Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczko-Wrześnióweczki 2007


martusia

Rekomendowane odpowiedzi

Anulka
madalenka
Tez odpoczywam z kawka - dziecko spi.
Nie chce mi sie dzisiaj biadu gotowac....codziennie to samo - pranie, sprzatanie, gotowanie, pilnowanie gnoma...jak tu byc normalnym... :Szok:

to ja mam to samo razy dwa...inny obiad dzieciom inny nam (niestety nie doprawiam im tak mocno potraw jak nam), sprzątanie po dwójce dzieci bo Miki więcej w domu niż w przedszkolu, prania za dziesięcioro prasowania że głowa boli...i wszystko to na nic...budze sie nastepnego dnia i znowu to samo...a jeszcze strach przed tym co przyniesie kolejny dzień potęguje niechęć....

u mnie podobnie

wiecie tak się zastanawiam od dłuższego czasu dlaczego mi tak życie kłody pod nogi rzuca... i jeszcze nie doszłam do żadnego logicznego wniosku

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry

MARTUSIA Ślicznie wyglądaliście, zdjęcia urocze. U nas brak problemów z krzesełkiem, siedzi w nim chętnie a i ubieranie odbywa się w spokoju. Do zupek dodaje rosołek, doprawiam pietruszką, koperkiem, koncentratem pomidorowym, ewentualnie jakimiś suszonymi ziołami.
RADOŚĆ Gratuluje 1 ząbka!!!
NEFRE U nas różnie, zupka, jajecznica, parówki, chlebek z wędlinką albo serem, warzywa na patelnię albo po prostu je z nami obiad.
STARLETKA Mam nadzieję że okres buntu szybko minie.....:nie_mam_pojecia:

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200708194565.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20070310060114.png

http://pierwszezabki.pl/s/suwaczek_8898396.png

Odnośnik do komentarza

starletka
Anulka
madalenka
Tez odpoczywam z kawka - dziecko spi.
Nie chce mi sie dzisiaj biadu gotowac....codziennie to samo - pranie, sprzatanie, gotowanie, pilnowanie gnoma...jak tu byc normalnym... :Szok:

to ja mam to samo razy dwa...inny obiad dzieciom inny nam (niestety nie doprawiam im tak mocno potraw jak nam), sprzątanie po dwójce dzieci bo Miki więcej w domu niż w przedszkolu, prania za dziesięcioro prasowania że głowa boli...i wszystko to na nic...budze sie nastepnego dnia i znowu to samo...a jeszcze strach przed tym co przyniesie kolejny dzień potęguje niechęć....

u mnie podobnie

wiecie tak się zastanawiam od dłuższego czasu dlaczego mi tak życie kłody pod nogi rzuca... i jeszcze nie doszłam do żadnego logicznego wniosku
Starletka ja już przestałam zadawać sobie to pytanie, bo działa jak magnes,,,przyciąga kolejne cholerstwa...cały czas się pocieszam tym, że każdy worek ma swoje dno

Odnośnik do komentarza

Starletka pewnie nikt Ci nie da logicznej odpowiedzi na to pytanie :Płacz: Ja juz jakis czas temu doszlam do wniosku, ze wszystko jest kwestia podejscia. Ogladalam wczoraj jakis durny film i w nim babka potrafila najgorsze rzeczy jakie jej sie przytrafialy jakos sobie przetlumaczyc. Najlepsze jest to, ze tak w zasadzie jej podejscie powodowalo, ze problemy same odchodzily. Psychologiem nie jestem, ale pewnie latwiej sie zyje beda pozytywnie nastawionym....mnie sie to jeszcze nie udalo :Śpiący:

Magda & Kajetanek
http://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/IMG_00263.JPGhttp://ticker.7910.org/as1cA6GrmRJ1110MzIxfDU2MWR8S2FqZWNpayAtIE91ciBMaXR0bGUgUHJpbmNlIGlz.gif4th B-Day

Odnośnik do komentarza

Anulka
starletka
Anulka

to ja mam to samo razy dwa...inny obiad dzieciom inny nam (niestety nie doprawiam im tak mocno potraw jak nam), sprzątanie po dwójce dzieci bo Miki więcej w domu niż w przedszkolu, prania za dziesięcioro prasowania że głowa boli...i wszystko to na nic...budze sie nastepnego dnia i znowu to samo...a jeszcze strach przed tym co przyniesie kolejny dzień potęguje niechęć....

u mnie podobnie

wiecie tak się zastanawiam od dłuższego czasu dlaczego mi tak życie kłody pod nogi rzuca... i jeszcze nie doszłam do żadnego logicznego wniosku
Starletka ja już przestałam zadawać sobie to pytanie, bo działa jak magnes,,,przyciąga kolejne cholerstwa...cały czas się pocieszam tym, że każdy worek ma swoje dno

ciekawe jak daleko mam do tego dna :Śmiech:

Odnośnik do komentarza

nie będe wdawać się w szczegóły
STRONKĘ DEDUKUJĘ NAM
BY NA DOBRE ZAGOŚCIŁO SZCZĘŚCIE I RADOŚĆ W NASZYCH DOMACH
A ZDROWIE NAS NIE OPUSZCZAŁO
:36_3_16::36_3_16::36_3_16:


martusia
ja wlasnei czasami ciesze sie ze pracuje bo mam od tego wszystkiego odskocznie. oczywiscie nadal musze prac, prasowac, sprzatac i gotowac po pracy wiec mam kuuupe roboty .... ale w pracy odpoczywam....

no ale tak naprawde to chcialabym wiecej czasu spedzac w domu z bartusiem
i tak źle i tak niedobrze

ja wiem tylko tyle, ze jak pracowałam to obowiązkami dzieliłam się z S po powrocie z pracy, z Mikim była niania...a teraz wszystko na mojej biednej głowie niestety i to najbardziej męczy...siedzisz cały dzień w domu i bijesz się z myslami

Odnośnik do komentarza

Nefre wspolczuje nocki, oby to byl jednorazowy wybryk
Martusia ślicznie wyglądałaś. Jeśli chodzi o jedzenie to nie ma u nas problemu krzesełka, jak bywa to chwilę odczekam i znów do krzesełka.
Ubieranie bywa problemem, bo tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia ma Szymon w tym czasie, ale jakoś sobie radzimy.

Co do obiadków to na weekend staram się robić taki by wszyscy mogli jeść. A w tygodniu Szymi je ziemniaki, mięso, warzywa, lub ziemniaki i jajko sadzone, kopytka, naleśniki, spaghetti, ryba itd. Jeśli przyprawiam to nieco soli i np pieprz ziołowy. Poza tym w zaleźnoścxi od potrawy przyprawy np. majeranek, koperek, bazylia, czosnek itp

Odnośnik do komentarza

madalenka
Starletka pewnie nikt Ci nie da logicznej odpowiedzi na to pytanie :Płacz: Ja juz jakis czas temu doszlam do wniosku, ze wszystko jest kwestia podejscia. Ogladalam wczoraj jakis durny film i w nim babka potrafila najgorsze rzeczy jakie jej sie przytrafialy jakos sobie przetlumaczyc. Najlepsze jest to, ze tak w zasadzie jej podejscie powodowalo, ze problemy same odchodzily. Psychologiem nie jestem, ale pewnie latwiej sie zyje beda pozytywnie nastawionym....mnie sie to jeszcze nie udalo :Śpiący:

mam nadzieję że kiedyś się uda

Odnośnik do komentarza

Anulka Kajtek tez czesto dostaje sloiki, bo tak jest wygodniej i moge sobie pozwolic na chwile odskoczni niegotujac. Je sporo i to mnie cieszy. Wazy podobnie jak Twoja Majeczka :Śmiech:
Anulka, Starletka moja mama jest swietnym przykladem jak mozna sobie poradzic z kazda przeciwnoscia. Byla na dnie, ale odbila sie i dostosowala. Cieszy mnie jej sila, ale poniewaz nie starala zachowac pozytywizmu i równowagi nie pozostalo to bez sladu. Zdecydowanie chce sie uczyc na jej doswiadczeniu.
Martusia Twoj uklad jest jak najbardziej zdrowy, ale wierze Ci, ze mozesz tesknic za domem.

Magda & Kajetanek
http://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/IMG_00263.JPGhttp://ticker.7910.org/as1cA6GrmRJ1110MzIxfDU2MWR8S2FqZWNpayAtIE91ciBMaXR0bGUgUHJpbmNlIGlz.gif4th B-Day

Odnośnik do komentarza

starletka
madalenka
Starletka pewnie nikt Ci nie da logicznej odpowiedzi na to pytanie :Płacz: Ja juz jakis czas temu doszlam do wniosku, ze wszystko jest kwestia podejscia. Ogladalam wczoraj jakis durny film i w nim babka potrafila najgorsze rzeczy jakie jej sie przytrafialy jakos sobie przetlumaczyc. Najlepsze jest to, ze tak w zasadzie jej podejscie powodowalo, ze problemy same odchodzily. Psychologiem nie jestem, ale pewnie latwiej sie zyje beda pozytywnie nastawionym....mnie sie to jeszcze nie udalo :Śpiący:

mam nadzieję że kiedyś się uda
ja próbuje cały czas myslec optymistycznie, ale co sie pojawi swiatełko z nadzieją na lepsze jutro to nagle zamiast światełka w tunelu widze pociąg towarowy :o_no:

Odnośnik do komentarza

wlasnie sie zastanawialam ostatnio dlaczego chodze taka wsciekla majac dosyc wszystkiego i teraz kumam ze mam dosyc tej monotonii ciagle to samo co sprzatne chce usiasc i odpoczac to znowu musze zaczac od poczatku, przedwzoraj pranie ale bylo zrobione dzisiaj juz caly kosz wrrr a do tego niemam do kogo geby otworzyc, ale teraz z narzeczona szwagra idziemy kupi karnet na basen i bedziemy co drugi dzien chodzic moze to troszke odmieni ta szara odziennosc ( pomimo ze tez niby pracuje ale cos ostatnio jestem na osiedlu plus taki ze mam dobrych pracownikow )
ide nas szykowac na basen

http://ticker.7910.org/an1cA6C0g410010Mzg3bGR8NjcyOTE1MGRhfE5hc3phIGPzcmNpYSBtYQ.gif
http://ticker.7910.org/as1cF1_0g410010NTFqfDAwMDE1OWR8TmFzeiBzeW5layBtYQ.gif

Odnośnik do komentarza

Tak, monotonia to jest to co nas dobija. Nagle z aktywnych kobiet, smigajacych na zakupy, do pracy, do znajomych stalysmy sie kobietami, ktorych aktywnosc ograniczona jest do zajec domowych. Nobliwe, ale niestety powtarzalne - kazdego dnia.

Nefre - zazdroszcze basenu!! sama sie zastanawiam nad zamiana silowni na basen - po silowni ostatnio mocno bolal mnie kregoslup.

Magda & Kajetanek
http://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/IMG_00263.JPGhttp://ticker.7910.org/as1cA6GrmRJ1110MzIxfDU2MWR8S2FqZWNpayAtIE91ciBMaXR0bGUgUHJpbmNlIGlz.gif4th B-Day

Odnośnik do komentarza

pisałam elaboracik i niechcący skasowałam... widać nie miał Was zamęczać :Oczko:
napiszę wiec krótko, jestem zmęczona fizycznie i psychicznie - rok jest jakiś ciężki, ale obecnie na przekór temu wszystkiemu co chce mnie dobić jestem na etapie myślenia pozytywnego, co mogę - zmieniam by było lepiej i inaczej. Kosztuje mnie to dużo energii, ale też cieszy każdy najmniejszy sukcesik. Wyjsc sama moge tylko w weekend lub w tygodniu po 20-21 :)
Żeby nie było że łatwo mówić nie mając problemów to nie wypisując całej listy: moja przyjaciółka od przedwczoraj w szpitalu i nie jest za dobrze jakoś :( B czeka artroskopia kolana a za jakiś czas operacja i endoproteza, mój Tato ma znów problemy ze zdrowiem

Odnośnik do komentarza

paula00-25
No ja juz też na maxa gotowa do pracy ale nie mam gdzie i z kim dziecka zostawić:o_noo:

A z dobrych wieści siostra M dziś w nocy urodziła dziewczynkę - 4320 g.
Obydwie czują sie dobrze a ja nie mogę się doczekać kiedy je zobaczę:36_3_3:

Wielkie gratki dla dzielnej mamy :D
Ja sie nie moge doczekac synka przyjaciolki...normanie czekam jak na swoje :D

uciekam fakturzyc dalej :(

Odnośnik do komentarza

Ann
pisałam elaboracik i niechcący skasowałam... widać nie miał Was zamęczać :Oczko:
napiszę wiec krótko, jestem zmęczona fizycznie i psychicznie - rok jest jakiś ciężki, ale obecnie na przekór temu wszystkiemu co chce mnie dobić jestem na etapie myślenia pozytywnego, co mogę - zmieniam by było lepiej i inaczej. Kosztuje mnie to dużo energii, ale też cieszy każdy najmniejszy sukcesik. Wyjsc sama moge tylko w weekend lub w tygodniu po 20-21 :)
Żeby nie było że łatwo mówić nie mając problemów to nie wypisując całej listy: moja przyjaciółka od przedwczoraj w szpitalu i nie jest za dobrze jakoś :( B czeka artroskopia kolana a za jakiś czas operacja i endoproteza, mój Tato ma znów problemy ze zdrowiem

Ann...nie wiem co napisac. Serce mi na chwile zamarło jak przeczytałam Twojego posta. Zdobylas sie na nielada otwartosc piszac nam to i z wzielam oddech. Podziwiam Cie i wraz z niektorymi foremkami stawiam jako swoisty przyklad zacietosci, odwagi, empatii i wspanialomyslnosci. Wiem, ze pewnie czytasz to nie raz, ale moze dobrze, zebym i ja to napisala. A pozytywne myslenie chyba przychodzi w miare nagromadzania klopotow - trzymaj sie dzielnie Dzielna Mamo.

Nie dajmy sie powalic Szarosci i Codziennosci!!!!!!!!!!!!!!

Magda & Kajetanek
http://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/IMG_00263.JPGhttp://ticker.7910.org/as1cA6GrmRJ1110MzIxfDU2MWR8S2FqZWNpayAtIE91ciBMaXR0bGUgUHJpbmNlIGlz.gif4th B-Day

Odnośnik do komentarza

OLIMPIA Ja tez jej ciążę bardzo przeżywałam bo to młoda osóbka jest ale bardzo kochana i mam nadzieję że wszystko im się dobrze ułoży. Jak się wczoraj dowiedzieliśmy że jest na porodówce to normalnie stres na maxa. M sie śmiał że jeszcze zaraz sama będę miała bóle:36_15_9:
Niestety skończyło sie cesarką bo dzidzia duża a młodej sił zabrakło do parcia ale czują się ok a to najważniejsze:love together:

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200708194565.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20070310060114.png

http://pierwszezabki.pl/s/suwaczek_8898396.png

Odnośnik do komentarza

Mada :Całus: to że kasowałam, samo się skasowało przez pomyłkę to pewnie było to o czym piszesz, nie wiedziałam czy pisać.

Dziewczyny nie dawajmy się, wkurzenie wywalmy na forum, kto nas lepiej zrozumie jak nie inna zła na ten sam rytm Mama i starajmy się coś zmieniać, znaleźć chwilę dla siebie i swojego uśmiechu. Siła forum jest ogromna. A nasza nie mniejsza. Ja wczoraj naładowałam akumulatory wieczornym wyjściem z Marcóweczką, pogaduchy przy gorącej czekoladzie i to poczucie że nawet milcząc byłoby fajnie :Oczko:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...