-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tuśka
-
Widzę, że nikogo nie ma, wiec i ja się zbieram i życze Wam wszystkim spokojnej nocy!
-
I co jeszcze u nas? W poniedziałek idziemy na Dni Otwarte do przedszkola , choc nie wiemy jeszcze czy Mateusz się dostał. W końcu zobaczę co i jak, będzie mozliwość porozmawiania z wychowawczyniami, Mateusz też sobie popatrzy - mam nadzieję, że mu się spodoba ;-))) Wczoraj juz mi się nie chciało pisac, ale dodałam do galerii kilka naszych ostatnich zdjęć ;-)
-
A ja się musze Wam przyznać, że jestem cykor nie z tej ziemi ;-))) Mam przepisane na anemie zastrzyki z wit. b12 i tak się ich boje, że juz drugi dzień odkładam moment pójsic do przychodni... Głupek ze mnie, ale uwiezcie mi, że baaardzo się boję zastrzyków, a te z wit. b12 ponoc sa bardzo bolesne - auuuuu, na samą myśl boli mnie dup...
-
Cześć dziewczyny:))) Karola - wiedzę, że święta jednak nie były takie złe jak się zapowiadało, a ten numer na weselu z brzuchem - super - musiałaś się poczuć bardzo fajnie po takim "komplemencie". Ale niezła z ciebie laska więc nie ma się co dziwić! A o paczce to pisała Asia , nie ja ;-)) No własnie Asiu - kurde z tą paczka to niezłe przegięcie! Na twoim miejscu to bym sie wściekła jak nie wiem co! Mam nadzieję, że uda Ci si to jakos załatwic na poczcie, albo chociaż jakąś rekompensatę wypłacą? Powodzenia! Guniu - jak się czujesz po zabiegu? Dobrze że to tak szybciutko poszło, teraz odpoczywaj i dbaj o siebie! A te buty super - zastanawiam się czy nie kupic takich Mateuszowi, tylko muszę zmierzyć długość wkładki i stopy, żeby dobre kupić. Widzę , że Piotruś też jest fanem koloru czerwonego;-))) Nie wiem co takiego jest w tym kolorze, że nasze chłopaki go uwielbiają Sówko - jak tam winda - działa już czy robicie kilometrowe wycieczki po schodach? Współczuję... ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - pomyśł ile sie naćwiczysz, kondycję poprawisz, kalorie spalisz, tylko Olka mi szkoda ;(( U nas dziś była nieciekawa przygoda, o 12 zadzwonila do mnie teściowa, że musze natychmiast przyjechac po Mateusza do niej, bo ma powóź w domu;-( U sąsiadów nad nimi pękła jakaś rura (chyba doprowadzająca wodę do kaloryferów) i zalało teściom calutkie mieszkanie. Wody po kostki, lało się po sufitach, ścianach, wszędzie w całym mieszkaniu. W przedpokoju mają zabudowaną szafę - lało się za nią po ścianie, wszytko mokre, łóżka, ubrania, meble - normalnie szok. Teściu tez był w pracy, akurat pojechał do Gliwic i nie miał jak szybko wrócić, mój M tez szybko przyjechał i razem z sąsiadami ratowali mieszkanie. Ja zabrałam Mateusza do domu, bo się dosyc mocno tego wzystkiego przestraszył. popołudniu udąło im sie opanowac sytuację, teraz wszystko się suszy, właścicielka mieszkania z góry zobowiązała się pokryc koszty ewentualnej wymiany paneli, malowania i tej szafy z przedpokoju. Ciekawe jak to wszystko wyschnie co będzie do zrobienia;-(((
-
Witam, ale tu się przez święta pusto zrobiło - wcale się nie dziwię, każdy jest z rodziną, do tego piękna pogoda nie nastraja do siedzenia przed komputerem. Sówko - fajnie, że czas świat minął Wam sympatycznie w rodzinnym gronie, nie przejadłaś się za bardzo? Guniu - jak się Piotruś czuje? Przeszedł mu ten kaszel? Mam nadzieję, ze tak i że jest zdrowy:) Asia, Karola, Kokon, Ewcia - jak Wam minęły święta? U nas święta minęły całkiem fajnie, na śniadane Wielkanocne przyjechali zarówno moi rodzice jak i teściowie, więc było gwarnie i miło. Popołudniu moi rodzice pojechali do Wrocławia do rodziny, a w drugi dzień świąt my rano pojechaliśmy do teściów na śniadanie. Na szczęście była ładna pogoda, więc całe popołudnia spędzaliśmy w parku i na placu zabaw z Matuszem. Mnie niestety dopadła alergia chyba na jakieś pyłki, bo jak spędzam pół dnia na dworze to dostaję kataru, duszności, chrypki, po zażyciu wapna przechodzi. Wieczorami i w nocy natomiast zaczynam kaszleć i prawdopodobnie przez roztocza. Ale też mam tabletki na ten kaszel i nidługo po zażyciu przechodzi. I tak to na stare lata dorobiłam się alergii :((( Na razie uciekam, bo piszę z pracy już chyba z pół godziny i co chwilę przerywam... Miłego dnia wszystkim życzę!
-
i jeszcze życzenia świąteczne dla wszystkich Niech Wam jajeczko dobrze smakuje bogaty zajączek uśmiechem czaruje mały króliczek spełni marzenia wiary, radości, miłości, spełnienia!
-
Cześć ;-) Ale dziś zabiegany dzień, dopiero teraz mam chwilę na komputer i forum. Karola - widzę, z doszliście wkońcu do jakiegoś kompromisu, więc teraz się juz nie denerwuj, nie przemęczaj, a jak trzeba to udawaj bardzo zmęczoną i osłabioną ;-) Oby ten czas u T jak najszybciej Ci minął! Pięknie Ci rośnie córeczka w brzuchu, dbaj o siebie i o nią!!!! Asiu - jak tam dzień się zakończył? Zrobiłaś wszytsko co zaplanowałaś z pomocą lub bez pomocy M? A tak wogóle to bardzo ładnie wyglądasz po wizycie u fryzjera:))) Guniu - Ci twoi T to naprawdę jakieś dziwne potrawy serwują... wcale się nie dziwię, że nie lubisz tam jeździć choćby ze względu na menu. Powodzenia Kochana! Trzymaj się i wracaj jak najszybciej do domu! Kokon - super, że nowe mieszkanie i okolica Ci się spodobały! Wyprowadzka na pewno będzie dla Ciebie ciężka, ale przynajkmniej będziesz miała cały czas swojego ukochanego na wyciągnięcie ręki:))) Sówko - co u Ciebie? Jak samopoczucie i nastroje przedświąteczne? Co u Olka, jak się miewa? Magda - odezwij się słówkiem... napisz jak Twoja kochana Amelka, jak rośnie, jakze spaniem? No i oczywiście co u Ciebie? Basiu - ................. co się dzieje?......................... My dziś mieliśmy bardzo "zalatany" dzień, o 9 pojechaliśmy na większe zakupy, potem do fotografa odebrać zdjęcia Mateusza do paszportu (poprzedni paszport miał robiony w wieku 3 m-cy więc "troszkę" niepodobny do siebie), od fotografa do urzędu miasta złozyc wniosek o paszport, potem szybko do domu cos zjeśc i a potem pojechaliśmy do znajomych. Dzieci jak zwykle się wyszalały tak, że Mateusz w drodze powrotnej zasnął nam w autobusie (jechaliśmy autobusem bo panowie sobie pifffkowali). Wróciliśmy po 19 zmęczeni jak diabli. Po powrocie zrobiłam jeszcze dwa prania, trochę ogarnęłam mieszkanie i teraz nareszcie odpoczywam ;-)))
-
Cześć dziewczyny! nie było mnie na forum kilka dni za co przepraszam, tak jakoś wyszło, że nie bardzo miałam kiedy pisać. Chciałam napisać każdej z was z osobna kilka słów, ale jestem jeszcze w pracy i co zaczynałam pisać to albo jakiś telefon zadzwonił, albo coś pilnego musiałam zrobić i w końcu straciłam wątek co komu miałam napisać. więc znowu przepraszam U nas natomiast spokój, szykujemy się bardzooo powoli do świąt, w tym roku na Śniadanie Wielkanocne zaprosiliśmy moich rodziców i po raz pierwszy zrobimy u nas ;-))) bo zawsze to albo jeden dzień u jednych rodziców, a drugi u drugich. Tym razem będzie inaczej ;-))) A tak pozatym to u nas wszystko dobrze, wszyscy zdrowi, niektórzy (ja i M) troszkę kłótliwi ostatnimi czasy (tak to w małżeństwie bywa niestety...) Zaraz kończę pracę i zaczynam świętować, jutro mamy wolne, więc jest czas na wszystkie przygotowania. Na pewno się jeszcze odezwę przed świętami, a może i w trakcie ;-) Póki co buziaki dla wszystkich I ZAGINIONEJ BASI I MAGDY RÓWNIEŻ!!!!!!!!!
-
Witam sobotnio i słonecznie ;-))) U mnie jak zazwyczaj w sobotę bywa M zabrał Mateusza w świat a ja zabieram się do porządków - dziś czeka mnie mycie okien ;-((( Zrobiłam wczoraj te dodatkowe badania na wit.b12 i wszystko jest ok. w normie. No i nie wiem dlaczego mam anemię skoro żelazo i wit. b12 są dobre? Pójdę w przyszłym tygodniu do mojej pani doktor i zobaczymy co powie. Guniu - a jak Ty i Piotruś się czjucie? Mam nadzieję, że jest juz poprawa :) Karola - zjęcia w szkole rodzenia fajne? Widzisz nawet doświadczona mama coś nowego może z tego wynieść ;-) Asiu - głowa do góry!!!W młażeństwie tak bywa, że raz sielanka a raz wojna. Będzie dobrze, nie martw się, na pewno niedługo się dogadacie! Uciekam do mycia okien, a Wam życzę miłej, spokojnej i bardzo słonecznej soboty!!!
-
Witam, w związku z ciągnącymi się od stycznia infekcjami górnych dróg oddechowych internistka zleciła mi zrobienie podstawowych badań (morfologia, ob, żelazo, potas, glukoza, mocz). Wszystkie wyniki wyszły dobrze oprócz hemoglobiny - w wyników wyszło, że jest za niska i mam anemię (niestety nie podam wartości gdyż wyniki są w mojej kartotece). Żelazo natomiast mam w normie, zlecone miałam dodatkowe badanie na poziom witaminy b12. Dziś odebrałam wyniki - są w normie 375 pm/l . Moje pytanie brzmi więc - co może jeszcze wpływać na niską hemoglobinę skoro żelazo i wit. b12 jest ok? I jak temu zaradzić ?
-
Cześć ;) A co tu się tak chorobowo i dołująco zrobiło? Jakies przesilenie wiosenne chyba wszystkich dopadło. Guniu - zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka dla Ciebie i Piotrusia! Sówko - jak tam nastrój - lepiej już? Mam nadzieję ;-) Asiu - a Ty jak? Czemu prima aprilis był niedobry, co się dzieje? Ja byłam zrobic wszystkie badania, byłam dziś u lekarza i tak:zmian na płucach nie ma, osłuchowo cały czas czysto, prawdopodobnie kaszel alergiczny mam. Za to mam sporą anemię, ale nie spowodowaną brakiem żelaza (bo tego mam dużo), a najprawdopodobniej niedoborem wit. b12. Muszę zrobic dodatkowe badania w tym kierunku i iść do ginekologa, po leki zmniejszające obfitośc i długośc miesiączki, bo mam długie i obfite i to pewnie też się przyczynia do tej anemii. Jak się okaże że to ta wit. b12 to będziemy leczyć, a jak nie to nie wiem ;-( W każdym bądź razie wyniki nie podobają się mojej lekarce. Mateusz zdrowy już jest, mam mu dawać BioaronC i pojawic się u pediarty nie wcześniej niż za pół roku ;-))) takie nam dał p. doktor zalecenie:))) Na podwórko juz chce wychodzić, na szczęście, bo przeciez jest taka piękna pogoda, że dziś wyciągneliśmy rowerek i jazda bez trzymanki zaliczona ;-))) Ok, to tyle , uciekam spać, bo późno.... Miłego i słonecznego piątku życzę wszyatkim, paaa
-
teraz to już naprawdę uciekam, bo zaraz chłopaki przyjadą i idziemy do lekarza. paaaaa
-
już prawie zjadłam, więc jeszcze chwilkę tu posiedzę :))) Mateusz ostatnio nie chce wychodzić na dwór - zrobiła się piękan pogoda, a jego trzeba wołami wyciągać, a wczoraj teściowa nie dała rady wyjść z nim na dwór - było tak: "babciu noga mnie boli" "babciu lepiej zostańmy w domu" "mam plan - ja będę oglądac bajkę, a ty idź się kąpać" "jest taka strategia, żeby nie iść na dwór" ja już nie wiem o co chodzi z tym wychodzeniem ;-( za to popołudniu jak zabieramy go do domu to prosto z auta idziemy na dwór, nawet nie wchodząc do domu, żeby choć troszkę pobył na świerzym powietrzu. Mam nadzieję, ze za kilka dni przejdzie mu to ;-)))
-
ja tu piszę, a mięsko i warzywa na patelni mi się troszkę przypaliły ;-(((
-
Guniu - współczuję Wam - Piotrusiowi, że się tak biedaczek męczy i Tobie - bo musisz to wszystko znosic, być na każde zawołanie i nie miec chwili wytchnienia. Oby jak najszybciej Piotruś wyzdrowiał - buziaczki dla niego!! U nas rekutacja do przedszkola się zaczeła dziś, potrwa cały miesiąc, wydawałało mi się, że i tak późno się zacząła, bo w innych miastach to juz od marca trwa. Ale jak widzę w Kielcach nawet nie zaczęto. Macie przynajmniej miesiąc stresu mniej ;-))) Przyznam się, że poszlałam dziś na zakupach ;-))) Kupiłam sobie 2 pary butów (jedne czarne zamszowe na koturnie, a drugie niebieskie skórzane baleriny), kupiłam tez Mateuszowi buty na wiosnę (tylko jedną parę więc druga nie zaszkodzi), potem poszłam na sok marchwekowy i nie zauważyłam, że mam całe pomarańczowe usta Wracałam taka pomarańczowa tramwajem do domu, dopiero sąsiadka w windzie mnie uświadomiła Ale musiałam głupio wyglądac w tym tramwaju i na ulicy ;-)))) O 17 idziemy z Mateuszem do kontroli, mam nadzieję, że odstawimy juz leki i wszystko będzie ok, kaszel mu prawie przeszedł - jedynie jak pobiega to jeszcze kaszle. Uciekam jeść obiad, miłego dnia życzę wszystkim i duuuuuużżżżżoooo zdrówka dla chorowitków!!!!!
-
Cześć dziewczyny! ja dziś mam urlop, od rana latam i załatwiam różne sprawy - byłam zapisać Mateusza do przedszkola, zrobiłam badania lekarskie, byłam u fryzjera, teraz wróciłam do domu na śniadanie i jadę dalej - na zakupy - po buty dla siebie, a popołudniu jeszcze z Mateuszem do lekarza do kontroli. Zabiegany dzień dziś. Martwię się jak cholera czy Mateusz dostanie się do tego przedszkola, dużo chętnych jest ;-( Dyrektorka przez telefon zapewniała mnie, ze wszystkie dzieci się dostaną, jak nie do tego to do innego na naszym osiedlu. Ale ja właśnie chcę do tego, a nie jakiegoś innego przedszkola! Zapisy do końca kwietnia, wyniki będą po 15 maja. Pożyjemy, zobaczymy i potem się będziemy martwić ;-( Pogoda się w końcu zrobiła ładna, pięknie świeci słońce i mam nadzieję, ze już tak zostanie na długo Karola - ty niezła jesteś z tą szarlotką w piekarniku:)))) Pewnie był nieciekawy zapach i wygląd... A pozostałe koleżanki niech się w końcu odezwą!!!!!! Haloooooooooooooo gdzie się podziewacie??????
-
Dzień dobry Paniom ;-))) ja tylko tak na chwilkę, nie mam za bardzo czasu na pisanie, a nie wiem czy wieczorem będę mogła pisac, więc tak: Mateusz ma się duzo lepiej, antybiotyk swietnie sobie radzi z kaszlem - prawie już go nie ma ;-) Ja też (odpukać...) lepiej, ale i tak jutro igę na rtg, a potem pozostałe badania. Weekend nam minął fajnie, poklachałam z koleżankami, panowie sobie podrinkowali, a że sobota była bardzo ładna to na dworze spędziliśmy dużo czasu. Dziśniestety mam troszkę zakawasów w łydkach, bo znajomi u których spaliśmy mają piętrowe mieszkanie i moje dziecko z uporem maniaka i wielką napiętnością pokochało te schody. A że te schody są kręte i śliskie (sama nie raz na nich ujechałam), bramki nie mają (jeszcze, bo kupmela jest w 5 m-cu ciąży i jak się pojawi dziecko to na pewno zamontują) to musiałam asekurować Mateusza przy schodzeniu. Chyba z 500 razy wchodził i schodził. No i dzis mam zakwasy - tak to jest jak się pracuje za biurkiem Asiu - nas pogoda taka sama - do du... w sobotę pięknie i ciepło, a w niedzielę deszcz i zimno, Dziś tez cały dzień pada. Kiedy w końcu dotrze do nas prawdziwa wiosna??? My buty kupilismy Mateuszowi w piątek, bo tez jeszcze chodził w zimowych. Zdrówka Oli życzę, aby się nic nie rozwinęło z tego kataru i żeby jak najszybciej przeszedł!! Sówko - jak tam w nowej fryzurze? Przyzwyczaiłaś się już? No i jak M? Guniu - co to za paskudne choróbsko znowu dopadło Piotrusia? Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia życzę mu! Oby jak najszybciej wyszedł z tych chorób! A pozostałe koleżanki gdzie się podziewają? Magda, Karola, Kokon, Basia, Edzia?
-
Witam się w lepszym niż nastroju, a to chyba za sprawą słońca, które próbuje przebić się przez chmury ;-))) Słońce słońcem, ale i tak choroby nie chcą nas opuścic ;((( Byłam dziś rano z Mateuszem u lekarza, bo mu się ten kaszel nasilił, dostał antybiotyk, bo ma początki zapalenia oskrzeli A ja zaczynam podejrzewać że mam ten mój kaszel na tle alergicznym, bo nic innego mi nie dolega tylko kaszel. Dla pewności w przyszłą środę robię rtg płuc, wszystkie zaległe badania i do kontroli lekarskiej. Normalnie jak jakiś hipohondryk jestem - cały czas cos mi dolega. A tak pozatym to cieszę się, że juz piatek, weekend przed nami, wybieramy się do Tychów do znajomych (o ile oczywiście stan Mateusza się nie pogorszy), spotkam się z koleżankami, poplotkujemy troszkę, mam zamiar miło spędzić czas :))) Asiu- Życzę Wam zdrówka i oby Oli się nie zaraziła od tatusia! Guniu - udanych poszukiwań i zakupów budowlanych Wam życzę! Spędzajcie czas z M miło i efektywni!!! Karola - jak tam twoje nieróbstwo? Stosuj, stosuj , bo juz niedługo nie będziesz miec na to czasu ;-))) Sówko - a co u Was? Co z mieszkaniem??? Miałaś mi dać znać... Dotarła do was w końcu wiosna??? Kokon - ale was czeka rewolucja w zyciu! Przeprowadzka! Trzymam kcuki za dzidzię na nowym miejscu!!! Basiu - buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu gdzie jesteś, co z Tobą????
-
Cześć dziewczyny, jestem, daję znak że żyję. W pracy odkopałam się z zaległości ubiegłotygodniowych, jestem prawie na bieżąco, ale sporo tego było A tak pozatym to jakiś marazm mnie dopadł ;-((( Pogoda do du... wczoraj świeciło słońce a dziś rano biało od sniegu - porażka jakaś.... Zamartwiam się (wiem, że niepotrzebnie) przedszkolem, w środę idę złożyć wniosek, a juz martwię się jak to będzie, czy Mateusz się "dostosuje", czy będzie bardzo płakał, chorował, czy da sobie radę ze wszystkim, jak się zachowa w większej grupie - ehhh no aż mnie brzuch boli z tego wszytkiego. Dodatkowo jeszcze dołuję się tym, że jestem wyrodna matka, bo nawet nie poszłam do tego przedzkola pooglądać, popatrzeć, porozmawiac z paniami - tylko idę i zapisuję. Ale od 3 koleżanek-sąsiadek wiem, że to najlepsze pod względem opieki przedszkole na naszym osiedlu (a jest ich 5), chciałam iść w zeszłym tygodniu, ale w porę się zreflektowałam, że przeciez chora jestem i nie będę zarażac dzieci i co mam brać specjalnie urlop, żeby sobie przedszkole pooglądać? tak pozatym to Mateusz ma nadal kaszel, ja też ;-((( Tydzień na zwolnieniu byłam a i tak najzdrowsza jeszcze nie jestem. Chyba powinismy wyjechać nad morze na miesiąc to może wtedy byśmy się podkurowali. Ale jest to niewykonalne ;-((( Ale Wam nasmęciłam, przepraszam. Jak mi się nastrój porawi to będę się częściej odzywać, póki co nie będę więcej marudzić.
-
Zgrywałam dziś zdjęcia z aparatu i wrzuciłam dwa do garerii tutaj ;-) Zmykam, nikogo nie ma paaaa
-
I kończąc temat szkoleń to powiem tak; najlepiej byłoby najpierw znaleźć pracę, a dopiero potem podnosić kwalifikacje. Niestety szklenia w Polsce nie są najtańsze, a czasy mamy takie, że trudno przewidzieć co się może przydać za np. pół roku. Lepiej byc na bieżąco. Problem tylko z tym znalezieniem pracy... Życie Ci, abyś jak najszybciej znalazła taką, która spełni Twoje oczekiwania!!!!
-
Guniu - nie wiem, czy Ci nie pomieszałam trochę z tymi szkoleniami ;-) A to co znalazła Edzia - fajna rzecz, tylko chyba trzeba miec trochę pojęcia o kosztorysowaniu (chyba że to jest kurs od podstaw?) i miec na oku jakąś prace, bo szkoda kasy wywalać na coś, co się może w rzeczywistości nie przydac.
-
Cześć;-) Pomarudzę na samym początku - niecierpię chorować i siedzieć w domu!!! Pogoda do du.., my chorzy, zero kontaktu ze światem i ludzkością "żywą" (nie licząc M od popołudnia), buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu ja chcę zdrowia dla nas i słońca i ładnej pogody Wczoraj się nie zaprawiliśmy bardziej, bo co to za spacer 200 metrów do sklepu jedego, 100 do drugiego, rundka wokół bloku i spowrotem do domu ;-(( Dziś też zaliczyliśmy taki "spacer". Kończę już marudzić, ale uwieżcie mi, że mam powoli dosyć tego... Gunia_GWlasnie Tusiu ty cos kiedys mowilas ze jak bede miala w planach jakies kursy ze moge cie pytac co i jak, Edzia znalazla jakies kursy z komputerowego kosztorysowania (czy jakos tak) ja kiedys myslalam o jakis z BHP i PPOŻ, bo wiele ogloszen teraz jest z wymaganiami BHP i nie wiem co lepsze ty sie znasz wiec doradz dobra kobieto :)) Guniu - teraz jest zapotrzebowanie na szkolenia BHP i PPOŻ, bo weszła ustawa, zgodnie z którą w każdej firmie musi byc inspektor ochrony p.poż. Tylko bardzo ważna sprawa - takie szkolenie może być przeprowadzone TYLKO przez straż pożarną. Firmy oferujące takie szkolenia mogą być "współorganizatorem", ale samo szkolenie prowadzi straż pożarna i zdaje się egzamin w Warszawie – e-learning.infor.pl podaję ci linka do przykładowego szkolenia. Natomiast co do BHP - to nie ma sensu robić takiego szkolenia nie pracując, ponieważ firmy zazwyczaj oddelegowują swoich pracowników i "robią" z nich BHP-owców, żadko która firma zatrudnia taką osobę z zewnątrz. To samo dotyczy szkoleń z zakresu Pierwszej Pomocy Medycznej w zakładach pracy - jest nowa ustawa, zgodnie z którą musi być w firmie osoba za to odpiwiedzialna, ale tutaj też firmy wysyłają swoich pracowników, nie szukając nowych osób na takie stanowisko.
-
Lactobacil 5, Lacidobaby
-
Zjadłam, teraz idę rozwiesic pranie i ubieramy się do sklepu. Nie czekam na poprawę pogody, bo sie nie doczekam. Kurcze, wogóle sobie nie pogadałyśmy, ale trudno, odbijemy to innym razem ;-)))