dla zdrowia psychicznego mamusi.

Moje poranne ktg jest w porządku, więc do popołudnia mam względny spokój. Dzisiaj jest sobota, więc zaraz mąż do mnie wpadnie, łatwiej tu przetrwać w wolny dzień - tak normalnie, to odwiedziny mam dopiero pod wieczór.

Tomek ur. lipiec 2011 / Ola ur. wrzesień 2013

Odnośnik do komentarza

Nie ma nic gorszego niż dłużący się w szpitalu czas. Dobrze, że są te laptopy i przenośne internety. Kiedyś człowiek nawet o czymś takim nie pomarzył. Jak ja leżałam na patologii to mogłam trochę chodzić, ale nie było gdzie. Na dodatek 30 km od domu byłam, więc wpadali do mnie co któryś dzień. Ale ja miesiąca tam nie spędziłam. Fajnie, że masz męża na miejscu.

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bi09kd51lvx2h.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961luay3hol6n1yj.png

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=13763

Odnośnik do komentarza

lusitano
Nie ma nic gorszego niż dłużący się w szpitalu czas. Dobrze, że są te laptopy i przenośne internety. Kiedyś człowiek nawet o czymś takim nie pomarzył. Jak ja leżałam na patologii to mogłam trochę chodzić, ale nie było gdzie. Na dodatek 30 km od domu byłam, więc wpadali do mnie co któryś dzień. Ale ja miesiąca tam nie spędziłam. Fajnie, że masz męża na miejscu.

Przenośne internety mają ograniczony transfer :/ 2GB leci strasznie szybko, ja przez 4 dni nastukałam już więcej niż 1/4...:/ Ale lepsze to niż nic.

Tomek ur. lipiec 2011 / Ola ur. wrzesień 2013

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...