Skocz do zawartości
Forum

Aniołek Łysego

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Aniołek Łysego

  1. hej kobietki :) miło czytać że mamunie się odzywają tak dużo już tu :) madalenko u ciebie jak zwykle pełne obroty :) sił na to wszystko i dużo optymizmu no i żeby udało się z rodzeństwem dla katusia katia bardzo mi przykro z powodu tragedii w rodzinie... sił na ten czas... i życie leci... mój brat miałby już 26lat... ehhh ciężkie wspomnienia... kornelka witaj :) pokaż swoje dzieciaczki :) dominika sił do czwórki patusia starletka jak maluchy zaczęły rok szkolny? mam nadzieję że zdrowo :) a ja rosnę za 4ry dni wizyta :) i usg zobaczymy czy uda się podglądnąć bobasa brzuch mam spory... nadrobiłam już kilogramy sprzed pierwszej ciązy i teraz sunę do przodu... bobas w brzuchu fika koziołki i to ciągle mi daje nadzieję że bedzie zdrowiutki obsesja mam w ciąży przepraszam że mnie tu tyle nie było ale jakoś mało czasu teraz kacperek w przedszkolu więc rano mam wolne :) zakupy sobie robię na spokojnie, ogarnę bez jęków i pisków a popołudniu czas dla młodego i starszego buziaki cieplutkie dla was
  2. lale3ka nie ma cię w pierwszym poście więc poprosze o szczegóły i uzupełnie
  3. hej laseczki :) fajnie się czyta jak wam maluchy rosną :) ja pamiętam że kacper 56 ciuchy miał na wyjście a już tydzień później ubierałam mu już 62 :) ale on 57 się urodził długi więc nie było mowy o małych ciuszkach... 68-74 to już na dłużej starczy a potem 80/86 to na kilka miesięcy ale niestety dzieciaki tak rosną że nie wiemy kiedy ciuchy trzeba zmieniać ja właśnie ostatnio oglądałam bodziaki kacpra... matuchno takie maciupkie a teraz już na 110 cm kupuję co do drugiego bobasa to rośnie, kopie i bryka jak tylko sobie usiądę już go czuję koło pępka wizytę mam 6tego września i liczę że pokaże swoją płeć już trzy razy śniło mi się że to facet... bosh najbardziej bałam się tych snów ciążowych... te pierdoły są obłędne brzuch mam ogromny tzn większy niż przy kacprze i przyty.łam 8 kg już co mnie cieszy bo kości mi się w końcu pochowały i w końcu ujrzałam na wadze prawie 60 kg...
  4. poczekajcie poczekajcie... jeszcze trochę i wasze oczy i głowy będą na około robrykanego wszędzie włażącego bąbla ;)
  5. Aniołek Łysego

    Luty 2012

    dzień dobry :) gosiakk dobrze że byłaś w tym szpitalu... mam nadzieję żetakie sytuacje się już nie powtórzą witam nowe mamunie u nas :) lena trzymam kciuki za wyniki badanń... beata mam nadzieję że to po prostu tylko taka reakcja na ciążę i nic więcej... niech wymioty ustapią... wczoraj wieczorem w wannie jak sobie leżałam bobas dał o sobie mocno znać :) brzuchol mi po lewej stronie podskoczył trzy razy pod rząd dośc mocno :) a potem to już tylko bulgotki
  6. Aniołek Łysego

    Luty 2012

    dzień dobry laseczki u mnie totalny brak czasu ale dr teściówka mi przyjechała na jakiś czas do domu i trzeba było kilka spraw załatwić i pogadać a teraz witam wszystkie Lutówki i zadaję kilka pytań: czy tyjecie już? - mam 7kg do przodu czy mieścicie się jeszcze w ubrania? - nie ma szans czy czujecie ruchy? - słabe, dużo słabsze niż z kacperkiem czy brzuszki są już widoczne? - bardzo widoczny tak koło 13-14 tc bobas jest zaraz nad spojeniem łonowym i tam można coś poczuć czasem ;) anika super że u ciebie wszystko ok uciekam bo muszę się zarejestrować do lekarza i do banku musze skoczyć bo mama prosiła mnie o zaplacenie rachunków miłego dnia
  7. curry nasze bąble też mają rozum i co ty tam będziesz butlę dawać jak przy cycusiu lepiej ja też próbowałam dawać butlę i smoka żeby móc chociaż na godzinę wyjść z domu czasem... na żądanie to na żądanie ale mamuniu trzeba czasem odsapnąć od dziecka też... niestety, a może stety nie było u nas butli i smoka... po kilku miesiącach jak już dawałam jedzonko różne było lepiej... mogłam wyjść gdzieś bez niego ;)
  8. curry ale butle też mają takie smoki że bardzo podobnie się ssie... i czasem warto próbować... chociażby po to właśnie żeby karmić... i tak szczerze to nie ważne czy butla czy cyc...po co mają oboje się denerwować z powodu jednej brodawki ważne żeby malenstwo było zdrowe i zadowolone... no i przede wszystkim mama :) ja wiem ze to na niby na zgryz, na wymowę itp... ale ja byłam na cycku a zęby miałam krzywe że hej i sepleniłam do 6tego roku życia... więc nie do końca sie z tym zgadzam... na wszystko trzeba brać porpawkę i czasem warto zaryzykować stosując pomoce "naukowe" moja koleżanka dzięki nakładkom karmiła 8 mcy... bo inaczej nie dała by rady w ogóle i nawet położna jej pogratulowała mądrego wyboru... sutki mała całkiem wklęsłe nie do cycania... annika i jak idzie? a ciekawe gdzie reszta lipcowych mam?
  9. annika a próbowalaś nakładek na brodawki? na tą co się chowa może podziała i malutka będzie spokojniej ssać?jak butlę ciągnie to nie powinno być z tym kłopotu ja po tych moich kłopotach karmiłam 15,5 miesiąca :) ale ostatnie trzy tylko w nocy... strasznie było mi przykro rozstawać się z tym :(
  10. też właśnie o tym myslałam... niby sutek inny ale nie wklęsły ale widać to ma znaczenie...
  11. Aniołek Łysego

    Luty 2012

    ptysioch po porodzie tak jak anya pisze z racji nawałów cyce duże sie robią większe niż przed porodem... potem się to stabilizuje... ja na karmienie przeważnie dawałam jednego cycka to po karmieniui miałam jedną pierś większą drugą mniejsza ;) anya leż i odpoczywaj... jak trzeba... żeby tylko tego krwiaka się pozbyć... beata a co lekarz na to? a jak wyniki twoje? nie spadła ci Hb? moja kuzynka tak na zapachy reagowała ale jej w II trymestrze przeszło... idę zupkę kończyć
  12. curry u mnie taki problem że tylko jedna pierś poharatana... w prawej wszystko ok :) czyli przystawianie i wszystko musiało być dobrze... smoczków i butelek w ogóle u nas nie było, wędzidełko ok...myslalam że opisują jakieś sposoby medyczne jak tego uniknąć :) no i tak poharatane miałam przez prawie trzy miesiące... no nic najwyżej przepłaczę znów trochę czasu ;)
  13. Aniołek Łysego

    Luty 2012

    agaluk1Aniołek Łysego Ty chyba jesteś najbardziej zaawansowana jeśli chodzi o ciąże lutówek, stąd moje pytanie....czujesz już ruchy dzidzi? czuję czuję juz coś tam... ale ja z chudzielców no i druga ciąża więc może być... ale szczerze to z kacperkiem w pierwszej ciąży były ruchy mocniejsze już na tym etapie ale i brzuch miałam mniejszy... anya super wieści... fajnie że lekarz tak wszystko sprawdził... mam nadzieję że krwiak sie wchłonie... ja już po oblezieniu miasta :) pożyczyłam książkę od koleżanki, wypiłam herbatę i do domu obiad gotować... M. dzisiaj będzie zmęczony pranie się kręci, kurtka się moczy... miłego popołudnia życzę bo nie wiem czy dopiero wieczorem nie zajrzę...
  14. Aniołek Łysego

    Luty 2012

    dzień dobry anya gdzie jesteś? kamcia najważniejsze żeby bylo zdrowe... dostaję już spazmów od tego
  15. dzień dobry mamunie :) annika :) wiesz to nie tak do końca z tą piersią... ja kacpra karmiłam tylko piersią przez całe pierwsze 6 mcy i ładnie przybierał i rósł... to zależy wszystko od dziecka, od mamuni, od pokarmu... u mnie pokarm był dobry, uwielbiałam przytulac malucha do cycka, no i on tylko cycka chciał... żeby go zmusić do innego jedzenia poszłam do pracy... dopiero w tedy zaczął pić herbatki i jeść coś poza mlekiem na początku owszem było ciężko, raz nawał pokarmu i kacper jadło co 4-5h a raz pokarm był słaby i co godzinę wisiał na mnie ale po jakimś czasie się ustabilizowało i kacper jadł tak że mogliśmy iść na spacer i wszędzie... co do diety... to nie uważam żeby przestrzeganie tak końca było dobre... ja po tygodniu zjadłam kotleta z piersi, normalnie smażonego... kacper kolki nie miał więc powolutku trochę czekolady,trochę czegoś tam i tak wyszło że młody nie ma żadnej alergii cyrry a jak w tej książce opisują problem z pękającymi sutkami? bo coś mi się zdaje że znów mnie to nie ominie... a ten ból znosić po raz kolejny będzie ciężko :( u mnie M. poszedł do pracy a ja jakoś nie potrafię spać bez niego... ehhhh
  16. Aniołek Łysego

    Luty 2012

    anya czekam na wieści po lekarzu...! małgosia super że z usg zadowolona ja już się kolejnej wizyty doczekac nie mogę... to będzie 19t i 4d i usg będziemy szukać co tam jest ;) agaluk pokaż brzuszek uciekam podłogę myć :)
  17. Aniołek Łysego

    Luty 2012

    dzień dobry mamunie:) anya szybkie miałaś to mierzenie ostatnio na usg... a zdjątko chociaż dostałaś? leż i odpoczywaj jeśli tylko możesz... ja pitolę... może warto skonsultować z innym lekarzem... jak ten półtorej minuty tylko patrzył to nawet nie pooglądal niczego na około bobasa... kamcia ja na razie szurem w geterkach i jednych rurkach z rozciągliwego materiału:) beata siłek... ja dzisiaj ominęłam kibelek... ale jeszcze nie skończylam jeść więc nie wiem jak będzie... a wymioty cały czas tak samo mocne? kamcia ja już 6,5 kg przytyłam może to dużo ale ja przed ciążą z kacperkiem ważyłam 58kg a od kiedy go mam ciągle 53.5 więc 60 kg to dla mnie nie jest dużo... wręcz czuję się lepiej... mogę spokojnie dojść do wagi 68kg anya ja będę miała pomiary robione już 6tego września... lekarka powiedziała że czekać nie będzie... no i jeśli tam nie dojrzymy płci to pójdę na prywatną wizytę na usg 3d mam nadzieję że ten krwiak się wchłonie... co za lekarz ptysioch dobrze że samopoczucie u ciebie dobre... oby tak dalej... a ja po wczorajszej wizycie wszystko ok... nie wiem czy się na luty załapię bo ciąża coraz bardziej przypomina starszą... dno macicy znacznie wyżej niż powinno być... ale ja wysoka i lekarka sama nie wie zobaczymy... tp caly czas nie ruszany... miłego dzionka
  18. inka tam miało być pytanie czy byłaś w ciąży... w ogóle to coś mi sie poplątało za dużo wątków.. przepraszam... ja dopiero wstałam... M. dopiero na 12stą do pracy.. miłego dnia
  19. InkaaaDziękuję Aniołku nie mniej jednak moja nadzieja jest znikoma... a jak badania? rok czasu to jeszcze nie dlugo. a w ciązy udało się już być ci to teraz jak się uda to tylko mocno zadbać żeby się utrzymała... co lekarze mówią? justina a pewnie że dwójka, jedno po drugim i z głowy :) fajnie... ucikam spać
  20. frojdel super wieści..!! gratuluję mamuniu!! synuś megaśny! czekam na focisza! taki długi jak mój kiedy się urodził ale kilogram cięższy! pulpecik słodziutki curry słodziutka lila :) super że nie ma kolek... mój kacper też nie miał i już tydzień po porodzie jadłam kotlety smażone... a na wigilię kacper nie miał trzech miesięcy a ja bigos pochlaniałam tobie też tego życzę:) justina tak szybko chcesz się decydować? super sprawa oby się udało:) inka ja też mocno zaciskam kciuki...
  21. za małą justynkę i kacperka serce mi pęka i błagam boga aby mi się nigdy coś takiego nie przytrafiło Galeria Genowefa G., BABCIA, ZAMORDOWAŁA SWOJE WNUKI - strzeliła im w głowy. Tragedia w Ząbkach, babcia zabiła wnuki - Wydarzenia, Sport, Plotki, Auto-moto, Seriale - SE.pl
  22. madziulka poród szybki byłby szybszy gdyby nie położenie kacperka bo 10 cm rozwarcie miałam juz o 20ej, ale że pępowina wciągała go spowrotem z kanału do brzucha wyżej to lekarz z polożną czekali na odpowiedni moment i sprawdzali wytrzymałość młodego na te przyduszanie... moja koleżanka miała na drugi dzień dyżur i powiedziała że żaden inny lekarz nie ryzykował by takiego porodu i zrobiłby cesarkę... raz że młody mógł sobie nawet kręgosłup złamać lub główka mogła się zaklinować bo kości twarzy nie schodzą się tak jak kości czaszki a dwa mogł mi kość spojenia łonowego połamać.. nie wspominając o miednicy... no ale daliśmy oboje radę i teraz mam zdrowego, wesołego niedobrego prawie 4ro latka :)mały hipku ja z domu pisałam z dziewczynami na forum do samego wyjazdu i skurcze liczyła... potem to już po porodzie po północy się chwaliłam synkiem :) czekam na M. a go nie ma i nie ma... dziecko mi pojechało z babcią do kuzynostwa i mamy trochę czasu dla siebie
  23. hipku my też z kredytem... prawie 1000 zł miesięcznie :( ale jakoś dr... jeszcze trzy lata :( madziulka w siedlcach mam chrzestną ale my tam nie często bo to drugi koniec polski ja mojego chłopa zostawiłam na tydzień w domu i kupił jakiegoś szrota do jeżdżenia... facet powinien mieć zakaz zostawania samemu... co do mojego porodu to byłam 8 dni po terminie z kacperkiem... miałam na 23 września... do samego końca byłam aktywna, szurałam z psami dwoma po parkach... nawet w dniu porodu rano byłam w parku, na 13stą miałam wizytę u lekarza... ktg wyszło ok z malusimi skurczykami, lekarz dał skierowanie do szpitala na wywołanie, ogólnie nic się nie działo... o 13.15 wyszłam od lekarza i namówiłam mamę na ostrego hot-doga nie przeszłam z tym hot-dogiem 100 m jak mnie zaczęło w krzyżu łamać skurcze były na początku nieregularne co 15 do 6 minut... o 16tej zadzwoniłam do sąsiada bo się zadeklarował mnie zawieźć... nie zdążyłam odłożyć słuchawki jak zadzwonił że już przy samochodzie czeka... i o 16.30 bylam na IP tak ciągle bóle krzyżowe więc ja siedziałam, kucałam, leżałam i w ogóle cudowałam... spisali dane coś tam coś tam i na górę windą na porodówkę... jak tylko na tą porodówkę weszłam to mnie brzuszne złapały... uffff mniej bolące... bardziej takie ciągnięcie w dół brzucha... położna spisała kupę papierów ale przynajmniej usiedzieć mogłam o 17.30 leżałam już pod ktg zboku laseczka urodziła Julcię o 18ej i chwała jej bo wiedziałam jak przeć do tej pory spotykam je czasem na mieści i kacperek chodził z juleczką do grupy w przedszkolu o 20ej zabrali Julcię i jej mamę a do mnie przychodzi pomoc położnej i mówi "niech sobie pani pokrzyczy" ja szok i mówię "ale po co? aż tak to mnie nie boli" skurcze miałam co dwie minuty... zegarek na wprost twarzy więc sobie spokojnie liczyłam za chwilę wpadła położna z lekarze i mówią że mam krzyczeć bo tak będzie lepiej dla dziecka więc ja panika i się drę... przy każdym skurczu musiałam krzyczeć ile sił w płucach... dopiero po 30 minutach skapowałam że na ktg jak mi skurcze się nasilały to kacprowi spadało tetno... więc ja jeszcze mocniej się darłam... po godzinie krzyczenia położna kazała mi wstać... wstałam ale jak z głową dziecka między nogami stać? nie mogłam... więc kazała kucnąć... kucłam i zemdlałam wytargały mnie spod łózka i wsadziły na nie... kazały położyć się na boku... to też ciężkie bo ja długa i długie nogi mam i też nie mogłam o 21.30 przyszedł lekarz i ja do niego "może cc?" a on do mnie "już za poźno!" zawał normalnie jak nie coś gorszego... nie miałam siły... i lekarz mowi że rodzimy i mam przestać krzyczeć... o 21.50 urodził się mlody... położna dała na brzuch i mówi "jaki różowiutki!" a ja do niej "jaki różowy przecież on siny jest!" a to te mazie płodowe były dostał 10 pktów waga 3550 i 57 długi :) cały i zdrowyogólnie przy porodzie było 7 osób... lekarz na brzuch naciskał i trzymał lewą nogę pielęgniarka trzymała drugą nogę i głowę, pomoc położnej tlen mi podstawiała pod nos, położna w nogach stała i trzy z noworodków jakby kacprowi coś sie stało...ogólnie młody był trzy razy owinięty pępowiną... dwa razy na klatce piersiowej i raz na szyji dlatego się dusil... no i rodził się twarzą a nie główka czyli potylicznie czy jakoś tak dlatego wyleźć nie mógł nacięcie nie bolało nic... nie czuć więc nie ma się czego bać... bolalo tak jak pisałam na początku... potem to już nie... szycie w znieczuleniu u nas więc luz pogadałam z lekarzem o koszykówce itp po godzinie przynieśli mi zbója do cycka... przyssał się jak glonojad... boskie uczucie i to pamiętam mnie zabolało gosia ja też jutro wizyta bez usg...
  24. dzień dobry :) mały hipku ja raczej nie wyspana ale wypoczeci nawet bardzo :) fajnie było... ja tam od pierwszych swoich w życiu wakacji jeżdżę... idę mocz oddać do badania bo ostatnio mi kupa bakterii wyszła... teraz lepiej jakoś to wygląda...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...