Skocz do zawartości
Forum

Marcowe Mamusie 2011


Madzia86

Rekomendowane odpowiedzi

witam i ja...
Kamil na noc pije mleko jak idzie spac tak ok 200-250 ml w dzien juz nie pije, je jogurty, sert twarogowy ale jak delikatnie posmarowana jest nim kanapka... zajada zupy, ziemniaki i ostatnio polubił ruskie pierogi..
na weekendzie bylismy na dwu dniowych wczasach w Polanczyku i na olinie . pogoda sie udała mały podróz zniósł rewelacyjnie za to Sebek wymiotował w tamta strone . kupilismy tabletki do ssania lokomotiw i one go ratowały w drodze powrotnej...spalismy w hotelu chłopaki szaleli do poznej nocy, nad jeziorem sie pochlapali... wiec jest ok.mało ale fajnie było...

KATALOG AVON ZAPRASZAM
http://www.pl.avon.com/PRSuite/custonlineOrderEBrochure.page?custRepOrdr=1&acNo=MTYwMjUzMzU=&source=RFlNQ1VSTA==

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0avfuc2f12.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0ahg4mj4as.png

Odnośnik do komentarza

hej:)

wlasnie wrocilismy z wakacji...bylo super...pogoda az za ladna i już mam dosc slonca
Franek to istny zywiol ale na plazy zaczepiali go wszyscy bo czarowal

nocnik sobie darowalismy do przyszlego roku bo widze ze sie stresuje jak na nim siedzi

Franek je wszystko...i to doslownie.....jedyne czego nie ruszy to bialy ser.....

butle wszelkie juz odstawilismy calkowicie .... rano Franek wcina juz platki bananowe Bobovity na mleku i strasznie polubil waterrr Kubusia....lubi wszystkie smaki wiec pije tylko z tych butelek

jak tylko sie ogarne to wstawie jakies fotki...bo juutro ide do pracy:PPPP..heheh..ale to dluuga historia

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Hey Dziewczyny, co u Was??? ja własnie pierwszy dzien w pracy po urlopie.... i nic ale to nic mi się nie chce!!! Byliśmy 10 dni w Zakopanem, pospacerowaliśmy po dolinach, zaczerpnęlismy świeższego powietrza ale i tak jakoś średnio odpoczęłam. Chyba nadążanie za Laurką mnie tak wyczerpuje :)
Cudaczku, wysypka wtedy zeszła dość szybko. Już teraz wiemy jak takie stany szybko opanować :) Co do nocnikowania narazie odpuściłam.
Sylwianna, powiem szczerze że pierwsze słyszę o odrobaczaniu... nic nam lekarka nie mówiła na ten temat.

Odnośnik do komentarza

Sylwanna, Cerrie co do odrobaczania to mój lekarz nic na ten temat nie mówił. Myślę, że nie ma sensu odrobaczać dziecka jeśli nic się nie dzieję. Czytałam, że środki na odrobaczanie dzieci to sama chemia (nie wiem ile w tym prawdy). Najlepiej aby dziecko miało zrównoważoną dietę i w jego menu był ogórek kiszony i kapusta kwaszona. Wiadomo jednak, że czasem ciężko jest podać dziecku to co by się chciało. Różne są opinie na temat robaków u dzieci. Piszą jednak, że najczęściej pojawiają się jeśli dziecko je za dużo słodyczy, serów żółtych , serków, jogurtów. No i oczywiście jeśli bawi się w brudnej piaskownicy lub chodzi do żłobka. To są główne czynniki ryzyka. Przeczytałam też cytuję:
" Pasożyty dają objawy bardzo podobne do alergii: kaszel, zapalenie spojówek, zmiany skórne przypominające azs, zielone kupki, biegunki lub zatwardzenia, niespokojny sen.Bardzo wiele dzieci leczonych jest na alergię a w rzeczywistości przyczyną choroby są pasożyty."
Myślę, że gdyby wystąpiły te objawy to odrobaczyłam bym swoje dziecko a tak to nie widzę potrzeby. A jakie jest zdanie innych dziewczyn na ten temat?
Cerrie Przy naszych maluszkach to raczej trudno jest odpocząć :)

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdgywl5lopj6o9.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0azzw9lniu.png

Odnośnik do komentarza

Sylwanna, Cerrie co do odrobaczania to mój lekarz nic na ten temat nie mówił. Myślę, że nie ma sensu odrobaczać dziecka jeśli nic się nie dzieję. Czytałam, że środki na odrobaczanie dzieci to sama chemia (nie wiem ile w tym prawdy). Najlepiej aby dziecko miało zrównoważoną dietę i w jego menu był ogórek kiszony i kapusta kwaszona. Wiadomo jednak, że czasem ciężko jest podać dziecku to co by się chciało. Różne są opinie na temat robaków u dzieci. Piszą jednak, że najczęściej pojawiają się jeśli dziecko je za dużo słodyczy, serów żółtych , serków, jogurtów. No i oczywiście jeśli bawi się w brudnej piaskownicy lub chodzi do żłobka. To są główne czynniki ryzyka. Przeczytałam też cytuję:
" Pasożyty dają objawy bardzo podobne do alergii: kaszel, zapalenie spojówek, zmiany skórne przypominające azs, zielone kupki, biegunki lub zatwardzenia, niespokojny sen.Bardzo wiele dzieci leczonych jest na alergię a w rzeczywistości przyczyną choroby są pasożyty."
Myślę, że gdyby wystąpiły te objawy to odrobaczyłam bym swoje dziecko a tak to nie widzę potrzeby. A jakie jest zdanie innych dziewczyn na ten temat?
Cerrie Przy naszych maluszkach to raczej trudno jest odpocząć :)

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdgywl5lopj6o9.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0azzw9lniu.png

Odnośnik do komentarza

No własnie też jestem zdania, że bez jakiś konkretnych przyczyn, diagnozy lekarza, odrobaczanie nie bardzo ma sens. Ale Cudaczku, teraz mi trochę dałaś do myślenia z tymi objawami... w sumie Laura robi często brzydkie kupy ale lekarka wcześniej mówiła że to zapewne przez nutramigen. za 1,5 tyg mamy szczepienie więc na pewno poruszę temat z pediatrą. Zawsze w sumie można zrobić badania choćby dla sprawdzenia.

Odnośnik do komentarza

ja też pierwszy raz słysze o odrobaczaniu dziecka ... kojarzy mi sie to z psami....
kaszel poranny moze byc objawem owsików ale to u starszych dzieci

ale skoro juz mamy taki temat to ja tez wybieram sie pod koniec sierpnia na szczepienie 6w1 4 dawka to sie zapytam pediatry

dzis naczytalam sie głupot na teram picia mleka...Franek pije tylko 240ml rano i wcina w dzien bakusia albo duzego danonka i to wszystko z nabiału...czy nie za mało????

dzis kupiłam Frankowi rowerek trójkołowy...... wasze dziciaczki juz jezdza na takich rowerkach???
eehhh...tak mi ciezko zostawiac Franka w domu i isc do pracy.....normalnie jak juz jestem w samochodzie to mam łzy w oczach......

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

przepraszam,że się wtrącam...ale widze temat odrobaczania dzieci
nas to dotyczyło
starsza córka miała napady suchego kasztu,bez innych objawów i lekarka(z prywatnej kliniki) poleciła odrobaczyć całą rodzinę
nie kazała robić badania kału,ponieważ bardzo trudno uchwycić moment kiedy robaki są wydalane,jest to związane z ich rozrodem
my dodatkowa mamy psa,niby nie biega luzem,ale wiadomo,na dworze ma kontakt z innymi psami
a samo odrobaczanie zwierzaka nie wiele da,zasugerowała by wszyscy wzięli przepisany preparat

córce kaszel ustał,nie mam pewności czy była zainfekowana czy nie,ale napady sie nie powtórzyły

nasza lekarka ,osoba w długim stażem,jest zdania,że odrobaczanie nie szkodzi,a profilaktycznie można poddać sie kuracji,zwłaszcza kiedy dziecko uczęszcza do placówek z dużym skupiskiem dzieci,korzysta z miejskich piaskownic....zarazić sie można praktycznie wszędzie

nie namawiam do niczego,ale kuracja szkodliwa nie jest

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Flawia, moja Laura pije mleka niewiele więcej niż Franio, a na jogurty czy jakieś serki to średnio ma ochotę ale chyba bardziej mnie gnębi fakt że wciąż ciężko z obiadami czy innymi produktami, które jej próbuję podać do jedzenia.Jak widzę jak inne dzieci w jej wieku wszystko wcinają to aż mnie ściska. No ale co mam zrobić na siłę jej nie wcisnę. Strasznie oporna jest w tej kwestii. W tym tyg muszę jej zrobić badania z krwi, mam nadzieję że wyjdą ok.
A z kim zostaje Franuś jak jesteś w pracy? Wróciłaś na cały etat? Na początku zawsze jest trudno. Tez jak wróciłam do pracy to przez pierwsze dni ciężko było no i malutka była wtedy. Teraz powiem Ci szczerze, że częściowo traktuję czas w biurze jako czas dla siebie ( o który mi teraz tak ciężko ). Pomimo natłoku pracy, "odpoczywam" ;)

Odnośnik do komentarza

Cerrie...Franek zostaje z moją mamą i w zależności od pogody albo ja go wioze do mamy przed pracą (mam 10min samochodem)bo tam jest ogród i mnóstwo miejsca do wybiegania sie albo mama przyjeżdża do nas ... na szczescie to przejsciowe bo teraz go woże tylko dlatego że szkoda mi tych ciepłych dni ....ale od 15.08. znowu mam urlop do 3.09;).....no i potem koniec laby ....wróciłam na cały etat....nie kalkuluje mi sie wracac na mniej......moj mąz ma prace w róznych godzinach wiec on czasem siedzi z Frankiem rano do południa zanim moja mama nie przyjedzie albo cały dzien jest z nim jak ma wolne....kiedys narzekałam na jego system pracy ale teraz jak jest Franio to jest super

hmm...współczuje Tobie że Laurka taki niejadek...ale moze sie rozkreci..hmm..chociaz ja tez byłam niejadkiem i mama chodziła ze mną po specjalistach i tak mnie spaśli że do dzis nie moge sobie z wagą poradzic....

a Laurka nie chce jesc zupek które Ty gotujesz???? co ona właściwie je że tak narzekasz??? Franek np aż sie trzęsie do spagetti w sobie pomidorowym...może spróbuj?..a piers z kurczaka smażona na masełku???? żurek??? to taka klasyka która lubia wszystkie dzieci......

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Flawia

hmm...współczuje Tobie że Laurka taki niejadek...ale moze sie rozkreci..hmm..chociaz ja tez byłam niejadkiem i mama chodziła ze mną po specjalistach i tak mnie spaśli że do dzis nie moge sobie z wagą poradzic....

a Laurka nie chce jesc zupek które Ty gotujesz???? co ona właściwie je że tak narzekasz??? Franek np aż sie trzęsie do spagetti w sobie pomidorowym...może spróbuj?..a piers z kurczaka smażona na masełku???? żurek??? to taka klasyka która lubia wszystkie dzieci......

Flawia, Laura powoli, powoli przełamuje się do zup. Są to "normalne" gotowane zupy, doprawione, takie jak my jemy. Ostatnio zjadła dużo ogórkowej i kremu z cukinii. Pomiodorowa, krupnik czy jarzynowa to zazwyczaj tylko kilka łyżeczek a czasem skończy się tylko na jednej czy dwóch i koniec. Żurku nie chciała, barszczu czerwonego tez nie. Mięso czasem zje ale tylko usmażone z panierką ( kurczak, schab albo kotlet mielony), ziemniak tylko czasem no chyba ze jest pieczony albo frytka wtedy chętniej. a z warzyw akceptuje tylko ogórki. śpiewa sobie wtedy " ogórek, ogórek, ogórek" . Ze spaghetti własnie próbowałam wczoraj. Ale tylko troszkę skubnęła i tylko bawiła się makaronem. Ale często jest tak że przez kilka dni nie chce jeść obiadu.I wtedy jest tylko mleko, kaszka, owoc, chleb z masłem. Jak jej coś podam do chleba ( szynka/dżem/pasztet) to nie zje. Dawałam jej parówki z szynki kiedyś zjadła ale ostatnio już nie chce. Próbuję jej dawać różne potrawy, które zazwyczaj dzieci lubią ale najczęsciej kończy się na tym że skubnie odrobinkę i już po jedzeniu. I tak jest trochę lepiej niż kiedyś ale wg mnie i lekarki je bardzo mało. Nie licze na to że zje pełny dwudaniowy obiad ale gdyby jadła troszkę więcej a nie tylko podziubała jak kurka to byłabym szczęśliwa. Ale narazie staram się być cierpliwa i na spokojnie codziennie próbuję na różne sposoby :)

Odnośnik do komentarza

Cerrie.....cierpliwości...ja czesto jak nie mam czasu to wrzucam skrzydełka a potem dodaje warzywa mrożone hortexu i łyżke masła i o dziwo Franek to najbardziej lubi......

a Laura jeszcze nie może nic mlecznego????nadal jest na nutramigenie????....nie korci Cie żeby jej dać danonka albo Bakusia???? najwyżej ją zsypie

a może po prostu Laura chce jesc mniej ale częściej?

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Cerrie, Flawia U nas z nabiału to tylko moja pierś, ale to raczej wielu wartości już nie ma. czasem żółty serek. Poza tym nic nie tknie. Ani jogurtu, ani serka, ani kaszki. Nie martw się Cerrie, moja Sandra zjada głównie makaron sam albo z pomidorkiem, czasem z mięskiem. I to jedyne co mogłaby jeść i na obiad i na kolacje. Inne rzeczy jej nie smakują. Zazwyczaj zje łyżkę albo dwie. Czasem skusi się na ryżankę, rosół albo pomidorową. Także u nas szaleństw też nie ma.
Flawia Nie boisz się, że dając danonka czy bakusia podajesz za dużo cukru? Nie mam pojęcia czemu to jest tak przesłodzone.Po co dodawać tyle cukru do serków niby dla dzieci. Sandra waży jakieś 11 kg i ma 81 cm.
Cerrie ostatnio jeszcze przeczytałam, że dzieci, które zjadają wszystko co mają na talerzu wyrastają na otyłych ludzi. A dzieci, którym nie pozwala się jeść rękami stają się niejadkami. Sandra jada łyżeczką, jakoś widelca jeszcze nie używałam, Ale czasem woli bawić się wkładając rączki do miseczki.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdgywl5lopj6o9.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0azzw9lniu.png

Odnośnik do komentarza

Cudaczek.....bez przesady z tym cukrem.....jesli coś jest dla dzieci i do tego ma pozytywna opinie instytutu to nie widze powodu żeby ograniczac jedzenie takich rzeczy albo nie podawać wcale...zresztą dziecka sie nie uchroni przed cukrem, solą czy konserwantami...
u mnie manewr jogurtu bez cukru z dodatkiem świeżych owoców by nie przeszedł bo jak Franek widzi ser biały czy jogurt to ucieka...raz juz mi nawet zwymiotował jak go "zacheciłam" i zjadł łyżeczkę....

Franek je mleko tylko rano wiec musze mu dac jeszcze jeden mleczny posiłek...a czy to danonek, bakus czy danio to bez znaczenia dla mnie

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Próbowałam jej kilka razy dać danonka, zwykły jogurt naturalny ale nie bardzo chce jeść. Do 2 roku życia ma być narazie na Nutramigenie. Już aż tak bardzo nie trzymam się diety eliminacyjnej. Pediatra tez kazała próbować powoli wprowadzać różne rzeczy. Dodam czasem do czegoś śmietanę, jogurt. Raz pojawiają się krostki a raz nie. Cięzko mi stwierdzić po czym tak na prawdę.
Cudaczek, u nas pora obiadowa to raczej przypomina babranie się w obiadku niż jego jedzenie :) Najczęściej je rękami czasem nawet zupę próbuje nimi zjeść... Wszystkiego najpierw musi dotknąć, najpierw spróbować odrobinkę i potem albo ląduje to w buzi albo na podłodze.
Najchętniej je jak się też przy okazji karmi jakieś zabawki albo ona mnie a ja ją. Ale też nie zawsze to działa. Ale Sandra przywiązana do mamusi cyca :) Podziwiam że jeszcze dajesz radę.

Byłam z Laurą właśnie u lekarza... coś ją strasznie pogryzło. Nie wiem czy komar czy coś innego ale robią się jej takie bąble z ropną wydzieliną :/ Dostała na to maść sterydową, syrop na alerię i fenistil w żelu. A jakiego krzyku narobiła w gabinecie....!!! Nie dała się wogóle zbadać lekarce. Jak chciała obejrzeć gardło to ledwo co ją utrzymałam. Już wyobrażam sobie co będzie na szczepieniu w przyszłym tyg. Czekaja nas 2 wkłucia...

Odnośnik do komentarza

Cerrie
Flawia,
A z kim zostaje Franuś jak jesteś w pracy? Wróciłaś na cały etat? Na początku zawsze jest trudno. Tez jak wróciłam do pracy to przez pierwsze dni ciężko było no i malutka była wtedy. Teraz powiem Ci szczerze, że częściowo traktuję czas w biurze jako czas dla siebie ( o który mi teraz tak ciężko ). Pomimo natłoku pracy, "odpoczywam" ;)

Też tak traktuję pracę :Oczko:

Jestem w trakcie urlopu. Niestety sama, bo w firmie mojego m. wstrzymali urlopy (i tu powinno być siarczyste słowo). Odpoczywam z Polą w domku pod lasem...ogólnie jest cudnie...ale będąc z nią sama całymi dniami, pod wieczór padam, padam, padam...i nie mam siły na książkę, czy nawet film...Mój tata się śmieje, że Polka zostanie biegaczką długodystansową...nie usiedzi nawet sekundy...na szczęście się trochę uodporniłam i przestałam za nią tuptać krok w krok...

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17790
http://www.suwaczki.com/tickers/64mne6ydgmmzsmpi.png

Odnośnik do komentarza

Sylwianna...ja też bym sie nieźle wsciekła gdyby mojemu mężowi wstrzymali urlop!......nie dziwię sie że padasz bo jak ja byłam z Frankiem non stop zanim wróciłam do pracy to wieczorem zamiast coś zrobic w domu padałam na kanapie przed tv i łapałam nawet drzemkę....teraz jakos mi lepiej idzie:)

Cerrie...nie martw sie...Franek tez dostaje histerii jak widzi lekarza i ma byc badany

Cudaczek.....jeszcze karmisz??? a pracujesz czy jestes z małą w domu????

Franek od rana na rowerku...jest zachwycony......chyba z wózkiem sie pożegnami na spacerach dłuższych

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Flawia Nadal karmię. Cyba pozostałam sama z naszym marcowych mamusiek. Parę razy próbowałam już z tym skończyć ale jakoś jak siedzę z nią w domu to nie bardzo to wychodzi.
Co do danonków to każdy ma swoje zdanie. Naczytałam się negatywnych opinii i narazie nie podaję tak jak i parówek. Ale pewnie z czasem te produkty wprowadzę do diety dziecka.
Cerrie U nas z lekarzem podobnie. Krzyk, płacz i histeria. Tez się zastanawiam jak ja zaszczepimy.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdgywl5lopj6o9.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0azzw9lniu.png

Odnośnik do komentarza

Kamil wazy niecałe 12.5 kg ale dokładnie te sie dowiemy niebawem na szczepieniu...
Biega biega i biega... nie nadazamy za nim jest go wszedzie pełno.... moje siostrzenice które przychodza czasami sie nim poopiekowac jak wracaja do domu to maja dosc... włazi do garazu... grzebie we wszystkim co dopadnie... i tym sposobem trzeba miec go non stop na oku i kilka metrów za nim bo to na schody na podwórku wejdze, to na bramke sie wspina.... aj.. kiedys tak biegł po chodniku z górki zarył tak że ma czoło zdarte do krwi teraz już jest strupek wielkosci złótówki....miał zamiar kiedys próbnowac trutke na szczury.... wiec nie komentuję............ wieczorem padam rowno z nim......... nie mam czasu na nic dla siebie...śpi raz dziennie od 11 do ok 13 to tyle wytchnienia człowiek ma...
je wszystko w sumie juz teraz..nie lubi bananów i sera białego.

KATALOG AVON ZAPRASZAM
http://www.pl.avon.com/PRSuite/custonlineOrderEBrochure.page?custRepOrdr=1&acNo=MTYwMjUzMzU=&source=RFlNQ1VSTA==

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0avfuc2f12.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0ahg4mj4as.png

Odnośnik do komentarza

Cześć ;)
my właśnie po urlopie, było genialnie.
Szymek zaczął jeść.... je śniadania, surowe owoce, obiady....
zupami zazwyczaj pluł, ze słoiczków akceptował ostatnimi czasy jedynie bobovitę i to tylko serie " pierwsze danie" w żłobku potrafił zjeść w tygodniu tylko pół kotleta.
ech
na urlopie odkryłam, że moje dziecko je zupy jak są ze śmietaną, a więc gotuje teraz ze śmietaną ;)
zaczął jeśc ładnie.
nie podajemy danonków i innych specyfików, których skład przeraża mnie samą.
pewnie, że dziecka przed wszystkim nie ustrzegę ale robię co mogę żeby śmieci nie jadł.
Wczoraj na spacerze spotkałam bliźniaki w wieku Szymka, każde z lizakiem w dziubku- zdziwiło mnie to nieco.
Ostatnio postanowiłam dziecku podac czekoladę- trochę mnie syn zmusił bo za nic nie chciał próbować kakao, a chciałąm się dowiedzieć czy będzie dla niego alergizujące. Czekolada nie zrobiła furory choć było ciekawie.
z nowości to byliśmy u stomatologa- śmiesznie było- zęby zdrowe na całe szczęście.
co do wagi to mamy całe 10,700. Nie wiem za bardzo jak to moje dziecko podtuczyć. No ale ktoś rodzinie musi być chudziną.

Iza GG: 4034713

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaupjybo96dwct.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

To i ja się pochwalę swoim Bąblem. Bartosz waży 10,600 kg i ma 80 cm wzrostu. Nie mogę powiedzieć, że jest niejadkiem, bo je więcej ode mnie;) Ale zaszły u nas zmiany w diecie, od końca czerwca (wtedy, kiedy ząbkował i miał wirusa "trzydniowego") pożegnał się z butlą i mlekiem modyfikowanym.

U nas jest 5 posiłków:

1. Śniadanie mleczne albo jajeczne.
Owsianka lub inna zupa mleczna na m. pasteryzowanym (ponad 250 ml), co drugi dzień wymiennie jajecznica ze szczypiorkiem na maśle (z 2 jajek).
2. Drugie śniadanie owocowe.
Potrafi na raz opędzlować całe opakowanie borówek amerykańskich albo malin, jagody, winogrona w ogromnych ilościach. Czasami zje coś konkretniejszego: serek waniliowy, albo tak jak dzisiaj zjadł serdelek:P
3. Obiad
Hitem są zupy, muszą być gęste od warzyw i z mięsem. Te bezmięsne cieszą się mniejszą popularnością... Teraz zamiast zup robiłam zapiekane cukinie z rożnymi nadzieniami i nawet jadł.
4. Podwieczorek
Warzywa, ale gotowane lub duszone, bo surowych nie lubi - kalafior, fasolka szparagowa itp.
5. Kolacja
Od niedawna zasmakował w słodkich (sic!) kaszkach mleczno-ryżowych (250 ml). I tylko dlatego je podaję, że są właśnie na mm.

Pieczywo Bartuś je w zasadzie tylko w markecie... Jak nie zatrzymam się przy stoisku z pieczywem, to mi dziecko o tym głośno przypomni... No i oprócz buły wymusza zakup waterra albo kubusia play.
A! i Bartek zaliczył pierwszą wysypkę i uczulenie. Na czekoladę. Ciężko było dojść co go uczuliło, raczej stawiałam na owoce, bo czekolady przecież nie kupuję. Nie przewidziałam tylko, że babcie pod moją nieobecność rozpieszczają wnuka słodyczami. Jedna częstowała milkiwayami, druga monte i nutellą. I żyłabym dalej w błogim przekonaniu, ze moje dziecko jest odżywiane, gdyby nie nastąpił przesyt tej dobroci;)

http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jyovabxd2.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0433559a0.png?4051

Odnośnik do komentarza

Hey,
co słychać? U nas dziś pochmurno, zimno i pada deszcz :/ Pogoda tylko do leżenia w łóżku i leniuchowania. Dziś rano przed pracą pojechałam z Laurką na pobranie krwi... Koszmarnie płakała! Krew była pobierana z paluszka ale to wszystko trwało chyba 15 minut zanim pielęgniarka zebrała wystarczającą ilośc do fiolki. Pamiętam że jak była młodsza to nawet nie pisnęła przy pobieraniu a teraz wystarczyło żeby kobieta wzięła jej rękę i już rozległ się alarm! Laura krzyczała wniebogłosy, wyrywała się, kopała. Ledwo co ją utrzymałam. Zastanawiam się jak przeżyjemy szczepienie w czwartek...
Sylwianna, jak było u Was? mam nadzieje że w miarę spokojnie Polcia to przeżyła.

Kapka, ja też musze do zup dodawać śmietanę wtedy znacznie chętniej je :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...