Skocz do zawartości
Forum

Grudzień 2008


Rekomendowane odpowiedzi

U mnie to chyba też już nerwy robią swoje. Cały czas się boję tego, ze nie będę wiedziała kiedy zacznie się poród, że nie zauważę momentu, w którym powinnam udać się do szpitala. Poza tym chcę rodzić w szpitalu, który jest ok.40 km ode mnie, a mąż ma urlop dopiero od 1 grudnia...i jak zaczęłoby się w listopadzie, to martwię się, że nie dojedzie do mnie. Ech....moja mama mówi, ze za dużo panikuję i za dużo o tym myślę, a poza tym ponoć to nie jest tak ot siup i dziecko wyskakuje, tylko to kilka godzin trwa i pociesza mnie, ze na pewno nie przegapię tego momentu. Pewnie ma rację, ale jakoś nie mogę przestać o tym myśleć. Poza tym boję się samego porodu.....czy dam radę, czy bee potrafiła przeć jeśli miałby to być poród naturalny, a przede wszystkim żeby wszystko dobrze było z Małą. Ech...chyba za bardzo chaotycznie to wszystko ujęłam....

http://szafka.pl/profil/asik28

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1139416

http://www.suwaczek.pl/cache/b9eff79494.png

http://www.suwaczek.pl/cache/05ecdbee75.png

Odnośnik do komentarza

asik ja staram sie nie myslec o porodzie, ale też boje się, ze przeoczę ważny moment i nie zdąże na czas do szpitala. Kobitki ze szkoły rodzenia nas uspokajały, że nie ma opcji zeby przegapić ten ważny czas, ale...jakos nie do konca mnie to uspokoiło.

Jesli chodzi o jednorazowe podkłady to w szpitalu (tam gdzie chce rodzić) jest wykaz, że należy miec ze sobą dwa opakowania, czyli 20 szt.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w343r84udf5lrs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3honre8ze.png

Odnośnik do komentarza

asik28
Już po północy, a mi wcale nie chce się spać... Mała tak mi daje popalić pod żebrami, że szok. Przełazi z prawej strony na lewą-nawet nie wiem kiedy... Chciałabym aby już było po wszystkim i mała była z nami, bo mam wrażenie, że od zawsze chodzę w ciąży. Czuję się jak słoń- w dodatku nieatrakcyjny i nikomu niepotrzebny...:(

Tez tak czuje Asik
Wcxoraj usnac nie moglam i sie meczylam, a moje dizecko kochane mi tego nie ulatwialo, kopalo w pecherz, ze az z bolu mnie skrecalo. A maz, zeby choc raz przytulil i poglaskal. Nie mam ochoty z nim rozmawiac, a tu jeszcze dzis wizyta u tesciow:(((Nie lubie jezdzic, kiedy z mezem jest nie tak.

A tak optymistycznie, zycze Wam milego dnia.

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

Witam w poniedziałkowy poranek!!!!!
Leżałam w łózeczku do 9.30 ale tak mi sie jeść chciało ze musiałam wstac!!!! pojadłam i jestem tu z Wami .Dzien słoneczny super czekam w tym tyg na paczke z niemiec bo kuzynka ma mi przesłać ciuszki dla dzidzi gdy bede juz miała kąplet to biore sie za pranko!!!i prasowanako!!!!!
Któraś z Was pisała ze boi sie ze przegapi kiedy dostanie bole i kiedy trzeba bedzie sie zglosić do lekarza kobietki to wasze pierwsze dzieciaczki i to na pewno wyczujecie nie martwcie sie o to>>>dzidzia tak szybko z ciepełka ie wyskoczy trzeba sie ciut pomęczyć!!!!postękać ,

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/2849.png
http://www.suwaczek.pl/cache/a416b6578c.png
http://www.suwaczek.pl/cache/2587710bc4.png
http://s9.suwaczek.com/200812075278.png

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny :)
Widzę, że wszystkie podobne problemy mamy ze spaniem. Dzisiaj jeszcze nie było u mnie tak najgorzej, tylko budziłam się co 2 godziny na siusiu, ale w międzyczasie jakoś zasypiałam, dopiero koło 6.00 już nie mogłam. I wtedy kiedy moja mała miała czkawkę - jak ja nie lubię tego w nocy :(
Co do torby - czekam jeszcze na zakupy z allegro, wtedy wszystko co trzeba popiorę i poprasuję i wtedy zacznę torbę pakować - w sumie powinnam mieć ją gotową jak będę 3 tyg przed terminem. Wtedy będę spokojna. Tylko nie wszystko jeszcze mam na po-porodzie - jeszcze wózek, pościel i parę drobiazgów. I martwię się czy nie mam za mało ubranek - ale w razie czego dokupi się po porodzie. A przed chwilą dzwoniła teściowa, kiedy będę w pobliżu, bo mówi ona się nie zna co kupić i woli mi dać pieniążki - może to i dobrze, bo sama kupie to co najbardziej potrzebuję.
Życzę miłego poniedziałku!!

Odnośnik do komentarza

anitajas
Asik, o której zasnęlas? Ja jakoś chyba o 2 :/ sniło mi się, że kupowałam zieloną belle ;) hyhyhyhy...

Hehe....no zasnęłam jakoś po 2, ale budziłam się w sumie chyba 4 razy do toalety i w końcu wstałam o 6.30. W nocy nawet zdarzyło mi się płakać, bo śniło mi się, że .....umarłam przy porodzie. Na szczęście szybko się obudziłam i mąż mnie przytulił i już było ok.
Mąż ma dziś wolne, więc rano pojechaliśmy na małe zakupy, bo jutro święto, to wszystko będzie zamknięte. Teraz odpoczywam, a mąż bierze się do roboty, bo trochę nazbierało mu się prac domowych typowych dla faceta:) Ale i tak fajnie, że nie jestem sama w domu....poza tym od rana słyszałam tyle komplementów pod swoim adresem, że od razu miło mi się zrobiło.
Malutka już o świcie nasłuchała się pozytywki i zaczęła chyba tańczyć, bo brzuszek podskakiwał, a mój mąż miał radochę...

Tinka, nie martw się mężem. Oni widać mają takie przebłyski. Nigdy nie zrozumieją co to znaczy być w ciąży. Dla nich wydaje się, że my zawsze mamy tyle samo siły i wszystko możemy robić. Ja po sobie widzę, że mam coraz mniej siły i z dnia na dzień jest gorzej i wkurza mnie, że mój mąż potrafi głupkowato się uśmiechnąć kiedy widzi, ze tak ciężko ubrać jest mi skarpetkę (nie mówiąc już o obcięciu paznokci ). Wiem, ze żartuje, ale mi to wcale nie pomaga. Tak samo jest z pracami domowymi-jak nie powiem, to sam się nie domyśli (albo rzadko), a mi naprawdę problem sprawia odkurzanie czy mycie wanny, nie mówiąc o podłodze. Dla niego zawsze jest czysto i bez sensu się czepiam. Jemu wystarcza komputer, no chyba, ze jest zmęczony to śpi. Przecież to on pracuje, a ja siedzę w domu i nic nie robię, to jak mogę to zrozumieć.... Ech...może faktycznie to faceci mają rację, a my niepotrzebnie się o wszystko czepiamy. Z drugiej strony...wystarczy jak powiem co myślę raz czy dwa i już jest lepiej, więc może faceci, to taki najbardziej niedomyślny typ na świecie? Mój mąż jest bardzo kochany, ale czasem też potrafi mnie wkurzyć.
Co do teściowych, to ja swoją bardzo lubię i do niedawna długo rozmawiałyśmy codziennie przez telefon, ale jakoś teraz nie chce mi się gadać. Oczywiście, to nie oznacza, że coś się zmieniło.

Idę włączyć pranko- zapomniałam, że pościel do łóżeczka, a w sumie prześcieradełko trzeba wyprać.
Zajrzę potem:)

http://szafka.pl/profil/asik28

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1139416

http://www.suwaczek.pl/cache/b9eff79494.png

http://www.suwaczek.pl/cache/05ecdbee75.png

Odnośnik do komentarza

ja juz mam wszystko poprane i poprasowane, wsadzic tylko do torby i juz. co do teściowych to moja sie nawet nie domysliła zeby zapytac czy mi nic nie potrzeba dla dziecka, nie mówiąc już o tym by kupiła jakis drobiazg. Lubie ją bardzo ale to jej pierwszy wnuk i moglaby czasem kupic chociaz jakis kaftanik (nie wymagam niewiadomo czego).
Na szczęscie mam moją mamę i mimo ze to bedzie jej 4 wnuk , a z piątym moja bratowa w ciazy to kupuje wszystko. Tzn jak jestesmy w miescie to nie chce słyszec bym ja płacila. poza tym na wózek obiecała dorzucic połowę. Tamci niestety nie są zbyt domyślni co mnie - wkur..., a wcale mega biedni nie są. oboje maja wysokie emerytury (tesc wojskową) i na dodatek prowadzi własną działalność wiec mysle ze daliby radę jakby odstąpili 200 zł na cos dla dzidziusia. pozniej beda wielkimi dziadkami,a wiecie same ze wyprawka to niemały wydatek, szczegolnie dla młodego małzenstwa ktore własnych oszczędnosci posiada niewiele. wydaje im sie ze zaproszenie nas na niedzielny obiadek wszystko załatwi - sama sobie moge ugotowac i nie musze tam isc, robie to tylko ze względu na Michała, bo juz pisałam ze wdychanie dymu z fajek teścia nie jest dla mnie miłe i uciekam po 15 minutach. Są fajni - idzie sie z nimi dogadac, w nic sie nie wtracaja ale jest parę rzeczy które bym po prostu....yhhhh!!!
nawet nie wiem jak ich zmobilizować... mówie czasem co kupili moi rodzice, pokazuje ale to nie działa, a wolałabym zeby sprawiedliwie było i by rzucili jakis grosz, wiem ze moi rodzice maja lepsza sytuacje materialną ale oni do biednych tez nie naleza. jak juz pisałam nie wymagam niewiadomo ile... macie jakies posoby na takie sknery? (rozmowa z męzem jakoś odpada mi nie chce by mnie zrozumiał źle - w koncu to jego rodzice)

:36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21:

Odnośnik do komentarza

Maczetka Twój teść z tymi fajkami, to faktycznie jest bardzo niedomyślny:) Moja teściowa też pali, ale jak byliśmy u niej, to nie paliła przy mnie- zresztą wie jak strasznie wkurzają mnie papierosy. A co do zakupów....Moi teściowie dali nam pieniążki na łóżeczko z pościelą i na fotelik samochodowy. Mieszkamy daleko od siebie, ale jak mąż ostatnio u nich był, to dostaliśmy też kilka ubranek. Ciągle się o wszystko dopytują-szczególnie mama mojego męża.Nie mogę i nie mam prawa na nich narzekać, bo naprawdę ich lubię. Moja mama, jak to moja mama.... ciągle tez coś kupuje i jest taka kochana, że aż mi czasem głupio. Teraz wychodzi na to, że moi rodzice kupią nam jeszcze wózek:)
Głowa mnie boli i nie wiem czy to przez niewyspanie czy przez ten silny wiatr za oknem:)

http://szafka.pl/profil/asik28

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1139416

http://www.suwaczek.pl/cache/b9eff79494.png

http://www.suwaczek.pl/cache/05ecdbee75.png

Odnośnik do komentarza

hmm moji tescie sa biedniejsi od moich starych.. wiec ich rozumiem ze nic nie kupuja.. ale zawsze jak przyjade to czestuja czym sie da. Moi rodzice tam kupili jakies ubranka dla dzidzi a tat nawet mi koszule hehe ;d maczetka ja sama niewiem.. bo tak samo bym zrobila jak ty.. nawiazywala do tego ze rodzice cos kupili.. ale wiesz.. moim zdaniem ja bym porozmawiala z mezem czego oni tak zwlekaja.. chyba ze tacy juz sa... ;) Ale szczerze dziwnie bo jak to 1 wnuk a tu nic.. to cos z nimi nie tak ;D

http://www.suwaczek.pl/cache/2d8128e9b3.png
http://www.suwaczek.pl/cache/126e1436de.png

Odnośnik do komentarza

mysle ze tacy są... skoro nawet nie wspominaja zeby cos kupic to raczej dostane tylko jakas zabawke jak sie urodzi i pewnie na tym ich zakupowa rola sie skonczy. . . i denerwuje mnie to , bo niby dlaczego tylko moi rodzice musza spełniać rolę dziadków ? u tesciow zawsze sa jakies inne wydatki, tesc chodzi na chór a wiecie ze na chórach dla emerytów spiewa sie tylko wracajac do domu, wiec kasa idzie 2 razy w tygodniu na knajpy... teściowa remontuje mieszkanie w ktorym nie mieszka, dzieci na utrzymaniu juz nie maja... pewnie wyjde na materialistke ale co z tego, mogliby cos kupic, nalezy sie dziecku.

:36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21:

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem bez sensu jest oczekiwać na to, że dziadki maja coś dać, my całą wyprawkę kompletujemy sami, nawet jakby nam ktoś cos dawał to byśmy nie wzięli, zrobiliśmy sobie wesele za własne pieniądze, kupilismy mieszkanie, samochód,itd. Nie zarabiamy Bog wie ile, ale jakoś powoli, powoli pchamy ten "wózek". żeby mieć to, co teraz mamy musieliśmy się nieźle czasem ściskać, ale teraz jaka satysfakcja!!! Nikomu nic nie zawdzięczami, kupujemy to, co nam się podoba i to na co nas stać i bardzo dobrze nam z tym.

Nasz Aniołek odszedł 13.10.2010r.

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200812284964.png

http://suwaczki.maluchy.pl/sl-23597.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3j44jl0rj9l59.png

Odnośnik do komentarza

Czołem.
Podpisuje swoja liste obecności....
wiecie co... masakra... wieczorem jak napisalam mówie sobie...poleże..porozwiązuje krzyżówki i pójde spać... no fakt leżałam...rozwiązywalam ale jakie bóle nóg miałam i krzyża.. masakra.. dotego poniżej podbrzusza mnie bolalo. Tak wiec po północy poszlam spać....oczywiście pobudka ok 2:00 na siusiu... i już nie mogłam zasnąć. W takich chwilach po prostu kłede sie po drugiej stronie łóżka (w nogach męża) i szybciej zasypiam. Obudziłam sie po 5:00 na siusiu. ;p zasnęłam może ok 7:00 :/
Pobudka po 11:00... miałam tylko poleżeć a tu pach! zasnęłam i wstałam przed 13:00 ;p
Czuje się masakrycznie.... (oj..te słowo utkwiło mi w słowniku:))
Stopy od wczorajszego łażenia po sklepach bolą... :( poniżej podbrzusza tagże... tak jak by mnie tam ostro rozciągali :/
Tak więc ide po cos do jedzenia i wracam do łóżka.
Do tego Fifi mnie nie oszczędza.

Wogóle miałam głupi sen. Śniło mi się że za dwa dni miałam termin porodu a nie miałam pokupowanego wszystkiego dla dziecka a i dla mnie nic nie miałam...a moja mama mówiła żebym nie panikowała bo damy rade. Ja natomiast nie wiedziałam co robić... bo kiedy ja wszystko popiore..poprasuje... tragedia... ;p

Dobra ide coś zjeść.

Aha. Tak się zastanawiałam. Czy wy wszystkie musiałyście iść do okulisty na badania ??
Czytałam że w szpitalu wymagają wyników od okulisty do porodu naturalnego, a mój lekarz nic mi o tym nie mówił a przeciez czasu coraz mniej. Następną wizyte u ginka mam dopiero ok 25 listopada...

Odnośnik do komentarza

p.s. zapomniałam o teściach wspomniec. Moi należą do takich co nawet kupują kwiaty jak ida do kogos pierwszy raz. Dostałam juz od nich pare gadżetów tak bez okazji tak więc sądze że i na dzidziusia nie będą oszczędzać. Pozatym tata Adiego ma mi postarac się załatwić owy śpiworek o którym wam wspominałam z niemiec... ciekawe czy mu się uda...

Odnośnik do komentarza

czy napisałam ze wymagam wesela, samochodu czy mieszkania? nie.
wg mnie oczekiwanie chocby głupich spioszków dla samej zasady nie jest zadnym wymaganiem bo to nie kosztuje fortuny a symboliczny prezent pasowałoby kupic. ciekawe czy jak ci ktos przyniesie spioszki czy pare skarpetek w prezencie to tez nie weżmiesz bo dochodzicie do wszystkiego sami??
wyprawke równiez w wiekszej częsci kupilsmy sami, teraz moja mama zaproponowała pare rzeczy. i tyle. skoro sprawia jej to radosc to niech kupi - nie zbiednieje jak wyda na tetry, czy kilka spioszków.
My tez pchamy swój 'wózek' jak napewno kazda z nas... ale to tylko prezent, głupie zainteresowanie. nie oczekuje łozeczek, mieszkan, wózków czsy komputerów. oczekuje drobiazgu aby kazdemu było przyjemniej.

:36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21:

Odnośnik do komentarza

renka32
sabina ja tez kupuje sama z mezem na nikogo nie licze !!!!!! moja mamuska ma mi kupic tylko przewijak ale wcale nie licze na nikogo pomoc ja zarabiam mąz tez nie jest tak żle!!!!!! jakos ciagniemy koniec z końcem!!!!

a moi teście wychodzą z założenia że to ich obowiążek kupić dla wnuka wózek i łóżeczko. Tak więc moi rodzice zaopatrzyli nas w łóżeczko z pościelą+karuzela a rodzice Adriana w wózek.

renka32
nusia ja nosze okulary i ginekolog mi sie pytał jaka mam wade wzroku>

no ja nie nosze ale chyba kiedys miałam coś tam ze wzrokiem ... nie wiem...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...