Skocz do zawartości
Forum

Monmonka

Użytkownik
  • Postów

    113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Monmonka

  1. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejo, Dziękujemy za gratulacje :-) Zuzka dzisiaj zjadła tyle, że walnęła 3 wielkie kupy. No ale czego się spodziewać po trzech śniadaniach, dwóch obiadach, jednym dużym deserze i dwóch kolacjach, a w między czasie dziecko wchłonęło jeszcze kilka dużych chrupków... Natuśka, współczujemy Leosiowi wypadku i bolesnego ząbkowania. Powodzenia z przygotowaniami. W ogóle wszystkim świętującym w ten weekend, życzymy szybkich, udanych i bezproblemowych przygotowań ;-) Już nie mogę się doczekać Waszych zdjęć z imprez :-D Qarolina, z tymi ciuchami jest tak samo w każdym sklepie. Jedne lepsze, drugie gorsze. Dlatego ja z Pepco nie kupuję wszystkiego, tylko to co mi się wydaje w miarę dobre gatunkowo. Na razie tylko trafiłam na jeden kiepski produkt. Granatowe legginsy chyba z napisem smile bardzo szybko się sprały. Reszta super się sprawuje :-) A zdjęcia portek bym musiała zrobić jutro :-) Madzikcz, ja się trochę naczytałam o tych wypasionych nocnikach i ostatecznie pojechaliśmy do Ikei po taki najzwyklejszy za 20 zeta. Najważniejsze w nocniku jest to, żeby miał wyjmowany środek. W sprawie bucików przy wadach postawy niestety nie pomogę :-( A kiepskiego dnia bardzo współczuję... Agarek, a jak już długo podajesz to mleko? Dzieci czasami tak trawią niektóre pokarmy/mleka. Mila_mi, o nawet nie wiedziałam, że też macie Coto Baby Verone :-) i to w moim ulubionym kolorze dla chłopców :-) Pięknie się prezentuje ten wózeczek, a jeszcze lepiej ten kawaler w środku :-) A jakie długaśne nogi, wow. Zuzce tak daleko nie sięgają. W ogóle Igor tak poważnie wygląda, co najmniej na 2 lata ;-) No a wracając do wózka, to faktycznie, idealny do mieszkania w bloku, leciutki i malutki po złożeniu :-) Mila, Ty to zawsze walniesz jakąś rozbrajającą anegdotkę. Uśmiałam się z tego biednego Igorka w jednej nogawce. Mój mąż to by Ci przykleił na czoło plakietkę "matka roku" :-p A babę z konsultacji może zamaluj korektorem :-p No i na Twoją prośbę wklejam zdjęcia tego co nakupowałam, tylko proszę się ze mnie nie śmiać. Ty często piszesz o swojej chorej głowie, to zobacz kochana jaki ja mam zryty beret :-p Miały być skromne dekoracje, ale trochę mnie poniosło, haha :-p Nawet na wzór na serwetkach nie mogłam się zdecydować ;-) Oczywiście taki żarcik ;-) Kupiłam tyle bo chciałam mieć już serwetki na kolejne urodziny. W sklepach stacjonarnych szajs, a z netu ładniejsze i tańsze, no i skoro już zamawiałam tego typu asortyment to czemu by nie kupić na zaś ;-) Długie balony do robienia zwierzątek jako zabawa dla dzieci :-)
  2. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka :-) Zuzka poszła na drzemkę dopiero o 12:00, a ja zabrałam się za gotowanie obiadu. Myślałam że zdążę jeszcze coś napisać, ale ta jak na złość obudziła się zaraz po tym jak skończyłam robić obiad. Teraz mały gagatek się bawi, a ja mam nadzieję, że uda mi się choć trochę skupić i coś napisać ;-) Przede wszystkim prosimy o fanfary, bo uwaga uwaga, moje dziecko od dwóch dni robi kupę na nocnik :-D Wczoraj drugi raz w życiu Zuzka została posadzona na nocnik, był lekki niepokój w jej oczach, ale dostała kostkę interaktywną do zabawy i nie minęły 2 min i była kupa w nocniku :-) A dzisiaj bez problemu usiadła i też po chwili kupa :-) W życiu nie przypuszczałam, że kupa zrobiona przez dziecko może tak cieszyć. Normalnie jak głupia siedziałam ze łzami w oczach ze szczęścia hehe. Szczęściara, Zuzka zawsze robiła kupkę dość wysiłkowo i było od razu widać co dziecko broi. Dopiero od zeszłego tyg jak kupiłam nocnik to robi mi takie psikusy i robi kupę cichaczem, tylko na chwilkę pojawia się skupienie na jej twarzy i tyle. Zuzka z reguły robi bardzo regularnie kupkę zaraz po śniadanku, czasami w dzień jest jeszcze druga, ale to zależy co i ile zje. U nas dzisiaj upał, więc poszłyśmy na spacer z rana. Byłyśmy odebrać paczkę z balonami i dekoracjami na roczek, potem jeszcze na ryneczek. Nakupowałam świeżego koperku, pietruszkę i lubczyk i zamrozimy sobie na zimę :-) No i moje ulubione malinki i borówki, mniam. Oczywiście zahaczyłam o Pepco, u nas nadal koszul "niby jeansowych" brak :-( Nie mniej jednak 2 pary nowych portek dla Zuzki kupione ;-) Ja to jednak głupia jestem z tymi ciuchami, kupiłabym wszystko :-p W ogóle co chwilę zaglądam do Pepco, bo poluję na tę koszulę i za każdym razem widzę nowe piękne ciuszki. Oszaleć można ;-) Qarolina, a jak u Was w Pepco? Koszule już się pojawiły? Dawaj adres, zaraz wpadam na pasztet :-p No i kciuki zaciśnięte, oby podanie przyniosło pozytywne efekty ;-) W ogóle piszecie dziewczyny na fb ile Wasze dzieci jedzą, to moja w porównaniu do Waszych strasznie dużo wcina, a waży ok. 9 kg. Ja na prawdę nie wiem gdzie ona to mieści ;-) Mila_mi, ja po prostu jak zostaje resztka rosołu, to odparowuje go na tyle na ile się da i mrożę. Później do wszelkich sosów czy zup kremów mamy bazę bez chemii :-) Monikae, też kiedyś czytałam Kinga, ale od kilku lat nie mam na to kompletnie czasu :-( A co do rodzaju posiłków, to u nas podobnie z tym, że Zuzka dostaje kaszkę z owocami jakby na drugie śniadanko, a przed snem mleko. Może też byś tak zamieniła, wtedy z rana możesz spokojnie podawać z owocami :-) A od ilu dni Maciuś jest na Pepti? Może te nocki w końcu faktycznie będą lepsze po zmianie mleczka :-) Co do prezentu, to my ostatnio dawaliśmy 400 zł w formie ramki pod tytułem "Wasz pierwszy milion na szczęście". Wklejałam fotkę, jak nie kojarzysz, to mogę Ci podesłać jeszcze raz np. na fb :-) Karolina, współczuję zdarzenia, najważniejsze, że nic poważnego się nie stało. U nas Zuza też nabijała sobie największe guzy właśnie wtedy kiedy byliśmy obok i nie ma co się obwiniać. Niestety to normalne, nawet jakbyś patrzyła na dziecko 24/7 to nie uchronisz go od wszystkiego. Brawo dla Wiktorka hehe, bardzo wygodna poza :-p Zuzka też w weekend odleciała dziadkom w krzesełku do karmienia i nie zdążyła zjeść drugiego śniadania ;-) Kurcze, musimy chować przed Zuzką piloty, bo ta włącza tv i wykupuje nam jakieś dziwne opcje :-p Dobra, czas dać dziecku deserek i się trochę pobawić. Miałam coś jeszcze pisać, więc pewnie odezwę się jeszcze później ;-)
  3. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Calineczka, ja też od stycznia 2016 w domu :-D A Zuzka kładziona, nawet bardzo zmęczona, na nasze łóżko albo kanapę dostaje szajby. Nagle dziecko ożywia się, skacze i robi najróżniejsze akrobacje i bardzo ciężko ją poskromić ;-) Sevenka, mój mąż to taki serialowy maniak, on to wszystkie seriale musi obejrzeć, szczególnie takie jak gra o tron ;-) No i dzisiaj to był jego najważniejszy cel, hehe. Masakra, no normalnie serial ważniejszy od wszystkiego. Sevenka, wrzuciłabyś link do tego artykułu o usypianiu? :-)
  4. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Zapomniałabym Wam zdać relacje z naszych kolejnych dni batalii nocnikowej, a skoro coś ostatnio mało piszecie, to ja Wam jeszcze chwilkę pospamuję. W sumie co innego można robić leżąc w łóżku i nie mogąc zasnąć...? :-p No więc do brzegu - wczoraj była powtórka z rozrywki - Zuzka jak na złość zrobiła ukradkiem kupkę jeszcze przed śniadaniem. A dzisiaj w końcu dziecko się wstrzymało z dwójeczką i dało mi czas na działanie :-) Cała happy rozbieram dziecko po śniadanku i sadzam na nocnik, a ta mała cholera nie chce na nim siedzieć z gołym tyłkiem. Pozę przyjęła taką jakby siedziała na szpilkach, w oczach strach, a po chwili jęk i błagalny płacz w stylu "mamo proszę zabierz mnie stąd"... Pierwszy raz od czasu lęku separacyjnego moje dziecko się czegoś bało. No normalnie jakbym na oczy nie zobaczyła to bym nie uwierzyła. Muszę chyba poszukać jakiejś materiałowej nakładki na nocnik, bo może po prostu ją ten plastik tak ziębił w dupsko. No i słuchajcie, nie wiem czy Wam już pisałam, ale Zuzka od jakiegoś czasu włazi sama na worek sako, po czym kładzie się na nim i rozwala kończynami na wszystkie strony, a na buzi maluje się głupi cwaniacki uśmieszek, taki typu "zobaczcie jaka jestem zajebista i jak mi wygodnie". Wygląda to przekomicznie :-) Rzekłabym, że Zuzka genialnie wciela się w rolę Pani Prezesowej :-p No i dzisiaj zmotywowani postami Sevenki i Calineczki postanowiliśmy trochę pozmieniać rytuały. Zuzka zasnęła dzisiaj bez chodzenia i noszenia na rękach :-) Postanowiliśmy robić to stopniowo, dzisiaj Zuzka zasnęła leżąc na tatusiu, ale bez noszenia :-) Dla nas to już sukces :-D
  5. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Dziewczyny, ja jak wracam ze spaceru, to bielizna od razu do zmiany :-p Szczęściara, mi z kolei ciągle ciepło i duszno. Czasami ludzie w bluzach albo kurtkach, a ja popylam z wózkiem w krótkim rękawku albo nawet w bluzce na ramiączkach i jeszcze do tego zalana potem. Ciągle się łudzę, że to w końcu przejdzie, ale pomału zaczynam powątpiewać. Qarolina, a dawałaś może Gosi jakąś nowość do jedzenia? Współczuję brzydkich kupek.
  6. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka kochane. Chciałam się odezwać przed południem jak Zuzka miała drzemkę, ale najpierw wstawiłam zmywarkę i pranie, a jak już usiadłam do forum, to zadzwoniła mama. Po rozmowie z mamą coś tam zaczęłam skrobać, ale niestety czas drzemki się skończył... Milutka i Calineczka fajnie, że się w końcu odzywacie :-) Oby częściej ;-) Milutka, na fb już pisałam, ale jeszcze raz życzę Nince dużo zdrówka i aby ta gorączka jak najszybciej odpuściła. A temat zazdrości - tak jak dziewczyny piszą - temat trudny i nie sądzę, żeby była w tym jakakolwiek Twoja wina. Dzieci są zazdrosne tak z natury i moim zdaniem wynika to przede wszystkim z charakteru, a nie sposobu wychowania. A Ninka jaka wysoka, wow aż 85 cm ;-) A Amelka wykapana mama :-D Calineczka, u mnie też jeszcze chyba cały czas hormonalne szaleństwo. Leje się pot ze mnie strumieniami, tak samo jak w ciąży. Przed ciążą tak nie pływałam, więc zakładam, że to cały czas nieunormowane hormony. No i gratuluję Wojtusiowi samodzielnych kroczków ;-) Qarolina, ładne włoski, a śniadania zazdroszczę ;-) Pogoda wczoraj u nas identyczna była, na szczęście i całkiem nieświadomie udało nam się wstrzelić ze spacerem w ładną słoneczną pogodę :-D Leosiowamamo, ale grzyby są mało kaloryczne, więc wiesz, kilka w potrawie nie zaszkodzi :-p Gratuluję oczywiście sukcesów na wadze. Trochę wiem ile taka walka kosztuje zachodu ;-) Zdjęcia piękne, zazdroszczę takiego miejsca na spacery ;-) Sevenka, tak się śmiałam z Twojej Oli jak pisałaś, że wpadła do pudła z zabawki u koleżanki, a wczoraj Zuzka tak grzebała w swoim pojemniku z zabawkami, że wpadła do niego głową w dół po czym wywaliła się razem z nim ;-) Trochę się uśmialiśmy z mężem. Szkoda, że tego nie nagrałam. Sevenka, no fajnie, że u Was taki postęp z zasypianiem, oby tak dalej i do celu ;-) Calineczka, czytam, że Wam też po troszeczku udaje się opanować Wojtusia i jego zasypianie. Może i w końcu my powinniśmy spróbować zmian, skoro u innych jakieś postępy. Hmmm chyba czas na pewne zmiany i u nas ;-) A ja Wam dziewczyny pozazdrościłam tych koniczyn, a że sama nie mogłam znaleźć, to chociaż se w gówno wdepłam :-p Ponoć też przynosi szczęście, haha ;-) Monikae, ja bym nawet nie weszła do tej piwnicy :-p Także ode mnie wielkie brawa, że odważyłyście się tam wejść. Choć na dobrą sprawę bać się nie powinnam patrząc na nasze mieszkanie i nieproszonego lokatora, którego aktywność na szczęście jest tylko okresowa. Ogólnie mieszkanie kupiliśmy od wdowy, której mąż, były wojskowy był pijaczyną i znęcał się nad nią i córkami. Kilka razy w roku są takie okresy, że przez 1-2 tyg. dzieją się dziwne rzeczy, szczególnie nocami. Niby nie wierzę w takie cuda, ale to co się u nas czasami dzieje, to wywołuje u mnie ciarki. Nie będę Was zanudzać, więc napiszę tylko tyle, że najbardziej hardcorowe chyba było to jak w herbacie przede mną łyżka sama zaczęła się przesuwać dookoła po ściance kubka, a następnego dnia natomiast jak suszyłam w łazience włosy to jedna ze spinek leżącą obok zlewu została nagle z ogromną siłą rzucona w zlew. Długo próbowałam sobie to wytłumaczyć jakimiś fizycznymi zjawiskami i tę łyżeczkę może jeszcze jakoś da się wytłumaczyć grawitacją, ale tego co się stało w łazience za cholerę nie potrafię. Także kablówka sama wlączająca i wyłączająca się w środku nocy już mnie nie rusza ;-) No a u nas chyba kicha z tą prowokacją na mleko krowie. Po masełku śluz w kupie, a po jogurcie dziś luźna śmierdząca kupka. Zobaczymy co na to powie pani dr.
  7. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Piszecie ostatnio o kryzysach i o tym jak dzieci nie dają Wam luzu i non stop wiszą przy nogawce. Bardzo Wam współczuję braku wytchnienia i braku możliwości spędzenia samemu choćby chwili w toalecie. U nas na szczęście już po "bólu". Kiedyś już Wam pisałam, że Zuzia przechodzi lęk separacyjny bardzo wcześnie, bo jej się to zaczęło chyba w 4 miesiącu i skończyło jakoś w granicy chyba 7. U niej objawiało się lękiem przed innymi osobami niż mama i tata. Teraz przynajmniej mamy spokój. Fakt, że jeszcze czasami przy niektórych osobach czuje się speszona, ale to pikuś. Dziecko bawi się dobrze sama ze sobą i w sumie praktycznie z każdą inną osobą i nie trzeba z nią non stop siedzieć. No chyba, że uprawia wspinaczki, wchodzi, skacze i schodzi sama z leżaczka, wspina się po nim na inne meble itp akrobacje ;-) Bardzo Was podziwiam i te wszystkie kiepskie nocki i w ogóle. Zuzka całkiem ładnie śpi, a ja i tak chodzę często jak taki flak. Zuzka często śpi do 8:00-9:00 z jedną pobudką koło 4:00-5:00, a ja rano nie mogę się podnieść z łóżka... Chylę czoła ;-)
  8. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    No w końcu mam chwilę, żeby usiąść do forum ;-) Znowu trochę się tego nazbierało, więc będzie długo ;-) Monikae, zacznę od tego, że Zuzka zasypia tylko bujana i nie ma innej opcji. W domu zawsze zasypia na rękach i po prostu ją odkładamy do łóżeczka. My w przeciwieństwie do Ciebie nawet nie mamy siły zacząć z tym walczyć. Kiedyś próbowaliśmy, ale daliśmy sobie spokój. W końcu z tego wyrośnie ;-) A na tę chwilę najważniejsze jest dla nas to, że mimo wszystko dziecko śpi w swoim łóżeczku. U nas taki paniczny płacz i "imprezki" w środku nocy były podczas ostatniego ząbkowania. Ząbki wyszły i wszystko wróciło do normy. A u Was pewnie tak jak dziewczyny piszą, nałożyło się kilka rzeczy na raz, lęk separacyjny, alergia i być może zęby. Wierzę, że dacie radę i wywalczycie z Maciusiem lepsze zasypianie i lepsze nocki. Będę trzymała kciuki ;-) Co do kaszki bezmlecznej, to ja robię na Zuzi mm, ale jeśli mam bezsmakową, to obowiązkowo dodaję owoc, bo bez te kaszki smakują strasznie mdło, a nawet powiedziałabym, że nie smakują wcale... Monia, a tymczasem miłej zabawy ;-) Zrelaksuj się trochę kobietko, a my czekamy na relację z wizyty w piwnicy strachu :-) Qarolina, z głębi serca współczuję wizyty teściowej... Trzymaj się dzielnie przez ten najbliższy jedyny miesiąc :-p No a Gosi gratuluję sukcesów jedzeniowych ;-) A kłaczki z pomiędzy paluszków, toć to rarytas ;-) Madzikcz, Zuzka uwielbia ogórki kiszone, a jakie miny kwaśne przy tym strzela ;-) No i współczuję sytuacji w przychodni. Dobrze, że masz już to za sobą. Leosiowamamo, jak dla mnie to każda z nas jest super matką i tyle! ;-) Szczęściara, gratuluję ząbka ;-) A nocek niezmiennie współczuję :-( W końcu dzieciaczki muszą z tego wyrosnąć. Życzę wszystkim, aby stało się to jak najszybciej. Natuśka, dla Leosia również gratki za kolejny ząbek, a Tobie gratuluję zdanych egzaminów. No i Zuzka oczywiście dziękuje za buziaczki od Leosia :-* Sevenka, i jak ciasto? Ja akurat też wczoraj robiłam biszkopta z kremem, owocami i galaretką :-D Choć ja na szczęście biszkopta piec nie musiałam, bo dostałam gotowego od mamy ;-) Dodałam maliny i borówki, palce lizać :-D Mila_mi, gratuluję i zazdroszczę znaleziska :-) Graj w totka, może chociaż Tobie się uda ;-) A co u nas? Hmmm... Zuzka się uparła i tak jak zawsze robiła regularnie kupę 5 min po porannej kaszkę, tak teraz żarty sobie ze mnie stroi. Pierwszy dzień już Wam opisywałam, drugiego zaś dnia cwaniara zrobiła kupę zanim jeszcze wyciągnęłam ją z krzesełka, więc na darmo przygotowałam wcześniej nocnik. A dzisiaj, czyli trzeciego dnia, skubana walnęła klocka jeszcze przed śniadaniem. Także mimo moich szczerych chęci, Zuzka nie chce współpracować... Z dnia na dzień robi kupę coraz wcześniej, czyżby coś wyczuwała i robiła to specjalnie...? Może którąś to zainteresuje - wczoraj obczaiłam, że całkiem nieźle wyposażone w balony urodzinowe i świeczki do tortów są chińskie centra handlowa. No i co ważne ceny trzy razy niższe niż w normalnych sklepach. Kupiłam balon różową jedynkę w serduszka i balony w kształcie koron :-) Resztę zamówiłam z netu, również za całkiem nieduże pieniądze. No a poszukiwanie małych białych baloników odpuściłam sobie i zamówiłam z allegro za kilkanaście złotych paczkę 100 szt. Kij, że potrzebuję 5-6 szt. :-p Może w przyszłości przydadzą się na jakąś okazję :-p No a dzisiaj zostawiliśmy Zuzię z moimi rodzicami i popędziliśmy z mężem do lasu. Rezultat naszego dwu godzinnego czołgania się po chaszczach wklejam poniżej :-) Trochę roboty mieliśmy, ale grzybki już posuszone, a kurki przesmażone czekają na towarzystwo kiełbaski i jajeczek na jutrzejsze śniadanko ;-) Ach jak my z mężem uwielbiamy tę porę roku :-D A zapomniałam jeszcze Wam napisać, że zaczęliśmy prowokację białkiem mleka krowiego, więc nie obrazimy się za kciukasy. Według zaleceń zaczęliśmy od małej ilości masełka na kanapce i na razie odpukać nic się nie dzieje. W poniedziałek w ruch pójdzie jogurt naturalny, oby też się dobrze przyjął ;-)
  9. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Ada, ło matko, ale Jagódka ma już tych zębów!! Szok ;-) Leosiowamama, tak wcześnie rano już tyle masz ogarnięte, no i spacer zaliczony? Super! Mi strasznie brakuje takiej organizacji... Mind, pisałaś pisałaś, ale dopiero teraz mi się to przypomniało ;-) W końcu Panna Lilka i Zuzanna prawie jak bliźniaczki, platoniczne :-p Mila_mi, ufff żyjesz i z tego co czytam masz się całkiem nieźle ;-) Pewnie to zmęczenie z Ciebie wychodzi. Mi też to okienko wyskakuje i wkurza... Sevenka, aż sobie wyobraziłam Oleńkę wpadającą do kosza z zabawkami :-) Musieliście się nieźle uśmiać ;-) K.arolina, życzę szybkiego powrotu do dobrego samopoczucia, bez tego wstrętnego bólu głowy ;-) Szczęściara, moje kciuki już zaciśnięte na maksa ;-) A ja dzisiaj przemierzałam kolejne sklepy i galerie handlowe w poszukiwaniu ozdób na roczek. Ależ się wkręciłam, a miało być skromnie :-p Mam kilka fajnych pomysłów i wiem jak je zrealizować. Mam nadzieję, że mi się to uda ;-) W sumie ze wszystkich potrzebnych elementów nie znalazłam tylko maleńkich białych baloników. Może któraś z Was wie gdzie takie można znaleźć? Chodzi o takie malutkie, gdzieś tak 10-15 cm i w sumie nie koniecznie muszą białe ;-) No i dzisiaj na szczęście ani w sklepach ani w tramwaju Zuzia nikogo nie wyśmiała, uff wstydu nie było. A zapomniałam Wam napisać, że w końcu wczoraj kupiliśmy w Ikei nocnik, bo przez te nasze wakacje strasznie zawaliłam sprawę, no ale mniejsza z tym, do sedna... ;-) myślę sobie - skoro rano po kaszce Zuzka w przeciągu ok. 5-10 min robi kupę, no to spróbujemy. No więc Zuzka zjadła śniadanko, wyjmuję ją z krzesełka, sadzam na podłodze i idę po nocnik do wc, wracam po ok 15-20 sekundach, no i co zastaje...? smród w pampku. A kolejne dzisiejsze kupy poszły cichaczem jak nigdy, więc nawet nie zdążyłam pomyśleć o nocniku ;-) No i tyle z naszej dzisiejszej nocnikowej przygody ;-) Chociaż Zuzka miała nowy przedmiot do zabawy :-p Dobra czas spać, bo padam. Dzisiaj trzeba było wyjątkowo pilnować Zuzki, bo dziecko uparło się na samodzielne wchodzenie na leżaczek, stawanie i skakanie po nim, a na koniec wspinanie się z niego do szafek stojących za nim. No nic, lecę do wyra. Dobranoc :-*
  10. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Na wstępie, wszystkim ząbkującym maluszkom życzę, aby szybko ząbki wykiełkowały! Oczywiście życzę też jak najmniej bólu, a te wysokie temperatury, aby jak najszybciej odpuściły!!! Mind, my mamy elektroniczny do ucha i czoła, na podczerwień to chyba jest. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale mamy chyba Omron. Monikae, z jednej strony szkoda, że w testach wyszła ta alergia, ale z drugiej strony, może po wyeliminowaniu białka mleka krowiego w końcu poprawi się Wasza jakość życia, zarówno Maćka jak i Twoja. Mam ogromną nadzieję, że te kiepskie nocki właśnie alergią były spowodowane. Szczerze tego Ci życzę :-* Jakby co to chyba największy wybór w błyskawicznych kaszkach bezmlecznych ma firma Holle (dostępne w Piotrze i Pawle), no i z pszennych to ze 2-3 ma Nestle w kartonikach. Qarolina, współczuję kiepskiego dnia. Dobrze, że już się skończył ;-) No i lipa z tym żłobkiem... A może też byś jakieś pismo walnęła do dyrekcji albo coś w tym stylu? Co do wolnego, to u nas też opiekę wykorzystuje tatuś. Nam mamom przysługują jeszcze 2 dni okolicznościowego za urodzenie dziecka :-) I ja też nie chcę wykorzystać wszystkiego. Zostawiam sobie ok. 10 dni z tego roku, więc na 2018 razem z nowym urlopem będę miała 46 dni. Myślę, że wystarczy ;-) No tak i sto lat dla Twojego J.! :-D Sevenka, bardzo mnie cieszy, że z jedzeniem Olci już dużo lepiej :-) Oby tak już zostało ;-) A ja zainspirowana i zmotywowana Waszymi przygotowaniami do urodzin zrobiłam dzisiaj mały rekonesans po okolicznych sklepach. Już mam wszystko obojętne ;-) Niedaleko mam stoisko gdzie nadmuchają mi balony helem. Znalazłam też całkiem tanie balony w kształcie jedynki. No i tort weźmiemy chyba z tej cukierni co zwykle, bo taki opłatkowy ze zdjęciem Zuzki kosztowałby 70 zł za ok. 2 kg, a z niewielką dekoracją z masy marcepanowej 100 zł za 2-2,5 kg :-) No i co miałam jeszcze pisać, aaa wiem. Zuzka od kilku dni nauczyła się szyderczego śmiechu na zawołanie. I jak dzisiaj tak łaziłam z nią po sklepach to normalnie było mi wstyd, bo ta mała agentka wpatruje się w ludzi, pracujące ekspedientki i zaczyna się szyderczo i złowieszczo śmiać. Wygląda to jakby wyśmiewała tych ludzi. No myślałam, że się pod ziemię zapadnę. Musiałam szybko uciekać z tych sklepów, żeby nie spalić się ze wstydu. Mind, chyba Ty szukałaś pojemnika na zabawki do kąpieli? Dzisiaj w Ikei widziałam fajny pojemnik na przyssawki: http://m.ikea.com/pl/pl/catalog/products/art/50249381/ W dnie miał dziurki, więc woda z zabawek mogłaby sobie spokojnie odciekać. My mamy dość chropowate kafelki i z przyssawkami byłoby ciężko, więc kupiliśmy sobie taką fajną siatkę i będziemy wieszać na suszarce grzejnikowej: http://m.ikea.com/pl/pl/catalog/products/art/60324290/
  11. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Nie weszły mi opisy do zdjęć :-/ A więc dodaję opisy jeszcze raz ;-) - "Panie Prezesie, melduję, że raport jest już gotowy" - "Tak tak, wszystko jest zawarte, bo pisałam go stopami" ;-)
  12. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    W nocy tak na szybko pisałam i o tym chodzeniu za rączki. Tak tak, wiem, że to wcale nie jest dużo zdrowsze od trzymania dziecka pod paszki. Najlepiej jednak prowadzić dziecko za jedną rączkę i to wtedy kiedy dziecko już samodzielnie chodzi. I to nie tak, że Zuzia tak ciągle chodzi. My trzymamy Zuzię tylko wtedy kiedy sama chce przejść na nóżkach z jednego pomieszczenia do drugiego. Podchodzi wtedy na czworaka, staje na nogach przy nas i ciągnie nas za ręce. A jak nie chce jej dać ręki to skubana nauczyła się powoli tuptać trzymając się za nasze nogawki. Monia, bardzo mi przykro, że u Was te nocki ciągle takie marne. Ja tak sobie myślę, że skoro nie głód, nie ząbki, to może ta wstrętna alergia tak Maćkowi nie pozwala spać. Może go coś swędzi, a może brzuszek doskwiera...? Mam nadzieję, że te testy alergiczne u Was będą zbawienne. K.arolina, współczuję tego okrutnego bólu głowy. Mam nadzieję, że już lepiej. No i również współczuję sytuacji z kp. Ja nie wiem co jest teraz z tymi lekarzami i wmawianiu mamom, że kp jest niewystarczające. Choć ja nie mogę powiedzieć, bo u mnie w szpitalu pracuje na etacie doradczyni laktacyjna i robi wszystko, aby każda mama mogła kp. Rano po porodzie przyleciała do mnie i jak zobaczyła, że Zuzka ma bardzo krótkie wędzidełko językowe i nie da rady pociągnąć z sutka, to zaraz przytargała mi laktator :-) No i Zuzka też miała żółtaczkę i w 4-5 dobie fototerapię, ale wszyscy lekarze tym bardziej zalecali kp, aby dziecko nabrało większej odporności.
  13. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Ada, no cudna ta Twoja Jagódka ;-) A jak uroczo się uśmiecha :-) Natuśka, no tak, czego tu się spodziewać po prezesie jak nie prezesowania ;-) Sevenka, takie maluchy ponoć mają krótki układ pokarmowo-wydalniczy więc jest duże prawdopodobieństwo, że tak szybko przeleciało. Za tydz będę u alergolog to podpytam. Zakupy superanckie :-) Kurteczka cudna :-) Mind, w takim razie trza zacisnąć kciukasy za miejsce w żłobku dla Lilki ;-) No i podpisuję się pod Twoim szacunem w stronę dziewczyn kp. Ja na Waszym miejscu mając wizję, że dając mm w końcu mogłobym przespać nockę, nie dałbym rady tak jak Wy. Wielki ukłon w Waszą stronę! Mind, a trzymając za rączki próbowaliście z Lilką chodzić? Szczęściara, za Ciebie również kciuki zaciskamy, obyś w końcu odnalazła się siebie i drogę, którą planujesz kroczyć przez życie ;-) Co do bucików, to też musimy jakieś kupić, bo Zuzia coraz lepiej za jedną rączkę śmiga. My na szczęście nie mamy problemu z zakładaniem, ale to może dlatego, że od początku wiosny zakładam Zuzi niechodki jak idziemy na spacer. Zuzka jest już tak przyzwyczajona, że sama wystawia nóżki, żeby jej buciki założyć. Jednak przy zakładaniu sandałków podwija paluszki jak Olcia, no ale to wystarczy pogilać ją w śródstopie i paluszki się prostują :-p U nas dzisiaj cały dzień popadywało, więc drugi dzień z rzędu bez spaceru. Dzisiaj do Galerii Handlowej się wybraliśmy, w tym do sklepu z gadżetami imprezowymi. No i wmurowało mnie, żeby balon foliowy w kształcie jedynki kosztował 30 zł...? No to już trochę przesada. A z tym urlopem, to taki wałek, że ja mam trochę gratisowych dni przez niepełnosprawność ;-) Jak szłam na chorobowe w ciąży to miałam 25 dni urlopu z poprzedniego roku, czyli z 2015. Za 2016 i 2017 mam po 36 dni i tym sposobem dodając jeszcze 2 dni okolicznościowego za urodzenie dziecka mam 99 dni zaległego wolnego :-D Mila_mi, żyjesz? ;-) Dobranoc kochane ;-)
  14. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Mi też jakoś nie szczególnie chce się wracać do "normalnego" życia. Trochę przeraża mnie powrót do pracy. Na szczęście jeszcze do połowy lutego starczy mi zaległego urlopu, więc trochę czasu mam na psychiczne przygotowanie się do zmiany ;-) Mila_mi, leżę i kwiczę, haha. Normalnie co dziennie rozkładasz mnie na łopatki, haha. Mila, a ciśnienie sobie mierzyłaś, a może to po prostu ze zmęczenia takie kiepskie samopoczucie. Ja ostatnio też chodzę jakaś taka śnięta, szwendam się po domu jak jakieś zoombie i boję się usiąść, bo jak siadam to od razu zasypiam. W sumie to i na stojąco niewiele mi brakuje do odpłynięcia :-p Monikae, współczuję nocki. Oby to się okazał tylko jednorazowy incydent. Qarolina, ja dokładnie tak samo poluję na tę koszulę :-D Nic więcej już nie kupuję, bo nie miałabym gdzie pomieścić. A co ciekawe byłam ostatnio w zupełnie innym Pepco niż zwykle i mieli jeszcze inny towar. Piękne bluzy, bluzeczki i sweterki :-) Mind, dobrze wiedzieć, że nie jestem sama z tym zostawianiem Zuzi. I też mi się wydaje, że na dobre jej to wyjdzie. Myślę, że nasze dzieci w końcu też są umęczone wiecznym przebywaniem z mamą. A mąż pewnie tak tylko się z Tobą droczy ;-) Powodzenia dla męża w szukaniu pracy, co byście pod mostem nie wylądowali :-) K.arolina witaj w naszym gronie! Fajnie, że w końcu zebrałaś się do napisania. Czekamy na więcej postów ;-) A Wiktorek oczywiście uroczy, no i jaki przystojny :-) Sevenka, brawo dla Oli za postępy :-) Zuzia też tak staje, ale żeby zrobić kroczek zupełnie bez trzymanki to jeszcze nie ;-) Ola na zdjęciach cudowna :-)
  15. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Szczęściara, fajny pomysł z tymi wspólnymi urodzinami i tematem Krainy lodu ;-) Na pewno dasz radę z ozdobami, a Maciuś i Marysia będą przeszczęśliwi :-) A no i oczywiście jak ja zostawiam Zuzankę, to też o niej myślę i tęsknię, ale nie na tyle, żeby zaraz do niej lecieć ;-) Żeby nie było, że taka wyrodna matka ze mnie :-p Monikae, dzięki za info o kubeczkach. Ja co prawda na razie kupiłam Zuzce kubek Lovi 360 i będziemy niedługo próbować przestawiać się na picie bez słomki, ale jak nie pójdzie, to dobrze wiedzieć, że są jeszcze inne opcje ;-) No i super, że u Was tak się sprawdza nowy bidon :-) BTW. My mamy 2 kubeczki TT i po zamknięciu nie leci z nich woda. Keleman, a ja ostatnio weszłam 2 razy do Pepco z premedytacją i nic nie kupiłam :-p Tak tylko popatrzeć sobie chciałam hehe ;-) Dobranoc kochane :-*
  16. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Dziewczyny, śliczne te zaproszenia ;-) Szczęściara, dużo zdrówka dla taty, a dla Maciusia szybkiego ząbkowania. Co do zostawiania dziecka, to ja zostawiam Zuzię pod opieką tatusia, moich rodziców albo kogoś znajomego do kogo mam zaufanie. Wczoraj zostawiliśmy ją w innym pokoju z dwoma kuzynkami 12-sto i 5-cio letnią, co prawda byliśmy w pokoju obok, ale dziewczynki długo bawiły się same :-) Monia, super, że obejdzie się bez Twojej operacji i że z córeczką kuzynki jest już wszystko dobrze ;-) A co do Maciusia wysypki, to mam nadzieję, że te testy rozwieją Wasze wątpliwości. U nas niestety nadal brak odpowiedzi. Testy wyszły całkiem nieźle, choć nadal nie mamy wszystkich wyników, bo jakiś bajzel mają w tym laboratorium. No ale na pewno jabłko, które podejrzewałam zostało wykluczone z czarnej listy ;-) Ryż, kakao, soja i żółtko jaja wyszły niewielkie ilości przeciwciał, ale poniżej wartości wskazujących na alergię. Choć przed testami Zuzia 2 miesiące nie jadła ryżu, a kakao i żółtka wcale, więc teraz po podaniu żółtka czy ryżu mogły te przeciwciała się zwiększyć. Na razie jest ok, odpukać brak objawów alergii, z wyjątkiem na żółtko. Dzisiaj podałam do obiadku pół żółtka i już po pół h brzydka kupa :-( Nie wiem czy tak szybko mogło dziecko zareagować. Mila_mi, u nas to samo jeśli chodzi o jedzenie zwykłych posiłków na wieczór. Najlepiej to w ogóle wchodzi obiadek w południe. Ale zauważyłam, że to nie chodzi o apetyt tylko o formę spożywania posiłku, bo apetyt jest i to nawet większy niż rano. Na wieczór cokolwiek by innego dziecko dostało i nawet jak zje dużo, to się na długo nie naje. Na wieczór najlepsze jest mleko ;-) A Twoje historie... no co tu dużo mówić, są komiczne ;-) Lenuu, z tego co ja wiem, to jak ospa się skończy, to dziecko nie zaraża. Leosiowamamo, kciuki zaciśnięte ;-) A my w weekend w rozjazdach. W sobotę byliśmy z dość dużą ekipą znajomych na festiwalu smaku w Grucznie. Jak zwykle obkupiliśmy się w swojskie kiełbasy i przyprawy. Mamy teraz taki zapas przypraw, że na 2 lata powinno wystarczyć ;-) A Zuzi kupiłam dwie drewniane zabaweczki :-) Zuzka zaczepiała inne dzieci, poznała jakąś dziewczynkę o miesiąc młodszą, ale jak próbowała nakarmić ją chrupkiem kukurydzianym to tamta w ryk, a Zuzka tylko z niej rechotała, hehe. Wczoraj za to byliśmy we Włocławku na urodzinach teścia. Zuzka jak zwykle grzeczna i pogodna :-) A z kuzynkami to normalnie opcja wariata się jej włączyła. Dziecko skakało, krzyczało i piszczało ze szczęścia, pełna euforia :-D
  17. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Co do roczku, to ja zbytnio jeszcze o tym nie myślałam. Jedyne co, to na razie kupiłam balony z Biedronki jak była promocja. My mamy ok. 12 gości, robimy w domu, ale zamawiamy catering. No i muszę wynająć pokoje w hotelu dla gości, bo większość zamiejscowych. W domu warunki mamy super, duży pokój, stół, tylko zawsze musimy pożyczyć kilka krzeseł od mojego taty z pracy i jest git, bo dosuwania stołu do kanapy nie nawiedzę. Torty, z tego co patrzyłam u nas, jeśli są na zamówienie z ozdobami, to wychodzą mega drogo. Pod blokiem mamy Słodką Fanaberię, robią piękne torty, ale litości, żeby tort na 8 os kosztował min. 200 zł...? Chciałabym fajny dziewczęcy torcik z jakimś motywem, ale nie za takie pieniądze. Muszę jeszcze dokupić jekieś serwetki z dziecięcym motywem, zamówić catering, tort i myślę, że wsio. Ozdoby postaram się zrobić sama, ale też bez przesady, choć marzy mi się dekoracja w stylu balony z helem pod sufitem nad stołem, a do balonów przywiązane tasiemki ze zdjęciami Zuzki z różnych okresów. Pewnie zrobię jakąś girlandę i styknie ;-) Odnośnie prezentów, to nie chciałabym nikomu niczego narzucać, a szczególnie w sferze finansowej, więc póki nikt nie pyta nie ma tematu, a jak zaczną się pytania, to będziemy nalegać, żeby nikt nie przesadzał :-)
  18. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Część dziewczynki, Cholernie ostatnio brak mi czasu :-( Mąż wrócił do pracy i po urlopie ma takie zaległości, że całymi dniami go nie ma. Wychodzi i wraca jak Zuzia śpi. A ja jeszcze ogarniam chatę, bo po tych wszystkich wyjazdach niezły bajzel się zrobił. Do tego chodzę jak zombie, bo Zuzia w nocy urządza sobie dyskoteki, także tak... Teraz mam chwilę, bo moi rodzice zabrali Zuze na dwór :-) Przepraszam, ale na bank nie dam rady odpisać wszystkim i na wszystko, choć postaram się coś wypocić ;-) Zacznę od Gosi - palemka czadowa!! :-) Gosia ma przeurocze spojrzenie ;-) Natuśka, koszulo-body super eleganckie, już wyobrażam sobie jak Leoś będzie w tym cudownie wyglądał :-) Ja nie planuję nic kupować Zuzi do ubrania na urodziny. Zuzka ma tyle kreacji, że coś na pewno wygrzebię z szafy ;-) Zuzi też smakował dorszyk jak upiekłam z koperkiem i cytrynką :-) No i pytanie - skąd Ty bierzesz tę energię? Ja coś ostatnio wysiadam... Monikae, buźka Zuzi już zagojona ;-) A Maciek jaki przystojniak, pewnie po tatusiu :-p Mind, jaka Emi już duża panna, wow :-) Imbir, to świetne wieści, że obejdzie się bez ortezy :-) No i Zuza tak jak Ninka, nie przewraca się jak już stoi. Po prostu jak czuje, że traci równowagę, to ładnie grzecznie kuca albo siada na pupę. Zuzia na szczęście mamowa nigdy nie była i nadal nie jest, ale już się nauczyła, że jak jej źle, to ze łzami w oczach staje trzymając się moich nóg, wyciąga do góry ręce i patrzy na mnie wzrokiem kota ze Shreka ;-) Tak jak piszecie o gadulstwie dzieci, to u nas też od jakiegoś czasu dziwne niezrozumiałe monologi, a jak idziemy na spacer z wózkiem albo lulam ją do snu, to sobie nuci pod nosem ;-) Migren oczywiście współczuję. Mnie i męża też ostatnio coś głowy ciągle bolą. Może to kwestia pogody i ciśnienia albo przemęczenie. No i oczywiście gratuluję wszystkim dzieciom postępów. Zuzka też coraz częściej staje totalnie bez trzymanki i potrafi tak stać z pół minuty, minutę jak nie dłużej. Do tego stojąc tak potrafi jeść albo pić ze słomki albo pokazywać jaka jest duża. Właśnie patrzę przez okno, a Zuzia na trwaniku stoi sama na środku kocyka i bije sobie brawo :-D U nas chyba drzemki się zmieniają, od 2-3 dni Zuzia wstaje wcześniej, dosypia jeszcze trochę do 9-10 i potem tylko jedna drzemka koło 13-14. Padam na twarz...
  19. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Laurach, jasne: http://www.homemade-gifts-made-easy.com/money-origami-heart.html Monikae, a więc wszystko jasne ;-) Ciekawy ten samochodzik. Co do pościeli i kołdry to ja z tymi rozmiarówkami niemowlęcymi wymiękam, w każdym sklepie inne wymiary. Mam od kuzynki po jej synach 3 kpl pościeli to każda ma zupełnie inny rozmiar. Dlatego też ja kołdrę kupiłam w Lidlu z zamiarem dokupywania co jakiś czas nowej pościeli jak będą promocje :-) Leosiowamama, lepiej późno niż wcale :-p Witaj ;-) Sevenka, my w sobotę kisiliśmy ogórki na zimę, 13 kilo przerobiliśmy :-) Mila_mi, mój mąż ostatnio w Decathlonie dwa razy ukradł strój kąpielowy dla Zuzi ;-) Ja przymierzałam stroje dla siebie, a on się kręcił z wózkiem i Zuzą w środku, bo dziecko znudzone. Dwa razy wyszedł ze sklepu i dopiero po tym drugim wyjściu skapnął się, że ma strój zawieszony na wózku. Ostatecznie zapłaciliśmy, heh ;-) A o wizytach u lekarzy i ciężarnych albo malutkich dzieciach to lepiej nie będę się wypowiadać. O altruizmie i empatii można tylko pomarzyć... Napiszę tylko tyle, że jak byłam w 9 m-cu ciąży, to jakiś dziadek próbował mi się wcisnąć w kolejce do rejestracji, bo on kombatant wojenny, a w tej kolejce stałam jako jedyna. Na szczęście pani z rejestracji wyprostowała dziadka ;-) Ja się nie odzywałam bo nie było kiedy. Wczoraj znowu odwiedziliśmy moją przyjaciółkę na działce, więc cały dzień z głowy. Dzisiaj z rana leciałam z Zuzką do miasta na wyproszoną wizytę w poradni immunologicznej. Krewka pobrana, więc teraz tylko trzeba czekać na wyniki. Niezależnie od tego jakie będą wyniki, to od razu zarejestrowałam się na pierwszy wolny termin, tj. 10 stycznia 2018 :-p Masakra te terminy. Ogólnie wróciłyśmy z Zuzą strasznie umęczone, a ona dzisiaj jeszcze jak wróciłyśmy biegała po domu na czworaka za piłką i wywineła takiego orła, że całe usta we krwi i górna warga spuchnięta jak u murzynki... A dawno siniaków nie mieliśmy. Teraz śpi aniołek, mam nadzieję, że jak się wyśpi, to będzie miała humor i będzie już wszystko ok ;-) A no i moje dziecko biega na nogach! Oczywiście tylko trzymając się za nasze ręce, ale Zuzia nie chodzi, ona tak szybko przebiera nogami, że dosłownie biega, a jaki zaciesz ma z tego powodu :-D No i jeszcze się pochwalimy, bo Zuza staje na nogach na środku łóżka, czy pokoju. Najpierw sobie przykuca bez trzymanki, po czym staje prosto i kilka albo kilkanaście sekund postoi po czym siada z powrotem :-) Wszyscy mówią, że pewnie będzie za chwilę sama chodzić ;-)
  20. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Monikae, w takim razie te felgi są mylące, bo na środku wygląda jakby był emblemat mercedesa. Tak czy siak fajną fura :-) Monia, a ta pościel z Lidla o wym. 100x135 to nie jest niemowlęca łóżeczkowa? Ja ogólnie najmniejszą widziałam chyba 100 lub 90x120. No i wydawało mi się, że dziecięca łóżkowa to już 160x200. No i co do Lidlowej rozmiarówki, to fakt, mają straszny rozstrzał pomiędzy kolejnymi rozmiarami. My dopiero dobijamy do 74/80, a 62/68 już od dawna za małe. Tak więc te ciuszki co dzisiaj kupiłam w rozm 74/80 będą w sam raz na jesień i zimę :-) W ogóle uważam, że ta kolekcja jest bardzo ładna i musiałam Zuzce nakupować ciuszków. Mega podobały mi się kolory ;-)
  21. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    No w końcu ktoś coś napisał ;-) Monikae, fajny mercedesik. Czy ja dobrze widzę, że z tyłu ma jedno koło? Ja na Twoim miejscu bym nie wytrzymała i poszukała najbliższego Lidla w Poznaniu :-p A ja dzisiaj znowu zajrzałam do Pepco, ale nie z powodu ciuchów, tylko po kilka rzeczy do przyszłego pokoju Zuzanny. Dopiero wczoraj obczaiłam kilka promocji w gazetce w kolorystyce pasującej do mojej wizji ;-) Praktycznie wszystko mamy już kupione, tylko wyremontować pokój trzeba. Teraz tylko dokupuję duperelki jak widzę, że coś w promocji :-) Dzisiaj kupiłam pojemnik na zabawki i kilka ramek na zdjęcia :-)
  22. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Qarolina, pewnie będzie tak jak z legginsami w króliczki. U nas dużo później były niż u Mind. A w ogóle u nas jeszcze nie było chyba połowy tych ciuchów, które ostatnio Mind nakupowała.
  23. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Mila, Zuzka potroiła wagę urodzeniową w 7 albo 8 miesiącu, ale to tylko dlatego, że miała dużo do nadrobienia, bo urodziła się 2,6 kg. Życzymy Igorkowi szybkiego ząbkowania, co byście oboje za dużo się nie umęczyli :-* Qarolina, nie kupiłam dużo, bo jeszcze trzeba trochę kasy zostawić na poniedziałkowe zakupy w Lidlu :-p No i nie widziałam u nas tej koszuli jeansowej, którą Mind upolowała.
  24. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Monikae, fajnie z tym festiwalem smaku Wam się trafiło. My zawsze jeździmy do Gruczna na koniec sierpnia :-) No i się obkupujemy w przyprawy :-) Choć teraz brat mi fajne komplety przypraw z Turcji przywiózł, więc nie mam parcia w tym roku na tego typu imprezy ;-) A z tym synem koleżanki, to straszna lipa, gdyby nie dało się tego załatwić po znajomości. Ale powiem Tobie, że u nas i tak nie jest najgorzej. UK niby taki cywilizowany kraj, a służba zdrowia to dramat. Nie wiem czy już Wam o tym pisałam, ale tam lekarze pierwszego kontaktu wpisują w Google objawy, żeby zdiagnozować pacjenta. No i na wszystko dają Paracetamol i do widzenia... Przyjaciółki starsza córka (4-letnia) miała ostatnio rotawirusa i nawet probiotyków jej nie zalecili. Dobrze, że akurat lecieli do PL, to młoda tutaj dostała co trzeba, bo w UK chodziła 3 tyg z biegunką, bo tam nawet w aptekach nie ma probiotyków bez recept. A no i co do znajomości, to nie wiem czy pamiętacie dziewczyny jak pisałam Wam o problemach z zarejestrowaniem Zuzi do poradni immunologicznej. Dzięki temu, że mam kolegę w tym szpitalu, to mamy wizytę 16 sierpnia. W innym przypadku bujalibyśmy się do przyszłego roku co najmniej. Sevenka, współczuję humorów Olci. Każdy od czasu do czasu ma gorszy dzień. Oby tylko jutrzejszy był lżejszy, a nowe ząbki jak najszybciej wykiełkowały ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...