-
Postów
421 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez monikae
-
Zdrówka dla Gosi, mam nadzieję że lepiej się poczuje!!!
-
Kurcze teraz sama nie wiem. Tu piszą 30, a tu 50. Ale jeśli dobrze rozumiem to Liczba ta oznacza czas działania. Ale czy tylko? W każdym razie w superpharm nie mają Oillan protect serii na słońce.
-
Cześć dziewuszki! Chciałabym z wami podzielić się co wyczytałam o kremach na słońce. Bo poczytałam trochę;-) Po pierwsze powyżej roku dermatolodzy polecają filtry 30, przynajmniej w Polsce. Przy wyjazdach w cieplejsze kraje oczywiście wyższe. No i te filtry, ja stawiam na mineralne. Dzik jest alergikiem i to jest dla nas lepsze wyjście. W związku z tym w grę wchodzą tylko dermokosmetyki. Peoonnia, też bardzo cenię Srokę:-). Zgodnie z jej ocenami z filtrów 30 poleca Sunbrellę z Dermedic i Oillan. My zdecydujemy się na Oillan, bo używaliśmy tych kosmetyków do kąpieli i były ok dla Maćka:-D. Obecnie w superpharm jest -40% na markę, więc polecę zobaczyć czy obejmuje opalanie i ile wychodzi ten krem. W Gemini kosztuje 29zł. Cena akceptowalna:-P. A na wyjazd na Kretę kupimy Babydream;-) Miłego weekendu mamunie:-*
-
Alimak oczywiście gratulacje bezproblemowego odstawienia:-*
-
Siema! MilaMi a dlaczego ci odmówili zasiłku? W sumie tutaj w pl to robią wszystko, żeby nie dać kasy... Ja też walczyłam z zusemm w sądzie i dupa... Szkoda gadać. U nas ostatnio głośno nt żłobków. Tzn braku miejsc dla dzieci. Jest masakra, bo dzieci nie doczekują miejsca. Pierwszeństwo mają samotne matki i jak to piszą ludzie "patologia". Do żłobków państwowych praktycznie nie uczęszczają dzieci z "normalnych" rodzin-mata i tata są małżeństwem, pracują. I tak jest już od kilku lat. Ach szkoda gadać... MilaMi ja bardzo boję się kleszczy, szczególnie po sytuacji z zeszłego roku, jak łapałam gnoja wędrującego po Maćku. I to wygląda ciekawie, ale mam wątpliwości co do działania... Jakoś nie wierzę za bardzo w takie dźwiękowe gadżety ... Qarolina, KasiaMarysia, no tak, zapomniałam dodać, że sama też dostałam nie raz w tyłek w dzieciństwie. Czy ręką, czy paskiem nawet. I pamiętam, że bolało, ale nie mam ani trochę żalu do mamy za to. Wiem, że sobie zasłużyłam, rozumiem w 100%. Teraz. No i nie jestem skrzywiona emocjonalnie...chyba:-P Żałuję tylko, że nie ma złotego środka na łobuzerstwo. Dlaczego nie ma jakiejś uniwersalnej kary za złe zachowanie, takiej funkcjonującej i działającej i respektowane i przez wszystkich? Kocham tego mojego dzika nad życie. Jest taki śmieszny ostatnio. Tancerz się z niego zrobił! A najbardziej uwielbia się kręcić w kółko. Jak mu się w głowie zakręci to się chichra;-) ale kręci się dalej i naprawdę potrafi długo. Byliśmy dziś na spacerze, ale pizgało strasznie. Zrobiłam błąd puszczając dzika do piaskownicy, bo po 10min zaczęłam marznąć i musiałam go przekupić batonem żeby wyszedł. Dobrze że są te batony owocowe a on je uwielbia:-P. No i wózek sprawuje się super, jak nówka:-D. Całą drogę prowadziłam go jedną ręką;-) to jest wygoda jednak:-P Dobrej nocy mamuśki!
-
Laski co taka cisza znowu? Zauważyłam dziwną zależność. Jak ja mam więcej czasu żeby coś skrobnąć to wy nie piszecie:-( Wczoraj jeszcze w euforii chciałam wam napisać coś fajnego, ale jak przeczytałam o Alimak, to stwierdziłam, że nie będę świrować, bo pewnie mój post miałby miliony uśmiechów. Dziś już emocje opadły, więc napiszę tylko, że wczoraj wózek wrócił z serwisu hurra:-D. Wymienili nam wszystkie koła i hamulec:-D. Wczoraj byliśmy też na rytmice. Było fajnie, chociaż spociłam się ganiając za Dzikiem. Co do tego zachowania buntowniczego. Nawet moja mama, oaza spokoju, stwierdziła, że Maciek to łobuziak. Jest wiele typowych zachowań dziecięcych u niego, jak to klepactwo, najczęściej po twarzy. Ale to rzucanie zabawkami to jest coś, z czym nie mogę sobie poradzić. On robi tak od dawna, zawsze mu powtarzaliśmy, że nie wolno, czasem zdarzyło się krzyknąć, czy pacnąć po łapkach. Ale nie ma rezultatu. A to nie jest takie rozrzucanie zabawek, tylko ciskanie z całej siły, czy to w podłogę, czy to przed siebie, czy w nas. Pamiętacie jak kiedyś, już dawno dość, tak mi pocisnął plastikowym konikiem, że rozciął mi nos. Jakiś czas temu dostałam piłką w twarz (taką twardą plastikową, nie do rzucania, tylko bardziej do oglądania bo ma takie kuleczki w środku), myślałam że mi wargę rozciął. Kilka dni temu znowu dostałam metalowym autem w głowę... I to widzę, że czasem rzuca z euforii, czasem po złości. Mama mówi, że kiedyś to w ogóle nikt się nie pierdzielił, tylko klapsa w tyłek i tyle. Ja tak jednak i nie mogę i nie chcę. Choć zdarzyło mi się dać klapsa, ale wiem że nie bolał. Ostatnio tylko po klapsie Maciek się chyba wystraszył i popłakał no i ja razem z nim. I tak to. Nie wiem, nie potrafię sobie poradzić z tym. Imbirku też czytałam takie rzeczy i rzeczywiście pociesza mnie to. Ale czasem nie mogę uwierzyć, że ta złość, którą widzę na twarzy i te gesty, nie oznaczają tego, co właśnie widać... Eh życie, tak to będzie. Ostatnio też noszę batoniki z suszonych owoców, żeby przekupić jak wychodzimy z placu zabaw. Wtedy chociaż mniejsza histeria. Zawsze jednak będzie coś;-) Ważne, żeby dzieci były zdrowe! A tak, to tu przynajmniej pożalić się można, nie?:-) Szczęściara odezwij się!!! Qarolina a jak Gosia dziś? Peonia, dobrze, że jesteś tu z nami. Te kilka miesięcy między dzieciakami robi różnicę i dzięki tobie wiemy więcej:-* My dziś w planach spacer. Myślałam o placu zabaw ale piździ dziś oczywiście jak na Uralu. Acha, no i zamówiłam te Tuptusie sandałki, zobaczymy co to będzie;-)
-
Alimak tak mi przykro:-( mam nadzieję że chociaż kasę odzyskacie! Imbir brawo dla Ninki!!! Taka dusza towarzystwa Ci rośnie. A co do buntu, dzięki za pocieszenie:-*
-
Dziewczyny dzięki za info odnośnie kremów. Tak sobie myślę że ponieważ używaliśmy Rossmanowy na zimę to spróbuję ten z filtrem. A Qarolina ten LA Roche też brudzi... A pytanie odnośnie Tuptusi! Czy któraś ma te sandałki? Chciałam kupić dzikowi na lato wiosnę bo w skarpetkach się ślizga a syrka się pocić zaczyna.
-
Laski proponuję dyskusję nt kremów z UV dla maluszków. W zeszłym roku mieliśmy ten z LA Roche athelios do twarzy i spray do ciała. Do ciała jeszcze mam, ale do twarzy już nie. Zastanawiam się nad jakimś tańszym zamiennikiem, polecicie coś? Raczej wchodzą w grę dermokosmetyki, że względu na te problemy skórne Maćka. Na samym początku próbowałam Nivea ale niestety od razu brzydkie poliki. Może któraś próbowała np Oillan albo inne i poleci?
-
Cześć dziewuszki! Qarolina zdrówka dla J. I dzięki, idziemy na rytmikę, no chyba że będzie ulewa. W Pepco widziałam fajnie gadżety do piachu, najbardziej podobała mi się taka rączka z gadżetami, kosztowała chyba ze 20zł. Mąż nie pozwolił mi kupić, bo nieaky miejsca na takie rzeczy... Maciek ma mini zestaw, który dostałam jeszcze w ciąży do zakupów w superpharm. Jest tam mini wiaderko, łopatka, grabki i 3 foremki. A ja mu dokupiłam w Pepco większe grabki i łopatkę za całe 1,99zł. A Gosi nocnik leży cudownie:-D. Żeby na tyłek też się wpasował! Wczoraj byliśmy na placu zabaw rano to nie chciał wyjść. Po południu moja mama wzięła go do piaskownicy a ja poszłam do biedronki po pieluszki i zakupy. Peoonnia zdrówka dla młodego, też bym nie dawała antybiotyku. MilaMi zdrówka dla Igorka też! Ps. Wczoraj kupiłam ramkę w Pepco i oprawiłam ten pierwszy dzikowy gryzmoł:-D Calineczka Maciek też dostał piłkę zmyłkę, ale mimo, że uwielbia piłki to ta szału nie zrobiła... Natuśka Leoś wygląda super, a jak wyrósł! Powodzenia w pracy, dajesz:-P Monmonka też uważam że Zuzia dużo mówi. U nas oprócz mama, tatą, tylko po swojemu. Najwięcej znaczeń ma kaka teraz, sama nie znam ich wszystkich... Szczęściara co u Was? Jak kurczak? My dziś na rytmikę, nic ciekawego poza tym.. o wózku jeszcze ani widu ani słychu... Maciek mnie wczoraj dwa razy do płaczu doprowadził.jest taki niegrzeczny i złośliwy, do tego okres mam... Miłego dnia mamuśki!
-
*z fajnych rzeczy miało być
-
Cześć dziewczyny! Tak Sevenka, to dziś. W związku z tym przepraszam dziewczyny ale nie mam weny, żeby na wasze posty. Nie mam humoru ani siły, jeszcze na dniach okres mi się zacznie. Smutno mi, jak tylko pomyślę, że będę czekać jeszcze 32 dni to mi się łzy kręcą i czuję ścisk w gardle. Byliśmy na rytmice, spoko, choć dzik dziś ciężki do ujarzmienia. Z da rzeczy to wczoraj wieczorem dzik po raz pierwszy wykazał zdolności artystyczne. Pewnie wszystkie macie to za sobą, ale Maciek był zawsze anty na rysowanie. Każde próby kończyły się rzutem kredką itp. A tu wczoraj wieczorem niespodzianka. Pierwsza laurka;-). Razem z M się wzruszyliśmy. Odezwę się później laski. Miłego popołudnia.
-
Cześć dziewuszki! A ja już mam doła bo i babeczki nie wyszły:-(. Jedyna rzecz jaką miałam przygotować do babci dziś i dupa:-(. Nie wiem dlaczego, tak się starałam... Trudno, są mega rozjechane i nie wyglądają, ale może chociaż da się je zjeść... choć wydaje mi się że do tego jeszcze zakalec jest:-(. Za nami nocka słaba, Maciek budził się kilka razy, zaczynając już przed 22... Nie wiem dlaczego, pomysłu brak. A zapomniałam Wam napisać jeszcze, odnośnie wypadków, przedwczoraj Dzik zahaczył buzią o kant garażu zabawkowego i rozciął sobię wargi w trzech miejscach! Biedak tak płakał... Peonia dzięki za słowa otuchy odnośnie pracy:-* Monmonka brawo dla Zuzi!! Jednocześnie współczuję problemów zdrowotnych księżniczki! U Was ta neutrofilia nie odpuszcza:-(, mam nadzieję że polepszy się w końcu ta morfologia! Alimak i jak poszło? Alek zasnął bez cyca? Trzymaliśmy kciuki!! MilaMi ty to masz z tą teściową... No co za baba. Ale wiesz, chyba za miękka jesteś;-) ja to bym olała ją i robiła swoje na tyle ile się da, niech synalek zabawia mamuśkę. Jeszcze raz wszystkim spokoju i cierpliwości! Jestem ciekawa jak u nas Będzie, czy dzik zaśnie u babci na drzemkę... Jakiegoś doła mam:-\. Jeszcze leje u nas non stop od wczoraj wieczorem i ma lać cały dzień.
-
Cześć dziewuszki! Na wstępie życzę Wam spokojnych, wesołych świąt, bez stresu i w otoczeniu ukochanych ludzi:-* Sevenka dajesz, dajesz! Super, że się nie poddajesz! Będzie raz lepiej raz gorzej, ale warto! Trzymam kciuki za ciebie kobietko:-* Ps. Maciek również, jak Ola, bawi się zgodnie z wytycznymi we własnej główce a nie zgodnie z przeznaczeniem... Imbirku bezpiecznej drogi! I obyś odpoczęła u rodziców! Pamiętam, że jesteśmy rówieśniczkami i też pisałaś o swoich obawach odnośnie pracy! Ciężkie decyzje przed nami... sama nie wiem co zrobię i co chcę w ogóle zrobić... Ale dobrze że mamy siebie! Ps. Z wykształcenia jestem audytorem wewnętrznym, a z doświadczenia bankowcem. Żeby być audytorem musiałabym zdać egzamin, bo dwa lata po studiach nie podjęłam pracy w zawodzie i mnie wykreślili z listy audytorów. Nie byłby to jakiś problem, ale próbowałam znaleźć taką pracę i się nie udało. Zawód powiązany z księgowością, spokojna, nudna praca, ale mogłabym w tym pracować. Wyszalałam się i mogłabym - bez obrazy dla księgowych - być nudną księgową:-D albo kadrową czy w ogóle w finansach firmy... Qarolina jak podróż? Wszystko ok? Bawcie się dobrze, wypoczywajcie! Co do panelu, top tak, mam nadzieję że nie zrozumiesz nie źle, ale trzymam kciuki, żeby coś wam wyszło z tych alergenów. Ile można się tak męczyć... Biedna Gosia i wy! Dobrze że w RTG nic nie wyszło! A co do głaskania to słodziutka Gosia! Jeju aż sobie wyobraziłam tą słodycz;-). Dogoterapia jest super, wszyscy polecają, szkoda, że tak mało tego w żłobkach i przedszkolach. Alilu jestem bardzo ciekawa jakie zmiany Was czekają! Muszą być dobre, skoro uśmieszek wkleiłaś:-D Cieszę się również z lepszych nocek! Alimak współczuję choroby M! Wiem jak to jest, chory chłop gorszy niż dziecko... Mam nadzieję że już lepiej? Zdrówka dla M i oby Was nie pozarażał! I zdrówka dla Alka również!!:-*. Obyś trochę odsapnęła w weekend!! A co do wyjazdu, wiem że ciężko się nie przejmować, ale pomyśl sobie tak, podróż i jeden dzień aklimatyzacji i będzie cudownie! Zobaczysz!!! A my przedwczoraj w tej śnieżycy poszliśmy na rytmikę. Z tym pożyczonym wózkiem, który jest gratem. Wiem, lepsze to niż nic, ale kurcze, męczarnia nim jechać. Wózek dla niskich osób, więc nawet ja muszę się pochylać pchając go, co dla mojego kręgosłupa jest kopem w lędźwie. Do tego zero zwrotności, kółka się zacinają przednie, ehh. Muszę wytrzymać. Nie wiem czy do piątku dostanę spowrotem wózek bo przez te święta serwis dostanie go dopiero we wtorek. Ale trudno, jakoś sobie poradzimy. Poza tym wyciągnęłam dzikowi garaż, który dostał od nas na gwiazdkę, bo wcześniej nie czaił o co chodzi. I tak się bawi super, siedział przy nim z tatą chyba z 40min! Rekord! Ja też się zabrałam ostatnio za porządki i jeszcze została mi łazienka i okno w sypialni. Ale jestem dumna, bo od czasów przed ciążą tyle nie zrobiłam w tak krótkim czasie jeśli chodzi o porządki a wcześniej byłam mega pedantyczna. Teraz tylko zapędy pedantyzmu zostały... O muszę kończyć, M wrócił właśnie że świeżymi bułkami:-). Muszę się nim nacieszyć jeszcze do poniedziałku bo we wtorek rano leci. Miłego dnia laski i smacznych jajeczek:-*
-
Qarolina piękne mają tę czapki, szczególnie dla dziewczynek jest większy wybór. To jest przy zielonym rynku, pawilony przy poczcie, tam jest ten bazarek (w miejscu byłego obuwniczego), ale otwarte z tego co wiem jak rynek czyli środy i soboty do południa. Jak nie zczaisz gdzie, to mów, może mapkę jakaś znajdę!
-
Dzień dobry mamunie! Właśnie zobaczyłam przez okno że pada śnieżek. Gdzie ta wiosna? Czy mi się wydaje czy naprawdę zima jest coraz dłuższa... Imbirku przykro mi z powodu migreny. Mnie od wczoraj też głowa dość mocno boli. A wieczorem nawet krew z nosa mi poleciała:-(. M stwierdził że to z przemęczenia. Ale kurcze ja nie mam teraz czasu na to żeby tak się czuć... Qarolina współczuję:'(. Mam nadzieję że wynik choć będzie czytelny i że okaże się że nic tam nie ma! Ale jednocześnie życzę Wam, żebyście w końcu dowiedzieli się dlaczego Gosia tak choruje. Sevenka fajnie że tak miło spędziłaś dzień z Olą:-D. A ja wczoraj spotkałam znajomą, która ma córkę chyba że 4-5 m-cy starszą od Maćka. Ma też syna (chyba z 8 lat). A jej mąż też wyjeżdża, chociaż zupełnie w innej firmie. I rozmawiałyśmy chwilę żłobku. Ona po synku stwierdziła, że nie da małej do żłobka, dopiero do przedszkola. Bo jej syn przez rok non stop chory, ona nie mogła i tak wrócić do pracy bo jej mąż na wyjazdach i tak po prostu nie dała rady będąc z nim sama, żeby cokolwiek zrobić. Trochę mnie to zdołowało. Szczególnie, że ja z tymi plecami, a ona zawsze aktywna, uprawia sporty. Mówi, że rok wyjęty z życia, z chorym maluchem po lekarzach i w domu. I że w przedszkolu co innego już, bo dzieci inaczej przechodzą przeziębienia. M stwierdził, że pewnie i tak tak się u nas skończy patrząc na kolejkę do Żłobka. No nie wiem, dołuje mnie to macierzyństwo... Nie, żebym była jakąś bizneswoman. Tak naprawdę akurat jak zaszłam w ciążę tok było nie długo po zdobyciu mgr w innym kierunku niż pracowałam. Bo pracy swojej nienawidziłam. I chciałam zmienić w ogóle kierunek zawodowy. A tu bam. I co? Teraz mam 33 lata i zero perspektyw na jakąkolwiek pracę, a na wymarzoną chyba już za późno. Eh sorki za żale. Byliśmy też wczoraj na maratonie po Biedronkach. Chciałam kupić dzikowi te biedronkowe batony owocowe co tak lubi, a nigdzie nie ma. Udało mi się znaleźć dwa opakowania bananowych. Dzik od razu dostał jednego. No i w drodze powrotnej oczywiście dopiero zauważyłam że batony były ważne do wczoraj... Świetnie... I tak dzik dostał drugiego batona po południu a jedno opakowanie oddałam tej koleżance, którą spotkaliśmy. Byliśmy też na ekobazarku, gdzie taka babeczka sprzedaje cienkie czapki na wiosnę, które samą szyje. Wcześniej wypatrzyłam sobie jedną, bo spodobał mi się wzór. I udało się kupić;-). Oczywiście dzik musiał też dostać kolejną czapkę do kolekcji. Ale zakochałam się w tych liskach. I babka jeszcze zachęciła zniżką przy zakupie obu:-P. No i jeszcze byliśmy w Ikei wczoraj po południu. Kupiliśmy taki wózek na kółkach z półeczkami do kuchni. Mamy już jeden i jest super, ale dużo rzeczy jeszcze walało się luzem a teraz mam porządek;-) w miarę:-) No i jeszcze jedna przygoda wczoraj. Znów wózek nawala. Kółko się obluzowało a M nie jest w stanie go odkręcić. W związku z tym trzeba wysłać do serwisu bo M mówi, że niewiele mu brakuje do tego żeby odpadło zupełnie. No i wczoraj zadzwonił do kolegi, który ma dwoje już nie wózkowych dzieci no i okazało się że akurat jego żona chciała wyrzucić ich starą spacerówkę. W związku z tym pozyczą nam a nawet oddadzą, co mnie bardzo cieszy bo bez wózka się nie da. Z drugiej strony co to będzie za grat, jeśli chcieli wywalić... No nic, zobaczymy pewnie niedługo. Dziś rytmika. Ale nie jestem pewna wyjścia bo zapowiadają, że będzie mocno padać w godzinach kiedy mielibyśmy iść... Kurcze dziewczyny, tak zauważyłam, że wam całe życie opowiadam tu, nawet nudne zakupy... Dajcie znać jak przesadzę, bo rozkręcam się chyba za bardzo... Miłego dnia mamuśki:-D
-
Cześć dziewczyny! Calineczka, ale słodko Wojtuś reaguje:-P. Chciałabym to zobaczyć;-) Imbir ależ pięknie wyglądają te jajka! Chyba sama takie zrobię! Tzn te żagielki:-D. Bo ogólnie ja najbardziej lubię i zawsze faszeruje jajka żółtkiem z ogórkiem konserwowym i kukurydzą, tak tradycyjnie:-) Przykro mi z powodu wypadku Ninki, oby szybko się zagoiło! Też uważam, że bardzo trafnie napisałaś do MilaMi:-* Sevenka brawo brawo brawo:-* oby tak dalej! Qarolina zdrówka dla Ciebie i Gosi! I daj znać jak RTG. A kiedy macie tą wizytę u immunologa? Też dziś? Powodzenia tak czy siak! MilaMi słodziutki i biedy jednocześnie ten Igorek:-*. Jak wstawiłaś zdjęcie to przypomniało mi się, że Dzik identycznie wyglądał jeszcze z 8 m-cy temu. Pisałam o tym na forum, bo był to dla mnie mega stres. Uczył się raczkować i wywalił buzią w panele. Zakrwawił piżamkę swoją i moją, bo oprócz wargi pękło dziąsełko, bo szły mu jedynki górne. A ja zdążyłam upić wcześniej pół lampki wina (oczywiście M nie było w PL) i miałam wizję, że trzeba pewnie pojechać do szpitala i wyczują ode mnie alkohol i mi dziecko zabiorą... dżizas! Teraz się śmieje, ale wtedy był strach... MilaMi bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. Nie uważam, żebym akurat ja zasługiwała na jakikolwiek podziw, jest tyle ludzi w gorszej sytuacji! Nawet na forum któraś z mam też ma wyjeżdżającyego męża i dwoje czy nawet troje dzieci (nie wiem, czy to nie Edziula)! To dopiero hardcore! Tak czy siak i tak miło mi się zrobiło;-) dziękuję:-*. I pamiętaj, że wszystkie Cię tu naprawdę uwielbiamy!! Oby karma wróciła do Ciebie jak najszybciej, bo zasługujesz na same dobroci od losu! Dzik dziś wstał 6.40:-(. Mam nadzieję że nie wróci do wstawania o 6:-(. Miłego dnia mamuśki!
-
Cześć dziewuszki! MilaMi no tak mi przykro, że masz taki humor i zły czas:-( mam nadzieję że to wiosenne przesilenie odpuści. Biedny Igorek, mam nadzieję że szybko zagoi się buziulek:-*. Z tymi świętami to przegięcie... Współczuję.... Szczerze, ja na twoim miejscu bym nie poszła. Co do zmiany czasu, myślałam że dzik nie najgorzej, ale teraz z perspektywy widzę, że mu się poprzestawiało. I to dziwnie, bo nie w tą stronę... Na drzemkę szedł ok.14 (czyli 15 nowego czasu) a teraz chodzi o 13.30 nowego! W nocy jak go kładziemy to długo nie może zasnąć, co akurat jest naturalne, budzi się o 7 zamiast 6 więc super! (Obym nie wykrakała). Ja za to też źle się czuję. Na mnie ta zmiana czasu strasznie źle wpłynęła, jak na ciebie MilaMi. Wszystko mnie boli, w kółko nie wyspana i zmęczona. I chyba mam podobnie, bo też stres daje popalić, bo M wyjeżdża za tydzień, zaraz po świętach. I już mi smutek przyszedł. Tym bardziej, że Maciek coraz bardziej rozumny. No i M wyjeżdża na dłużej, bo prawie 5 tyg:-(:-(:-(:'(:'(:'( Sevenka ale Olcia grzeczniutka! Zazdroszczę:-D no i brawo za dwa sukcesy! Mama wyczuje, kiedy dziecko jest gotowe do zmiany. A co do kupy, podziwiam, u nas nawet nocnik leży. Brawo Oleńko!!! Alilu współczuję spaceru:-(. A może rzeczywiście mąż ma rację? Qarolina dla Gosi niezmiennie zdrówka! Daj znać jutro po tym RTG. Co do kolekcji hm ja też bym kupowała bez limitu... Ostatnio z M poszliśmy po skarpetki dla Maćka i gdyby nie on to wyszłabym z kilkoma innymi rzeczami... Ps. Maciek też płacze na panią co szczepi! Ciekawe co by było na spacerze jakby ją spotkać! Też mi się wydaje że słabo... Maja a to ciekawostkę napisałaś. Też myślałam że wirusy giną w mrozie. Ciekawe, jesteś pewna źródła tej informacji? Ja właśnie jadę na rehabilitację. Dziś umyłam okna w salonie i jestem obolała więc akurat. Przy okazji mycia okien okazało się że moja zajebista ściągaczka elektryczna viledy skończyła swój żywot:'(. Trudno, ale nie była aż tak eksploatowana... Kupiłam taką zwykłą narazie i będę polować na promocję, bo widzę że kosztuje więcej niż jak ją kupowałam 4 lata temu... Swoją drogą, świetny wynalazek, dla mnie ze względu na kręgosłup. Znajomi mają taką z Juli i też chwalą. Dziś byliśmy na rytmice. Dzik szalał. Ale widzę postępy, poznaje już jedną zabawę i zaczyna sam pokazywać:-D. W domu jednak diablo się w nim obudził dziś. Zaczął rzucać we mnie wszystko co mu w ręce wpadło. I tak przyczadził mi plastikową twardą piłeczką w usta że mi łzy poleciały i myślałam że warga poszła. Na szczęście nie, ale ból okropny! Krzyknęłam aż się wystraszył chyba... Dziś w ogóle jakiś dziwny jest. Obiadu nie chciał... Wcale... Ani przed spaniem ani po. Ale zaczynam serio myśleć że piątki idą, bo palec dziś w buzi non stop. Kończę bo dojeżdżam. Spokojnego wieczoru:-*
-
Cześć dziewuszki! U nas ostatnio intensywnie. Codziennie coś, i mimo, że starałam się czytać na bieżąco to odpisać nie dałam rady. W tygodniu 2x rytmika, sala zabaw, goście u nas, my w gości... Ogólnie na rytmice spoko, tyle że na ostatnich zajęciach dzik nie chciał współpracować, ale nie tylko on. W sali zabaw fantastycznie. Mimo, że było kilka dzieci z rodzicami i dodatkowo ktoś wyprawiał urodzinki i biegało ze 20 dzieci w wieku 4-6 lat, to naprawdę nie było uciążliwie. Uwielbiam to miejsce. Szkoda, że jak M wyjedzie to nie będę miała możliwości tam jeździć, bo mimo że nie jest daleko, to praktycznie brak dojazdu (oprócz auta, ale ja nie mobilna). Zmiana czasu w sumie nie najgorzej. Jednak ostatnio kilka dni Maciek daje popalić, jakby ząbki mu szły, jednak nic tam nie widać. Monmonka współczuję wizyty w przychodni, też jestem wyczulona na takich lekarzy i omija ich szerokim łukiem. Co do szczepienia to Maciek od początku miał podawane razem 6w1 i pneumokoki. Qarolina zdrówka dla Gosi. Dogoterapia super! Mam nadzieję że Gosia będzie w niej uczestniczyć! Wiesz, ja od jakiegoś czasu stosuję na codzień acerole. Dla siebie i Maćka. Kupiłam taką w proszku i dodaje do musli. Nie jest to tanie, ale muszę przyznać, że odporność nam się poprawiła. Oczywiście nie zamierzam stosować tego cały rok, ale jeszcze to wiosenne przesilenie. Polecić mogę. Pamiętam że (chyba) Mind też polecała. Szczęściara to zdrówka dla Ciebie. A jak Maciek się czuje? Co do piżamek dzik niestety z pajaców Pepco to chyba z pół roku temu wyrósł, przez swoje tułowie długie. My polecamy piżamki dwuczęściowe z c&a, h&M a pajace używamy jeszcze z KappAhl (kupiłam na wyprzedażach, bo dość drogi ale meega długo trzymają, jakość nie porównywalna). MilaMi mam nadzieję, że okaże się, że z ząbkami nie jest tak źle jak piszesz! Daj znać po dentyście! Kurcze ciekawa jestem twoich opowieści o Francuzce w domu:-P. Co do języka to rzeczywiście Francuzi nie lubią uczyć się innych języków, nawet angielskiego, ale myśląc logicznie, chyba nikt nie puści dziecka, które nie mówi nawet podstawowo po angielsku do innego kraju... Również gratulacje dla córki R! I też się trochę zawinęłam... Myślałam że R ma tylko jedną córkę z poprzedniego związku, tą, która z wami mieszka.... A jeszcze odnośnie krzeseł, ja mam taki patent. Możecie się śmiać, ale straciłam cierpliwość do wywracania ich lub prób wchodzenia - są dość wysokie. Otóż ja przyczepiam krzesła do nóg stołu za pomocą linek do bagażnika rowerowego. Takie linki gumowe z jajami po obu stronach:-D Imbir, ty pytałaś p zasypianie. My zostawiamy Maćka samego w pokoju do zaśnięcia. Trochę trwała nauka, chodzenie po 20x i kładzenie, głaskanie, śpiewanie, ale było warto. Myślę, że u nas o tyle łatwiej, że już po 1,5mca nie karmiłam piersią. Oczywiście trzymamy kciuki za dalszą rehabilitację Ninki! Ruda odnośnie szczepienia, my jesteśmy po mmr. U nas było słabo, bo dzik dostał wysypkę, z którą dwa tygodnie walczyliśmy. Ale to dlatego, że szczepionka jest hodowana na zarodku jaja kurzego, na które Maciek ma alergię. Ale niestety o tym fakcie (skład szczepionki) doczytałam po fakcie. A co do ząbków to u nas też od pierwszego żabka myjemy. Bywały chwilowo przebłyski, że było w miarę ale od jakiegoś czasu znowu histeria. Za każdym razem. Ale myjemy, przy piosenkach z YouTube najczęściej. Trudno, musi się przyzwyczaić. To na tyle. Spokojnej nocy:-*
-
Qarolina to dobre wieści od lekarza! A może Gosia się ugryzła? Ja akurat też mam jakąś rankę chyba na języku... Na rytmice fajnie było:-D. U teściów też całkiem spoko. Dziś odebrałam paczkę z c&a. I jestem zła, bo w sumie tylko body i piżamka są ok. Zawsze coś;-). Koszulki wzięłam Maćkowi w rozmiarze 92 i są takie ok na teraz, trochę opięte na brzuszku. Ale mają być na lato więc niestety muszę oddać. No i moja sukienka wypatrzona... wszystko pięknie, tylko ledwo tyłek zasłania. Ja nie wiem, ile ta modelka na zdjęciu ma wzrostu i z kolei opis - długość nad kolana.... W sumie nie napisali ile nad:-P. No szkoda, muszę zwrócić. Poza tym plecy mi ostatnio bardziej dokuczają, dziś musiałam już się ketonalem posmarować. I jeszcze mnie coś w gardle drapie kuźwa. Spokojnej nocy! Laski włączcie się do konwersacji, bo zaraz przejdziemy z Qaroliną na smsy, bo tu nie będzie komu odpisywać...
-
Cześć dziewczyny, napiszę coś, bo widzę że forum obumiera a chciałabym je jeszcze utrzymać. Peonia dzięki za rozległy wpis o nocnikowaniu;-). A co do kurtki, to po prostu fioletowy był kiedyś moim ulubionym kolorem (chyba nadal jest, ale już nie przywiązuje aż takiej wagi) i rzuciło mi się w oczy:-D. A nie napisałaś czy zgadłam? Calineczka ale Ciebie to Wojtuś rozpieścił z tym spaniem! U nas zawsze było spanie do 6, plus minus 15min. Nie wiem tylko po kim on tak ma... Dziś mnie rozpieścił i po mleku o 6 jeszcze zasnął do 7.30! I czy nie mogłoby już tak być? MilaMi współczuję ząbkowania. Też to niedawno przechodziliśmy. Teraz gęba pełna zębów, czekamy tylko na 5. Qarolina a jak Gosia po szczepieniu?? My jeszcze wczoraj po południu wyszliśmy na spacer. Chwilę na placu zabaw byliśmy i dzik zaliczył glebę...na twarz. No i tak wcześniej w śnieg padał na twarz, to trochę zdziwiony. A teraz- w piach, jeszcze taki rozkopany wilgotny piasek, który przykleił się do całej twarzy! Masakra jaka histeria. Ale biedaczek miał zaklejone oczka, pełny nosek i buzia piasku. Oczywiście padł z wywieszonym jęzorem. Chwilę trwało oczyszczanie inproby wyciągnięcia z buzi jak najwięcej. Na szczęście na strachu się skończyło. Nie chcę myśleć nawet jakby tak padł na chodniku... Najwyraźniej jeszcze nie umie upadać, albo nie wiem. W domku jak się przewróci na przód to nie uderza główką... Dziś idziemy na rytmikę a po południu do teściów... aż mnie ściska w brzuchu... Miłego dnia mamuśki!
-
Qarolina oby bez NOP i chorób! Pocieszyłaś mnie z tym nocnikiem. W sumie znajomi też tak robili, ale ich syn miał skończone 3 lata, a to przesada... choć nie powiem, starali się wcześniej też... Weszłam do Pepco podczas spaceru... zostawiłam 60zł. Chciałam kupić tylko myjkę i łopatkę z grabkami dla dzika. Grzebie w tym piachu jak najęty. Był śnieg, ok, ale teraz w kółko rękawiczki do prania (a kupiłam jeszcze 3pak z hmu) i za pazurami czarno! No i kupiłam. I jeszcze kupiłam taki mini pistolet na bańki mydlane. I jeszcze pomyślałam, że od razu kupię na prezent dla przyjaciółki synka i dla siostrzenicy męża. No to jeszcze zauważyłam wielkanocne książeczki Kozłowskiej. No i dla dzika kupiłam zajączka i pisanki. To dla dzieciaków do prezentów też dokupiłam po książeczce o pisankach. No i jeszcze torebki prezentowane bo takie ładne. Ehh a najgorzej, że jak wyszłam to mi się przypomniało też, że już mogłam kupić coś dla córci mojej przyjaciółki. Ale nie wróciłam. I pewnie pójdę jutro albo pojutrze. I pewnie jeszcze coś mi się "przypomni"...
-
Cześć dziewuszki! Edziula cóż za niespodzianka! Gratulacje kochana! A może byś chciała pochwalić się zdjęciem Lenki? I napisz coś więcej jak możesz, jak ciąża i poród? Peonia to trzymam kciuki za lekki dzień w pracy. A co do zdjęcia, zagaduję, że ty w fioletowej kurtce i różowych/malinowych spodniach? Alimak to nam nadzieję że trochę odpoczniesz u rodziców;-) Szczęściara współczuję wypadku ze stopą:'(, nam nadzieję że nie będziesz cierpieć i szybko się zagoi! Mój dzik też włazi byle wyżej... I również sprzątanie go nie interesuje:-(. Alilu ale miałaś pracowitą sobotę! Jak ty to wszystko ogarnęłaś? Zazdroszczę że Ada daje Ci tyle zrobić. Mój dzik jest nadal niezbyt skóry do samodzielnej zabawy... U nas wczoraj już bez temperatury na szczęście. Rączki też wyglądają lepiej, choć jeszcze nie bardzo dobrze. Dzik jeszcze do tego miał zaparcie i od piątku kupę zrobił dopiero przed chwilą. Dziś wstał o 5.45. kurcze,a miałam nadzieję, że poranki idą ku lepszemu jak z 6 robiła się 6.30 a kilka razy nawet 7... Moja dziecko nie potrzebuje najwyraźniej dużo snu. Kiedy on zacznie odsypiać? W nocy śpi 9-10h max a w dzień 1,5-2h. Eh od wczoraj po południu łeb mi pęka... Będę musiała chyba wziąć Nurofen, wczoraj wieczorem nie wzięłam i żałowałam a teraz muszę najpierw coś zjeść a tyłka ruszyć mi się nie chce. Jakieś macie plany na dziś? U nas nudy, nic ciekawego, spacer/zakupy i tyle. Jutro za to ciekawszy dzień, bo rano rytmika a po południu do teściów idziemy...wrrrr.... Wiecie co, ostatnio mam takiego doła trochę, bo nie mogę się zmotywować do nauki nocnikowania. Wiem że to nie uniknione ale w ogóle czasem dopiero jak położę młodego spać to sobie myślę, kurcze, nie posadziłam go dziś na nocnik... w czasie dnia w ogóle nie pamiętam o tym. Oduczanie smoczka też skończyło się porażką, bo jak szły trójki to smoczek wrócił do użytku częstego a teraz to w ogóle czasem ma go cały czas. W nocy to śpi z tym smoczkiem. W dzień też szuka i jęczy żeby mu dać... Masakra. Ps. Qarolina w środę po południu planujemy znowu wypad do sali zabaw na stadion, jakbyście się zdecydowali to zapraszamy;-) Miłego dnia mamuśki!
-
Cześć dziewuszki! Oglądałam hipnozę a tu zonk, TVN umarł... Qarolina super że Gosia się wybawiła! Niestety u nas gorączka wraca. Po południu znów podałam lek bo miał 38,7. Na noc też dałam teraz bo znowu skoczyło. Oczywiście nigdzie nie pojechaliśmy. Mam nadzieję że jutro już będzie ok i że noc będzie lepsza bo po 3h nocce druga taka mnie zabije. Byłam dziś w Biedronce. Wolontariusze zbierali jedzenie dla biednych rodzin. Taka akcja. Ja oczywiście zawsze pomagam jak mogę. Kupiłam cukier i słodycze. Nie chciałabym, żeby to zabrzmiało jakbym się chwaliła, po prostu wiem jak to jest być biednym i korzystać z różnej pomocy. Z kolei chciałam wam napisać takie moje przemyślenie. Jak pakowałam zakupy stojąc przy wyjściu widziałam reakcje ludzi na to, jak wolontariusze informowali o zbiórce. I wstyd mi się zrobiło, że wiele osób wykazało taki brak empatii, że z obrażoną miną wymijało ostentacyjnie tych wolontariuszy (prawie wszyscy to starsze babki). Z jednej strony rozumiem, że emerytury i renty są tak niskie, że nie stać ich na jakąkolwiek pomoc. Z drugiej takie zachowanie mnie strasznie dołuje. Mam nadzieję że taka nie będę na starość... Ps. Jako pracownik banku powiem Wam, że nie uwierzyłybyście ile jest starszych osób, które mając np. rentę w wysokości 1000zł, co miesiąc przelewają po 200-300zł na radio Maryja... Peonia zazdroszczę takiego wyspania:-D Spokojnej nocy laski!
-
Siema dziewczyny! Peonia super że wyjazd się udał. U nas niestety to w najbliższej przyszłości nie będzie szans. Ale zdjęcia możesz pokazać:-P. A sala na stadionie energii. Qarolina a jak na imprezce??? Gosiaczek wybawiony? Maciek na szczepieniu nie najgorzej. Zapłakał oczywiście przy ukłuciu i histeria ale jak mu puściłam smoka edzio tonod razu spokój. Aż pediatrze i pielęgniarce szczeny opadły, jak w sekundę przestało boleć:-D. W każdym razie w domu się wkurzyłam bo okazało się, że pediatra popełniła błąd na recepcie (na mleko). I w przyszłym tygodniu muszę znowu zapierdzielać... No nie nauczy się... Alilu cieszę się, że gładko idzie odstawianie Ady. Oby tak dalej! Miła oczy że nie zawiodłaś jako matka! Tyle się poświęcasz i tyle znosisz! Jak możesz tak myśleć? Nie waż się! Może zrób sobie plan. Powolutku, plan działania, plan dnia, posiłki i próbuj! I pamiętaj, to nic, jak za pierwszym, czy piątym razem plan nie wypali. Może dopiero za 20 razem, ale kiedyś napewno. Bądź cierpliwa a my tu jesteśmy, żeby cię wspierać. I cieszę się że R zgodził się na terapię. To krok milowy! I gratki za udrożnienie rurki:-D U nas wczoraj był mój przyjaciel. Maciek tak go uwielbia;-). A jak wychodził, to mówię do dzika, pożegnaj się z wujkiem, zrób papa albo przybij piątkę. A ten mój słodziak wyciągnął z buzi smoka, żeby dać buziaka. No rozpłynęłam się;-). U nas niestety pojawił się nop. Prawie cała noc przepłakana. Wydaje mi się, że bolał go brzuszek. Ale czy to oznaka NOP? Czy coś mu zaszkodziło? W każdym razie masakra, spałam ze 3h w ratach. A rano gorączka 39,4. Zbiliśmy, ale zobaczymy czy nie wróci, zanim podejmiemy decyzję o odwiedzinach u mojej przyjaciółki. Miłego weekendu mamunie!