Skocz do zawartości
Forum

monikae

Użytkownik
  • Postów

    421
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez monikae

  1. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny! Dziękuję Wam wszystkim za rady. Chyba kupię dziś książeczki z Naklejkami:-D. Dzik przy rysowaniu nie posiedzi, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Z tymi bajkami to u nas tylko tv. Na komórce zdarzyło mi się ze dwa razy włączyć u lekarza podczas badania jak był mniejszy. W każdym razie, nie obraźcie się, ale nie wyobrażam sobie rezygnacji z bajek. Może mój dzik jest inny, ale wydaje mi się, że przy bajkach on się wycisza. Potrafi usiąść, skupić się, być spokojny. Czego nie potrafi przy żadnej zabawie. No i że względu na to, jest to jedyny czas kiedy mogę coś zrobić, a jest to minimum, żeby zrobić mu jakiś obiad i sobie ewentualnie. W innym przypadku jęk i płacz na bramce. Nie jestem w stanie w takim momencie coś zrobić. Postaram się chociaż ograniczyć je czasowo. Mój M chciał ukrócić bajki do zera, ale zrezygnował po kilku dniach z dzikiem. Nasz błąd, może go tak nauczyliśmy, ale on nie zje kolacji ani obiadu bez bajek. Czytania też próbujemy, choć najdłużej udało mi się poczytać mu 10min. A książek i książeczek miał dziesiątki. Wcześniej jeszcze lubił je oglądać, teraz już nie... Szybko się nudzi, zamyka mi i zabiera książkę. A pokoju zrobić narazie nie możemy. Wiąże się to z wieloma wydatkami, na które nie możemy sobie pozwolić. W tej chwili odkładamy na wakacje a pokój pewnie na wiosnę. Choć postaramy się trochę szybciej chyba.... może na zimę się uda... Później postaram się jeszcze coś napisać, teraz nie mam jak bo dzik szaleje a piszę już partiami od wczoraj... Miłego dzionka:-*
  2. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny! Przepraszam, ale nie jestem w stanie odpisać na Wasze posty. Napiszę tylko co ja ostatnio mam z dzikiem. Może mnie pocieszycie, że to normalne a może jakieś rady macie? Czytałam kilka artykułów na temat buntu dwulatka, który wg niektórych wcale nie istnieje. Nie wiem, nie wnikam. Dzik za to ma ostatnio jakiś kryzys. Wszystko zaczęło się dwa tygodnie temu i ewoluowało. Na początku płaczki i przywoływanie przy zasypianiu. Na wyjeździe przestał spać w dzień (choć potrzeba była). A teraz wygląda to tak: Od dwóch dni drzemka dzienna dopiero wraca. Tak go ten wyjazd rozregulował, że masakra. Był mega marudny i widziałam, że potrzebuje tej drzemki. Niestety drzemka do 1h tylko, wcześniej 1,5-2h. Do tego tak płytka, że każdy szept budzi go. No i najgorsze, zaśnie tylko w krzesełku do karmienia. Na szczęście mamy oparcie regulowane, ale nadal... Próby przeniesienia kończą się rozbudzeniem. Dziś udało mi się przenieść go na nasze łóżko, bo jego łóżeczko parzy, ale o tym za chwilę... Nocne zasypianie obecnie (mimo wielu prób powrotu do starych zwyczajów lub innych) to tragedia. Łóżeczko parzy. Histeria, 3,5,7,10min... Niekończąca się. Aż się trzęsie i traci oddech. Jedyne zasypianie wieczorem jakie wchodzi w grę to kiedy ją położę się z nim na naszym łóżku. Ale nie ma łatwo. Bo najpierw musi poskakać po łóżku i poświrować. I tak trwa to od 1 do 2h. A ja muszę cały czas udawać że śpię, bo inaczej to w ogóle się nie położy. Szczebelki wyjęliśmy bo chyba trenowałby wychodzenie górą. Jak dobrze zaśnie to przenoszę go wieczorem do łóżeczka. Ale dziś w nocy była pobudka, ryk, i spał z nami już. Zostałam taka okopana, że ledwo żyje. Mój wieczór zaczyna się więc 21-22, gdzie jestem tak wykończona że idę spać po krótkim czasie. Obawiam się, że za kilka dni ja będę zasypiała razem z Maćkiem i tak zostanie, że będziemy razem spać... I do tego wszystkiego z Dzika zrobił się rozwydrzony łobuz. Nie słucha, robi na złość, wymusza, całymi dniami jęczy lub płacze. Najlepiej mógłby mieć włączone bajki calutki dzień, wtedy jest spokojniejszy. A i tak dla spokoju włączam mu ten YouTube po kilka godzin, razem ze 4h na dobę (króluje ostatnio masha i niedźwiedź) Nie chce się niczym bawić. Czy to nowe zabawki czy stare, nic na dłużej niż minuta nie zainteresuje go. Włazi na meble, ogólnie broni lub marudzi. Na spacerze też ucieka, nie słucha, za rękę w życiu nie pójdzie. Na placu zabaw szybko się nudzi i wychodzi sobie. Je piasek i liże kamienie. Rzuca wszystkim. A ostatnio jak go usadziłam w wózku bo mi uciekał na ulicę to ryczał histerycznie przez pół spaceru. Staram się nie reagować na histerie, ale ludzie się gapią a ja palę buraka. Żeby to była chwila, ale on tak potrafi kilkanaście lub kilkadzieścia minut! Byliśmy na spacerze z moją przyjaciółką i jej pół roczną córeczką. Była przerażona... A i jeszcze lęk separacyjny. Tak, czytałam że nawraca między 18 a 30 miesiącem. U nas nawrót jest z mocą 10x większą. Co kilkanaście minut przytulanie lub wisielstwo nanożne. Nie mogę nic zrobić w domu. A jak wyjdę z pokoju to maskara. Jak jestem w kuchni to wisi na bramce i jęczy lub płacze. No i od dziś jesteśmy znowu we dwoje. M wyjechał, wróci za cztery tygodnie. A ja mam ochotę skoczyć z okna... Mam wrażenie że jeszcze nigdy nie było takiego hardcoru. Sory laski za marudzenie. Ale miałam nadzieję, że jak się pożalę, to będzie mi trochę lżej i trochę jest. Jednak depresja się buduje...
  3. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny! Monmonka fajnie że jesteś, pisz częściej;-) MilaMi ja też się zgadzam z dziewczynami. Choć chciałabym, żeby ułożyło Wam się z R, tak jak ty tego pragniesz, to z każdym twoim postem zastanawiam się po co się tak męczyć... Co do kp, nie postawię się w twojej sytuacji bo mi się udało tylko 1,5m-ca kp, choć bardzo chciałam dłużej. Ale może rzeczywiście dziewczyny mają rację i czas skończyć? Może Igorek jest na to gotowy a R po prostu potrzebuje kobiety? Nie wiem, ale tak jak piszą dziewczyny, może warto się zastanowić... Alimak współczuję sytuacji z pracą:'(. Co do ospy to jak miał się zarazić to pewnie już złapał... Mam jednak nadzieję że nie! A powiedz, Alek nie był szczepiony? Alilu kurcze aż mnie zmroziło na kleszcza.. mam nadzieję że nic nie będzie się działo! Sevenka gratulacje dla Olci! Dzielna dziewczyna:-D. Maćka komar jeszcze nie ugryzł... Ale czytając wasze opowieść już nie mogę się doczekać:-\ Peonia i jak dentysta? A ci znajomi to mi ciśnienie podnieśli już przed wyjazdem. Kiedyś zawsze robiliśmy wspólnie zakupy żywność/alkohol. Ale ostatnio dwa razy zauważyliśmy, że nam to bardzo źle wyszło. Bo wspólny alkohol został prawie cały wypity przez jedną osobę. Z kolei to co kupili na grilla, pod siebie, też nie zostało przez nas tknięte, bo wiadomo, każdy kupuję co lubi. I tym razem postanowiliśmy kupić wszystko tylko dla siebie i powiedzieć, żeby nas do wspólnych zakupów nie wliczali. Szczególnie że mieliśmy wymówkę, bo dzik alergik i kupujemy to, co on też mógłby posmakować. Już był zgrzyt. Dzień przed wyjazdem uparli się że na pierwszego grilla wszyscy robią coś dla wszystkich. Ok, to szybko poleciałam po zakupy. Jedni mieli zrobić pstrągi, drudzy kebaby mielone a ja zaproponowałam skrzydełka i surówkę. Ok, ale na surówkę mi napisali - rób jak chcesz (jakby nikt nie miał zjeść) . Mówię ok, dla mnie rzecz niezbędna do grilla, szczególnie że oni samo mięso. Ja zjem. I już na grillu, na początku jak kładło ryby upomnieli się - gdzie surówka.... Hahaha, no to zrobiłam naprawdę zarąbistą, z wieloma warzywami i halloumi. Ok wszyscy zjedli. A kebaby gdzie? Wyobraźcie sobie, że zrobili 5 małych kebabów, z czego dwa zjadł ich syn, dwa Jedi tatą a jeden ktoś tam... Na drugi dzień mieliśmy szaszłyki, dla siebie... Jak oni się na nie czaili nie uwierzycie. A jak tylko się zrobiły ja szybko nałożyłam sobie 5 i mężowi trzy (zostało kilka). Reszta jadła wcześniej karkówkę. I jak szłam z tymi kebabami do stołu to śmiać mi się chciało bo zaczęli robić miejsce... A ja je koło siebie położyłam, przełożyłam dwa na drugi talerzyk i mówię do Dzika, że zjemy teraz obiadek, że przyniosłam szaszłyki dla niego i dla siebie:-P. No i ogólnie zdarzało się że nam coś podbierali. A jak trzeba było posprzątać to ostatni. Ehh nie widzę już wspólnych wyjazdów... My wczoraj z Qaroliną wybrałyśmy się na kawkę do galerii. Do tego pyszna rolada bezowa w sowie:-D Było super, szkoda że czas tak zleciał... Dzik przechodzi chyba bunt dwulatka i lęk separacyjny na raz. No masakra. Wymusza, robi histerię, sam nie zaśnie. Wczoraj pierwszy raz od zeszłej środy miał drzemkę w ciągu dnia. Ale ile męki przed tym. Nie mam cierpliwości do tego dziecka. Jestem załamana:'( a najgorsze że kilka dni do wyjazdu M zostało... I jeszcze wiecie co wczoraj Dzik zrobił? Nie chciał zasnąć awet ze mną i straciłam cierpliwość i wyszłam zostawiając rykuna w łóżeczku. Stwierdziłam że może spróbuję metodę 357, nigdy nie próbowałam, ale jestem już w desperacji. Po trzech minutach poszłam, położyłam, przymknęłam drzwi. Ryk był non stop. Po 5min uchylam drzwi, coś haczy... a dzik siedzi i ryczy na krześle obok łóżeczka. Wyobraźcie sobie że wyszedł górą z łóżeczka na krzesło, które przesunęło się trochę blokując drzwi... Zamarłam. Jeju jakby coś mu się stało... Tak skończyłam próbowanie metody 357. A dziś wyciągamy szczebelki z łóżeczka. Bo jak ma wyjść to już wolę żeby dołem wyszedł... Nie jest łatwo...
  4. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Siema mamunie! Na wyjeździe się nie odzywałam bo nie miałam kiedy po prostu... Alilu i jak festyn? MilaMi ja to nie wiem jak ty teraz spokojnie wytrzymujesz z tą rodzinką męża? Może te twoje leki działają? Ja to chyba bym wybuchła... I gratuluję występu córki. Mam nadzieję że będzie się dobrze bawić we Francji:-D. Qarolina ja nigdy alergikiem nie byłam, ale ostatnio to chyba jakieś mega pylenie, bo też w tym roku mam ataki kichania i kataru. Od 2 tyg codziennie biorę wapno dla alergików bo wolę się nie męczyć. Mam nadzieję że że zdrowiem R się wszystko wyklaruje! I daj znać jak to jego dzisiejsze TK! I śliczne te crocsy kupiłaś! Ja dzikowi już nie założę raczej tych co ja kupiłam, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Zrobiły mu takie sławy jak nóżkach... Załączę zdjęcie. Wydaje mi się jednak, że sprawę pogorszyła zabawa w nich w wodzie, że może tam coś się przez tą wodę zaparzyło i obtarło... Szczęściara zdrówka dla ciebie, żeby ta pierś już nie zastrajkowała! Powodzenia na zastępstwie, napewno dasz radę! Peonia współczuję przygód. Nam niestety lodówka też chyba powoli umiera... I mówię o tym M a on, że nic się nie dzieje. Najbardziej boję się że padnie nam jakiego nie będzie... Naszą ma już 8-10 lat więc trochę nam posłużyła. No i trzy przeprowadzki przeżyła. Ale nie jest z tych najdroższych, zwykły elektrolux, z tym że klasa A+chyba. Mi się marzy taka z jakimiś fajnymi gadżetami czy funkcjami właśnie;-). No i współczuję przygód z implantem:'( A ja po tym wyjeździe jestem nieżywa. Dzik tak szalał, trzeba było non stop za nim biegać. Do tego nie spał w dzień w ogóle! I oczywiście nie przełożyło się to na nocne spanie. Nie dość że wstawał o 6 to mamy nawrót lęku separacyjnego i usypianie wygląda tak, że trzeba się z nim położyć i czekać aż zaśnie a potem bezszelestnie przenieść do łóżeczka. Takim cudem w sobotę na wyjeździe ja zasnęłam przed 9 z dzikiem i już nie poszłam na ognisko... A to zasypianie to jakaś masakra. Już od tygodnia tak jest. Wcześniej powoli się rozkręcało, bo trzeba było do niego chodzić kilka razy bo płakał. Teraz to histeria jak tylko wyjdę z pokoju. I potrafi tak płakać długoo. Mam nadzieję że to minie niedługo bo M wyjeżdża za kilka dni i znowu zostanę z jakimś problemem... Na wyjeździe było fajnie ale się troszkę zasmuciła tym że dzik nie gada. Bo była tam dziewczynka tydzień starszą i ona już dużo gada... Wiem że ma jeszcze czas, ale siłą rzeczy po prostu już bym chciała go zrozumieć, czego chce itp... A i odkryłam że dzik w baseniku potrafi się sobą zająć więc super! Szkoda że mieliśmy tylko raz okazję, żeby w nim posiedział. Robimy też od tygodnia prowokację bebilonem ha. Narazie dajemy tylko jedną miarkę do każdego mleka ale nie widzę żadnych skutków ubocznych więc napawa mnie to trochę optymizmem. Na wyjeździe znajomi oczywiście podnieśli mi ciśnienie kilka razy. Obiecałam M że będę grzeczna i byłam, ale raz prawie nie wytrzymałam. A dzik tyle jadł że zastanawiam się czy ja go głodziłam w domu...? Ale kurcze kawał chłopa z niego i nie chciałabym go przekarmić! Może dlatego że biegał całymi dniami na świeżym powietrzu? Ciekawe jak będzie w domku. A mnie z kolei te nowe sandały z Ecco tak obtarły, że stopy są tak pocharatane, że prawie każde buty robią mi ała... Nie wiem czy będę mogła je nosić. Jak podgoję stopy to spróbuję jeszcze ostatni trzeci raz. A jak nie to oddam mamie. I kurcze kasa do śmieci. Ahhh już nie wiem co ja mogę nosić... Kończę mój wywód! Miłego poniedziałku mamuśki!
  5. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Laski nie mam czasu napisać więcej ale u nas wczoraj wieczorem najgorsze usypianie od dawna... 1,5h płaczu. Masakra, tragedia i nie spodziewałam się tego szczególnie że w dzień nie spał! Dziś w dzień też bez drzemki. Ciekawe jak będzie z zasypianiem... Spokojnej nocy:-*
  6. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Qarolina weźcie pod uwagę że mini zoo powinno być jutro otwarte!! Tylko od godz 11;-). Miłego wypadu:-D
  7. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny! MilaMi no nie ma jak twój post na śniadanie:-) od razu uśmiech na cały dzień:-D. A dla Igorka zdrówka! Qarolina my jedziemy pod Szczecinek, do domu rodziców znajomego. Mają duży dom i udostępniają nam piętro. Szczęściara nie martw się, napewno Maciuś będzie się świetnie bawił! Daj znać co tam panie mówiły po! Alilu wow!! Kto by pomyślał! Ale super :-D. To gratuluję i oby tak dalej! Jak czytam same pozytywne opinie o opuszczeniu pokoju dziecka to mam ogromną ochotę zrobić to szybciej. Tylko kurcze kasa nas blokuje bo jednak wiąże się to z conajmniej dokupieniem części mebli... Musimy poczekać do przyszłej wiosny, ale już nie mogę się doczekać! Alimak mamy Sunbrellę:-D a wczoraj kupiłam właśnie pieluszki do wody babydream. Monmonka no ciekawa jestem tej wielorazowej pieluchy! Daj znać jak przyjdzie! A kiedy wyjeżdżacie?? Wczoraj chciałam kupić Dzikowi jeszcze szorty kąpielowe. Byłam w hm i smyku, ale ceny mnie zszokowały. Zwykłe po 40zł a takie fajniejsze 50... Nie kupiłam. W Pepco odpada bo są bez tej siateczki, co jest wg mnie super, bo podtrzymuje pieluchę trochę. Chyba poczekam na jakieś promo a tak dzik będzie w samej pieluszce wodnej w razie czego... Ja wczoraj tak się pokłóciłam z M że aż mi się nie chce żyć. Ostatecznie się dogadaliśmy, ale..... Wiecie... Wczoraj obtarły mnie nowe japonki. Załamka. Mam takie obdarte syry że najlepiej bym chodziła boso... Miłego dnia mamuśki!
  8. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Siema laski! Qarola tak mieliśmy wczoraj alergologa, zaraz napiszę co i jak. Dzięki za info o Wit D. A reszta dziewczyn?? Podajecie latem? Ps. Maciej na zakupy to tylko w wózku, inaczej się nie da. Pominę, że w ogóle nie przepada za tym i najczęściej drze się już na progu sklepu.... MilaMi no w końcu jesteś! Napisz coś więcej o wyjeździe! I jak u pośredniaka? Szczęściara zdrowia dla Kurczaka! U nas weekend bez większych wrażeń, za to wczoraj nadrobiliśmy. Na 8.15 alergolog. Prawie zaspaliśmy. Koło 4 rano Maciek płakał i okazało się że się obsikał. Przebraliśmy go, ale nie chciało mi się zmieniać pościeli więc wzięliśmy go do nas. Panicz wielce rozbudzony spać nie chciał. O 6 dałam mu mleko, zmieniłam mu pościel i położyliśmy do łóżeczka. Po6 zasnął, my też... Na szczęście M zbudził się o 7.15 więc szybko zaczęliśmy się szykować, bo 7.45 musieliśmy wyjść. Udało się, ale bez śniadania oczywiście, kawy, czy mycia zębów dzikowych. Na szczęście przy parkingu mamy piekarnię, więc kupiłam nam bułki. U alergologa lekkie opóźnienie, ale o dziwo kilka minut dosłownie. W międzyczasie wygooglowałam tą dr, bo wcześniej nawet nie wiedziałam do kogo nas zapisali. Pozytywne zaskoczenie, same super opinie!! No i rzeczywiście, babka może empatią nie pała a uśmiechy oszczędza, ale wiedzę ma niesamowitą, jest konkretna i dowiedziałam się wszystkiego! Po pierwsze prowokujemy mlekiem i jajkiem. Oczywiście nie na raz. Najpierw mamy zacząć wprowadzać mleko HA, zaczynając od pół miarki. Jak się uda to dopiero jajko poczynając od 1/16 żółtka! Zobaczymy, narazie dziś idę do rossmana po Bebilon HA. I ogólnie stwierdziła, że jeśli wyjdą jakieś małe plamki, to nic, kontynuować prowokację. To mnie trochę przeraża, bo cały czas mam przed oczami te wielkie plamy atopowe, które swędziały, przez co dzik nie spał i doszło do zakażenia... Postaram się nie panikować. Dostaliśmy też zlecenie badań krwi na alergię na mleko i jajko z jakimś dokładnym podziałem. Zrobiliśmy badania od razu w laboratorium w szpitalu. Dżizas prawie się tam poruszałam. M trzymał dzika, ja to bym Rady nie dała. Babka wkuła się a dzik wyrwał rączkę. Ryk, histeria. Potem nie mogła się wkłuć i próbowała w drugą rękę (były już dwie i razem próbowały). Dłubała w tej rączce i nie znalazła więc wróciła do poprzedniej ręki. Ja już zaczynałam tracić nerwy, byłam też bliska wybuchu płaczu. Po 20min przyszła trzecia babka i udało jej się! Tamte były już tak zestresowane, w ogóle przepraszały nas, widać było że same wyglądały jakby miały się popłakać, że mu krzywdę robią. Na szczęście po wszystkim dzik szybko się uspokoił. Ale siniaki ma na rączkach. Wyniki za 10 dni roboczych. A u alergologa jeszcze tak: odnośnie alergii wziewnych to mówi, że po jednym incydencie nie można tego stwierdzić. Xyzal mamy zaprzestać dawać i zobaczyć a jak katar i kaszel wrócą to kontynuować. Ale alergię dopiero po kilku sezonach ewentualnie stwierdzić można. I jeszcze te krostki na łydkach to mówiła, że to rogowacenie okołomieszkowe. Poza tym stwierdziła że na twarzy ma to samo. Odziedziczył to po tacie. Nie leczy się tego, samo znika albo i nie. Trzeba stosować emolienty i tyle. No i tyle, wizyta kolejna w sierpniu. Ponieważ w czwartek wyjeżdżamy na długi weekend to Xyzal spróbujemy odstawić dopiero po przyjeździe, bo tam będziemy spędzać całe dnie na ogrodzie. Ja oczywiście już jestem wkurzona na znajomych, z którymi jedziemy. Za dużo do pisania by Was tu tym zanudzać, ale w skrócie, bardzo wymyślają odnośnie zakupów i przygotowania żarcia, więc już mi ciśnienie podnieśli kilkukrotnie. A i wczoraj po lekarzu od razu jechaliśmy do zoo:-D. Tak, to już ten wiek, dzik zainteresowany, a zakochany w ptakach (kondor, papugi itp), bardzo podobał mu się hipcio, słonie no i oczywiście surykatki. Na żyrafy i zebry wołał ihaha, ale były daleko, bo schowały się w cieniu i furory nie zrobiły. Chcieliśmy wziąć go do mini zoo, gdzie można głaskać i karmić zwierzątka, ale niestety, otwierają je tylko w weekendy i święta... Dziś rytmika, i Rossmann w planach. A i przy okazji, czy polecacie jakieś pieluchy do wody? Na wyjazd bierzemy basenik dla Dzika. W zeszłym roku miałam Dady do wody, ale moim zdaniem do dupy, bo zaraz całe nasiąkły wodą. Czy tak ma być?? Miłego poniedziałku:-*
  9. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Hej mamunie! Wszystkiego naj naj naj! Ogromu cierpliwości:-*. Alilu biedna ta twoja Ada! Zdrówka:-*** Alimak super z ciebie babka! Trzymam kciuki za Ciebie:-* Ja dziś spytałam M co dostanę na dzień matki a on wielkie oczy i że on to nie ma czasu jeździć i kupować prezenty. Trochę przykro, w zeszłym roku też nic mnie dostałam ale dobra. Szliśmy na zakupy do centrum handlowego więc dałam mu jasno do zrozumienia, że w sumie to chciałbym bransoletkę, na co on mówi, że sobie wybiorę. Ok. Zawsze podobały mi się te bransoletki z pandory z zawieszkami, ale to cenowo nie na nasze kieszenie. Za to bardzo lubię Yes a tam biżuteria w przystępnej cenie. No i okazało się, że wypuścili podobne bransoletki. Zobaczyłam cenę i stwierdziłam, że drogo i tak, bo ja to tak uwielbiam żydzić sobie. Ale mówię nieeeee, w dupie, w zeszłym roku nic też nie dostałam a M mówił wybierz sobie bransoletkę i zawieszkę, więc nie patrząc na ceny tak zrobiłam. A ten nawet ucieszył się szczerze, że będzie miał z głowy prezenty bo będzie mi dokupywać zawieszki:-D. Mi to też pasuje:-D. Więc wstawiam zdjęcia i się chwalę, bo jestem zachwycona prezentem:-D:-D:-D Teraz sobie siedzę na dupie, co bardzo rzadko mi się zdarza. Dzik położony na drzemkę a M robi na obiad swoją popisową wątróbkę, dla mnie najlepszą na świecie! Oby ten dzień do końca już był tak miły. Choć nie powiem, synek wyprowadził mnie już dziś z równowagi wytrącając mi zupkę jak go karmiłam... Po południu idziemy jeszcze do mojej mamy i babci na kawkę:-) Co poza tym...w czwartek rano wyjeżdżamy na długi weekend. Ja już oczywiście mam mnóstwo obaw i problemów... Aaaa słuchajcie mam pytanko!!! Czy wy nadal dajecie Wit d? Bo zastanawiam się czy na lato nie zaprzestać? Co myślicie, jak robicie? Podobno gorsze przedawkowanie niż niedobór a teraz już tak słonko ładnie grzeje że może nie trzeba?
  10. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Qarola przykro mi, Maciek ma najmniejszy rozmiar, jaki znalazłam, czyli 25... Normalnie pasują mu 23 teraz ale te 25 są całkiem dobre. Fajnej zabawy na festynie:-*
  11. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    A zapomniałam Wam dopisać że kupiłam wczoraj Ala crocsy dzikowi w Leclercu. Widać że sezon w pełni bo wyprzedane prawie. Zapłaciłam 19,99 a dzik chyba zadowolony bo potem biegał w nich po chacie. A rozmiar 25 idealny (choć z innego modelu ten sam rozmiar a chyba z 1,5cm większy był).
  12. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Siema laski! Qarolina a dlaczego Gosia podłączona do cyca? Ząbki czy źle się czuła? Alimak powodzenia w tej zmianie stanowiska jeszcze raz! Trzymam nadal kciuki! Wczoraj odebrałam tą paczkę z eobuwie, ogromne crocsy są w rozmiarze 46,5 dokładnie. Ale zaciekawiły go:-). Ja wczoraj po raz drugi ubrałam nowe sandały Ecco. Wcześniej mnie obtarły w 4 czy 5 miejscach i długo nie chciało się zagoić. Wczoraj obkleiłam syry taśmą przeciw obtarciom i w miarę spoko. Byliśmy po południu w Lidlu po zakupy jednak po rampersach ani widu. Kupiłam w Lidlu dzikowi figurkę Hulka i chodził z nią do końca dnia, chciał go wziąć do spania... Aż mi się przypomniało jak ta z Barbie tak chodziłam;-). Dziś w planach rytmika a po południu idziemy zobaczyć mojej mamy nowe mieszkanie:-D. Oczywiście jeszcze przed remontem bo niedawno dopiero klucze odebrali. Miłego dnia mamuśki!
  13. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Siema dziewczyny! Powiem Wam że mam takiego pmsa że nie pytajcie. Z miesiąca na miesiąc jest chyba gorzej. Ruda na temat braku dwójek nic nie doradzę, niestety nie znam takich przypadków. Alimak zdrówka dla Alka!! A jak zakupy? Zadowolona z dostarczonych rzeczy? Pochwal się! Qarolina piżamki super! Jakość taka jak tych co mam z długim rękawem więc dla mnie bomba, za taką kasę zdecydowanie warto! Ps. Wiesz, że takie crocsy, jak niektóre z 5.10.15 są w Leclercu za 20zł? Dokładnie takie same. Tylko nie miałam czasu obczaić dokładnie ale chyba rozmiary mają od 25. Muszę zobaczyć. A te w 5.10.15 już nie są przecenione... Dziewczyny u nas nic nowego. Wczoraj rytmika a ja rehabilitacja. Ogólnie ostatnio nie najlepiej się czuję po całości. I kręgosłup i ten żołądek. Moja fizjo stwierdziła, że rzeczywiście jestem napięta mocniej niż zazwyczaj, a te bóle to może nie być żołądek a przepona. Powiedziała, że czasem stres może tak spiąć przeponę, że narobi dużo problemów. Porozluźniała mnie tam i zobaczymy. Szczerze mówiąc nie chce mi się iść do lekarza. Nienawidzę się badać i w ogóle dla mnie to strata czasu. Ja z tych, co to raczej zaniedbują zdrowie... Jeszcze nie nauczyłam się.... My wczoraj umówiliśmy się, że jedziemy na długi weekend za tydzień do znajomych. Od czwartku do niedzieli. Będą Ci znajomi z córką w wieku Dzika i inni z synkiem 8 letnim chyba. No i mam nadzieję mój przyjaciel na dostawkę. Tak czy siak trochę się boję z tym dzikiem oczywiście i wynajduję mnóstwo problemów, bo ja nie potrafię już tak spontanicznie cieszyć się, jak kiedyś z takich rzeczy. No cóż, zobaczymy... Dziś mam do odbioru paczkę z eobuwie. Mój mąż zażyczył sobie crocsy. Jestem taka ciekawa jak on będzie w nich wyglądał! A dlatego, że ma rozmiar 47! Toż to będą płetwy hahaha:-D Miłego dnia mamuśki!
  14. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Laski do 27.05 -20% w c&a w sklepie internetowym na zamówienie od 76zł kod LATO18A
  15. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Alilu zdrówka dla Ady:-* Dziewczyny jak ja nie lubię poniedziałków... My w ramach spaceru byliśmy dziś u lekarzy. Najpierw pediatra. Wszystko załatwiłam, czyli receptę i skierowanie do alergologa, nawet nie było o dziwo obsuwy. Niestety Dzik trochę histeryzował podczas badania. I nie chciał za Chiny otworzyć buzi a musiała obejrzeć jego gardło więc strasznie się nagimnastykowałam i upociłam trzymając to dzikie stworzenie. Dżizas jaki on silny i uparty! Na szczęście wszystko czyste, zdrowy. Przez brak obsuwy mieliśmy aż 45min do kolejnej wizyty więc przeszliśmy się po warzywa i do piekarni. Po powrocie była już poczekalnia pełna dziadków - do dermatologa. Od razu głośno upewniłam się w rejestracji, że my jesteśmy pierwszymi pacjentami do dermatologa. Przyszła lekarz i oczywiście jeden dziad chciał już się wepchnąć przed nas ale na szczęście babka z rejestracji go uświadomiła! U dermatologa spoko fajnie, lubię tą babkę. Dała receptę na maść, która nam się kończy i super, poszliśmy sobie. W połowie drogi do domu przypomniało mi się... że przecież oprócz recepty miałam pokazać jej nową wysypkę na łydkach Dzika!! Boszzzz co za pipa ze mnie. Tak się kończy jak się ma za dużo zaplanowane na jeden dzień. Od razu idąc do domu sprawdziłam w necie i znalazłam zwolniony termin wizyty na piątek do tej dermatolog więc umówiłam nas. Znowu. Wstyd! Zaczęłam więc poszukiwania alergologa. Zadzwoniłam do największej poradni a tam terminy na luty... Zajebioza. Zaczęłam szukać prywatnie, znalazłam, zapisałam nas na środę. Potem przypomniało mi się, że pediatra mówiła, że możliwe, że w szpitalu gdzie rodziłam jest poradnia alergologiczna. Sprawdzam, no jest. Dodzwoniłam się bez problemu. Termin - jutro... Akurat odmówiłam bo bym nie dała rady, ale zapisano jesteśmy na za tydzień, na NFZ. Można? Można! Ale ile trzeba się napytać i naszukać! Tak więc odwołałam prywatnego alergologa i zastanawiam się czy nie odwołać też tej dermatolog, bo wysypkę, którą chciałam jej pokazać pojawiła się jak dzik zaczął chodzić w krótkich spodenkach, po trawce. I jestem dość pewna, że to alergia na trawy. Takie dziś przygody. W międzyczasie dzwoniłam też do Orsay bo nie dali mi znać o wyniku reklamacji skurczonej koszulki. "Oczywiście uznana"- mieli mnie poinformować oni ale ok. Mam przyjść, oddadzą kasę. Dostałam też info że zamówienie z c&a gotowe do odbioru, więc później skoczę jak M wróci z pracy. Mam nadzieję że fajne będą te piżamki. Kupiliśmy dzikowi kask na rowerek, bo ten z irokezem M kupił za duży jak się okazało. Trzeba wyciągnąć rowerek biegowy z piwnicy i zobaczyć czy dzik zaczai:-D Pff jeszcze mieliśmy jechać po dywan dla Dzika ale chyba już nie mam siły... Zawsze tak jest, zaplanujesz sobie, mówisz dam radę...ale coś nie do końca się udaje plus dochodzi kilka dodatkowych rzeczy do zrobienia ehh... nienawidzę poniedziałków...
  16. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny! Ruda witaj spowrotem! Brawo, ale masz gadułę! Sevenka fajnie że jesteś! Super że macie taką działaczkę! Calineczka a ty to mi krew w żyłach zmroziłaś tymi duchami! Aż mi ciary przechodzą... My wczoraj byliśmy po południu w kinie, na Avengersach, bo jestem ogromną fanką. A że, jak wyliczyliśmy, do kina chodzimy max raz na kwartał to pozwoliliśmy sobie na wszystkie dodatki:-D. Przed kinem lody a do kina popcorn, nachosy i oczywiście pepsi:-P Rano za to byliśmy na placu zabaw i podeszliśmy po sąsiedzku do babeczki, od której przez Olx kupiliśmy szczeniaczka uczniaczka. Mamy pieska interaktywnego z Biedronki, ale szczeniaczek ma więcej funkcji a też udało nam się kupić za 35zł;-). Narazie jest zachwycony:-D. Dziś mamy dermatologa i pediatrę (przełożyłam z jutra) w godzinnych odstępach w jednej przychodni. Ale u pediatry jest zawsze obsuwa, więc może jakoś minie. Przynajmniej jutro nie będę musiała drugi raz zapierdzielać no i jutro nie stracimy zajęć z Rytmiki przynajmniej. Napewno dostaniemy skierowanie do alergologa i czeka mnie poszukiwanie. Syrop antyhistaminowy zadziałał zdecydowanie. W tej chwili już tylko cieknie z nosa Maćkowi i tylko na dworze. Miłego dnia laseczki:-*
  17. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Uuuu Qarola taka długość z korzyścią dla Ciebie:-* super!! Peonia no napisany był ten cytat (który wcześniej napisałam), z którego ja wywnioskowałam że kupić lokalne produkty będę mogła tam właśnie! Ale się myliłam oczywiście... Ps. Dziś już Dzik ładnie dał sobie umyć zęby z wibracją w szczoteczce. Nie wiem tylko czy to zasługa taty czy szczoteczki... Dobrej nocy laski! My zaraz kontynuujemy oglądać horror na którym wczoraj zasnęłam przed 22...
  18. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Calineczka tak ja byłam wczoraj ale tylko końcówki podcinałam bo zapuszczam cały czas. A ja z tych nie farbujących, tylko w zeszłym roku robiłam turkus na lato z tych zmywalnych. A tak to postanowiłam farbować dopiero jak wyjdą siwulce, no nienawidzę widoku odrostów. Dziewczyny ten piknik to zajebiście nietrafnie opisali. Kupując i jedząc lokalne i sezonowe produkty wspieramy nasze środowisko - cytuję organizatorów pikniku. W związku z tym nabrałam toreb i kazałam M wziąć plecak z myślą, że nakupuje owoców i warzyw, ryb i mięs... A tu dupa. Na stoiskach przedstawione były lokalne ptaki, grzyby, zwierzęta, ogólnie mnóstwo plakatów i modeli zwierzątek zamieszkujących nasze tereny. Spoko, tylko napisali zupełnie inaczej. No i przez to musiałam zapierdzielać jeszcze po zakupy... Alilu liczy się sam fakt uczestnictwa Ady:-D. Jesteś dumną mamą królewny, która wystąpiła w przedstawieniu na twoją cześć;-) Peonia my mamy rolety dzień noc, które naprawdę ładnie zaciemniają. Ale to napewno nie problem, bo w dzień Dzik ładnie śpi z odsłoniętymi. MilaMi dżizas ja nie wiem jak ty to znosisz...
  19. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć laski! W końcu więcej postów! Jak mnie to cieszy:-D Napiszę Wam od razu o tej szczoteczce. Po pierwsze, na minus okazało się że szczotecza ma tylko wibracje, a jej główka nie kręci się, jak w dorosłej szczoteczce. Ale za to na plus, mruga na różne kolory. Wczoraj wieczorem pierwsza próba. Dzik się przestraszył wibracji, i w rączce, jak mu dałam i w buzi. Musiałam wyłączyć. Ale ma też opcje bez wibracji z białym oświetleniem (jak wciśnie się przycisk raz) i tam dzik dał sobie umyć zęby, trochę lepiej niż zwykle. Zobaczymy jak będzie dalej. My dziś mamy w parku nadmorskim biopiknik na którym podobno będzie można kupić lokalne produkty. Uwielbiam takie rzeczy więc wybieramy się oczywiście! Dzik wczoraj już tak dawał popalić! Nie wiem co on tak jęczy i marudzi. Od 2 m-cy się mega ślini i mam wrażenie że idą mu te piątki, ale nadal nic się nie wybiło. Nie wiem co z tym dzieciakiem ostatnio ale naprawdę już mam wrażenie że gorzej być nie może. Po wczorajszej nocy wieczorem daliśmy mu Ibufen na noc. I dziś przespał calutką noc do 6.30! Coś tam mu dolega. A kaszlu już prawie nie ma i katar też dużo lepiej. Tylko leci mu w ciągu dnia trochę. We wtorek pediatra, zobaczymy. A w poniedziałek mamy dermatologa. Po pierwsze, bo kończy nam się maść na krostki na buzie, ale ostatnio zauważyłam kolejne problemy skórne. Dzik ma na nóżkach (raczej na jednej, na drugiej znikome), a bardziej na łydkach takie delikatne krostki. Ogólnie to ich nie widać, trzeba się bardzo blisko przyjżeć. Ale czuć. Jak przejadę ręką po jego łydce to czuć takie krostki małe. No i nie wiem co to znowu jest. Peonia ale masz duży balkon, zazdroszczę. U nas to taka klitka wielkości suszarki na ubrania, która na wcisk wchodzi. Calineczka zdrówka dla Wojtusia. Oby mu szybko przeszło i nie rozwinęło się nic więcej! Monmonka oficjalnie gratuluję nowego stanowiska! Kurcze ja do lidla nie będę miała kiedy się wybrać, bo oczywiście nie po drodze. A szkoda, bo myślałam że te rampersy małe są. Dzik s tym body największych z Lidla 86/92 już dawno wyrósł. Szczęściara no w końcu doczekaliście się! Już zaraz wyjdzie druga dwójka i potem już chyba tylko piątki Wam zostały? MilaMi no jaja z tym urlopem... Już myślisz że nic cię nie zdziwi w tej polskiej polityce a tu zonk! Qarolina oczywiście że złapał nas deszcz wczoraj w drodze do biedronek. I to najgorsze oberwanie chmury! Pierwsze oberwanie chmury do pierwszej biedry, przebiegłam spory kawałek z wózkiem. Myślałam że ducha wyzione. A potem w połowie drogi do drugiej biedry jeszcze gorsze oberwanie chmury. A ja już nie miałam siły biec i szłam sobie spacerkiem. Folia na wózku i ja w kurtce jeansowej tylko... Dobrze że chociaż czapkę z daszkiem miałam bo jakby mi zaczął tusz spływać to bym dopiero straszyła. W tej drugiej dostałam wszystko co chciałam więc spoko:-) Miłego weekendu dziewczyny:-*
  20. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny. U nas noc masakra, mały co chwilę popłakiwał więc mało snu. Od rana też jękoli. A ja zła i nie wyspana tylko drę się na niego. Nie wiem, ostatnio cierpliwości mi brak. Dobrze że dziś piątek, jutro tatuś będzie reagował na jękolenie. Qarola wiesz, z tymi butami to musisz odnaleźć swój typ. Każdy poleca to, co lubi, co ma wypróbowane i na co kogo stać. Ja np uwielbiam emelki i uważam je za najlepsze a wzory podobają mi się prawie wszystkie. Z kolei CCC nigdy w życiu nikomu nie polecę, uważam że zarówno jakość asortymentu jak i obsługi jest na poziomie masakrycznym. Ale widzisz, to wynika z doświadczenia z daną marką i każdy napiszę ci co innego. Ja też z polecenia kupowałam kilka rzeczy, które u nas okazały się pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Ps. Ja od urodzenia Maćka używam mydełka dr Beckmann i prawie zawsze schodzi, jak się użyje przed praniem to praktycznie zawsze. Co do zakupów napiszę wam jeszcze, tylko nie wiem czy już nie pisałam oo tym. Ostatnio wyciągałam ciuchy letnie i zobaczyłam że mamy braki w piżamkach krótkim. Bardzo lubię rampersy i lubie hm. Mam dwupak rampersow kupionych zimą jeszcze. Ale jak je obejrzałam to jeden rampers ok, przez głowę i zapinany w kroku a drugi po całości zapinany. Tylko ten drugi zapinana się na bok przez jedną nogawkę. Przy moim dziku wielkim i ruchliwym jest to duża niedogodność. Ale okazało się, że takie właśnie rampersy produkowane są najczęściej. W Pepco mają fajnie zapinane, ale Dzik już od dawna nie wchodzi w ich rozmiarówkę. Zaczęłam więc poszukiwania piżamek z krótkim rękawem dwuczęściowych. Znalazłam w c&a, ale Maciek od nich nosi 98 więc to już dział dla chłopców i piżamki są droższe. Były po 39.90. Ale, ale! Okazuje się, że w dziale komplety są stroje, które wg mnie mogą zdecydowanie służyć za piżamki! I są tańsze. Tak więc zamówilam trzy stroje, kowboj, odkrywca i strażak za 24,90zł za sztukę. Mam nadzieję że jakość będzie ok. Jeśli będziecie zainteresowane to dam znać. Wczoraj byliśmy na rytmice. Dzik ostatnio jest niegrzeczny i mało się słucha aż mi wstyd czasem robi. Dziś idę po południu do fryzjera. Tylko podciąć końcówki bo dalej zapuszczam, ale zawsze jakieś odświeżenie:-D Zaraz idziemy na spacer, u nas pogoda w kratkę, nam nadzieję że nie złapie nad deszcz. Idziemy też do biedry, bo od dziś mają być szczoteczki elektryczne dla dzieci 1-3 lat. Ostatnio moja przyjaciółka kupiła w Lidlu, niby od trzech lat dla dwulatka i jest mega zadowolona. Mały chętnie myję. U nas problem od jakichś 3 m-cy. Może to mu podpasuje. Warto zaryzykować bo koszt to 25zł. MilaMi fajnie że się odezwałaś! Mimo wszystko mam nadzieję że będziesz się fajnie bawić na wakacjach! A Igorkowi napewno nic nie będzie! Czekamy na relacje z lotu i samego pobytu:-D Ps. Maciek też yyyy i eee w repertuarze. A wcale jakoś nie ogląda często tv. Miłego dnia! I czekam też na relacje ze żłobkowych dni mamy i taty:-*
  21. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Ja więcej na butach oszczędzać nie będę. Nauczyłam się już na błędach, szkoda tylko że nie za pierwszym razem. Dzik ma skórzane sandałki Ecco. Kupiłam zimą, dla siebie, dla Dzika i taty Dzika. Zamówiłam, bo ostatnie sandały Ecco nosiłam 4 lata i to najwygodniejsze sandały jakie miałam w życiu. No i zimą były mega promocje, -50%, więc skusiło mnie i nie żałuję bo są super. Kupiłabym jeszcze Dzikowi a'la crocsy bo oryginalne kosztują po 150zł i chociaż sama mam oryginalne od 3 lat, to jednak dla dzika na sezon tyle nie wydam na kolejne letnie buty, szczególnie, że nie wiem czy będzie je nosił. Widziałam w Pepco, ale nie ma rozmiaru, u Was są takie małe w Pepco? U nas chyba od 33... A i powiem Wam, że jakbyśmy nie mieli tych Ecco to bym kupiła emelki. Na okazjach można upolować naprawdę za dobre ceny a Emelki dla mnie nie mają równych!
  22. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Siema laski! Szczęściara chciałam zapytać gdzie kupiłaś dla Maćka trakcie małe crocsy? Bo w Pepco nie ma takich małych, przynajmniej u nas. My też mamy sandały obudowane z tych samych powodów. Miał je ze 3x założone a czubki już obtarte:-P Mają no to gratulacje! Oby niania szybko się"przyjęła" spowrotem:-D. Trzymam kciuki za podwyżkę! I gratulacje dla siostry:-) Alimak fajnie że się odezwałaś. Uff ale ulga, że Wam oddali kasę za wycieczkę! Współczuję akcji z lodówką. Powiem Ci, że obawiam się ostatnio o naszą, ma już 8-10 lat. A ostatnio 300zł na naprawę zmywarki poszło, i nie wiem czy do końca pomogło bo ostatnio znowu coś świruje... No i kciuki za zmiany w pracy zaciśnięte! Qarola właśnie dzięki za pomysł, muszę obczaić jakiś przepis na pesto pietruszkowe;-) A powiem Wam, że wczoraj usmażyłam naleśniki pod dzikowe alergie, żeby mógł też zjeść i zmodyfikowałam trochę przepis i wyszły super. Nawet mój mąż się zajadał i mówił że w życiu by nie zgadł, że w składzie jest tylko mleko kokosowe, woda, mąka i olej;-) Dzik z kolei przemielił trochę tylko. Nadal ta konsystencja mu nie pasuje:-\ dziwak mały. Co do zdrowia, chyba ten syrop zaczyna działać. Dzik zdecydowanie mniej kaszle, choć katar nadal duży. Chyba czekają nas kolejne wydatki na alergologa i testy w związku z tym... Zobaczymy... Za to moje plecy dają mi od wczoraj mega popalić. Dziś już muszę jakieś leki przyjąć bo nie dam rady:-\ Wczoraj byliśmy na sali zabaw. Dzik szalał ponad półtora godziny i nie chciał wyjść. Wykończył nas. Jeszcze myślałam że go zmęczę pod koniec, bo zrobiłam z nim wyścigi 3x wokół sali zabaw ale on jest niezniszczalny.to dziecko ma coraz więcej siły a ja coraz mniej... Miłego dnia mamuśki!
  23. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Maja chyba nie ma. My tam pojechaliśmy trochę na krzywy ryj, bo znajomymi znajomych byli. I ogólnie mam tylko lokalizację;-) https://goo.gl/maps/jNwuYuCYJaP2 Po przyjeździe okazało się w ogóle że jest zamknięta brama i nikogo nie ma. Ale był tam nr tel i koleżanka zadzwoniła i powiedzieli że można wchodzić bez problemu. Tak na dziko:-D
  24. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Siema laski!! Co taka cisza?? Opowiadajcie co u was!?! Calineczka zdrówka dla Wojtusia!! Niech szybciutko przechodzi ten kaszelek! A z opowieści okupie na dywanie - przepraszam - popłakałam się ze śmiechu::-D Szczęściara u nas też jednak ostatni kubek ze słomką niekapką okazał się porażką. Było zupełnie identycznie jak u Was! Dlatego kupiliśmy zwykły że słomką bo diody u nas nie bardzo chce. Qarolina farma jest w Mostach za Gdynią. A buty sprawdziły się akurat. Było tam sporo błotka i myślałam że ich potem nie doczyszcze ale jak się okazało, nie było potrzeby czyszczenia. Błotko wytarło się trochę w trawie, trochę opadło i jak obejrzałam te buty na następny dzień to nie było go czyścić. Monmonka fajnie że się odezwałaś. Szefostwa pozazdrościć, że tacy ludzie istnieją... My byliśmy dziś u lekarza. Ogólnie od czasu zaprzestania inhalacji jest zdecydowanie lepiej. Nadal jest katar, szczególnie na dworze i po powrocie, tak za dnia. Rano i wieczorem nie bardzo. Kaszel jest tylko rano i po szaleństwie biegania, tak że 2-3 napady dziennie. Zdecydowanie mokry, rzężący (sorki nie wiem jak to się pisze). Na moją prośbę zapisała Xyzal, bo chciała dać Zyrtec. Na szczęście poczytałam trochę o lekach i chciałam taki najnowszej generacji, który ma jak najmniej skutków ubocznych. Szczególnie że Szczęściara już też wypróbowała na Maćku swoim;-). Za tydzień idziemy na kontrolę, tak czy siak, bo nawet jak pomoże to pediatra stwierdziła, że da skierowanie do alergologa. Szczerze mam nadzieję że pomoże, bo już tyle go męczy... A jak wyjdą kolejne alergie to trudno... Najwyraźniej taki ma urok ten mój Dzik. Dzik właśnie wcina na obiad kaszę jaglaną z warzywami i kabanosami. Nie mam ostatnio pomysłów na jakieś inne obiadki. Przez alergie nie mogę dać też pomidora i z papryką jest niepewnie. A dzik z kolei nie chce obiadku w formie kawałków warzyw i mięska. Tylko zupki, makaron, i kaszotto. Więc tak jemy: krupnik, rosół, dyniowa, ogórkowa, botwinka, makaron ze szpinakiem i rybką, kaszotto z warzywami i mięskiem. I tyle. Jakieś pomysły? Powiem Wam, że Dzik zaczyna się bawić LEGO, co mnie bardzo cieszy! Narazie trzeba z nim siedzieć i składać bo on woli rozkładać. Ale potrafimy tak posiedzieć pół godziny przy nich a to jest sukces! Idę położyć dzika, bo piszę już od godziny w międzyczasie go karmiąc. Piszcie co słychać! Buziaki!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...