MamaRobercika
Użytkownik-
Postów
27 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MamaRobercika
-
Właśnie miałam pisać że może masz zły laktator i dlatego nie możesz odciągnąć. Moja wyjątkowo śpi jak zabita. Szkoda że teraz a nie w nocy. Poszła spać po kąpieli koło 19 i już śpi 2 i pół godziny. Z tym że położyłam ja na brzuszku ona uwielbia na brzuszku spać. Ładnie już zmienia sama pozycję główki.
-
macie podobny zestaw co u nas, u nas dodatkowo w 6 i 8 mies są meingokoki. ja nie będę szczepić dodatkowo na rotawirusy, jakoś mi się wydaje to szczepienie bez sensu, Robert już raz miał jakoś rok temu i gorsze było zapanowanie nad jego pupą bo się pomimo pielęgnacji odparzył, biegunka trwała 10 dni wtedy, niż zapanowanie nad odwodnieniem, podawaliśmy mu elektrolity i probiotyki. A ponoć kp chroni dziecko przed tym a mam zamiar karmić chociaż te pierwsze pół roku, czyli ten najniebezpieczniejszy okres
-
Magdness wiem co czujesz bo mam to samo z lewa piersią, aż się trzese, karmie nią przez kapturek, jest już coraz lepiej bo się zaczęła goić. Chodzenie bez stanika i wkładek pomaga. Smaruje też maltanem bo sutki bolą. Grzybicy nie mam, poprostu mam tak wrażliwe sutki. Moja kruszynka to tylko by na rączkach była, w dzien nawet ładnie spi w kolysce nawet potrafi tam sobie leżeć i patrzeć na maskotki ktore jej mąż powiesił żeby czyms się zajmowała , próbuje je ręką tracać. Ale za to w nocy to dziecko jest nie odkładalne, nie wystarcza jej ze śpi w łóżku z nami, musi spać na mnie przytulona a mnie już plecy bolą od spania na płasko. Co próbuje ja odłożyć do kokonu to się budzi i zaczyna płakać. Dziś mnie mąż załatwił bo nie zawiózł Roberta do przedszkola bo stwierdził że Robert wstać nie chce i jest bardzo zmęczony. Myślałam że już po 8 i ten do pracy się spieszy to powiedziałam że ok. Po jego wyjściu Robert odrazu wstał i się okazało że jest jeszcze przed 7 a Robert zawsze o tej wstaje sam bo na 8 ma do przedszkola.... Ale daliśmy jakoś radę.
-
U nas strasznie Laura zaczęła ulewac, ma gazy. Musimy podawac kropelki na kolki. Położna powiedziała dziś ze przez gazy też ulewa po jedzeniu jak się nie odbije.
-
Dzień dobry dziewczyny. Ale miałam do nadrobienia, wkoncu mam chwilę by cos napisać. Dziś była położna Laura waży już 3970. Jeszcze trochę i będzie ponad 4 kg. Mój starszy od początku chodzi codziennie do przedszkola. Jak z nim zostaje w domu to depresja mnie dopada i płacze. Nie przez to że jest niegrzeczny choć zdaża się też ale przez to że nie mam zbytnio czasu się z nim pobawić, ledwo udaje się mu dać jeść czy przebrać itp, jest smutny bo się szwęda sam po domu albo bajki ogląda. Jak znajdę chwilę by się pobawić to mała się zaraz budzi do karmienia, to za nim zje za nim się jej odbije itd to godzina mija, a on to ma świeczki w oczach jak ja do niej ciągle muszę iść jak z nim się bawię, ona też już ma okresy w których nie śpi i leżeć sama nie chce bo odrazu wrzeszczy, ciężko mi jest to pogodzić. Więc wolę by w tym czasie był w przedszkolu. Wieczorem jest już mąż i wtedy on się ją może zająć a ja mogę z nim spędzić czas lub na odwrót. Czasem z nim zostaje sama w dzień ale to tak raz w tygodniu i i tak to bardzo wtedy przeżywam. Nie wiem co by było jakbym tak codziennie musiała z nimi siedzieć sama. Położna nic nie mówiła że to źle że chodzi. Powiedziała tylko żeby po przyjściu myć mu dokładnie ręce. Noi powiedziała że to dobrze że go mąż zawozi i odbiera. W piątek byliśmy z nimi na zakupach w galerii. Kupiłam sobie bluzki 2 do karmienia. W domu spoko sie karmi w zwykłych ale na wyjście muszę coś mieć. Kupiłam sobie stanik większy. I sportowy do spania. Oczywiście nie było stanika do karmienia w moim rozmiarze mimo iż teoretycznie są to w praktyce w sklepie nie było ani jednego. W h&m był jeden ale taki nie wygodny że stwierdziłam że już wolę zwykły stanik kupić. Niby w domu mi nie potrzebne bo wogole chodzę bez biustonosza, mleko już tak samo nie cieknie tylko dopiero jak mała ssie, ale na wyjście gdzieś to by się przydał chociaż jeden. Co do współżycia to ochota jest o ile mnie mąż nie wnerwi ale nadal plamie. Dopiero 3 tygodnie od porodu minęło. Muszę się na wizytę umówić do gin po tabletki, planuje brać jednoskladnikowe jak przy synu. Ale nie wiem na kiedy się umówić bo ciągle mam te plamienia. Jak nawet minie 6 tygodni a nadal będę je mieć to będzie znaczyć że się jeszcze nie zagoiło i bez sensu wogole do gin iść. Przy synu jakoś szybciej przestałam krwawic i plamic pomimo iż wtedy miałam 2 szwy na szyjce. Teraz nie było żadnych szwów a trwa to i trwa. Może dlatego że wtedy miałam oksy przy porodzie i skurcze wszystko dobrze oczyscily.
-
-
Mama Nikolki cool club to są ubranka ze smyka :)
-
babeczqa85 u mnie właśnie nie ma żadnego zgrubienia, ta pierś zwyczajnie mnie boli, ale może to od stanika, chyba większy muszę kupić. Myślicie że może boleć od stanika? Bo ja mam taki problem że lewą mam większą i to dość sporo większą od zawsze i teraz jak trochę nabierze mleka to od razu mało miejsca w biustonoszu się robi, za to z prawej strony mam jeszcze sporo luzu , nosze miękkie biustonosze ale i tak ta dysproporcja robi swoje. Dziś chodzę bez stanika i zobaczymy czy to pomoże i będą mniej boleć jak po prawie 3 tygodniach od niego odpoczną, taśmą sobie wkładki przykleiłam żeby ze mnie nie ciekło.
-
Kati8 moja Laura tez bardzo ulewa, a wręcz bym to wymiotami nazwała. Żadko się zdarza żeby wogole nie ulała a czasami to tak bardzo że jej nosem idzie. I tak zauważyłam że po ulaniu trzeba jej nosek czyścić bo tam też mleko jest, odciagam nie raz takie białe grudki z nosa jej. Krztusi mi się czasem podczas jedzenia. Szczerze mówiąc to prościej ja butelka karmić bo mam kontrolę nad tym wtedy i mogę ją do odbicia podnieśc itd i wtedy udaje się nam bez ulania jedynie to co ucieka podczas karmienia ale już bez pawia po karmieniu a przy piersi to wiecznie coś. Tak bardzo byłam zdecydowana karmić piersią a powoli mi uszami już to wychodzi. Już pamiętam czemu się tak cieszyłam jak Robert z piersi zrezygnował i nie walczyłam wtedy o dalsze karmienie.
-
Czesc dziewczyny. My będziemy szczepić tymi tutaj standardowo 5w1 tutaj na WZW b się nie szczepi wogole i plus pneumokoki w 2 ukłuciu. Tylko sie martwię bo Laura cały czas ma katar. Robert jak wszystkie dzieci przedszkole chodzi z glutami i ona też złapała tego wirusa. Niby nie jest to groźne, na Islandi norma ale przez to się szczepienia boję. U mnie ran nie było więc czuje się pod tym względem bardzo dobrze, czasem tylko podbrzusze mnie pobolewa. Poki co mam nadal lekkie plamienia. Ale żeby kolorowo nie było to chyba mi się zrobiło zapalenie lewej piersi. Strasznie mnie ona boli i nie chodzi o sutek tylko tak bardziej z boku pod pachą. Choć dziś mniej jakoś ale możliwe że dlatego że ibufen wzięłam. Bo o 4 w nocy brałam I moze jeszcze działa. Nie mam tam nic czerwonego ale pod dotykiem boli a w nocy to bolało bez dotykania nawet. I możliwe że miałam gorączkę ale nie zmierzyłam sobie ale tak ate trochę czułam jakbym miała. Zastanawiam się jak to wogole leczyć. Musiałam wczoraj z tej piersi mleko odciągnać I z butelki dać bo nie byłam wstanie nią karmić nawet.
-
Położna dziś była ta środowiskowa, męcząca ta wizyta była bo o wszystko wypytywala, o Roberta o męża o rodzinę, czy ktos pomaga, jak karmie, gdzie dziecko śpi, czy dużo płacze itp. Masakra, nie lubię takich wizyt ale tu na is kontrolują bardzo. Cieszę się że Laura dobrze przybiera na wadze. Ma już 3730. Od ostatniej wizyty minęło 9 dni i przybrała 400gram. To chyba dużo biorąc pod uwagę że tylko na piersi jest.
-
Wkoncu mi się laktacja ustabilizowała ale jakoś mi tak z tym dziwnie jest, piersi cały czas miękkie, Laura je ale ja mam wrażenie jakbym mleka nie miała w nich.
-
Anielica ja staram się przed karmieniem przebrać gdy czuje ze ma dużo siku ale zdaza się że muszę po przebrać bo cwaniara po karmieniu lubi robić dwojeczke. Na nią na szczęście nie działa cos takiego I się nie rozbudza zbytnio. Jak jest śpiąca to śpi, jak nie jest to nic nie pomoże i tak nie będzie spać, dziś od 2 godziny nie spała, meczylam się z nią do 3:30 jakos, dopiero jak dałam smoczek to się uspokoiła i sobie leżała bo tak to przy cycku chciała być i żeby ją nosić, a ja mogłam się przspac, nie wiem czy ona spała bo po 4 znowu stekala bo smoczek wypadł
-
Używam avent, mam też z canpol i jeszcze jakąś ale nie pasowały Laurze. Tylko z aventu je.
-
Nie mam bodów z Lidla ale mama mi kupiła 2 pary spodenek z Lidla na 50/56 to według mnie jest to 56. Na Laure akurat na teraz w sam raz. Powiem wam że fajne te spodenki, mięciutki materiał. I nie uciskaja brzuszka jak Laura miała kikut to nie drazniły go . Kupiła mi też większe na roz 62 i na 62 też kupiła bluzeczki, wsumie nie będę bluzeczek zakładać bo nie lubię ale ogólnie ubranka fajne jak dla noworodka.
-
Moja też często lapczywie je ze aż się krztusi. Jak jest bardzo głodna to właśnie tak lapczywie je, krztusi sie i szarpie pierś, za to jak nie jest bardzo głodna to zamiast normalnie jeść to nie chce buzi otworzyc tylko z mojego sutka zlizuje mleko ktore samo leci i co jej jakos wsadze go do buzi to to possie kilka sekund i puszcza. I tak się ją źle karmi i tak źle. Laura za każdym razem po kąpieli mi sika na ręcznik. Wogole to nie wiem ile ona ma już cm bo nie wydaje mi się by urosła przez te 2 tygodnie ale ubrania 50 już są na nią małe, body jeszcze ubiore ale pajacyki, śpioszki czy polspioszki to już małe.
-
Aga785 widzę że mamy synów w podobnym wieku i podobne problemy. babeczqa85 moja ma i w nocy musiałam jej aż wstać i nos czyścić bo mi tak stekała i jakby oddychać nie mogła. Nie wiem czy ona katar ma czy co ale masakra z tym. Najgorzej jest jak mi zwymiotuje i jej nosem pójdzie, odrazu muszę katarkiem to odciagac jej. Bardzo tego nie lubi i sie denerwuje przy tym. Miała być dziś położna a zadzwonili ze szpitala że chora jest i nie przyjdzie. I jutro zadzwonia. Moja mała dziś spała od 23 do 3, i dłużej by spała ale ją zbudziłam na karmienie sama. Jestem szczęśliwa oby tak dalej.
-
Magda23lena myślę że położne dobrze Ci doradziły by nic nie rozchylac tam, również nic nie rozchylam córce i tam nie smaruje, tylko z wierzchu. Zresztą ginekolodzy często mówią że kobiety dostają infekcji itp od zbytniej higieny Ja mam problem jeśli chodzi o chrzest bo brak kandydatów na chrzestnych. Rodzina spora ale każdy żyje bez ślubu, ksiądz o tym wie bo wielu polskich księży to my tu nie mamy. Mój brat moglby przyleciec ale on bierzmowania nie ma więc też odpada.
-
Ja pije 1 - 2 kawy dziennie. Dzień rozpoczynam od kawy. Pije taka jak zawsze piłam rozpuszczalna z mlekiem i cukrem. Nie pilnuje jakoś szczególnie by po wypiciu nie karmić czasem robię to wręcz podczas karmienia. Ostatnio coraz częściej pije zimna kawę np dziś.
-
U mnie ostatnie karmienie za nim poszłam spać było o 22 potem o 1:45 potem jakoś koło 4:45 o kolejne już koło 7-8 nawet nie wiem, potem jadła o 9. Jest coraz lepiej. Wypadło 4,3,3 tak mniej więcej, plus minus parę minut bo ja pół przytomna w nocy i nawet nie wiem która godzina. Ale to już nie jest jedzenie co dwie godziny albo i godzinę. Martwię się tylko że ona tak szybko je. Raczej pierś ładnie opróżnia, przynajmniej zazwyczaj. Ale trwa to z 5 minut, jak usypia to ja próbuję budzić, ale czasem nie usypia a się odwraca i nie chce, wypluwa pierś to chyba znaczy że najedzona. Bo jak jest głodna to potrafi dać o tym znać. Nawet nauczyłam się rozróżniać jej płacz , jak się denerwuje np przy przebieraniu to się drze jakby ja ze skóry obdzierali choć już i tak coraz mniej, głównie przy kąpieli tylko. A jak głodna to tak płacze jak kózka me me me i tak skamle bardziej.
-
To chyba mam najwięcej do zrzucenia bo w tym momencie 15kg i zero chęci do diet czy ćwiczeń. A chciałbym wrócić do wagi z przed pierwszej ciąży czyli 20kg. Choć moja dieta jest uboga. Dziś to wręcz była dieta głodówka bo mąż poszedł do pracy, ja zostałam z 2 sama i nie miałam czasu. Laura dziś była niespokojna cały czas na rączki. Między czasie jak była chwile grzeczna to Robertem musiałam się zająć, pobawić się, nakarmić, przebrać. Nawet obiadu mu nie zrobiłam tylko jadł tosty. I dopiero jak mąż wrócił to zrobiłam mu naleśniki o godz 15. Nie wiem jak inne kobiety sobie radzą. W domu to zrobił się syf. Wieczorem dopiero z mężem ogarnelismy i będziemy jutro sprzątać.
-
Jak nie są twarde i nie bolą to znaczy że nie masz zastoju. W takim wypadku poprostu przystawiaj synka często do piersi a tym że nie ma mleka jak laktatorem odciagasz się nie przejmuj, on pobudzi laktacje tylko musisz często przystawiac.
-
Jak nic nie leci a są twarde to może weź ciepły prysznic i dopiero potem lakatorem spróbuj. Może się zastój zrobił. Chwilę trzeba poczekać za nim zacznie lecieć. Często jest tak na początku.
-
Apap nie jest przeciwzapalny, lepszy przy tym będzie lek z ibuprofenem.
-
Magdness ja ubieram w domu np body. Spodenki i skarpetki, żadnych bluz czy kaftanikow. I jest ok. Jak spi to przykrywam kolderka. Bo spiąć szybciej traci się ciepło. W nocy np rozbieram ja do body i wkładam w spiworek, mała się denerwowala jak miała skarpetki, było jej za ciepło. Jak czuje ze jest chłodniej to przykrywam kocykiem jeszcze. Często ja przykrywam też swoją kołdrą jak śpi na mnie.