Skocz do zawartości
Forum

Monmonka

Użytkownik
  • Postów

    113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Monmonka

  1. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Nie dość, że czytam na raty, to jeszcze pisze na raty ;-) Chciałam wcześniej napisać co u nas, ale mój brat przyszedł i jakoś tak przy gościu nie wypadało. Teraz z moim mężem siedzą i oglądają film,a Zuza śpi, więc ja sobie dłubie posta ;-) Ogólnie to Zuza coraz bardziej kumata. Potrafi trochę postać sama bez podparcia, a jak poda jej się ręce, to biega zamiast chodzić jakby miała motorek w dupie. Z samodzielnym jedzeniem już też lepiej. Najbardziej lubi sama jeść bułki, chleb i makaron. Czasami ma gorszy apetyt, ale jak tylko dostanie banana to zje całego! No i mimo, że my jemy obiad po jej obiadku, to jak widzi, że my jemy, to też musi coś dostać do rączki, mimo, że jest najedzona :-) Ostatnio ją ważyliśmy i wyszło 9,1 kg, więc tak w sam raz :-) Wychodzi no to, że jak Zuzia skończy roczek to będzie ważyła 4 razy więcej niż jak się urodziła ;-) Coś miałam jeszcze pisać, hmmm a już wiem, wczoraj jak już wspominałam wcześniej, byliśmy u mojej przyjaciółki na działce. Jej młodsza córka jest o 2 miesiące starsza od Zuzki. Dziewczynki widziały się pierwszy raz i normalnie szok. Psiapsiuły jak nic. Przesiedziały prawie cały dzień razem na tarasie w łóżeczku turystycznym i grzecznie się bawiły. Coś niesamowitego jak one się dogadywały. Potrafiły się bawić razem jedną zabawką. A jak dostały chrupki kukurydziane, to karmiły się nawzajem :-) Musieliśmy nagrać filmiki, bo to wyglądało przekomicznie :-) A dzisiaj zapakowałam do wózka Zuzę i poszłyśmy na ryneczek, a później do moich rodziców, a stary miał w tym czasie ogarnąć chatę :-D No więc, łazienka błyszczy, kuchnia prawie też i w końcu nie walają się koty kurzu po całym domu :-) No a na spacerze na moje nieszczęście po drodze zachciało mi się siku, a w centrum handlowym do którego musiałam wejść jest Pepco... także tak, portfel nieco chudszy :-p A najlepsza była reakcja pani przy kasie i tekst "Ale pani dawno u nas nie było...? Coś się stało?" hehe
  2. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    No i niestety wczoraj tak mnie zmogło, że nie udało mi się doczytać wszystkiego do końca. Czytałam ogólnie na raty, więc pewnie połowę myśli pogubię, no ale spróbuję coś z sensem naskrobać ;-) No więc nawiązując do Waszych wypowiedzi... Zuzia na szczęście mało aktorzy ;-) Czasami tylko wpada w jakąś dziwną histerię, ale wtedy sama nie wie o co płacze. Czasami wystarczy odwrócić jej uwagę i jest ok ;-) Ale jeśli chodzi o kokietowanie, to robi dokładnie tak jak Lilka ;-) Co do gryzienia rzeczy, to już chyba pisałam kiedyś, że Zuza z tych co nie biorą zabawek itp. przedmiotów do buzi, więc i mebli dziecko nie próbuje ;-) Zuzia jedynie lubi memlać wszystko co z materiału, a najsmaczniejsze są kocyki ;-) Co do podróży, to jak wracaliśmy z nad morza to Zuza całą drogę przespała, jak nie ona! Jak robiliśmy postój w Gdyni, to musieliśmy ją budzić, a jak ruszyliśmy dalej to znowu w kimę dziecko poszło i obudziło się dopiero w Bdg :-D Mind, u nas dokładnie to samo - każdy nowy tydzień to zajawka na kolejne nowe inne słowo albo zlepek sylab ;-) Natuśka, może chłopcy tak mają, że żadnych ograniczeń, po przeszkodach do celu :-p Zuzka za to wszystko co na jej drodze się pojawi, to odgarnia jednym zamaszystym ruchem ręki i dopiero lezie :-p Sevenka, Zuzka też tak robiła, że śmigała na nóżkach po całym pokoju opierając się o zabawki. Kiedyś nawet wklejałam zdjęcia ;-) Ale to przeszło ;-) Co do pilnowania dziecka w sklepie to oj tak, trzeba uważać, a najbardziej interesujące są metki na ciuchach w Pepco :-p Sevenka, totka puściłaś? ;-) Bordo, absolutnie nie chcę Cię straszyć, bo ja strasznie przewrażliwiona na tym punkcie jestem, ale obserwuj przez 1-2 tyg czy nie ma żadnej reakcji w miejscu ugryzienia. Ja to już raz nabawiłam się boreliozy i wiem, że najważniejsza jest szybka reakcja. Monikae, och jakie zazdro mnie i mojego męża bierze jak oglądamy zdjęcia ze Skywalk. Nawet nie wiedzieliśmy, że coś takiego istnieje, ale jak my byliśmy ostatnim razem w górach stołowych, to Skywalk dopiero budowano. No i dzięki za opowieści z wakacji, normalnie czuję się jakbym była tam razem z Wami ;-) Powinnaś pisać pamiętnik z pierwszych wakacji Maćka ;-) A zakupy krecikowe super :-) Jak podróż do Poznania? Qarolina, współczuję kiepskich nocek. Mam nadzieję, że jednak to się dość szybko zmieni ;-) Zuzia mimo nawałnicy dzisiaj też spała jak zabita :-D Mila, aż nie chce się wierzyć, że taka znieczulica panuje wśród ludzi. Ci ludzie powinni się wstydzić. Jakby ktoś rozdawał coś za darmo, to na bank wszyscy by się rzucili ze swoich miejsc... Zuzia też wszystko z siebie zrzuca i śpi tylko w tym w co jest ubrana, więc do rapmpersa zaczęliśmy zakładać jej skarpetki, żeby chociaż stópek nie miała zimnych. Calineczka, gratki dla Wojtusia! Zdolny chłopak :-)
  3. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka dziewuszki, Najmocniej przepraszam, że się nie odzywałam, ale cholernie nie miałam czasu wejść na forum. Z wakacji wróciliśmy w poniedziałek wieczorem, bo do 15:00 jeszcze plażowaliśmy (szkoda nam było tak ładnej pogody), a w drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze koleżankę w Gdyni. We wtorek cały dzień się ogarnialiśmy, a i tak chata wygląda jakby tornado przez nią przeszło. W środę pojechaliśmy za Inowrocław do znajomych nad jeziorko, a wczoraj na działkę do mojej przyjaciółki, która mieszka obecnie w UK i przyleciała z rodziną na 2 tyg. Powroty w nocy, więc ogarnialiśmy na bieżąco co się da. Dopiero dzisiaj trochę luźniejszy dzień, a taki upał, że nic się robić nie chce, poza tym, że przez pół dnia wody nie było, bo jakaś awaria i rury w chodniku musieli wymieniać... A teraz taka nawałnica przechodzi, że szok, błysk za błyskiem! A w domu co chwilę przygasa światło. Mąż się boi wyjść na balkon i zdjąć kwiaty z balustrady więc pewnie całe pelargonie mi posieka... :-( Mam trochę do nadrobienia, bo aż 5 dni, ale właśnie mam chwilę, więc spróbuję nadrobić zaległości ;-)
  4. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Monikae, ogólnie to fajnie ten urlop macie zaplanowany :-) Szkoda tylko, że się tyle nachodziliście bez celu. Jakby co w Dusznikach jest całkiem spora fontanna ;-) Mila_mi, to normalne, że dziecko przy pleśniawkach gorzej je. Niestety to troszkę boli przy jedzeniu. W blond włosach wyglądasz super, chyba jeszcze młodziej niż w rudych ;-) U nas pogoda taka sama jak u Was, ale my mimo to plażowaliśmy do ok. 14:00 :-) Igorek w piasku super się prezentuje. Piasek bardzo fascynuje dzieci ;-) Zuzce też na początku wystarczał sam piasek, ale jak wysypaliśmy zabawki to dopiero szaleństwo było. Wsypywanie i wysypywanie piasku z wiaderka, grabienie itp. Plażowicze obok byli pełni podziwu, że Zuzia taka grzeczna i potrafi zająć się sama sobą, jakby dziecka nie było :-D A no i jakby co, to na fb też w miarę spokój i cisza. Większość chyba nie ma czasu ani na forum ani na fcb. Sevenka, u nas dokładnie to samo! Zuzka wczoraj zaklinowała się nóżką pod łóżkiem jak próbowała przy nim stanąć, no i wielki ryk. Dziwiliśmy się czemu tak mocno płacze i nie może się uspokoić. Dzisiaj patrzę, a tam duże zadrapanie na udzie i małe na stopie. No i z tym "nie" u nas identycznie. W zeszłym tygodniu na tapecie było "a jaaa", a w tym "nie" i "najn" i też się tak droczymy, np. jak się o coś pytam, a Zuzka mówi "nie", to ja do niej "a może jednak tak?" :-) No i fakt - jutro wracamy. Smutno mi :-( Mogłabym tu siedzieć i siedzieć ;-) Madzikcz, Zuzka ostatnio spojrzała się do góry na lampę i powiedziała "lam-pa" i na bank było to świadome, bo już nie raz próbowała po nas powtórzyć jakiś wyraz, a dość często pytamy się jej "gdzie jest lampa?" No i co do tego uśmiechu i spojrzenia naszych rojbrów to dodałabym jeszcze, że mają zaczepne spojrzenia. Zuzka to tak zaczepia spojrzeniem i uśmiechem, że szok. Dzieci, dorosłych, dosłownie wszystkich! Wystarczy kontakt wzrokowy. A najzabawniejsze jest jak zawstydza spojrzeniem i uśmiechem kilkuletnich chłopców, hehe ;-)
  5. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Coś nie mogę spać, więc piszę ;-) Lilka przeurocza i jaka już duża, a rączki jakie czyste :-p Jakbym widziała moją Zuzke w piachu ;-) Mila_mi, 6 godzin...? Nieźle! Ale efekt faktycznie oszałamiający. Cudne włosy :-) A jak tam we Władku? Jak pogoda bo u nas po 12-13:00 zrobiło się całkiem ładnie i siedzieliśmy do 18:00 na plaży :-) Jak patrzyłam na niebo to wyglądało, jakby we Władku było błękitne i bez chmurek :-) No i co tam w paszczy u Igorka? Czyżby pani z poduszki czymś go zaraziła? :-D Qarolina, no to całkiem znośnie Wam ta podróż minęła. Ładnie Gosia przespała drogę z Włocławka. Co do wizyty teściowej, to już kiedyś chyba pisałam, że ja to w ogóle nie wyobrażam sobie wizyty kogokolwiek na miesiąc na metrażu 40-50 m. I jeszcze w dodatku takiej osoby, co nie pomoże przy obiedzie itp. tylko oczekuje wyżywienia podanego pod nos i siedzi na głowie zarobionej matce niemowlaka, grrrr, no nie zniosłabym... Ja to wredna jestem, ale takiej to bym się spytała czy w Świdnicy to lekarzy brak...? :-p Sevenka, współczuję sytuacji. Alimak, Wam również. Oby jak najmniej guzów, siniaków, rozcięć. Alimak i jak podróż? My 100 km do teściów walimy zawsze w dzień, ale staramy się jechać w porze drzemki, co by Zuzka się nie umęczyła faktem małego zniewolenia pasami ;-) Monikae, przykro mi, że u Was wyjazd nie ma pozytywnego wpływu na jakość snu Maćka :-( No i współczuję problemów z kręgosłupem... Mam nadzieję, że mimo to uda Wam się choć trochę wypocząć ;-) Jesteście w pięknym rejonie, więc relaksujcie się. My kiedyś pojechaliśmy w góry stołowe, a dokładniej do Dusznik-Zdrój, zaraz obok Zieleńca - niesamowita ilość miejsc do zwiedzania, m.in. Błędne Skały, Szczeliniec, spływ Nysą Kłodzką, kopalnia i park linowy z tyrolkami w Złotym Stoku i wiele wiele innych, tylko szkoda, że nie udało nam się zwiedzić Jaskini Niedźwiedziej. No i niestety takie atrakcje to tylko bez dziecka :-( A w Kudowie przypadkiem nie idźcie do Kaplicy Czaszek - beznadzieja :-p A no i my jadąc zahaczyliśmy o ZOO we Wrocławiu i tę atrakcję mogę z całego serca polecić, szczególnie afrykarium :-) U nas tak jak pisałam ciąg dalszy plażowania, choć przedwczoraj pogoda jednak nie była rozpieszczająca, bo pół dnia padało. Skończyło się tym, że poszliśmy o godz. 11:00-12:00 do baru na piwo, po czym zrobiliśmy sobie "mały" shoping. Mam tylko nadzieję, że w drodze powrotnej pomieścimy się w samochodzie :-p Wczoraj się wkurzyłam, bo niestety moja przyjaciółka co wyprowadziła się do UK, nie dojedzie ze swoją brygadą :-( No ale trudno... Spotkamy się jak wrócimy z nad morza, bo zostają w PL jeszcze tydzień. Wszystkim miłego weekendu, a szczególnie tym urlopującym się ;-) I na koniec kilka fotek szalonej plażowiczki ;-)
  6. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    No i witamy się w kolejny dzień urlopu :-) Mila_mi, mi też się wydaje że dzieci jednak wyczuwają charakter człowieka. Zuzka do niektórych osób ma dystans, a niektóre traktuje od razu jak "swoich starych kumpli" ;-) Cieszę się bardzo, że sytuacja u Was w domu idzie ku lepszemu :-) Sevenka, udanego wypoczynku na działce :-* Qarolina, to bardzo prawdopodobne, że upał ma taki wpływ na apetyt dziecka, zwłaszcza, że w Gdańsku to rzadka sytuacja i dziecko nieprzyzwyczajone. Do tego dochodzi nowe otoczenie, mało znane twarze. Dużo nowości na raz dla takiego maluszka. Na pewno po powrocie do domu Gosia wróci do normy ;-) Madzikcz, Maja, moja Zuzka jest dokładnie taka sama jak piszecie o swoich dziewczynach. Tatuś nie oszczędza Zuzki w kąpieli, a ta ma mega radochę. Jak tatuś chlapie Zuzi mocnym strumieniem z kranu prosto w twarz, to ta zamiast się bać i płakać, otwiera usta i wystawia jęzor, żeby się nałykać jak najwięcej wody ;-) No i huśtawka, u nas też szał, czym wyżej i mocniej tym lepiej. Lekkie huśtanie jest nudne, a jak zabieramy Zuzię z huśtawki to wielka złość, tak samo jak przy wyjmowaniu z wody ;-) Ja wrócimy z wakacji to spróbuję na laptopie wkleić na fb filmiki z moim dzieciem :-) Co do niechodków, to Zuzia bardzo chętnie nosi. Gdzieś tak koło 5-6 miesiąca był etap na ściąganie bucików, ale przeszło. Teraz nawet Zuzka wybiera, które buciki jej założyć i bardzo cierpliwie siedzi i patrzy jak jej ubieramy :-) Gratulacje dla Emi, zdolniacha już sama na nóżkach śmiga :-) Monikae, cieszę się, że szybko dojechaliście do celu. Szkoda tylko, że Maciuś nie chciał spać. Zdjęcia rewelka, widać, że miał super frajdę z kąpieli w basenie :-) Karii, powodzenia. Oby ułożyło się między Wami po Twojej myśli ;-) Ja już zdążyłam napisać na fb, bo forum mu nie działało. Pozwolę sobie wkleić i tutaj treść mojego posta ;-) My wypoczywamy dalej, a Zuzka na wakacjach śpi do rana, tfu tfu co by nie zapeszyć ;-) Dziecko w tym całym rumorze przeszczęśliwe. Na ulicach, w sklepach, w knajpach wszystkich zaczepia, a na widok piesków krzyczy i podskakuje aż cały wózek się buja. Podrywa kilkuletnich chłopców, aż się mali panowie zawstydzają. Pogoda całkiem całkiem, więc nie narzekamy ;-) Właśnie patrzę przez okno na piękne błękitne niebo, więc czas się szykować na kolejny dzień plażingu
  7. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka! Karii, Zuzka z kolei uwielbia ludzi w okularach przeciwsłonecznych. Jak tylko z mężem zakładamy okulary na nos to zaczyna się chichrać :-D W ogóle Zuzka to chyba niczego się nie boi, no i jak to moja mama mówi - lubi mocne wrażenia. A najlepiej jak jej się wyskoczy zza rogu i zrobi "buuuu!!", wtedy aż cała podskoczy, po czym zaczyna się śmiać :-D No i powodzenia na terapi. A Twój mąż może przechodzi jakiś kryzys? Może kryzys wieku średniego? No tak, facet to się kładzie do łóżka i użala nad sobą z bolącym paluszkiem. To takie typowe, ale z drugiej strony muszę Ci napisać, że z tym ciśnieniem to też jest różnie, każdy to inaczej przechodzi i Twój mąż ma prawo źle się czuć. Ja przy ciśnienie 140/80-85 czuję się tak fatalnie, że nie jestem w stanie funkcjonować, ból i zawroty głowy, czuję się jednocześnie jak na fazie i jakby mnie walec przejechał. Kiedyś byłam niskociśnieniowcem i teraz wystarczy skok ciśnienia lekko powyżej normy, a ja już to czuję. Qarolina, udanego wypoczynku :-) w końcu macie pogodę :-) Mila_mi, przykro mi, że meliska nic nie pomogła, ale może warto jeszcze spróbować podawać przez kilka dni, może efekty tak jak pisze Monikae - dopiero przyjdą. Biedny Igorek z tym spaniem, no i biedna Ty. A córka Twojego R. niezły egzemplarz, trudna osoba... Ważne żebyście z R. byli po jednej stronie, a z tego co piszesz to wynika, że nadal tak jest, skoro córeczka ma cały czas na pieńku z tatusiem. Nie dajcie małolacie za wygraną! ;-) Może i ją czas wysłać na terapię do psychologa? :-p Monikae, ach to pakowanie. Ja przed wyjazdem nie mogłam się ogarnąć do tego stopnia, że zaczęłam pakować rzeczy dopiero wieczorem dnia poprzedniego. Przez to pakowałam nas do 3:00 w nocy, ale udało się ;-) A Wam życzymy spokojnej podróży, szerokiej drogi i gumowych drzew, a na miejscu pogody i udanego wypoczynku :-) Natuśka, pogoda niestety średnia. Wczoraj przedpołudnie pochmurne, ale po południu zrobiło się pięknie. Dzisiaj znowu od rana zachmurzenie, mam nadzieję, że to tylko przejściowe. Fajnie, że choć u Was ładna pogoda. Gratulacje dla Leosia za tak ładne postępy. Mały inteligencik Ci rośnie :-) Alimak, dobry chociaż taki weekend, zamiast siedzieć w domu ;-) Ada, może Jagodka ma lęk separacyjny i dlatego tak się boi innych?
  8. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka dziewuszki! Lenu, witamy w naszym gronie :-) Przykro mi bardzo, że tak się potoczyły Twoje losy, ale najważniejsze że Lenka z wyjątkiem alergii jest zdrową, kochaną i radosną dziewczynką ;-) Co do skierowania, to przede wszystkim musisz mieć z POZ do alergologa i wtedy szukać placówki gdzie takie testy robią na NFZ. Chyba, że nie zależy Ci na NFZ, to wtedy możesz zrobić prywatnie w prawie każdym laboratorium. Iwo, na pewno Szymek niedługo ruszy tak, że nie będziesz za nim nadążać;-) Kari, niby pogodę zapowiadają ładną, więc mam nadzieję, że prognozy sie sprawdzą ;-) Mila_mi, no normalnie rozwaliły mnie fotki Igora ;-) Genialne :-) Sevenka, u nas też już się zdarzyła dwójeczka w baseniku. Woda automatycznie zrobiła się mętna i mimo, że Zuzka miała pampka do wody, to z dziecka kapała brązowa woda... Była awaria na całego ;-) Jeśli chodzi o Octenisept to my też go używamy na wszelkie rany, a na kikut pępowinowy super się sprawdzał :-) My od wczoraj nad morzem. Zuzka zachwycona, szczególnie piaskiem na plaży :-) Brała go całymi garściami i podrzucała do góry. Dziecko było przeszczęśliwe :-) Woda w morzu ciepła,więc i wieczorne moczenie nóżek zaliczone :-) Podróż zniosła dość dobrze, tylko końcówka nieco marudna, bo dziecko znudzone siedzeniem w foteliku przez pół dnia. Właśnie turla się w łóżeczku po pierwszym mleczku, a ja mam cichą nadzieję, że zaśnie sama ;-) Wszystkim życzymy miłego i pogodnego dnia. Buźka :-*
  9. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Kurczaczki, trochę mam Was do nadrobienia... Zuzka śpi, tatuś ciągle jak nie łowi rybki, to je skrobie, więc nie mogę Was doczytać do końca i cokolwiek odpisać, bo mimo wszystko ciągle mam dziecko na głowie ;-) Ogólnie to czytam Was na raty, kiedy tylko mogę, a często jak już mogę to albo problem z zasięgiem albo forum nie działa. Chciałabym dużo napisać, ale połowę pewnie bym pominęła, a drugą połowę pewnie bym pisała do rana, bo trochę się nazbierało, więc wybaczcie ale nie odniosę się do wszystkich Waszych postów :-( Napisze tylko - Monikae, ja pewnie za dużo nie pomogę, ale wydaje mi się, że jeśli teraz znowu byś wyłączyła z diety morele i brzoskwinie, a plamka zaczęłaby znikać, to będzie jasna sytuacja. Później możesz pojedynczo próbować i zobaczyć na co konkretnie jest uczulenie. Zuzka na wakacjach super grzeczna. Ma tu tyle nowych wujków i cioć, że dziecko szaleje. Jak tylko wchodzimy z nią do pokoju, to ryk, bo dziecko chce się ciągle bawić na dworzu. Boję się że nie ogarnę jej jak wrócimy do domu ;-) Zuzka je jeszcze więcej niż jadła. Oprócz swoich regularnych posiłków wpyla jeszcze w między czasie wszystko co jej się da - bułki, owoce itp jadło ;-) Jutro mamy długą podróż, bo jedziemy zza Wałcza przez Bydgoszcz do Jastarni. Mam nadzieję, że Zuzka da radę ;-) Ponoć na przyszły tydzień ma być ładna pogoda, więc mam nadzieję, że w końcu porządnie zarumienię sobie skórę ;-) BTW. Mój brat dzisiaj poleciał do Turcji. U nich jest 36 st., a najlepsze jest to, że miejscowi mówią, że jutro pogoda ma się poprawić ;-) Dobrze, że nie lecieliśmy z nimi, bo chyba byśmy się ugotowali ;-) Buziaczki dla wszystkich :-*
  10. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka :-) Miałam napisać wczoraj wieczorem, ale zasnęłam ;-) Ada, nie ma co się przejmować na zapas. Zuzka na wakacjach śpi lepiej niż w domu ;-) Mam nadzieję, że nie zapeszę, ale praktycznie z nocy na noc jest coraz lepiej, poprzednia przespana była cała - od 20:30 do 7:00, bez nocnego mleczka. Dziecko o 8:00 zjadło kaszkę, chwilę jeszcze się pobawiło, poszło dalej spać i dopiero wstało o 9:40 :-D Dzisiejsza noc nie była aż taka cudowna, trochę Zuzka się wierciła, ale pospała do 5:30, zjadła mleko, trochę się pokręciła i poszła jeszcze spać :-) Qarolina, no Gosia plażowiczka pełna klasa :-p Zaszalała na tej plaży :-p A kocyk faktycznie piękny :-) Imbir, my już od dawna nie zostawiamy żadnych kubków na stoliku, bo Zuzka dosięgała do wszystkiego. Nawet uczulam męża, żeby nie zostawiał pustych szklanek, bo boję się, że dziecko pociągnie za serwetę czy bieżnik i zrzuci sobie na głowę. Szczęściara, gratulujemy ząbka :-) Monikae, grunt, że na co dzień jednak czyściej i to bez żadnego wysiłku ;-) No i u nas też 8 sztuk zębów :-D Maja, dzięki za info o butach :-* Mila_mi, super że z oczkiem coraz lepiej. To znaczy, że jednak nic poważnego się nie stało :-) A ja w ogóle tak się brzydzę pająków, że jak jest mąż w pobliżu to go proszę, żeby pozbył się delikwenta, bo nawet tego nie jestem w stanie zrobić. No i oczywiście muszę zobaczyć jego zwłoki, żeby mieć pewność, że został zlikwidowany ;-) Mąż wczoraj wieczorem czytał książkę i nie mogliśmy ze śmiechu. Prawie dziecko przez przypadek byśmy obudzili, hehe. Jestem w szoku że ktoś może tak pisać książki i je wydawać. Mąż jest na 70-siątej stronie i totalnie nie wie o czym czyta. Ale nic dziwnego jak dla autora najważniejsze jest to, że "las był gęsty i pachniał". ;-) Miłego dzionka :-*
  11. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Karii, cholera, trudno odnieść się do sytuacji nie siedząc w tym. Wiem, że łatwo jest napisać/powiedzieć, a dużo trudniej zrobić, ale ja na Twoim miejscu spieprzałabym gdzie pieprz rośnie. Kiedyś pisałam o swoich przeżyciach w przeszłości i trudnym związku. Byłam w takim ale to było za szczęnięcych lat, nieformalnie i bez dzieci, co zdecydowanie wiele ułatwia. Rozum mówił jedno, a serce drugie, jednak zostawiłam gościa, też mi się odgrażał, ale jednak policji się bał i odpuścił. Teraz wiem, że to była słuszna decyzja, jedna z lepszych w moim życiu. Nie wyobrażam sobie życia z takim dziadem pod jednym dachem. Z kolei mój mąż jest z rodziny, w której ojciec kiedyś dużo przesadzał i się wyżywał na matce. Mój mąż zawsze bronił matki i na szczęście mimo trudnych genów panuje nad sobą, bo widział to z innej perspektywy i wie co jest złe. U moich teściów niby z czasem się ułożyło, teść się uspokoił, ale jednak czasem wychodzi z niego agresja i nawet podczas świąt potrafi się skręcić afera. Mimo, że do rękoczynów nie dochodzi to totalnie nie szanuje swojej żony i tylko ją krytykuje przy wszystkich. Czasami mam ochotę wyjść z tamtego domu i nie wracać. Ja mimo miłości do kogoś nie potrafiłabym stworzyć związku, jeśli ten ktoś by mnie nie szanował. Po prostu nie trawię takich zachowań. Dziewczyny mają rację - najlepiej byłoby skonsultować to z psychologiem i podjąć decyzję na spokojnie. Impulsywność nie jest dobra. Mam nadzieję, że jakoś się uporasz z tym wszystkim. Jesteś twarda i wierzę, że dasz radę. Jeśli mogę coś Ci doradzić, to pamiętaj też o sobie, trochę egoizmu nie zaszkodzi. Trzymaj się dzielnie :-* No i odbiegając od tematu, pogoda u nas taka se, coś tam popaduje, ale nie jest źle. Ale w pokoju masakra, chyba udusimy się tej nocy.... Okna pozamykane, bo pająków obrzydliwych, dużych, czarnych, wchodzących przez okna cała masa. A feee.. ochydztwo...
  12. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka :-) Zuza ma drzemkę, siedzę z nią w pokoju i próbuje Was nadgonić ;-) Mam nadzieję, że uda mi się wszystko napisać :-) Charlotte, no właśnie tak myślałam, że jakoś na czasie, a my wczoraj wyjechaliśmy i wracamy dopiero po 7 sierpnia. Ja prawie całe życie od maleńkości jeździłam pod namioty albo z przyczepami campingowymi. Bardzo lubiłam, ale kilka lat temu "przejadło" mi się to. Jednego lata trzy tygodnie ciągiem pod małym namiotem tak mnie i męża umęczyło, że stwierdziliśmy - nigdy więcej. Za starzy i zbyt wygodni jesteśmy na takie atrakcje :-p Jedynie może w przyszłym roku pożyczymy przyczepę campingową od moich rodziców i gdzieś sobie pojedziemy na spontana. Co do zachowania Stasia, to wygląda na to, że tęsknił za siostrą ;-) Mila_mi, u nas przez ostatnie dwa dni był upał, aż pot po tyłku ściekał :-p Gratki dla Igorka ;-) A oczko Igorka... no cóż wypadki się zdążają. Mój mąż przedwczoraj tak odkładał Zuze na podłogę, że ma siniaki na czole, a później jeszcze prawie ją udławił ogórkiem, bo dał dziecku do buzi 2 cm kawałek, a moje dziecko praktycznie nie żuje i połyka wszystko w całości od razu. No i na koniec dnia prawie ją podtopił w wanience. Tak się bawili wodą lecącą z kranu, że nalał dziecku wody po pachy. Wystarczyła chwila, żeby dziecko się ślizgnęło na tyłku i poleciało do tyłu do wody. Mam nadzieję, że z oczkiem Igora już ok ;-) Imbir, czasami gotuje coś sama Zuzi i też wcina :-) Po prostu dziecko lubi jeść. Sevenka, dobrze, że tylko chłopiec, a nie wnuczek :-p Śliczna Oleńka :-* Natuśka, Leoś jaki już dorosły się wydaje :-) I faktycznie niezły z niego przystojniak. Ada, super że wyniki dobre :-) Ja o szczepieniach rozmawiałam z kilkoma różnymi lekarzami i w tym z jedną dr prowadzącą wojewódzką poradnię szczepień i wszyscy zgodnie mówili, żeby szczepić po skończonym roczku. Kari, bardzo mi przykro z powodu sytuacji w domu. Ja jestem tego samego zdania co Monikae, podpisuję się pod każdym jej słowem. Monikae, Charlotte, kciuki zaciśnięte :-* Monika, współczuję Twojej kuzynce :-( To straszne, że taka z pozoru niewinna infekcja może przynieść takie szkody. Monikae, nam alergolog mówiła, żeby podawać 3 dni nowy produkt, a później kolejne 3 dni obserwować, a żółtko podawać jednorazowo, ale tylko pół i też 3 dni obserwować, oczywiście nie wprowadzając w tym czasie żadnych innych nowości. Qarolina, wczoraj w Wałczu przechodziliśmy obok Pepco, to widziałam zupełnie inne ciuchy niż u nas. Mąż jak z daleka zobaczył napis Pepco, to od razu zaczął mi zasłaniać drogę i mówić żebym nie patrzyła w prawo (bo po tej stronie był sklep) :-p Dziewczynki, ja z moją Zuzią nawet nie mam siły walczyć o samodzielne zasypianie. Liczę na to, że w końcu sama się ogarnie i nauczy zasypiać. Przecież na studia nie pojadę z nią do akademika, żeby lulać na rękach ;-) Na razie się tym zbytnio nie przejmuję. Jest to ciut problematyczne, no ale cóż zrobić ;-) No i nie dziękuję za życzenia odnośnie wakacji, co by nie zapeszyć :-* Postaram się odzywać, ale już widzę, że będzie ciężko. Buźka, miłego niedzielnego popołudnia :-*
  13. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Charlotte, już teraz mogą wychodzić czwórki. Z tego co pisały dziewczyny na fcb to kilka dzieciaczków właśnie dalej ząbkuje i idą albo czwórki albo czwórki z trójkami razem. A plaże w Polsce to wszędzie są ładne ;-) Choć ja nie lubię tego klifu co się ciągnie od Władysławowa po Jastrzębią Górę. I tak, Qarolina, my śmigamy do Jastarni, uwielbiam tę mieścinę :-) Jedziemy na tydzień, ale najpierw jedziemy na tydzień na pojezierze Wałeckie :-) A jak wrócimy z nad morza, to planujemy jeszcze trochę się podziałkować u znajomych. Charlotte, a kiedy dokładnie planujecie do Bdg zjechać? Pewnie akurat nas nie będzie :-( a fajnie by było na kawkę się zgadać ;-) Qarolina, a my do Włocławka dopiero zjedziemy w połowie sierpnia. Mieliśmy teraz przed wakacjami jechać, ale tam jakieś choróbska w rodzinie mojego męża panowały, salmonelle i tego typu sprawy... Qarolina, a Gosia może chociaż trochę dłużej pośpi ;-) Mila_mi, z tego co piszesz, to można wywnioskować, że trafiliście na fajnego i rozsądnego fizjoterapeutę ;-) Fajnie, że jeszcze tacy istnieją, a nie sami naciągacze. Ani się obejrzysz a Igor będzie śmigał na czterech ;-) Sevenka, mamy taki aparat. U nas się mówi "małpka" :-p Tylko ten aparat ma już kilka dobrych lat i zaczął nam strasznie zżerać baterie. A i jakość zdjęć z tego typu aparatów jednak średnio mi odpowiada. Chciałabym móc robić zdjęcia portretowe i pocztówkowe ;-) Wiem, że dużo zależy od obiektywu, dlatego właśnie nadal brakuje mi pieniędzy na wymarzony aparacik. I ja też w ramach hobby chciałam popstrykać fotki, więc żal mi wydać ponad 3 tys. na taki sprzęt. Ruda, u nas też przy kaszce często był odruch wymiotny, ale pewnie za dużo Tobie nie pomogę, bo u nas spory problem z kaszkami przez to, że cały czas Zuzia może tylko bezmleczne. Mamy bardzo okrojony wybór, więc aby Zuzia miała różne smaki to mieszam najczęściej kaszkę pszenną Holle z kleikiem kukurydzianym albo ryżowym. I to wszystko robię na jej specjalnym mm. Wcześniej robiłam tę słynną kaszkę Hipp kukurydziano-jaglano-ryżową, ale na tym mleku co ma Zuzia, była okropna w smaku. Ogólnie u nas problem z odruchami wymiotnymi, to jest ewidentnie kwestia konsystencji. Więc jak widzę, że kaszka jest za gęsta, to dolewam wody i wtedy jest ok. A co do owoców, to też dodaję ze słoika. Zuzia uwielbia kombinacje moreli z bananem. Pochłania ok 200 g kaszki plus 60 g owoców. U nas dzisiaj zapowiadali upały po 30 st., a tak naprawdę przez pół dnia było niecałe 20 st. i padał deszcz. Pozostało nam tylko wietrzenie sie na balkonie i przy okazji pstrykanie zdjęć dla Eosi ;-)
  14. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka :-) Nie dziwię się, że każda tak mało ostatnio pisze. Sama nie mam czasu, a Zuza jest z tych mało wymagających dzieci. Mogę dobie tylko wyobrazić jak Wam musi być ciężko i brakować czasu. Milutka, fajnie, że się odzywasz :-) Ninka jest przesłodziaszna ;-) życzę jej bezbolesnego i szybkiego ząbkowania, a dla Tobie dużo zdrówka :-* Mind, Lilka jaka syrenka :-) Gratulujemy raczkowania i sukcesów nocnikowych :-* Karii, dobrze, że na tę chwilę nic poważniejszego się nie popsuło. No i oczywiście gratulacje dla Miśka za tak duże postępy ;-) Mila_mi, w takim razie czekamy na wieści z wizyty o fizjoterapeuty. Ostatnio jak szłam z Zuzią do alergologa, to mój mąż też pół dnia suszył mi głowę, po co idę skoro nie mam wszystkich wyników. Na szczęście go nie posłuchałam i bardzo dobrze zrobiłam, bo z Panią dr przynajmniej ustaliłyśmy plan działania i do końca wakacji mamy spokój z wizytami ;-) Charlotte, współczuję marudek Stasia. Może kolejne ząbki mu idą i dokuczają? Albo skok rozwojowy? Oby to było tylko chwilowe ;-) Co do polityki, to mam to samo zdanie co Ty - szkoda mi nerwów. A gdzie się na wakacje wybieracie, jeśli można spytać? ;-) Qarolina, wygląda na to, że masz bardzo ekonomiczne dziecko. U nas najlepszymi zabawkami są przedmioty używane przez dorosłych ;-) Sevenka, gratulacje dla Olci za pierwsze brawo i nocnikowe sprawy :-) Super, że hybrydki już masz. Oby dobrze i długo służyły :-) Wiecie co, tyle piszecie o tych własnych zestawach do hybryd, że sama zaczęłam się zastanawiać ;-) Kiedyś pisałam Wam że uzbierało mi się trochę kasy z prezentów i że sobie kupię lustrzankę, ale do teraz jej nie kupiłam, więc może te pieniądze warto zainwestować w coś innego...? ;-) Monia, co do stempla, to słyszałam, że nie może być zbyt gładki i czasami trzeba go trochę zmatowić, no i lakier, którym robi się wzorki musi być dobrze napigmentowany. No i też słyszałam, że początki są ciężkie, ale jak już się nauczy to jest super :-) A oglądałaś jakiejś filmiki instruktażowe? Bo to też ważne żeby stempel odpowiednio przykładać. Monia, super, że w końcu plamka znika, chyba Wasz wróg nr one :-) Też zastanawiałam się nad kupnem tej piłki, ale Zuza ma strasznie dużo zabawek, więc sama nie wiem, czy potrzebny jej kolejny taki gadżet do szczęścia. Widzę, że coraz więcej dzieci korzysta z nocnika. My się zaopatrzymy w sprzęt po wakacjach i też zaczniemy próbować :-) Kurczaczki, jeszcze 2 dni i mój mąż idzie na 3,5 tyg urlopu, jak nigdy! :-D Mega się cieszę, bo w końcu może się wyśpię. W sobotę wyjeżdżamy, normalnie cieszę się jak dziecko :-) Wczoraj mąż już wywiózł kwiatki balkonowe do znajomych. Dziś ogarniam ostatnie pranie i się pakujemy :-) Przez pierwszy tydz będę mieć problem z internetem, ale mam nadzieję, że choć na chwilkę uda mi się tu zajrzeć ;-) Wczoraj przyjechała paczka od Eosi :-) Pozamawiałam Zuzi ochraniacz na łóżeczko, gadżety do wózka i chustki na głowę. Wszystko jest takie cudne :-) No i jeszcze wracając do tematu łakomstwa mojego dziecka, to Zuzia wczoraj zjadła na pierwsze śniadanie mleko z 6 porcji, na drugie śniadanie 250 g kaszki z owocem, na obiad słoik 220 g, no i na kolację mleko z 7 porcji, czyli ok. 240 ml gotowej mieszanki i jeszcze marudziła, że za mało. No i do tego budzi się w nocy na mleko, bo znowu głodna. Po powrocie z wakacji przerzucamy się na gotowanie, bo zbankrutuje na tych słoikach. A i wiem, co chciałam jeszcze ostatnio pisać. Zuza jak słyszy, że tatuś nalewa jej wodę do wanienki to dostaje takiego sprinta do łazienki, że tylko się za nią kurzy. Tak dziecko uwielbia się kąpać :-D I wiecie co, moje dziecko chyba niczego się nie boi, no może z wyjątkiem suszarki :-p Ostatnio tatuś pryskał wodą Zuzi w twarz i to dość mocnym strumieniem, to ta tylko wywieszała jęzor na brodę ;-) U nas dzisiaj mega upał, więc chyba darujemy dobie spacer. Powietrzymy się na balkonie. Miłego dzionka wszystkim życzymy :-*
  15. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka, coś ostatnio średnio mogę znaleźć czas na pisanie :-( Domi, gratulujemy pierwszego ząbka ;-) No i myślę, że ząbkowanie może mieć duży wpływ na jakość snu naszych dzieci. U nas to w ostatnich dniach ewidentnie było widać. Ada, powodzenia :-) Oby wyniki były dobre :-) Mind, wypoczywajcie kobitki :-* Qarolina, ja jak muszę Zuzię wyrwać z rana na jakąś "wycieczkę", to też wszystko nam się chrzani, pory jedzenia i drzemek, wszystko jest pokręcone. Natuśka, brawo dla Leosia. Niezły z niego bystrzacha :-) Mila_mi, kiedy wizyta u rehabilitanta? Byliście już? Daj znać :-) Karii, kciuki zaciśnięte. Dzisiaj zabrałam Zuzę, do swojej lekarki. Moje wyniki wątrobowe na razie super :-) A na Zuzi wyniki testów alergicznych nadal czekamy. Masakra ile to trwa. No i co ważne, nadal nie udało nam się zarejestrować do tej dupnej poradni immunologicznej. Kolega, który pracuje z dr immunolog na jednym oddziale rozmawiał z nią i kobiecina miała jeszcze raz przejrzeć kartotekę Zuzi i dać znać czy faktycznie wizyta w tym roku jest konieczna, ale chyba się nie doczekam. Aż mi głupio już to co drugi dzień się przypominać. Wczoraj zapomniałam Zuzi sparzyć herbatkę na sen, ale nie było dramatu w nocy. Może dlatego że wczoraj przebiły się kolejne zęby. Zobaczymy jeszcze dzisiaj bez herbatki jak nocka będzie wyglądała. Może już magiczny napój nie będzie potrzebny ;-) Czy Wasze dzieci też tak dużo i łapczywie jedzą? Zuza słoiczek obiadku ok. 200 g obrabia dosłownie w 4 minuty, a ja nie nadążam wiosłować. A jak na podwieczorek je mus z tubki to od razu 2 opakowania. No i chyba mamy mały przełom w jedzeniu z własnej rączki. Zuzia zaczęła tak wcinać bułki i makaron. A od kilku dni myje sobie sama ząbki :-) Hmmm, coś miałam jeszcze pisać, wyleciało mi z głowy... Może później się przypomni ;-)
  16. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Karii, ja jak już pisałam mam nosidło od Pathi i nic mi się nie wbija. Pasy na ramionach i na biodrach są szerokie, grube i miękkie. Włożenie i zapięcie Zuzi zajmuje mi dosłownie pół minutki, a wyjęcie idzie jeszcze szybciej. Pathi szyje za 260 zł i to na wymiar, więc nie ma ryzyka, że dziecko będzie w nim wisiało. Za dodatkowe 20 zł wzięliśmy sobie kapturek, a jak jeszcze dopłaci się kolejne 20 zł, to ma się możliwość wyboru tkaniny z jakiś 3 tys. wzorów
  17. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Monikae, dlatego ja wychodząc na spacer sama z Zuzią, pakuje ją na chwilę do nosidła. Wtedy torba na ramię, wózek w jedną rękę, no i druga zostaje do trzymania się za poręcz na schodach ;-) Co do urodzin wspólnych, to mi się wydaje, że w tym wypadku najlepszy byłby drugi torcik z tradycyjną dekoracją, ale taki malutki. Zawsze można mniej ciast wystawić na stół, a babci na pewno byłoby bardzo miło ;-) Co do nocek, to my chyba na stałe zaczniemy podawać herbatkę, bo też widzę jej działanie. Poza tym czekam na przesyłkę od Eosi z ochraniaczem na łóżeczko, bo Zuzia też się budzi przez to, że uderza głową w zagłówek czołgając się przez sen. W ogóle nie mogę się doczekać tej przesyłki, bo nazamawiałam trochę rzeczy :-D
  18. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    O jak miło, że tutaj na forum nie jestem jedyną babcią :-p BTW. Dziewczyny, miło mi że mogłam Was choć trochę rozbawić moją opowieścią ;-) Zbierałam się od wczoraj wieczora, żeby coś napisać, ale jakoś zawsze coś innego trzeba było zrobić. No ale w końcu piszę ;-) Sevenka, o tak, dodatkowe rabaty w Pepco by się przydały :-p Ze mnie ekspedientki już się śmieją, że jestem uzależniona, a i tak chodzę do dwóch albo trzech sklepów na zmianę :-p Monikae, ja jakoś wcześniej przegapiłam posta o bączku z Pepco ;-) No ale teraz już mamy własnego i muszę Wam coś napisać :-p Otóż byłam wczoraj na zakupach z mężem, m.in. w Pepco, no i on szybciej wrócił do domu, co by zakupy wnieść, a my z Zuzią jeszcze spacerowałyśmy przez jakiś czas. Wracamy do domu, no i co, no i oczywiście bączek już rozpakowany i w użyciu ;-) Ach te duże dzieci :-p Co do selera, to przed tym produktem też nas alergolog ostrzegała, że jest silnie uczulający. Karii, współczuję sytuacji ze starszym synem. No i właśnie tak mnie dziwiło, żeby po chrupkach kukurydzianych takie rzeczy się działy? Może coś do tego chleba dodali, jakieś świństwo. Siostrzenica męża to zawsze po czekoladzie takie sytuacje miała, ale po czekoladzie to wiadomo. A ta pupa to może go boli już tylko dlatego, że została podrażniona po tej twardej kupce, a wcale nie prze go kupa...? Qarolina, ależ Gosia ślicznie i uroczo wygląda i jak elegancko. Taka mała kobietka :-D Ada, z moczem nie pomogę. Co do powrotu do pracy, to fajnie masz, że tak się dogadałaś z szefem ;-) Wielu by nie poszło na takie rozwiązanie. Jeśli chodzi o menigokoki, to my mamy takie zalecenie, żeby szczepić, ale będziemy to robić tak samo jak Qarolina, dopiero po skończonym roczku. Keleman, rany ale musiałaś się wystraszyć. Dobrze że Frankowi nic się nie stało, a Tobie nic poważniejszego. Oby taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła ;-) Natuśka, świetna riposta! Ja w takich sytuacjach też mam ochotę zawsze coś odpowiedzieć tak, żeby w pięty poszło ;-) Fajnie zabrzmiało jak napisałaś "jak Leoś był mały" :-p U nas Zuza ostatnio ma odpały ze spaniem nocnym. Potrafi przez pierwsze kilka godzin snu pojękiwać i budzić się z płaczem i kompletnie nie mamy pojęcia jaki może być tego powód :-( Dajemy jej wieczorem herbatkę Apotheke, ale jak na razie nie dawaliśmy co dziennie, żeby zweryfikować jej działanie i ewidentnie w te dni co dostaje herbatkę, to śpi lepiej, bez żadnych dziwnych pobudek ;-) Zuza właśnie po raz kolejny została ululana przez męża, a mi się oczy kleją. Idziemy spać ;-)
  19. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Nie wiem, ale mi się wydawało, że tak ubranej dziewczynki nie da się pomylić z chłopcem ;-) A już nie wspominając o 30-letniej babci :-p
  20. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Monikae, super, że z Maćka skórą lepiej i oby tak dalej. A jeśli chodzi o Sesję, to z tego typu wspomagaczy chyba najlepszy jest Nootropil, ale to już na receptę. Mi bardzo pomagał, kiedy miałam silne kuracje sterydowe. Wpływa na dotlenienie i dokrwienie mózgu. Gdyby nie Nootropil, to nie byłabym wtedy w stanie funkcjonować. I mi brakuje DDTvn, ale z drugiej strony to jest straszny pożeracz czasu. Teraz tv u nas w domu włączane jest tylko przez tatusia ;) Z tym kurierem niezły przypał. U nas też się tak zdarza albo cwaniak taki zadzwoni domofonem i po dwóch sygnałach się rozłączy, a człowiek nawet tyłka z miejsca nie zdąży podnieść... No ale przecież on dzwonił... Mind, no Lilka rozwala system z tym jedzeniem od Marleya Uśmiałam się z Twoich historii ;) Może takie papu bardziej jej podchodzi ;) Btw. A Marley, że od Boba czy tak po prostu? No i super zakupy. Ja nawet nie przyuważyłam, że są chustki pod szyję do kompletu z czapkami. Jest teraz pretekst, żeby jeszcze raz do Pepco śmignąć :P I my chcemy tego bączka!! I jest drugi pretekst ;) Maja, no to faktycznie wygląda na to, że ta laktoza tak szkodziła skoro z badania kupki wyszło. U nas też były takie odparzające klepksy co zmiana pampka, ale to dopiero przy wprowadzaniu pokarmów stałych, chyba po gruszce. Mila_mi, o losie rozbawiłaś mnie sytuacją z apteki, hehe Charlotte, myślę, że nie szukasz na siłę. Takie maluszki zawsze najlepiej będą się czuły w warunkach zbliżonych do tych w domu, a w innych na dłuższą metę mogą czuć się nieswojo i być przytłoczone. Zobacz, sama nie najlepiej tam się czujesz, a taki malec, który jeszcze wiele rzeczy nie rozumie tym bardziej może być zagubiony. Od Pathi mamy nosidło i sobie chwalimy :) Madzikcz, dużo zdrówka dla przeuroczej Emi :* Słodziak mały ;) Sevenka, Zuzia też podwija paluchy przy ubieraniu butów. Jak ma sandałki bardziej przylegające do stopy, to czasami w ogóle nie mogę jej ich założyć. Dziewczyny, i ja w nocy coś spać nie mogłam. Teraz widzę, że wiele z Was miało ten sam problem. Dzisiaj jechałam na kontrolne badania na miasto i zabrałam Zuzę ze sobą. Wstąpiłyśmy do firmy, niby dzisiaj wieczorem firmowe kręgle miały być, ale mi się tam nie chciało iść. robiłam dzisiaj ponad 10 km. nogi w dupę mi wchodzą. Jak wyszłyśmy o 9:00 to wróciłyśmy krótko przed 16:00. No i Karii mogę przybić Ci piąteczkę co do tekstów z ulicy" - idę sobie, mijam przed wejściem do sklepu siedzącego na klombie menela, a ten do mnie "Ale piękny wnuczek, hmm... a może to jednak wnuczka". Na co ja mówię wrednym tonem "Tak, tak wnuczka", a on znowu swoje "No piękna ta wnuczka". No i dopiero po chwili się skapnął, że słowa pomylił. Przepraszał, ale zlałam dziada. Zachlany móżdżek ma to i słówka się mylą. Ale chyba głupio mu było bo szybko się stamtąd zwinął. Jak wychodziłam już go nie było, a w sklepie nawet minuty nie byłam. Także jakby nie było w wieku 30-tu lat zostałam babcią :P
  21. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Ooo w końcu nie tylko ja nie śpię o tek porze :-p Witam nowe mamusie :-) Fajnie, że się odzywacie, może forum znowu odżyje ;-) Bo jak widać dużo dziewczyn znikło, chyba już bezpowrotnie :-( Szczęściara, u nas też siadanie na pół śpiącego dziecka, a czasami robi to z zamkniętymi oczami i dopiero się budzi jak usiądzie. A dzisiaj nawet tak odruchowo stanęła na nóżkach, po czym miała problem z utrzymaniem równowagi, bo dziecko ledwo co się ocknęło. Charlotte, mega współczuję tak ciężkiego dnia. Po wpisach na forum i fcb, widać, że większość maluszków coś szaleje. Może to pogoda. U nas też Zuzia ma ostatnio dziwne gorsze momenty i awanta jest o byle co :-( Ale u nas to tylko momenty... Oby jutrzejszy dzień przyniósł Stasiowi lepszy humorek ;-) Maja, no to może trafił Wam się jakiś ewenement w postaci Kaśki ;-) Jak to się mówi - wyjątek potwierdzający regułę. Najważniejsze, że już jest wszystko ok :-) A jeszcze pozwolę sobie spytać Ciebie - te kupki strzelające to jak wyglądały dokładniej? Takie luźne kleksy? Bo Zuzka właśnie takie miała i niby zdiagnozowana alergia, ale dziwią mnie te ostatnie ujemne testy alergiczne i zastanawiam się czy przypadkiem też jakiejś nietolerancji u nas nie ma. Choć patrząc wstecz, to na moim mleku z piersi było ok do 2 mż. i właśnie w 3 miesiącu zaczęły się problemy po przejściu na mm. Ponoć właśnie wszelkie alergie ujawniają się najczęściej w albo po 3 miesiącu. Natala, tak jak piszą dziewczyny - najlepsze pajace. Póki dziecku nie odpadnie kikut pępowinowy spodenki mniej bezpieczne niż pajac. Jeszcze można bodziaka + śpioszki. My na początku zakładaliśmy jeszcze czapeczkę, a pod pajaca bodziaka na ramiączkach (jakby podkoszulek) i skarpetki, ale u nas była niska masa urodzeniowa i całkowity brak tłuszczyku pod skórką. Takie mieliśmy zalecenia od lekarzy. No i tak jak przestrzega Mila_mi, dla takiego maluszka najlepsze tylko i wyłącznie bawełniane ubranka. Mila_mi, tak wstąpiłam, ale w całkiem innych okolicznościach niż planowałam ;-) Do mamy nie poszłam, a że nie wiedziałam jaką drogę na spacer obrać, to polazłam do drugiego Pepco. Kupiłam Zuzce tylko jedną bluzeczkę i spodenki dresowe. BTW. Qarolina wklejała na fcb ulotkę, że jutro promocje w Pepco i nowy asortyment :-D
  22. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Oczywiście współczuję wszystkim kiepskich nocek. U nas też ostatnio gorzej. Chociaż wczoraj Zuzię trochę przetrzymaliśmy, poszła spać przed 22:00 i przed snem wypiła ok. 70 ml herbatki na sen, no i się udało. Wstała na mleczko dopiero przed 5:00 zjadła, poturlała się z pół h u nas w łóżku, poskakała po tatusiu i zaczęła przysypiać, więc ją przełożyłam do łóżeczka, no i pospała do 9:30! Natuśka, zgadnij jaka pogoda u nas? :P Jak zwykle taka sama jak w Brodnicy :P Zuzka dalej śpi, jak wstanie to zjemy obiadek i pójdziemy na spacer do babci. Najgorsze jest to, że po drodze jest Pepco :p Mam tylko nadzieję, że szatańskie moce nie ściągną mnie do tego sklepu :p
  23. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Piszę na raty, bo nie wiem ile Zuzia jeszcze będzie spała i ile zdążę wypocić ;) Charlotte, ja też mam zawsze taki problem zaklimatyzacją. Zdjęcia wkleiłaś, piękne :) Super ogródek ma Twoja teściowa. Zazdrość tyłek ściska ;) No i biedaczek ze Stasia, niech ten NOP już mija i nigdy więcej nie wraca. A może teraz marudki Stasia są też spowodowane aklimatyzacją? Współczuję bardzo porannej sytuacji w łazience. U nas wczoraj wieczorem Zuzia nie chciała zostać z tatą i też mi właziła do łazienki, stawała przy wannie i próbowała się wdrapać. Na szczęście u nas bez żadnego wypadku. Mila_mi, no Ty jak już coś napiszesz - kretony, bistory i majty do kolan, haha dobre. Prawda jest taka, że jeszcze wiele babulinek żyje "w tamtych czasach". No i nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Tobie i Twojemu R. dużo sił i wytrwałości. Nie dajcie się małolacie ;) Myślę, że póki będziecie w tym razem, to dacie radę :* Agnes, współczuję migreny :(
  24. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Zuzka ma pierwszą drzemkę, a ja ogarnęłam trochę chatę i może coś uda mi się teraz naskrobać zanim dama się obudzi ;) Kari, dzięki za odpowiedź. Tak też myślałam, że takich limitów nie ma, zwłaszcza, że każdy lek można zapisać w takiej ilości, żeby starczyło na 3 miesięczną kurację. Ogólnie to wystarczy, że jest ograniczenie pod kątem lekarzy, którzy mogą wypisać taką receptę. A co do recepty "z opóźnionym zapłonem" to ja właśnie taką dostałam ;) Teraz jak sobie liczę 25 opak. mleka po 155 zł, to daje prawie 4 tys. zł. Nie wyobrażam sobie nie mieć recept i płacić z własnej kieszeni... Maja, a Wy w ogóle robiliście badanie na tę nietolerancję? Być może kiedyś pisałaś, przepraszam, ale nie pamiętam. Nie jestem lekarzem, ale dużo o tym czytałam i z tego co wiem, jeśli jest wrodzona nietolerancja na laktozę to jest już do końca życia, bo enzym laktaza trawiący laktozę nie zacznie nagle się produkować. Jedynym wyjątkiem mogą być wcześniaki, u których jeszcze układ pokarmowy i wydalniczy jest niewystarczająco dojrzały. Ale to ponoć bardzo duża rzadkość. Jestem ciekawa skąd u Was taka diagnoza, choć sama piszesz, że to "niby była nietoleracja laktozy" więc do końca pewności nie macie. Najważniejsze, że Kasia toleruje już zwyczajne mleczko i jest wszystko ok :)
  25. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    A miałam jeszcze pisać, Karii, dowiadywałaś się może czy faktycznie istnieją limity w receptach na mleko? Ja w przeciągu ostatnich dwóch tygodni załatwiłam recepty na 25 opakowań i to tylko u dwóch lekarzy. Pediatra wypisała jedną receptę na 10 opak., a alergolog trzy po 5 opak. z czego jedną z dalszą datą realizacji :-) Na całe wakacje mamy spokój :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...