Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Amelko ja bym zdecydowanie wybrała drugą opcję. Ale ja mogę być nieobiektywna, gdyż całe życie mieszkałam w domu poza miastem. Teraz od kilku lat mieszkam w bloku i strasznie nad tym ubolewam, choć mieszkanie mamy bardzo duże, to i tak to nie zastąpi domu z ogrodem.
Amelko a poza tym od czego są samochody :)

solange ja mieszkam w Katowicach 15 km od centrum i powiem ci że powietrze się dużo zmieniło od czasu wejścia w życie zastosowań chociażby filtrów na kominy itp. Kiedyś było u nas nie do pomyślenia żeby zobaczyć np bażanta, a teraz gdzie się nie spojrzy, więc to znak że jednak to powietrze nie jest takie złe :)
A 120 arów to 12000 m kw więc działka ogrom, natomiast 20 arów to 2000 czyli taka akurat :)

Ja zmykam, bo jedziemy na rehabilitacje

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Amelka wszystko zalezy od preferencji. sa ludzie, ktorzy nigdy w zyciu nie zamieniliby mieszkania na dom. z wlasnym gniazdkiem laczy sie tez wiecej obowiazkow. Jak dach przecieka, jak korki wywali, wszystko trzeba robic samemu (albo wzywac fachowcow). ogrodek tez sam o siebie nie zadba; trzeba kosic, pielic, podlewac, itd.
Ja uwielbiam robic takie rzeczy. heh, aktualnie moge sie popisac tylko na 9m tarasie. moj maz to zlota raczka, wiec domowe prace nie sa nam straszne. teraz mamy mieszkanie, ale celem jest wlasny domek (jeszcze sie trzeba zdecydowac czy w Danii, czy Polsce :Szok:)

Wiem jedno- z decyzja sie nie spieszcie, bo to powazna sprawa. My po kupnie dzialki, kupilismy projekt domu i teraz trzeba go sprzedac, bo nauczeni doswiadczeniami (mieszkalismy chyba w 6 roznych miejscach) wiemy jaki powinien byc uklad pomieszczen i czego od domu wymagamy.

Odnośnik do komentarza

Och no dzieki dziewczyny, powiedzmy ze jestem troche bardziej przekonana do domu niz wczesniej:)

Solange z remontami itp. to maz sobie poradzi bo lubi gorzej ze mna, dla mnie raz posadzone kwiatki powinny poprostu rosnac i niczego ode mnie nie chcec:) a wiem ze w praktyce tak nie jest...

Tak doczytalam ze pisalyscie o herbatkach, ja wczesniej dawalam hippa ale tam sama glukoza, a teraz znalazlam herbatki Dr Alex Sadlek w saszetkach bez zawartosci cukru i o dziwo bardziej malemu smakuje niz hipp.

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c9vvj3lh6rgxr.png
http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiopasdfghf_5_Zosta%B3y+jeszcze+_pi%B1teczki+%3A%29.jpg

17.06.2010 - dwie kreseczki
25.06.2010 - 5 tydz - pierwsze USG
28.07.2010 - drugie USG widzialam Twoje serduszko
1.10.2010 - 19 tydz - pierwszy kopniaczek
5.10.2010 - jesteś chlopcem

26.02.2011 przyszedł na świat mój Synuś:)

Odnośnik do komentarza

Solange, moja mama 4 lata temu kupiła za Żuławach działkę 650 arów i nie ma problemu z jej zagospodarowaniem. Wybudowali dom, mają konie pod siodło i teraz rozpoczęli przygodę z bażantami.

Zastanawiamy się z moim M, czy nie budować się z drugiej strony działki za pagórkiem, tak że nawet byśmy się nie widzieli :) póki co sen z powiek spędza nam temat pracy, bo na tamtych terenach zarobilibyśmy połowę tego co tutaj, w Poznaniu.
Mamy też 2 opcję- mój M dostał kilka ha w spadku niedaleko samej Wisły i zastanawiamy się czy nie sprzedać tego i nie kupić sobie domu pod Poznaniem-częściowo w kredycie. Samej działki nie mam zamiaru kupować i potem się budowac bo ceny działek blisko miasta są przerażające- 150 do 200 tysięcy. A ja jak już mam mieć domek to pół metra trawnika i płot mnie nie satysfakcjonuje :)
Ziemia jest-tylko nie tam gdzie trzeba.

Amelko
-opcja 2 zdecydowanie.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

solange63
Mafinka 120 arow czy 12? My mamy dzialke 20 arow i wszyscy mowia, ze to za duzo i co my bedziemy z ta ziemia robic. Jakbym miala 120 arow to nawet bym nie musiala psa na spacer wyprowadzac, tylko mu drzwi otwierac (chociaz w zasadzie sam to potrafi robic)

120 arów, nie pomyliłam się. Z psem na spacer nie chadzam, ja go wypuszczam na pole, zresztą koty też :Śmiech:
Mamy swój brzozowy zagajnik i troszkę drzewek owocowych - jabłonki, grusze, orzechy, wiśnie, czereśnie i pigwy (z których jesienią robię sok). Był też ogródek warzywny, ale na razie rośnie w nim trawa. Często goszczą w moim ogrodzie zające, był też lisek (przepłoszony przez małpę). Niestety minus taki, że mamy łasice w domku ogrodnika.

A cena płota, pikuś jak się ma własny las w świętokrzyskim (zresztą bardzo dobra rzecz przy budowie domu).

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Heh, to faktycznie slono sobie licza. My w 2006 roku placilismy 30 zl za metr, moja mama biadolila, ze to drogo, ze mamy sie wstrzymac, itd. a teraz cena wynosi 50 zl :D. dzialke tez mamy na wsi, ale to cale 3km od centrum miasta, a mieszkanie na wsi ma zalety, np. o wiele mniej placi sie za wode ::):

No nic dziewczeta, zbieram sie. Wczoraj zapadla decyzja, ze jade z mala do Polski, wiec musze sie spakowac. juz piore 2 pralke i mam 2 kg ciasta na chleb nastawione, jeszcze zakupy i powinno byc git. w koncu mezus na dwa tygodnie sam zostanie to go musze zaopatrzec ::):

Odnośnik do komentarza

mafinka
Amelka85
Dziewczynki pozwole sobie zrobic taka mini sonde na potrzeby wlasne:) co byscie wybraly mieszkanie w miescie ( wszedzie blisko wiekszy wybor przedszkoli szkol zajec pozalekcyjnych, baseny, kluby fitness itp wiecie zalety duzego miasta) czy mieszkanie na wsi, ( wlasny dom z ogrodem, cisza spokoj, swierze powietrze itp ) albo jak to wszystko polaczyc zeby wszystkim bylo dobrze???

(widoki są fantastyczne bo na góry, dużo lasów w okolicy). .

ehhh, bajka :)

Mafinko, to kiedy można Cię odwiedzić?:36_2_15:

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

solange63
Heh, to faktycznie slono sobie licza. My w 2006 roku placilismy 30 zl za metr, moja mama biadolila, ze to drogo, ze mamy sie wstrzymac, itd. a teraz cena wynosi 50 zl :D. dzialke tez mamy na wsi, ale to cale 3km od centrum miasta, a mieszkanie na wsi ma zalety, np. o wiele mniej placi sie za wode ::)

zależy gdzie. Ja mieszkam na wsi, a za metr płacę 15 złotych!!ale za to moja mama, 300 km stąd 3,50 :)

tak sobie myślę, że może dlatego, że tu nie ma kanalizacji, tylko są szamba.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

solange63

Wiem jedno- z decyzja sie nie spieszcie, bo to powazna sprawa. My po kupnie dzialki, kupilismy projekt domu i teraz trzeba go sprzedac, bo nauczeni doswiadczeniami (mieszkalismy chyba w 6 roznych miejscach) wiemy jaki powinien byc uklad pomieszczen i czego od domu wymagamy.

To prawda, nie spieszcie się z niczym. Jeśli projekt, to raczej nie polecam gotowych - no chyba, że widzieliście coś takiego na własne oczy i wiecie jaki jest na żywo układ pomieszczeń. My swój dom projektowaliśmy sami, z pomocą architekta. Opieraliśmy się na doświadczeniu znajomych, ludzi z forum budowlanego (super sprawa). Strzałem w dziesiątkę okazała się łazienka z wejściem od sypialni.

Odnośnik do komentarza

Monik
mafinka
Amelka85
Dziewczynki pozwole sobie zrobic taka mini sonde na potrzeby wlasne:) co byscie wybraly mieszkanie w miescie ( wszedzie blisko wiekszy wybor przedszkoli szkol zajec pozalekcyjnych, baseny, kluby fitness itp wiecie zalety duzego miasta) czy mieszkanie na wsi, ( wlasny dom z ogrodem, cisza spokoj, swierze powietrze itp ) albo jak to wszystko polaczyc zeby wszystkim bylo dobrze???

(widoki są fantastyczne bo na góry, dużo lasów w okolicy). .

ehhh, bajka :)

Mafinko, to kiedy można Cię odwiedzić?:36_2_15:

Wpadaj kiedy chcesz. Miejsca dużo, a jakby co pole namiotowe rozbijemy.

Odnośnik do komentarza

Monik
Solange, moja mama 4 lata temu kupiła za Żuławach działkę 650 arów i nie ma problemu z jej zagospodarowaniem. Wybudowali dom, mają konie pod siodło i teraz rozpoczęli przygodę z bażantami.

To dopiero jest bajka, kiedyś jeździłam konno (ehhh piękne bezdzieciate czasy:Oczko:).
Ha czy to Ty pisałaś o kurach zielononóżkach? Kusi mnie na małą hodowlę.

Odnośnik do komentarza

Tak Mafinko kupowalam w aptece, schowana za herbatkami Hippa ledwie ja wypatrzylam:) ja kupilam "maly brzuszek" ale jest jeszcze "spokojny sen" i chyba sam rumianek. 7,90 za 20 saszetek.

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c9vvj3lh6rgxr.png
http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiopasdfghf_5_Zosta%B3y+jeszcze+_pi%B1teczki+%3A%29.jpg

17.06.2010 - dwie kreseczki
25.06.2010 - 5 tydz - pierwsze USG
28.07.2010 - drugie USG widzialam Twoje serduszko
1.10.2010 - 19 tydz - pierwszy kopniaczek
5.10.2010 - jesteś chlopcem

26.02.2011 przyszedł na świat mój Synuś:)

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Monik
solange63
Heh, to faktycznie slono sobie licza. My w 2006 roku placilismy 30 zl za metr, moja mama biadolila, ze to drogo, ze mamy sie wstrzymac, itd. a teraz cena wynosi 50 zl :D. dzialke tez mamy na wsi, ale to cale 3km od centrum miasta, a mieszkanie na wsi ma zalety, np. o wiele mniej placi sie za wode ::)

zależy gdzie. Ja mieszkam na wsi, a za metr płacę 15 złotych!!ale za to moja mama, 300 km stąd 3,50 :)

tak sobie myślę, że może dlatego, że tu nie ma kanalizacji, tylko są szamba.

No jak sie kupuje hurtem to nic dziwnego, ze tak tanio :Oczko: To w koncu mieszkasz w Poznaniu, czy na obrzezach?

Odnośnik do komentarza

Mafinko, tak, zielononóżki też mają. (kogut plus 2 kurki) Nie wiem, czy to moja mama tak trafiła, ale Dżordż-kogut zaczyna piać od 3 nad ranem. Jak u nich jestem to cholery dostaję, bo nie jestem przyzwyczajona, a on gębę drze głośno. ale ogólnie jest baardzo ładny. Ojczym już mu kilkakrotnie groził że będzie z niego rosół, ale moja mama stwierdziła że u niej ma dozywocie i rosołu z niego nie będzie. Poza tym ktoś musi dbać o 2 kurki które są jego towarzyszkami.
Obecnie czekają na wylęg bażantów bananowych,królewskich i kaukaskich-to są dopiero piękne ptaki.. Łownych wykluło się z miesiąc temu 12 sztuk więc oby tak dalej. Byliśmy nawet u hodowcy, który jest prawdziwym pasjonatem i wyobraź sobie, że on trzyma w wielkich klatkach papugi z bażantami. Dzieciaki mają frajdę, ptaki śpiewają jak narwane- ale z tego co piszesz na brak ptasiego śpiewu narzekać nie możesz :)

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

solange63
Monik
solange63
Heh, to faktycznie slono sobie licza. My w 2006 roku placilismy 30 zl za metr, moja mama biadolila, ze to drogo, ze mamy sie wstrzymac, itd. a teraz cena wynosi 50 zl :D. dzialke tez mamy na wsi, ale to cale 3km od centrum miasta, a mieszkanie na wsi ma zalety, np. o wiele mniej placi sie za wode ::)

zależy gdzie. Ja mieszkam na wsi, a za metr płacę 15 złotych!!ale za to moja mama, 300 km stąd 3,50 :)

tak sobie myślę, że może dlatego, że tu nie ma kanalizacji, tylko są szamba.

No jak sie kupuje hurtem to nic dziwnego, ze tak tanio :Oczko: To w koncu mieszkasz w Poznaniu, czy na obrzezach?

Solange, ja mieszkam w Zalasewie- w zasadzie to dzielnica mieszkalna Swarzędza, ale administracyjnie to oddzielna wieś. ( do Poznania, a właściwie tablicy mam 2 kilometry)

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

solange63
to takie buty :D juz wszystko wiem i nawet na tej waszej wsi bloki mieszkalne macie :Oczko: mi to sie wies troche inaczej kojarzy- pola, domki, odorek gnoju... :Oczko:

i tak tu jest :) ale bloki też powstały. z balkonu słyszymy jak świnie chrumchają u sąsiada hehe

ale napiszę Wam, że temu kto odpowiada za zagospodarowanie przestrzenne terenu to chyba Bozia rozumu poskąpiła.
Przykład naszego bloku. To jest ogólnie teren gdzie są same domki jednorodzinne, tudzież zabudowania gospodarczo-rolne ( mieszkańcy z dziada pradziada) no i te 2 bloki ni z gruszki ni z pietruszki. niedaleko nas, szczere pola a na samym środku-nowy blok powstaje.

Burdel na kółkach.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Ja całe życie mieszkałam w bloku, teraz mieszkam w domu z 30ar ogrodem i powiem Wam, że wszystko ma plusy i minusy
Mieszkanie zero obowiązków, można zamknąć i wyjechać :) jak instalacja się psuje nas to nie obchodzi, jak prądu nie ma też mamy to w nosie. Ale niestety mamy sąsiadów za ścianą hehe i czynsz :P
W domu o wszystko trzeba dbać samemu, ogród hmm tym na szczęście zajmuje się mój mąż :P bo ja znam się tylko na storczykach hehe, zimą odśnieżanie (to jest dopiero tragedia) no i wiadomo jak soli zabraknie to już nie mam sklepu blisko tylko trzeba jechać :( i przyznaję teraz mnie to wkurza odkąd Maja się urodziła, bo z nią to jest dopiero wyprawa hehe
Plusy też są święty spokój od sąsiadów i wścibskich oczu i uszu, taras i ta sławna poranna kawa na nim :D więcej miejsca niż w mieszkaniu. Raj dla dziecka i psa :)

http://www.suwaczki.com/tickers/961ldf9h3yfmwkek.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

ja to uposledzona technicznie jestem :ehhhhhh: wlasnie czytam instrukcje do fotelika mlodej. pierwsze moje zaskoczenie: fotelik jest do 13 kg, a nie do 9 jak sadzilam. drugie: juz ostatnio Emi jechala scisnieta, bo ma wkladke dla noworodka wsadzona, a ja nie mam pojecia jak to cholerstwo wyjac. ogladam obrazki na instrukcji, ale konia z rzedem kto sie w nich polapie. no i odkrylam, ze oparcie jest rozsuwane i moge mlodej przestrzen powiekszyc, osiwieje przy tym foteliku, zanim go rozgryze :o_noo:

Odnośnik do komentarza

Ja mieszkam w domku z ogrodem na przedmieściach miasta, do lasu 150 m, do sklepu 100m, do centrum miasta 2km, cisza, spokój i jeszcze piękny widok na całe miasto bo mieszkamy na skarpie. Za nic w świecie nie zamieniłabym się na nic innego. Tym bardziej, że po ślubie przez 3 lata mieszkaliśmy w bloku i wiem czym to pachnie. Ja wychowałam się w domku i w bloku się dusiłam.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza

Monik
solange63
to takie buty :D juz wszystko wiem i nawet na tej waszej wsi bloki mieszkalne macie :Oczko: mi to sie wies troche inaczej kojarzy- pola, domki, odorek gnoju... :Oczko:

na takiej "rasowej" wsi mieszka moja mama. Zalety wielkie, a minusów też spooooro.
Wyprowadziłam się z domu w chwili, kiedy wyjechałam na studia. Oprócz świętego spokoju, własnego tarasu, lasów i tych wszystkich zalet związanych z przestrzenią są liczne wady mieszkania na wsi-niestety.
- dojazdy do szkoły średniej ( ja miałam 30 km, a już 15 lat temu coraz mniej było pociągów i PKS, bo wszyscy naraz zaczęli mieć samochody, w rezultacie czekanie na powrót do domu po 2 godziny i lepiej); na miejscu tylko podstawówka i później powstałe gimnazjum
jeśli rodzice dojeżdzają do pracy to jako tako można to pogodzić, jeśli nie to tylko komunikacja publiczna pozostaje
- dojazdy do pracy
- zakupy; 12 km do miasteczka w którym jako tako można się zaopatrzyć w spożywkę, ale już zakupy odzieżowe itd to Gdańsk
- zima ( nie raz jak zasypało to byliśmy unieruchomieni nawet na kilka dni)
- brak anonimowości; każdy o każdym wszystko wie

Moi rodzice mieli gospodarstwo rolne, które sprzedali i wybudowali się na nowo w tej samej wsi. Ja ich namawiałam żeby gdzieś bliżej jakiegoś większego miasta, bo też są coraz starsi a nie młodsi itd, ale niestety zdania nie zmienili.
Moja mama się śmieje, że ona do szkoły dojeżdzać nie musi, a na zakupy raz w tygodniu to może sobie wyjechać. I też ma rację.

Zakup/budowa domu blisko miasta to też z kolei ryzyko, że trafisz jak w takim Zalasewie. Ludzie pobudowali domy za ciężkie pieniądze i teraz zamiast cieszyć się przestrzenią, to tylko gdzie się da lokalny deweloper buduje 4 piętrowe bloki, jak te w których ja mieszkam.
Tak czy owak, najszybciej zdecyduję się właśnie na jakiś domek niedaleko miasta, po wcześniejszym przeanalizowaniu planów zagospodarowania przestrzennego, co mi nikt nie postawi oczyszczalni ścieków za płotem hehe

Mieszkanie w centrum miasta to jak dla mnie dobry epizod na czas studiów, nic więcej.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...