Skocz do zawartości
Forum

MamaRobercika

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MamaRobercika

  1. Babeczqa85 ten lekarz to konował jakiś, mleko matki dla alergika jest najlepsze. A nutramigen jest na soji i duzo dzieci ma na soje uczulenie. Aniola ja uwazam, może się mylę że w pl ostatnio to co drugie dziecko ma asymetrie albo coś tam i musi być rehabilitowane, zauważyłam że matki lubią chodzić do lekarzy prywatnie i zawsze ten lekarz który "cos" wykryje jest dobrym lekarzem, a nawet jak lekarz powie że zdrowe to pójdą do rehabilitata, fizjoterapeuty do osteopaty i kto wie do kogo jeszcze i wkoncu ktorys zawsze coś stwierdzi i potem dziecko ma rehabilitację ja myślę że często nie potrzebnie. Matki są nadopiekuncze a oni to wiedza i kasę na tym trzepia. Tak myślę. Pewnie czasem się zdaża że dziecko ma ta asymetrie ale jak widziałam takiego dziecko kiedyś to nikt mi nie wmowi za Chiny że moje ma. Choć akurat nikt do tej pory tak nie stwierdził.
  2. Babeczqa85 ten lekarz to konował jakiś, mleko matki dla alergika jest najlepsze. A nutramigen jest na soji i duzo dzieci ma na soje uczulenie. Aniola ja uwazam, może się mylę że w pl ostatnio to co drugie dziecko ma asymetrie albo coś tam i musi być rehabilitowane, zauważyłam że matki lubią chodzić do lekarzy prywatnie i zawsze ten lekarz który "cos" wykryje jest dobrym lekarzem, a nawet jak lekarz powie że zdrowe to pójdą do rehabilitata, fizjoterapeuty do osteopaty i kto wie do kogo jeszcze i wkoncu ktorys zawsze coś stwierdzi i potem dziecko ma rehabilitację ja myślę że często nie potrzebnie. Matki są nadopiekuncze a oni to wiedza i kasę na tym trzepia. Tak myślę. Pewnie czasem się zdaża że dziecko ma ta asymetrie ale jak widziałam takiego dziecko kiedyś to nikt mi nie wmowi za Chiny że moje ma. Choć akurat nikt do tej pory tak nie stwierdził.
  3. Tym królikiem najczęściej szarpie. Nawet spiąć go nie puszcza.
  4. kati8 mogą, słyszałam o takich przypadkach, nawet powiem z własnego doświadczenia że pierwsze oznaki zabkowania mogą się już zacząć a pierwszy ząb wyjść za parę miesięcy. Np dziąsła moga swedziec. Gosia89 Laura już od dawna trzyma ta główkę sama nie wiem kiedy zaczęła, 27 skończyła 2 mies, mimo wszystko dalej jej ja przytrzymuje, czasem tak za bardzo ja odchyla, zabawne bo ja jej ja przytrzymuje to się ze mną siluje FasolkaSophie to powiększone węzły chłonne, u takich maluszków normalne bo mają słaby układ immunologiczny i od wszystkiego się powiększają. Ja przy tym Roberta normalnie szczepilam.
  5. Kasia837 pewnie nie długo. Twoja o miesiąc od mojej starsza. Moja jeszcze nie da rady utrzymać zabawek ale już np łapie za wiszące zabawki w zasięgu jej rączki np maskotki. Szarpie nimi. A dziś zaczęła bawic się swoimi rączkami. Dotyka sobie tak słodko jedną i drugą, Tak paluszkami i sobie je ogląda. Jak taka mała myszka. Dopiero dziś to zauważyłam że tak robi.
  6. Wsumie wielu ubrań nie ubrała wogole bo jakoś tak z prania ciągle zakładam to samo. A myślę że i tak mało ubrań kupiłam. Śliczny strój do szpitala z Pinokio na którego czekałam aż przyjdzie miała na sobie 2 razy. Nie sądziłam że on taki mały będzie mimo iż rozmiar 50. To rozmiarowo jakiś zanizony był.
  7. I mnie premium protection są 2 4-8kg tak samo i 3 6-10kg. Tylko opakowania mniejsze bo 2 są po 31 szt a 3 po 50szt. A 3 baby dry też 6-10kg ale już 90szt. Ja miałam 2 kombinezony a wogole nie użyłam. W szpitalu się w nim utopiala więc poszedł w ruch śpiworek i jakoś do tego spiworka się przyzwyczaiłam że małej tylko bluzę zakładam czapkę i rękawiczki i w spiworek, że te kombinezony to chyba już na nią małe są. Mam na specery też do wozka kombinezon i wtedy ubieram polarkowy pajacyk jeszcze.
  8. Ja cisne ostatnia paczkę 2 żeby nie wyrzucać skoro kupiłam. Na noc już 3 zakładam. Noi też już kupiłam 3 active baby dry. Mam wsumie i takie i takie 3. Narazie jeszcze premium care używam ale zielone już kupione. One jakoś bardziej chłonne są. Jak się tylko 2 skończą, myślę że tak za 2 dni to, premium care 3 będą na dzień a active baby na noc. A jak się skończą to już tylko active baby.
  9. Najbardziej mi się zawsze wiarygodna wydawała rozmiarówka w lindex taka nie zanizona ani zawyzona, noi Laura mi z lindex nosi 62.
  10. To u mnie z H&M bodziaki 62 już wydają się maławe, takie na styk. Niby rękawki ok ale już przy nóżkach na długość nie bardzo ale to kopertowe są, one wogole jakieś ciasniejsze się wydają od tych zwykłych. Mama mi kupiła nie wiem wsumie gdzie, wiem że po 15zl 3 szt były, 6szt bodziakow rozmiar 68 niby na później a już je Laurze ubieram, są w sam raz na długość tylko troszke rękawki za długie. Chyba to moje dziecię jakieś nie wymiarowe jest. Ze chyba ręce ma krótkie xD Z Lidla ubrania 50/56 za małe już. A 62/68 jeszcze za duże. Spodnie jeszcze ok ale bluzeczki to rękawki mega za długie.
  11. No właśnie tak myślę że jak znowu będzie taka akcja to zaprosze babkę z gminy na rozmowę. Mąż już chciał dzwonić ale nigdy nie było problemów z przedszkolem, był już u dyrektorki więc można ona na nich wpłynęła by bardziej zwróciły na to uwagę. Aga785 no mi to nawet nie chodzi o to że został ugryziony bo wiem że to jest moment i dzieci nie upilnują aż tak ale o to że one o tym nawet nie wiedzą i nic nie widziały. Jeszcze mi napisaly że widziały ślad na ręce ale myślały że w domu się to stało. No ja pierd.. Tak ja go gryze. Nie robiliśmy awantury o to że na ręce go ktos ugryzł ale teraz znowu w plecy i ciesnienie skoczyło. My nie wiemy kto go gryzie i dlatego się wkurzam bo nawet nie wiadomo komu zwrócić uwagę. A one też nie widziały ani dzieci nie spytaly. Ja ogólnie myślę że to dziecko które w tym roku przyszło bo w tamtym się takie rzeczy nie zdarzały. Podejzewamy że to któreś z bliźniaków tacy dwaj chłopcy. Bo za pierwszym razem gdy Robert został ugryziony w ucho to właśnie któryś z nich go ugryzł. I jak Roberta wypytywalam kto go ugryzl to wymienił imię jednego z nich. Tylko nie powiedział że ugryzł tylko że zrobił "łała" Robert tak na krokodyla mówi też.
  12. Ja dziś zauważylam u Laury na całym ciele taka jakby kaszke ale może to po płynie bo nastawialam i skończył mi się ten dla niej więc użylam naszego na próbę. Napewno nie przestanę kp. Najwyżej przejdę na dietę. Dziś spala mi rekordowo długo ponad 6h. A cycki kamienie znów. Tłumacze sobie te jej krostki w każdy możliwy sposób. Ale ona jest pogodna wesoła, spokojna i kupke też ma ok. Noi z twarzy zeszło. Aniola no właśnie nie potrafi powiedzieć kto go ugryzł albo nie wie bo to w plecy więc może nie wiedzieć. Nie wiem co z tym zrobić. Teraz mąż odwozi go do przedszkola bo pogoda nie zbyt na spacery więc mi ciezko tam z kims pogadać. Te 5 razy też nie stało się tak teraz w ciągu miesiaca tylko ogólnie w tym roku przedszkolnym od sierpnia. Mąż dziś wymyślił i powiedział Robertowi że jak go ktoś ugryzie to też ma ugryzc. Nigdy go nie uczylismy bić się, u nas w domu nie ma przemocy. Złota zasada mojej mamy nie zaczynaj i nie daj się.
  13. Nie wiem co powinnam zrobić. Jestem wściekła na przedszkole. Po raz kolejny Robert został ugryziony aż do krwi tym razem w plecy. I po raz kolejny one nie wiedzą jak i kiedy to się stało. Napisały mi kartkę z tłumaczeniem że prawdopodobnie we wtorek bo Robert płakał a one go przytuliły ale on nie umiał powiedzieć im co się stało. Malz był z tym u dyrektorki bo się zdenerwował że jak pytał to żadna mu nie potrafiła odpowiedzieć a to nie pierwszy raz i z tąd ta kartka. Wkurzona jestem no bo ok, dziecko ugryzło, zdarza się, ale to trzeba rodzica tego dziecka zwrócić uwagę żeby tłumaczyli że dzieci innych gryźć nie wolno a nie ze Robert wiecznie pogryziony jest. A najbardziej jestem zła o to że one nie wedza jak to się stało, to znaczy że gdzie one kuźwa są, jak powinny z dziećmi siedzieć. To dzieci wychodzi na to że same siedzą. Na grupę 18 dzieci są 4 opiekunki w sali. Sale nie są duże. Zastanawiam się czy dzwonić do babki z gminy i zaprosić ja na rozmowę na ten temat. Nigdy się nie czepiam jak Robert się gdzieś uderzy no bo to żywe dziecko, zdarza się. Nic nie mówię jak czasem ma źle dupe umyta po kupie czy wogole odbieram go a on zesrany siedzi bo wiem że nie jest tam jedynym dzieckiem a one po koleji dzieci przebieraja. Ale gryzienie to już kuźwa przesada noi to że one o tym nie wiedzą że on został ugryziony to mi się już w głowie nie mieści. Nie wiem czy już teraz dzwonić do babki z gminy czy poczekać z tym bo skoro mąż byl u dyrektorki to napewno opieprz już dostały i może bardziej zwrócą na to uwagę. Mi się płakać chce jak widzę na nim takie ślady bo wiem że takie coś musiało go bardzo boleć. Ostatnio też coś nie chętnie chodzi do przedszkola. Jak zawsze chodził z chęcią to teraz nie chce. Jakby się bał. Myślałam nawet nad zmiana przedszkola. Ale zawsze byłam zadowolona nigdy nie było problemów tylko teraz od tego roku on gryziony jest przez jakieś dziecko, Już 5 raz. Co byście zrobiły? Poczekaly? Już teraz wezwały babkę z gminy? Przepisały gdzie indziej?
  14. Na Islandi zima nadal. Moja nie robi strajków biustowych. Niektóre dzieci tak skoki rozwojowe przechodzą. Robert tak miał bardzo często. Za to Laura to jest taka cyckowa że podczas skokow to ona jeszcze bardziej na cycku wisi. Wysypalo ja, posmarowalam ją wkoncu Roberta mascia na AZS bo jej się to zaognilo i zaczęła się drapac a to już nie dobrze. I trzeba było działać bo różne cuda potem by były jakby to rozdrapywala. Z głowy szyjki i czoła zeszło po maści za to teraz jej wyszło na nosie i policzkach i pod broda tych miejsc nie smarowalam bo krostek nie miała. Ale narazie nie smaruje tylko przemywam bo tej maści nie wolno za często na twarzy stosować. Póki co się nie drapie po tym. Malz mówi że od mleka że hormony bo okres miałam, ja czuję że chyba jednak AZS. Przy Robercie też mówili że od hormonów później że skaza itp a finalnie to nie ma nawet alergi na bmk. Tak mi tego dziecka żal że tyle przeszedł jak był malutki przez to że nikt nie zdiagnozowal AZS odrazu noi ja ile się namęczyłam i stresu zjadłam.
  15. My zawsze laczylismy pneumokoki I skojarzone na ten sam dzień. Ale u nas jest całkowicie inny system szczepień
  16. Pamiętam jak Robert był chory, byla niedziela, u nas apteka zamknięta a ja nie miałam syropu. I sama po ludziach dzwoniłam żeby ktoś mi syrop odsprzedal. Teraz już mam chyba że 3 opakowania paracetamolu I 3 ibufenu na wszelki wypadek
  17. kati8 kropelki Camilla, przy Robercie mi pomagały bardzo jak ząbkował, działają przeciwbólowo i uspokajająco. Teraz kupiłam je jeszcze za nim Laura się urodziła co by napewno je mieć bo przy kolkach też pomagają. Wczoraj jakas kobieta pisała na forum że kupi te kropelki to jej napisałam że mogę jedna paczkę odsprzedać jak jest w potrzebie ale napisała że ma za daleko a dziś napisała sama do mnie czy jej jednak ich nie chce odsprzedać i czy poczta mogę wysłać, napisałam że poczta to się jej trochę nie opłaca ale stwierdziła że zapłaci każda cenę byle dziecią ulżyć.
  18. Zaliczylismy spacer była motywacja bo jakiejś kobiecie odsprzedawalam kropelki za zabkowanie, teraz muszę sobie znów kupić w plvale i tak miałam 2 paczki więc luz, pomogłam w potrzebie bo kobieta ma zabkujace bliźniaki. Najpierw wyszłam zadowolona pomimo śniegu i zaczął tak sypac że Laurze aż na twarz więc ledwo wyszłam to zrobiłam powrót do domu, w domu pomyślałam że założę folie przeciwdeszczowa, wyszłam znow a snieg przestał padać. Końcem koncow spacer się udał, byłyśmy półtora godziny na dworze i jeszcze w aptece po drodze byłam. Tylko but mi zamokl bo w chlape weszłam. Taka oto historia spaceru na pocztę.
  19. Gosia89 woda to nie rozszerzanie diety bo mleko mm też się robi na wodzie. Ale podawać nie trzeba, przynajmniej nie zimą bo w lecie różnie bywa. Ale ja wam zazdroszczę tych spacerów, mnie powoli depresja łapie od gnicia w domu. Jak gdzieś idziemy to samochodem do sklepu czy na lody. Ze 3 razy była lepsza pogoda żeby wyjść. A tak to albo śnieg pada albo deszcz albo wieje tak że głowę urywa albo wogole wszystko na raz. Wczoraj gradl sypal. Kupiłam sobie wózek podwójny a i tak nigdzie nie jeżdżę nim. Może dziś się uda wyjść. Narazie widzę że nawet ładnie jest, śniegu masa ale nie wieje i nie pada, tylko czekam aż chodnik odśnieża, co pewnie dopiero koło 9 zaczną jak zwykle.
  20. Muszę się jeszcze czymś pochwalić/wyzalic, właściwie nigdy nikomu nie mówiłam tego, a że tu się właściwie nie znamy to jakoś łatwiej się czasem wyglądać. Po pierwszym porodzie ciężko było u mnie z satysfakcja seksualna, 2,5 roku bez nawilżaczy bolało a i nawet z nimi nie zawsze było fajnie, mimo iż miałam ochotę i mąż się starał jak mógł to we mnie była jakaś blokada nie wiem co ze nie było mi przyjemnie, jakbym nic nie czuła. Czasem było fajnie ale żadko. A teraz po drugim porodzie nie wiem co się stało ale jakby coś się odblokowalo. Jest tak jak przed pierwszym porodem a może i lepiej. Mimo iż mam tą spirale założona ktora mnie bardziej tylko stresuje chyba, to nowa sytuacja dla mnie jest, nigdy wcześniej nie mialam wkładki.
  21. No u mnie to tak jakby też po 3 dniach się rozkręciło bo już wsumie wczoraj. Dziś już tak więcej jest bo wczoraj jeszcze wkładki nosić nie musiałam tylko jak szłam siku to było troszkę na papierze. Na wieczór był seks i po nim się rozkręciło że na noc ubrałam wkładkę, rano wkładka mokra i sporo krwi więc założyłam znów noi po jakieś godzinie wkładka już brudna mocno więc już podpaske ubrałam. Myślę że to okres tylko czemu akurat po seksie, aż się boję że coś się stało że to przez spirale, ale sznurki są na miejscu. Już sobie wkrecam że to te sznurki mi cos uszkodził bo takie długie sa
  22. A ja chyba mam właśnie okres. Chyba bo nie wiem. Tydzień temu w poniedziałek gin mi spirale założyła. Kazała używać prezerwatyw przez tydzień, wsumie nie dopytalam czemu bo niby ona działa odrazu. Ale w niedziele był dopiero wyczekany seks bez gumki z finiszem. I tak od niedzieli plamiłam, trochę na brązowo trochę na czerwono i wogole miałam przez to stres że coś mi się stało po seksie. A od wczoraj to plamienie się rozkręciło, tak jakbym miała okres ale mało obfity. Zastanawiam się czy nie byłam po owulacji jakoś gdy byłam u gin bo przez parę dni miałam jakby śluz plodny ale nie zwróciłam uwagi zbytnio bo to było jakby zaraz po połogu albo nawet w trakcie. I może dlatego kazała tydzień używać prezerwatyw.
  23. Pawian ja nawet nie mam szumisia i bardzo dobrze że nie kupiłam bo moją to tylko takie dźwięki wkurzają. Laura jeśli jest wyspana i najedzona to jest aniołkiem ale jak Robert jest w domu i ja jestem z nimi sama, to makabra, bo ona lubi spać ale Robert ją wybudza nagłymi hałasami i wtedy ona jest nieznośna, jak ona jest nieznośna to muszę się nią więcej zajmować tzn głownie nosić by nie płakała a wtedy Robert jeszcze gorszy się robi bo się nudzi, jeszcze jeden dzień da się przeżyć ale takie 3 dni z rzędu jak ostatnio to ja już o 9:30 po męża dzwoniłam że ma jednak wracać bo nie dam rady, jak wrócił w końcu koło 14:30 to zastał mnie beczącą nad Laurą bo akurat ją karmiłam
  24. O tak z tym spaniem jest coś na rzeczy bo Laura pół dnia i nocy śpi na mnie, tak to by spała bardzo mało. Teraz siedzimy na basenie i czekamy na Roberta i tatę. Laura o dziwo nawet jest grzeczna. Może za miesiąc też ją wezmę już na basen. Może będzie cieplej noi ona będzie po szczepieniu. My to nadal mamy przed sobą, jeszcze 4 tygudnie.
  25. Jejku Misia21 jaka ona już duża. A moja dopiero z rozmiaru 56 wyrasta, dziś zauważylam przy karmieniu że jej bodziaka ubrałam z za krótkimi rękawami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...