MamaRobercika
Użytkownik- 
                
Postów
27 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
 
Treść opublikowana przez MamaRobercika
- 
	To nie dobrze ze głowa zwisała. Ile Twoja malutka ma? Nasza ostatnia w ten sam sposób badal neurolog. I wlasnie sprawdzał czy jej głowa nie zwisa tylko czy ja trzyma.
 - 
	Czego to stara nie zrobi byle nie nosić, godz 21:40 a ona nie śpiąca. Pawian dobrze dziewczyny piszą, wyżuć takie książki w cholere.
 - 
	Pawian ja często karmie co godzinę, wczoraj małej smoczek wciskałam, no bo się inaczej już nie dało, ona uwielbia wisieć na cycu ale potem wymiotuję, to nie jest ulewanie, no może ulewanie ale bardziej z przejedzenia. Za często ta fontanna u nas była. Ja wiem ze cycuś to lekarstwo na każde zło ale takie ulewanie tez dla niej zdrowe nie jest bo podrażnia przewód pokarmowy. Płakać też nie może bo ma przepukline, do póki jej się coś tam nie zrosnie chyba mięśnie pomiędzy to nie może dużo płakać bo wtedy na pepku robi się kulka i jelita tam wchodzą przez tą szpare. Tak mi to wkoncu wytlumaczono. Nie rozumiałam czemu ja mam jej smoczek dawać jak ona nie chce. Tak więc nosimy na rekach, wciskamy smoczek nawet się parę razy udało. Noi przytrzymuje ja w ten sposób z karmieniem żeby jadła rzadziej bo nie raz to co chwilę jadła a zaraz była fontanna i od nowa. Czasem nie wszystko co zaleca WHO jest dobre. Trzeba podejść indywidualnie do każdego dziecka. Z synem miałam system karmienia, nie na rządanie tylko co 3-4h. Dostawał smoczka. I było wszystko ok. A teraz chciałam karmić na rządanie to 5 razy dziennie mam fontannę i codziennie pranie robie. Dobrze ze mam suszarkę bo bym nie wyrobiła. Teraz powoli małej wprowadzam jakiś system, widzę że ona częściej potrzebuje ale staram się chociaż te 2h przerwy jej robić z jedzeniem.
 - 
	U mnie była położna, najpierw przychodziła ta która sobie wybrałam, tak co 2 dni przychodziła. Była 3 razy w domu I też była wizyta w przychodni u lekarza w 5 dobie. I o I później jak mała skończyła tydzień to miałam wizyty domowe takiej innej położnej środowiskowej, ona sprawdza czy dziecko ma dobre warunki. Oczywiście też wazy i bada. Takie wizyty miałam 3, co tydzień. Noi teraz już wizyta na 6 tydzień była w szpitalu.
 - 
	Gizel chyba tak. Nie wiem na jak długo. Czy tylko na chwilę czy je na dłużej zostawiła. Mąż ja codziennie rano widział jak wsiada do samochodu ale nigdy nie brała tego dziecka najmniejszego. Prawdopodobnie wozila do szkół. Kilka razy wspominał mi nawet o tym że ciekawe kto z tym małym siedzi no ale mogła siedziec np babcia albo ojciec. Choć ojca nigdy nie widzieliśmy by wogole był. Przecież nie będziemy chodzić i sprawdzać ale może trzeba było tak zrobić. Nie interesujemy się zbytnio życiem sąsiadów. Pare razy ja z piwami widzieliśmy jak szła, ale nie jesteśmy nie normalni też czasem piwo pijemy.
 - 
	Raczej po 4, a nie od.
 - 
	My planujemy od 4 mies rozszerzać dietę po mimo że kp. Ale to raczej tak na zasadzie po troszeczkę na próbę. Zajmie nam to ze 2 mies za nim przerobimy podstawowe warzywa bo po podaniu np marchewki będę parę dni obserwować czy alergi nie ma I tak z każdym warzywem, owocem. Więc może na ten 6 mies zje te 50g zupy z ziemniaka marchwi i pietruszki.
 - 
	Dziś dziewczyny mam przesrane, Robert mi mocno kaszle więc zostaje w domu. Boję się. Mąż ma skończyć pracę o 16.
 - 
	O dziecku już cały blok gada tak jak przypuszczałam. Mąż wracał z basenu z synem to stali i gadali na klatce schodowej . Mówią że je same zostawiła. Nie wiem ile w tym prawdy. Szczerze mówiąc to nawet nie wiedziałam że ta kobieta pracuje, myślałam że siedzi w domu z dzieckiem tak jak ja. Slyszalam czasem jak płacze no ale moje też płaczą, to raczej normalne. Nie darlo się całymi dniami tylko sporadycznie. W głowie mi się to nie mieści.
 - 
	Moja o 21 poszła spać jak w zegarku. Zjadła, widziałam że już zmęczona to położyłam i zasnęła. Mogę wziąść kąpiel. Zastanawiam się czemu ona ogólnie jest grzeczna a od tej 18 do 21 tak marudzi i żeby ja nosić, bo nie wystarczy jej trzymać na rękach i nic nie pasuje. Czy to kolki? Ale ona nie wygląda jakby kolke miała. A może to przez to że ja pod wieczór jestem często podenerwowana, w końcu to pora kiedy mąż z pracy wraca i mi wiecznie ciśnienie podnosi. Może to ma związek. O 20 oni idą spać i ona też się uspokaja. Idzie się myć, potem się przytula, je i idzie spać. Ale od tej 18 do 20 to tragedia.
 - 
	Liam podobnie do innych nie ma mi tu kto pomóc ,tylko ja i mąż. Czasem narzekam bo nigdzie się bez dzieci nie ruszymy. W lutym mieliśmy rocznice i nawet na lody nie dalo się iść bez dzieci. Ale w gruncie rzeczy to dobrze mi z tym że jestem tu sama, nikt mi się nie wtrąca itp. Choć brakuje tego czasu tylko we dwoje. Fajnie by było wysłać dzieci na weekend do babci. Odpocząć odespać iść do sklepu kupić sukienkę nawet po chleb ale bez nich. Ale mimo wszystko dzieci są dla mnie najważniejsze i jakoś się to toczy. Rytmu my nie mamy. Jedynie co to Laura od około 7 do 9 nie śpi tylko się bawi. Potem śpi z pobudkami na jedzenie. Potem znów od 18 nie śpi i marudzi aż do 20-21 do kąpieli. Koło 21-22 idzie zwykle spać i koło 12 wstaje na jedzenie. Te jej nocne pobudki się jeszcze nie unormowały. Dziś np obudziła się już o 4 na jedzenie i spać nie chciała odrazu. Nie wiem o której zasnęła bo chyba zasnęłam przed nią ale po 7 wstała
 - 
	Nie wiem, pewnie chcac nie chcąc się i tak dowiem bo jak to w malym bloku ludzie będą o tym gadać. Miasto też nie duże jak to na Islandi. Coś o ropie na tym balkonie mówily ale mogę się tylko domyślać że może np zapalenie płuc bo z tym mi się kojarzy ropa u takiego dziecka. Laura miała rope po porodzie i nią ulewała.
 - 
	Aż się popłakałam bo odrazu dziwne myśli mnie naszly, chyba spac nie będę mogła tylko będę Laury pilnować. Nie wiem co się stało. Islandki na ten temat dyskutowaly na balkonie obok. Mieszkają z tamtą rodzina za ścianą. Wsumie cieszę się ze nie zrozumiałam prawie nic z tego co mówią. Jestem zbyt wrażliwa na takie tematy. Strasznie przeżywam takie rzeczy nawet jak mnie bezpośrednio nie dotyczą. Nie mogę np czytać tych roznych rzeczy co się wyświetlają na przykład na Facebook.
 - 
	Jezu dziewczyny sąsiadą chyba dziecko zmarło 3 mies starsze od naszej Laury , przed chwilą zabrał je samochód pogrzebowy. Mąż akurat szedł z synem z przedszkola i maleńkie nosze widzieli i czarny worek. Weszedl i mi mówi że czarny samochód zabrał i że policja stoi i że czarny to nie karetka. Wyszłam i faktycznie samochód pogrzebowy. Jestem w szoku. Teraz siedzę i zastanawiam się co się stało.
 - 
	My dopiero 62 to zaczynamy ubierać. Pawian ja używam avent jak już z smoczkiem 1 , ale każde dziecko inne może Twojemu co innego bedzie pasować. Musisz próbować. Stronki to napewno każda z nas zna ale zalezy jaki zakres cenowy Cie interesuje.
 - 
	Moja żadko kiedy śpi w nocy sama. Umie sama zasnąć ale widać że ma taką potrzebę bliskości żeby się przytulić. Nie bronię jej tego. Wiem że to mija. Niestety... A ona jest jeszcze malutka. Syn też był takim tulisiem. Potem co raz mniej i mniej.
 - 
	Wkoncu narobiłam. Wczoraj chciałam ale finalnie nie miałam czasu. To po kolei co pamiętam. My smoka nie używamy bo pucina nie chce, odruch wymiotny ma. Wczoraj byłyśmy na wizycie i też położna się o smoczek pytała żeby dawać, żeby mała nie płakała dużo przez tą przepukline. Ale wsumie to ona mało płacze. Waży już 4880 i ma 55cm Położnej się coś pomyliło i mi ją szczepić chciała, tu na 3mies jest dopiero. Ale dzięki temu że tej się coś pomyliło to mieliśmy wizytę u lekarza który zbadał małą pod kontem neurlogicznym, bioderka też 2 raz sprawdził. Wszystko wygląda idealnie. To chyba był neurolog właśnie bo ja to nawet nie wiem do kogo byłam umówiona bo miała to być wizyta typowo patronazowa a okazało się że jej się pomyliło i nas na szczepienie zapisała. Mąż się przestraszył jak lekarz wykonywał te dziwne próby że coś jej robi. Obsikala lekarza bo jej cos tam gniótł pod brzuszkiem jakby w spojeniu też coś sprawdzał tak ale nie wiem nawet co. Ja nie wiem z kad wiem że mała się najadla, jak jest głodna to zaczyna płakać specyficznie i wtedy wiem że cyca trzeba dać jeszcze raz. Czasem jak się naje to wypluwa, proponuję wtedy znowu ale jak się kręci, chwyci puszcza itd tzn ze juz nie chce. Czasem mi zasypia podczas jedzenia. Czasem puszcza I się odwraca zaczyna cieszyć to wtedy też wiadomo że już najedzona. Ma czasem tak że je je je i potem wszystko zwraca. Generalnie to jak się nie domaga znów to traktuje to jak najedzenie. Od jakiegoś czasu puszcza mi śmierdzace baki i robi inna kupke ale to chyba taki etap jest. Nie robiła ponad 2 dni. Wczoraj jak na wieczór zrobiła to nawet brzuch z kupy miala. Seksy u nas już były, pierwszy raz trochę bolał i myślę że za wcześnie poprostu był I dlatego albo to był stres że nie wiadomo jak będzie bolec, 2 raz po tygudniu ale już w prezerwatywie bo uznałam że ma nawilżenie to może pomoże, i faktycznie było fajnie przez jakis czas w gumce było, to chyba bardziej była moja psychika że w prezerwatywie to boleć nie będzie. Potem po jakimś czasie próbowaliśmy znów bez, bałam się jak nie wiem ale też było ok. W poniedziałek idę do ginekologa po tabletki, będę brać jednoskladnikowe, chciałam spirale ale żeby założyć musiałabym dostać najpierw okres a to ciężki temat kiedy dostanę. Zauważyłam że obniżyła mi się macica, nie wypada ale jest zdecydowanie niżej niż przed porodem. Ponoć mięśnie kegla trzeba ćwiczyć niby ćwiczę ale jakoś chyba nie bardzo mi to wychodzi. Czytałam że najlepiej to poptostu dużo seksu uprawiać i to też pomoże by miesnie się wzmocniły. Podczas pisania posta zdążyłam odciągnać 120ml mleka, piers mi spuchla i musiałam. Rano Laura zjadła z prawej ale nie dojadla, lewa też była już spuchnieta, a teraz myślałam że już eksploduje a w prawej już mleko się zbiera, nie powinnam ściągać ale nie chce znowu zapalenia . Niby laktacja się unormowała ale po nocy jak Laura mało zje i dłużej śpi to cycki bolą i puchna. Ciekawe wsumie bo skoro ściągałam 120ml mleka bez większego problemu to by znaczylo że Laura zwiększyła zapotrzebowanie skoro w piersi jest więcej niż zwykle było. Będzie na później w razie czego jakby trzeba było by mąż nakarmil a jak nie to wieczorem dam Robertowi. Zastanawiam się czy tylko ja tak robię że daje starszemu, trochę żal wylewac a jemu też mogę dać skoro je mleko a moje ma przeciwciala U niego w przedszkolu teraz panują owsiki tzn jakieś jedno dziecko miało w piątek, już nie chodzi teraz do przedszkola i niby wszystko umyly zabawki itd ale i tak strach jest bo przecież to się wylega nawet do 4 tygodni od zarażenia więc ciągle Robertowi kupę oglądam i szukam Robaków. Boję się żeby Laura nie złapała. Nigdy Robert nie miał. Czy wystarczy myć ręce i spirytusem przemywac po przebraniu go? Ewentualnie może rękawiczki jeszcze. Jest coś w polskiej aptece co zapobiega swędzeniu? Żeby on się tam nie drapal mi ukradkiem bo wtedy rozsieje wszędzie te Robaki rękami. Myślę żeby tak na wszelki wypadek sprowadzić by mama mi wysłała. Bo tu niby maja lekarstwo ale jak ono działa nie wiem.
 - 
	Mój wczoraj sam z siebie umyl podłogę, chyba już do zaczęła drażnić. Bo przed południem był z Robertem u siostry ja się wzięła za sprzątanie. Ale jak zaczęłam odkurzac to akurat wrócili i to obiad Robertowi dać itd itd to odkurzac zostawiłam, później byliśmy na spacerze i placu zabaw, Robert naniosl do domu błota , potem on polazl do pracy na chwilę a ja zostałam z dwójką marudnych dzieci, bo i jedno i drugie, Robert wczoraj nie chciał sobie drzemki zrobić. Potem wrocil to na zakupy po jedzenie. Potem kąpiel kolacja itd noi syf został. I mąż potym jak uspil Roberta wziął się za mycie podłogi. Laura pospac nie dała, jadła co 2h, raz się przesikala a potem obrzygala I jeszcze łóżko i mnie. Dziś muszę pościel zmienić cała bo tylko poduszkę ściągłam i ręcznik położyłam. Byłam tak zmęczona że mi się nawet myć nie chciało tylko się wytarlam pielucha.
 - 
	Potwierdzam, nie można im pokazywać że sobie bez nich dajemy radę, jedni faceci tracą przez to poczucie wartości i czują się nie potrzebni a inni to wykorzystują i nic nie robią. Jak np mój mąż. Pokazałam jak się urodzil syn że sobie daje rade bez pomocy to potem tego bardzo pozalowalam. Bo później się prosić o wszystko trzeba było. Najgorzej było w ciąży bo faktycznie tej pomocy zaczęłam potrzebować a ten k... nie chciał w niczym pomagać. Pamiętacie ile razy pisałam że muszę zaprowadzić, odebrać syna, iść do sklepu czy do lekarza sama na nogach. Bo ten w pracy i uważa że nie musi mnie zawieźć czy coś bo przecież dam sobie radę. Ile razy musiałam z synem zostać w domu. Nie radziłam sobie. Teraz mu każe coś robić nawet jak sama bym mogła. Nie raz pół dnia nic nie robię i mówię że Laura się zajmowałam. Ciągle jest u nas o to wojna żeby on coś robił albo zajął się domem albo dziecmi, albo jednym albo drugim. Wkurza mnie teraz np tym że jak ja zajmuję się Laura a on ma Robertem to ciągle steka że skoro śpi to żeby ją odłożyć do kołyski że po co ja trzymam na rekach. Zazwyczaj trzymam do odbicia ale czasem to chwilę trwa. I steka że to bym mogła zrobić czy tamto a siedzę. Gdy ja bawię że z Robertem a on ma się nią zająć to trzyma ja na rekach i ogląda TV i nic nie robi. Tylko ja muszę jednocześnie bawić się z Robertem i ogarniać. Laury nie umyje, nie przebierze. Jak on się z nim bawi to też nie raz siedzi i gapi się w tv a na dziecko uwagi nie zwraca. Już mu nawet TV zaczęłam wyłączać. W domu wiecznie wojna o to, bo nie raz muszę się na niego wydrzec żeby dotarło bo inaczej to głuchy. Robertem też jak się zajmuje to wiecznie ja muszę i tak cos robić, bo i umyć i przebrać. Zaczęło się to właśnie jak byłam w ciąży z Robertem. Bo wcześniej normalnie wszystko robiliśmy wspólnie. Oboje chodziliśmy do pracy oboje potem sprzatalismy czy gotowalismy. Tylko jak poszłam na zwolnienie wtedy to się zaczęło bo siedziałam w domu i zaczęłam wszystko sama robić. To był błąd. I teraz się męczę.
 - 
	My jutro mamy kontrolę i ważenie. Obstawiam że będzie z 4800-5000. 2 tygodnie temu było 4300. Więc myślę że tak z 250 na tydzień przybrała. Ale może być więcej bo wcześniej tez dużo przybierała.
 - 
	Aga785 a gdzie tam. Położyłam się o 12 dopiero spać bo z mężem chcieliśmy trochę czasu razem spędzić, dzieci spały klucha zasnęła koło 23. A o godz 1 się znów obudziła na jedzenie a potem o 5, noi przed 7 już Robert wstał, kluche zbudził i znów jadła. Jedynie co mam dobrze ze klucha przestała pierdziec kupa w każdego pampersa więc jak przebralam ja o 1 to nie musiałam o 5 zmieniać pampersa tylko dopiero o 7. Niby nie mam co narzekać bo i tak w miarę ładnie śpi, tzn budzi się na jedzenie ale po jedzeniu idzie spać. Ale marzy mi się pospać ciągiem 8h.
 - 
	Aga785 to prawie jak moja dzis też albo na rekach albo przy cycu. Właśnie od 46min okupuje moja pierś, przysypia a puścić nie chce, co zabiorę to się budzi i steka. A od godz 19 wsumie tak je i je co chwilę. Nawet się umyć nie ma jak :/
 - 
	Tak są drogie, ale świetne, ja je dostałam akurat w prezencie. Też mi szkoda trochę kasy, a u nas pampersy się sprawdzają. A krochmal kochana to mąka ziemniaczana :) gotujesz ja jak kisiel. Tzn zagotowujesz trochę wody. W kubku rozrabiasz trochę mąki z wodą a potem wlewaaz do wrzątku mieszając i tak o to powstaje Krochmal. Ja dolewam zwykle do wanienki z wodą do kąpieli. Ale można też bezpośrednio dziecko nim nasmarowac oczywiście dopiero jak ostygnie
 - 
	Ja już 2 tyg temu przeszłam na 2, bo 1 małe. Magdess z libero polecam Ci te nowe, nie żółte tylko złote, libero touch są świetne.
 - 
	Tak się rozpisałam i wcięło mi post. Dobra w skrócie. Laura po skoku zaczęła gruchać, i uśmiecha się świadomie. Pawian mała roni łzy już od dawna ale nie pamiętam od kiedy. W niedzielę kończy 6 tygodni. Ja gdy karmię często korzystam z telefonu czy oglądam tv. Magdness jak tam Twoje kp? Przeszło? U nas już ok. Wykop synka w rumianku albo krochmalu. Powinno pomóc. Jestem jakaś dziwna bo nie czuje tej magicznej mocy kp, więzi która miała niby powstać podczas. Czuje więź ale np jak się tulimy. Traktuje karmienie jak karmienie i tylko czekam na ten 6 miesiąc żeby odstawić mimo iż przychodzi mi to dosyć łatwo bo mleka pod dostatkiem . Choć nie wiem czy cycoholiczka pozwoli się odstawić. Nie wiem co ze mną jest nie tak. Może z czasem polubie karmienie. Teraz to bardziej dla mnie męczący obowiązek, mogłabym przejść na mm już ale chciałam by dostała przeciwciał itp skoro mleko jest. Dziewczyny na kolki może spróbujcie viburcolu albo Camilla, osobiście bardziej polecam Camilla. Noi jeśli maluch się już bardzo bardzo długo meczy i wyje to można podać paracetamol. Ale nie można za często dawać tylko w kryzysowych sytuacjach.