Skocz do zawartości
Forum

Monmonka

Użytkownik
  • Postów

    113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Monmonka

  1. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Monia, tak mi pozazdrościłaś, że Zuzka dzisiaj pospała tylko do 6:00, heh :-p Na szczęście po północy już się skończyły marudy i pobudki, ale przed było bardzo ciężko... No i wszystko się nam rozjechało dzisiaj, bo o 6:00 było mleko, teraz Zuzka znowu poszła spać (bo przecież niedospała), więc śniadanie pewnie będzie dopiero o 10:00, a niestety pory dnia też mają wpływ na Zuzi apetyt. Rany jakie to dziecko zrobiło się skomplikowane w tej kwestii... Przydałaby się jakaś instrukcja. No i co najgorsza obiad wypada nam koło 14:00 (normalnie jest o 12:00-12:30), a ja mam na 13:00 paznokcie i w tym czasie moja mama miała iść z młodą na 2h spacer. Choć pogoda dodupna, więc nie wiem czy spacer w ogóle dzisiaj wypali. Naleśniki prosta rzecz. 1/2 wody (w przepisach jest gazowana, ale ja na razie boję się taką dać Zuzce), 1/2 mleka roślinnego (owsiane widziałam ostatnio, że nawet w Lidlu jest), no i mąka objętościowo tyle ile płynów. Do tego szczypta soli i łyżka oleju. Ja smażyłam na dosłownie kropelce oleju kokosowego. Naleśniki są zjadliwe choć trochę bez smaku. Myślę, że nadzienie dużo tutaj ugra. Ja właśnie na śniadanie sobie wzięłam kilka z twarożkiem i rzodkiewką i mi smakowały. Zuzka dostanie z jabłuszkami jak wstanie :-) Muszę właśnie sprawdzić co jest zapisane u nas w regulaminie wspólnoty. Prosiłam wielokrotnie męża, żeby poszedł i zwrócił jej uwagę, ale chyba gdzieś zgubił jaja, bo coś wybrać się nie może. Dobra, spadam, bo muszę jeszcze sobie jakiś wzorek na paznokcie obmyśleć ;-) BTW. Monia, jak tam te wzorniki na hybrydy? Próbowałaś jeszcze? Miłego dzionka! :-*
  2. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej hej, jestem jestem :-) Agarek, dużo zdrówka dla Was. Oby z Twoim kręgosłupem, to jednak nie było nic poważnego. I dziewczyny dobrze radzą, przed wyjazdem męża zrób w tej sprawie ile się tylko da. Mi pod koniec ciąży Zuzia zaczęła naciskać głową na nerw kulszowy, więc wiem co to za ból. Teraz jak wspominam to śmiać mi się chcę, jak musiałam sturlać się z łóżka, żeby wstać, bo nie byłam w stanie się podnieść ;-) Sytuacja Twojego męża ze sklepu, to kolejny beznadziejny przypadek ludzkiej bezczelności. No i jak takie dziecko ma być dobrze wychowane...? Co za babsztyl z tej kobiety... Monikae, niezła kicha z tym telefonem. No świat już na prawdę schodzi na psy... Bardzo współczuję, że takie coś musiało Ciebie spotkać... A tak myślę sobie jeszcze o jedzeniu naszych wybrednych dzieci i dwie sprawy przychodzą mi do głowy ;-) Czy obiadki słoikowe podawałaś prosto ze słoika, bo jeśli tak, to może Maciuś by zjadł Twój obiadek jakbyś podała go ze słoika, a nie talerzyka czy miseczki? Druga kwestia to temp obiadków - może Twoje np. są cieplejsze niż ze słoików i dlatego nie chce? Czasami dzieci nie chcą czegoś przez jakąś banalną rzecz. Może trzeba jeszcze popróbować ze sposobami podania, a nie konkretnymi smakami. Tak mi przyszło do głowy ;-) No i widzisz moja Zuzka kiedyś jadła musy z tubek i kleiki z owocami, a teraz nie tknie. Najlepszy świeży banan w całości. No i jedynie jeszcze wchodzą w grę batoniki owocowe z Hippa, ale one tyle kosztują, że chyba pójdę z torbami. Ewidentnie moje dziecko jest mięsne i warzywne. A dzisiaj na śniadanko Zuzka zjadła, choć łatwo nie było, chlebek z pastą z cukinii i marchewki, więc w końcu ciut inne smaki niż zwykle. No i miałam odpuścić z gotowaniem, ale stojące w lodówce otwarte mleko owsiane nie chciało mi dać spokoju i właśnie do 23:00 smażyłam naleśniki bez jajek. Jutro dodam musu jabłkowego własnej roboty i spróbujemy na śniadanie. Trzymajcie kciuki, co by księżniczce posmakowało ;-) Mila_mi, współczuję codziennego obcowania z taką złośliwą niewdzięcznicą. Ja wierzę, że karma wraca i miejmy cichą nadzieję, że i w tym przypadku tak będzie ;-) U nas niestety czary mary nie pomaga :-( Wczorajsza noc do dupy, średnio co 1h pobudka, w tym tylko jedna na mleko. No ale Zuzka znowu zasnęła przy butli i to o 18:30! Specjalnie dałam jej dużo wcześnie, bo miała tylko jedną drzemkę i właśnie nie chciałam, żeby jedząc zasnęła, a ta padła jak mucha. Na szczęście mimo tych pobudek pospała do 7:30 z kupą w pampku, bo była zupełnie bezwonna i nie wiem kiedy została wyprodukowana ;-) No i rano Zuza postanowiła mnie obudzić krzyczeniem "mama" i waleniem rączką w pudło stojące obok jej łóżeczka :-D Dzisiaj znowu zasnęła przy butli o 18:30 i mamy już za sobą kilka pobudek... Właśnie nosimy ją na zmianę z mężem, bo po ostatniej pobudce, nie da się odłożyć do łóżeczka. Coś bączki ją męczą i popłakuje biedna :-( Oby chociaż pospała znowu do tej 7:30. Qarolina, niezłe akrobacje nocne wyprawia ta Twoja aparatka ;-) A jaka już dzielna z tym żłobkiem! Brawo Gosia! :-) Portki super, no i w tej cenie - rewelka :-) Natuśka, wyślij trochę tej sałatki, pliiiiis! Och jak my uwielbiamy, a mi się nie chcę robić ;-) Sevenka, gratulacje dla Olci, za samodzielne zaśnięcie w swoim łóżeczku :-) No i prawie trafiłaś z tą książeczką ;-) Choć teraz nawet na nią średnio mam czas. Po tych nockach padam na twarz, Zuza ma tylko jedną drzemkę, a dziś to już w ogóle, całe 40 minut - szaleństwo... no i siedzę w garach i przepisach, co by hrabina w końcu coś nowego i innego dziabnęła. A u nas remont za ścianą już od ponad miesiąca. Ja to nie wiem ile można remontować łazienkę... A najlepsze, że fachowiec przychodzi wieczorami i nieustannie wierci. Chyba robi tam ze ściany (tej co graniczy z naszym mieszkaniem) ser szwajcarski... I dziwi mnie podejście sąsiadki, bo mamy z nią bardzo dobre relacje, a tutaj wpuszcza fachowca o 20:00 z wiertarą wiedząc, że za ścianą małe dziecko. Jak robiliśmy roczek, to nawet ją uprzedziłam, a i tak zafundowała nam na początku imprezy niezłe wiercenie. Dzisiaj cały dzień cisza, a pkt 20:45 łomot w ścianę... no i oczywiście, że dziad obudził mi tum dziecko! No normalnie witki opadają... No nic, nie smęcę już. Dobrej nocki :-*
  3. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka :-) Dla chorowitków dużo zdrówka! Sevenka, jak dzisiaj Olka? Mila_mi, życzę Wam, aby jednak zabieg z Igorka siusiakiem był zbędny. Co do rybek, to fakt, że często uczulają, więc trzeba uważać. Historia ze szpitala nieco komiczna, na miejscu tej dziewczyny chyba bym się ze wstydu spaliła ;-) Agnes, ja już od jakiegoś czasu mam wizje Zuzki ściągającej na siebie choinkę ;-) Leosiowamamo, świetne te ciuchy! To nic że model nie chciał pozować, gwiazdy lubią mieć muchy w nosie :-p Qarolina, może i Gosia nie zaszalała ze spaniem w łóżeczku, ale te 2h czy nawet 1h to już zawsze coś - lepsze to niż nic ;-) Gosia cudak i słodziak, coraz bardziej podobna do mamusi ;-) Mind, och jak ja Tobie zazdroszczę tego ekspresu ;-) Przykro mi bardzo z powodu Twojej Emi. Moim zdaniem to nie wynika jedynie ze złego wychowania, ale też z głupoty takich dzieci. Inteligentne dziecko chyba by tak nie powiedziało. Brak słów na takie zachowania... Buziaczki dla Emilki :-* Monikae, Twojej przyjaciółce również współczuję sytuacji na placu zabaw. No jak tak można powiedzieć...? To że dziecko coś głupiego palnie to jedna sprawa, ale że dorosła osoba z takim tekstem? Ludzka bezczelność i bezmyślność! A z tymi alergiami to tak to niestety jest, że ciężko o pewność co do alergenów. Reakcje potrafią być różne i w różnych odstępach czasowych. U Zuzki zawsze były jakieś dziwne i późne reakcje, więc tym trudniej dojść od czego to. Incydentu z nosem bardzo współczuję :-( A lampka winka, szczególnie po takim dniu się należy ;-) Gratulujemy Maciusiowi pierwszych samodzielnych kroczków :-* Co do obiadków, próbowałaś może ze zwykłym rosołkiem? Dzieci lubią takie smaki :-) Ja robię Zuzi bez selera (bo to silny alergen), po ugotowaniu wszystko siekam w kosteczkę - mięsko, marchew, pietruszkę, natkę, pora, lubczyk, a sam rosołek zageszczam lekko manną. Zuzka wcina aż jej się uszy trzęsą. Mimo, że Zuzia ładnie je domowe obiadki to doskonale Cię rozumiem, co czujesz jak Maciek gardzi mamusinym jedzonkiem, bo u nas jest identycznie w kwestii śniadań i deserów. Na śniadanie to tylko chleb z mięskiem, pomidor, ogórek kiszony, parówka i koniec repertuaru, a na podwieczorek banan albo jabłko. O i takie nasze menu. Żadne kaszki nawet na gęsto pokrojone w kostkę nie wejdą do tej małej buźki. Wczoraj upiekłam jaglany jabłecznik, w sumie nie wiem po co, bo skończyło się tylko na polizaniu płatków migdałów z wierzchu... Nawet pysznym dojrzałym, słodziutkim mango Zuzia gardzi. Chyba na tydzień odpuszczę próby, bo mam wrażenie, że po 2-3 razach Zuzia zakodowuje sobie, że próbuję wcisnąć jej coś nie dobrego i wtedy nawet do rączki nic nie chce wziąć. K.arolina, super, że zarówno Ty jak i Wiktorek tak sobie świetnie radzicie :-) Ja się boję jak to będzie jak wrócę do roboty, zwłaszcza, że moja jest dość wyczerpująca umysłowo. Kaśka, współczuję okropnej nocki. U nas też ostatnio niezbyt kolorowo w tym temacie. Zdrówka dla Twoich dziewczynek :-* Szczęściara, wielkie gratulacje dla Maciusia za takie postępy. Ja też zawsze mam mokre oczy jak Zuzka popisze się jakimiś nowymi umiejętnościami :-) Co do ubioru na spacery, też ostatnio mam z tym problem. Staram się ubierać Zuze tak samo jak siebie. Teraz taka pogoda, że w cieniu zimno, w słońcu gorąco, więc ciężko ubrać tak w sam raz. U nas najczęściej zwykłe spodenki lub legginsy + bodziak na krótki rękaw, a na to bluzeczka z długim rękawem i kurtka lub polar albo cieplejsza bluza i kamizelka. A w nocy Zuzka tak samo jak Maciuś ubrana - bodziak na długi rękaw + połśpiochy lub spodnie dresowe te cienkie z Lidla (oczywiście plus skarpetki). U nas w sypialni chłodniej, a Zuzia i tak się odkrywa spod kocyka. Co do lekarki, to przepraszam, ale jakaś nieco dziwna. A co to w ogóle za głupie pytania i sposób w jaki je zadaje? Niektórzy są na prawdę dziwaczni... Natuśka, dla Leosia również gratki za postępy. Niedługo będziesz go gonić po całym mieszkaniu :-) Imbir, super zajęcia. Ja też muszę coś fajnego dla Zuzki ogarnąć, co by dziecko chociaż jakieś atrakcje muzyczno-taneczne miało :-) U nas znowu 3 ostatnie noce kiepskie, ale raczej powód znam. Zuzka od piątku miała tylko jedną drzemkę w dzień, więc przy wieczornej butli padała. Pewnie w brzuszku nie zdążyło się ułożyć i tyle. Dzisiaj wcześnie dziecko wstało i już od godziny ma pierwszą drzemkę, więc pewnie i druga będzie. Zobaczymy czy nocka przez to też będzie ok. No i u nas też zatwardziło dziecko od kilku dni. Ewidentnie nowe mleko jest przyczyną. Też się zdarzyły dwa małe pawie w ten weekend. Mind, a jak Lilka? Coś więcej wymiotowała? A ja się nie odzywałam przez weekend, bo w każdej wolnej chwili zasiadałam do książeczki sensorycznej. Tak się wciągnęłam, że o Bożym świecie zapomniałam :-p Miłego dzionka kochane :-*
  4. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Kurczaczki, Monia, bardzo mi przykro, że Maćkowi tak zaszkodził pomidor. Teraz czuję się winna :( Przepraszam, że przeze mnie skusiłaś się na taką prowokację, choć patrząc z drugiej strony - przynajmniej teraz już wiesz i masz pewność, że pomidor u Was jest feee.
  5. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Mind, dzięki za cynk o pistolecie i nie tylko :-* Fajnie, że z dnia na dzień Lilka coraz lepiej znosi Wasze rozstania :-) Brawo dla Lilki :-* A z tym zabiegiem u nas to tak naprawdę nie musimy tego robić. Jest to czysta estetyka. Nam osobiście nie przeszkadza ta narośl, ale dzieci są wredne i często tylko szukają powodu do naśmiewania się z innych. I myślę sobie, że warto jednak zrobić takie coś jak najszybciej, bez stresu dziecka. Jestem przekonana, że w końcu Zuzka i tak chciałaby to sobie obciąć, bo miałaby problem z noszeniem kolczyków. Monikae, kurtka boska. Maciek przystojniacha :-D Qarolina, u nas po praniu legginsy nie zmieniły rozmiaru, ale Zuzka jeszcze nie zdążyła ich założyć ;-) Dzięki za ostrzeżenie. Dobrze, że nie dałaś się nabrać. Ja w ogóle jak jestem sama w domu, to staram się nie otwierać drzwi domokrążcom. A Gosia już tak świetnie sobie radzi że żłobkiem - super! :-) Sevenka, zdrówka dla Oli :-* Fajnie, że tak świetnie sobie radzisz z powrotem do starych służbowych obowiązków :-) Madzikcz, tak u nas przy zmianie mleka jakaś masakra. Ewidentnie Zuzia ma bardzo delikatny brzuszek. No i od tej zmiany śluz też się pojawia. Kupy mega nieregularne, śmierdzące bączki, okropne nocki, fochy na butelkę, no i dzisiaj ulało się Zuzce dość mocno, a już ma prawdę długo nie było takich epizodów. A wprowadzałam nowe mleko stopniowo przez 2 tyg. Właśnie skończyliśmy ostatnią puszkę starego mleka, więc odwrotu nie ma. Na szczęście te najbardziej uciążliwe objawy już minęły albo mijają. Dziecko musi się przyzwyczaić i ja jestem całkowicie pewna, że Zuzia zareagowała tak na zmianę mleka, a nie z jakiegoś innego powodu. Super, że masz mamę, która może zostać z dzieckiem. U nas też taka możliwość, więc jestem przeszczęśliwa :-) No a Wasza fotka rewelacja, piękne dziewczyny, tylko Emilka jakąś taką zatroskaną minkę ma ;-)
  6. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Ale tu cisza... jak makiem zasiał... Miałam jeszcze pisać co u nas. A więc we wtorek byłam z Zuzią na kontroli u chirurga w sprawie jej uszka, bo 24 października miała mieć operowane. Kilka dni temu zadzwonili do mnie i niestety przełożyli zabieg na styczeń, bo kasa z NFZ im się skończyła. Chciałam żeby Zuzka miała zrobione to jak najszybciej póki jeszcze nie rozumie zbyt dużo i nie będzie się tak stresować. Mam nadzieję, że w styczniu jeszcze nie będzie kumać na tyle, żeby się bać. Po lekarzu odwiedziłyśmy moją firmę, bo to blisko od kliniki. Zuzka pozwiedzała biura, biegała wszędzie gdzie tylko dało się wejść ;-) Dałam jej do rączek pisaki i pięknie mazała po tablicy. Super jej to szło, więc chyba czas po mału wcielać w życie zabawy z kredkami i pisakami :-) Nocki zdecydowanie lepsze, ale jeszcze nie super. No i w większości bez mleka :-D Dzisiaj jedynie o 5:40 poszła w ruch butla, bo Zuzka nie chciała dalej iść spać i widać było że dziecko głodne. Odpukać nadal omijają nas choroby. Wyników immunologicznych nadal nie znam, choć kolega obiecał mi sprawdzić. Ale on na oddziale onkologii dziecięcej ma taki zapieprz, że ciągle zapomina... No nic, pewnie jeszcze trochę sobie poczekamy ;-) Wczoraj mimo brzydkiej pogody zrobiłyśmy z Zuzką zwiad po sklepach, nakupowałam artykułów dekoracyjno-papierniczych, zamówiłam z allegro filc i już nie mogę się doczekać aż sama zrobię książeczkę sensoryczną :-D Mind i jeszcze mała prośba do Ciebie o sprawdzenie tego pistoletu na klej. Mój to jakaś lipa, a nie chciałabym znowu kupić jakiegoś bubla ;-) Z góry dzięki :-* Miłego dnia dziewczynki :-*
  7. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Mila_mi, miałam jeszcze się odnieść do Twojego posta, ale wczoraj padłam. Przepraszam, że wracam do tematu sprzed 2-3 dni, ale nie miałam jeszcze okazji odpisać na niego i nie potrafię się powstrzymać, więc muszę dorzucić kilka swoich groszy ;-) Tak jak pisały już dziewczyny, ja również myślę, że nikomu tu na forum nie chodziło o wskazywanie kto ma prawo narzekać, a kto nie. Ja tamten post odebrałam zupełnie inaczej. Do mnie dotarło, że w gorszych momentach kiedy troski i zmartwienia przygniatają człowieka, niezależnie od tego czy są obiektywne czy na wyrost, warto spróbować te przysłowiową szklankę na pół pustą chcieć zobaczyć w połowie pełną. Każdy ma prawo narzekać, zarówno z ważniejszych, jak i z bardziej błahych powodów. Mi też się zdarza marudzić i czepiać dupereli, ten typ tak ma, ale z drugiej strony zawsze staram się doszukiwać pozytywów w życiu, w codzienności. Często myślę sobie, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wiadomo, że nie da się tego odnieść do każdej sytuacji, bo są też ogromne i nieodwracalne dramaty, ale myślę, że w codzienności warto postarać się zachować taki bilans. Tak więc, kochana, jeśli czujesz taką potrzebę, lej żale tutaj ile wlezie. Każda z nas to robi w mniejszej bądź większej ilości i często na prawdę z błahych i śmiesznych powodów... czasami człowiek tego potrzebuje, czasami daje to niesamowitą ulgę, takie "oczyszczenie się". A my oczywiście będziemy czytać, wspierać się nawzajem i doradzać! Po to tu jesteśmy! :-* Zuza jeszcze trochę kima, więc chyba idę dalej spać ;-)
  8. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Cholera, ale jestem w tyle z forum... :-( Niby dwa dni, ale jest co nadrabiać. Lilka i Maciuś jakie słodziaki w tych zimowych stylówkach :-D A z Maćka czapeczek, to ta pierwsza zdecydowanie wymiata! :-D My kurtek, ciepłych portek i czapek mamy tyle, że Zuzka chyba co dziennie będzie nosić inny zestaw ;-p Qarolina, prezent podobał się bardzo :-D Zrobiliśmy tak, że dzieci dostały zabawki, książki itp, pani domu winko, a zmywarka trafiła w ręce gospodarza (Mila_mi wielkie dzięki za podsunięcie pomysłu :-*) i dobrze trafiliśmy, bo akurat dzień wcześniej jak ogarniał chatę, to wykończył wszystkie gąbeczki :-p A co do metrażu, to oj tak, taki metraż jest dość wymagający w sprzątaniu, ale widziałam, że stał u nich jakiś sprzecik odkurzająco-myjący w stylu i-robot roomba, więc chociaż o podłogi nie muszą się troszczyć ;-) A dla dzielnej Gośki gratulacje! Super, że z dnia na dzień jest coraz weselsza po pobycie w żłobku :-) No i super, że w końcu i mamusia ma jakieś rozrywki poza domem :-) Natuśka, gratki dla Leosia za nocnikowe wołanie. A to uderzanie się w głowę czy inne części ciała, szczególnie takie rytmiczne, tak samo jak uderzanie głową w ścianę u małych dzieci jest całkiem normalne. Niektóre dzieci wyładowują tak swoje emocje, inne wyciszają się do snu. Dzieci mogą też tak robić z wielu innych normalnych powodów. Mnóstwo o tym informacji w internetach, więc możesz sobie poczytać. Na pewno nie ma się o co martwić :-) A teściową się nie przejmuj ;-) Niestety teściowe tak mają :-p Moja już pół roku temu chciała dać dziecku alergicznemu kakaowego tortu ze śmietankowym kremem. Ale ja bezczelnie mówię, że absolutnie nie i nie wdaję się dalej w żadne dyskusje :-p Sytuacja z kebaba - szok. Ci ludzie, tubylcy, nie mają żadnych zahamowań... Mind, dla Lilki również gratki za postępy nocnikowe ;-) U nas ciężki temat. Bezowocne siedzenie na nocniku po 0,5-1h... Tak jak Zuzka robiła bardzo regularnie, tak przy zmianie mleka potrafi jednego dnia nie zrobić wcale kupy, a następnego dwie i to o najróżniejszych porach. Niestety często ostatnio kończy się kupą w pampka, bo Zuzka jest tak szybka, że nawet spodenek nie zdążę jej zdjąć ;-) Zuzi też się zdarza oglądać książeczkę do góry nogami, ale to rzadko. Natomiast najlepsza jest tylna okładka, na której są miniaturki okładek książek z serii. Po tym Zuzia stwierdza czy książka jest ciekawa i czy chce, żeby ktoś jej poczytał ;-) A z Lilki żłobkiem na pewno z dnia na dzień będzie coraz lepiej ;-) Nie od razu Rzym zbudowano... ;-) Mila_mi, super prezent dla Igorka, ale coś mam duże wątpliwości czy dotrwa do tego 2034 :-p Igorkowi współczujemy upadku :-* Jeśli go nic nie boli przy dotykaniu, tzn. że nic się nie stało :-) Kaśka, ale Mila wygląda całkowicie normalnie, więc najwidoczniej tyle potrzebuje zjeść albo ma tak dobrą przemianę energii :-) Sevenka, dzięki, piąteczka przybita ;-) Zuzka oczywiście na tych schodach pomagała sobie trochę rączkami, ale kolanka były już całkowicie zbędne ;-) Ja to Ci powiem, że Zuzka z dnia na dzień porzuciła raczkowanie i teraz już pięknie chodzi. Już praktycznie w ogóle się nie wywala. A jak przechodzi przez próg do innego pokoju, to się zatrzymuje, łapie kogoś za rękę albo za futrynę i dopiero powolutku przechodzi. Jestem z niej mega dumna, że jest taka ostrożna :-D A kurcze, ta Twoja Oleńka to taki dzik ;-) przecież ona już tak długo chodzi i nadal się opanować nie może ? ;-) W końcu może jej się znudzi i trochę przystopuje, a mamusia wreszcie będzie mogła posiedzieć sobie spokojnie na kanapie ;-) Sytuacja Oli z koleżanką ze żłobka taka rozczulająca. Fajnie się czyta o takich reakcjach dzieci, no i wiadomo, że jeszcze lepiej ogląda, szczególnie na żywo, ale na pewno jeszcze będziesz miała okazję zobaczyć wiele cudownych momentów w życiu Oli. Na pewno będzie ich mnóstwo ;-) Monikae, gratulujemy kolejnego ząbka ;-) Co do kremu to na podrażnienia wokół ust, szczególnie te od śliny, Marta kiedyś polecała Bioderma ABCDERM Peri Oral. Ja osobiście niczym tego Zuzi nie smarowałam. Samo szybko zeszło. Oczywiście pamiętaj, że to co napisałam nie wyklucza alergii ;-) Myślę, że do tematu trzeba podejść dość ostrożnie. Miałam jeszcze kilka rzeczy napisać, ale zaraz padnę. Jutro mam nadzieje, że z rana uda mi się dokończyć, a tym czasem kochane miłych i kolorowych :-*
  9. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczyny! Monikae, dzięki za wywołanie. Na parapetówce super, choć długo nie siedzieliśmy. Byliśmy od 16:00-21:00 i z wyjątkiem jednej godzinnej drzemki Zuzia cały czas na nóżkach. Było ponad 40 os w tym sporo dzieci i kilka psów, więc Zuza przeszczęśliwa. Biegała wszystkim między nogami, no i schody - najlepsza atrakcja. Non stop sama wchodziła i schodziła :-) A dom hmmm marzenie, 160m, duży ogródek, na górze gabinet, wielka łazienka, 3 sypialnie, a każda z garderobą. Na dole salon z kominkiem, ach chciałoby się :-D A jeszcze co do alergii i reakcji na surowego pomidora, to właśnie u nas było dokładnie tak jak piszesz z ogórkiem kiszony i jakimś tam jeszcze soczystym owocem, nie pamiętam już dokładnie co to było. Po zetknięciu produktu/cieknącego soku ze skórą wokół ust i na brodzie zaczerwienienie, a następnego dnia czerwone krosteczki. I u nas jestem pewna, że to nie alergia, tylko podrażnienie delikatnej skórki. Po kilku razach skóra chyba się przyzwyczaiła i przestało to się pojawiać. Teraz Zuzka je ogórki, pomidory i soczyste owoce i nic się nie dzieje :-) No i u Zuzi też po śladowych ilościach mleka objawy alergii, a w testach przecież nic nie wyszło. A te ostatnie prutki u Maciusia, to przypadkiem nie po brokule? Sytuacji z jaką musi się zmierzyć Twoja przyjaciółka nie zazdroszczę. Nawet nie wiem co napisać, jak pocieszyć chociaż Ciebie. Na pewno dla niej ważne będzie teraz wsparcie z każdej strony i od każdego. Znajoma, której 4-letnia córka też ma problemy z rozwojem, coś mi mówiła w sobotę, że jak się załatwi orzeczenie, to dziecko ma codziennie (chyba w przedszkolu) spotkania i zajęcia z psychologiem i logopedą. A z tym tel, to sobie w kulki polecieli... żeby nawet jednego dnia nie posłużył? Bubel chyba jakiś... Kaśka, mimidorki boskie, no i te urocze dyskusje Twojej Laury też mega ;-) A Mila je jakieś mega ogromne te porcje, nawet jeśli nie je tak co dziennie, to i tak jestem w szoku, że tak dużo pomieści ;-) A wiesz może ile obecnie waży? Współczuję bezczelności ze strony rodziny... Niestety rodziny się nie wybiera. Oby tylko już Wam nie fundowali więcej takich rozczarowań. Imbir, choć nie wiem co dokładnie się stało, to bardzo mi przykro, że taki trudny tydzień za Wami. Mam nadzieję, że jednak jakoś Wam się poukłada, a popsute plany na przyszłość da się naprawić ;-) Dużo zdrówka dla Was :-* Mila_mi, widzisz i po co tak się przejmowałaś i martwiłaś? ;-) Super, że wszystko się udało :-) Dawaj foty, chociaż elegancika Igorka! ;-) Qarolina, wiem coś o tych wyjazdach, ja też zawsze umęczona wracam. Dobrze, że chociaż podróż Gosia super zniosła :-) Mind, super, że i u Was imprezka udana. 50 balonów? Wow!!! U nas tylko 30 i nadal wiszą :-p Jakoś tak żal mi je ściągać :-p Nie wiem czy już wklejałaś foty na fcb, bo nie miałam zbytnio czasu tam zajrzeć, ale już się nie mogę doczekać :-D U nas w Pepco oprócz kurteczek w serduszka, to jeszcze przepiękne w kwiatuszki. Gdyby nie to, że Zuzka ma b. dużo kurteczek, to bym kupiła :-) U nas 2 pierwsze noce po zmianie smoczka do kaszki na nowy zdecydowanie lepsze, ale przedostatnia trochę średnia. Zuza obudziła się o 1:30 i tak przeraźliwie płakała, powiedziałbym że nawet bardziej krzyczała niż płakała. Na widok butli rzucanie się i odpychanie. Mąż ją wziął i trochę na siłę dał butle, zjadła i się uspokoiła. Ale po 10 minutach w łóżeczku znowu popłakiwanie przez sen. Na szczęście po jakiejś godzince dziecko się całkowicie uspokoiło i spało prawie do 8:00. Nie wiem co to było, może za dużo emocji i wrażeń miała na tej imprezce... Dzisiaj za to Zuzka koło 23:00 trochę pojęczała, ale nie wstała. Spała do 7:45 bez żadnej pobudki. Szok. Wygląda na to, że chyba faktycznie przez stary smoczek zbyt łapczywie objadała się na noc. Taka duperela, a taki problem, ech... Dobrze chociaż, że w miarę szybko wpadłam na ten trop ;-) U nas już od ponad tygodnia piękna pogoda. W dzień cudowne słońce. Mogłoby tak zostać na dłużej ;-) Wszystkim żłobkującym się dzieciom i mamom wracającym do pracy - powodzenia! Trzymajcie się dzielnie! :-*
  10. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Dziewczyny, przepraszam, ale zamulam z forum... :-( Czytam, ale sił na odpisanie raczej brak. Dzisiejsza noc w miarę ok, ale poprzednia dramat - co 1-1,5h ryk. Cały umysł zaprzątają mi myśli dlaczego...? Szukam powodów we wszystkim. Wczoraj kupiłam nowy smoczek do kaszki, bo ten aktualny się rozciapciał i może właśnie w tym był problem, że na noc Zuza piła kaszkę zbyt szybko i łapczywie. Wczoraj dostała nowy smoczek i nocka o niebo lepsza :-) Mam nadzieję, że tak zostanie na dłużej ;-) Mimd, normalnie jestem pod tak wielkim wrażeniem Twojej książeczki sensorycznej, że nadal zbieram szczękę z podłogi... Żłobkowym dzieciom gratulujemy szybkiej adaptacji :-* Nie wiem co jeszcze miałam pisać, bo padam. Aaaa uwielbiam pieski shih tzu i zazdroszczę możliwości posiadania. U nas mąż alergik, także o sierściuchach mogę sobie zapomnieć... :-( A no i jutro idziemy na parapetówkę, więc Mila_mi wybacz, ale wykorzystam Twój pomysł na prezent ;-)
  11. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Qarolina, no właśnie staram się Zuzi jak najrzadziej podawać posiłek na mm (maks 3 x dziennie), ale jak dziecko nie chce zjeść nic innego, a jest marudne z głodu, to co innego podać dziecku...? Zwłaszcza, że butlę zje zawsze. Zuzia zawsze ładnie jadła, ale zdarzały już nam się takie okresy problemów z niejedzenia. Zwykle to było przy ząbkowaniu i wtedy Zuzia na prawdę jest pod tym względem trudna. Dziecko mega głodne, płaczące z głodu, a z drugiej strony zaciska buzię i nie chce nic zjeść... Gdyby nasze dzieci potrafiły już mówić albo pokazać co jest nie tak, byłoby cudownie ;)
  12. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Niestety nie zdążyłam się położyć, bo księżna wstała. A zapomniałam jeszcze napisać, że Zuzka od kilku dni znowu wymusza odruchy wymiotne na widok butelki z mlekiem lub kaszką, po czym wypija ze smakiem całą butlę. I jak to rozumieć...?
  13. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka, Pół godz. temu położyłam Zuzannę na pierwszą drzemkę, bo tylko chodziła i jęczała, ale nic dziwnego skoro noc kiepska – co 1-1,5h pobudka z rykiem, a od 6:30 całkowity koniec spania. Nigdy nie przypuszczałam, że i my doświadczymy tych kiepskich nocek, o których niektóre z Was tak często piszą. Podejrzewałam ząbkowanie, ale teraz coraz bardziej jestem pewna, że to zmiana mleka ma taki wpływ… Monikae, ciężko było mi uwierzyć, że u Was zmiana na lżejsze mleko może powodować takie dolegliwości u Maćka, ale teraz patrząc na moją Zuzę, to przy zmianie mleka na to samo tylko następne, to moje dziecko ma te same dolegliwości co Maciuś. Okropne nocki, bączki, brzydkie kupy ze śluzem od czasu do czasu. Zuzka od dawna robiła jedną kupę, a teraz robi dwie i ta druga jest b. brzydka, śmierdząca, luźnawa, grudkowata i śluzowata. I to wszystko mimo, że zmianę wprowadzamy bardzo powoli. Na ten czas też zrezygnowałam z wszelkich nowości. Zuzia je tylko i wyłącznie te produkty, które już jadła i w takiej samej postaci. Co do spodenek, to u nas jakoś nie specjalnie się niszczą, a szczególnie teraz jak Zuzia już tylko chodzi. A jeśli chodzi o zabawki, to Zuzka ma laptopa produkcji Auchan. Jako ekran jest lusterko, na którym wyświetlają się obrazki po wciśnięciu przycisków, a wszystko w towarzystwie dźwięków, melodyjek. Ale to taka dość mała zabaweczka. Teraz Zuzka dostała na urodziny tablicę edukacyjną FP (w Empiku była promocja – może jeszcze jest). Tablica super, bardzo polecam. Moje dziecko potrafi bardzo długo przy niej siedzieć :) Mind, współczuję sytuacji i mam nadzieję, że Twój mąż sięgnie po rozum do głowy i uda mu się znaleźć zastępstwo w pracy i wyprawicie te urodzinki teraz, tak jak to sobie zaplanowałaś. Ja szczerze mówiąc urwałabym swojemu głowę :P Powodzenia! Sevenka, tak byłam u lekarza, ale Zuzka była moją towarzyszką. Moje wyniki ok, morfologia idealna, parametry wątrobowe na skraju normy, ale jednak w normie, więc super :) Chciałam przy okazji odebrać Zuzi wyniki z poradni immunologicznej, ale pani dr nadal ich nie opisała. W sobotę idziemy na parapetówkę do znajomych lekarzy, będzie trochę tam innych lekarzy, m.in. ten co nam ostatnio załatwiał wizytę. On ma wgląd do systemu i do Zuzi wyników, więc poproszę, żeby mi je sprawdził i wydrukował :) No to ja będę tu wyjątkiem, bo mam nieskończone 31 lat i od samego początku pracuję w swoim zawodzie :P Przepraszam, nie odpiszę na więcej bo jestem padnięta i chyba idę położyć się obok królewny Zuzanny…
  14. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka Dziewczynki :) Mind, zdrówka dla Lilki i powodzenia w przygotowaniach do imprezki. Na pewno będzie bajecznie A jakbyś miała ochotę na balonowe ZZO, to te balony można dostać w TXM i Pepco :) Szczęściara, super, że Maciek tak ładnie spędził dzień w żłobku :) Sytuacja z koszulką rozczulająca :) A co do kaszy na noc, to coś w tym jest. Może Venuska ma rację, a może po prostu Maciusiowi gorzej się śpi z pełnym żołądkiem. Zuzka jak za późno zje mleko czy kaszkę to też gorzej śpi i się bardziej wierci. Zawsze staramy się, żeby ten ostatni posiłek był ok. 1h przed snem. Ja sama kiepsko sypiam jak się za bardzo objem na noc. Monikae, współczuję sytuacji z mamą :( To najgorsze, nie móc zaufać i polegać na własnej mamie. Moja na szczęście temat alergii i szkodliwości produktów zna od podszewki, więc jest jeszcze bardziej ostrożna ode mnie, ale moja teściowa niestety z tych niereformowalnych. Och jak dobrze, że mieszka ponad 100 km od nas :p Na imprezach zawsze bacznie ją obserwuję czy nie da czegoś ukradkiem Zuzi, a jak na chrzcinach wpadła na pomysł, żeby półrocznemu dziecku z alergią dać krem ze środka tortu, to ją trochę zjechałam. Ogólnie kobieta jest wspaniała, opiekuńcza itp., ale właśnie w tym tkwi problem - zagłaskałaby kota na śmierć ;) Mila_mi, to przykre i przerażające widzieć taki wypadek na własne oczy. Ja też zawsze strasznie i długo przeżywam zanim ulotni mi się to z główki. Szczęście w nieszczęściu, że jednak przystanek był te kila metrów obok i stoi nadal na swoim miejscu. Tylko nie myśl już o tym za dużo ;) Co do zdjęć na imprezę dla gości uważam, że to rewelacyjny pomysł. Ja właśnie tak zrobiłam, że wywołałam ok. 100 najlepszych ujęć Zuzy i każdy sobie mógł zabrać te które mu się podobają :) Powodzenia w przygotowaniach :* Qarolina, współczuję nocki. My też ostatnio mieliśmy tragiczną. Dzisiaj mimo kilku pobudek do 22:00, Zuzia zlitowała się nad mamą i pospała do 7:30! :) Powodzenia na zumbie :) Imbir, pytasz o te pęsety w depilatorze? Jeśli nie używałaś, to nie powinny się zużyć. Pęsety chyba nie tępią się tak jak nożyki, ale też średnio się na tym znam. Ja mam depilator od chyba 10 lat, używam co prawda raz-dwa razy w roku, ale nadal jest wszystko z nim ok :) Co do jedzenia Ninki, kochana, dzieci tak jak dorośli raz mają lepszy apetyt, raz gorszy. Nie przejmuj się tym ;) Co do mojego teścia, to dodam jeszcze, że on po prostu zrzędzi tak z nudów i dla zasady. Ogólnie sami z teściową wyprawiają imprezy w knajpach, bo nie chce im się gotować, ale z tym hotelem to pocisnął dziad. Ja to bym się cieszyła, że mam taki nocleg, komfortowo i z zachowaniem prywatności, a nie na podłodze wśród 5-ciu innych osób, w pokoju bez drzwi i z kręcącą się mną z płaczącym dzieckiem na rękach. A jak przyjeżdżali wcześniejszymi razami, to wiecznie zrzędził, że on już chce wracać, że po ciemku na pewno nie trafią do domu i się zgubią (gdzie kierowcami są często jeżdżący do Bdg - siostra mojego męża i jej mąż). Żenada... On jest już tak zdziadziały, że nawet na toast nie raczył podnieść dupy z krzesła... Ach wiele by opowiadać, szkoda nerwów :P Dodam tylko tyle, że jak jestem u nich gościem, to trzymam język za zębami i milczę, ale jak jest u mnie, to nie popuszczam mu takiego zachowania. Ja uważam, że skoro jest u mnie, to mam prawo wymagać od niego normalnego zachowania, a nie dowalania gospodarzowi. I tyle w tym temacie ;)
  15. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Zuzka właśnie bawi się sama, więc w końcu wklejam fotki. Niestety z samej imprezy nie mogę zbytnio wkleić, bo na większości znajdują się osoby trzecie. Zuza dostała super zabawki, choć na tym drewnianym pchaczu/taczce już w niedzielę wywinęła orła. Bo zamiast stanąć za nim i pchać, dziecko woli na niego wchodzić i po nim skakać ;) Od nas dostała jeździk FP i już wiemy, że to był mega trafiony prezent. Dziecko od razu załapało jak nim jeździć Pies Burek sterowany pilotem też super :) No i mega fajna i mądra zabawka – tablica edukacyjna FP, no i jeszcze drewniany trójkąt z alfabetem, liczydłem i tablicą do kredy, ale to raczej prezent dla ciut starszego dziecka ;) A no i miałam pisać o kubku Lovi 360 st, tydzień temu dałam go Zuzce, ale to zdecydowanie wyższa szkoła jazdy. Nawet my z mężem mieliśmy problem żeby zaciągnąć z niego wodę. Na razie odpuszczam, chyba poczekam do momentu kiedy Zuzce da się wytłumaczyć, że z tego ma ciągnąć wodę.
  16. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Dzięki za kciukasy ;-) Trochę stron do nadrobienia się nazbierało. Przepraszam jeśli coś pominę. Dla wszystkich chorowitków dużo zdrówka :-* Qarolina, fajnie, że teściowa w końcu się wyniosła :-) Lepiej późno niż wcale ;-) Gośka na fotce do wycałowania :-* Super prezent tatuś dziecku sprawił :-) Lovitu, Twój post trafiony w punkt. Ja również dziękuję Ci za tak wyczerpujacą i trafną wypowiedź. Chyba każda z nas powinna sobie skopiować Twoje słowa i czytać w gorszych chwilach :-) Mila_mi, genialnie wyszła Wam ta zmywarka ;-) Super, że imprezka się udała :-) Monikae, fajny ten ogród w szkle :-) My idziemy w sobotę na parapetówe i też muszę o czymś fajnym pomyśleć. Pufo-pudło-samochód z Biedry też fajny :-) Co do parówek, to ja daje Zuzce w całości razem ze skórką, ponieważ w tych Pikoka jest bardzo delikatna. Ona sobie odgryza po kawałeczku i memla czy też gryzie. A odnośnie Twoich przypuszczeń o alergię na pomidora, to ja bym jednak poszła troszkę innym tokiem, bo u nas było podobnie po ogórku kiszonym. Otóż woda z niektórych warzyw, owoców podrażnia skórę. Rana + pomidor = ałć... Skóra wokół ust jest bardzo delikatna, stąd taka reakcja, a krostki Maćkowi nie wyszły przypadkiem takie czerwone, typowe jak na podrażnienie? Niektórym dzieciom robią się nawet od własnej śliny. Ja bym poszła w tę stronę, zwłaszcza, że taka sytuacja miała miejsce tylko po surowym pomidorze, ale to oczywiście nie wyklucza alergii na pomidora. Jeśli widzisz jeszcze inne objawy u Maćka, to może warto wziąć tego pomidora "pod lupę". Mind, gratulujemy dostania się do żłobka :-) Lilcia słodziak w tych ciuszkach Lidlowskich :-) Robyn, Kacperek przystojniaczek :-) Śmierci mamy bardzo współczuję :-* Imbir, brawo dla Ninki za postępy w chodzeniu :-D Zuza tak mi się rozbrykała, że sama śmiga już na nóżkach w marketach, na spacerach, a trzymana za rękę wchodzi po schodach na 4 piętro! :-D Nocki coraz gorsze, mam wrażenie, że Zuzi nieco spuchły dolne dziąsła od czwórek w tył. Dzisiejsza noc dramat. Do 24:00 jęki i popłakiwanie przez sen. Po mleku trochę Zuzia się uspokoiła, ale pospała do 3:00 i zaczęła się bawić, zasnęła jeszcze na trochę, ale o 5:00 pobudka na dobre... Zakupy w Lidlu super zrobiłyście. Mi się mega podobają te ciuszki i wczoraj jak głupia chodziłam wokół tych koszy i się śliniłam na bodziaki, sweterki, spodenki :-p ale Zuza ma tyle ciuchów, że kupiłam tylko skarpetki, rajstopki w chmurki i komplet pościeli. Mila_mi, pochwal się strojem dla Igorka :-) O naszej imprezce pisałam już na fcb, ale wkleję posta również tutaj bo nie wszystkie mamy mają fcb ;-) Imprezka trwała dwa dni. W sobotę goście zwinęli się po północy, a my jeszcze do 2:00 ogarnialiśmy chatę. Męża rodzina spała w hotelu i w niedzielę rano zaczynaliśmy od śniadania i to podwójnego, bo siostrzenica męża miała z samego rano zawody pływackie w pobliskiej miejscowości i razem ze swoją mamą były już przed 8:00 u nas na śniadaniu. Reszta gości dopiero na 10:00. Mimo, że mieliśmy w większości catering to i tak mega nas umęczył ten weekend. A co do samej Jubilatki, to jak zwykle Zuzia super humor. Mega radość, że tyle gości i tak liczna widownia. Popisów nie było końca. Zuzka wybrała książeczkę, choć długo nie mogła się zdecydować. Wszystko najpierw musiała obejrzeć, łącznie z całą książeczką... :-p Chciałam żeby było tradycyjnie: różaniec, pieniądz, kieliszek, ale niestety goście powrzucali wszystko co się dało, łącznie z e-papierosem, WTF…? Tort, hm… myślałam, że zdjęcie Zuzki będzie lepszej jakości, no ale nie było najgorzej ;) Najważniejsze, że gościom się podobało ;) Zabawa z robieniem zwierzątek z podłużnych balonów była przednia, po prostu re-we-la-cja! ;) Gorąco polecam ten pomysł na tego typu imprezki ;) A no i nie wyszedł mój pomysł z dekoracją z balonów z podwieszonymi zdjęciami nad stołem, bo zdjęcia okazały się zbyt ciężkie, ale wymyślona na szybko girlanda ze zdjęć też prezentowała się całkiem nieźle ;) Wszystko by było idealnie gdyby mój teść nie palnął na koniec głupoty. On to wiecznie o coś pretensje musi mieć. Tym razem zrobił nam aferę, że się ich pozbywamy i wywalamy do hotelu... Czaicie? Płacimy za hotel niedaleko nas, całkiem nie małe pieniądze, goście mają pełen komfort, a on wypala z wielkimi pretensjami, że nie śpią u nas w domu...? Nie wiem co on sobie myśli, miałam 6 osób (2 rodziny) położyć na jednej kanapie? Nie wytrzymałam i pojechałam mu trochę za to, bo kuźwa człowiek sie stara, a takiemu maruderowi nigdy nie dogodzi. Wkurzył mnie po całej linii, bo widziałam, że zbierało mu się cały wieczór na te pretensje. Siedział i ciągle powtarzał, że on tu będzie siedział do rana i koniec kropka. No co za bezczel. Oczywiście po moim małym wybuchu, jak śmie tak mówić, siedział grzecznie do końca pobytu u nas ;-) Jeszcze wczoraj z samego rana musiałam się zerwać i jechać na pobranie krwi, a dzisiaj po wyniki. Oczywiście Zuzię musiałam zabrać ze sobą, więc dziecko totalnie poprzestawiane i rozregulowane ze wszystkim. Mam chociaż nadzieję, że dzisiejsza nocka będzie lepsza, bo jestem kompletnie niewyspana... Fotki z weekendu mam na kompie, więc pozwólcie, że później co nieco tutaj wstawię ;-) Miłego dzionka :-*
  17. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Dziewczyny, ja tak na szybko. Będę nadrabiać forum i fcb po weekendzie. Dzisiaj porządki pochłonęły nam cały dzień, a jeszcze jutro mamy sporo do zrobienia. U nas impreza urodzinowa w ten weekend i to dwu-dniowa, także, mimo, że na stole w większości będzie królował Catering, to i tak dużo roboty mamy. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie trochę zapuściliśmy dom :-p Trzymajcie kciuki żebyśmy się ze wszystkim wyrobili ;-)
  18. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    A ja wtedy na kilka dni przed porodem trafiłam na to forum i tak mnie zaintrygowały Wasze historie, że zaczęłam Was czytać nałogowo ;-) A jak znalazłam czas to w końcu i sama się odezwałam :-) Szczęściara, miałam nadzieję, że jeszcze wkleisz fotki na fcb i będę miała sposobność złożyć Maciusiowi życzenia, ale skoro posta brak, to tu i teraz życzę Maćkowi, mnóstwo radości, dużo zdrówka i samych przespanych nocek :-* Wszystkim dziękujemy bardzo za życzenia :-*
  19. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Mind, dużo zdrówka dla Was :-* A ze żłobkiem to może jeszcze nie zamknięty temat, co...? Może dyrektorka zapomniała zadzwonić albo coś się stało i nawet nie było jej w pracy... Obaw o wylot współczuję, ale bądźcie dobrej myśli. A nawet jeśli taka sytuacja by zaistniała, to czy w takim przypadku można ubiegać się pokrycia kosztów? Mind, a Ty kochana co tam kleisz? Pewnie jakieś ozdoby na roczek. Chwal się tutaj szybko ;-) Szczęściara, super, że udało Ci się wyrwać na ten fitness :-) A Maciek, no cóż, w końcu będzie musiał się przyzwyczaić do nieobecności mamy ;-) Mila_mi, świetny pomysł na prezent. Uwielbiam takie robić i dostawać. Jestem ciekawa miny Twojego szwagra :-p Problemów z cyckami współczuję, tylko pamiętaj, że jeśli to grzybica, to musicie z Igorkiem razem się przeleczyć, żeby nie dopuścić do błędnego koła, kiedy będziecie się w kółko na wzajem zarażać. Monikae, to faktycznie mało kaloryczne te mleczka. U nas teraz było 67 kcal na 100 ml i ewidentnie przy 7 miarkach na noc Zuzka się nie najadała. Współczuję złej nocki i kiepskiego dnia, i do tego jeszcze ten nieszczęsny telefon :-( Jak to moja mama mówi "siła złego na jednego"... No ale ciuchy dla Maćka zajebiste :-D A my oboje z mężem mamy HTC Desire 820, takie prawie małe tableciki. Są tak rewelacyjne, że przedłużylismy sobie teraz abonamenty bez telefonów. Trzeci rok już z nimi zaczynamy :-D Oglądamy na nich nawet filmy i seriale :-) Mamy do nich etui Dot Vie, przez które można sprawdzać podstawowe funkcje telefonu i odbierać rozmowy. Tylko musimy teraz sobie wymienić baterie. Natuśka, 16 ząbków, serio??? Wow, Leoś zawsze przodował z tymi ząbkami, ale tym razem to zaszalał na całego ;-) No i te jego gadulstwo :-) Super, gratulujemy takiego zdolnego synka :-) No i pochwal się pepcowymi zakupami :-) Btw. Zuzka też amatorka pomidorów ;-) Leosiowamamo, te Wasze krajobrazy na spacery robią niesamowite wrażenie. Jedno wielkie zazdro ;-) Qarolina, u nas były różowe liginki, ale Zuzia ma w spadku po koleżance same różowe ciuchy, więc staram się kupować we wszelkich innych kolorach, co by trochę jej zróżnicować garderobę ;-) U nas nocka trochę kiepska, co prawda dziecko spało do 4:30, ale po mleczku Zuzka nie była zbytnio chętna do spania. Przewalanie się na naszym łóżku, u siebie w łóżeczku płacz, ech... I tak do rana. W sumie to tak jest od kilku dni. Później cały dzień chodzę i zasypiam na stojąco. Nie wiem co się dzieje, czemu Zuzka nie chce dalej spać w swoim łóżeczku. Nigdy nie było z tym problemu. A jutro wielki dzień. Normalnie przeżywam to jak żaba okres ;-) Rok temu leżałam już w szpitalu ze skurczami ;-) Mind, Szczęściara, jak tam Wasze samopoczucie? ;-)
  20. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Mila_mi, ja jeszcze mam coś dla Ciebie ;-) Znalezione w rozdziale "9 miesiąc" naszej 'słynnej' książki :-)
  21. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    I Amen! ;) Qarolina piękne słowa :) Mnie rozbawił teks z dupą :P A leginki fajne, bo takie grubsze niż te wiosenne i letnie :)
  22. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Aha, Pepcoholiczki ;-) a ja Wam pozazdrościłam i rękawiczek, i bluzeczki z sówka (tylko miętowych u nas nie było :-( ), i Lilki spodenek ;-) I taki typ rezultat:
  23. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    No to tak, o 11:00 na szczęście włączyli nam wodę. Przed południem był też Pan wymienić odpowietrznik na pionie c.o. Odpowietrzył mi przy okazji grzejnik w innym pokoju :-) Sąsiadka na szczęście nie przyszła, ale dzień się jeszcze nie skończył, więc kto wie :-p Monikae, och rybki i wędkowanie, my też uwielbiamy. Mój tata jest wędkarzem takim z prawdziwego zdarzenia. Zaraził swoją pasją mnóstwo osób i teraz jeździ z kumplami całą dużą paczką raz w roku do Norwegii na dwa tygodnie. Przywożą zawsze kilkaset kg filetów dorsza. Łowią dzień w dzień od rana do wieczora :-) W zeszłym roku jeden kumpel złowił 50 kg halibuta. Ledwo co go w trzech na łajbę wciągnęli ;-) Mój tata w PL też dużo łowi ryb, jak tylko ma wolny czas to zaraz gdzieś gna nad wodę ;-) A dzisiaj wracając od fotografa znowu nazbierałam mały woreczek czarnych łebków :-D No i chyba mam winowajce naszych krostek, bo Zuzia coraz bardziej obsypana, skorupki za uszami, policzki rumiane, wzdęcia i dziwne kupki czasami. Od kilku dni zaczęłam jej na wieczór zagęszczać mleko kaszką, bo się w nocy budziła z głodu. Tylko, że nie zauważyłam, że na dole składu tejże kaszki jest napisane, że może zawierać mleko. Byłam dzisiaj kupić inne kaszki, bo ewidentnie po takim zagęszczonym mleczku dłużej śpi. Z drugiej strony za chwilę będzie miała zmienione mleko na następne a ono dużo bardziej kaloryczne, więc mam nadzieję, że po tym też się jeszcze bardziej poprawią nocki. Monikae, a ile Maciuś wypija mleka? Bo Zuzia jak pije ok. 220ml 3 razy dziennie, a nasze następne mleko ma 100 kcal na 100 ml, to już w samym mleku ma prawie 700 kcal. A dzisiaj w sklepie widziałam nowości Bobovity, nie wiem od kiedy one są i czy widziałaś już też kaszki, ale zrobili kilka fajnych bezmlecznych :-) W końcu ;-) No i gratulujemy Maciusiowi ząbka :-) U Zuzi na razie nic nie zapowiada się na nowe ząbki. Zawsze u niej na początku było widać spod dziąseł prześwitujące białe kreseczki i nigdy nie miała opuchniętych dziąsełek. Co dzień obserwuję i na razie nie widzę żadnych zmian ;-) Mila_mi, chrzciny na pewno się udadzą, z resztą jak cała imprezka ;-) A wiesz co, tak mi się pomyślało czytając o Waszym tuczeniu Igorka, hehe, taki mały czarny humor - teraz po trochu próbujcie zachęcić Igora do jedzenia, a żebyśmy przypadkiem za 9 lat nie usłyszeli o polskim 10-cio latku ważącym 200 kg, hehe :-p Qarolina, ale checa z tą Panią ze żłobka. W sumie fajnie mieć taką sąsiadkę, może zaczniecie się częściej widywać i Gosia się bardziej do niej przyzwyczai :-D I zazdroszczę takiego relaksu, haha :-p Agarek, ale owocowy ten Twój synio :-D Szczęściara, super że urodzinki się udały i mam nadzieję, że w końcu uda Ci się wrzucić fotki na fb :-) Z chęcią pooglądamy :-) Imbir, bardzo współczuję problemów zdrowotnych w rodzinie. Dużo zdrówka dla Twojego taty :-* Co do termometru, to nie wiem dokładnie co i jak, bo mąż zamawiał. Na samym termometrze mam taką nazwę Omron gentle temp 521. Niby całkiem dobrze mierzy, ale coś ostatnio mężowi szwankował, choć to mogła być wina słabych baterii, bo wczoraj akurat się rozładowały. Mind, jak sytuacja ze żłobkiem?
  24. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Dziewczyny, ja tylko tak na szybko. Później napisze coś więcej. Nie uwierzycie co się stało... Od północy nie mamy wody w kranach. Pękła rura w ulicy! Już drugi raz w tym miesiącu :-( Pod blokiem stoi cysterna z wodą a ja nawet nie mam jak i z czym zejść po wodę. Najwyżej zadzwonię do taty, żeby mi trochę wody przywiózł. Teraz czekam tylko aż sąsiadka zapuka mi do drzwi i powie, że to moja wina... haha
  25. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Monikae, w takim razie kciuki zaciśnięte za kolejną próbę przejścia na Nutramigen :-) Mila_mi, ja słyszałam od wielu osób, że dzieciom do 6-7 lat nie powinno się dawać grzybów, bo są ciężkostrawne i dziecko może sobie nie poradzić z ich strawieniem. Mila, kochana mam nadzieję, że nie zrozumiesz moich słów źle i z góry przepraszam jeśli Cię w jakiś sposób urażę, ale wytłumacz mi proszę czemu Ty sobie ciągle wkręcasz jakieś niestworzone problemy...? Jak zawiodłaś? Gdzie? Na jakiej linii?!?!? Ty chyba po prostu lubisz się katować myślami co? Zuzia też gada praktycznie tylko po swojemu, potrafi powtórzyć po nas jakieś słowa, ale to takie wymuszone... Gada mama, tata, baba, dziadzia, ale tak po prostu kiedy jej się chce i raczej jeszcze kompletnie bez zrozumienia. Ja w tym na razie nie widzę żadnych powodów do zmartwień ;-) A z jedzeniem próbowałaś może zrobić kanapkę z tym mięskiem Gerbera? Ja robię Zuzi takie podwójne kanapki z pomidorem w środku i ona się tym zajada. A może jakieś dobrej jakości parówki? Dzieci lubią takie smaki. My kupujemy z Lidla Pikok Pure bez fosforanów i całego innego syfu. No i co jeszcze... aaa banany dzieci bardzo lubią. Musisz próbować ;-) Widzisz Igorek może mało je, ale np. mnie z kolei trochę martwi, że Zuzia ma zbyt monotonną dietę, bo u nas wszystko powolutku jest wprowadzane, a alergia na mleko krowie i jajko powoduje, że mamy bardzo małe pole do popisów kulinarnych. Ale nie zamierzam robić sobie z tego wyrzutów, jest jak jest.... i tyle ;-) Mila_mi, masz zdrowego, cudownego, przystojnego i prawidłowo rozwijającego się synia - czym tu się martwić kobietko...? ;-) A z jedzeniem zobaczysz, w końcu Igorek zaskoczy :-) Uszy do góry, pierś do przodu, uśmiech na twarzy, głęboki wdech i do boju!!! ;-) Qarolina, super, że wyniki dużo lepsze :-) Powodzenia jutro w żłobku :-* Ruda, pisałam do Ciebie, coś nie mogę wysłać maila, albo masz pełną skrzynkę albo mam błędny adres mailowy...? A ja Wam zapomniałam napisać, że u nas ostatnio jakieś gorsze nocki, kilka pobudek z przeraźliwym płaczem, w tym dwie z mlekiem, bo inaczej się nie da. No a jak jest tylko pobudka bez mleka, to Zuza wzięta na ręce przestaje płakać, ale strasznie się rzuca i stęka, jakby ją coś męczyło. Przez to żadnych nowych posiłków jej nie wprowadzam, bo się boję jakiejś kumulacji. Poza tym odkąd miesiąc temu dostała trochę masełka i jogurtu, to cały czas ją lekko wysypuje krostkami i suchymi plackami... A w diecie żadnych innych nowości, więc nie mam pojęcia o co może chodzić. Nie wiem, a może to też kwestia skoku rozwojowego, bo Zuzka ostatnio zmienia się z dnia na dzień. Odwala coraz większe popisówy i coraz więcej kombinuje... Ech, mam nadzieję, że te nocki jednak się poprawią, choć mam przeczucie, że lada chwila ząbki dadzą o sobie znać, bo od dwóch miesięcy mamy ciszę... a znając życie to cisza przed burzą. No i tak na dobranoc napiszę Wam jeszcze, że wyszłam dzisiaj na godzinę z Zuzią do sklepu, wracam, a na klatce schodowej sąsiadka pijaczyna z dwóch pięter niżej na mnie z ryjem, że zalewam im mieszkanie. Wchodzę, a u nas w sypialni tryska woda z odpowietrznika na pionie instalacji c.o. No litości, czemu takie rzeczy dzieją się tylko wtedy kiedy sama jestem w domu...? Ta pijaczyna teraz ciągle mi przyłazi i żąda odszkodowania, bo sama ubezpieczonego mieszkania nie ma i kobieta nie rozumie, że to nie nasza wina i że my jesteśmy tak samo poszkodowani jak ona, bo pion instalacji c.o. to własność wspólnoty mieszkaniowej i od nich trzeba się ubiegać odszkodowania. Ja pilnując dziecka musiałam zrobić przemeblowanie całego pokoju, co było mega trudne, żeby jak najszybciej powycierać podłogę, a ta mi dupę truje. A jechało od niej jak z gorzelni... ech, pewnie jutro znowu będzie mnie nachodzić. Jutro przyjdą wymienić ten odpowietrznik, mam nadzieję, że przyjdzie też Inspektor albo ktoś od zarządcy, to pogadam jak wygląda z odszkodowaniem. No dobra koniec tych smętów ;-) Miłych i kolorowych dziewuszki :-*
×
×
  • Dodaj nową pozycję...