Skocz do zawartości
Forum

Monmonka

Użytkownik
  • Postów

    113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Monmonka

  1. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Dziękuję w imieniu Zuzanny za komplementy :-* Nawet ksiądz w kościele był zachwycony jej kreacją :-D Emka, dzisiaj mam komisję. Niestety prawo jest takie, że nie można przyznać niepełnosprawności na stałe. O ile w moim przypadku jest to zrozumiałe, bo mój stan zdrowia nieustannie się zmienia, to jak ktoś nie ma ręki albo nogi, to jest całkowity absurd. Przecież, tak jak piszesz, nie odrośnie. Monikae, z tymi specjalistami na komisjach tak jest wszędzie! Kolejny absurd... Kaśka, Emka, zachowanie Waszych sióstr okropne... Dla mnie jeśli ktoś się tak zachowuje, to jest jasny sygnał że nie radzi sobie ze sobą i swoim życiem i musi na kimś wylądować swoją frustrację.
  2. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Będzie w miarę krótko, bo padam. Wybaczcie, że nie odniosę się do wszystkich wpisów, ale na prawdę nie mam już siły. Wszystkim dziękujemy bardzo za życzenia ;-) Qarolina, podziwiam Cię, bo ja to już po kilku dniach wyrzuciłabym z domu taką teściową. Może pogadaj ze swoim mężem, żeby powiedział coś mamusi ;-) Mamo Joasi, musisz trochę odpuścić, nie ma ludzi niezastąpionych. Każdy ma prawo do rozrywki i oderwania się od codzienności i problemów ;-) Przykładowo my z mężem pojechaliśmy na noc do znajomych do innego miasta i zostawiliśmy Zuzię z dziadkami jak ona miała 6 tygodni i w życiu mi nie przyszło do głowy, żeby pomyśleć o sobie, że przez to jestem złą matką. Po prostu potrzebowaliśmy tego i tyle. Jeśli nie wyluzujesz trochę, to się zakatujesz. Sevenka, cieszę się, że podoba Ci się moje miasto ;-) Bydgoszcz bardzo się zmieniła w ostatnich latach. Dużo miejsc zostało odnowionych i faktycznie jest tu coraz piękniej ;-) Chrzciny poszły super. W kościele pół mszy Zuzia przespała, bo to była jej pora na drzemkę. Obudziła się przy polewaniu główki wodą św. Do końca mszy siedziała w wózku i zacieszała do ludzi w ławkach za nami. W domu trochę marudziła, bo niestety nie toleruje takiej ilości mało znanych twarzy na jej terytorium, ale w miarę dała radę ;-) No i udało jej się kilka razy kawałek raczkować. Śmialiśmy się z mężem bo od dwóch tyg jej powtarzaliśmy, że ma czas do chrztu, żeby nauczyć się raczkować ;-) I wygląda na to , że wzięła to sobie do serca ;-) Ogólnie goście wyszli po 20:00, także suma sumarum mega męczący dzień. Co do fotorelacji, to może jutro coś uda mi się więcej wkleić, ale to raczej na fcb, choć nie wiem czy znajdę czas bo muszę się przygotować do komisji o niepełnosprawność, na którą muszę chodzić co 2 lata. Nie lubię tego, no ale co zrobić. Oczywiście nie obrażę się za wasze kciuki i choćby malusieńkie wsparcie ;-) Miało być krótko, a wyszło jak zawsze ;-) Dobranoc :-)
  3. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka dziewczynki :-) Chciałam się tylko przywitać, a poczytam Was później ;-) Ja dopinam właśnie wszystko na ostatni guzik, rosół się pyka, reszta przyjedzie z restauracji :-) Życzymy miłego dnia, szczególnie rowieśnikom Zuzki - Lilce i Maciusiowi. Sto lat! ;-) Odezwę się po chrzcinach. Buźka :-*
  4. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Monikae, ale ten czas szybko leci :-) Jeszcze tylko tydzień i znów fajerwerki :-p Green, no to wychodzi na to, że jednak to ten rotawirus. Oby dziewczynki jak najlżej go przeszły i szybko wyzdrowiały. Kaśka, Laura jak zwykle pocieszna z tymi swoimi tekstami ;-) Jeśli na świeżo nie sprałaś tej marchwi, to na białego bodziaka jedyny chyba sposób to wybielacz. Mila_mi, słodko śpi ten Twój Igorek ;-) Zuzia śpi w dzień albo w swoim łóżeczku albo przypięta na leżaczku albo w wózku. Inaczej boję się ją zostawiać. Choć tak jak pisałam przedwczoraj, staram się być zapobiegawcza, a i tak 2 dni temu spadła mi z kanapy i teraz ma na chrzciny siniola na czole :-( Milutka, paznokcie super :-) A w robocie skoro panuje taka beznadziejna atmosfera, to bardzo dobrze, że już tam nie musisz się pokazywać ;-) Co do udanych chrzcin, to nie dziękujemy, co by nie zapeszyć ;-) Nie wiem czy jeszcze znajdę dzisiaj czas żeby się odezwać, więc również na zaś życzę udanych jutrzejszych imprez komunijnych i nie tylko ;-) Czas wracać do porządków...
  5. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Cholercia, próbuje wszystkim na wszystko odpisać i piszę i piszę i skończyć nie mogę ;-) Qarolina, dzięki, że pytasz. Wyprawa spoko, ale wróciłam tak zmęczona, że do końca dnia nic mi się nie chciało. Niestety ja z tych niemobilnych i musimy z Zuzką korzystać z komunikacji miejskiej. No i w sumie jak już byłyśmy w mieście to stwierdziłam, że odwiedzę swoją firmę, tak więc jak wyszłyśmy z domu po 8:00, to wróciłyśmy koło 14:00. W drodze powrotnej w tramwaju Zuzia się tak zbombała i zaczęła tak się niesamowicie wiercić, że prawie z wózka mi wyszła mimo, że przypieta była. A jak dotarłyśmy do domu to obowiązkowo kąpiel, bo ta kupa powchodziła jej dosłownie wszędzie, w każdą szparkę i dziurkę... Mąż dzisiaj po pracy na imprezę firmową pojechał, więc zamówiłam dziadków na wieczór, żeby poszli z Zuzką na spacer, a ja się przespałam przynajmniej chwilkę ;-) Szczęściara, jak Twoja dzisiejsza wycieczka? Milutka, a jak tam Twoja wizyta w byłej pracy?
  6. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Nika, w takim razie zdrówka dla Franusia. Monikae, i jak tam gardełko? Nadal drapie? Oby Cię choróbsko nie wzięło. Ja to mam taki patent, że jak tylko poczuję, że coś w gardle drapie, to od razu biorę Rutinaceę i psikam gardło czymś w rodzaju Tantum Verde (albo Uniben albo Hasco Sept - w zależności co w aptece było). Jeszcze jest dobry Laryng Up do ssania. Madzikcz, fajnie, że tak szybko poszło :-) Już w domku? Iwa, cieszę się, że z Wiktorkiem już lepiej :-) Ale z tym dentystą to niezła lipa. Ja też już tysiące złotych wydałam na zęby, ale na szczęście trafiłam w dobre i uczciwe ręce. Ale tak sobie myślę, że w takiej sytuacji jak Twoja, to już pal licho z kasą, ale ile teraz czasu na to stracisz... No i całe szczęście, że przez te 3 lata nic Ci się z zębami nie stało przez to, że były źle zrobione. Szkoda gadać jak ludzi naciągają. A historia ze sklepu nieco komiczna. Jak można być aż tak pazernym...? Co do temp, to u nas w nocy w mieszkaniu jest koło 22-23 st przy pootwieranych oknach. Zuzia śpi w cienkim pajacu pod cienkim kocykiem, wcześniej jak było zimno, to też otwieraliśmy często okna i było ok. 18 st, więc Zuzia spała pod kołderką. Kaśka, dzięki za historyjkę ;-) Laura jest taka kochana dla siostry, że z przyjemnością się czyta ;-) Co do całowania w usta, to ja uważam, że nawet rodzice nie powinni całować własnych dzieci. W ten sposób przecież można się zarazić próchnicą. Mało osób zdaje sobie sprawę, że jest to bakteryjna choroba zakaźna. My z mężem nie całujemy Zuzi w usta, więc tym bardziej nikt inny nie powinien. A mój mąż to w ogóle jest taka wredna istota, że jak Zuzia miała 1-2 miesiące, to nawet ochrzanił swoją mamę, że nie ma całować Zuzi po rączkach, bo dziecko bierze później rączki do buzi. Tak więc u nas na straży stoi mąż ;-) Mila_mi, kochana, tak jak pisze Szczęściara, oceny nie są wyznacznikiem, a porównywanie dzieci chodzących do różnych szkół jest bardzo niesprawiedliwe. W końcu życie i tak zweryfikuje. Przecież matura to nie wszystko. Dziewczyny będą chciały iść na studia, to Twoja córka wtedy na pewno nie raz utrze nosa córce Twojego R. ;-) A podejście Twojego R. jest dość dziwne. Już nie chodzi o to, że w zły sposób chce jak najlepiej dla swojej córki, ale to udawadnianie, kto jest lepszy. Mi się zawsze wydawało, że jeśli się kogoś kocha, to się z tym kimś razem idzie przez życie, a nie konkuruje... Co do zakrywania uszu, to jak zakładam Zuzi czapkę z daszkiem i nie ma zakrytych uszu, to wtedy smaruje je kremem z filtrem i tyle ;-) Gratuluję postępów Maciusiowi i Gosi ;-)
  7. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Ale tu zawrzało od postów! Teraz to ja mam problem nadrobić forum ;-) Mila_mi, a może to była chytra baba z Radomia? :-p A tak na poważnie, to żenada jacy ludzie są pazerni, niestety dużo jest w Polsce ludzi z taką mentalnością. Wdzięk karalucha, haha, dobre ;-) A z Bezy Krówki to ja uwielbiam czekoladę mleczną z maliną. Monikae, u mnie z butami to samo. Tylko, że mi stopa chyba tylko na długość poszła. Nie dość, że przed ciążą miałam ogromny problem z kupnem szpilek, bo stopa duża - rozm. 40, długaśne paluchy, szeroki przód stopy, a pięta chudziutka, to teraz już w ogóle mega problem. Jeszcze do tego jak wyciągnęłam jedne buty, żeby je przed chrzcinami trochę rozchodzić, to Zuzia się do nich doczłapała i je podrapała. Najlepiej chyba byłoby na boso chodzić :-p A tę herbatkę to jaką kupiłaś? Firmy Apotheke? Dzisiaj też byłam w sklepie eko i właśnie je widziałam. Kupiłabym, ale patrząc na problemy Zuzi z alergiami, trochę boję się podawać takie specyfiki. Co do przykrywania, to ewentualnie można wciskać pościel/kocyk pomiędzy materac a szczebelki. Ja za to wolę na noc dziecko ciut grubiej ubrać, a czymś lżejszym przykryć. W śpiworek nie mam sumienia jej pakować, bo Zuzia to też nocny wiercioszek i obowiązkowo nogi w szczebelkach ;-) Śliczny naszyjnik :-) Ciekawe co my dostaniemy od naszych pociech ;-) Nika, a przypadkiem nie macie za suchego powietrza w pokoju, w którym śpi Franek? Taki katar nocno/poranny, to mi się bardziej wydawało, że albo przez suche powietrze albo alergia wziewna. Olusia i Zosia urocze księżniczki ;-) Izka, a w jakich miejscach wyskakują te suche placki i liszaje? Madzikcz, super, że już po i że wszystko ok :-) Teraz tylko pozostaje trzymać kciuki za wyniki :-* Charlotte, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej miło i trochę niecodziennie spędziliście czas ;-) Keleman, super, że się odzywasz. Dużo zdrówka życzę Tobie, a Frankowi gratuluję postępów ;-) Miło mi się czyta, że lubicie z rańca moje posty ;-) Choć ostatnio mam coraz mniej czasu :-( Zwłaszcza, że w weekend chrzciny i trochę trzeba spiąć tyłek w innych tematach, a Zuzia też już nie posiedzi w miejscu. Dzisiaj sama zeszła z kanapy - uwaga - na głowę! Ale jestem na siebie zła, wrrrrr. Myślałam, że ten temat nie będzie nas dotyczył, bo staram się być mega zapobiegawcza, ale niestety, znalazła fragment niezabezpieczonego miejsca na kanapie, krawędź od której siedziała ponad 2 m. Ja tylko na chwilę ją zostawiłam, bo chciałam dolać jej wody do kubeczka, a ta w kilka sekund znalazła się przy tej krawędzi i się z niej zsunęła prosto na czoło. Wiem, że nic jej nie jest, bo przestała płakać już po 2 minutkach i przy dotyku nie boli ją to miejsce, ale guz jest i to na kilka dni przed chrzcinami :-( A najlepsze jest to, że później jeszcze próbowała powtórzyć swój wyczyn! Kaśka, a ja uwielbiam jak piszesz o relacjach między Laurą a Milenią. To takie rozczulające :-) Mila_mi, w takim razie miłego popierdywania przez sen razem z Twoim brzdącem, haha :-p Dobra, lecę spać, bo jutro z rańca muszę jechać na badania. No i niestety będzie wielka wyprawa, bo tym razem nie mam z kim dziecia zostawić ;-) Dobranoc kochane :-*
  8. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    O troszkę tu się rozchulało ;-) W końcu jest co czytać, co prawda nie dużo, ale zawsze coś ;-) Calineczka, Sevenka, Nika, super, że się odezwałyście ;-) Nika, gdzie Ty mieszkasz? U nas w Bdg upał. Zuzia w krótkim rękawku, a karczek mocno ciepły i nawet lekko lepki od potu. Szczęściara, szkoda, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, więc na pewno trafi Ci się coś lepszego ;-) Do września jeszcze jest trochę czasu, więc jeszcze zdążysz znaleźć dobrą pracę. A jeszcze co do parasolki, to dla mnie jest ona niezbędna dlatego, że Zuzię strasznie razi słońce w oczy. Jak idziemy "ze słońcem", to młoda wygina się w tym wózku na wszystkie strony, byle by tylko słońce jej w oczy nie świeciło.
  9. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Szczęściara, widzę że humor już lepszy. Super! ;-) I już niech Cię więcej nie dopada taka chandra ;-) Monikae, faktycznie, widzę prawą dwójeczkę, ale jeśli oczy mnie nie mylą, to górne jedynki już prześwitują ;-) Madzikcz, właśnie dzisiaj napisała do mnie koleżanka, że w weekend podrzuci mi kolejny karton dziewczęcych ciuchów, więc sobie raczej daruję zakupy ciuchowe dla Zuzanny, bo znowu szafy przepełnione ;-) Oczywiście jutro też będę trzymać kciuki i nadal czekać na dobre wieści już po operacji ;-) Natuśka, przesraniec? Haha, rozbawilaś mnie! Jeszcze takiego stwierdzenia nie słyszałam ;-) Co do parasolki, to moim zdaniem niezbędny gadżet. Od kilku tygodni wiercę dziurę w brzuchu mojemu mężowi, żeby zamówił, a on wybrzydza i kręci nosem, że kijek za krótki, że zapięcie nie takie. Ach, mi to już nawet kolor zaczyna zwisać, byle by w końcu zamówił tę parasolkę. W ogóle nie wiem czy Wam już o tym pisałam, ale pod moim blokiem otworzyły się lody rzemieślnicze Beza Krówka. Są rewelacyjne, ciągle tylko na lody latamy, a kolejki po lody nieziemskie ;-) I jak tu człowiek ma utrzymać figurę!? A teraz takie pytanka mam dwa: Czy Wasze dzieci też dostają głupawki na pkt jakiejś rzeczy? Zuzia od jakiś 2 miesięcy ma głupawkę na punkcie stóp. Na widok stopy dopada ją taki chichot, że siedzimy osikani ze śmiechu. Taki nasz mały własny Morcik ;-) Pytanie nr 2, czy widzicie u swoich dzieci jak z dnia na dzień się zmieniają? Dla mnie to coś niesamowitego. Z dnia na dzień Zuzia robi się inna, robi inne miny, inaczej się uśmiecha i się śmieje, jest coraz bardziej jest świadoma, coraz więcej rzeczy zaczyna naśladować i rozumieć. Dzisiaj w ogóle nagle zaczęła być zdecydowanie bardziej świadoma swoich ruchów i kontrolować każdą część ciała. Udało się jej nawet raczkować do tyłu, a do przodu tylko pojedyncze kroki :-) Dziewczyny, halo halo, gdzie poznikałyście? Ja rozumiem, że pogoda piękna, a dzieciaczki coraz bardziej mobilne i mało czasu na forum, no ale chociaż napiszcie coś raz dziennie. Chociaż się przywitajcie ;-) No i na koniec pochwalę się jeszcze moim mężem - taki jego mały sukces ;-) Co prawda to nie pierwsze miejsce, ale ważne, że podium ;-)
  10. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Mila_mi, dzięki za odpowiedź. Moja mama chyba właśnie się też tym leczyła. Za tydzień idę na kontrolę do swojej doktor, więc z nią o tym porozmawiam :) Qarolina, u nas też co jakiś czas drobne żółtawe łuski na głowie. Wtedy przy kąpieli mocniej gąbką myjemy i schodzi. No i z ząbkami mamy to samo :) Z tego co pamiętam to Wojtuś od Calineczki też tak nie pokolei ząbkuje. Monikae, Maciuś jaką oldschool'ową kurteczkę ma ;) A te ząbki bomba :) W ogóle te nasze dzieciaczki w wózkach tak już poważnie wyglądają :) Gosia też super :) Madzikcz, widzę, że nudy u Ciebie w tym szpitalu ;) Ja ze spacerówką nie pomogę, bo my korzystamy z tej 3w1. A ciuszki Coccodrillo faktycznie piękne, jednak cena trochę przesadzona, więc jak już to staram się upolować jakieś promocje. Zuzi jedna ciotka nakupowała sporo ciuchów właśnie z Coccodrillo i muszę powiedzieć, że bardzo dobrej jakości są. No a teraz do chrztu mamy też kreację CDRL Natuśka, no i teraz wiadomo po kim Leoś ma takie piękne oczy :)
  11. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Monikae, wszelkich najlepszości dla Maciusia! :-* Qarolina, super sandałki. U nas w Pepco żadnych niemowlęcych nie było. Strasznie podobają mi się z H&M, ale kosztują 50-60 zł, więc trochę żal tyle kasy wydawać. A propo butów, to właśnie koleżanka mi zrzuciła kilka par po swojej córeczce ;-)
  12. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Oho, Zuzia wstała. Czas się pobyczyć na balkonie. Dzisiaj serwujemy obiadek na świeżym powietrzu ;-)
  13. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Madzikcz, no to masz labę. Odpoczywaj i ciesz się wolnymi chwilami ;) Zuzia śpi już 1,5h w leżaczku, więc nie narzekam ;) Dziewczyny, ja to nocny marek, więc jak sobie życzycie mogę zawsze Wam coś naskrobać na dobranoc, żebyście miały co z rana czytać :p Mila_mi, u nas pogoda identyczna i ubieram Zuzannę w samą bluzeczkę na krótki rękaw, nic pod spód + cienie portki albo leginsy. Inaczej dziecko by mi się zagotowało. No i obowiązkowo coś na głowę.
  14. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    A żebyście miały rano co czytać, to napiszę jeszcze Wam jak minęły nam ostatnie dwa dni ;-) Ponieważ pogoda zrobiła się piękna, to spędzamy z Zuzią mnóstwo czasu na spacerach. W poniedziałek Zuzia najpierw potowarzyszyła mamusi w salonie kosmetycznym, bo mamie odpękł żel na paznokciu i trzeba było naprawić. Potem widząc jadący tramwaj niskopodłogowy stwierdziłam, że ile można jeździć tymi samymi ścieżkami, więc wskoczyłyśmy i pojechałyśmy przed uczelnię i akademiki, bo właśnie zaczęły się u nas Juwenalia. Niestety trochę burza nas zaskoczyła, ale na szczęście moja mama pracuje na uczelni, więc Zuzia zwiedziła uczelniane biura ;-) We wtorek natomiast, żeby dziadzio nie czuł się poszkodowany, zrobiłyśmy mu z Zuzią niespodziankę i też go odwiedziłyśmy w pracy. Tym razem wróciłyśmy na pieszo, jakieś 4 km :-) Oczywiście wracając zahaczyłyśmy o Pepco i udało się dostać chustkę w motylki :-) Wieczorem poszliśmy na kolejny spacer i m.in. do kościoła na spowiedź. I wiecie co, byłam mega zaskoczona, bo podchodzę do konfesjonału, a tam w środku ksiądz proboszcz siedzi i pyka coś na tablecie. No wmurowało mnie, szczególnie, że to już dość wiekowy człowiek. Wszyscy w ławkach się modlą, a ten se na tableciku śmigał i wcale się z tym nie krył... No i w końcu jakieś postępy u nas. Mimo, że Zuzia mało czasu spędzała w domu, to dzisiaj bardzo intensywnie ćwiczyła pozycję na czworaka i nareszcie próbowała ruszyć do przodu. Nawet trochę jej się udało przesunąć rączki i jedną nóżkę. Wygląda tak, jakby już była bliska raczkowania :-)
  15. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Zuzia zasnęła po 21:00, więc w końcu czas coś naskrobać ;-) Joasia, Emilka, super dziewuszki na spacerach. Emilki uśmiech rozwala system ;-) A my mamy opaskę pin-up z takiej samej tkaniny co Emi czapajka ;-) Mila_mi, gratuluję kolejnego ząbka ;-) A jeśli mogę spytać - jakimi lekami kurowałaś się jak miałaś objawy zespoły jelita drażliwego? Mi nieustannie lekarze przypisują Debridat, a to dla mnie za mało. Miałam porobione najróżniejsze badania, czy przypadkiem nic gorszego u mnie nie ma, ale na szczęście nic nie znaleźli. Jednak wszelkie wyjazdy, to dla mnie katastrofa. W obcych miejscach, a szczególnie gdy muszę z kimś dzielić toaletę, to przeżywam dramat. W ciąży natomiast strasznie szkodził mi wszelki nabiał (laktoza) i gazowane napoje. Jeszcze do niedawna nic gazowanego nie mogłam wypić, bo po tym cała noc nieprzespana. Mamo Joasi, a może spróbuj zostawić tak Asię jak się przekręci, może właśnie tak jej jest najwygodniej. Zuzia od jakiegoś czasu też robi "fikołki" przez sen i na początku też nie spałam i jej pilnowałam, ale po jakimś czasie machnęłam ręką. Zostawiam ją tak jak się ułoży, no chyba, że się całkowicie odkryje, to wtedy poprawiam i przykrywam. Choć zdarzyło się też, że w takiej sytuacji obudziła się, sama z powrotem przykryła i zasnęła. A i może warto wypróbować porady Monikae - na pewno Asi nie zaszkodzi ;-) Sevenka, super, że z Olą już coraz lepiej. Teraz na dworze w końcu ciepło, to i wszystkie choróbska powinny sobie iść w cholerę ;-) Emka, bardzo przykra sytuacja. To straszne :-( Na pewno dasz radę na pogrzebie, choć sama myśl, że jego żona jest w ciąży, a ich pierwsze dziecko jest jeszcze malutkie, przysparza mnie o dreszcze i wpędza w mega smutny nastrój. Bardzo żal mi jego żony :-( A Amelce przesyłamy buziaczki :-* na poprawę humorku ;-) Madzikcz, będzie dobrze. Mama i mąż na pewno dadzą radę. A ja jak już obiecałam jutro od rana trzymam kciuki i czekam na dobre wieści jak się będziesz czuć po operacji ;-) Green, w takim razie życzę dziewczynkom bezbolesnego i jak najszybszego ząbkowania :-) U nas coś górne kiełki przebić się nie mogą. Dzisiaj zaglądałam do paszczy i wygląda to tak: w miejscu lewej górnej dwójki już wypukła biała gula na dziąśle, nadal nie przebita, ale widać, że lada moment będzie, prawa górna dwójka - prześwituje biała kreseczka spod dziąsła, no i pojawiła się też biała delikatna kreseczka w miejscu lewej górnej jedynki. Więc pewnie wyjdą 4 górne zęby jeden po drugim i będziemy mieć już 6 zębolków :-)
  16. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Szczęściara, czy Ty w głowę przypadkiem się nie uderzyłaś? :P Należy Ci się opieprz za wypisywanie takich głupot ;) Jak możesz być złą matką? Jak to nie umiesz karmić piersią? Jak w ogóle możesz tak myśleć? Uszy do góry, pierś do przodu i walcz dzielnie z tym zastojem, a my będziemy trzymać kciuki :) Jesteś wspaniałą mamą i nie waż się myśleć inaczej! Madzikcz, czy Ty przypadkiem jutro nie masz operacji?
  17. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Pisałam znowu w nocy i trochę źle się wysłowiłam, a więc dwa małe sprostowania: Kaśka, oczywiście chodziło mi o to, że dobrze, że tylko to zdiagnozowali u Twojej mamy, a nie nic gorszego i poważniejszego. Zespół jelita drażliwego ma bardzo duża liczba ludzi, tylko się o tym nie mówi ;-) Druga sprawa o której pisałam - kwaśne kupki. Monia, nie chciałam Cię nastraszyć. Ciut źle się wyraziłam. Powinnam napisać, że kwaśne stolce mogą niepokoić, a nie że są niepokojące. U dzieci na mleku modyfikowanym kupy mogą mieć bardziej kwaśny zapach niż przy kp i jest to normalne, jednak w takim przypadku dziecko raczej miałoby taką kupę cały czas. Ogólnie to spotkałam się z różnymi opiniami. Niektórzy lekarze mówią, że jest ok, a niektórzy, że tak nie powinno być. Kiedyś czytałam, że kwaśne kupki pojawiają się wtedy kiedy ph kału zmienia odczyn na kwaśny. Przeważnie zmiana odczynu występuje przy alergiach lub nietolerancji jakiegoś pokarmu, najczęściej przy nietolerancji laktozy. Jak dla mnie kwaśny zapach jest niepokojący i po prostu wymaga obserwacji. Jednak jeśli nie pojawiają się żadne inne objawy, to chyba ten zapach nie powinien martwić ;-)
  18. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Ale tu dzisiaj cisza... Przede wszystkim gratuluję dzieciom nowych postępów ;-) Na zdjęciach same piękne istotki ;-) Mila_mi, super, że poza małą niestarwnością Igorka, wyjazd się udał. Co do kup, to zdecydowanie kupy naszych dzieci zmieniają się w zależności od diety. No i czym więcej pokarmów stałych dziecko je to tym smrodek też będzie inny i większy niż na samym mleku. Jedynie niepokojący jest zapach jakby kwaśny. Kaśka, na dobrą sprawę to dobre wieści, bo zespół jelita drażliwego to nie jest jakieś niebezpieczne schorzenie. Niestety zaczyna się robić chorobą społeczną. Stres, leki, tryb życia to wszystko się odbija na naszym układzie trawiennym. Ja cierpię na to od wielu lat i wiem, że uciążliwości bardzo mocno zależne są od psychiki. Także nie ma co się przejmować ;-)
  19. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Mila_mi, nie przejmuj się. Takie rzeczy się zdarzają i nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. Igorkowi pewnie zaszkodziła rybka, poszedł jeden paw i na pewno na tym koniec. Nie ma co się martwić na zapas ;-) Relaksuj się kobito póki możesz i masz okazję ;-) Mi akurat Zuzia wymiotowała przez tydzień po każdym obiadku, aż w końcu przestałam jej podawać inne rzeczy niż mleko. Lekarze stwierdzili, że to było na tle alergicznym i tyle. Ale u Was to na bank jednorazowa niestrawność. Odpoczywaj kochana :-*
  20. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Sevenka, niech Ola jak najszybciej zdrowieje ;) Monikae, u nas też górne dwójki idą, a jeszcze górnych jedynek nie ma, tylko dolne. Będzie to śmiesznie wyglądało, jak taki wampirek ;) U nas kolejny dzień cudnej pogody :)
  21. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Kaśka, tak ja mam Camarelo i jeszcze kilka innych dziewczyn, co nawet widać po zdjęciach Qaroliny ;-) Ja mam Sevile, a reszta dziewczyn chyba Carera. Zuzia jest dość szczupła, ale jak sama widziałaś na fcb bardzo długa i czasami mam wrażenie, że już niedługo nie będzie mi się mieścić we wkładce niemowlęcej. My jesteśmy bardzo zadowoleni z wózka i na razie nie zamierzamy zmieniać, chyba, że później na jakiś mniejszy lżejszy, jak babcia przejmie opiekę nad Zuzią. A kubeczek, o który pytasz to tommee-tippee ze słomką: https://www.calydlamamy.pl/karmienie/8000-kub-niekapek-ze-slomka-6m-tommee-tippee-rozowy.html
  22. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Zdjęcia jak zwykle mega :-) Dzieciaczki przeurocze i jakie już duże te nasze "małe" pociechy :-) Nie będę wymieniać po imionach, bo nie chciałabym żadnego pominąć, ale każde jedno cudnie słodziutkie :-) Sevenka, i jak Ola? Temperatura zeszła? Bordo, dobrze, że z Elizką wszystko ok. Ale mieliście przygodę po drodze. Niezła gimnastyczka z Ciebie :-) Brawa dla Gosi za postępy w raczkowaniu :-) Mila_mi, mi też się marzy wycieczka nad morze. Kocham morze :-) Nie wiem czy już wróciliście czy zostajecie do końca weekendu - udanego wypadu ;-) My się ciągle wybieramy do koleżanki do Gdańska i jakoś dojechać nie możemy. Ale na pewno jedziemy na wakacje do Jastarni. BTW Dajecie wiarę, że żeby znaleźć pokoje na początek sierpnia musiałam wysłać w kwietniu aż 120 zapytań? Paranoja. Wszystko zawalone, pokoje już porezerwowane były na początku roku. Mąż dzisiaj był w pracy, niestety musiał odrobić za 2 maja, więc z rana zapakowałam Zuzię w karetę i znowu popędziłam do Pepco. Powaliło mnie z tymi ciuchami ;-) A jak już mąż wrócił to w końcu wyskoczyliśmy do kina :-) Miło tak od czasu do czasu wyrwać się z domu bez tego małego zobowiązania ;-)
  23. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Czyli nie jestem sama ;-) Jejeje :-p
  24. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Och, ale słodką czuprynkę ma Joasia ;-) Dobranoc mała śmieszko :-* Kaśka, cudne masz córy, a Milenka jaka zdolniacha! I gdzie te jej choroby? Toć to zdrowo rozwijające się dziecko :-) Sevenka, ja mam żelowaną płytkę, więc paznokcie nie są ostre i nie drapię Zuzi. Iwa, ja też uwielbiam mieć zadbane pazurki, ale zrobiłam sobie przerwę od końcówki sierpnia do listopada. No i teraz znowu regularnie chodzę na manicure. Milutka ja chodzę do salonu kosmetycznego i paznokcie maluje mi facet :-D Mogłabym sama robić, ale salon mam 20 m od klatki schodowej, więc chodzę z czystego lenistwa ;-) Bordo, współczuję sytuacji. Na szczęście leżaczek, to niska wysokość, więc Elizce na pewno nic się nie stało. Daj znać jak Elizka i jak podróż ;-) Mind, ale nieciekawe zdarzenie. Dobrze, że Lilce nic się nie stało i tylko strachu się najadłaś. Charlotte, masakra z tym żłobkiem. Mam nadzieję, że jak najszybciej uda Wam się załatwić te sprawę, oczywiście tak, żeby było po Waszej myśli. Natuśka, super zakupy :-) Ja to całe lata nie byłam na lumpach i jakoś nie mogę się przełamać. W zasadzie to nie mam takiej potrzeby ;-) Bo Zuzia ciuchów ma mnóstwo, a jak już jej kupuję, to tylko dlatego, że mam na tym pkt świra i nie mogę się powstrzymać. Szczęściara, potwierdzam, soda też działa, ale mimo to filtr powinno się systematycznie czyścić. Ale Maciek zrobił Ci psikusa z tym obiadkiem ;-) Co do rączki, to nie chciałabym Cię straszyć, ale jeśli przez weekend będzie nadal taka spuchnięta i gorąca, to ja bym na Twoim miejscu była zaniepokojona, ale ja może zbyt nadgorliwa jestem, sama nie wiem. Madzik, super się czyta co Emilka już potrafi. Oczywiście gratulujemy nowych postępów :-) A co do mięśni, to mój mąż cały czas się podnieca, jakie to ma Zuzia na barkach i ramionkach. Ja tam jakoś się tym nie pałam, zwłaszcza, że Zuzi dużo brakuje do Emilki ;-) Agnes, Iwa, co do reggae, to my też po części z tych klimatów :-) Mój brat obecnie chodzi w dredach, a kiedyś nawet grał w zespole reggae'owym :-) U nas dzisiaj przepiękna pogoda. W końcu! :-) Jak poszliśmy o 17:00 na spacer to wróciliśmy dopiero przed 20:00, bo Zuzi tak się przysnęło, że musieliśmy czekać na ławeczce przed blokiem, aż dziecko się obudzi. No i duży minus tej sytuacji, bo przez tak długą drzemkę, na noc dopiero teraz poszła spać. O i sukces! Udało mi się naskrobać posta przed północą :-p Dobranoc dziewuszki i maluszki :-*
×
×
  • Dodaj nową pozycję...