Skocz do zawartości
Forum

monikae

Użytkownik
  • Postów

    421
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez monikae

  1. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny! My właśnie w drodze na farmę. Pogoda średnia, mam nadzieję że nie będzie padać. Wczoraj o 22! kurier przyniósł dzikowe emelki i chciałam się pochwalić;-) Qarolina to macie w tym żłobku zakręcone babeczki. A inhalacje odstawiamy narazie;-) Peonia miłego weekendu bez młodego! Może na shopping się wybierz czy zrób coś miłego dla siebie:-D Alilu brawo dla Ady! Może nastąpił ten przełom i już polubiła żłobek? A co do befado, też mieliśmy pierwsze kapcie dla dzika z befado. Ale łatwo nie było. Tylko jeden model pasował na jego stopę. Ma wysokie podbicie i z tym też problem mamy. Ale kapcie... teraz tylko tuptusie. Uwielbiam je i dzik też lubi:-D Miłego weekendu:-P
  2. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny! Eh nie udało mi się zapisać na dziś dziczka. Idziemy w poniedziałek... No cóż, jest minimalnie lepiej więc nie będę świrować. Ogólnie powiem Wam, że dziś dzik obudził się bez zatkanego noska. Czyżby w tych inhalacjach coś było? No nie wiem, zobaczymy jeszcze. A kaszlał dziś też mniej po pobudce. Teraz znów więcej kaszle:-( Jak tu tak cicho to trochę napiszę, żebyście miały co poczytać:-) Ostatnio strasznie wkurzyłam się z butami Maćka. Pamiętacie te buciki Adidasa, co zimą kupiłam? Takie za kostkę, całe skórzane. Wiecie, wstyd mi na maksa, ale dopiero jak Maciek zaczął je nosić to jakoś przyuważyłam, że one nie są skórzane! Czaicie? Buty Adidasa dla dziecka za 100zł... Ostatnio miał w nich całe przepocone stopy. No i... wyrósł z nich. Chwilę pochodził, ale jak ostatnio przełożyłam wkładkę z nich do sandałów i porównałam to stwierdziłam, że musiały go do tego wszystkiego cisnąć... Drugie adidaski buty z Lidla, ze świecącą podeszwą. Zdziwiłam się jak Maciek nie potrafił w nich chodzić. Jak zesztywniały, masakra. Po dogłębnej analizie buta podeszwa okazała się tak twarda, że sama miałam problem, żeby ją wygiąć. Zgaduję, że to wina tego systemu świecenia pod piętą przy chodzeniu... Także dwie pary butów poszły w śmietnik. Kolejna rzecz, na jaką trzeba uważać przy zakupie. Tęgość podeszwy. I mimo, że trampki za 20zł z marketu są naprawdę spoko, to stwierdziłam, że chyba bardziej kalkuluje się inwestycja w lepsze buty. A ponieważ zostały nam sandały i tenisówki musiałam poszukać jakichś skórzanych, bo w razie chłodu czy deszczu nie mamy nic! I tak po analizie jakości i ceny doszłam, że elefanteny w Deichmannie będą ok. Chociaż te całe skórzane kosztują 170-200zł. Lasocki kest trochę tańszy, jednak odpada. Raz, że byłam w CCC i na pulchną stopę dzika te buty nie wchodzą. A dwa, że nadal jestem obrażona na CCC i jak już powiedziałam, butów tam nigdy nie kupię. Z ciekawości weszłam na stronę Emelków. Mieliśmy jedne, pierwsze buty dzika. Były cudowne pod każdym względem. Okazało się że ceny podobne do elefantenów. A na promocji znalazłam śliczne skórzane butki w moro za 139zł. Zamówiłam i dziś chyba będą:-D Także wydane 100zł na adidaski plus 40zł na lidlowe mogłam od razu zmienić na emelki. Mam tylko nadzieję że będą ok... Tyle o butach, ku przestrodze. Bo takie oszczędzanie ostatnio mi wychodzi bokiem coraz częściej. Mam jakiegoś pecha... Jutro wybieramy się na jakąś farmę ze znajomymi, którzy mają córeczkę w wieku Maćka. Maciek po raz pierwszy zobaczy na żywo krówki, kurki itp:-P ależ jestem ciekawa reakcji!! Później postaram się jeszcze coś napisać. Miłego dzionka:-*
  3. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Kochane ja na chwilę. Dziękuję wam za rady. Tak zamierzam zrobić, poproszę ten syropek, może da xyzal właśnie. A powiem Wam, że gdzieś na jakimś forum mama jakiegoś dziecka napisała, że po inhalacjach katar był gorszy. I dziś zrobiłam eksperyment. Od rana nie robiłam inhalacji. I co? Być może to zbieg okoliczności, ale jest lepiej. Jak wcześniej odciągaliśmy katarek min 5 do 10x dziennie, tak dziś 2x jak do tej pory, przed spaniem trzeci raz spróbuję. A Szczęściara do inhalacji daję na zmianę sól fizjologiczną i niebieski nebu-dose. I brawo dla Was za zasypianie w łóżeczku! Ps. Mnie boli żołądek od dwóch tygodni i chyba jutro się zapiszę razem z Maćkiem, bo oczywiście już się naczytałam i zdiagnozowałam wstępnie wrzody... Alilu brawo za oddawanie do żłobka bez płaczu. Ale z tymi odparzeniami i innymi pieluszkami to przesada... Miłego wieczoru, dam znać jutro po lekarzu.
  4. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Siema dziewczyny! Ale cicho... Qarolina to Gosia musiała zaszaleć na placu zabaw! U nas podobnie wyglądają spodenki Maćka po placu zabaw, bo oczywiście on taki nieuważny że co chwilę na kolanach albo tyłku. Alilu to widzisz, może przyszedł jej czas na żłobek i zaakceptowala sytuację? Co do wybrzydzania, ja się nie znam, ale może tak wygląda jej bunt dwulatka? U nas też coraz bardziej dzik się buntuje. Dziewczyny dzięki za info o tych kołach! Te z Decathlonu wyglądają naprawdę super:-D. U nas tak, zdrowie Maćka do dupy. Cały czas ten sam kaszel i katar bez zmian. Jutro idziemy do lekarza, i pewnie da antybiotyk, ale kurcze, nie wiem czy nie poprosić jej jeszcze o syrop antyhistaminowy. Jest kilka przesłanek wskazujących na alergię, jak np to, że żadne leki ani inhalacje po 4x dziennie nic nie pomagają. Z drugiej strony jest też kilka przesłanek przeciwko alergii, np katar jak białko jaja a nie kapiący, no i ten kaszel. No i jeszcze do tego wczoraj zauważyłam nowe plamki atopowe przy zgięciach rączek obu... od razu potraktowałam je sterydem. Sama wiem, niech ona zdecyduje. Jak da antybiotyk to trudno. Byleby pomogło. Bo jestem już wykończona. W kółko tylko biegam z inhalatorem i odkurzaczem. No i buntuje się ten mój Dzik ostatnio też. Przedwczoraj to pół drogi do sklepu histeria i ryk na całe osiedle. Bo on chciał na plac zabaw. Ogólnie to tylko by się szlajał od placu do placu i tyle. Codziennie są jakieś uparte zagrania dzikowe i płacz. I ja też jestem wyprowadzana z równowagi codziennie. Codziennie udowadnia mi, że macierzyństwo nie jest dla mnie. Peonia, MilaMi, Natuska, Calineczka, Szczęściara co tam u Was?
  5. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Dzięki Qarolina o coś takiego dokładnie mi chodziło:-). Do 15kg spokojnie starczy, bo Maciek 13 z hakiem a dzieci teraz już wolno przybierają. A o Decathlonie zapomniałam:-P Ciekawe czy będą dostępne całe lato czy może lepiej kupić, bo wykupią...?
  6. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewuszki! MilaMi ale to Igorek malutki patrząc po rozmiarach! Maciek z c&a to raczej wszystko 98 już! A co do tej córki R, to czy ten jej chłopak to wszystko akceptuje? Czy tak bardzo jest w nią zapatrzony? Chora jest ta jej zazdrość o ojca... Qarolina a Gosia zdrowa? Alilu powodzenia dla Ady w szybkiej klimatyzacji w żłobku. Mam nadzieję że spodoba jej się zaraz i będzie chętnie do dzieci leciała! Szczęściara to rzeczywiście szaleństwo! Mam nadzieję że będzie po twojej myśli, że to dziadek do żonki się wyprowadzi! My z kolei dalej chorujemy. Maćka katar straszny, odciągamy odkurzaczem po 10x dziennie. Kaszelek też zrobił się jakby większy, mocniejsze ataki, aż zmienia się teraz z mokrego na taki płucny (nie wiem jak to nazwać). W związku z tym byliśmy wczoraj u lekarza. Przepisała syrop iskandZki i jeśli nie przejdzie do końca tygodnia mamy przyjść w piątek. Wtedy będzie trzeba włączyć antybiotyk:-(. Mam nadzieję że jednak przejdzie. Dziś mamy rytmikę, po tygodniu przerwy, ale chyba nie pójdziemy, bo gdzie z takim zasmarkańcem kaszlącym. Jak zacznie kaszleć to ten atak trwa kilka minut... Poza tym zdecydowanie idą ząbki nadal. Dzik ślini się strasznie, jak nigdy wcześniej. Do tego ma ataki płaczu i pokazuje paluszkiem w buzi... Wczoraj to masakra, tyle się napłakał biedaczek. Dziś w takim wypadku skoczymy na godzinkę na plac zabaw, po chleb do piekarni i tyle... Mnie też znowu coś głowa boli. Sama mam dość tego przeziębienia dzikowego. Dosłownie calutki dzień latam a to z odkurzaczem i katarkiem a to Z inhalatorem. Dobrze że M jest, przynajmniej trochę pomocy. Ps. Chciałam wam jeszcze napisać, że ponton, którego szukamy dla dzika to takie koło z siedziskiem. W sensie jakby z wbudowanymi majtkami, że dziecko nóżki ma w wodzie ale pod pampersem trzyma go to siedzisko. Nie wiem czy znajdę, ale widziałam w Pepco tylko na wiek 0-1, do 11kg. Jakbyście gdzieś widziały to dajdzie znać;-) Miłego dnia mamuśki!
  7. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewuszki! Calineczka biedna jesteś w tym domu:-(. Kurcze żebyście jak najszybciej na swoje poszli. Ja bym nie wytrzymała. Ty to masz anielską cierpliwość. Sevenka noo nie gadaj że kleszcze już atakują:-(. Jak znajdziesz coś na nie daj znać! My mamy jeszcze z zeszłego roku Ziajke antybzz czy coś takiego. W sumie to nie miałam nawet za dużo okazji, żeby korzystać. Nie wiem czy działa... Własna piaskownica to super sprawa:-P. Qarolina a jak Gosiulek? I jak twoja brew? Zagojona? Szczęściara i MilaMi co u Was? U nas niestety przeziębienie nie chce odpuścić Maćkowi. Przedwczoraj zaczął jakby wracać cieknący katar. Tak że wczoraj to chyba z 6x odciągałam katarkiem. I było co! No i do tego kaszel jest coraz większy. I wiecie, mam wrażenie że wrócił suchy, albo jest na przemian. Dziś w nocy sporo kaszlał, biedak. Dziś zaczynam zamieniać fenistil kropelki na syrop na kaszelek, bo przekonuję się, że to raczej nie alergiczne, bo już by coś dał ten fenistil, a tu coraz gorzej... Jak nie polepszy się nic to w poniedziałek do lekarza:-( Wiecie, wczoraj byłam w Orsayu. Odebrałam zamówienie, ale z 3 koszulek tylko jedna mi pasowała. Chociaż coś. Ale wzięłam ze sobą koszulkę, którą kupiłam tydzień temu, bo wydawało mi się, że skórczyła się w praniu. Przyłożyłam ją do innej sklepie i miałam rację! Skórczyła się z głównie długości i to aż ok. 7 cm! Oddałam do reklamacji. Mam nadzieję, że nie wpadną na to, żeby wymienić mi na nową, bo pewnie po tygodniu będzie to samo... A koszulka z wiskozy, prałam w 30st. Mam jeszcze jedną od nich, podobna, wiskoza i elastan. Jeszcze jej nie prałam ale aż się boję... No i tak, dziś ten dzień. M wraca, po południu, będzie koło 16. Cieszę się, ale jednocześnie nie wiem, jakoś tak dziwnie. Już mam dość tych wyjazdów. Jestem wykończona psychicznie i fizycznie. Nie mam swojego życia i w ogóle jestem nieszczęśliwa. Jednocześnie wiem, że nie mamy wyjścia. Nie mamy i koniec. Dlatego nadziei też nie mam, że będzie lepiej. Wszystko co robię, robię na siłę. Zaciskam zęby i się uśmiecham. I nie, nie oczekuje, od was dziewczyna żadnego współczucia czy rad. Po prostu cieszę się, że mogę się tu wygadać. I uprzedzę tylko rady typu odpocznij od wszystkiego. Być może raz w tym miesiącu uda nam się wyjść na obiadokolację, kiedy mama zajmie się Dzikiem. Uprzedziła jednak, że nie wie, czy w ogóle będzie miała czas ze względu na przeprowadzkę i remont. Z kolei nie zależy mi też na spędzeniu czasu samej, żeby zostawić M z małym. To za mężem się stęskniłam najbardziej i chcę się nim nacieszyć a po pracy nie zostaje dużo czasu. Nadal ciężko mi się przyzwyczaić do tego, że mamy dla siebie tak albo czasu. Wiecie, przed urodzeniem dzika byliśmy ze sobą niecałe 15 lat. Spędzaliśmy ze sobą czas codziennie, od początku. Po roku znajomości wyjechaliśmy razem do Anglii, razem mieszkaliśmy i pracowaliśmy. Łączy nas ogromna przyjaźń, która zaniedbana została - mam wrażenie - nieodwracalnie. Nawet jak M zaczął wyjeżdżać a małego jeszcze nie było, to ciężko było mi się z tym pogodzić. Jednak praca i inne aktywności, jeszcze wtedy studia, skutecznie zajmowały mi czas od myślenia o tęsknocie. Nie wiem, nie potrafię wam tego wytłumaczyć. Ale dziękuję, że mogę się tu wyżalić. Muszę teraz oddołować się, żeby na przyjazd M być tylko radosna:-P Miłego weekendu mamunie!
  8. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Hej laski! Chyba wszystkie się majówkujecie, co? U nas nocka ok brzuszkowo, czyli placki się przyjęły. Maciek jednak nadal kaszle w nocy i nosek zapchany miał tak, że o 1.30 M mu popsikać nasivinem. Kurcze, robimy 4 inhalacje dziennie, mnie jestem w stanie więcej zrobić. Już nie wiem, mam wrażenie że nie jest lepiej... Ale i tak mordka mi się uśmiecha, bo powiedzmy za 1,5 dnia wraca M:-). Będzie jutro po południu. Już nie mogę się doczekać:-D:-D:-D Mam też do Was pytania dwa o zupełnie różne sprawy. 1. Wędzony łosoś- czy dawałyście dzieciom już wędzone ryby? Jak myślicie, można? Tak robię dzikowi tą pastę z tuńczyka a pomyślałam, że może z wędzonego łososia by zrobić lub pstrąga? 2. Ponton. Jako planerka wakacji zaczynam rozglądać się za pontonem dla dzika. W zeszłym roku że względu na ogromne problemy skórne związane z AZS nie moczyliśmy mu nawet stopek. W tym roku jest dużo lepiej, dodatkowo wybieramy się na tą Kretę a tam morze to zupełnie inna jakość wody. I tak myślałam, żeby kupić taki ponton z siedziskiem, żeby dziecko spokojnie siedziało. Czy któraś ma coś wypróbowane albo poleca coś? Z góry dziękuję za pomoc. Miłego dnia mamuśki!
  9. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny, jak tam majówka? Qarola właśnie chciałam zapytać jak rowery? Bo pogoda była w kratkę... U nas też tata będzie woził Maćka, bo ja się boję... W każdym razie jeszcze nie mamy siodełka. Ale nie mogę się doczekać dzika w kasku z irokezem:-D Monmonka no w końcu!! Już myślałam że zupełnie nas opuściłaś! Ciekawa jestem co za zmiany się szykują u Was? Może planujesz zmianę pracy? Albo własną firmę otworzyć?? A i zazdroszczę dużego balkonu!! Peonia fajnie że odpoczęłaś w pracy! Ja muszę zapytać, odnośnie powodu zmęczenia męża - czyżby zajmowanie się dzieckiem go wykończyło? Ps. Też zdarza mi się dawać cukini do placków, ale teraz nie miałam. Standardowo daję jednak cebulę i czosnek. A więc tak , usmażyłam dziś te placki ziemniaczane. Dobre wyszły, tylko przesadziłam z cebulą. Mimo to zjadłam 3 patelnie placków a dzik jedną. Usmażyłam też na jutro dla niego, bo zostało. Odpukać chyba się przyjęły. Drzemka po obiadku była ok, kupa była, więc mam nadzieję że nocka też będzie ok. Ja za to karmiąc dzika na kolację zapragnęłam pizzy. Tak mi się zachciało. Z resztą zawsze podczas okresu miewam takie zachcianki jak w ciąży. Więc o godzini 19.05 dzwonię do mojej ulubionej pizzerii Lipo z nadzieją. Długo nikt nie odbierał iiiii...tak! Pan powiedział, że dziś do 20 pracują i mają napięty grafik dowozów, ale że nie daleko i że jedna pizza to ok, przyjemnie zamówienie;-);-);-). Wiecie, o 19.20 pizza przyjechała, świeżutka i cieplutka:-P I teraz obżarta leżę w łóżku i zgaga mnie łapie. Warto było:-D Spokojnej nocy:-*
  10. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Calineczka sorki tak oczywiście mi też chodziło o placki ziemniaczane z surowych ziemniaków;-)
  11. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny! Qarola ja też już kawę piję. Dzik również 6.16 zmusił mnie do wstania i zrobienia mleka. Poza tym od 4 budził się dwa razy, bo tu burza przechodziła a jeszcze nosek zapchany. Współczuję przejazdu teściowej. Jak M przyjedzie to może do ona udałoby nam się wybrać w jakimś tygodniu? Calineczka dzik nie woła. Akurat zauważyłam że coś jest na rzeczy, ostatecznie zaczął do pieluchy, ale cóż, ważne jak kończy, nie? :-D. Kurcze ciekawe z tymi kotletami ziemniaczanymi... Teraz mnie zmartwiłaś, muszę poszukać jakieś info. Któraś z Was laski dawała? Qarolina zapomniałam Ci wczoraj napisać jeszcze odnośnie pogody, że też mam nadzieję, że moja prognoza się myli. Calutki dzień sama w domku z dzikiem to idzie oszaleć. My dziś nie mamy żadnych planów. Jakby nie padało to spacer, ale zobaczymy. Wczoraj myślałam że dolne piątki już się przebiły, ale jak udało mi się wybadać palcem to okazało się, że są jeszcze pod cieniutkim dziąsłem, ale tak wystają już i je widać, że tylko czekać na wybuch... Jutro idę do Orsay po moje zamówienie. Biorę też jedną z ostatnio kupionych koszulek, bo wydaje mi się, że skórczyła się w praniu. Już nie wiem, może jakieś schizymam, ale przyłożę do jakiejś w sklepie i najwyżej złożę reklamację... Zobaczymy jutro. Miłego dnia mamuśki! Ps. M kupił dzikowi kask na rower:-). Jak na dzika przystało...
  12. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Qarola mi jeszcze leci z nosa i dostałam okres:-\. Ale ja podlecze się sudafedem i Ibupromem zatoki i będzie luz... A pochwalę się że złapałam dziś kupę na nocnik:-)
  13. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Alilu u nas też zaczęło się wybrzydzanie. Maciek z kolei zupki zje, ale nie "drugie dania". Ziemniaki ok, ale tylko w dupcie, tak samo warzywa i mięso. W ogóle to mięso mogłoby być samo. I kaszą ewentualnie. Chleb też, ale najlepiej z mięsem, które w pierwszej kolejności jest zjadane. Że względu na alergię mamy też dość małe pole do popisu, bo ani serów ani serków, tylko szybki, parówki, pasty warzywne zamiast masła i też w takiej ilości jak masło... No i tuńczykowa pasta. Jutro planuję placki ziemniaczane na które od dawna sama mam ochotę, ale nie wiem, czy dzik zje. Wszystkie plackopodobne próby kończyły się źle jak do tej pory. Jutro ma u nas cały dzień padać. Macie jakieś pomysły na zabawy z dzieckiem??
  14. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    My po lekarzu. Wszystko załatwione. Dzik czysty osłuchowo, lekko rozpulchnione gardełko. Mamy tylko inhalować i brać fenistil. Jeśli za tydzień nie przejdzie to się pokazać.
  15. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Calineczka heh nie chciałam tak dokładnie pisać, ale nie o wymioty mi chodziło:-P
  16. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewuszki! Udało mi się zapisać dziczka na 11 do lekarza. Idziemy obczaić czy wszystko ok. Qarolina trochę mnie wystraszyłaś z tymi gilami, bo jak już wcześniej pisałam są lekko żółte (kto inny pisał o zielonych). Dziś rano też odciągnęłam i też lekko żółte. Tylko rano jest co odciągać. Ale słyszę, że mu tam w gardle chrobocze. Zaczęłam się zastanawiać czy ten jego kaszelek jest mokry czy jednak suchy..sama nie wiem... Mam nadzieję że lekarz nie weźmie mojej opinii jako ostatecznej diagnozy... Noc dziś dobra u dzika. Gorzej ze mną. O północy mnie tak brzuch czy żołądek bolał, że pognałam do kibelka. W ogóle od kilku dni boli mnie żołądek, myślałam że to może jakoś dziwnie odczuwam ból przed okresem ale sama nie wiem, teraz już bolą mnie jajniki jak zwykle na okres. A może się czymś strułam? Ale tak długo by bolało? Już z 5 dni. Dopisałam siebie jeszcze teraz do wizyty na 10.45 bo przypomniało mi się, że miałam poprosić o tabletki na kręgosłup. Miłego dnia mamuśki!
  17. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewuszki, ale dziś bieda tutaj z postami... Alilu zdrówka dla Was! Powodzenia na diecie! Calineczka u nas dokładnie taka sama sytuacja jak u Alilu. 2 pokoje, z czego remoncik potrzebny, żeby z sypialni zrobić pokój dziecięcy a z salonu sypialnię/salon dla nas. Planujemy za rok na wiosnę. Jakbyśmy mogli szybciej, pewnie, tylko kasę trzeba odłożyć, a w tym roku zbieramy na wyjazd na Kretę:-P. Peonia i ogólnie dziewczyny, dzięki za rady i pomoc:-). Pocieszyłyście mnie i pomogłyście w tym przeziębieniu dzika. Ogólnie kaszel jest, najgorzej rano i na wieczór. Gorączki brak, katar niewielki. Jutro lub w piątek postaram się dostać do pediatry, na osłuchanie... Wiecie, dwie osoby mnie trochę nastraszyły, mimo, że wiem, że nas to nie dotknie, ale jednak. Moja przyjaciółka powiedziała o dość bliskich znajomych, których córka 16m-cy leży w szpitalu w śpiączce farmakologicznej, że względu na zapalenie mięśnia sercowego. Mówiła, że są tak załamani, że ani nie chciała ich wypytywać co dokładnie się stało, ani sami nie chcieli o tym rozmawiać. Powiedzieli, że mała miała kaszelek. Najprawdopodobniej jest to powikłanie po nieleczonej/niedoleczonej grypie L b anginie. Straszne. Dziś z kolei mama mnie nastraszyła, że koleżanka z pracy jest z dwumiesięcznym dzieckiem w szpitalu, bo ma zapalenie płuc. A byli pewni że to zwykły katarek i kaszelek, szczególnie że nie było gorączki, no i do lekarza poszli za późno... No ok, w tym przypadku dzidziuś jest tak mały, że nie da znać, że coś boli, coś jest nie tak... Peonia jeszcze odnosnie czapek, to wszystkie dzieci tak mają. W zeszłym roku każde wyjście na spacer to było zatrzymywanie się co kilka metrów i zakładanie czapki spowrotem na łepek. Ale cierpliwość popłaca. Teraz, nie jest jeszcze super, bo nadal ściąga, szczególnie jak mu się przypomni że coś ma na głowie (np jak wchodzi na zjeżdżalnię a tam jest taki pręt poprzeczny do pomocy w siadaniu, o który zawsze jakimś cudem haczy daszkiem od czapki...). MilaMi a obiadek chociaż udany? Ps. Może to początek konca złych nocek? Trzymam kciuki!!! Qarolina ale ten czas leci masakra! Dwadzieścia miesięcy to prawie dwa lata!! A jak grill?? Zazdroszczę, tak za mną chodzi kiełbasa z grilla od dawna, że jak M wróci to napewno zrobimy sobie grilla w parku Reagana:-) Ps. Maciek standardowo wstaje koło 6... A ja nadal marzę, żeby w końcu obudziły się u niego geny śpiocha- po obojgu rodzicach... U nas dziś spokojnie w miarę. Byliśmy na placu zabaw, pierwszy raz dzik pozbierał swoje wszystkie zabawki z piaskownicy do worka który trzymałam! W końcu widzę jakiś postęp:-D. A w niedzielę powiedział do mojej mamy bacia:-* (wcześniej tylko baba, choć to nawet tak naprawdę myślę, że nie tylko do niej co ogólnie baba). Coraz więcej różnych słówek mu też wychodzi, śmiesznych takich w ogóle nie podobnych do niczego. Albo czasem jak mówię: powiedz coś tam a on próbuje naśladować, ale z jego ust wychodzi coś zupełnie innego:-D:-D. Nie wiem, czy są tu fani serialu Przyjaciele, ale te sytuacje bardzo przypominają mi scenę, kiedy Phoebe uczyła Joey'ego języka francuskiego:-D:-D:-D. I tym akcentem kończę, lecę wywiesić pranie, załadować zmywarkę, umyć się i położyć. Chyba okres nadchodzi wielkimi krokami bo czuję się jak wieloryb wyrzucony na brzeg. Dobrej nocy mamuśki:-*
  18. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Kurcze napisałam posta i zniknął... Po krótce więc. Calineczka zgadza się, Maciek ściąga zawsze nowe czapki, musi się przyzwyczaić... Alilu zdrówka:-* A u nas mokry kaszel. Wydaje mi się, że pierwszy raz dzik go ma. Katar nadal też, gęstszy i żółtawy, dziś już odciągałam. Zmieniam syrop na hederasal. Ale nie mam doświadczenia w mokrym kaszlu. Jakieś rady? Nadal robić inhalacje chyba co? Jutro spróbuję dostać się do lekarza, a jak się nie uda to chociaż w piątek. Chyba do tej pory nic się nie stanie, co? Nienawidzę chodzić po lekarzach, ale chyba trzeba będzie...
  19. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Qarolina dzięki za info odnośnie syropku. Zostaniemy przy drosetux narazie. Na spacerki byliśmy. Ale dziwnie jest, niby ciepło, niby wieje, nie wiadomo jak się ubrać. Szczęściara u nas tak jak u Qaroliny. Dzik skopiuje wszystko od zawsze. Śpi w długiej piżamce, bez skarpetek, zimą dodatkowo zakładałam mu body na ramiaczkach i skarpetki. Mam nadzieję że zaakceptuje kołdrę kiedyś... Co do ciuchów to rzeczywiście masakra. Ja ostatnio jak kupiłam koszulki z Orsay i wczoraj założyłam jedną to wydaje się super, mimo, że z wiskozy. Bałam się nie bawełny ale szczerze, chyba nawet mniej się w niej spociłam nic w bawełnianej... Zobaczymy jeszcze jak pranie... MilaMi tak, od dwóch nocy używamy plasterków. Ja rozcinam na pół i przyklejam do ochraniacza łóżeczka z obu stron głowy. Nie wiem czy to coś daje... Mam nadzieję że wyleczysz cyca szybciutko! Ps. Wydaje mi się że kurierzy pracują 2.05, jak wszyscy w sumie. My dziś na spacerze byliśmy, ale słabo przygotowałam dzika. Wydawało się chłodno więc ubrałam cienka bluzę i Softshell, więc spoko, mogłam rozebrać. Ale czapki z daszkiem już nie wzięłam a w słońcu było tak ciepło, że zaszłam do hmu i kupiłam Dzikowi kapelusz:-D. Rok temu też miał i w tym roku zastanawiałam się nad kupnem, no i dziś miałam wymówkę:-P
  20. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewuszki! Calineczka ale miałaś wyprawę. Tak tęsknię za rowerami. Jak M przyjedzie to też musimy odkurzyć je, zakupić rzeczy dla dzika i ruszymy gdzieś;-). A ta burza to chyba do nas idzie, z tego co widziałam w prognozie:-( Qarolina i jak u lekarza? Ja chińczyka zamawiam z knajpy, którą mam 50m obok. Azja kuchnia wietnamska. Jem u nich od kiedy istnieją i mi bardzo smakuje. Mam swoje ulubione potrawy. Ale wiem że z chińszczyzną zależy od gustu. Moi przyjaciele np lubią z Żabianki, a mi tam nie smakuje... Jakbyś kiedyś miała okazję to polecam kurczaka lub wołowinę w sosie azjatyckim. Jak dla mnie porcje ogromne. U nas nocka dużo lepiej. Dwa razy wstawałam. To nic w porównaniu do ostatniej! Za to dzik dziś dużo więcej kaszle... Ehh chciałabym, żeby obeszło się bez lekarza. Dałam syropek, hederasal, który mieliśmy przepisany przy ostatnich przeziębieniach. Będziemy kontynuować wszystko, czyli inhalacje, kropelki, odciąganie no i ten syropek teraz i zobaczymy. Jeśli do środy nie będzie lepiej to spróbuję dostać się do lekarza... Miłego dnia mamuśki!
  21. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć wieczornie! Dzięki kochane za rady katarkowe. Kupiliśmy euphorbium te kropelki co Peonia polecała. Do tej pory psiknęłam dwa razy. Dwa razy też psiknęłam sudafedem, przed drzemką i teraz przed spaniem. Nosek troszkę się udrożnił, bo drzemka ponad 1,5h. Fakt że z dwiema pobudkami ale była! W ciągu dnia robiłam 4 inhalacje, dwa razy odciągnęłam katarkiem, ale niewiele wyszło. Kurcze ale dzik mało dziś wypił. Latałam za nim z piciem dziś jak nienormalna, bo przecież przy takim katarze musi dużo pić, a ten jak na złość nie. Dżizas ale jestem padnięta i niewyspana, a muszę jeszcze poczekać na pranie żeby rozwiesić... Mam nadzieję że dzisiejsza noc będzie lepsza. Musi! Bo po takiej kolejnej nie będę w stanie funkcjonować. Jeszcze 6 dni do przyjazdu M. Tylko ale i aż, szczególnie patrząc na ostatnie 24h. Oglądam właśnie Masterchef Junior i mam takiego smaka na naleśniki z kremem czekoladowym... A jutro ma być ulewa, więc siedzenie w domu nas czeka... A że lodówka pusta na obiad dla mnie chińszczyzna na dowóz a dla dzika botwinka zawekowana w tygodniu. Spokojnej nocy laski, dla Was i dla mnie!
  22. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Qarolina tak, myślę że to głównie katar, choć jestem pewna że dodatkowo i brzuszek i ząbki dodały swoje. Alilu to zdrówka dla Was. Wiesz, ja przy zwykłym katarku to tylko inhaluje i daję wodę morską. Tylko że zauważyłam glutki lekko żółtawe:-(. A noc jeszcze nigdy przy katarze nie była taka zła:-(. Ps. Mnie też ten katar zaatakował... Peonia byłam w aptece i pytałam o ten olbas w stosunku do azs. Trafiłam na taką myślę doświadczoną farmaceutkę, bo kojarzę ją od początku jak apteka istnieje czyli wiele lat. W każdym razie mówi, że dla atopowców nie warto ryzykować. Powiedziała że olbas mnóstwo olejków eterycznych i są alergenem. Mówi, że sama niema dużych skłonności do alergii a po zastosowaniu olbas wylądowała opuchnięta na pogotowiu... Zalecała dla dzika tylko aromactiv.
  23. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Peonia a jak stosujesz ten olbas? Skrapiasz pościel? Kurcze, w opisie jest napisane, żeby nie stosować u osób chorych na AZS... A Maciek przecież ma, ale nie wiem jakie to ma znaczenie, może chodzi o to, jakby się ze skórą zetknęło? U nas noc masakra, praktycznie wcale nie spaliśmy z dzikiem...
  24. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Dzięki Qarolina, właśnie to zrobiłam bo męczy się biedak strasznie... Dziś to w ogóle drzemka była może z pół godziny, bo męczył go brzuszek. Teraz męczy go katar a jest padnięty, z resztą ja też... Qarolina a smakowało jej? Mała rzecz a cieszy:-P Maciek też tak ma, że jak mu dam coś w sklepie, żeby się zajął to przy kasie nie chce oddać;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...